Dodaj do ulubionych

Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów kilka..

13.01.23, 11:50
o rodzicach.
Kochani, zdarzają sie mądrzy inaczej nauczyciele, ale i rodzicom nie brakuje pomysłów i inwencji. Nauczycielką , przedmiotu ścisłego, nielubianego byłam 4 lata. Lubiłam uczyć, robiłam to raczej hobbystycznie niż dla pieniędzy, ale po 4 latach bliskich spotkań , nie, nie z uczniami, ale rodzicami ( nie, nie wszystkimi, wybranymi)i częścią kolegów z pokoju nauczycielskiego z radością opuściłam szkolne mury.
Miałam śmieszne, zaskakujące, miłe i mniej miłe sytuacje. Nie miejsce tu i czas, żeby opisywać wszystkie, ale podzielę się trzema.
I. Wpada do mnie przed lekcją mama uczennicy z piekielną awanturą- oczywiście straszy mnie dyrekcją, kuratorium i diabli wiedzą czym jeszcze. Słuchając robię szybki rachunek sumienia i usiłuję przypomnieć sobie uczennicę. Gdy padły najgorsze życzenia mojemu dziecku, mojemu mężowi i mojej skromnej osobie zajarzyłam, że nie uczę tej dziewczynki, nie znam jej a pretensje nie do mnie. Czy myslicie, że usłyszałam słowo"przepraszam"? Wszystkie takie jesteście - skwitowała pani po czym tak trzasnęła drzwiami, ze te o mało nie wypadły z futryny.
II. Przedmiot trudny, nielubiany, ale jest w programie liceum. Mam trzy klasy - dwie z rozszerzeniem jedną nie. Humanistyczna ma inną podstawę a ja świadomość, że nauczany przeze mnie przedmiot raczej sie nie przyda. Staram się więc ograniczyć wiedzę do niezbędnego minimum i przekazać informacje praktyczne. Ale czegoś muszę wymagać. Wymyslałam też oryginalne, łatwe i "pod humanistów". I odwrotnie - mój przedmiot był bardzo istotny przy rekrutacji na studia więc cisnęłam ile się da. Także na klasówkach. No i przyleciała mama uczennicy z klasy "rozszerzonej" z klasówką z humanistycznej w ręku i wrzaskiem, że jestem niesprawiedliwa, źle oceniam i znów życzyła mi wszystkiego najgorszego. Ministerstwo i kuratorium było w tle.
III. Tym razem wpada mama ucznia, który dostał mniej niż 10% z klasówki a więc 1. W odpowiedziach aż roiło się ( potem okazało się, że celowo) od błędów ortograficznych. Poprawiłam , ale oceniałam nie ortografię a wiedzę, która była niedostateczna. No i mama wyrzuciła z siebie pretensje o ...ortografię.
Nie chcę być jednostronna, nieobiektywna. W ciągu 4 lat pracy spotkałam się w znakomitej większości z fajnymi, ciekawymi uczniami. Z normalnymi, chętnymi do współpracy, także wychowawczej, rodzicami, z super kolegami.
Chcę pamiętać z mojej belferskiej przygody to co najlepsze, ale w każdej beczce ( szkolnego) miodu jest trochę dziegciu.
Obserwuj wątek
    • bajgla Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 11:57
      W tamtym wątku była bardzo dobra wypowiedź
      forum.gazeta.pl/forum/w,567,174867152,174867152,_Madre_pomysly_nauczycieli_kiedys.html?p=174873743
      • pepsi.only Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 12:01
        TAK!
      • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 12:06
        Nie znałam jej. Przeczytałam. Dziękuję. To wszystko prawda, tylko takie sytuacje się zdarzają. Brak szacunku do nauczyciela jest powszechny. Nie czas tu i miejsce, zeby zastanawiać się dlaczego - czy nauczyciele sobie "zasłuzyli," czy i dlaczego doszło do sytuacji, króre przedtem nalezały do rzadkości.
        Jestem za tym, żeby współpracować. Nauczyciel, podobnie jak przedstawiciel innych zawodów, nie jest nieomylny, ale też ma godność, której nie wolno poniewierać. Tak jak godności sprzedawcy, kierowcy, urzędnika, pielęgniarki.
      • asia_i_p Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 12:48
        W przypadku call center, sklepu, biura obsługi klienta - robisz i zapominasz, nie masz z tą osobą relacji.

        W przypadku nauczyciela, pielęgniarki, lekarza - masz z tą osobą relację. Krótszą w przypadku pacjenta, dłuższą, wieloletnią w przypadku ucznia. Matka ucznia robi ci aferę jak opisaną w pierwszym poście, ty masz wrócić do klasy i być dla tego ucznia miła, wspierająca i nadal rozsądnie wymagająca (czyli ten atak nie może cię osłabić w żadnym kierunku - ani nie możesz wymagać mniej, żeby uniknąć następnej awantury, ani przenosić swoich uczuć związanych z sytuacją na ucznia). Podobnie pielęgniarka - ani nie może mniej się zajmować pacjentem, którego rodzina zrobiła karczemną awanturę, ani nie może zajmować się nim bardziej, kosztem innych pacjentów. W momencie, kiedy na takie afery jest duże przyzwolenie społeczne (a jest, starczy porównać jak rozwijają się na e-matce wątki "opieprzyłam kasjerkę" vs. "opieprzyłam nauczycielkę"), to zapewnienie odpowiednich szkoleń i wsparcia tym, którzy na te afery są narażeni, byłoby nie od rzeczy. Zwłaszcza, jeżeli ci ludzie pracują z grupą bezbronną, czyli chorymi, niepełnosprawnymi, dziećmi.

        W przypadku urzędników sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo tam co prawda zazwyczaj nie ma relacji, ale też jest to chyba jedyna z tych grup, w wypadku której dochodziło do śmiertelnych fizycznych ataków, więc tu najważniejsze byłoby zabezpieczenie ich fizycznego bezpieczeństwa. Ale myślę, że pracującym w MOPS-ie na przykład wsparcie psychologczne też jak najbardziej mogłoby się przydać.
        • black.emma Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 13:01
          asia_i_p napisała:

          > W przypadku call center, sklepu, biura obsługi klienta - robisz i zapominasz, n
          > ie masz z tą osobą relacji.
          >

          Za to masz takich sytuacji nieporównywalnie więcej. To dużo bardziej obciążające psychicznie niż 3 sytuacje na 4 lata.
          • simply_z Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 18:12
            Nie opowiadaj bzdur. Klienci call center to osoby dorosłe, których nie widujesz na żywo, poza mailem czy telefonem. Jedynym obciażeniem moze być wywalenie z pracy.
        • mgla_jedwabna Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 13:41
          W obsłudze klienta też jest mnóstwo sytuacji, w których istnieją długofalowe relacje. Wystarczy, że firmy współpracują na podstawie umowy i już wiesz, że ten wrzaskun z firmy klienta nie dość, że będzie do ciebie wracał, to jeszcze może poskarżyć twojemu szefowi. A to nie jest szkoła podstawowa, która jest obowiązkowa, i taki klient (tzn. cała firma, nie ten konkretny wrzaskun) może naprawdę odejść do konkurencji.

          Naprawdę, nauczyciele nie są jakoś wyjątkowo źle traktowani - różnica jest tylko taka, że na pielęgniarki i ekspedientki ludzie zawsze się darli, a nauczyciele stosunkowo niedawno przestali być świętymi krowami.
          • simply_z Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 18:16
            Po pierwsze twoimi klientami są osoby dorosłe, osoby, z którymi kontaktujesz się przez maila lub telefon. Klienci odchodzacy do konkurencji to mit, chyba, że jakiś drobny januszeks. Kiedy ty zbijasz bąki, pijąc kawkę przy biureczku, tyjac w dupie, nauczyciel zmaga się z wrzaskami, małoletnimi, którzy są przebodźcowani i nieracjonalni. Serio, nie porównuj tego do twojej nudnej, biurowej roboty, którą byle hindus może przejąć za garść rupii....
            • glanaber Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:38
              OJPRDL, znasz ją? Wiesz, że zbija bąki tyjąc w dupie?
              I ktoś jeszcze twierdzi, że to nauczyciele są pogardzaną grupą zawodową?
              Zapewniam Cię, że większość z nich nie wytrzymałaby w tej „nudnej biurowej pracy”, gdzie trzeba pracować bite 8 godzin każdego dnia, czasem również w wigilię i sylwestra.
              Nie, nie jestem taką obśmiewaną na tym forum biurwą, ale mam takie osoby w pracy i jakoś nie widzę, żeby się nudziły i zbijały bąki. Szanuję ich pracę i zaangażowanie, większe niż u sporej części nauczycieli mojego dziecka.
              • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:58
                Dobre i złe doświadczenia można miec z każdą grupą zawodową. Ja, istotnie, nie wytrzymałabym nudnej(tak) pracy biurowej. Nudnej dla mnie. Czy trzeba pracować bite 8 godzin- nie wiem, pewnie w części biur owszem. Czy w Wigilię i Sylwestra- tu już polemizowałabym, bo w te dni niczego się nie załatwi- to wiem z doświadczenia.
                Jedni są bardziej inni mniej zaangażowani. Przykro, że trafiłaś na złych nauczycieli dziecka. Mniemam, że to nie reguła.
              • kub-ma Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 16:45
                A simply jest nauczycielką?
              • angazetka Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:43
                Taaaa, w pracy biurowej pracuje się zawsze osiem godzin bez sekundy przerwy, a w Wigilię i sylwestra to wręcz się nadgodziny robi po tym mailu o 13, że spadajcie już do domów wink
                • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:46
                  Urzędniczką akurat nigdy nie byłam, ale inna praca jest, jak mi się wydaje, w urzędzie skarbowym oko w oko z petentem a inna na zapleczu, gdy niewiele się dzieje w jakimś urzędzie centralnym.
                  • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:48
                    A... wiem, że w konsulatach, szczególnie w mało turystycznych krajach, nie robi się prawie nic.
    • login.na.raz Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 12:09
      Ja współczuję nauczycielom tego, że niektórzy rodzice są jacy są. Nie miałabym nawet świadomości, że niektórzy rodzice są nienormalni jeśli chodzi o szkole, gdyby nie klasowy czat na mesengerze.

      Widzę tam kompletny brak krytycyzmu względem swoich dzieci. Rodzice dzieci, które przeszkadzaja na lekcjach, nie widzą problemu w swoich dzieciach, tylko w nauczycielach. Czemu zwrócili uwagę. A dlaczego. A dlaczego tyle wymaga. A czemu tak mało czasu na sprawdzianie.
      Co chwila gownoburza, bo ktoś czegoś od dzieci wymaga.

      Straszne to jest. Po tym, co czytam, wiem, że nigdy bym nie mogła być nauczycielem. Nie że względu na dzieci. Ze względu na ich rodziców
      • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 12:16
        Idąc do pracy w szkole też nie podejrzewałam, że niektórzy rodzice ( z naciskiem na niektórzy) wykażą się taką inwencją. Jestem za tym, zeby stać murem, ale w mądry sposób za dzieckiem. Namawiałam rodziców do współpracy, do bycia z dzieckiem, do rozmów a nie wydawania poleceń.
        Czy jeśli wuefista - wiem sa różni, czasem nawiedzeni, ale nie wszyscy, zwraca uwagę na niepokojące ślady na ciele, rodzice powinni być gotowi do współpracy ( nie piszę o wdzięczności) a nie nastawieni na awantury. Po n-tej drace wuefista woli nic nie widzieć, rzucić piłkę i czekać na dzwonek.
    • bib24 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 12:17
      przez kilka lat masz tylko kilka przykładów? i to ma być trauma? w każdym zawodzie musisz komuś ustępować. klientom, bankowi, skarbówce, szefowi itp. wszędzie ktoś na ciebie może wjechać. ale to nauczyciel ma tak, że uczniowie mają słuchać i tylko rodzic może w razie czego na nauczyciela naskoczyć. więc większość osób z jakim nauczyciel pracuje są w drabince niżej i to oni boją się świrniętych nauczycieli. a kontak z rodzicami jest tylko czasem.

      nauczyciel zawsze może zmienić pracę a uczeń? zostaje zmiana szkoly, co w wielu przypadkach jest niemożliwe (dojazd, brak miejsc itp). więc jak sie głupi nauczyciel na ucznia zaweźmie to uczeń jest bez szans. a jak na nauczyciela uweżmie się głupi rodzic to w sumie niewiele z tego wynika.
      • asia_i_p Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 12:50
        Dla bezpieczeństwa użyłam CtrF - jesteś pierwszą osobą w tym wątku, która użyła słowa trauma. Autorka pisała o śmiesznych, miłych, zaskakujących i mniej miłych sytuacjach.
        • rozalia234 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 13:36
          Oraz nie twierdziła, że to wszystkie sytuacje które miały miejsce. Btw ciekawe że uczeń szkoły nie może zmienić bo dojazdy, a nauczyciel może i dojazd problemem nie będzie.
          • hordeina Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:02
            To akurat nie jest dziwne. Przecież nauczyciel jako dorosła osoba jest z zasady bardziej mobilny (prawo jazdy, własne pieniądze) niż dziecko/nastolatek zależne od rodziców/opiekunów. Podejrzewam, że taki uczeń bez ich zgody nie może nawet zmienić szkoły. Nauczyciel zawsze (przynajmniej teoretycznie) może zmienić pracę.
            • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:37
              Ależ litości... dlaczego ktokolwiek ma zmieniać szkołę/pracę?
              • hordeina Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:11
                Odpowiadałam rozalia234. A właściwie ta odnoga zaczęła się już trochę wyżej.
          • panna.nasturcja Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:03
            Uczeń nie ma możliwości dojeżdżania do szkoły własnym samochodem (pomijam maturzystów, zwykle dorosłych), jest skazany na transport publiczny i pomoc rodziców. Poza tym uczeń nie decyduje o zmianie szkoły, robią to jego rodzice. Jak nie chcą dziecku szkoły zmienić to oni nic nie może. Nauczyciel jest dorosły, chce odejść z pracy to składa wymówienie i odchodzi.
        • panna.nasturcja Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:04
          Nie, autorka pisała WYŁĄCZNIE o sytuacjach niemiłych, tylko takie opisała.
          O innych tylko wspomniała, że były.
          • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:39
            Tak, pisałam trochę jako przeciwwagę do wątku o "mądrych" pomysłach nauczycieli. Zapewniam, że miałam także mnóstwo miłych, fajnych i budujących sytuacji z uczniami w roli głównej.
      • little_fish Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 14:11
        A poloniści załamują ręce nad umiejętnością czytania ze zrozumieniem "przez kilka lat masz tylko kilka przykładów? " -> "Miałam śmieszne, zaskakujące, miłe i mniej miłe sytuacje. Nie miejsce tu i czas, żeby opisywać wszystkie, ale podzielę się trzema."
      • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:17
        bib24 napisała:

        > przez kilka lat masz tylko kilka przykładów?
        Nie, opisałam trzy. Po co zanudzać?

        i to ma być trauma?
        Trauma? Nigdzie tak nie napisałam. Nadinterpretacja.

        w każdym zawo
        > dzie musisz komuś ustępować.
        Ustępować owszem, ale tu nie było mowy o "ustępowaniu". Tu były bardzo określone, bardzo negatywne zachowania.

        klientom, bankowi, skarbówce, szefowi itp. wszędz
        > ie ktoś na ciebie może wjechać.
        I czy uważasz, że "wyjeżdżanie" jest ok?

        ale to nauczyciel ma tak, że uczniowie mają słuchać i tylko rodzic może w razie czego na nauczyciela naskoczyć.
        Jeśli rozmawiamy w kategoriach "naskoczyć" to słabo.


        więc większość
        > osób z jakim nauczyciel pracuje są w drabince niżej
        Na jakiej drabince? I dlaczego niżej?

        i to oni boją się świrniętych nauczycieli.
        Czy nauczyciel jest święty? Nie nie jest.
        a kontak z rodzicami jest tylko czasem.
        Jeśli kontakt z rodzicami jest tylko czasem i w krytycznych sytuacjach to fatalnie. Na szczęście w większości przypadków tak nie jest.
        >
        > nauczyciel zawsze może zmienić pracę a uczeń?
        Dlaczego nauczyciel ma zmieniać pracę?

        zostaje zmiana szkoly, co w wielu
        > przypadkach jest niemożliwe (dojazd, brak miejsc itp).
        ... i dlaczego uczeń ma zmieniać szkołę?
        więc jak sie głupi nauczyciel na ucznia zaweźmie
        dlaczego a priori wychodzisz z założenia, że nauczyciel jest głupi i że się zaweźmie? Pewnie są takie przypadki, ale nie o tym TU dyskutujemy.

        to uczeń jest bez szans.
        Oj nie! jesli nauczyciel jest głupi i sekuje ucznia to istnieje, doskonale znany rodzicom cały katalog działań, który może skutecznie ukrócić ( i bardzo dobrze) nauczyciela-sadystę, nauczyciela-głupka, nauczyciela-szkodnika.

        a jak na nauczyciela uweżmie
        > się głupi rodzic to w sumie niewiele z tego wynika.
        I bardzo dobrze. Dlaczego ktos ma się na kogoś uwziąć?

        Dziwne to rozumowanie.
        • mamamisi2005 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:44

          > to uczeń jest bez szans.
          > Oj nie! jesli nauczyciel jest głupi i sekuje ucznia to istnieje, doskonale znan
          > y rodzicom cały katalog działań, który może skutecznie ukrócić ( i bardzo dobrz
          > e) nauczyciela-sadystę, nauczyciela-głupka, nauczyciela-szkodnika.
          >
          Fajnie by było. Tymczasem to droga przez mękę (dziecka), a efekt niepewny.
          • nangaparbat3 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:58
            Jak nauczyciel się uprze, remember rodzic nic nie może.
            Nieuchwytnych z zewnątrz, wyrafinowanych metod dowalania dziecku w szkole, zastraszania, jest multum, tylko wybierać
            • mamamisi2005 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 21:15
              Nie muszą być nieuchwytne, to niekonieczne wyrafinowanie. Wystarczy, że grono pedagogiczne z dyrektorem na czele co prawda widzi i może nawet współczuje, ale z pewnością nie zamierza się trudzić, by pomóc. Lepiej udać, że się nie widzi, a resztę zamieść pod dywan.
            • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:21
              Z jakiego powodu ma się uprzeć? Wyłaczając psychopatów, których należy odseparować od pracy z ludźmi - nie tylko dziećmi i młodzieżą, ale ludźmi w ogóle, to jaki powód miałby mieć nauczyciel, żeby dowalać?
              Jednego ucznia można lubić bardziej, drugiego mniej, ale nie powinno mieć to jakiegokolwiek wpływu na nic- na ocenianie, na stosunek do ucznia.
              Gorzej jest jeśli uczeń , dla zgrywu, daje popalić nauczycielowi. Tu może zacząć się walka, która do niczego nie prowadzi.
              • panna.nasturcja Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:34
                Nie powinno, ale ma.
                Historii o gnębieniu ucznia przez nauczyciela są tysiące w tym przywołanym wątku masz historie o nauczycielach sadystach, naprawdę zaburzonych. Część z nich nadal uczy.
                Póki do zawodu będzie selekcja negatywna to nadal tak będzie.
                • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 16:13
                  A czy w innych zawodach nie ma osób zaburzonych? Niestety są, statystycznie podobnie. Piszesz o negatywnej selekcji - to nie tak do końca. Natomiast prawdą jest, że wielu bardzo dobrych nauczycieli odchodzi . I nie mam tu na mysli sytuacji drastycznych typu odchodzę od tablicy i zakładam zakład usług pogrzebowych( był taki case w chyba Łodzi), ale o zmianie profesji w mniej teatralny sposób.
                  Lingwiści - za większe pieniądze mogą udzielać lekcji prywatnie, iść do szkoły językowej albo , co nie jest takie rzadkie, zdobyć uprawnienia tłumacza przysięgłego.
                  Kilka znanych mi polonistek pracuje w.....urzędach.
                  Wuefistka, bardzo delikatna, wrażliwa osoba, życzliwa nauczycielka po kilku "akcjach" ze strony "zatroskanych" rodziców odeszła ze szkoły. Jest trenerka personalną i bardzo to sobie chwali.
                  Inny znajomy wuefista i geografka zahaczyli sie w branży turystycznej. Nie narzekają.
                  Historyk po kilku latach pracy odszedł do redakcji uzupełniając wykształcenie.
                  Ktoś tam zasilił szeregi policji, ktoś znalazł pracę w urzędzie skarbowym.
                  Są też osoby, które nie pracują, albo pomagają prowadzić firmy małżonkom.
                  Wielu odeszło z powodu niskich zarobków, braku prestiżu, konfliktów z rodzicami, ton papierów do wypełnienia i odpowiedzialności, także prawnej, za uczniów.
                  W przypadku upicia się ucznia na wycieczce ( bardzo trudne do upilnowania), wypadku, popełnienia czynu zabronionego, udziału w bójce nikt nie obroni nauczyciela.
                  Wycieczki, które tak bolą rodziców to 24 godzinny dyżur i opieka nad uczniami. Ten nie lubi zupy pomidorowej, tamten ma chorobę lokomocyjną, inny poszedł w nocy nad jezioro, ktoś sie upił, ktoś z kims pobił, albo płacze bo mama daleko.
                  Większość nauczycieli ma w cytopyge takie wyjazdy.
              • mamamisi2005 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:38
                Nie wiem czemu, może faktycznie była to psychopatka, diagnozy nie znam. Konkretna osoba, o której myślę, nie lubiła chyba żadnego ucznia, ale niektórych bardziej i miało to wpływ na wszystko, i stosunek do ucznia i ocenianie.
                I tak, w innych profesjach też są zaburzeni, ale w mało której mają bezpośredni długotrwały kontakt z dziećmi, którym nie towarzyszy rodzic.
                No i trzeba się zdecydować, czy to profesja taka jak inne, czy wyjątkowa, bo tu koncept się zmienia w zależności od tego, jak pasuje.
                • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:45
                  Psychopaci nie powinni mieć kontaktu z jakimikolwiek ludźmi. Niech się leczą i pracują w magazynach mebli - tu szkodliwość jest minimalna.
                  Uważałam, uważam i uwazać będę, że każdą sprawę mozna załatwić rozmawiając - począwszy od osoby zainteresowanej poprzez wyższe szczeble z zachowaniem drogi służbowej i mając konkretne argumenty- najlepiej spisane. I świadków, bo ci niewątpliwie są.
                  Każda profesja , każdy zawód jest inny i wyjątkowy. Nie znoszę określenia "powołanie" czy "misja". No, może w odniesieniu do księdza, chociaż wystepy kleru są porażające i raczej marne to powołanie.
                  Tak więc nie traktujmy nauczycieli/lekarzy/prawników/urzędników jakoś nadzwyczajnie.
                  • mamamisi2005 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:58
                    Ale pracują. Ta konkretna będzie pewnie pracować do emerytury lub śmierci. To miłe, że uważasz, że nie powinna. Po współczujących minach i gestach mogę sądzić, że w tej konkretnej szkole były równie miłe osoby. I to by było na tyle, jeśli chodzi o realną pomoc. I nie, nie każdą taką sprawę da się pozytywnie załatwić, przynajmniej w czasie zanim dziecko zdąży skończyć szkołę. Zazdroszczę miłych doświadczeń życiowych, jeśli faktycznie uważasz inaczej.
                    • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 18:13
                      W moim 40 letnim życiu miałam więcej pozytywnych niż negatywnych doświadczeń. Oczywiście nie raz trafialam na beton, ale zawsze próbowałam rozmawiać. Nie zawsze sie udawało, nie zawsze miałam rację, bywało, że argumenty strony przeciwnej powodowały, że zmieniałam zdanie, zmieniałam punkt widzenia. Potrafię przeprosić jak nie mam racji- to wbrew pozorom dużo nie kosztuje.
                      Jeśli osoba, o której piszesz jest ewidentnie szkodliwa próbowałabym, uzbrojona w argumenty, coś zadziałać drogą służbową. Dyrekcja musi, i to żadna łaska, ustosunkować się do skargi, pytań, zażaleń. A pismo trzeba podpisać. A podpisane pismo to nie słowo powiedziane w zaciszu gabinetu.
                      • mamamisi2005 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 18:19
                        Dziękuję za rady. Ta osoba to na szczęście dla mnie przeszłość, teraz gnębi inne dzieci. A skargi, pisma, zażalenia poskutkowały pani rocznym urlopem na poratowanie zdrowia. Dobre i to, przez rok dzieci i ich rodzice odetchnęli.
    • kurt.wallander Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 13:14
      W każdej pracy, gdzie masz kontakt z ludźmi, trafiają się trudni, dziwni, niemili klienci.
      • iwoniaw Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 13:26
        kurt.wallander napisała:

        > W każdej pracy, gdzie masz kontakt z ludźmi, trafiają się trudni, dziwni, niemi
        > li klienci.

        Dokladnie. Przy czym pracując dłużej z ludźmi widzisz, że wiekszość jest normalna, ale masz własciwie gwarancję, że wczesniej czy później trafisz na wariata. Gorzej niz nauczyciele mają tu moim zdaniem sprzedawcy w sklepach, zwłaszcza takich ogólnospożywczych typu biedra, gdzie przewalają się tłumy - tam to właściwie gwarancja jakiejś jazdy minimum raz na tydzień.
        • nangaparbat3 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:35
          Iwoniu, nie mają gorzej, bo w sytuacji konfliktu rodzic/szkoła nauczyciel ma zawodowy obowiązek (i etyczny) chronić dziecko, a konflikt klient/sprzedawca dotyczy tylko tych dwóch osób.
          Nie ma relacji, konflikt z klientem może zezłościć, ale nie ma przełożenia na czyjąś rzeczywista krzywdę.
          Swoją drogą wciąż wspominam, jak operator wyłączył mi telefon za jednodniowe spóźnienie z opłatą, pewnie dlatego że podróżowałam wówczas po Ukrainie, ale tym bardziej mnie to wścieklo. Pobiegłam z dzika awantura do punktu obsługi, pracownik wciąż był uprzejmy i miły, w pewnym momencie wrzasnelam A pan pamięta swoje hasło klienta???? I on z niezmąconym spokojem i prawdziwym ciepłym uśmiechem powiedział: Tak, Pawełek
          A miał że dwa metry i jakieś 100 kg.
          Rozbroił mnie wówczas całkowicie, cała złość wyparowała, i tak, tak powinni być przeszkoleni wszyscy i nauczyciele, i lekarze, i sprzedawcy, byłoby może miłej na co dzień.
          • little_fish Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 21:23
            Przede wszystkim ty nie powinnaś na niego wrzeszczeć.
            • nangaparbat3 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:47
              Naprawdę? Nigdy bym na to sama nie padła.
              • little_fish Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 18:41
                O ile mniej nieprzyjemnych sytuacji w życiu byśmy mieli, gdyby ludzie wpadali na to, że nie powinno się krzyczeć na innych, zwłaszcza Bogu ducha winnych, ludzi...
                • chatgris01 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 18:44
                  No ale sami na to raczej nie wpadna, to sie wpaja od dziecka.
                  • nangaparbat3 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 19:03
                    Z pewnością się WPAJA.
      • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:17
        No i czy w związku z tym mamy dawać przyzwolenie do mocno kontrowersyjnych zachowań?
        • aamarzena Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:45
          Przyzwolenie nie. Ale jęczenie, że och, och, jestem jedyna na świecie pokrzywdzona, bo mama Jasia na mnie niesłusznie nakrzyczała i dlatego rzucam tę budę i jest żenujące. Nie tylko nauczycielom trafiają się trudni "petenci", można na nich narzekać, uzyskiwać, ale nie ma co czuć się wyjątkowym z tego powodu. Masa ludzi spotyka się z podobnymi sytuacjami w swoim życiu zawodowym i traktuje je jako ryzyko zawodowe.
          • paniusiapobuleczki Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:02
            Czy autorka napisała och och jestem jedyna na świecie pokrzywdzona? Czy z jej postu wynika, że tak uważa?
            • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:17
              No właśnie, jest nadinterpretacja. Nie ma mojej zgody na traktowanie kogokolwiek w sposób chamski, niegrzeczny, na poniżanie. Nie czuję się pokrzywdzona, bo- powtórzę to po raz kolejny- w szkole spotkało mnie dużo dobrego, miałam sporo satysfakcji, miłych chwil, spotkałam ciekawych świata młodych ludzi, ale nie o tym chciałam pisać. W opozycji do wątku o głupich pomysłach nauczycieli opisałam trzy sytuacje, w których rodzice pokazali się z fatalnej strony. Opisałam trzy, ale było ich więcej. Opisałam je nie po to, żeby się nad sobą użalać, ale pokazać tę drugą stronę szkoły, tę w której niektórym rodzicom brakuje kultury, dobrego wychowania i rozumu. Tę także, w której część rodziców kieruje się impulsem, brakiem zrozumienia, także istoty szkoły.
              Czy ktokolwiek biorąc do reki klasówkę, w której aż roi się od błędów leci z awanturą do nauczyciela ma dobrą wolę? Można rozmawiać z nauczycielem ( bezposrednio lub przy pomocy komunikatorów) na zasadzie: widzę, że Jaś ma problem, zastanówmy się jak mu pomóc. Bo, jak wspomniałam jedynka Jasia może wynikać ze złego tłumaczenia, z zaleglości albo problemów domowych.
          • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:07
            Chyba jednak przyzwolenie. I nie jęczę tylko opisałam sytuacje w odpowiedzi na wątek o głupich nauczycielach. Napisałam, że oprócz nauczycieli rodzice też mają za uszami.
            Nie, nie jestem pokrzywdzona. Jak dotąd, odpukać, dziękuję losowi.
            Nie ma obowiązku pracy - gdziekolwiek: w szkole, w urzędzie,w knajpie. Ludzie rzucają i/lub zmieniają pracę ze stu przyczyn i nie jest to żenujące a ich wybór. I oni ponoszą konsekwencje tych wyborów.
            • aamarzena Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 21:08
              "Nauczycielką , przedmiotu ścisłego, nielubianego byłam 4 lata. Lubiłam uczyć, robiłam to raczej hobbystycznie niż dla pieniędzy, ale po 4 latach bliskich spotkań , nie, nie z uczniami, ale rodzicami ( nie, nie wszystkimi, wybranymi)i częścią kolegów z pokoju nauczycielskiego z radością opuściłam szkolne mury."
              Ludzie ogólnie są chamowaci, nie tylko rodzice. To nie kwestia rodziców tylko nie nadajesz się do pracy z "klientami". To żaden przytyk, ja też się nie nadaję, pracowałam z klientami, ale mnie to męczyło i chętnie zmieniłam zawód na taki, gdzie z nimi gadać nie musze. I jestem zadowolona.
              • kub-ma Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 21:30
                Myślę, ze mylisz przyczynę ze skutkiem. Przyczyną jest jest "klient" który nie potrafi zachować się i uzewnętrznia się na "obsłudze". Skutkiem jest rezygnacja z pracy przez obsługę.
                Jako grupa, społeczeństwo, środowisko czy jak to nazwiemy, nie powinniśmy dawać przyzwolenia na niewłaściwe zachowanie, a nie twierdzić, ze ktoś się nie nadaje do pracy z klientami, bo nie lubi być workiem do bicia.
              • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:25
                Nie wiem czy się nadaję czy nie, ale i Ty tego nie wiesz. Co więcej nie wiesz z jakiego powodu odeszłam, nie ukrywam, że z radością, ze szkoły. Nie chcę zbyt dużo o sobie pisać, ale przyczyną nie byli chamowaci i awanturujący się rodzice.
                Pewnie, że sytuacje, które przytoczyłam nie były miłe, zdarzały się mnie i pewnie zdarzają innym.
                Praca w szkole oprócz takich zdarzeń daje satysfakcję, radość.
    • iwles Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 13:32

      Są szkolenia z pracy z trudnym klientem, bo tacy wszędzie się zdarzają.
      Polecam - przyszłościowo.
    • natalia.nat Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 13:43
      Historie grozy, normalnie. big_grin
      Bo w innych zawodach/miejscach pracy nie trafiają się wcale niesprawiedliwi i niemili klienci, trudne rozmowy i ciężkie sytuacje...
      • kub-ma Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 18:37
        natalia.nat napisała:

        > Historie grozy, normalnie. big_grin
        > Bo w innych zawodach/miejscach pracy nie trafiają się wcale niesprawiedliwi i n
        > iemili klienci, trudne rozmowy i ciężkie sytuacje...

        Autorka nie napisała, że w innych zawodach nie zdarzają się trudni klienci.
      • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:18
        Nie historie grozy. Na szczęście. Historie z życia wzięte. Niechlubne.
    • kocynder Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 15:22
      Z jednej strony, jak piszą niektórzy powyżej, w każdej pracy, w której jest kontakt z klientem trafiają się trudni, marudni, upierdliwi, wredni, roszczeniowi... Z drugiej... Ano z drugiej jest mnóstwo "wyrozumiałości" dla takich, którzy swoje chamstwo i bezczelność "cukrują" usprawiedliwieniem: "Ja tylko dla Antosia/Julci/Kubusia/Zuzi!". Tak, jakby posiadanie dziecięcia stanowiło uzasadnienie... Jakby działanie "dla dobra dziecka" usprawiedliwiało każde świństwo. I, moim zdaniem - niestety, jest spore przyzwolenie. I niejako "z góry" nastawienie "potencjalnych odbiorców" w kontrze: wredny, głupi, niedouczony belfer z pełną władzą a biedne dzieciątko na które się uwziął i troskliwa, opiekuńcza mateczka tegoż dziecięcia. I często nauczyciel nie ma ani możliwości ani nawet chęci tłumaczyć, że nie jest wielbłądem...
      • hanusinamama Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 18:53
        No ale układ nauczyciel- dziecko nie jest równy. I jak przychodzi rodzic i ukłąd robi się jakby równy...to nagle nauczyciel ma dość. A co ma powiedzieć dziecko?
        I co jak nauczyciel nie ma chęci...ale uczyć. Tak nic a nic.
        Wiele bym dała aby córka trafiła do polonistki- zylety. Wymaga dużo ale z siebie daje 100%. Uczy świetnie.
        • miss2 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:08
          W punkt napisane.
        • kocynder Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:18
          I o tym właśnie piszę...
          Zauważ: od razu masz nastawienie "nauczyciel ma w nosie, nie chce uczyć itd. A córeczka? Córeczka żądna wiedzy i chcąca? Jakoś średnio wierzę... A za to jestem na 95% przekonana, że gdyby córka trafiła do rzeczywiście ostrej nauczycielki, wymagającej i egzekwującej - to byś założyła milionowy wątek o popieprzonej sadystce, która się znęca nad dziećmi (ze szczególnym uwzględnieniem twojego) i powinno się jej odebrać prawo do wykonywania zawodu, jeśli nie w ogóle zamknąć w domu dla obłąkanych.
          Oczywiście, możliwe, że akurat ty należysz do tej części rodziców, którzy chcą współpracować ze szkołą i nauczycielem, którym zależy. Możliwe. Ale...
          • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:35
            U nas w pokoju nauczycielskim czas temu jakiś, był cały wachlarz nauczycieli bardzo róznych, takich jak całe społeczeństwo.
            Mieliśmy matematyczkę ambitną, ale nie nadającą się do szkoły, bo nierozumiejącą potrzeb i możliwości młodzieży. I inną matematyczkę- świetną, prawdziwego przyjaciela uczniów, choć surową i wymagającą. Był matematyk-olewacz, który nawet nie krył, że nie znosi szkoły i uczniów. Był leser wuefista i wuefistka, która rozmawiała o każdym siniaku, taktowna i życzliwa, ale dostała w szkole nomen omen lekcję niewtrącania się i kosi kasę jako trenerka personalna. Była polonistka, która robiła błędy ortograficzne i taka, która uczyła według fenomenalnego autorskiego programu. A wiem to od.....uczniów. I wiem także, niestety, co o nauczycielach en bloc potrafią mówić rodzice. I wiem ile prac domowych odrabiał google, wujek-polonista czy tata inżynier. Pytanie komu na złość dziecku czy nauczycielowi?
            • hanusinamama Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 16:03
              No trudno zebym o kimś kto nie uczy, dzieci traktuje źle mówiła dobrze.
              Tylko dlatego, że jest nauczycielem...
          • hanusinamama Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:53
            Nie piszę o mojej córeczce. Piszą o nauczycielce która od lat mam wywalone
            W zeszłym roku oddawała 2 klasy 8 - wyniki egzmianów z polskiego dno. Ale pewnie to dzieci głupie/leniwe/wspisz co chesz.
            Rok wczesniej pisały klasy polonistki- zylety. Wyniki jedne z najlepszych w miescie i wojewodztwie...i tak jest od lat (jakby ktoś chciał tu pandemie obwinić).
            Nie wiem jak byś reagowała na nauczyciela który:
            - pół lekcji siedzi w komputerze, dzieci na lekcji robią bardzo mało
            - prace oddaje po 2 miesiącach (normą jest oddawanie prac z 2 miesiecy tuż przed radą pedagigiczną, ledwo da rade poprawić jakąkolwiek ocenę)
            - prace pismne zawierają jedynie ocenę. Czy dostajesz 5 czy 2...nie ma komentarza, nic zupełnie. Dzieci nie wiedzą czemu dostały 2,3 czy 4.
            - pani potrafi wyśmiać bo na odpowiedzi ustnej (opsiywanie własnymi słowami rozdziału z lektury) dziecko mówiło cicho - tak dziewczynka jest nieśmiała. I uwaga: dzieci na koncu klasy słyszały co mówiła...nauczycielka obok nie. Pani zwyczadjanie dziecko wyśmiała
            - nauczycielka gubi prace (nie raz na jakiś czas, każdemu się może zdarzyć), regularnie gubi i wciska ze dziecka nie było na lekcji ( a nieobecności nie ma w dzienniku, a reszta dzieci potwierdza ze był pisał)
            - wielka afera- 2 dzieci zapomniało się podpisać na klasówce. Dzieci dostały po jedynce za brak podpisu (klasówki napisane na 5), przypominam 4 klasa podstawówki...

            I teraz tak: moje osobiste dziecko ma u tej Pani 5. Wiec to nie są pretensje o oceny. Wolałabym nauczycielkę - zyletę, któa uczy i przykłada się. U niej trudno mieć 5 ale dziecko ma wiedzę.
            • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 16:24
              hanusinamama napisała:

              > Nie piszę o mojej córeczce. Piszą o nauczycielce która od lat mam wywalone
              > W zeszłym roku oddawała 2 klasy 8 - wyniki egzmianów z polskiego dno. Ale pewni
              > e to dzieci głupie/leniwe/wspisz co chesz.
              Nie wiem, nie znam tych dzieci. Pewnie jedne leniwe inne nie.
              > Rok wczesniej pisały klasy polonistki- zylety. Wyniki jedne z najlepszych w mie
              > scie i wojewodztwie..
              Czyli jednak są dobrzy nauczyciele. Swoją drogą ciekawe jak się to przekłada na wynagrodzenie obu pań.

              i tak jest od lat (jakby ktoś chciał tu pandemie obwinić)
              > .
              > Nie wiem jak byś reagowała na nauczyciela który:
              > - pół lekcji siedzi w komputerze, dzieci na lekcji robią bardzo mało
              Pierwsza rzecz, którą bym zrobiła to umówila się z nią na spokojną rozmowę,
              > - prace oddaje po 2 miesiącach (normą jest oddawanie prac z 2 miesiecy tuż prze
              > d radą pedagigiczną, ledwo da rade poprawić jakąkolwiek ocenę)
              J.w poprosiła, o oddawanie prac po max 2 tygodniach. Najlepiej jeśli poprosiliby o to także pozostali rodzice.
              > - prace pismne zawierają jedynie ocenę.
              Na to już masz niewielki wpływ. Nie powinno tak być, ale nie można zmusić nikogo do dodatkowo ocen opisowych.

              Czy dostajesz 5 czy 2...nie ma komentarza, nic zupełnie.
              Jeśli miałabym wątpliwości poszłabym do nauczycielki z prośbą o komentarz.


              Dzieci nie wiedzą czemu dostały 2,3 czy 4.
              Powtarzasz.
              > - pani potrafi wyśmiać bo na odpowiedzi ustnej (opsiywanie własnymi słowami roz
              > działu z lektury) dziecko mówiło cicho - tak dziewczynka jest nieśmiała.
              Jeśli to prawda to jest to powód do rozmowy z wychowawcą.

              I uwag
              > a: dzieci na koncu klasy słyszały co mówiła...nauczycielka obok nie. Pani zwycz
              > adjanie dziecko wyśmiała
              Jesli to prawda to najpierw wychowawca potem dyrektor. Uwagi w formie pisemnej i konkrety.


              > - nauczycielka gubi prace (nie raz na jakiś czas, każdemu się może zdarzyć), re
              > gularnie gubi i wciska ze dziecka nie było na lekcji ( a nieobecności nie ma w
              > dzienniku, a reszta dzieci potwierdza ze był pisał)
              Kolejny powód do rozmowy z wychowawcą a następnie jeśli to nie da rezultatu dyrektorem.
              > - wielka afera- 2 dzieci zapomniało się podpisać na klasówce. Dzieci dostały po
              > jedynce za brak podpisu (klasówki napisane na 5), przypominam 4 klasa podstawó
              > wki...
              Znów patrz wyżej dyrektor a przedtem wychowawca.
              >
              > I teraz tak: moje osobiste dziecko ma u tej Pani 5. Wiec to nie są pretensje o
              > oceny. Wolałabym nauczycielkę - zyletę, któa uczy i przykłada się. U niej trudn
              > o mieć 5 ale dziecko ma wiedzę.

              Jeśli jest tak fatalna rodzice mogą pisemnie domagać się zmiany nauczyciela. Tylko nie jedna pani skarży się drugiej, ale konkretnie.
              >
              >
              • kocynder Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 16:45
                Otóż. Nie broniąc nauczycieli, bo jest spora grupka takich, którzy nigdy nie powinni mieć nic wspólnego z edukacją. Ale nadal sprawa nie powinna wyglądać tak, ze wpada zajuszona mamunia do klasy, drze japę, grozi kuratorium, sądem i licho wie czym jeszcze, a potem się zastanawia czy ma przed sobą właściwą osobę... I tak, znam przypadki (co najmniej dwa) gdzie po SENSOWNYCH interwencjach rodziców - nauczyciel - olewus miał problemy - i słusznie! Ale w obu przypadkach interwencja rodziców nie polegała na "a bo pani dyrektor, ta pani od polskiego to moją niunię wyśmiała, a moja niunia jest nieśmiała!"...
                I powiem więcej - gdyby rodzice byli normalni i rozsądni - to pani nauczycielka - olewuska musiałaby wziąć się do roboty, bo nawet najbardziej wyrozumiały dyrektor nie będzie tolerował powtarzających się rokrocznie UZASADNIONYCH skarg. No, chyba, że jednak te denne wyniki - to przerysowanie, tak jak i te genialne osiągnięcia drugiej nauczycielki. smile
                • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 17:13
                  Dokładnie, pozostaje mi tylko się pod tym podpisać.
        • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:25
          Bardzo nie podoba mi sie ten specyficzny mecz i równy-nierówny.
          Nauczyciel, w każdym razie ja tak rozumiałam moją pracę, chce nauczyć, pomóc, ukierunkować i, niestety, oceniać. To nie jest, a w każdym razie nie powinna być gra w policjantów i złodziei.
          Jeśli uczeń ma problem to powinien, w pierwszej kolejności, rozmawiać z dobrym i życzliwym nauczycielem. I znaleźć rozwiązanie, bo może nauczyciel źle( niejednoznacznie) tłumaczy, może ze stu powodów powstały zaległości uniemożliwiające zrozumieć kolejne partie materiału, a może uczeń na problemy, niekoniecznie szkolne, albo gorszy okres.
          Nigdzie na świecie, w żadnym cywilizowanym kraju, i piszę to z pozycji matki, rodzice nie biegają do nauczycieli .
          • hanusinamama Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 15:58
            Ja nie mowie o problemach. MOje dziecko ma 5 z polskiego. Jestem pewna, żę nauczycielka nie czyta nawet prac pisemnych.
            Dobry i życzliwy nauczyciel nie stawia jedynek bo dzieci zapomniały się podpisać na klasówce. Pierwszy raz zapomniały.
            Dobry i zyczliwy nauczyciel jak zgubi pracę dziecka...to nie oskarża dziecka, ze to chce go oszukać. Oskarża przy całej klasie, a jak klasa jednogłośnie mówi, że Michał był na klasówce i pisał, nawet wiedzą koło kogo siedział...to Pani zaczyna tyradę jak to jej nie szanują.
            Jak się okazuje, ze Michał tego dnia nie ma nieobecności w szkole, w tym na polskim...to Pani nie przeprasza ani Michała ani reszty klasy.
            I to nie jest jedna taka sytuacja..i nie tylko w klasie córki.
            Gorszy okres i problemy ma ta nauczycielka, nie dzieci.
            • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 14.01.23, 16:26
              Dlaczego, jeśli masz tyle zastrzeżeń do nauczycielki. Zakładam, że są prawdziwe nie umówicie się z dyrektorem i nie przedstawicie konkretnych zarzutów na piśmie? Kolejnym krokiem może być kopia pisma do kuratorium, choć uważam, że dyrektor szybko sam to załatwi.
    • clk Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 15:24
      Pracuje - ja i mój zespół - między innymi z klientami.
      Z którymi „musimy” / chcemy pracować. 80% klientów jest stałych.
      Mogę przytoczyć od ręki 3 przykłady ktore są znacznie gorsze od twoich. od gróźb, wyzywania, upokarzania etc.
      I następnego dnia po 5telefonach, mailach następuje spotkanie - albo na nie idziesz, z umismiechem większym albo mniejszym, albo zmieniasz firmę. A wiesz ze klient płaci między innymi twoja pensje.
      Życie. 10% idiotów którymi nie warto się przejmować
      • ajaksiowa Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 15:34
        Dawno,dawno temu,był tzw:Etos Pracy...
        • memphis90 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 18:53
          Etos pracy polega na tym, żeby dać z siebie robić szmatę, bo klient płaci?
        • anorektycznazdzira Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 19:39
          Dawno temu były też pewne normy zachowania i nie mieściły robienia z siebie ostatniego chama publicznie.
          • clk Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:19
            To prawda. Pracuje już w zawodzie wiele lat, niestety widzę ze z roku na rok idzie w zła stronę.
            • anka_z_daleka_1 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:25
              I o tym także jest ten wątek. O braku przyzwolenia na chamskie zachowania, na poniżanie, na urąganie, ubliżanie, robienie dżihadu.
    • smoczy_plomien Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 16:17
      Wiesz, wydaje mi się, że my jako rodzice to wiemy, bo też z tymi rodzicami przebywamy na whatsappach i innych klasowych messendżerach.

      Na samiutkim początku 1. klasy mojego starszego dziecia jedna z mam wypyszczyła się na mnie na takim messendżerze, kiedy zapytałam, czy ktoś chce zapisać dziecko na ten sam prywatny angielski, co moje. Bo jej nie obchodzą cudze zajęcia dodatkowe, a jej telefon piszczy powiadomieniami i nie ma ochoty co chwilę zaglądać i czytać wiadomości, które jej nie interesują. Na moją sugestię, żeby wyciszyła powiadomienia i zaglądała np. raz dziennie, napisała mi na grupie, że jestem znerwicowana, nadpobudliwa i bezczelna. To był pierwszy tydzień pierwszej klasy, obcy dla siebie ludzie, przed którymi wspólne 8 lat wink Mama o kulturze jak widać, aparycji prlowskiej bufetowej, z dwójką dzieci w wieku 14 i 7, niepracująca. I tak sobie wtedy pomyślałam, że tak się dzieje, jak ktoś jedyny kontakt ze światem ma w kolejce do mięsnego. Poszłaby kobita do pracy, zaraz by ogłady musiało przybyć.
    • kub-ma Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 18:57
      Zawód, w którym ma się kontakt z ludźmi prowadzi do wielu sytuacji, również tych trudnych.
      Ja niestety jestem bardzo wrażliwą osobą (i pewnie między innymi dlatego, sprawdzam się jako nauczycielka) i każdą taką trudną sytuację bardzo przeżywam.
      Ale też gdy zdarzy się, że rodzic lub uczeń powie mi coś miłego, to cieszę się tym jak małe dziecko smile
      Dzisiaj wspominałam sytuację, gdy będąc na zastępstwie tłumaczyłam rozwiązanie zadania jednej z uczennic i na koniec usłyszałam "Ale pani dobrze tłumaczy". Takie zdania się pamięta, dają moc.
      Uważam, że częściej powinniśmy innym mówić miłe (ale prawdziwe) rzeczy.
    • panna.nasturcja Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 18:58
      A u Was murzynów biją.
    • anorektycznazdzira Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" słów ki 13.01.23, 19:34
      O panie. Niektórzy rodzice są tacy, że ja, inny rodzic z nimi nie mogę wytrzymać np. na wywiadówceledwie, a co mają nauczyciele zrobić.
      • nangaparbat3 Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 20:51
        O, dobra uwaga. Chyba ten etos pracy jeszcze istnieje, bo prowadząc wywiadówki jakoś spokojnie reagowałam na wyskoki rodziców ( najlepszy był artystą, który w okresie przyjmowania nas do UE każda wywiadówkę zaczynał od antyunijnego ataku ... na mnie), natomiast na wywiadówkach gdzie chodziłam jako rodzic z trudem trzymałam nerwy na wodzy - albo nie.
        Opanowanie nauczycielek podziwiałam.
        • kub-ma Re: Na kanwie "mądre pomysły nauczycieli" 13.01.23, 21:35
          Wydaje mi się, że na wywiadówkach jest łatwiej. Będąc wychowawcą szybko zorientujesz się czego się spodziewać i jakoś wewnętrznie się do tego człowiek nastawia i jakoś idzie. Najgorzej jest, gdy dostajesz po głowie niespodziewanie i niesprawiedliwie. Wtedy dużo gorzej.
          Pamiętam jak kiedyś przeczytałam przed lekcją maila od rodzica, który to mail był takim dawaniem po głowie. Oj ciężko było na lekcji, bo tu musiałam prowadzić zajęcia, a tu łzy same stawały w oczach.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka