agdzieztam
24.01.23, 14:30
Obok jest wątek, co zwiedzić w Bydgoszczy. Nie chcę się wcinać, więc piszę osobno. Choc chyba za chwile stanę się guru od placzliwo-sentymentalnych watkow No, ale co poradzę. Słyszę: Bydgoszcz, z którą nic nigdy wspólnego nie miałam. A myślę: moja matka, co to wcale z nią idyllicznych stosunków nie miałam (nie żyje). Ale ona urodziła się w Bydgoszczy w 50 roku, matka jej była chyba (?) prostytutka albo kimś w tym kierunku. Matkę zostawiła pod drzwiami dziadka, a jej (matki mojej) ojca ( mój dziadek) kiedy mama miała 3 latka. Na drugim zupełnie końcu Polski. I znikła. Po latach na starość (po śmierci babci, żony dziadka, która mamę wychowała -zeby właśnie babci nie ranic) moja matka odnalazła tę kobietę i wiemy, ze jej inne dzieci skończyły w domach dziecka, moja matka miała szczęście, że dziadek ja wziął i kochał. Dostała dzięki temu inne dobre życie, ze studiami i miłością, co inne jej dzieci nie miały. Stentymentalno mi, myślę, "pamiętam", "czuję" ten dawny ból i samotność, rozczarowanie czuję, jakby było moje. A historie waszych mam? Może babć? (Trochę znam, bo był wątek, ale interesuje mnie to) Opowiedzcie.