hanusinamama
25.01.23, 22:14
Czy to jakaś nowa moda?
Znajomej syn jest w LO (takim z dolnej półki..moze to jest klucz). Jest tez sportowcem, szkołę ogólnie olewa. Nie chodzi na lekcje (bo biologia w poniedziałek o 8 a on w weekend miał treningi), albo go nie ma bo ma wyjazdy z drużyną. No i ma problem z większością przedmiotów.
Całą podstawówkę matka za niego czytała lektury, pisała wypracowania, odrabiała lekcje. Dla niego zdalna nauka to był wielki fart. Na poczatku stycznia dzwoni żebym napisała mu sprawdzian z chemii. W szoku zapytałam jak to jest możliwe, żeby za niego pisać. Online ten sprawdzian. Grozi mu jedynka na semestr i musi napisać ten sprawdzian, to będzie miał dwóje. Jedyna szansa.
Ocknęłam się z szoku i mówię, że nie będę pisać za nikogo sprawdzianu. Mogę mu pomóc w nauce ( chociaż też nie miałam na to ochoty, bo dzieciak nauczony ze uczyć się nie musi, juz raz to z nim przerabiałam - okazało się, że pomoc to pisanie za niego pracy domowej). No z nauką to nie da rady...bo on miał 2 tygodnie na napisanie tego online, dzisiaj jest ostatni dzień. Powiedziałam, że przykro mi ale nie napiszę za żadne dziecko sprawdzianu.
Dzisiaj znowu dzwoni. Czy napisze za niego sprawdzian z biologii. Pytam czy znowu online? Tak. Ma jedynkę z biologii i babka mu powiedziała, przed feriami (mamy ferie, zaraz się kończą), ze po feriach musi napisać sprawdzian z materiału z poprzedniego semestru.
Pomijam pomysł proszenia aby ktoś napisał za dziecko oraz tego, że dzieciak miał 2 tygodnie ferii aby się przygotować...ale olał bo ktoś za niego pewnie to napisze.
Czy u waszych dzieci też pisze się sprawdziany online? Zrozumiałam, że te sprawdziany są tylko na zaliczenie- nie mozna miec z nich 4 czy 5. Chodzi o to aby nie mieć jedynki. Jaki to ma sens? przecież zapewne znajdą kogoś kto mu to napisze?