Co robić w sytuacji kiedy zauważacie, że ktoś

[sela.vi]

podąża ( śledzi kogoś) za kimś?
Dajmy na to:
PKP, za 10 minut odjeżdża Wasz pociąg a wy widzicie na przeciwległym peronie grupkę dzieci z opiekunem, i dziwnego typa w kapturze, który stoi obok nich ... a w momencie kiedy ta grupa z opiekunem rusza, to podejrzany ( wg.Was) typ idzie za nimi.
Może należy do grupy a może nie?
Może idzie za dziećmi i ma mordercze plany...?
I widzicie jak grupka z opiekunem wychodzi na ulicę, na parking a podejrzany typ za nimi...
Opiekun wpatrzony w chodnik a w waszej głowie najgorsze scenariusze? Może należał do grupy jako drugi opiekun a może to ktoś kto za chwilę wykorzysta nieuwagę opiekuna grupki?
Co robicie w takiej sytuacji?
Biegniecie za grupką czy dajecie spokój?

[panna.nasturcja]

Udajemy sie do psychiatry leczyć obsesję.
Jeśli masz wątpliwości czy dana osoba jest opiekunem to wystarczy podejść do pierwszej opiekunki i zapytać lub dyskretnie zwrócić jej uwagę na potencjalny problem.

[gryzelda71]

No jak.pociqg odjeżdża za 10 min to jednak nie gonię grupy. Nie zauważam takich rzeczy, nie dopowiadam i nie dramatyzuje.

[cegehana]

Uciekam gdzie pieprz rośnie bo jeśli to morderca to będzie chciał się pozbyć świadków.

[borsuczyca.klusek]

Oszalałabym do reszty mając takie rozkminy 🙄

[sela.vi]

Ciesz się, że nie masz dzieci
Po dziecku włącza się takie "widzenie".

[gryzelda71]

Bzdura.

[eliszka25]

Mam dwoje dzieci i nie włączyło mi się takie „widzenie”. Za to czasem moje wyjście z chłopakami wyglądało podobnie, jak ten opis ze startera. Tylko podejrzanym typem w kapturze był nastoletni syn mojego męża. Nikogo z nas nie zamordował.

[turbinkamalinka]

sela.vi napisała:

> Ciesz się, że nie masz dzieci
> Po dziecku włącza się takie "widzenie".
Chyba tylko paranoikom. Nie stoję na przystanku/ stacji i nie wypatruję podejrzanych typów.

[borsuczyca.klusek]

Ile znasz w Polsce przypadków porwań dzieci z ulicy w tłumie przez obcego człowieka?

[35wcieniu]

Gonię i mam namiastkę wczasów odchudzających.

[kachaa17]

Nic nie robię skoro nawet nie jestem pewna o co chodzi. Grupka dzieci jest z opiekunem, chyba w końcu zauważy, że ktoś się do nich przyczepił a ja wsiadam do pociągu.

[aqua48]

Gonię, wskakuję zakapturzonemu od tyłu na plecy z głośnym Iiihaaaaa mam cię morrrderco! Przewracam go, podduszam i zrywam mu złowieszczy kaptur. Ale, ponieważ jestem osobą dobrze wychowaną, jeśli okaże się boguduchawinnym człekiem, albo rodzicem jednego z dzieci, grzecznie stawiam do pionu i przepraszam, oddalając się lekkim krokiem w swoją stronę i pogwizdując cicho.

[iwles]

"oddalając się lekkim krokiem w swoją stronę i pogwizdując cicho"

Masz jeszcze 8 minut do pociągu, pospiesz się, to zdążysz.

[marta.graca]

Przypomniałam sobie, jak mój młodszy brat, w dzieciństwie, widząc w autobusie faceta z rodzajem dreda na głowie, powiedział na głos: mamo, ten pan mi wygląda na mordercę

[sela.vi]

Okej...a więc jeszcze raz wszystko przeanalizowałam i doszłam do wniosku, że ten podejrzany typ to należał chyba do tej grupy.

[iwles]

Oglądam wszystkie wydania 997 i czytam kroniki policyjne itd., żeby w razie czego być świadkiem i podać rysopis: dziwny typ w kapturze.

[niemcyy]

Haha, i w ciemnych spodniach i czarnych/sportowych butach. Wzrost ok. 175 cm, szczupły, włosy nie wiadomo, jakie, bo kaptur. I po takim rysopisie od razu go złapią ;D

[arthwen]

Bierzemy te tabletki, które przepisał nam psychiatra, a których ewidentnie od paru dni nie braliśmy.

[zaczarowanyogrod]

Ja bym była skupiona na wypatrywaniu pociągu i nie zauważyłabym typa w kapturze.

[nangaparbat3]

Ja po prostu od razu strzelam.

[taki-sobie-nick]

A typ jest dziwny i podejrzany, poniewaz...?

[dwa_kubki_herbaty]

To ja mam tak, że jak mam mocne podejrzenia to patrzę na rozwój wypadków, zapamiętuje godzinę, w co jest ubrany potencjalny oprawca, jestem gotowa fotkę dyskretnie trzasnać.
Nie zmieniam celu podróży czy planów. Ale jako świadek bym się zglosiła.
Oczywiscie obce miasro, obcy ludzie. Na mojej "dzielni" to co innego, czuję się jak u siebie i nawet obcych ludzi stojących kolo mnie zagadnelabym o podejrzanego typa, żeby widzieli to co ja.