Dodaj do ulubionych

Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią?

25.01.23, 23:04
U mnie coraz gorzej, mam pobudzenie przedsionkowe, lewy przedsionek powiększony ("już", jak powiedziała kardiolog), przede mną jeszcze kolejny holter i ekg wysiłkowe, ale mam tę arytmię już ciągle. Często w ciągu dnia czuję ucisk, ból i tym podobne atrakcje, najgorzej gdy się zdenerwuję. Niestety, leków nie mogę brać, być może czeka mnie ablacja.
Rzućcie jakieś historie z happy endem na pocieszenie.
Obserwuj wątek
    • taki-sobie-nick Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 25.01.23, 23:07
      Dlaczego nie mozes leków?
    • zuzanna_a Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 25.01.23, 23:19
      Nie wygralam, rowniez ablacja na horyzoncie. Na razie czekam na pogorszenie, boje sie operacji. Moze wieksza ilosc problemow mnie zmotywuje bo na razie arytmie, napadową miewam mimo wszystko sporadycznie i sama ustaje.
    • eufonia Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 08:10
      Może nie wygrałam, ale na razie wszystko wskazuje na to, że przynajmniej osłabiłam poważnie. Jak? Odstawiając Trittico, które brałam na problemy z zasypianiem. I modyfikując leki na nadciśnienie. Teraz biorę bisaprolol.
    • night_and_day Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 08:37
      Biorę leki i czuję się bardzo dobrze, ablacji nie chcę.
      • zuzanna_a Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 08:45
        Z ciekawosci / jakie leki?
        • night_and_day Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 09:21
          Betaloc Zok
      • sundace46 Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 17:06
        night_and_day napisała:

        > Biorę leki i czuję się bardzo dobrze, ablacji nie chcę.

        Tylko wiesz big_grin ablacja to nie jest chcesz czy nie chcesz, chociaż nie można często umrzeć bez ablacji i to w mękach. Mój mąż mial 2x ablację więc wiem o czym piszę.
        • daisy Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 17:10
          Możesz napisać jaśniej?
        • night_and_day Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 18:36
          Lekarz zaproponował mi ablację, ale nie zdecydowałam się, ponieważ wystarczają mi leki. Nie widzę na ten moment potrzeby.
    • default Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 08:45
      Mój mąż walczy od lat, ale dzięki lekom czuje się całkiem nieźle. Miał ablację kilka lat temu, ale nie pomogła mu w ogóle. Jedynym efektem ablacji był bardzo długo utrzymujący się ból w pachwinach.
      Dlaczego nie możesz brać leków ?
      • daisy Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 16:25
        Mam bradykardię (zbyt wolne tętno) i niskie ciśnienie do kompletu. Podobno przy lekach na arytmię grożą mi omdlenia i ciągłe spanie.
    • faustine Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 10:29
      Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale u mnie gdzies od dwoch lat ( mam 51) skończyły się napady częstoskurczu. Albo inaczej - mam kilka szybkich uderzeń, ktore zawsze wchodziły w częstoskurcz, a teraz po zatrzymaniu oddechu wraca normalny rytm. Za to od tygodnia męczą mnie mocne pojedyncze dodatkowe skurcze , które "ubogaciły się" w gorącą falę w klatce piersiowej. Nie biorę leków, ale w torebce noszę betaloc, tak na wszelki wypadek.
    • asfiksja Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 16:50
      Proszę - moja babcia, arytmia, migotanie przedsionków, dożyła 94 lat bez demencji (a przy chorobach kardiologicznych ta demencja bywa z niedokrwienia mózgu). Leki brała, ale miała wysokie ciśnienie.
    • bombalska Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 16:52
      Ja to mialam z powodu niedoboru magnezu. Co prawda to bylo w ciazy i musialam magnez jesc garsciami. Magnez sie szybko wyplukuje gdy sie pije kawe, alkohol albo podczas wypacania. Najlepiej przyswaja sie chlorek magnezu + wit b6.
    • birch70 Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 20:12
      Mi pomogła ablacja (miałam dwukrotnie, za pierwszym razem nie udało się, druga zakończona sukcesem). Naprawdę, zupełnie inna jakość życia! Po latach brania leków w coraz większych dawkach, po funkcjonowaniu w stanie coraz większego zagrożenia zatrzymaniem akcji serca mam teraz zupełnie normalne życie, bez leków i strachu.
      Nie bójcie się ablacji, dziewczyny - ona naprawdę ratuje życie, dosłownie. Moje uratowała.
      • daisy Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 20:25
        Proszę, napisz czy ta ablacja jest taka trudna do przeżycia. Niestety przyjaciółka (która to przeszła) opowiada horrory.
        • birch70 Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 26.01.23, 22:53
          To zależy, co dla kogo jest horrorem - ja już byłam tak wymęczona arytmią i zdesperowana, że dałabym się pewnie pokroić na żywca, byle to przyniosło pożądany efekt 😉
          Pewną mentalną przeszkodą może być fakt, że w trakcie całej procedury jest się calkowicie przytomnym, a znieczulone jest tylko miejsce nacięcia w pachwinie. Leży się pod takim aparatem rentgenowskim, lekarz manipuluje przy pachwinie wprowadzając przez żyłę cewniki aż do serca i można to zobaczyć na własne oczy, bo się wyświetla na ekranie w czasie rzeczywistym obraz pracującego serca z cewnikami w środku. Było to dla mnie dość dziwne przeżycie... No i trwa to dość długo, u mnie około 3h. Nie jest to w sumie wszystko jakoś bolesne, tylko raczej niekomfortowe, jedynie same momenty "przypalania" były dość nieprzyjemne, czułam jakby pieczenie i lekki ból, ale do przeżycia.
          Uważam naprawdę, że nie jest to duża cena za zmianę jakości życia o 180 stopni, a tak się w moim przypadku stało.
          Dokładny opis procedury na załączonym obrazku, to fotka z mojego wypisu poablacyjnego.
          Z całego serca, nomen omen, życzę Ci pozbycia się tej arytmii, bo życie z nią to udręka i ciągły strach.

          • daisy Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 28.01.23, 21:09
            Dziękuję ci bardzo. Dla mnie brzmi to przerażająco, na samą myśl zaczyna mi łomotać w klatce piersiowej.
            • zuzanna_a Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 29.01.23, 01:32
              Dla mnie tez. Wolalabym sie dac uspic i miec wyciety jakis narząd anizeli ogladac jak ktos 3h gmera mi w sercu kablami idacymi przez cale cialo na zywca.
              Ech.
    • evee1 Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 27.01.23, 05:56
      Ja w czasie perimenopauzy przez dwa lata miałam praktycznie cały czas trygeminie. Wcześniej zdarzała mi się tylko przed okresem. Mam dodatkowo powiększona lewa komorę serca, ale kardiolog specjalnie się tym nie przejął. Moja mama i jej siostry mają migotanie przedsionków, więc pewnie mnie też to czeka (leki) na starość.
      Trigeminia przeszła mi prawie całkiem wraz z okresem, chociaż czasem arytmię jeszcze miewam, ale jest raczej znośnie.
    • mc.dongs Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 29.01.23, 09:45
      Duże dawki magnezu, potasu i bcomplex
    • fibi00 Re: Dziewczyny, czy wygrałyście z arytmią? 29.01.23, 10:14
      Ja wygrałam. Z tego co mówiła mi kardiolog arytmia sama w sobie nie jest chorobą którą się leczy tylko zazwyczaj arytmia jest przyczyną innych zaburzeń. Dlatego leczy się to co tę arytmię powoduje. U mnie okazało się że arytmię spowodowały prawdopodobnie zaburzenia hormonalne. Miałam wrażenie że serce chce mi wyskoczyć z klatki. Robiło mi się słabo. Najbardziej nasilone objawy miałam przed okresem. W trakcie okresu serce nieco się uspokajało. Stąd podejrzenie że powodem były hormony. Brałam leki które nieco arytmię wyciszały. Wszystko zmieniło się po tabletkach antykoncepcyjnych. Pamiętam że przy 11 tabletce miałam kryzys, arytmia bardzo mi się nasiliła. Postanowiłam że wezmę jeszcze jedną i jeśli nic się nie zmieni to odstawię tabletki antykoncepcyjne bo po prostu bałam się że serce mi wysiądzie. Ale po 12 tabletce było lepiej i tak z każdym dniem było coraz lepiej. Przy drugim opakowaniu kompletnie nie czułam arytmii. Kardiolog kazała mi odstawić tabletki które przepisała na wyciszenie arytmii i zobaczyć co się będzie działo. No i było ok i jest ok. Tabletek anty już nie biorę. Arytmia nadal jest bo widać ją na holterze ale nie czuję jej kompletnie. Być może przed objawami też miałam arytmię ale jej nie wyczuwałam, tak jak w tej chwili.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka