alfa36
25.01.23, 22:25
No broniłam się przed statynami. Aż do wizyty u kardiologa. Zrobił echo, zapisał na holtera i wystraszył, jak spojrzał na cholesterol (ogólny 308, trójglicerydy 60) i zapytał, jak u mnie ze stresem. No chcę jeszcze w zdrowiu pożyć. Kardiolog stwierdził, że przy takim poziomie cholesterolu i obciążeniu rodzinnym (rodzic z bajpasami), to na głowie mogę stanąć a żadna dieta, ćwiczenia czy inne suple nie pomogą. I mogę sobie być szczupła i mieć niskie ciśnienie. No opieprzył mnie.