zimnolistna
25.01.23, 19:14
Z cyklu Marceli Szpak...Wybrałam się dziś na zakupy. Wzięłam urlop żeby załatwić w końcu ważną sprawę i resztę dnia spożytkować na włóczenie się po ciupexach i sklepach. Kupuję głównie na vinted więc jak zobaczyłam ceny to opadła mi kopara. W sieciowkach poliestrowe płaszcze po 300 zł, swetry udające wełnę po 110 już na przecenie, wszędzie szmatlawe bluzki po 70, które Panie z obsługi z czułością prasują, żeby ktoś to kupił. Ludzi w brud. Chciałam sobie kupić pasek. Paski że skóry 80 zł, z plastiku 50...ludzie kupują. W second hand to samo. No znalazłam ani jednej puchowej kurtki, skórzanego paska czy torebki. Ceny 50 % niższe niż w sklepach - drogo i też niż ciekawego. I tak sobie myślę dokąd zmierza ten świat? Co się dzieje z tymi szmatami ? Kto w tym łazi i gdzie się ubierają zwykli ludzie? Czy kupno dobrej jakościowo bluzki stało się już luksusem ? No płaszcza to wiem. Byłam w Ochniku. Nie ma tam skórzanych torebek. Nie w moim mieście. Ochnikowi nie przeszkadza jednak sprzedawać skór tzw. ekologicznych po 200 zł...I w tym wszystkim co smutni ludzie snujący się, oglądający i odkładający z powrotem, bo drogo , bo gownianie i w sumie po co wyrzucać pieniądze w błoto ...Wróciłam podłamana i przybita, że te sklepy się utrzymują, a ludzie dają się nabierać na ten "powiew luksusu " z c&a. Wątek wyzalny.