Dodaj do ulubionych

Czy aborcja to zawsze dramat?

17.01.23, 09:51
Przyjął się aksjomat mówiący o tym, że aborcja to zawsze dramat i trauma dla kobiety.
Narrację te suflują także środowiska które popierają zakaz aborcji zwany kompromisem.

A czy nie dociera do tych wszystkich ludzi, że dla części kobiet aborcja to prostu ulga albo wręcz czują
się szczęśliwe, że mogły przerwać ciąże?
Obserwuj wątek
    • alicia033 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 09:59
      dociera.
    • woman_in_love Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:09
      Oczywiście, że aborcja to dramat i trauma.
      Stąd ta cała masa tych starych wariatek - naszych babć czy matek - które same się skrobały po 10+ razy, a teraz od tego zwariowały i podpisują listy Godek itd.. Przecież co większa koorva to bardziej religijna teraz i bardziej prolajf.

      Dlatego aborcja tak, ale tylko w specjalnych sytuacjach, a i tak po obowiązkowej rozmowie z psychiatrą, psychologiem itd.. I w żadnej sytuacji na "życzenie".
    • daszka_staszka Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:16
      Zabieg medyczny i tyle. W początkowej fazie to unięcie zlepka komórek. Z wyrwania zęba czy usunięcia guza też jest trauma?
    • triismegistos Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:20
      Niechciana ciąża to dramat, przy utrudnionym dostępie do aborcji to może być prawdziwa trauma.
    • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:22
      Jesteś nowa na forum? Akurat tutaj aborcja jest sakramentem.
      Co do meritum. Moim zdaniem aborcja czasem jest koniecznością. Może być odbierana przez kobietę jako dramat, może jako wybawienie. Najczęściej pewnie gdzieś pomiędzy.
      • panna.nasturcja Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 15:57
        Lajtova nowa na forum?
        • black_magic_women Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 18.01.23, 11:37
          To nowy nick "pokażę kuciapę"?!
    • beataj1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:27
      Nie, to nie dramat.
      Ale rzeczywiście jest jakieś oczekiwanie społeczne, że kobieta na aborcje musi zasłużyć dramatem. Powinna płakać, bardzo nie chcieć, nie mieć innego wyjścia.
      Kobieta ma prawo do max jednej aborcji w życiu w wyjątkowej, bardzo dramatycznej sytuacji.

      Taka kobieta, która nie rozdzierając szat po prostu robi aborcje to już wilczyca i harpia a nie matka. A jak już zrobi więcej niż jedną aborcję w życiu to już dla niektórych dno dna i trzeba jej tego zakazać.

      Mam dwie znajome, które uważają że dzień aborcji to był najszczęśliwszy dzień w ich życiu. I ja to rozumiem. Uniknęły czegoś co nieodwracalnie by zmieniło ich życie. Na gorsze.
      Na ich miejscu tez bym się cieszyła.
    • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:32
      Nie, nie zawsze dramat. Tak - czasem dramat. Tak - czasem dramatem staje się przez tzw. obrońców życia (przypomnę kazus trzynastolatki sprzed kilku lat, jej dramat z aborcji zrobili właśnie "obrońcy życia" - szkoda, że tylko tego nienarodzonego, narodzonemu zrobili piekło bez mrugnięcia okiem).
      I tak, dla zwolenników kompromisu albo osób, które przynajmniej nie wypowiadają się za zaostrzeniem przepisów - ów dramat, który widzą, jest nieodzowny. Inaczej ni cholery nie przełkną aborcji.
      Przykład z tego forum - pojawił się wątek, być może trollowątek o tym, że matka dowiaduje się, że jej córka - studentka, miała romans ze starszym facetem i zaszła w ciążę, a potem miała aborcję. Historia, być może żeby nakręcić dyskusję, była opisana neutralnie, nic nie wskazywało na jakiekolwiek okoliczności aborcji.
      Pierwsze skojarzenie antyaborcyjnych forumek - facet ją zmusił do tego, żeby poddała się zabiegowi. W ogóle nie przyszło im do głowy, że dwudziestolatka mogła zwyczajnie nie mieć najmniejszej ochoty zostać matką i na zabieg szła z poczuciem ulgi, że ma taką możliwość.
    • aguar Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:38
      Masz rację smile W sumie wiemy to od dawna, ale zawsze fajnie, jak kolejna osoba to odkrywa i próbuje uświadamiać innym smile
    • nini6 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:45
      "Przyjął sie aksjomat" bo oszołomy chcą wmówić kobietom co one mają czuc po aborcji.
      Owszem, dla mnie dramatem i traumą było szukanie tabletek do wykonania aborcji w domu: czułam się jak najgorsza szmata błagając o nie tu i tam, oraz szukając innych rozwiązań w podziemiu abo.

      Dla mnie po była wyłacznie radość, ulga i szczeście.

    • roks30 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 10:47
      Śmiem twierdzić, że pomimo tego co wciskają nam antyczojsy w większości przypadków to wcale nie jest dramat tylko ulga.
    • rb_111222333 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 11:00
      Miałam przeprowadzoną terminację ciąży, z powodów wad płodu, chwilę przed wybuchem pandemii i zmianą prawa. Aborcja była wtedy legalna, ale często utrudniona. Dramatem była dla mnie informacja, że moje dziecko jest chore, może umrzeć w każdej chwili i maks co możemy w tym przypadku liczyć to pół roku życia w cierpieniu, bo miało narządy wewnętrzne na wierzchu. Dramatem był strach przed tym, że dostęp do legalnej aborcji będzie dla mnie utrudniony lub w ogóle nie będę miała zabiegu. Sama aborcja była już ulgą, pozwoliła zamknąć temat, przeżyć żałobę i uchroniła mnie przed załamaniem psychicznym
      • emka_bovary Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:42
        rb_111222333 napisał(a):


        > Dramatem była dla mnie informacja, że moje dziecko jest chore,

        Zaraz, jakie dziecko? Jakie chore? To nie forum prilajferskuch oszołomów, tu się pisze: zlepek uszkodzonych komórek
        • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:54
          Zapewne to była późniejsza ciąża, na której w usg już widać więcej niż zlepek komorek.
        • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:08
          To jej płód, jej zlepek komórek i ma pełne prawo mówić o nim jak chce. Ciężarna może uważać, że jej - nawet tygodniowy zarodek - jest dzieckiem. I tyle w temacie.

          rb_111222333: bardzo współczuję, nikt nie chciałby czegoś takiego przeżyć.
          • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:23
            arthwen napisał(a):

            > To jej płód, jej zlepek komórek i ma pełne prawo mówić o nim jak chce. Ciężarna
            > może uważać, że jej - nawet tygodniowy zarodek - jest dzieckiem. I tyle w tema
            > cie.
            >
            > rb_111222333: bardzo współczuję, nikt nie chciałby czegoś takiego przeżyć.
            >

            Z biologicznego punktu widzenia tak, to jest PŁÓD, dla kobiety w ciąży to ma prawo być dziecko i tak ma prawo je nazywać, ma prawo czuć stratę dziecka itd. I możesz teraz przeżyć szok poznawczy bo mówię to ja, zwolenniczka prawa do aborcji BEZ tłumaczenia się komukolwiek dlaczego.
            • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 18:20
              Ale czemu to do mnie kierujesz?
    • kozaki_za_kolano Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 11:08
      Żaden dramat, skąd pomysł, że dramat?
      Określenie "dramat" jest używane przez środowiska anty-choice, żeby wzmóc przekaz, żeby brzmiało ... DRAMATYCZNIE.
      Znane mi przypadki:
      Koleżanka nr 1. Przez 3 tygodnie nosiła w sobie płód, który na wczesnym etapie ciąży przestał się rozwijać. Oczywiście wszyscy bali się nagonki, więc czekali, że może sama poroni. Nie poroniła. W końcu zrobili jej zabieg. To były najgorsze 3 tygodnie jej życia.
      Koleżanka nr 2. W znanym szpitalu miała podtrzymywaną ciążę, która od początku źle rokowała. W pewnym momencie było wiadomo, że dalej nie pociągnie. Zmuszono ją do rodzenia dziecka, które zmarło kilka minut po porodzie. Wolałaby nie rodzić, nie widzieć. Potem jeszcze przyszedł ksiądz, bo trzeba pochować.
      Koleżanka nr 3. Wychowuje chłopca z zespołem Downa, bardzo chorego. Większość życia spędza w szpitalach albo na rehabilitacji. W czasie strajku kobiet napisała, że gdyby podczas ciąży ktoś dał jej wybór, wolałaby nie urodzić, choć kocha swoje dziecko.
      Wszystkie te koleżanki mają inne dzieci, urodzone wcześniej. Chciane i kochane. Żadna z nich nie zdecydowała się na kolejną ciążę.
      Więc tak, brak aborcji, kiedy jest potrzebna, bywa dramatem.
      Ale u nas kobieta jest obywatelem 2 kategorii. Ślini się jej rękę pociągniętą do 160 cm wzrostu, a odmawia podstawowych praw. Ślinienie ręki to nie jest szacunek.
      • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:36
        Sytuacja nr. 1 nie była aborcją. To było poronienie zatrzymane.
        Sytuacja nr 2. Podtrzymanie ciąży nie jest obowiązkowe, można się wypisać ze szpitala na żądanie. Nawet teraz nikt nie umieszcza kobiet siłą na podtrzymaniu źle rozwijającej się ciąży
        Sytuacja 3. Jak rozumiem dziecko urodziło się w czasie, kiedy terminacja ciąży z ZD była jeszcze legalna ?
        • silenta Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:13
          Abortus to po łacinie poronienie. I tak w historii medycznej się podaje np. Ab. - 3, PSN - 1.
          • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:04
            Ale w języku polskim aborcją jest usunięcie żywej, rozwijającej się ciąży i taką sytuację reguluje polskie prawo. Nie ma żadnych ograniczeń dotyczących usuwania ciąży z embrionem obumarłym (poza wytycznymi stricte medycznymi).

            • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:14
              Nie. W języku polskim aborcja znaczy przerwanie ciąży. Samoistne - poronienie - lub sztuczne. Dopiero kilka lat temu ruchy anty choice stopniowo doprowadziły do wyrugowania tego znaczenia z języka. Ale na wypisie ze szpitala z 2007 roku mam jak byk aborcja, po polsku. Mimo tego, że do szpitala trafiłam z martwym płodem, który mi usunęli przy łyżeczkowaniu.
            • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:17
              Polskie prawo nie posługuje się określeniem "aborcja" tylko "przerwanie ciąży."
        • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:26
          To że coś jest dozwolone prawnie nie oznacza że dostępne. Od 30 lat krok za krokiem ograniczano Polkm prawa do aborcji. A teraz jej praktycznie nie ma. Oficjalnie nie ma. Bo tak jest komuś wygodniej. Na pewno nie kobietom.
          • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:00
            Tylko warto zachować obiektywizm. Martwy kilkutygodniowy embrion organizm kobiety usuwa sam i postawa wyczekująca przy stwierdzeniu braku akcji serca w 7 czy 9 tygodniu jest medycznym standardem. Wszędzie, rownież w krajach, gdzie aborcja jest dowolnie dostępna. Tylko u nas zaczyna się schiza, że fakt, że nie przeprowadzono łyżeczkowania w trybie natychmiastowym oznacza, że lekarze się boją restrykcyjnego prawa i narażają życie kobiety.Tymczasem żadne prawo nie zabrania oczyszczenia macicy z martwego płodu.
    • iwles Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 11:47

      Chyba jednak nie aksjomat.
    • stephanie.plum Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:03
      tak, to jest zawsze dramat.
      dlatego, że zaczął rosnąć człowiek. na razie jeszcze go nie widać, ale wiadomo, jaki będzie mia kolor oczu, jakie zdolności przyniesie na świat.
      i ten człowiek nagle przestaje żyć, nie dlatego, że taki był werdykt natury, ale dlatego, że najbliższe osoby tak zadecydowały, bo go nie chciały.
      inni ludzie odebrali mu istnienie, nieważne, jakie były ich motywy i czy uważają to za dramat czy za operację rangi obcięcia paznokcia.
      obiektywnie, to jest dramat.
      • marinella Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:10
        „wiadomo, jaki będzie miaŁ”

        No właśnie nie wiadomo. Ciąża to proces. Może będzie miał, a może nie będzie miał.
        Ale co ci ja tam będę tłumaczyć czym jest ciąża, w końcu mam tylko trójkę dzieci.
      • yadaxad Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:11
        To dramatem musiałby być dostany okres, po niepokojącym czasie opóźnienia.
      • purchawka2020 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:12
        Wiadomo w Twojej wyobraźni.
      • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:23
        Ale komu wiadomo? Znaczy kto wie, jaki kolor oczu i zdolności "przyniesie na świat"?
      • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:27
        I drugie pytanie co to jest "dramat obiektywnie'? Słownikowa definicja dramatu mówi o "nieszczęściu dotykającym kogoś" Kto odczuwa owo nieszczęście zobiektywizowane?
        • jowita771 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 16:46
          No Stephanie, Kaja Godek &co. Jak ja usunę ciążę i poczuję ulgę, to jest to tylko subiektywne uczucie, a poza tym na pewno będę miała syndrom poaborcyjny. Jeśli zaś moja aborcja jest dla kogoś dramatem, to jest to uczucie obiektywne.
          • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:27
            Jak ty usuniesz ciążę to ty poczujesz ulgę a stephanie i Kaja będą miały dramat. Proste
            • jowita771 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 20.01.23, 17:40
              Wiesz, gdzie ja mam czyjś dramat w temacie mojej aborcji?
      • pani_tau Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:43
        Skąd wiadomo o kolorze oczu, że o zdolnościach nie wspomnę?
        Może z takiego człowieka wyrósłby seryjny morderca albo przesiąknięty nienawiścią do świata toksyk zatruwajacy życie innym tak jak jemu zatruwał status niechcianego dziecka.
        Albo ktoś, u kogo rozwinęłaby się ciężka choroba genetyczna i przez kilkadziesiąt lat żyłby w bólu i cierpieniu.
        • iwles Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:00

          No wiesz!? Że też nie wiesz!
          To wtedy wina matki, bo wiedząc, co jej dziecko przyniesie dla świata świadomie je poczęła i na złość ludzkości urodziła.
          I jeszcze wybrała dziecku kolor oczu!
      • alpepe Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:55
        Bóg tak chciał, by to życie się nie pojawiło.
      • la_mujer75 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:04
        Nie, dramatem jest zmuszać kobietę, aby urodziła, gdy nie chce/nie może, etc. To jest "obiektywny" dramat.

        To jest po prostu gwałt na kobiecie- zmuszac ją, aby była w ciązy i rodziła, kiedy nie chce.
        I nikt nie ma tego prawa wymagać.
      • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:16
        Obiektywny? No nie, subiektywnie dla ciebie może i jest, ale obiektywnie to nie jest żaden dramat.
        I genetycznie może ten płód mieć już ustalony kolor oczu, ale zdolności sorry, ale niespecjalnie. Bo predyspozycje to jedno - a możliwości i chęci to zupełnie inna kwestia, a te zdolności zależą w dużej mierze od tego.
        Na dodatek to, że coś jest genetyczne wcale nie uprawnia cię do stosowania określenia "wiadomo" - bo nie, nie wiadomo, może ten usunięty zarodek dostałby Nobla za odkrycie leku na raka, a może byłby zbrodniarzem na miarę Hitlera. A może poroniony naturalnie zarodek dostałby Nobla, i co? I nie dostanie, bywa.
      • muireade Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 20.01.23, 17:14
        stephanie.plum napisała:

        > na razie jeszcze go nie widać, ale wiadomo,
        > jaki będzie mia kolor oczu, jakie zdolności przyniesie na świat.

        Ke?
    • katriel Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:11
      Zależy dla kogo. Dla zarodka zawsze.
      • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:18
        A zarodek jak go już nie ma (gdyż w wyniku aborcji go nie ma) to jak odczuwa ten dramat? Zostawmy kwestie początku życia, ciąży, płodu, zarodka. Przyjmijmy, że w tym momencie umieram. Uważasz, że to mój dramat? Bo mnie się wydaje, że dramat to jednak może być dla Jacentego, rodziców, przyjaciół itd. Ale dla mnie? Ja sobie znikam i wraz ze mną znika moja zdolność odczuwania owego dramatu.
        • pani_tau Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:46
          Czekam jeszcze na nieśmiertelne "gdyby twoja matka cię usunęła to by cię nie było".
          No faktycznie, gdybym się zorientowała, że mnie nie ma, to już bym się z tego nie podniosła.
          • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:48
            Tak. To już czytałam na forum. Jest to niezaprzeczalna prawda, że jakby moja mama usunęła ciążę to by mnie nie było. I nie, w związku z tym nie odczuwałabym ani dramatu ani nieszczęścia ani żadnej rzeczy, która jego jest. Albowiem gdyż jak ktoś nie istnieje to nie odczuwa.
          • chicarica Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 21:00
            Na takie coś odpowiadam zawsze: moja matka miała wybór. Gdy była ze mną w ciąży, aborcja była całkowicie legalna i moja matka mogła mnie usunąć. Nie usunęła bo nie chciała. Nie chciałabym się urodzić tylko dlatego, że matka nie mogłaby mnie usunąć pomimo że chciała.
            • jowita771 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 20.01.23, 17:44
              Moja też miała wybór. Wiem też, że aborcję miała, nie wiem, czy jedną czy więcej, bo nie pytałam. Nie mam syndromu ocaleńca w związku z tym, że jakaś inna ciąża została usunięta, a ja żyję. A matka nie ma syndromu poaborcyjnego.
      • borsuczyca.klusek Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:46
        Bo świat jest takim pięknym, cudownym miejscem pozbawionym wszelkich zagrożeń, że nic tylko przebierać nogami by się tu dostać.
        • pani_tau Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:50
          Życie jest darem, to nic, że czasem jest jak sweter z super gryzącej wełny, który trzeba nosic na gołej skórze.
          Jest darem i kropka.
          • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:30
            pani_tau napisał(a):

            > Życie jest darem, to nic, że czasem jest jak sweter z super gryzącej wełny, któ
            > ry trzeba nosic na gołej skórze.
            > Jest darem i kropka.

            Dobre porównanie. Fajnie jest żyć. No fajnie. Tylko czy byłoby mi fajnie np w obozie koncentracyjnym? Wątpię
            • pani_tau Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 18:15
              Nawet obozu koncentracyjnego nie trzeba, wystarczy życie w ciągłym bólu fizycznym bądź psychicznym, albo w obu naraz.
              • bazia_morska Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:08
                Można też być ciągle głodnym, jak spora część populacji i połączyć ból fizyczny z psychicznym; ale nie, bo zarooooodek.
              • jowita771 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 20.01.23, 17:46
                Zgadza się, jakoś istnieją samobójstwa, czyli ktoś dla siebie wybiera śmierć zamiast życia.
      • livia.kalina Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:11
        A dlaczego dla "zarodka to zawsze dramat" a dla komórki jajowej i każdego plemnika już nie? Skoro każde z nich jest pewnym etapem ciąży, a żadne nie ma świadomości.
        • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:28
          Plemnik ani komórka jajowa nie są etapem ciąży, już bez przesady. Dopiero ich połączenie zapoczątkowuje ten proces.
          • livia.kalina Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:05
            Ale jak to nie sa etapami ciąży? Jak ty chcesz doprowadzić do urodzenia sie człowieka bez komórki jajowej, plemnika i ich połączenia?
            • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:25
              Sugerujesz, że ciąża zaczyna się PRZED zapłodnieniem? To dość fundamentalne podejściesmile W świetle tego stwierdzenia kobieta w czasie owulacji jest w ciąży.
              • livia.kalina Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:40
                Nie, do ciąży w żaden sposób nie dojdzie jeśli nie będzie plemnika i komórki jajowej, ich wytworzenie to jest NIEZBĘDNY proces do urodzenia człowieka.

                Czemu sobie uroiłaś, że zapłodnienie to jest jakiś kluczowy moment (choć wszyscy wiemy, że to nawet nie jest żaden moment tylko również proces) w etapie powstawania człowieka? Czemu etapy przed zapłodnieniem to nie jest człowiek, choć i komórka jajowa i plemnik niosą ze sobą informacje genetyczne o kolorze oczu i uzdolnieniach? Czemu wzrusza cię los zygoty a plemników już nie?
                • beataj1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:43
                  Czemu wzrusza cię los zygoty a plemników już nie?
                  >

                  Małych, zagubionych, w wiecznym biegu. Żyjących ze świadomością że miliardy ich kolegów zginą. I nikt, absolutnie nikt nie zapłacze za nimi.
                  Może pojawią się jakieś kropelki, ale nie będą to łzy...
            • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:36
              Etapami ciąży zdecydowanie nie, skoro ciąża zaczyna się w momencie zagnieżdżenia zarodka w macicy (nie połączenia gamet).
              Natomiast jeśli zakładamy, że taki zarodek ma swiadomość swojego istnienia i może odczuwać dramat, to w sumie tu jest pewna racja - czemu niby komórki nie mogą? W końcu jedynym celem istnienia komórki jajowej i plemnika jest połączenie się i stworzenie nowego organizmu. A tu dramat! Jedyny życiowy cel niespełniony i przyjdzie umierać - do faktycznie mógłby być dramat dla czegoś obdarzonego świadomością.
              • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:37
                I wówczas krwawe łzy macicy nabierają sensu.
                • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:42
                  Ale myślisz, że to macica płacze, bo jej cel życiowy nie zostal spełniony (ma lepszą sytuację niż komórka jajowa i plemnik - bo za miesiąc kolejna szansa, nikt nie musi umierać od razu), czy to te komórki jajowe, przy ewentualnym udziale eksmitowanych bezproduktywnych plemników mszczą się na macicy stosując terror fizyczny bądź psychiczny i ona płacze z bólu? (Biorąc pod uwagę to jak się czuję podczas okresu, to ja stanowczo optuję za tą drugą opcją!)
                  • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:53
                    Bramka nr 2 😁
              • livia.kalina Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:41
                tak przejęzyczyłam się- nie jest etapem ciąży, są etapem w powstawaniu człowieka.
              • jowita771 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 16:58
                Użalacie się nad komórką jajową i macicą, a co mają powiedzieć plemniki, które miały pecha wziąć udział w seksie analnym? Potraficie się wczuć w ich sytuację?
                • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:04
                  Tu się dramaty ludz...a nie, niekoniecznie ludzkie dzieją co krok. Obiektywnie.
                • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:12
                  Przynajmniej nie mają złudzeń i od razu widzą, że są w czarnej d... tongue_out
          • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:38
            Gwoli ścisłości - to nie połączenie plemnika i komórki jajowej jest początkiem ciąży, a dopiero zagnieżdżenie się zarodka w macicy. Połączenie gamet możemy nazwać początkiem nowego organizmu, ok, ale ciąża to co innego.
      • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:18
        A skąd wiesz? Może ten zarodek miałby totalnie przesrane w życiu i ta tycia duszyczka się cieszy, że jej tego oszczędzono?
        W końcu wierzycie, że niewinni to idą prosto do raju, czyż nie?
      • aguar Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:13
        A skąd wiesz? Gadałaś z każdym zarodkiem? Właśnie to zakładanie, że każdy by się chciał urodzić w każdych okolicznościach strasznie mnie wkurza u antyczojsów. Nie branie pod uwagę, że gdyby taki zarodek w jakiś magiczny sposób miał prawo głosu z umysłem dorosłego wcale nie chciałby być przeciwko własnej matce wraz z tymi, którzy chcą ją skrzywdzić.
      • 71tosia Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:19
        Taaaa, Zwłaszcza jak urodzony będzie umierał w męczarniach bo ma wady letalne
      • kropkaa Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:22
        A od kiedy to zarodek ma świadomość istnienia?
        • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:24
          Tu ma chyba nawet świadomość nieistnienia. Znaczy, już go nie ma, a swiadomość dramatu nadal ma.
      • chicarica Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 20:57
        Dramat dla zarodka to jest kilka miesięcy później, jak się urodzi niechciany, jest bity, niekochany, bywa że gwałcony, tuła się po rodzinach zastępczych albo ląduje w bidulu, albo chowa się w jakiejś patologii i nie ma szans na jakąkolwiek normalność, bywa że ląduje na oiomie pobity przez "rodziców" albo wręcz w grobie. To jest prawdziwy dramat.
    • purchawka2020 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:12
      Tak, jechanie w stresie i popłochu na Słowację czy też przyjmowanie w domu tabletek z niepewnego źródła - to może być stres i trauma.
    • mia_mia Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:21
      Aborcja bywa dramatem, zwłaszcza jeśli dziecko było wyczekiwane i upragnione, dramatem też bywają zdarzenia, które doprowadziły do niechcianej ciąży, dramatem bywa stres związany z utrudnianiem dostępu do tego zabiegu, a nie sama aborcja, choć pewnie i takie sytuacje są, bo nie zawsze decyzja jest łatwa, a przekaz płynący z różnych środowisk nie ułatwia radzenia sobie z sytuacją
    • lodomeria Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:31
      Nie "przyjął się aksjomat", tylko zostało nam wmówione. Perfidnie, systematycznie, zagłuszając inne opinie. W celach politycznych, czyli trzymania kasy i kontroli.
      • lodomeria Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:36
        Z nieba spadło i się wzięło przyjęło...

        Niech zgadnę, jakis seminarzysta materiały do wypracowania, znaczy się magisterki, zbiera?
      • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:51
        A ja mam wrażenie, że się przyjęło, że aborcja to nic takiego i kobiety jeśli się im da możliwość będą się skrobać na potęgę. Zamiast wypić szklankę wody zamiast czy iść po receptę na pigulki to wybiorą aborcję.
        A to jest jakby nie patrzeć procedura medyczna, może się wiązać z bólem, strachem, czasem rozterkami moralnymi, problememi organizacyjnymi. Po co sensowna miałaby się narażać na dyskomfort (i koszty) bez zdecydowanej koniecznosci.
        • iwles Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:54

          To mówisz, że mogę iść do każdej apteki i bez recepty, od ręki dostanę pogulke "po"?
          Aha.
          • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:56
            eeee?
            To do mnie?
            Nie mówię tak, nigdzie nie napisałam, że możesz.
        • lodomeria Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:58
          A to to swoją drogą, że jakos nigdy przeciwnicy aborcji nie postulują porządnej edukacji seksualnej, darmowych i dostępnych ginekologów, dostępu do antykoncepcji.
          • lodomeria Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:00
            PS Bo jak już wyżej napisałam - o żadne 'życie' nie chodzi, tylko o kasę, kontrolę i napędzanie ludzi przeciw sobie.
            • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:08
              A to fakt. Od dawna twoerdzę, że jedną z podsawowych form pomocy socjalnej dla najbiedniejszych (rownież patologii) powinno być dofinansowanie zakupu środków antykoncepcyjnych i zapewnienie dostępu do ginekologa, który bez problemu zapisze lub zainstaluje co trzeba.
              • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:34
                kamin napisał(a):

                > A to fakt. Od dawna twoerdzę, że jedną z podsawowych form pomocy socjalnej dla
                > najbiedniejszych (rownież patologii) powinno być dofinansowanie zakupu środków
                > antykoncepcyjnych i zapewnienie dostępu do ginekologa, który bez problemu zapis
                > ze lub zainstaluje co trzeba.

                Co ciekawsze te rozwiązania postuluje zgniła lewica i te wredne proaborcjonistki, co to tabletki komuś oddadzą i załatwią aborcję za granicą nawet w 37 tygodniu ciąży. Ci od "obrony życia" już nie
        • roks30 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:08
          Jakie skrobać? 🤦‍♀️ Ponad 90 % aborcji wykonuje się tabletkami w domu i nie jest to żadna procedura medyczna.
          • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:09
            Ale w dyskursie cały czas funkcjonuje skrobanka. Ja przytaczam mity a nie dane medyczne.
            • roks30 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:56
              No to po co to powielasz. W dyskursie raczej dominuje termin aborcja.
              • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:01
                Jeszcze raz. Jest to często powtarzane sformułowanie, nie tylko ja je przytaczam w tym wątku, poniżej też jest. O skrobaniu na potęgę, a nie o "aborcji na potęgę".
        • alicia033 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:03
          kamin napisał(a):

          > i kobiety jeśli się im da możliwość będą się skrobać na potęgę.

          Po prostu nie sądź innych po sobie.
          • kamin Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:18

            Sugerujesz, że prolajfy seryjnie abortują swoje ciąże? Pomimo wszystko wydaje mi się to mało prawdopodobne. Raczej tylko w tzw "wyjątkowych okolicznościach" smile
            • bib24 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:49
              oczywiście ze tak. wszystkie te stare babsztyle co usuwaly ciąże ca komuny a teraz naszym cierpieniem planują przeblagać swojego boga.
              • woman_in_love Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 15:46
                Dlatego kompromis aborcyjny był dobrym rozwiązaniem:

                1) bo z jednej strony ograniczał tragedię kobiet, które pochopnie i pod wpływem mody dokonywały aborcji,
                2) a z drugiej umożliwiał pozbywanie się trefnych płodów, które potem - czyli po urodzeniu - byłyby problemem społecznym.
                • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:35
                  To nie był i na pewno nie jest żaden kompromis.
                  • alicia033 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:19
                    paskudek1 napisała:

                    > To nie był i na pewno nie jest żaden kompromis.
                    >
                    I na pewno nie był żadnym dobrym rozwiązaniem.
                    • muireade Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 20.01.23, 17:45
                      Mimo wszystko lepszym niż obecne...
            • alicia033 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:20
              kamin napisał(a):

              >
              > Sugerujesz, że prolajfy seryjnie abortują swoje ciąże?

              Sugeruję, że macie obrzydliwe i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością zdanie o kobietach.
    • alicjamagdalena Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:57
      A czy któraś z ematek miała zabieg aborcji aby się wypowiadać tak kategorycznie że jest to lub nie jest to dramat?
      • daniela34 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 12:59
        Nawet jeśli miała, to może się wypowiadać wyłącznie o tym, czym był dla niej. Bo wbrew wyżej zawartemu twierdzeniu Stefanii - nie istnieje coś takiego jak "dramat obiektywnie."
      • lodomeria Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:01
        A czy ktos chcący zabronić aborcji bo to dramat miał kiedys aborcję, że wie, że to dramat?
        • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:20
          Nawet jeśli ktoś przeżył dramat z powodu aborcji, to nie znaczy, że inni też będą przeżywać i że na podstawie swoich doświadczeń mamy im zabronić. Można o swoich doświadczeniach opowiedzieć chętnym słuchaczom - a oni sobie sami wyciągną wnioski i podejmą swoje decyzje tongue_out
      • la_mujer75 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:58
        Nie miałam aborcji, bo miałam dostęp do antykoncepcji i zapewne trochę szczęścia.
        Ale na 100 procent jestem pewna, że dramatem byłoby dla mnie, jakbym teraz wpadła.
        I żadna siła by mnie nie zmusiła do donoszenia tej ciaży. Prędzej bym sie pochlastała niż urodziła.
      • alicia033 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:06
        alicjamagdalena napisała:

        > A czy któraś z ematek miała zabieg aborcji aby się wypowiadać tak kategorycznie
        > że jest to lub nie jest to dramat?

        niejedna, trollu.
        • alicjamagdalena Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 16:33
          Oj Alicia Alicia.....
      • aguar Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:20
        Wiele ematek miało, choćby dlatego, że wg statystyk 1 na 3 albo 4 Polki (nie pamiętam dokładnie) miały, niektóre o tym piszą, inne nie - i mają prawo. Wbrew pozorom zabieg jest powszechnie wykonywany, tylko temat jest, niestety, wciąż tabu. Większe przyzwolenie na przyznanie się jest właśnie, jak towarzyszył temu jakiś dramat.
      • nini6 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 16:00
        Ja.
        I kategorycznie mówię, że dla mnie po to była ulga radość i szczęscie z odzyskanego życia.
      • alexa0011 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:22
        Ja miałam, baaardzo dawno temu. W prywatnym gabinecie, bez znieczulenia, młoda byłam i kasy nie miałam dużo. Potem antybiotyk, brzuch bolał mocno, pouczenie, że było poronienie gdyby coś poszło nie tak. Ten gin robił to codziennie i był kochany przez pacjentki za podejście i niezdzieranie z młodych czy też nie młodych i biednych. W podeszłym już wieku miał sprawę sądową i chyba wyrok, nie pamiętam już. Niedługo potem umarł. Do dziś jest wspominany w moim mieście z czułością przez pacjentki.
        • aandzia43 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 23:12
          O matko ziemio, bez znieczulenia? sad
          • alexa0011 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 18.01.23, 09:21
            To by było wtedy kilka stówek więcej, a i tak niełatwo naskrobałam na sam zabieg, szkoda mi było, młoda, durna, byłam pewna , że co to dla mnie. Szczyt szczęścia, że i tak mam jak, gdzie i szybkosmile. Z perspektywy czasu jednakowoż, jednocząc się z twoim wpisem, zalecałabym ze znieczuleniem.
    • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:21
      Dziwny ten aksjomat - z jednej strony aborcja to taki straszny dramat, a z drugiej trzeba jej zabronić, bo te głupie baby nic tylko nie zważając na piekło jakie sobie szykują już na ziemi (w końcu to żadna przyjemność tak żyć z dramatem) będą się skrobać na potęgę.
      • aniani7 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:28
        Bo kobieta ma pół mózgu i nie wie, czego chce. Już sobie wyobrażam, jak by to było, gdyby mężczyźni rodzili, podejrzewam, że wszystkie przepisy dotyczące aborcji zostałyby zniesione w pięć sekund.
        • bazia_morska Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 19:13
          Dlatego musi iść do psychiatry i psychologa przed aborcją, jak niektórzy (zwolennicy kompromisu) postulują. Facet nie musiałby z nikim konsultować czegokolwiek.
      • la_mujer75 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:40
        Mnie najbardziej wQrwia jak słyszę od moich bab (tych wierzących i mających przeprane mózgi ), które bezmyślnie powtarzają, że inne kobiety to się bezmyslnie skrobały. I że ten "kompromis" był ok, bo te babki to sie skrobały na potęgę. Normalnie, szału dostaję. Pytam się: a ile takich znasz/znałaś? "Eeeeee" - pada odpowiedź.
        • lauren6 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 18:58
          Odwagi zabrakło, by przyznać, że sama stosowała aborcję jako antykoncepcję i na stare lata ksiundz ją zjebał przy spowiedzi.
          • jowita771 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 20.01.23, 17:52
            Jeszcze lepsza była taka, co ja lata temu zaczepiła dziennikarka na jednym z pierwszych marszów "w obronie życia poczętego". Babka ostro mówiła, że aborcja to morderstwo, a dziennikarka wtedy, że dawniej była aborcja i kobiety często korzystały. Starsza pani na to, że to co innego, to była skrobanka, nie żadna aborcja.
    • aagnes Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:45
      Dramatem jest niechciana ciąża albo urodzenie chorego dziecka.
      usunięcie niechcianej ciąży to z tego co ja wiem od różnych gigantyczna ulga.
      cala reszta to ideologia o twarzy pani Godek, chorej z nienawisci, żałosnej, w sumie nieszczesnej kobiety.
      • aguar Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:23
        Moim zdaniem jednak niechciana ciąża nie musi byc dramatem w okolicznościach, w których aborcja jest dostępna, legalna i nie jest kompletnie uważana za coś złego. Zajdziesz, nie chcesz ciąży, usuniesz, gdzie tu dramat?
        • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:44
          W takiej sytuacji to dramat nie, ale niedogodność na pewno.
    • bulzemba Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:49
      Aborcja jest dramatem gdy:
      1. W ciążę zaszło dziecko.
      2. Gdy ciąża jest chciana ale warunki są takie że tylko idiota by się w tej sytuacji zdecydował urodzić, np. dziecko chore, to 10 ciąża a nie ma co do gara włożyć.
      • arthwen Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:45
        1. To nie aborcja jest dramatem, tylko ciąża u dziecka.
        2. Tu również nie aborcja jest dramatem, tylko sytuacja finansowa/rodzinna.
        • alicjamagdalena Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 16:35
          Co dla jednych jest dramatem.dla innych już nie.
          Dlatego do 3mca powinna być w pełni legalna.
          Potem względy zdrowotne.
          Normalne Państwo powinno robić wszystko aby dramatem NIEbyla czyli np wsparcie psychologa przed i po.
          • paskudek1 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:39
            Nie, żadne ograniczenia. Przepisy polskie i rzeczywistość ich stosowania wyraźnie pokazują że ZAWSZE znajdzie się ktoś kto podważy zagrożenie życia, powagę wad płodu itd. W końcu Agata Lamczak zmarła wcale dlatego że chciała aborcji. Ona chciała być leczona tylko miała nieszczęście że była w ciąży.
        • bulzemba Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 17:22
          W tych przypadkach aborcję uważam za jedyne logiczne wyjście. Ponieważ traktuję ją jako element ciąży uważam że jest elementem tego dramatu, gdyby nie było by tej ciąży nie było by aborcji.
    • danaide2.0 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 13:53
      Moralność to nie matematyka.
      Zatem nie, żaden taki aksjomat się nie przyjął.
      Przyjęło się kłamstwo, które powtarzane tysiące razy stało się "prawdą".

      Dramat zawsze będzie subiektywny, bo zależy od odczuwającej go osoby, niemniej odczucia często wynikają z postrzegania świata, a postrzeganie świata - z wdrukowanych nam pojęć. Zatem aborcja może być większym dramatem, mniejszym, a może i nie być go wcale.

      Naści, krużganek.
      • dramatika Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:07
        danaide2.0 napisała:

        > Moralność to nie matematyka.
        > Zatem nie, żaden taki aksjomat się nie przyjął.
        > Przyjęło się kłamstwo, które powtarzane tysiące razy stało się "prawdą".


        Ty już lepiej nie "folizuj", bo ci nie wychodzi.
        Owszem, moralność to funkcja kultury, ale to nie znaczy, że w takim razie nie ma moralności i są tylko subiektywne odczucia. Kiedyś aborcja była w ogólnym, społecznym odczuciu czymś z definicji złym, więc kobiety dokonujące aborcji rzeczywiście mogły odczuwać psychiczny dyskomfort. Jesli natomiast uznamy, że "aborcja jest OK", tak jak tego chcą współcześni tzw "pro choice", to tego psychicznego dyskomfortu nikt nie będzie odczuwał.
        W ten sposób można nawet zlikwidować psychiczny dyskomfort, który się generalnie pojawia, gdy kogoś zabijemy i poćwiartujemy jego zwłoki, ale to nie znaczy, że zabijanie i ćwiartowanie ludzi jest etycznie neutralne - to tylko znaczy, że kultura, która doprowadziła do braku etycznych dylematów w takich sytuacjach jest spatologizowana.
        • bulzemba Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:11
          Idź spać.
        • gaskama Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:12
          Bla, bla, bla .... a w przypadku kary śmierci można też z czasem zlikwidować dyskomfort psychiczny związany z mordowaniem żywego, dorosłego człowieka w majestacie prawa.
        • danaide2.0 Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:15
          To wolne forum tongue_out
    • gaskama Re: Czy aborcja to zawsze dramat? 17.01.23, 14:09
      Zwykle urodzenie dziecka, którego się zupełnie nie chce (szczególnie, jak jest to wynik gwałtu, często kazirodczego, albo gdy wiadomo, że dziecko urodzi się z ciężką niepełnosprawnością itp.) jest dramatem. Możliwość dokonania aborcji w godnych warunkach bywa często błogosławieństwem. Niestety kobieta nie może w Polsce mieć wolnej woli w tej kwestii. I najwyraźniej większość młodych kobiet to dopowiada.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka