Od kiedy macie okulary do czytania?

[madame_edith]

Pytam z ciekawości, wiadomo, że to indywidualna sprawa i własnym widzeniem trzeba się kierować. Pytanie do osób, które zawsze miały super wzrok. Kiedy kupiłyście okulary?
Ja już ze 3 lata temu się rozglądałam za okularami do komputera, ale pani badająca wzrok odwiodła mnie od tego pomysłu, że niby wszystko ok i lepiej te okulary jak najpóźniej. I się zastanawiam kiedy jest ten moment, że już naprawdę mus. Mam 44 lata i pracę przy komputerze. Dużo czytam i z papieru i z telefonu, więc wzrok wyeksploatowany bardzo.

[aqua48]

Przede wszystkim wybierz się do lekarza okulisty, nie do jakiejś "pani badającej wzrok" i poproś o porządne badanie oczu. Bo okulary do komputera warto mieć zawsze gdy się dużo z komputerem pracuje.

[panna.nasturcja]

Nie, nie zawsze tylko wtedy, gdy są potrzebne.

[ulla_cebulla]

Pani badającą wzrok to prawdopodobnie optyk, więc jak najbardziej ma kompetencje do oceny wyników pomiaru wzroku. Jeśli nie masz wady, okulary korekcyjne nie potrzebne, ale można przydadzą się z filtrem światła niebieskiego. Jeśli masz wadę, nie rozumiem uzasadnienia pani optyk.

[rosapulchra-0]

Optometrysta bada wzrok.
Optyk wykonuje okulary.
Okulista bada oko, wzrok, leczy choroby oczu.

Do autorki,
Noszę szkła do czytania od jakichś 10 lat. Pierwsze mi zrobiono tuż po 40-ce. Ogólnie od 12 r.ż. jestem krótkowidzem i mam astygmatyzm. Co ciekawe do pracy przy kompie nie tylko nie są mi potrzebne, ale wprost mi przeszkadzają.

[andaba]

Chyba tak w pandemii kupiłam. Czyli byłam ciut starsza niż ty.

Też zawsze miałam sokoli wzrok, niestety, coraz trudniej mi czytać, szyć bez okularów.
Zwłaszcza rano jestem ślepa, potem jakoś mi się wzrok "poprawia".

Też się broniłam przed okularami, ale jednak poprawiają komfort ulubionych czynności, choć zdecydowanie mniej teraz czytam i dziergam, muszę do tego wkładać okulary, potem je zdejmować, kłopotliwe

[eriu]

A niby z jakiego powodu nie brać tych okularów do czytania jeśli czujesz dyskomfort? Że „oczy się rozleniwią”? Mam tę samą malutką moc szkieł od 20 lat i dzięki temu oczy mi się nie męczą. I tak, jestem w stanie czytać bez ale po co jak mam komfort w okularach większy i oko się tak nie namęczy? Jak potrzebujesz połówek to potrzebujesz.

[bene_gesserit]

madame_edith napisała:

> Pytam z ciekawości, wiadomo, że to indywidualna sprawa i własnym widzeniem trze
> ba się kierować. Pytanie do osób, które zawsze miały super wzrok. Kiedy kupiłyś
> cie okulary?
> Ja już ze 3 lata temu się rozglądałam za okularami do komputera, ale pani badaj
> ąca wzrok odwiodła mnie od tego pomysłu, że niby wszystko ok i lepiej te okular
> y jak najpóźniej.

...zapewne absolwentami półrocznego studium. Teorie, że od okularów to się wzrok rozleniwia, to epoka króla Ćwieczka.

Idź do okulisty, albo lepiej - na porządną, długa wizytę i dobrego ortoptysty i spraw sobie okulary. Zamiast słuchać ignorantki badającej wzrok albo porównywać się do ematek, posłuchaj siebie. Tak dla odmiany

się zastanawiam kiedy jest ten moment, że już naprawdę mus.

Miś jest wtedy, kiedy lepiej ci się czyta w okularach. Nie ma odgórnych wytycznych. Jeśli zaczniesz nosić pingle wcześnie, niż przeciętna ematka, to co?...

> Mam 44 lata i pracę przy komputerze. Dużo czytam i z papieru i z telefonu, wię
> c wzrok wyeksploatowany bardzo.

Poczytaj o higienie wzroku, przerwach, patrzeniu w dal, nawilżaniu, ćwiczeniach.

[madame_edith]

Nie no wiadomo, że jak uznam, że to już to się tym zajmę porządnie. Mam za małą wiedzę około okularową, żeby się zdać na panią u optyka. Z tamtą gadałam przy okazji kupowania okularów córce, przepisanych przez lekarza a jakże.

[barbibarbi]

Nie Ćwieczka, tylko jest to zbyt potocznie rozumiane. W moim przypadku (tak mi tłumaczył okulista) wadę mam sporą, wynika to z badania, natomiast widzę jeszcze nieźle dzięki temu, że mój mózg przystosował się do wady wzroku i to co niedowidzą oczy, to mózg sobie dointerpretuje. Dlatego nie noszę jeszcze okularów, ponieważ mózg wyręczony w swojej robocie, przestanie wspierać widzenie. Nie wymyśliłam sobie tego sama, to są wyjaśnienia lekarza. Pięknie to mogę zaobserwować kiedy jestem po alkoholu, nie widzę liter, dosłownie rozmazuje mi się świat, domyślam się, że to dlatego, iż mój mózg jest w chwilowej niedyspozycji

[bene_gesserit]

Przecież mózg i tak sobie dointerpretowywuje. U każdego widzącego człowieka obraz do mózgu dociera odwócony do góry nogami i w dodatku przybliżony. To mózg go odwraca i 'odprasowuje'. To, że założysz okulary nie oznacza, że twój mózg straci tę umiejętność.

[mama_duzych_dzieci]

Ortoptysta to specjalista, który zajmuje się badaniem oraz leczeniem wszelkich nieprawidłowości pojawiających się w widzeniu obuocznym, dysproporcji w tym zakresie oraz funkcjonowania ruchowego gałek ocznych. Jej zadaniem jest diagnozowanie i rehabilitacja zaburzeń widzenia obuocznego i prawidłowego postrzegania. Jeśli już to idziemy do OPTOMETRYSTY - Do zadań optometrysty należy przede wszystkim:
zbadanie kondycji układu wzrokowego pod względem wady wzroku,
dopasowanie odpowiednich szkieł optycznych,
wypisanie recepty okularowej.

[princy-mincy]

Mam prawie 43 lata i okulary do komputera mam od ponad roku. Nieprawda, że im później tym lepiej. Do czytania okulary nie są mi potrzebne. Mam za to osobne okulary do prowadzenia auta wieczorami.

[princy-mincy]

Aa, dodam, że nie słuchałabym jakiejś Pani badającej wzrok. Byłam u okulisty i optometrysty. Oni po badaniu przepisali takie okulary, jakie mam.
Komfort o wiele lepszy niż bez.

[ajaksiowa]

Około 50ki,czytać czytałam,ale kartofle przy obieraniu się rozpływały.

[princy-mincy]

No i u każdego to będzie inaczej, ważne, by to sprawdzić u lekarza bądź optometrysty.

[snakelilith]

Ja już sama nie pamiętam, kiedy to było u mnie, ale też coś w okolicach 42-44 miałam moje pierwsze. To jest też zdaje się wiekowa norma. Okazało się nawet, że mam dwa nierówne oka, jedno potrzebuje 0,25 dioptrii więcej. W okolicach 50-tki miałam drugie, jakieś 0,5 dioptrii silniejsze i teraz w wieku 56 zrobiłam sobie trzecie, znowu 0,5 dioptrii więcej, więc to nie przebiega jakoś strasznie szybko, ale bez to już czytać nie mogę.
Ja moje oczy badam u optometrysty optyka (w De). Okulistka zbadała mi oczy na odwal i okazało się, że nie do końca dobrze. Optometrysta z własnym sklepem jest bardziej zainteresowny tym, by okulary były naprawdę dobrze dobrane, bo on mi potem sprzedaje te szkła i oprawki, i jak nie będą pasować, to do niego przychodzę z reklamacją. Tak na przykład było przy pierwszych, bo oprócz dalekowzroczności znaleziono mi u okulistki w jednym oku bardzo lekki astygmatyzm. Te szkła okazały się tragedią, bo nie potrafiłam się do tego przyzwyczaić, widziałam podwójne litery. Optyk optometrysta lepiej mi poradził, zmierzył jeszcze raz, sprawdził moje faktyczne potrzeby i przyzwyczajnia i zrobił szkła bez cylindra, co okazało się w moim przypadku lepsze.
A teorie, że im później okulary tym lepiej, to jakaś bzdura. Jest wręcz przeciwnie, choć to dotyczy raczej ludzi z krótkowzrocznością.

[krwawy.lolo]

Mogę potwierdzić. Okulary tzw. "progresywne" (czy jak im tam - Bildschirmarbeitsplatzbrille ) miałem przepisywane dwukrotnie i pani też mamrotała coś o astygmazyzmie. Nie mogłem się jednak tak zupełnie z okularami zaprzyjaźnić. Dopiero przepisane mi w Polsce, w optycznej sieciówce, tzw. "ofisy" są tak dobre, że zamówiłem drugą parę.
A w peesie, kłopoty z czytaniem z bliska zaczęły się u mnie też krótko po czterdziestce. Tali lajf.

[snakelilith]

Problemem z małym astygmatyzmem od urodzenia jest, że oko bez okularów całe życie wyrównywało i jak nagle w dojrzałym wieku chcesz korygować, to oko tego już nie lubi. A "Arbeitsplatzbrille" nie są tak naprawdę progresywnymi. Mają tylko przejście z bliży do średnich dystansów i oba obszary są szersze niż w progresywnych, ale tak jak okulary progresywne mają obszary na perfyeriach, które są nieostre. Wymagają więc przyzwyczajenia, ale nie każdy człowiek się przyzwyczaja. Wiele zależy też od tego, jak mocną ma się wadę. Twoje "ofisy", to nie wiem co było, ale jak chodzi o szkła o jednej wartości dioptrii, to mógły być lepsze. Ja do średnich dystansów (np. praca na monitorze na stole) wykorzystuję moje słabsze okulary do czytania. Widzę w ich ostro do 1,5 m, tylko do czytania papierowych książek z małymi literkami są już trochę za słabe.

[pulcino3]

Miałam to samo okulista na odwal się mnie zbadała, niby nie było potrzeby okularów , kiedy ja się już męczyłam czytaniem, mrużyłam oczy żeby coś przeczytać , paragony to mi się rozmazywały przed oczami. Optyk poświęcił mi bardzo dużo czasu i fachowo zbadał , dopasował okulary do czytania . Komfort nie do porównania.

[mamtrzykotyidwato5]

Wzrok się nie wyeksploatowuje od czytania.
Albo masz wadę i potrzebujesz okularów, bo źle widzisz, albo jej nie masz.
Musu to nigdy żadnego nie ma, przecież możesz w ogóle nic nie czytać i ne będzie problemu.

[snakelilith]

mamtrzykotyidwato5 napisała:


> Albo masz wadę i potrzebujesz okularów, bo źle widzisz, albo jej nie masz.


Ale tu nie jest mowa o wadzie wrodzonej, a o przypadłości związanej z utratą elastyczności soczewki z postępującym wiekim. To dotyczy wszystkich, ale z różnym nasileniem i niektórym ludziom dłużej udaje się akomodacja, zwłaszcza, gdy nie muszą zbyt czytać małych tekstów, np na papierze. Na ekranie jest łatwiej. Można ustawić większą czcionkę, a i kontrast jest lepszy. Na początku straty ostrości są niewielkie i jak ktoś wyrównania okularami w codzienności nie potrzebuje, to nie potrzebuje. Potrzeba dopiero, gdy zaczyna nas (i oko) to męczyć.

[lilia.z.doliny]

Mam 50, wzrok sokoli od zawsze, okularów do dzisiaj nie potrzebuje

[em_em71]

W Twoim wieku jeszcze nie potrzebowałam, ale 3 lata później już tak.

[pepsi.only]

Jestem trochę starsza od ciebie, okulary mam od ok 2miesiecy.
Co za fantastyczna ulga....

[la_mujer75]

Pierwszy raz się zorientowałam, że cos zaczyna się dziac, gdy musiałam wypełnić ankietę. Miałam skończone 45 lat. Czcionka była mała.
I przeczytać przeczytałam, bo sobie oddaliłam na pewna odległośc, ale już trafić z odpowiedziamy nie było mi łatwo
Potem przetestowałam napisy na kremach. No, musiałam mocno oddalić.
Chyba rok temu pierwsze okulary sobie sprawiłam, ale rzadko ich używałam. Miałam 47 lat skończone.
A teraz jednak są w użyciu.

[bib24]

skoro widzisz dobrze to NIE KUPUJ okularów na silę. bo niby trzeba.

[bene_gesserit]

Można widzieć DOBRZE, bo soczewka akumuluje wadę. Ale to ma swoją cenę - po pierwsze, ciągły wysiłek jednej grupy mięśni może powodować szybkie męczenie wzroku, a nawet długotrwałe i silne bóle głowy. Po drugie - mrużenie oczu to gwarantowane zmarszczki.

Nie bardzo rozumiem, o co chodzi - okulary do czytania to jakaś biała flaga? Jeśli nikt nie wie, że masz presbiopię, bo ona zniknie i ciągle jesteś piękna i młoda?

[snakelilith]

bene_gesserit napisała:

>
> Nie bardzo rozumiem, o co chodzi - okulary do czytania to jakaś biała flaga? Je
> śli nikt nie wie, że masz presbiopię, bo ona zniknie i ciągle jesteś piękna i m
> łoda?

Przecież dużo młodych kobiet ma stałą wadę wzroku i nosi też okulary. Okulary nie dodają więc wieku. Można wybrać też ładne oprawki, to nie muszą być te tanie, dla seniorów, z supermarketu. Przy tych do czytania, czyli z plusem, jest jeszcze jedna zaleta. Szkła powiększają, więc oczy wyglądają na ciut większe. To paradoksalnie robi wrażenie młodszej twarzy.

[princesswhitewolf]

>, ale pani badająca wzrok odwiodła mnie od tego pomysłu, że niby wszystko ok i lepiej te okulary jak najpóźniej.


taaa wysilanie wzroku by cos zobaczyc i czytanie oddalajac kartke na pewno pomoze na pewno

)))

[atenette]

Mam 43 lata i okulary od poprzedniego roku, czyli 42. U mnie było z grubej rury, bo okazało się, że mam już 2 dioptrie, ale mam tez nadwzroczność. Długo zwlekałam z pójściem do okulisty, bo wydawało mi się że wcale nie jest tak źle - wystarczy, że trochę oddalę, zaświecę mocniejsze światło i jest w miarę ok. Jak założyłam swoje pierwsze okulary to dopiero wtedy zrozumiałam jaką mam dużą wadę .

[chatgris01]

Od nigdy, do czytania sciagam

[snakelilith]

Bo jesteś z natury krótkowidzem.

[princesswhitewolf]

niekoniecznie. Mozna byc krotko i dalekowidzem w jednym. Tu tajemnica szkiel progresywnych sie klania

[snakelilith]

princesswhitewolf napisała:

> niekoniecznie. Mozna byc krotko i dalekowidzem w jednym. Tu tajemnica szkiel pr
> ogresywnych sie klania

Nie wiem jaki ty masz problem z oczami, ale u krótkowidza pojawiająca się z wiekiem presbyopie wyrównuje probelem niedowidzenia w bliży. Wystarczy do czytania zdjąć wtedy okulary. U dalekowidzów problem presbyopie jest poważniejszy, bo powoduje najpierw niedowiedzenie w bliży, a potem dodatkowo w dali. To można korygować szkłami progresywnymi, ale to nie jest krótkowzroczność.

[princesswhitewolf]

Snake... Powiadam ci bredzisz i nie masz pojecia o tym co mowisz. Zreszta nie pierwszy raz
Krotkowidz nie widzi dokladnie oddalonych przeiotow. W blizy widzi

Dalekowidz nie dowidzi w blizy.

Krotkowidz z wiekiem nie widzi w oddali ale takze czesto i w blizy.( Dalekowzrocznosc) Wtedy nosi.pkulary progresywne.
Czesto jest okres po 50 tce gdy zmiany sa stosunkowo szybkie.

Moja matka skonczyla z mniejsza krotkowzrocznoscia (-) niz przed tym procesem i ma lekka dalekowzroznosc (+)

And guess what...ja mam to samo. Nosze okulary progresywne czyli takie co na dole maja + do czytania a gora jest - do patrzenia w dal

Oczywistosci

[snakelilith]

Napisłałam ci, że nie wiem jaki masz problem z oczami i ten w ogóle mnie nie interesuje. Ja okulary progresywne dostałam ze względu na niedowidzenie w dali, które doszło do niedowiedzenia w bliży. Wartości szkieł progresywnych do dali była podobnie jak do bliży na plusie. Nigdy nie byłam i nie jestem więc krótkowidzem, a prawdopodobnie byłam już od urodzenia lekkim dalekowidzem, stąd problem.
A chatgris potwierdziła co do niej napisałam, więc ty jak zawsze coś tam sobie ubdzurałaś, co nie miało związku z pisanym przeze mnie tekstem.

[chatgris01]

snakelilith napisała:

> Bo jesteś z natury krótkowidzem.

No jestem, ale sobie zoperowalam na mniejsza krotkowzrocznosc (bo mialam juz wielka).
Okulista mi wlasnie doradzil, zeby nie redukowac wady do zera, tylko ciut zostawic, bo przy zerowej musialabym miec okulary do czytania, a tak to nie.

[snakelilith]

chatgris01 napisała:


> Okulista mi wlasnie doradzil, zeby nie redukowac wady do zera, tylko ciut zosta
> wic, bo przy zerowej musialabym miec okulary do czytania, a tak to nie.

Napisałabym, że zazdroszczę, ale w sumie nie ma czego, bo musiałaś nosić wcześniej okulary. Ja miałam już zawsze lekką dalekowzroczność, ale w młodym wieku moje oko samo to korygowało, więc nie nosiłam nigdy okularów. Z wiekiem przyszedł nie tylko problem z czytaniem, ale powoli zaczynam także w dali widzieć mniej ostro, a szkła progresywne nie są dla mnie. W sumie potrzebuję więc dwóch rodzajów szkieł - do bliży i do dali, ale z tą dalą zostawiam sobie jeszcze czas, bo to co ponad 2-3 metry nie musi być w sumie aż tak ostre. Dobrze tylko, że nie jeżdżę teraz samochodem, bo nie mam do tego aktualnie okularów.

[szmytka1]

Jestem w podobnym wieku, też chciałam okulary i też mi okulistka nie przepisała... podobno mam wzrok brzytwa, choć ja zauważam różnicę między tym jak widzę teraz a kiedys

[leyla76]

Chodzę do dobrego okulisty od paru lat. Moje dzieci są pod tez jego opieka.
W tym roku skończę 47 lat, od ok roku używam okularów do czytania, +1.
Co ciekawe, okulista nie dał mi recepty, tylko powiedział, zeby po prostu kupić okulary do czytania sprzedawane dosłownie wszędzie. Na zwykle pogorszenie wzroku następujące z wiekiem, takie okulary są jak najbardziej ok.
Mam kilka par , jedne w sypialni, jedne w torebce, w samochodzie, w pracy, w salonie itd

[klementyna156]

wcale, niestety
Okulistka nie chiciała mi przepisac, choć mówilam, że coraz gorzej mi się czyta
I mam tylko do dali, od wielu lat. A żałuję, bo przydałyby się też do czytania/ monitora. No co poradzę.

[snakelilith]

Idź do optometrysty, albo nawet lepszego optyka i zmierz sobie wartości do czytania. Okulary do czytania, to żadna filozofia, jak masz w obu oczach te same wartości, to kupisz przecież pasujące ci szkła wszędzie. Lepiej wprawdzie kupić wtedy jakieś lepsze u optyka, niż w supermarkecie, ale ja też noszę takie tanie plastiki w kieszeni na zakupy, bo tych dobrych w drogich oprawkach, mi na takie okazje szkoda.

[dvdva]

Po 30 r.ż. musiałam nabyć, podejrzewam, że to przez pracę.

[marianna1960]

Jak na razie nie potrzebuje a jestem po 50 dużo czytam oglądam i korzystam z komputera, nie widzę różnicy w pogorszeniu wzroku.

[la_felicja]

Ja w wieku 42 lat.

[kachaa17]

Mam 46 lat i od 2 lat okulary do komputera ale do czytania nie potrzebowałam. Ale od jakiegoś pół roku widzę duże pogorszenie i konieczność posiadania okularów do czytania bo już mam problem z rozczytaniem np. tego co na metce jest napisane.
Do tego czasu miałam super wzrok.

[panna.nasturcja]

Okulista. Nie żadna pani badająca wzrok w sieciowym optyku tylko okulista powie Ci czy powinnaś mieć okulary do czytania.

[trampki_w_kwiatki]

Od trzydziestu lat noszę okulary do czytania, zaczynałam od połówek, potem różnie bywało, czasem 0,25, czasem 0,75, kiedyś doszłam do 1,0 a teraz znów mam 0,5 na jedno i 0,25 na drugie oko. Niby niewiele, a w połączęniu z filtrami komfort wspaniały, bo oczy się tak nie męczą. A wytężanie wzroku potrafi u mnie wywołać migrenę.