Jakim sposobem się odchudzić?

[sami.1]

Tak krok po kroku...
Jak to poukładać w głowie? Od czego zacząć?
Wstaję rano i ... ?
Od czego zaczynać aby wytrzymać dłużej niż tydzień?

[triismegistos]

To ty od pomysłów cztery jajka na twardo dziennie?

[sami.1]

Jak?
Załóżmy, że badania są ok ( cholesterol, tarczyca, glukoza i inne)
Jak?

[35wcieniu]

Ta sama. Biżuteria i odchudzanie na ciasteczkach po po paru godzinach traci motywację i musi je zjeść.

[majenkirr]

triismegistos napisała:
> To ty od pomysłów cztery jajka na twardo dziennie?

Dobrze, ze mi przypomniałaś - moja koleżanka naprawdę schudła na tej jajkowej diecie. Idę nagotować se jajek .

[swinka-morska]

sami.1 napisał(a):

> Od czego zaczynać aby wytrzymać dłużej niż tydzień?

Zacząć od założenia, że bez sensu jest pakowanie się w restrykcyjne diety, które trzeba z trudnem "wytrzymać".
A potem poszukać sensownego dietetyka żeby ułożył taki sposób odżywiania, w którym nie będziesz chodzić głodna.

[sami.1]

Mam plan żywienia od dietetyka.
Nie potrafię wdrożyć w życie - nie mam motywacji.

[sami.1]

To już nic mi chyba nie pomoże?

[alpepe]

Umrzesz tłusta. Są gorsze nieszczęścia.

[triismegistos]

Też bym nie wytrzymała na jakimś narzuconym planie.
Policz sobie zapotrzebowanie kaloryczne, odejmij 300. Zainstaluj aplikację do liczenia kalorii, wpisuj rzetelnie wszystko co jesz i postaraj się zmieścić w deficycie. Na początku na pewno nie będzie łatwo, ale szybko się zorientujesz gdzie najłatwiej uciąć kalorie.

[nutella_fan]

Kto by wytrzymał gotowanie ściśle wg planu... No ja nie. A dla rodziny oddzielnie gotować? Masakra

[m_incubo]

No, bo to przecież wcale nie będzie narzucone

[35wcieniu]

No nic. Nie chcesz to nie chcesz, przymusu nie ma.

[jehanette]

Sorry tu już nikt ci nie pomoże, sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie. Masz narzędzia, ale to Ty ich używasz nikt tego za ciebie nie zrobicl

[asfiksja]

Przy otyłości to tak, jak przy alkoholizmie - przede wszystkim trzeba chcieć, uznać, że ma się problem. Przy zaawansowanym problemie trzeba prosić o profesjonalną pomoc.

[mak_z_figa]

Co prawda moim głównym motywatorem jest zdrowie. Właściwie to cukrzyca. No i dieta jest poniekąd narzucona przez chorobę. 4 miesiące temu z dnia na dzień musiałam zmienić dietę.
Przede wszystkim nie założyłam, że dieta przyjdzie mi łatwo. W wielu miejscach znalazłam radę 80:20. Czyli w 80% trzymam się diety, ale dopuszczam przypadki odstępstwa. Dzięki temu nie mam czegoś takiego, że mam wielką ochotę na coś, co mi nie służy, bo to mi się mieści w tych 20% . Czasem zjem poza domem i nie zawsze mogę zamówić coś idealnego. I to jest ok. Nie jem na siłę jarmużu, bo go nie lubię. Zmieniam dietę głównie proporcjami, a nie samymi produktami. Szukam zamienników do tego, co powinnam wykluczyć lub ograniczyć.
Z ruchem nie musiałam nic zmienić bo od lat ćwiczę regularnie. Zwiększyłam trochę intensywność.
Efekty są. Na wadze -11 przez 4 miesiące. Za chwilę osiągnę wagę docelową i jeszcze nie wiem jak mi pójdzie stabilizacja wagi.
Trudności dla mnie są głównie z komponowaniem menu. Szukaniem nowych przepisów. Spędzam więcej czasu w kuchni.
Może moje podejście Ci pomoże

[alfa36]

Chętnie poczytam. Właśnie zjadłam zbyt solidny obiad..

[mysiulek08]

ŻM i tyle

[fragile_f]

To chyba tez zależy od tego, dlaczego masz nadwagę - moze jesz za dużo słodyczy? Albo pijesz słodkie napoje? Czy raczej nie masz czasu gotować, więc nie jesz nic przez pół dnia a potem rzucasz się na mrozona pizze i zjadasz ją na jedno posiedzenie. A może odżywiasz się super, za to wieczorem chcesz "poprawic sobie humor" i wcinasz paczkę czipsow?

Najpierw musisz przeanalizować przyczynę, dopiero potem zaczac szukać rozwiazania.

[danka88]

Na pewno nie stosowac restrykcyjnych diet bo nie wytrwasz . Najlepiej zrobić tak żeby był to twój styl życia , trzeba sobie w głowie poukładać . Nie napisałaś jak się odżywiasz więc ciężko doradzić

[mamkaantka]

Jest tylko jeden skuteczny sposób- mniej żreć!

[bombalska]

Wiesz, ktos powie, ze malo je, bo na kolacje zjada tylko 3 plasterki sera zoltego. A to jest 300 kcal.

[mamkaantka]

Jeśli je trzy i tyje to niech zacznie zjadać dwa, proste jak cep.

[mikams75]

od 300 kcal na kolacje sie nie tyje.

[jehanette]

Jeśli to jest nadmiarowe 300 kcal to oczywiście że tak

[nieeznaajoomaa]

IF

[nieeznaajoomaa]

Poczytaj o tym

[bombalska]

Musisz nauczyc sie liczyc zjedzone kalorie. Dziennie spalasz ok 1700, jesli masz prace siedzaca i jezdzisz autem.

[fogito]

Odstawić slodycze i mięso. Jeść ile sie chce ale warzyw i weglowodanow złożonych.waga na pewno spadnie na dlugo.

[motyllica]

ale dlaczego mięso?

jeść białko czyli mięso, ryby, jajka, sery białe, strączki
białko syci, jest dobre dla diety

[tanebo001]

oko.press/wystarczy-chciec-by-schudnac-ewolucja

[bruy-ere]

Polecam Dietę Przyspieszającą Metabolizm (Szybka Przemiana) - są duże porcje i jest dobrze zbilansowana (poprawiają się wyniki badań). U mnie spadek 12 kg w 3 miesiące.

[majenkirr]

Aż wyguglalam - tam każą jeść 5 posiłków dziennie...

[bei]

Dodaj większe porcje ruchu, zacznij gdzieś wychodzić na zajęcia sportowe, i na szybkie spacery.

[eukaliptusy]

Jedz przez 10-12 godzin dziennie, nocna przerwa 12-14 godzin.
Wyrzuć z diety produkty wysokoprzetworzone, szczególnie o obniżonej zawartości tłuszczu i wszystko ze sztucznymi słodzikami.
Jedz 30 różnych roślin w tygodniu.
Jedz jogurty kefiry kiszonki żeby współczuje florę bakteryjna jelit.
Jedz co lubisz.
Ruch nie pomaga w utracie wagi ale pomaga w utrzymaniu niższej wagi i zdrowiu ogólnym.
Liczenie kalorii na dłuższa metę nie działa za to świetnie wywołuje efekt jojo. Kaloria kalorii nie równa, nie ma się co na nich fiksowac. Wszelkie tabele kaloryczne maja margines błędu 30%. Lepiej po prostu jeść zdrowo.
To tyle jeśli chodzi o obecny stan wiedzy naukowej.


Jeśli jedzeniem załatwiasz problemy psychiczne to zajmij się swoją psychiką w pierwszej kolejności.

[eukaliptusy]

Nie współczuje tylko wspomóc florę.

[35wcieniu]

Wiedza naukowa

Mój faworyt:
"Kaloria kalorii nie równa"
Ale "Ruch nie pomaga w utracie wagi" też spoko.

[eukaliptusy]

Nie winię cię, wierzysz we wszystko w co przemysł żywnościowy chce żebyś wierzyła. Liczenie kalorii i sport zamiast zdrowego jedzenia.

Pierwsza z brzegu publikacja naukowa.

„A systematic review of studies with a minimum of 1-year follow-up (4) suggested that subjects who used exercise alone for weight reduction experienced minimal weight loss”

www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5556592/

Ja swoje informacje czerpię z książek jednego z najczęściej cytowanych naukowców na świecie.
en.wikipedia.org/wiki/Tim_Spector

Polecam bardzo dobry wywiad z nim

pca.st/episode/ea9dfd76-4d83-4303-9f4b-5996ab2c7032

A jeśli uważasz ze wszystkie kalorie są takie same zapraszam na dietę 2000 kalorii składająca się z landrynek i bigmaka.

Nawet ten sam produkt, powiedzmy migdały, jest zupełnie inaczej przyswajany przez organizm i wywoluje mniejszy lub większy wzrost poziomu cukru we krwi w zależności od tego czy zjesz cały orzech (gdzie cześć oficjalnych kalorii nie jest przyswajalna) czy mąke migdałowa w ciastku. Jak myślisz co jest zdrowasze? Te same kalorie.

[35wcieniu]

Nie mówimy o tym co jest zdrowsze, mówimy o tym czy kaloria to kaloria. Tak, zdrowsze są warzywa niż "bigmak". Nie zmienia to faktu że można schudnąć jedząc niezdrowo i przytyć jedząc zdrowo.

A o moich "wierzeniach" (haha) to akurat jak widać nic nie wiesz.

[eukaliptusy]

Oczywiście ze można, wszystko można. Dlatego radze skoncentrować się na zdrowiu, a waga sama się dostosuje.

Nie ma badań naukowych które pokazują ze liczenie kalorii prowadzi do utraty wagi na dłuższa metę. To nie jest dobra metoda odchudzania. To jest dobra metoda na utratę wagi przez kilka tygodni a potem powrót do poprzedniej.

Jeśli chodzi o bilans kaloryczny ćwiczeń to organizm się dostosowuje do wszystkiego. Po prostu jak więcej spalasz ćwiczeniami to świadomie a częściej nieświadomie mniej się ruszasz przy codziennych czynnościach w pozostałej części dnia albo mniej energii idzie na inne procesy metaboliczne, które mózg kontroluje wiec masz na to zero wpływu. Na przykład średnio 30% kalorii idzie na prace mózgu, ale jak nie ma, to pójdzie 20% i cierpi jakość dyskusji na forum 😃

Nigdy cię nie zastanawiało jak to jest ze słodkie jabłko i kwasne jabłko niby maja te sama liczbe kalorii? A co z ogryzkiem? W ogóle wiesz co to jest kaloria i jak jest szacowana wartość kaloryczna pokarmow? Z gigantycznym marginesem błędu. Kaloria która sobie przeczytasz na opakowaniu to nie ta sama kaloria, bo jednej organizm użyje w 50% do budowy jakiejś komórki, a innej kalorii w 100% do rozregulowania sobie gospodarki cukrowej. Nawet pora dnia I co jesz w tym samym posiłku ma znaczenie. Wiec próby wyliczania bilansu kalorycznego z dokładnością do paru setek kcal nie maja większego sensu.

A tak w ogóle wedle innych badań osoby które borykają się z poważna otyłością, które sabotują swoje własne próby odchudzania maja często problemy natury psychologicznej i do czegoś tej otyłości „potrzebują”. Na przykład jako pretekst do niepodejmowania aktywności życiowych budzących lęk i dyskomfort.

[eukaliptusy]

A no i oczywiście różne produkty o tej samej wartości kalorycznej maja różny wpływ na poczucie sytości. Wiec po posiłku 600 kcal można być głodnym za godzine albo dopiero za 4 godziny. Co ma duży wpływ na efektywność odchudzania. Wiec nie, kaloria kalorii nie równa.

[amsterdama]

„Ruch nie pomaga w utracie….” 🙈🙈🙈

[clk]

Co u mnie dziala:
- zmiana nawykow zywieniowych. Powoli, jak nagle rzucisz wszytko co lubisz, nie przezyjesz. Dlatego u mnie 90% diet odpada. Zabierzesz mi kawe, zabijam.
- intermittent fasting czyli jedzenie w okienkach czasowych. Ja na poczatku robie "ciezkie" okienka, po jakims czasie lzejsze. Nie dla kazdego - ja bez sniadania przezyje.
- Tak, liczenie kalorii - albo inaczej zwracanie uwagi na kalorycznosc - zastepowanie tych kalorycznych czyms mniej. Makaron - ktory uwielbiam - znacznie mniej za to wiecej warzyw.
- Niestety moj problem - ograniczenie (do zera) alkoholu - ja pije tylko wino, ale przy restykcyjnych tygodniach zero zro.
- Ruch - silownia ktorej nie znosze jak diabli - lekkie cardio na poczatek, potem pare silowych, ale wszystko zamyka sie w 45-60 minutach, 2 razy w tygodniu.

Po zgubieniu kilogramow - dla mnie zawsze najciezszy okres - ustabilizowanie wagi, aby nie wrocila.

Nie wiem ile chcesz zrzucic.

[eukaliptusy]

Ostatnio dowiedziałam się ze kawa zawiera po pierwsze polifenole, a po drugie błonnik. No i oczywiście nie przerywa postu w IF. Piję bez najmniejszego poczucia winy i innym polecam.

(Z tym blonnikiem to trudno uwierzyć na chłopski rozum. Link do Scientific American dla koleżanki 35wcieniu, którą śmieszy nauka, żeby nie było
www.scientificamerican.com/article/need-fiber-have-some-coff/)

[clk]

Lata temu jeszcze miałam jakieś diety układane albo chciałam jakąś specjalną dietę zrobić - jak ktoś mi mówi nie ma kawy- nie ma opcji. Pije i tak czarna / espresso i jestem mocno agresywna bez 😂

[aleubaw]

Od znalezienia odpowiedniej motywacji i zrozumienia, że dotychczasowy styl życia należy pożegnać. Na pocieszenie napiszę, że nowy styl życia można polubić, a czasem nawet pokochać i dziwić się jak można było żyć inaczej
Bez motywacji wszystko jest trudne i zniechęcające, więc warto mieć jakiś "motywacyjny dopalacz" przynajmniej na początku. I powinno to być coś, co stawia cię od razu do pionu. Jeśli zaczynasz się odchudzać, bo "przydałoby się" albo "w sumie chciałabym", to pokusa powrotu do wygodnego, dobrze znanego stylu życia będzie zbyt silna, aby wytrwać przy zmianach. A gdy zaczną pojawiać się efekty, to one będą cię cieszyć i pozytywnie zachęcać do dalszej pracy.
Mi było łatwiej, gdy myślałam sobie, że żyję stylem życia tej nowej osoby, którą chcę się stać.

[eukaliptusy]

Po co się odchudzasz? Tak naprawdę.

[myelegans]

Ujemny bilans kaloryczny, nic innego nie pomoze, Jezeli potrzeba ci motywacja, to musisz to znalezc w sobie np. wazenie codzienne, albo przymierzanie tej sukienki, spodni, kostriumu kapieloweg w ktore chcesz sie zmiescic....

intermittent fasting? Ja przyzwyczailam swoj organizm do jedzenia 2 positlkow dziennie, nie jem od 21 do 12, znaczy pije kawe rano, niekaloryczna. Pozniej lekki lunch, wieczorem kolacja. Oduczylam sie wieczornego podjadania slodyczy, ktore bylo moja zmora, jak mnie korci to wkladam w mala miseczke lyzeczke lodow, albo kawaleczek ciasta tak na jeden gryz, albo 5 czipsow, albo 7 migdalow, pistacji albo orzechow laskowych, albo pomarancze, winogrona, borowki, mandarynki itp. zaspokaja cukrowe potrzeby....

Zdarza mi sie nie jesc do 14 jak jestem zajeta i nie czuje glodu, wiem, ze powinnam zjesc bo mi poziom energii spada.
od lat nie jem carbs jako glowych posilkow tzn. biale pieczywo, pizzy, ciasta, ciasteczka, makaron, okazjonalnie kawalek bagietki z serem lub do zupy. tzn jak w pracy zamawiaja pizze to jem jeden kawalek.

Duzo wody pije, albo wode z cytryna, albo herbaty owocowo/ziolowe, zadnych slodkich napoi.

no i duzo ruchu, tez od lat 5 dni w tygodniu cos robie.