Dodaj do ulubionych

Czy znacie kogoś, kto się zmienil?

20.01.23, 08:55
Wątek pod wpływem sprawy pani_up i jej męża. macie kogoś, kto pierdolnął pięścią w stół lub wykonał pracę u podstaw, a druga strona zmieniła się? Ja nie, ale poslucham chętnie pozytywnych historii. Jestem po rozstaniu z mężem i nigdy nie byłam szczęśliwsza, dlatego czytanie o paskudnych układach przemocowych lub też obserwowanie w realu wśród bliskich znajomych napawa mnie po prostu dużym smutkiem. Mnie się nie udało, ale w sumie bardzo dobrze, że nie. A Wam? Waszym znajomym?
Obserwuj wątek
    • daniela34 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 08:59
      Mnie to nie, ale przyjaciółce udało się uratować małżeństwo po tym jak mężowi zaczęło odbijać i zrobił się bardzo niefajny. Wiem że korzystali z pomocy psychologa, ale w pewnym momencie rozwód wisiał na włosku.
    • extereso Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:00
      Tak, koleżanki mąż wykonał awanturę z trzaskaniem drzwi takim, że szyba wypadla. Od razu wezwała policję. Tak go to naprostowało, że więcej takich odpałów nie miał. 10 lat temu.
      • bulzemba Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:10
        Znajoma też męża potraktowała na ostro. Są razem. Niestety jak ich mijasz wieje chłodem. Coś się zepsuło (i to opinia osoby która nie zna ich sytuacji).

      • memphis90 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:41
        Jakoś nie wyobrazam sobie, żeby mąż miał wzywać do mnie policję, bo trzasnęłam drzwiami…
        • waleria_bb Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:51
          Jak poleciała szyba, nie było to chyba zwykłe trzaśnięcie. Sama miałam skłonności do rzucania przedmiotami w szale i w pewnym momencie też dostałam jasny przekaz od partnera, że nie toleruje tego, nie będzie niszczenia wspólnej przestrzeni i jak się znów rozkręcę, zareaguje jak opisana kobieta w stosunku do męża. Piję do tego, że pewnie to nie była pierwsza wybuchowa reakcja męża z niszczeniem chaty i miarka się przebrała.
        • extereso Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:40
          Ja bym wezwała. Było dziecko, i ona i dziecko się bali.
        • extereso Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:46
          Wiesz, przeciętny facet jest znacznie silniejszy od przeciętnej kobiety. Jeśli ktoś stracił kontrolę nad sobą na tyle że trzaska drzwiami tak że szyby lecą to na co czekać. Zresztą nie wyobrażam sobie czegoś takiego w rodzinie z dziećmi, żeby miało się odbywać a drugi rodzic nie stawia ostro granic .
      • piataziuta Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:00
        big_grin
    • marzeka11 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:03
      Im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że zmiana zachodzi tylko wtedy, gdy dotyczy osoby, która powinna się zmienić, a ONA SAMA tego CHCE.
    • bulzemba Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:04
      Rozwodnicy czasem się zmieniają. Dla drugiej żony. Ale z pozycji byłej żony powiem, że głównym czynnikiem który blokuje naprawdę byłego małżeństwa jest wzajemna utrata szacunku. Po prostu: nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki.
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:20
        Mam takie samo zdanie. Ten szacunek, tak.
        • waleria_bb Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:39
          Nie z perspektywy rozwódki, ale zgadzam się. Nie zmieni się i nie postara dla kogoś, kogo w głębi duszy się już nie szanuje, a związek ciągnie tylko z zasiedzenia, wygody.
    • nutella_fan Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:06
      Nie znam nikogo, kto by się aż tak zmienił. Wydaje mi się to prawie niemożliwie w dorosłym życiu.
      • quendi Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 20:08
        Zmienić w dorosłym życiu siebie czy kogos?
    • aqua48 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:13
      Znam parę osób które się zmieniły. Kwestia czy aby na pewno na lepsze?
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:23
        Tak, to też istotne pytanie.
    • eagle.eagle Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:19
      Mój ojciec po ok 30 lat picia i uprawiania przemocy domowej głównie awantury, fizycznej przemocy raczej nie było, ale się zdarzała. Jakkolwiek i tak fajnie nie było. Więc ojciec już od ponad 20 lat nie pije więc i żadnej przemocy też nie ma.
      • misiamama Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:58
        przestraszył się chorób i starości? Przepraszam, ale zmiana w postaci "alkoholik na starość przestał pić i bić" budzi we mnie odrazę.
        • eagle.eagle Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:03
          Jaką starość ? Miał ok 50 lat.


          Fakt, że dużo mu to zajęło i nie raz chciałam aby mama zostawiła tatę. Teraz mi to wypomina że chciałam dla niej źle .

          Ja z moim pijakiem wytrzymałam 4 lata, nie czekałam tych 30 lat.
          • bulzemba Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:28
            Kamera dodaje 10 kg. Alkohol dodaje lat.
          • bulzemba Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:32
            Znam parę 70 latków. Teraz facet nie pije i na zewnątrz jest spoko. Tylko że 30 lat temu ona się bała iść do pracy bo by jej chałupę wyniósł na wódkę.
        • teodor-k Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:20
          misiamama napisała:

          > przestraszył się chorób i starości? Przepraszam, ale zmiana w postaci "alkoholi
          > k na starość przestał pić i bić" budzi we mnie odrazę.
          To jest choroba którą się leczy Więc w czym odraza .
        • taki-sobie-nick Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 22:56
          Znaczy wolałabyś, żeby pił dalej? Poza tym skąd wiesz, co go motywowało?
      • alina460 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 23:18
        Znam podobny przypadek. Facet przestał pić po 15 latach awantur, przemocy, wybijania szyb w domu, niszczenia itp. W domu była żona, jego rodzice i 2 chłopców. Ten gość już od dawna nie pije, żona nie odeszła, z bardzo dorosłymi już synami ma poprawne relacje. Ale synowie są mocnymi DDA, nie chcą terapii, chociaż matka ich namawia. Tym niemniej, ten alkoholik się zmienił, pomaga innym ludziom z problemem alkoholowym, ma hobby, dba o dom i jego otocznie. Dużo czasu spędza z żoną. Żałuje tego wszystkiego złego i chyba stara się to naprawić. To nie poza, to trwa jakieś 30 lat.
    • beataj1 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:20
      Przyjaciółka z mężem alkoholikiem. Ona zaliczyła dwie terapie: najpierw DDA a potem współuzależnienie. Była gotowa na rozstanie.
      Mąż w międzyczasie dojrzał do terapii swojego uzależnienia i jest na niej od 2 lat. Na pewno się zmienił. Ona też.
      Nie wiadomo czy to uratuje ich związek - bo to nie jest tak, że ona teraz jest o tym przekonana.
      Nie wiadomo też czy zmiany w nim będą trwałe - bo statystka jakby mówi co innego.

      Z tym że oboje robili/robią to dla siebie a nie celem uratowania małżeństwa. Mogą więc, dzięki terapii, za jakiś czas po prostu się rozstać w dobry sposób.
      • zonkli Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 21.01.23, 14:03
        Mam podobnych znajomych. Duży stres w pracy zalewany alkoholem i głębokie uzależnienie. Żona trzy lata po ślubie się szarpała prosiła, płakała, wrzeszczała -nic. Potem poszła na swoją terapię, która dała jej siłę żeby postawić - mimo małego dziecka, braku pracy i kredytu była gotowa na rozwód. Pan zaczął zawalać pracę i dostał ultimatum, żona też postawiła ultimatum - poszedł na terapię uzależnień, jedną, drugą, przestał pić, zaczął zauważać rodzinę, docenił bycie trzeźwym. 5 lat później chyba jest dobrze, choć charaktery sie bardzo nie zmieniły ale odszedł czynnik uzależnienia który generował agresję.
    • cegehana Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:24
      Się zmienił tak. Został zmieniony przez drugą stronę - nie. Jeśli chodzi o układy przewodowe to osoba ktora jest w nich ofiarą nie jest tak silnym autorytetem, żeby móc wpłynąć na agresora (inaczej by nie została ofiarą). Być moze pocieszy Cię perspektywa, ze Ty możesz się zmienić w osobę silną i pewną siebie, która będzie otoczona dobrymi ludźmi zamiast przemocowymi typami i na dodatek będzie mogła sama być wsparciem dla rodziny i przyjaciół.
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:40
        Ja jestem silna osobą, nie wiem tylko, czy zaczęłam nią być w trakcie zbierania się do rozstania, czy też zrobiłam się po, nieistotne w sumie. Teraz patrzę na innych z ulgą, że to już za mną. Ale w środku staram się pilnować, żeby wyłapać na początku niepokojące objawy u partnerów, a i dusić u siebie próby dawania wszystkiego, bo mam ku temu skłonności. Co do dobrych ludzi wokół pełna zgoda, rezygnacja z bliskich relacji z narcyzami i przemocowcami i trzymanie się od nich z daleka to błogosławieństwo.
        • cegehana Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:05
          No i super, ze to za Tobą. Nie napiszę, ze masz szczęście, bo oprócz szczescia tu potrzebna była i jest praca nad sobą, bo na innych i tak nie mamy wpływu.
        • 7katipo Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 00:22
          A ja z zazdrością, że jeszcze przede mną. I nie umiem.
    • login.na.raz Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:26
      Tak. Mój były teść przestał zdradzać żonę jak się już zestarzał.
      Tylko że to chyba nie o taką zmianę chodziło, a i ja osobiście nie chciałabym czekać 30 czy 40 lat na zmianę 😀
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:33
        Trochę za długo, fakt 😄 Ale są osoby, które czekają..
        • bulzemba Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:34
          I są z siebie takie dumne że utrzymały małżeństwo!
          • pasiastapigmejka Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 21.01.23, 17:10
            I oni by mieli, dostać po 500 zł, co miesiąc, za długie pożycie małżeńskie...
        • nevertheless123 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:35
          Przestał zdradzać, bo atrakcyjność zniknęła a i "hydraulika" pewnie zaczęła z wiekiem szwankować, a nie dlatego, że coś zrozumiał uncertain
          • login.na.raz Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:11
            No przecież wiem 😀 Ale się zmienił 😀
            • m_incubo Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 21.01.23, 10:28
              No właśnie w tym sęk, że wcale się nie zmienił wink
      • zosia_1 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 20:42
        Nieee, on się nie zmienił, tylko popęd mu spadł
    • princy-mincy Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:28
      Walniecie piescia w stol nie wystarczy zeby druga strona sie zmienila. To druga strona musi chciec sie zmienic a i to wymaga duzo pracy i checi z jej strony.
      • waleria_bb Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:41
        Nie odwróci się też łatwo układu przemocowego, by to nagle ofiara miała walnąć pięścią w stół.
        • princy-mincy Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:58
          Nie odnosilam sie do ukladu przemocowego, bo to jednak zupelnie inna sprawa. Masz racje, ofiara sama z siebie nie walnie nagle piescia w stol.
    • elkas11 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:42
      Tak, warunek jest jeden - druga strona też tego chce.
      Związek naturalnie ewoluuje, inaczej jest gdy jest się przed ślubem, inaczej po ślubie i bez dzieci, inaczej gdy dzieci są małe, inaczej gdy podrastają. W każdym takim przełomie był moment, kiedy trzeba było ustalić nowe priorytety i wspólnotę.
      To nieprawda, że w szczęśliwych rodzinach śmieci się same wyrzucają. Łatwo wpaść w koleiny i nagle okazuje się, że jedna osoba niesie wszystko na swoich barkach. Co jakiś czas trzeba przyjrzeć się związkowi i zrobić nowe ustalenia, co bywa czasami trudniejsze, niż pozostanie w starych zwyczajach. Jednak warto.
    • eagle.eagle Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:44
      Wszystko od nas zależy, co będziemy tolerować, gdzie jest nasza granica.

      Jeżeli tolerujemy chamstwo i przemoc, to ją dostajemy, a to że się mówi że się na to człowiek nie zgadza, że nie chce tego - to puste słowa. Brak tolerancji to wyciąganie konsekwencji z danego zachowania. Przecież nie pójdziemy na piwo z kimś kto nas obraża, wyśmiewa, ale na codzien z takim mężem żyjemy, znaczy tolerujemy jego zachowanie.
    • triismegistos Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:54
      Ja i mój mąż. Jak się poznaliśmy oboje byliśmy, khem, ciężkimi ludźmi. Gdyby nie zaczadzenie seksem i koty rozstalibyśmy się bardzo szybko, ale postanowiliśmy dać sobie szansę i się ogarnąć.
      Zwłaszcza mój mąż się bardzo zmienił.
    • la_mujer75 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:55
      Ja uważam, że bardzo "zmieniłam męża". Ale tylko dlatego, że on tego chciał i mnie kochał.
      Wiedział tez, ze jestem konsekwentna i jeżeli nie popracuje nad sobą, to odejdę. A zrobiłabym to, bo chodziło o mojego Starszego.
      Po drugie ja jestem dosyć silna i wbrew pozorom pewna siebie, więc pewne sytuacje ucinałam w zarodku. I mąż o tym wiedział, że nie ma opcji, aby przekroczył pewne granice.
      Po trzecie- ciężko się rozchorowałam i on wtedy zrozumiał, co (a raczej kogo) może stracić...
      Nie korzystaliśmy z pomocy psychoterapeuty.
      I nie, mąz nadal nie jest ideałem. Ale nie jest źle wink Tym bardziej, że dzieciaki coraz starsze, więc ogólnie jest dużo łatwiej i mniej zapalnych punktów.
      Fakt, że mam gdzieś przekonanie, że gdyby mu się jego milośc do mnie odwidziała, to byłaby wielka wojna.

      P.S. moja dawna znajoma ze studiów, która znała mojego męza od momentu, jak zaczęłam z nim być, po iluś latach stwierdziła, że minęłam się z powołaniemm. Powinnam pójśc w stronę resocjalizacji, skoro tak potrafię zmieniac ludzi. Miała to być - zakładam zlośliwa szpilka, ale traktuję to jako komplement.
      A w moim towarzystwie panuje przekonanie, że mąz się mnie boi i dlatego mnie się słucha wink
      • teodor-k Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:02
        Pantoflarz tak się to nazywa .Ale dwie dominujące osoby w związku to ustawiczne wojny .
        • la_mujer75 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:18
          Ostatnią rzecza, jaka można nazwac mojego męża to pantoflarz smile
          Poza tym tym pojęciem to najbardziej uwielbiaja operować faceci, którzy myśla, że są tacy macho, a są zazwyczaj dupkami do kwadratu.
          • piataziuta Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:31
            la_mujer75 napisała:

            > Ostatnią rzecza, jaka można nazwac mojego męża to pantoflarz smile
            > Poza tym tym pojęciem to najbardziej uwielbiaja operować faceci, którzy myśla,
            > że są tacy macho, a są zazwyczaj dupkami do kwadratu.
            >

            Tak!
            I takich maczo-frajerów cudownie i bardzo łatwo miesza się z błotem! big_grin
        • 7katipo Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 00:24
          Zwisałoby mi całkowicie, jak to się nazywa, gdyby udało się po prostu naprawić związek, tak, by obie strony czuły się w nim lepiej...
    • teodor-k Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 09:58
      "Mnie się nie udało, ale w sumie bardzo dobrze, że nie. A Wam? Waszym znajomym? Przecież wszystko przed tobą .Już się skreślilaś ? Osoba która nie ma tolerancji dla drugiej to się ją zostawia ,po co się męczyć. Przecież jest ludzi około 8 miliardów więc drugą połówkę nietrudno znależć .
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:01
        Nie narzekam na brak drugiej połówki, skąd pomysł? Mam dużo radości, tylko, że już w zupełnie innym układzie.
      • 7katipo Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 00:25
        Ja nie mam tolerancji dla twojej interpunkcji. Dlatego nie umiem się skupić na tym, co piszesz... big_grin
    • nenia1 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:00
      wszyscy się zmieniamy, kwestia skali tych zmian. Czy innym jest liczenie na zmianę alkoholika przemocowca lubiącego uderzyć kobietę, a czym innym zmiana pana przyzwyczajonego z domu, że dzieci i dom to sprawa kobiet.
      Oczywiście zawsze są wyjątki, ale chodzi o statystyczne prawdopodobieństwo. Tak ludzie się zmieniają, a że nie zawsze i wszyscy, a niektórzy na gorsze to również część rzeczywistości.
      • motyllica Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:08
        no właśnie miałam napisać, że wszyscy się w jakimś stopniu zmieniamy z biegiem lat
        i kształtują nas osoby z którymi mamy do czynienia i wydarzenia

        dwudziestolatek a czterdziestolatek to jednak nie taka sama osoba bo coś przeżyła

        i owszem znam wielu ludzi którzy są całkiem inni "na starość"
        czasem trzeba komuś pomóc lub dać szansę się naprawić, coś uzmysłowić,
        ludzie często nie zdają sobie sprawy, że robią coś nie tak
    • sueellen Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:02
      Moim zdaniem, czesc przemocowcow nie rozumie, nie zdaje sobie sprawy z tego ze stosuje przemoc. Istnieje szansa, ze gdy im sie to uswiadomi, pokieruje, poprawi komunikacje, zmienia swoje postepowanie bo empatii da sie nauczyc. Empatia nie jest uczuciem tylko umiejetnoscia.
    • piataziuta Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:28
      Pierdolnięcie pięścią w stół czasami działa - pod warunkiem, że nie jest nadużywane, a i druga osoba ma w sobie dużo dobrej woli do pracy nad związkiem.

      Raz zdarzyło się Mieciowi przewrócić krzesło pod wpływem awantury.
      To był pierwszy i ostatni raz, bo ja w odpowiedzi przewróciłam stół z całą jego zawartością.

      Potem jeszcze rzucał czasem komórką o podłogę, ale przestał, jak w końcu rzuciłam laptopem (stary był tongue_out).

      Zostało nam popracować jeszcze nad trzaskaniem drzwiami - zamek od sypialni się już prawie rozleciał. Może pomyślę o tym, jak już wstawimy nowy.🤔


      Progres jest możliwy, ale pod warunkiem, że chcą tego dwie osoby i wkładają w to sporo pracy.

      Nasi najbliżsi znajomi też zrobili ogromny progres - afery były takie, że zastanawiałam się, czy po ślubie się nie pozabijają. Stało się zupełnie odwrotnie - uspokoili się. Nawet na terapię poszli.
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 10:52
        Ziuta😄😄😄😄😄. Fajnie.
      • motyllica Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 11:09
        stasznie przemocowi jesteście,
        aż się dziwię, że nie wystawiliście sobie nawzajem walizek za drzwiwink
        • piataziuta Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 12:56
          Walizkę to ja z 10 razy pakowałam. Przy 11 stwierdziłam, że mi się po prostu już nie chce - za dużo roboty 🤦🤣.
          No i to przeboje sprzed 10 lat.

          Teraz największe fajerwerki to trzaśnięcie wyżej wspomnianymi drzwiami od sypialni i wyjście do pokoju obok albo na spacer.

          Rozstawać się nie mamy zamiaru - mamy za dużo wspólnych latawców🤣.
      • triss_merigold6 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:06
        Dorośli ludzie - wedle upodobań, byle nie publicznie i na tyle cicho, żeby sąsiedzi nie czuli dyskomfortu.
        Jeśli są dzieci- polecam wątki Kocianny, która terapeutycznie dawała upust emocjom, a dziecku tłumaczyli, że rodzice tak po włosku się kłócą. Tyle, że dziecko było śmiertelnie przerażone.
        • extereso Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:12
          Bardzo się zgadzam z Triss. Są dorośli niech się bawią jak chcą. Przy dzieciach moim zdaniem to niedopuszczalne.
          • triss_merigold6 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:17
            Ziuta na szczęście nie ma dzieci.

            Niemniej, pamiętam z wczesnej młodości takie sceny w wykonaniu różnych par i własne, no i NIE. Teraz będąc świadkiem czulabym się potwornie zażenowana i wkurzona za dyskomfort. Różne sprawy małżeńskie i partnerskie niech sobie ludzie załatwiają bez widowni i nie opowiadają mi o tym.
            • extereso Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:27
              Ja też w młodości miałam takie wyskoki. Ale dojrzałam i minęło. U faceta bym nie zniosla takich jazd na pewno, no wiem, że to nierówne traktowanie.Mam jedną przyjaciółkę, jeszcze z dzieciństwa u której to się powtarza cyklicznie. Słuchalam ale postawiłam granice wyraźnie. Zechce, pomogę. Tak żeby słuchać w kółko to nie.
            • piataziuta Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:53
              I ja do tej pory pamiętam swoje śmiertelne przerażenie, gdy jako dziecko słyszałam jak moi rodzice się awanturują.
              I wielką, wielką ulgę, gdy w wieku 18 lat wyprowadziłam się z domu.

              Temperament mam wysoki, ale z wiekiem stałam się przede wszystkim kontrolerem i niepohamowane upusty emocji mi się nie zdarzają.
              Dzieci nie mam - nie dla tego, że myślę, że byłabym fatalną, wrzeszczącą matką - tylko dlatego, że dzieciństwo i macierzyństwo kojarzy mi się z czymś strasznie męczącym. Dorosłość jest dla mnie długo wyczekiwaną wolnością - z której ciężko mi zrezygnować.
              • motyllica Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 14:00
                nikt cię nie rozlicza z tego dlaczego nie masz potomstwa.

                ale pomyśl:
                gdyby jedno z was miało inny charakter, usposobienie bardziej delikatne, było bardziej wrażliwe
                czy druga strona by tego nie wykorzystała, nie pozwalała by sobie na więcej i więcej?
                • piataziuta Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 14:27
                  motyllica napisała:

                  > nikt cię nie rozlicza z tego dlaczego nie masz potomstwa.
                  >
                  > ale pomyśl:
                  > gdyby jedno z was miało inny charakter, usposobienie bardziej delikatne, było b
                  > ardziej wrażliwe
                  > czy druga strona by tego nie wykorzystała, nie pozwalała by sobie na więcej i w
                  > ięcej?


                  Gdybym ja była delikatniejsza, to skończyłabym pewnie w stylu pani_up.
                  Gdyby on był normalniejszy, to by ze mną nie wytrzymał.

                  • extereso Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 20:23
                    Te ostatnie zdania Ziuta bardzo prawdopodobne wg mnie. Szacun że to widzisz.
                • quendi Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 28.01.23, 19:33
                  Ale u mnie tak jest, ja jestem wulkan, on działa w trybie slow motion. Oboje od siebie się uczymy, przyznam, że ja nieco "przysiadłam" przy nim, wyciszyłam się, choć dla kogoś z zewnątrz pewnie zmiana niezauważalna. On nauczył się większej spontaniczności oraz szybciej chodzić 😅
      • zonkli Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 21.01.23, 14:51
        mam nadzieję że mieszkacie w domu a nie w bloku i sąsiedzi nie musza znosić tego waszego trzaskania drzwiami.
      • niemoralna Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 22.01.23, 14:08
        piataziuta napisała:

        >
        > Zostało nam popracować jeszcze nad trzaskaniem drzwiami - zamek od sypialni się
        > już prawie rozleciał. Może pomyślę o tym, jak już wstawimy nowy.🤔
        >

        Polecam obrotowe !! Machać Ile krzepy w rękach i bez strat zbędnych
    • guacamole2020 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 11:12
      Oczywiście. Oczywiście, jesli ktoś szuka dużych zmian, transformacji, to bedzie zawiedziony. W istocie jednak, kazdy z nas sie zmiena w każdej chwilim, może to są zmiany subtelne, niezauwazalne dla postronnych, ale zmiana jest, chociazby z racji tego, ze stajemy się starsi i zmienia sie sposob działania naszego organzimu.

      Psychiologicznie fajne prownanie zastosował raz moj wykladowca o uwaznosci: kiedy nauczyciela nie ma w klasie dzieciaki halasuja, ale gdy tylko nauczyciel wejdzie do klasy, nawet bez slowa, to juz jest ciszej, bo cos sie zmienilo. I juz tylko to powoduje subtena zmiana zachowania uczniow.

      Tak samo my, kiedy powstanie jakas mysli, to juz nasz mozg procesuje. I owszem, niektorzy maja niezwykle silnie rozbudowane machanizmy samousprawiedliwiania i staja na glowie, aby zakrzywic rzeczywosc tak, aby zgadzala sie z ich wizja, ale czyz nawet ten zdwojony wysilek nie jest zmiana?

      Patrzac na pania_up. Mysle, ze mimo prezentowanej defensywnosci, po tym, jak 50-100?? osob napisalo jej 'nie jestesc ok' predzej czy pozniej cos kliknie. Pytanie tylko czy kliknie wystarczajaco szybko...
      • nenia1 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:18
        guacamole2020 napisał(a):


        > I owszem,
        > niektorzy maja niezwykle silnie rozbudowane machanizmy samousprawiedliwiania i
        > staja na glowie, aby zakrzywic rzeczywosc tak, aby zgadzala sie z ich wizja, a
        > le czyz nawet ten zdwojony wysilek nie jest zmiana?
        >
        nie jest zmianą, jest sposobem (świadomym lub nie), który pozwala utrzymać pozytywny obraz samego siebie
        ale równocześnie zatrzymuje w miejscu. Energia nie jest wydatkowana na zmianę tylko na utrwalenie "idealnego wizerunku". Chyba, że za zmianę uznany takie przedstawienie rzeczywistości żeby pasowała do wizji. Człowiek jednak się nie zmienia.
    • szaraiwka Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 13:15
      Ja sie zmienilam. Ale nie w trakcie malzenstwa tak aby dalo sie je uratowac, raczej przez nie i przez rozwod i przez uzmyslownienie sobie czego nie chce. Bo w pierwszy zwiazek (meza poznalam jak mielismy 19 lat i bylam wtedy mloda i glupia i zupelnie niepewna siebie) po prostu wchodzilam nie wiedzac wiele nawet o sobie samej nie mowiac juz o nim. A ze z natury jestem kompromisowa i ulegla no to stopniowo doszlo do sytuacji, w ktorej bylo "My way or no way" przy czym to "my way" to bylo rzcz jasna jego a nie moje.

      Zgadzam sie z tym co napisano wyzej - jak juz to dostrzeglam to bylo emocjonalnie pozamiatane. NIe bylo czego skladac. Wiec wierze ze zmiana jest mozliwa ale sadze tez ze czeso ludzie w zwiazku sa juz w takim punkcie ze nie ma powrotu. Mozna tylko z ta zmiana pojsc dalej i lepiej poukladac nowe zwiazki. Mnie sie udalo, choc nowy zwiazek tez nie jest idealny (ale czy sa takie) mam w nim autonomie, sprawstwo i wplyw. Moze nawet glos decydujacy. I tak mi duzo lepiej. Nigdy juz nie weszlabym w uklad, gdzie mam chodzic na plcach, nie sikac w nocy lub nie brac prysznica zeby nie urazic partera. W zyciu. Moj ex moim zdaniem sie nie zmienil. Wszedl w kolejny zwiazek (z dziecmi), ktory tez sie rozpadl. Bo egoista jest egoista i nie wierze ze mu to przejdzie.

      Dlatego ja bym od pana z sasiedniego watku raczej po prostu sie uwolnila niz liczyla ze stanie sie troskliwym i czulym mezem i ojcem.
    • anorektycznazdzira Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 16:53
      Tak, ale jestem sceptyczna co do możliwości zmiany o 180 stopni, za realne uważam korekty i rezygnację z pewnych przegięć, u osób dobrych ale pogubionych. Jak jest zadeklarowany sqrviel albo idiota, to sprawa bez szans.
      • alexa0011 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 18:35
        Dlatego też, po przemyśleniu, odrzucam teorie suellen dotyczaca osob przemocowych, biednych, które nie wiedzą, że robią źle, bo empatia jest nabyta. Pierdolić je. Skupiać się na dobrych, pogubionych. Jeśli już.
        • chatgris01 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 21.01.23, 15:48
          Empatia jest wrodzona i rozwinieta w procesie wychowania. Jakby byla nabyta, to socjopaci i psychopaci (przynajmniej niektorzy) by ja mieli, a nie maja zadni.
    • hrabina_niczyja Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 16:59
      Siebie. Jak mnie były zostawił to z pierdolowatej, zdołowanej i niewierzącej w siebie dziuni zrobiłam się zupełnie inna. Myślę, że jakbyśmy się dziś spotkali to by mu majty z dupy z wrażenia spadły.
    • mikams75 Re: Czy znacie kogoś, kto się zmienil? 20.01.23, 17:57
      ja znam tylko zmiany na gorsze.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka