Ranking szkół średnich Perkspektywy 2023

[feniks_z_popiolu]

2023.licea.perspektywy.pl/2023/rankings
raczej bez zaskoczeń w moim zakresie zainteresowań (LO, Warszawa) aczkolwiek szacun dla Hoffmanowej

[feniks_z_popiolu]

*Perspektywy być powinno w tytule, sorki

[triss_merigold6]

Bez zaskoczeń.

Pod tekstem w wyborczej są komentarze, jeden jest celny - zrobić ranking szkół pod kątem: liczby samobójstw uczniów, % uczniów na prochach, % uczniów korzystających z korepetycji i kursów przygotowawczych do matur, liczby uczniów, którzy zostali nakłonieni do opuszczenia szkoły.

[akn82]

Dokładnie. Plus Ranking poczucia szczęścia i satysfakcji uczniów z życia 😉

[triss_merigold6]

A, nie, to nie. Zbyt depresyjne byłyby wyniki.

[qwirkle]

Ale może poruszyłyby beton zarządzający?

[triss_merigold6]

Weź, nie żartuj. Nikogo to nie poruszy, z rodzicami włącznie.
Poza tym, poczucie szczęścia i satysfakcji uczniów z życia może występować bez związku ze szkoła lub pomimo szkoły. IMO częściej pomimo szkoły.

[bazia_morska]

Proszę cię, na odbudowanie edukacji potrzebujemy 20 lat.

[hanusinamama]

Przy dobrych wiatrach i pozbycie się Czarnka z całym tym tworem jakim jest MEN juz dzisiaj

[triss_merigold6]

Czarnek nie ma z tym nic wspólnego.

[hanusinamama]

Napisałam ze pierwsze co to wywalic Czarnka z całym MENem. I dopiero brać się za naprawę.
Bo z Czarnkiem ( ministrem edukacji jakimkolwiek co jeden to lepszy) oraz MENem, nic sensownego nie da się zrobic

[arwena_11]

Żartujesz? Przecież to co się dzieje w większości topowych liceow warszawskich to nie jest efekt ostatnich lat. Tak było tam zawsze.

[akn82]

Depresyjne może w tych obecnie czołowych liceach. Ciekawe jaka byłaby czołówka w rankingu jakościowym.

[triss_merigold6]

Jakości życia? Topowe byłyby w czołówce, bo tam najczęściej trafiają dzieci zadbane, dopilnowane, zaopatrzone przez rodziców językowo i matematycznie od wczesnej podstawówki i generalnie z raczej radzących sobie finansowo rodzin.

[little_fish]

Oraz % uczniów szantażowanych brakiem "dopuszczenia do matury"

[triss_merigold6]

Tyle dziesięcioleci, a nic się nie zmieniło.
Szantażowanie brakiem dopuszczenia do matury- tu jestem na bieżąco z realiami warszawskimi - jest totalnie niezależne od kolejnych ministrów edukacji i reform.

[little_fish]

W naszym jedynym liceum w małym mieście nie ma takiej sytuacji. I jak tu wierzyć rankingom? Skoro w naszym lo pozwalają zdawać rozszerzenie uczniom, którzy mają 2 z przedmiotu , a próbną napisali na 10%? No to wiadomo, że ta matura wypadnie dużo gorzej.

[geoardzica_z_mlodymi]

Takie licea w ogóle w rankingu nie zostaną odnotowane;-(

[little_fish]

Gdzieś tam w którejś setce jest, nawet srebrne było przez ostatnie kilka lat 🙄

[asia_i_p]

Nie no, aż tak źle nie jest. Nasze ma takie podejście i obecnie jest brązowe, a przez chwilę było srebrne.

[scarlett74]

Mojego lo nawet nie ma w pierwszym tysiącu....

[arwena_11]

Kolega syna dostał 3 bramki do wyboru
- 2 na koniec i rezygnacja z matury rozszerzonej z matmy - na semestr jedynka proponowana, żeby było mu łatwiej podjąć decyzję

[alfa36]

Spiął się, czy jak? Aż niemożliwe, że tu na dwa, tam na 70 procent rozszerzenie.

[tiffany_obolala]

Ależ jak najbardziej możliwe. Zadania na klasówkach często mają się nijak do tego, co jest robione na lekcji i/lub wymagane na maturze. Plus konflikt nauczyciel - młody człowiek, pierwszy stawia pały za wszystko (nie szkodzi, że małej wagi, ilość przejdzie w jakość), drugi się buntuje, więc tym bardziej nic nie robi, bo to bez sensu...

[geoardzica_z_mlodymi]

U mojego normalnie - oceny 2/3 a rozszerzenie 90.

[arwena_11]

Jak najbardziej możliwe. W szkole zadania dużo trudniejsze niż na maturze rozszerzonej.

[123zielona123]

Jak najbardziej możliwe. Mój syn w najlepszym LO w Krakowie miał z matmy w ostatnim roku 3, bo zmienili nauczyciela i się nie dogadywał. Poziom podstawowy. Zdał rozszerzenie na 88 %. przy całych trzech godzinach korepetycji (!). W sumie miał mieć na swiadectwie dopuszczający, a na propozycję poprawy oceny kulturalnie wybuchnął śmiechem. Ale tak czy inaczej, nie spotkałam się, żeby kogoś nie chcieli w tym LO dopuścić do matury. Bo w innych słyszałam

[skumbrie]

>Szantażowanie brakiem dopuszczenia do matury- tu jestem na bieżąco z realiami warszawskimi -

W dobie telefonów komórkowych bombelki nie potrafią takiej szantazystki nagrać i zgłosić sprawy do kuratorium?

[arwena_11]

I co ci kuratorium zrobi? Przecież wykazanie, że uczeń nic nie umie - to jest proste. W szkole syna była kontrola z kuratorium - na wezwanie rodziców. Ze wszystkich sprawdzianów z matematyki zakwestionowano JEDNO zadanie - bo wychodziło poza podstawę. A średnia ocen w klasie to 2. W klasie, gdzie najniższy wynik z egzaminy gimnazjalnego z matmy to ponad 90%, na 1 semestr pierwszej klasy było 15 jedynek - i się cieszyli - bo w klasie obok było 20. Już wtedy nauczycielka wielu rodzicom poradziła zmianę szkoły - bo sobie dzieci nie poradzą.

[hanusinamama]

Ja tylko dodam, że w tym rankingu wyżej jest LO które ma fajne podejscie do uczniów...a dalej takie które zachorowało kilka lat temu na rankingozę. Jak widać nie pomaga im to...bo znowu są na gorszej pozycji

[hanusinamama]

ale to w sumie 3 dziesiątką...wiec pewnie tam niżej juz jest nieco lepiej

[arwena_11]

O tak, zawsze uważałam że powinno być zaznaczone ilu uczniów przygotowali nauczyciele że szkoły a ilu korepetytorzy.

[joana012]

arwena_11 napisała:

> O tak, zawsze uważałam że powinno być zaznaczone ilu uczniów przygotowali naucz
> yciele że szkoły a ilu korepetytorzy.

Obawiam się że jest to niemierzalne. Na ogół przygotowanie to efekt wiedzy że szkoły i korepetycji

[arwena_11]

Wątpię. Jak szkoła przekazuje dobrze wiedzę - nie potrzebne są korepetycje.

[joana012]

arwena_11 napisała:

> Wątpię. Jak szkoła przekazuje dobrze wiedzę - nie potrzebne są korepetycje.

Bardzo się mylisz. Tak było może w latach 90 tych. Syn chodził do prywatnego LO w naszym mieście, nie Wwa. Szkoła celowała w przygotowanie do medycyny i rzeczywiście sporo osób się dodawało na ten kierunek. Rzeczywiście mieli dobrą babkę z biologii i chemii a i tak dużo tych dzieci chodziło na korki od 1 klasy.

[arwena_11]

No jednak się nie mylę. Moje dzieciaki matury robiły w ostatnich latach w państwowych liceach. Podstawówki i gimnazja prywatne. Widziałam różnicę w podejściu, a niestety pandemia obnażyła jakość nauczania i to co się dało ukryć stacjonarnie - online było widoczne jak na dłoni.. I tak, córka miała korki z polskiego, bo jej nauczycielka w ogóle nic nie uczyła. A zajęcia od line zaczęła prowadzić po awanturze chyba w połowie maja. A dzieciaki mam też zdolne.

[katriel]

> Jak szkoła przekazuje dobrze wiedzę - nie potrzebne są korepetycje.

Nie, to nie jest takie proste.

Lekcja matematyki. Uczeń siedzi w pierwszej ławce, słuchawki na uszach, na ławce nic poza komórką z migającym ekranem.
- Wyjmij zeszyt, książkę, zadanie robimy.
- Nie, bo ja tego nie umiem.
- Nikt w klasie jeszcze nie umie, właśnie się dzisiaj tego uczymy. Popatrz, pomyśl chwilę, zaproponuj coś, wspólnie dojdziemy jak to rozwiązać.
- Nie, to ja tak nie chcę. We wtorek mam korki, to się nauczę.

Uczennica chce wyjść z lekcji pięć minut wcześniej, żeby zdążyć na autobus o 15:02. No dobra, niech wyjdzie, oni faktycznie czasem te autobusy mają co półtorej godziny. Uczennica, bardzo wdzięczna, tłumaczy że dzięki temu zdąży do domu zanim jej się zaczną korepetycje online i nie będzie musiała się łączyć z autobusu.
- A z czego ty masz te korepetycje?
- No z matematyki.
- Po co??? (Bystra dziewczyna, na lekcji wszystko łapie, próbną maturę rozszerzoną napisała na 46% - drugi wynik w klasie.)
- A bo jakoś tak... pewniej się czujemy.

[ewa_mama_jasia]

Ty piszesz o czymś innym, o możliwości i chęci korepetycji, nie o konieczności.

[katriel]

Ja piszę, że postulat Arweny, żeby zaznaczać, ilu uczniów do matury przygotowała szkoła, a ilu korepetytorzy, jest często niemożliwy do spełnienia (np. w przypadku tej dziewczyny nie wiadomo, skąd ona się więcej matmy nauczyła, ze szkoły czy z korków) albo bezsensowny (w przypadku chłopaka - jego przygotowuje korepetytor, ale nie dlatego, że szkoła nie wydala, tylko dlatego, że uczeń ma taki kaprys; nic to nie mówi o jakości nauczania w szkole).

[wzosia]

Niekoniecznie.
Przykład moje osobiste dziecko. Dobra uczennica z profką od matmy świetną i świętą. Miała korki bo w innym przypadku sama nigdy by nie przysiadła do ego przedmiotu. Do tego miała tendencję do robienia bardzo głupich błędów. Korepetytorka powtarzała z nią materiał aby go utrwalić, zwracała uwagę na owe głupie błędy. Dzięki tej godzinie tygodniowo ja czułam spokój bo wiedziałam, że przynajmniej raz w tygodniu dziecko tknie matmę poza zadaniami domowymi. A była jej potrzebna na studia na których próg dostania oscyluje w granicach ok. 90pkt na 100. Co ciekawsze akurat na tym kierunku matma już nie jest jej do niczego innego potrzebna.

[1papryczka.chili]

Hmm, mój syn jest w technikum, które jest na 3 miejscu w tym rankingu. Sam wybrał tą szkołę. Teraz jest w drugiej klasie i nadal jest nią zachwycony. Nie ma żadnych korepetycji, owszem jest zdolny, bardzo dobrze się uczy, jednak mam wrażenie że on się przy tym świetnie bawi. Ma kolegów, którzy razem z nim wspólnie się uczą i tez lubią ta szkołę. Czasem jest trudno, musi się jednak sporo uczyć, ale tego się spodziewał. Więc to nie zawsze jest tak, że szkoły wysoko w rankingu wyłącznie doprowadzają uczniów do depresji czy jeszcze gorszych rzeczy.
Natomiast być może jest tak, że dotyczy to bardziej liceów. Tak nieraz słyszałam.

[anilorak174]

Moja córka jest w Hoffmanowej. Jest zachwycona atmosferą i zdziwiona brakiem totalnego zachrzanu.
Syn jest w technikum z 1 pozycji i niezmiennie od 3 lat jest zadowolony ze swojej decyzji.
Obie szkoły odbieram bardzo pozytywnie.

[triss_merigold6]

Hoffamnowa od wielu lat ma zasłużoną opinię przyjaznej szkoły.

[anilorak174]

Potwierdzam. Miałam obawy jak się uparła na tą szkołę i eksperymentalny nowy profil, ale jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą szkołą.

[la_mujer75]

Hoffmanowa jest ok ale koleżanka z klasy mojego Młodszego zaczęła (jak Twoja ) w tym roku tam naukę i akurat trafili na zupełnie nowy skład nauczycieli. I chyba tylko z nauczyciela (nauczycielki ? ) od biologii jest zadowolona.

[anilorak174]

Moja nie przepada tylko za jedną nauczycielka. Reszta jest jej zdaniem w porządku. Ma bardzo wysoki poziom matmy i wymagającego nauczyciela.

[la_mujer75]

Ta nasza narzeka, że słabo tłumaczą. Może nie mają wprawy? To nie jest tylko jej problem, tylko całej klasy.
A tak to- zachwycona szkołą.

[magia]

moja w 3 klasie podobnie, wyluzowani na maxa. Az za bardzo. Rodzice wystapilu o zmiane nauczyciela przedmiotu wiodacego, bo zacluzno nauczyciel do niego podchodzi

[fraudes]

Potwierdzam

[afro.ninja]

Znana mi licealistka z tej szkoły, tylko sie uczy i uczy.

[anilorak174]

U córki w klasie tez jest jedna dziewczyna, która non stop się uczy. I nie dkatego, ze szkoła tego wymaga. Może rodzice? Moze sama uważa że musi mieć 6 ze wszystkiego?
Nauczyciele trąbią niemal non stop, ze 2 tez zalicza, że srednia nie jest istotna, że najważniejsze jest rozwijanie pasji i zainteresowań a nie 6 od góry do dołu.
Rodzicom na zebraniu też wychowawczyni to podkreśla.

[kurt.wallander]

Może po prostu lubi się uczyć. Mam jeden taki egzemplarz, dużo uczyła się w LO, a teraz na studiach też ją ciągle widzę przy nauce.

[ursgmo]

Mój syn skończył właśnie technikum z 1 miejsca. Bez jakiegoś wielkiego stresu, bez korepetycji. Dzieciaki były fajne, zdolne i z chęcią do nauki. Ciśnienie przed maturą jak wszędzie. Bardzo chętnie by wrócił do szkoły, bo studia na wymagającym kierunku to jest dopiero jazda

[ga-ti]

Mój w pierwszym też Nie przepracowuje się zbytnio. Owszem, trzeba czasem przysiąść, z matmy porobić, ale wszystko bez stresu, bez nerwów, bez korków. A atmosfera w szkole wspaniała (tak twierdzi me dziecko), dzieciaki świetne.

[em_em71]

Można? Można. Szkoły moich też wysoko, a obaj zadowoleni.

[livia.kalina]

Bardzo dobry pomysł, wręcz doskonały.

[la_mujer75]

Dokładnie.
W dudzie mam wszelkie rankingi.
Szukałam szkół przyjaznych dla moich dzieci.

We wtorek przyjaciółka pisała, że w szkole jej syna chłopak z II klasy L.O. popełnił samobójstwo.
Rok temu córka znajomej ze studiów (ówczesna uczenica I klasy L.O) popełniła samobójstwo.
Znam dwie dziewczyny z depresją po topowych ogólniakach. Córki przyjaciółek.
Kolejne dwie mają anoreksję. Jeszcze chodzą do szkoły. Tez topowa. Ta sama. No, one anoreksji nabawiły się w 8 klasie.

[iwoniaw]

triss_merigold6 napisała:

> Bez zaskoczeń.
>
> Pod tekstem w wyborczej są komentarze, jeden jest celny - zrobić ranking szkół
> pod kątem: liczby samobójstw uczniów, % uczniów na prochach, % uczniów korzysta
> jących z korepetycji i kursów przygotowawczych do matur, liczby uczniów, którzy
> zostali nakłonieni do opuszczenia szkoły.

Istotnie, to byłoby interesujące zestawienie.
Pomijając już drastyczne kwestie samobójstw, używek i problemów zdrowotnych generowanych przez szkołę, chciałabym zobaczyć liczbę uczniów, którym złożono propozycję nie do odrzucenia, żeby sobie piszli gdzie indziej albo się nie ważyli wybierać przedmiotów x, y i z...

[bluea.nne]

Oj tak. Często ucznia zmusza się do opuszczenia szkoły, żeby nie zaniżał średnich

[tiffany_obolala]

Mam wrażenie, że w creme de la crème można odcinać kupony od rankingozy średniaczkow: do topowych szkół idzie młodzież odporna psychicznie, z odpowiednim zapleczem finansowo-kulturowym, zdolna i zmotywowana sama z siebie. Więc nawet jeśli komuś się noga powinie, bo się zakocha nieszczęśliwie, albo bo z olimpiadą z wiedzy o orężu trafił na matfiz, to jest fajna atmosfera w klasie i nauczyciele mogą zechcieć się pochylić nad bombelkiem.

A w średniaczkach aspirujących to właśnie są wymagania z kosmosu, pały na wejście, które szokują przyzwyczajone do piątek za kolorowanie drwala i chwalone dzieci, niedopuszczanie do matury, bat i straszenie z gnojeniem. Tak się bardzo niefajnie zmieniło LO, do którego początkowo trafiło moje dziecko - a trafiło tam, bo potrzebowało spokojnej i przyjaznej atmosfery (bo nie jest do końca zdrowe i ma pasje pozaszkolne, na które potrzebuje czasu).

Więc najgorzej chyba mają dzieciaki, które osiągają wynik 160-170 - za mało do śmietanki, za dużo do pobliskiego ogólniaka z piątej czy szóstej warszawskiej dziesiątki.

[geoardzica_z_mlodymi]

Hm, do LO z 6. dziesiątki warszawskiej, w ostatniej rekrutacji, próg wynosił 160😳

[arwena_11]

Ale w pierwszym terminie czy we wrześniu?

[geoardzica_z_mlodymi]

Z tego, co widziałam to w I.

[arwena_11]

klasa humanistyczna? Na Hawajską z tego co pamiętam mają swoje egzaminy długo przed wynikami egzaminów ósmoklasisty - więc zostaje 5 szkół

[tiffany_obolala]

Oj. Zatrzymałam się na czasach, kiedy był 110...

[nuka_2]

W znanej mi szkole z 5 dziesiątki tez progi były od 163

[anorektycznazdzira]

Oooo, taaaak!
To by było wreszcie informatywne.

[angazetka]

Ponieważ temat nie dotyczy mnie jeszcze przez kilkanaście lat, czytam ten ranking z ciekawości czystej, myślę ciepło o opiniach bliskich mi ludzi o Staszicu ("zaorać") i patrzę, jak moje liceum, za moich czasów mocne, jest nisko, a liceum za moich czasów przeciętne jest w czołówce.

[mysiaapysia]

Hmm. Liceum moje córki na poziomie wojewódzkim spadło o z 1 na 3 miejsce. W liceach obecnie na 1. i 2. miejscu jest totalny odlot z wymaganiami, są to zresztą licea nastawione na klasy mat-fiz. Znajoma córki przeszła do jednego z tych liceów w trzeciej klasie (klasa mat-fiz) i na czwartą klasę wróciła do starego liceum, nie dała rady psychicznie, a jest to naprawdę ambitna dziewczyna.

[anilorak174]

Do Hoffmanowej chodzi moja córka 👍

[fraudes]

Moje dziecko też. I naprawdę to fajna szkoła!

[mamalgosia]

Moje liceum spadlo o ... 100 miejsc.
Tak sie konczy, gdy kladzie sie nacisk na to, zeby w szkole bylo fajnie i zeby mlodziez miala totalny dobrostan

[mae224]

Moje w 20 lat o 150.

[mamalgosia]

Ja porownuję z zeszlym rokiem

[mae224]

wow

[mamalgosia]

Tak, wow.
Dramat.
Ale mlodziez sie nie przepracowuje

[biala_ladecka]

Mozesz z cala pewnoscia stwierdzic, co jest powodem takiego spadku? Pamietasz o dwoch latach zdalnego nauczania, przeplatanego okazjonalnymi wizytami w szkole?

[angazetka]

Ale dwa lata zdalnego dotyczą każdej szkoły...

[geoardzica_z_mlodymi]

Różnice w prowadzeniu lekcji były ogromne pomiędzy szkołami.

[biala_ladecka]

"Moja" podstawowka w pandemii wystrzelila z wynikami w kosmos, bo byly srodki i natychmiastowa reakcja na zmieniajaca sie z dnia na dzien rzeczywistosc. Szkolenia, konsultacje, superwizje dla nauczycieli. W tym czasie w szkole mojej córki, slynacej z bardzo dobrych wynikow, przez kilka miesiecy polonistka ograniczala sie do codziennego maila z informacja, co uczniowie mieli zrobic. Szczytem byl mail o tresci: dzis nie robcie nic

[heca7]

W poprzednim liceum syna nauczycielka fizyki nie pokazała się na zdalnych przez kilka tygodni. A potem pokazała żeby powiedzieć iż ona jest zajęta maturzystami i nie ma dla nich czasu

[mamalgosia]

Pamietam oczywiscie. Ale przeciez we wszystkich szkolach bylo

[mamalgosia]

I zdalne byly bardzo dobrze prowadzone. Maturzysci wtedy wypadli duzo lepiej

[iwoniaw]

mamalgosia napisała:

> I zdalne byly bardzo dobrze prowadzone. Maturzysci wtedy wypadli duzo lepiej

Cóż, tegoroczny ranking to m.in. wynik ubiegłorocznych matur. Czekam na matury 2023 - jeśli to, co słyszę od znajomych jest choć odrobinę reprezentatywne dla ogółu, to pogrom w szkołach "aspirujących" (czyli takich, które tarcze (różnej barwy - i drżały o zachowanie statusu zlotego albo wzdychały do niego z poziomu srebra) miały przez lata, ale do Staszica to im brakowało) to dopiero zobaczymy. No, chyba że jakimś cudem matura właściwa będzie niespodziewanie łatwa - ale przypuszczam, że wątpię. A tegoroczni maturzyści to pierwszy rocznik, który nie miał gimnazjów, tylko naprędce dosztukowany bez ładu i składu materiał 7-8 , który w 1 klasach liceum nauczyciele próbowali ogarnąć, gdy w marcu przszło zdalne. A potem druga klasa zdalna. I kawałek trzeciej. A w czwartej to już nawet we wrześniu mieli gotowe arkusze przykładowe z nowej matury. Zatem nie zazdroszczę i szczerze po raz kolejny sobie winszuję, że kiedyś tam w poprzedniej epoce nie uratowałam malucha, dzięki czemu dziecię załapało się na gimnazjum i teraz jest na studiach, a mogłoby wszak szykować się do matury...

[mamalgosia]

No ale jesli pierwszy rocznik Wspanialej Reformy wypadnie slabo, to czyja to bedzie wina?

[mysiaapysia]

No wiesz. Ten rocznik miał przechlapane z powodu bylejakości programu nauczania w klasach 7 i 8 świeżo po reformie oraz z powodu pracy szkoły na pół gwizdka w czasie lockdownu. Uczniowie szkoły córki mieli o połowę mniej lekcji w tygodniu. Rodzice pisali prośby do dyrekcji o przywrócenie właściwej ilości lekcji chociaż z przedmiotów profilowych. Odpowiedź była, że nie da się. Kurde. To było jak strzał z liścia. Serio nie mogli mieć planowej ilości lekcji online chociaż z przedmiotów profilowych?

[iwoniaw]

mamalgosia napisała:

> No ale jesli pierwszy rocznik Wspanialej Reformy wypadnie slabo, to czyja to be
> dzie wina?

Niechybnie Tuska.
No i nauczycieli, którzy złośliwie sabotowali i specjalnie źle uczyli, ale to opcjonalnie. Tusk najwinniejszy.

[kulka-online]

Moje tez o około 100 miejsc w dół.

[geoardzica_z_mlodymi]

Mam wrażenie, ze dużo nowych liceów (a może wcześniej nie zgłaszanych/nie spełniających kryteriów), które wypuściły pierwszych maturzystów wskoczyło ma listę.

[kulka-online]

Może, w naszym mieście dalej jesteśmy nr. 1. Ale już w województwie, podobnej wielkości miasto ma 4 licea wyżej w rankingu, z czego 3 to małe społeczne/wyznaniowe.

[ajr27]

A moje o 50 wzrosło i jest w pierwszej 10. To ci dopiero. Jak wspomnę, jaka to była ponura buda...

[majenkirr]

Moja szkoła na 19-tym miejscu 😎?! Za moich czasów była na szarym końcu 🤪

[blaszany_dzwoneczek]

Szkoła mojej córki awansowała do top 10 warszawskich. I oby nie nabrała przez to chęci iść jeszcze wyżej. Po zeszłorocznej rekrutacji z ciekawością obejrzałam ranking - szkoła, do której się dostała w pierwszej turze i z której zrezygnowała, skoczyła do góry ponad 10 miejsc, a Bohaterki, które przestraszyły nas parciem na ranking, zjechały dość mocno w dół.

[volta2]

bohaterki spadły?
ze 115 rok temu na 49 to o ile spadły? bo ja słaba w liczeniu jestem a żywo mnie interesuje ta szkoła

[blaszany_dzwoneczek]

W rankingu masz aktualne miejsce i w poprzednich latach. Startowały na ok 40 miejscu, w zeszłym roku dwudzieste któreś, a teraz z 10 w dół. Myślę sobie, że to może dobrze, na pohamowanie apetytu.

[nuka_2]

W bliskim otoczeniu mam zeszłorocznych absolwentów Bohaterek i uczniów obecnej 4 klasy. Nikt nie zauważył parcia na ranking. Dopuszczane do matur rozszerzonych były osoby nierokujące wysokiego wyniku matury rozszerzonej. Były prowadzone rozmowy, żeby się zastanowić czy na pewno podchodzić do rozszerzenia, ale ostatecznie zdawać je mogli wszyscy którzy zechcieli. 2 lata temu mieli chyba kilka olimpijczyków, w zeszłym chyba nie?
Wśród liceów warszawskich fajnie skoczył Prus, o 20 miejsc. Spodziewałam się tego, bo słyszałam od ostatnich maturzystów, ze matury napisali naprawdę dobrze

[blaszany_dzwoneczek]

No to może na wyrost się obawiałyśmy z córką, ale takie odniosłyśmy wrażenie z opinii, które udało nam się zebrać, szczególnie biorąc pod uwagę profil, który córkę interesował. Odniosłam wrażenie, że opinie różniły się w zależności od profilu.

[nuka_2]

Twoja córka jest w szkole wyższej rankingowo i pewnie przyjaźniejszej, wiec to teraz nie ma znaczenia. Ja w Bohaterkach znam młodzież glw z mat-inf i biol/chem-mat i oni naprawdę nie przepracowywali się, dopiero w klasie maturalnej wzięli się do roboty, ale pewnie inna młodzież z tych samych klas mogłaby powiedzieć, ze musieli się dużo uczyc. Są dzieci które „muszą” mieć pasek w LO i są takie, które uczą się tylko przedmiotów maturalnych.

[volta2]

no to właśnie się chyba nie wzięli, skoro spadli 10 pozycji, to już widoczny spadek.
kamyk za to plasuje się nieźle, no i słowacki (gdyby nie koleżanki córka, to nie wiedziałabym, że takie lo w wawie jest, a tu proszę - w pierwszej 10)

[blaszany_dzwoneczek]

Moja właśnie w słowackim, a zrezygnowała z miejsca w kamińskim

[volta2]

o, spojrzałam na listę dla mazowieckiego, a warszawska - jest tak jak piszesz. no nic, biere na klate, ale jak nuka - ciśnienia na rankign nie zauważyłam, mój więcej gra niż się uczy. i raczej jedzie na czwrókach niż trójkach (bezwysiłkowo i bezstesowo, czyli tak jak miało być)

ale już gdzieś pisałam, wychuchana bombelka ze szkół prywatnych wysoko i bardzowyskorankingowych nie dała rady i musieli ją zachęcać do odejścia ze szkoły. i odeszła

[milin94]

Czy mógłby ktoś objaśnić tabelkę? Proszę, ja tępa jestem.

[milin94]

Liceum, do którego idzie mój dysfunkcyjny syn jest na 907 miejscu. Czy przeciętnie zdolne dziecko ma szansę dostać się i zdać maturę? Na studia się nie wybiera.

[35wcieniu]

Oczywiście że tak, zwykłe liceum, dlaczego nie miałoby go skończyć przeciętnie zdolne dziecko.

[la_mujer75]

DO J.W?

[nuka_2]

W Polsce jest pewnie ok 3300 liceów ogólnokształcących, wiec za tymi 1000 objętym rankingiem, jest jeszcze dwa razy więcej szkół. Szansa na zdanie matury jest w każdej szkole, a odsetek tych co nie zdali, w pierwszym 1000 szkol nie jest pewnie duży

[lauren6]

> odsetek tych co nie zdali, w pierwszym 1000 szkol nie jest pewnie duży

Bo nierokujący uczniowie nie są do matury dopuszczani. Nie zdają jej lub zdają później np w CKU.

[geoardzica_z_mlodymi]

Nie jest tak - znam kilka szkół srebrnych i brązowych oraz dwie poza rankingiem. Najsłabiej jest w jednej pozarankingowej.
W syna szkole (srebrna/brązowa) nikt niedopuszczeń nie stosował. Do rozszerzeń przystępowali ci z 2, o szantażowaniu jedynkami kolegów nie słyszałam. Nie zdały jednej podstawy 2 osoby na ponad 200 maturzystów (poprawili potem). Rozszerzenia powyżej średniej z wyjątkiem chemii i informatyki.

[iwoniaw]

Bo to nie chodzi o wyniki matury obowiązkowej- tu żeby nie zdać, to już trzeba byc naprawdę tragicznie słabym i takich uczniów to raczej nie ma nie tylko w szkołach topowych, ale i w calkiem przeciętnych, ale nie beznadziejnych. Chodzi o szantażowanie i naciskanie, by uczniowie "nierokujący" nie podchodzili do konkretnych rozszerzeń - i proceder ten jest powszechny i topowych i w aspirujavych do topowych - oczywiście, NIE WSZYSTKICH, ale nie mozna mówić, że to tylko gdzieniegdzie, bo owszem, problem jest powszechny.

[yuka12]

Moje byłe liceum 4 w województwie i w pierwszej 100 w kraju. Ale za to w pierwszej 50 olimpijczyków. Nieźle.

[nuka_2]

W warszawskim rankingu pojawiło się kilka nowych prywatnych liceów, przez co z pierwszej setki wypadło trochę szkół publicznych, które dotychczas się tam mieściły. Jak dotąd pozycja liceów publicznych na szczycie rankingów jest niezachwiana. Ciekawe czy wraz z coraz trudniejszą sytuacją w szkolnictwie publicznym, pojawi się więcej liceów niepublicznych w”top szkołach”

[volta2]

to nie są nowe szkoły, były zawsze wysoko, hawajska, sto 2, przymierze, to ścisły top. primus raptem 2 rok w zestawieniu jako nowa szkoła.
w obliczu kryzysu finansowego - raczej narybek do publicznych będzie płynął szerokim strumieniem

[ajr27]

Hawajską mam po sąsiedzku, a szkoły nie znam, bo nie istniała, kiedy mnie interesowały licea. Weszłam na ich stronę i zamarłam! Bób seler włoszczyzna, stypendia od najjaśniejszego premiera, WTF??

[arwena_11]

Hawajska to szkoła od dawna w rankingach. Mieli gimnazjum i liceum. Teraz chyba podstawówkę i liceum.
Byłam tam na spotkaniu dla przyszłych gimnazjalistów z synem. Dyrektorka zrobiła na nas bardzo kiepskie wrażenie, zwłaszcza tekst - jak ktoś sobie nie radzi - sugerujemy zmianę szkoły.

Kilkoro dzieci z podstawówki syna tam poszło. Ogromne wymagania, zaniżanie ocen. Pamiętam, jak syn koleżanki napisał sprawdzian z angielskiego na 83% i dostał 3. Kilkoro znanych mi dzieciaków w drugim semestrze klasy 3 gimnazjum przeszło do szkoły rejonowej - aby sobie podnieść oceny, przed rekrutacją do LO.

[wzosia]

Też pamiętam te szkoły (gimnazjum i LO) od dawna. Dzieci znajomych tam były i rzeczywiście zaniżali oceny. Problem narastał w gimnazjum bo punkty ze świadectwa miały przełożenie na punkty do szkoły średniej. Potwierdzałam, że istniał tam proceder opuszczania szkoły po 1 semestrze 1 klasy. W innej szkole otrzymywali bardzo dobre oceny a nauczeni już byli. W klasie córki koleżanki tak odeszło 5 osób. W liceum już tak nie było bo oceny nie mają znaczenia przy rekrutacji na studia.
Szkoła jest dobra ale opinię ma nienajlepszą.
Z mojego doświadczenia szkołą o złej opinii były Bohaterki (Twarda). Córka po dniach otwartych zanegowała kompletnie 2 szkoły - Kamyka i Bohaterki. W Kamyku dyrekcja ma tendencję do prowadzenia apeli i innych pogadanek. A uczniowie jasno mówili, że poziom klasy zależy od zestawu nauczycieli. W Bohaterkach dni otwarte były źle przygotowane, nauczyciele wyglądali jakby byli z łapanki - nieprzyjaźni, nieprzygotowani. Uczniowie też nie byli przekonujący. Świetnie wyglądał Prus i cieszę się, że tak awansował. Widać, że szkoła ma aspiracje, uczniowie naprawdę dużo mogli opowiedzieć o szkole. Nie ukrywali wad ale też pokazywali zalety. Prus był u córki na 2 miejscu bo na 1 daliśmy szkołę "na wyrost" licząc na cud. Cud się zdarzył. W obliczu pandemii jej szkoła stanęła na wysokości zadania aczkolwiek pierwszeństwo miały przedmioty maturalne. Nauczyciele starali się. Nie było obijania się.

[ajr27]

Super informscje, dziękuję. Już wiem na 100%, że Hawajską omijać z daleka. Pamiętam Prusa z czasów swojego LO, l.90, wówczas była to czołówka Warszawy. Cieszy mnie, że wraca na szczyty.

[wzosia]

Prus ma klasę z maturą międzynarodową i klasy dwujęzyczne.
W rekrutacji córki była 1/2 klasy dwujęzyczna angielska biol-chem. Ostatnio już takiej nie ma.
Ja Prusa odkryłam dopiero przy rekrutacji.
Z niepublicznych to znajomych dziecko uczęszcza i jest zachwycone 1LO maharadży jam saheba digvijay sinhji (prościej - dawne społeczne na Bednarskiej, jedno z pierwszych w Polsce liceów społecznych). Mają system nauki podobny do Witkacego (trymestry) i bardzo indywidualne podejście do ucznia co jest bardzo dobre dla uczniów nierównych w nauce.

[kicifura]

Te szkoły wyznaniowe ideologicznie wcale nie muszą być drogie (patrząc oczywiście wyłącznie na finanse)

[ajr27]

Nie myślę o kasie, tylko o bzdurach które wypisują na stronie.

[arwena_11]

No ale nie ma obowiązku tam iść. To szkoła prywatna, idą chętni i wiedzą gdzie idą i po co.

[kicifura]

Thank you, captain obvious. A teraz zwróć uwagę że odpowiadałam na to: "w obliczu kryzysu finansowego - raczej narybek do publicznych będzie płynął szerokim strumieniem"

Otóż w przypadku szkół wyznaniowych może być odwrotnie, bo nie są one drogie a jednak prywatne.

[arwena_11]

Akurat wspomniana Hawajska, nie jest szkołą wyznaniową i nie jest tania. Oczywiście w porównaniu z amerykańskimi, brytyjskimi - jest. Obecnie to coś ok 1200 zł - tylko płatne 12 miesięcy.

[kicifura]

Akurat post na który odpowiadam nie dotyczy tylko hawajskiej, ale też np. przymierza

[nieeznaajoomaa]

W Krakowie nic się nie zmieniło. Dalej piątka, jedynka, dwójka, ósemka. Gdybym miała ponownie wybierać szkołę dla siebie albo w przyszłości dla moich dzieci, to, podobnie jak większość tutaj, szukałabym szkoły jak najbardziej przyjaznej uczniom oraz w miarę blisko domu i z dobrym dojazdem.