Dzień Babci, Dzień Dziadka

[moze_sprobowac_inaczej]

Szybkie pytanie:
Kontakt z dziadkami na święta, choć mieszkają w tym samym mieście. Dziadkowie nie interesują się wnukami, nie dzwonią ani nie przychodzą w urodziny do dzieci (dzieci lat 12 i 15, wiem, że już duże, ale jak były małe to podobno też dziadkowie nie dzwonili), nie mają potrzeby przebywać z wnukami. Spotkania swiateczne - rownież dziadkowie nie rozmawiaja z wnukami, tylko z doroslymi. Kupuja prezenty (drogie i nietrafione, bo tak na prawde nie znaja dzieci) lub dają spore prezenty pienieżne.
Pytanie: jak postapić z okazji Dnia Babci i Dziadka?
1. Olać Dziadków, ale jakoś tak przykro
2. Zachęcić do wykonania telefonu z życzeniami i na tym poprzestać
3. Zachęcić do odwiedzin (licealista na pewno nie da się zachęcić, bedzie musiało zostać użyte przekupstwo).

Co byście zrobiły?

To nie moja sytuacja, aczkolwiek ja bym wybrala B.
Odatkowa inforamcja: dziecko 12letnie tęskni za posiadaniem dziadkow, licealista ma to gdzieś.

[woman_in_love]

Kupuja prezenty (drogie i nietrafione, bo tak na prawde nie znaja dzieci) lub dają spore prezenty pienieżne.

Skoro dają kasę, to radzę grzeczne iść i dać im prezent, a nie olewać.

[zaczarowanyogrod]

Zachęcić do odwiedzin, jak nie zechcą to do dzwonienia.
Jak od strony dziadków źle to wyjdzie, nie będą z tych odwiedzin zadowoleni czy coś to w następnym roku olać.
Nie zechce 15 to niech 12 jak zechce ich odwiedzi.

[mgla_jedwabna]

Zachęciłabym do zadzwonienia z życzeniami. Odwiedziny tylko wtedy, gdy senior wyrazi taką chęć. Ale pchać się bez zaproszenia nie ma co.

[ga-ti]

Postawiłabym na telefon (olać nie wypada, skoro ze strony dziadków prezenty są), no chyba, że młodszy chce odwiedzić osobiście to niech jedzie, starszego bym nie zmuszała do odwiedzin. Niestety, dziadkowie sobie sami 'zapracowali'.
Podejrzewam, że młodszy tęskni za wizją dziadków, a starszy już zmądrzał. Smutne to jest, ale mam podobnie, starsze ogarniają, że jest jak jest, młodsze tęskni za dziadkami z obrazków

[bi_scotti]

Jest tez opcje #4 - zaprosic babcie i dziadka do siebie na kawe z ciastkiem - 12latek bedzie miec szanse sie nacieszyc obecnoscia (skoro pragnie), lecealista sie grzecznie ukloni, zje ciasto i sie cicho zmyje. Obowiazek rodzinny odrobiony
A ja sobie jutro pierwszy raz w zyciu obejde Dzien Babci - bardzo mi ta opcja odpowiada Wiem, ze nawet prezent ma byc, bo sie ktos tam wygadal Cheers.

[extereso]

Fajnie Bi
Mnie przyszło do głowy jeszcze kupić bilety do kina czy gdzieś jak się będzie kleić to dziadkowie wezmą na obiad jak nie to razem coś obejrzą dzieciak będzie zadowolony ze jakoś obszedł święto.

[ga-ti]

Gratulacje Babciu Bi

[heca7]

Gratuluję, może i nas to kiedyś obejmie bo dzieci na razie deklarują chęć rozmnożenia w daaaalekiej przyszłości (ale nie więcej niż dwoje, bo troje to mamo jakaś patologia jak u nas ).

[nenia1]

Przecież te dzieci mają 12 i 15 lat, czyli to nie pierwszy raz w ich życiu dzień babci i dziadka. Jakoś chyba rodzina rozwiązywała do tego pory ten problem, pewnie jakiś rytuał jest, to go kontynuować i tyle. Dziadkowie się nagle nie zmienią.

[klementyna156]

nic
tzn jeśli dziadkowie nie interesują się wnukami, to wnuki ew. mogą smsa z życzeniami wysłać, albo pocztówkę. Nawet dzwonienie to za dużo, jak dla mnie. Mogą też nie zrobić nic.
Moje dzieci dzwonią do dziadków (no, po naszym przypomnieniu) i składają życzenia telefonicznie, chyba że się akurat spotykamy - wtedy przynoszą drobne prezenty od siebie. Ale oni z dziadkami świetnie żyją, w stałym kontakcie są.

[moze_sprobowac_inaczej]

Ja swoim dziewczynom kupiłam czekoladki i babciom jakieś drobiazgi, typu krem do rąk + pmyn micelarny i tez pójdą. Ale też z dziadkami mają dobre kontakty. U naszych przyjaciol, o których jest ten post, jest trochę inaczej. Znam tych ludzi, to rodzice mojej dobrej koleżanki, znamy się od czasów liceum. Jej matka zawsze była taka apodytyczna i nadęta (prawde mówiąc), więc nie dziwi mnie ten stosunek do wnuków i brak potrzeby kontaktów z nimi. Zresztą z córką i zięciem też się nie kontaktują. Ojciec jej jest wiecznie zajęty pracą, żeby jeszcze miał jakiś swój biznes to może bym trochę zrozumiala, ale on pracuje dla wielkiej korporacji, ma niewiele do emerytury i wydaje mi się, że świąt mu się zawali jak będzie musiał na nią przejść. Z opowieści koleżanki wiem, że jedynym tematem na który może z ojcem porozmawiać jest jego praca i sukcesy korporacji na rynku światowym smutne to.

[pepsi.only]

B.
Myślę, że tyle wystarczy. Przynajmniej jesli chodzi o licealistę.
12 latka można zachęcić do odwiedzin, ale jak odmówi, to też B.

A może zaprosić dziadków do was?