Dodaj do ulubionych

Nie jestem w "typie" faceta

27.01.23, 21:51
Kilka slow o mnie: rozwodka, 35+ jedno dziecko.
Od kilku lat jestem ponownie singielka, kilka relacji, ale nic na powaznie jeszcze, niezalezna I wybredna.
W pazdzierniku ubieglego roku poznalam poprzez wspolnych znajomych faceta. Pierwszy kontakt byl na imprezie, zaiskrzylo, byla fajna chemia, przegadalismy kilka godzin, potanczylismy. Chyba nastepnego dnia znalazl I napisal do mnie na instagramie. Tak sie to potoczylo, zaczelismy sie spotykac.
Wszystko fajnie, seks ogien, zlapal swietny kontakt z moim synem.
Jest jedna rzecz, ktora jednak troche mnie gryzie. Moj facet, jakos tak po kilku tygodniach znajomosci wypalil, ze w gruncie rzeczy zdziwil sie, ze tak dla mnie stracil glowe, bo totalnie nie jestem w jego typie. On uwielbia kobiety w stylu azjatyckim, niskie, drobne brunetki. Ja jestem w gruncie rzeczy przeciwienstwem tego-wysoka, biusciasta blondyna. Nie narzekalam nigdy na brak adoratorow I nie mialam sytuacji, aby facet z ktorym jestem lubil inny typ kobiety.
Jak pisalam, jest super I czuje sie dla niego atrakcyjna , ale troche sie martwie I moze niepotrzebnie nakrecam.
Widzialam zdjecie jego eks, europejka, ale wlasnie z urody taka filigranowa, niska, czarnowlosa.
Kiedys wybieralismy film do obejrzenia, a on rzucil, ze chcialby obejrzec X, bo tam gra fajna laska-oczywiscie aktorka w jego stylu urody.
Wspominal tez, ze mial okres, kiedy powaznie myslal o przeprowadzce do jednego z panstw azjatyckich, chodzilo o kwestie zawodowe, ale kobiety tez odgrywaly role.
Nie wiem, czy to sa powody, zeby sie martwic? Czy takie typy maja w ogole dla facetow znaczenie?
Obserwuj wątek
    • alina460 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 21:58
      Popapraniec. Raczej jesteś dla niego zapchajdziurą, dosłownie i w przenośni. Daj sobie z nim spokój. Facet Cię wykorzysta i zostawi. Mogę się o to założyć.
    • latarnia_umarlych Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:00
      Informowanie partnerki, że "nie jest w typie" i zdziwienie faktem, że się na nią poleciało jest dziwne i pachnie albo niepohamowaną nadszczerością, albo bierno-agresywnym skrzywieniem.
      Nie wiem, czemu ma służyć.
      • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:02
        Gee... może typ jest modern eco friendly i naczytał się durnot, że szczerość jest ważna oraz dzielenie się emocjami.
        • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:12
          triss_merigold6 napisała:
          > naczytał się durnot, że szczerość jest ważna oraz dzielenie się emocjami.

          Zdradzę ci pewien sekret - związek to coś więcej niż tylko 'dawanie na jeżu' 🤦‍♀️
          • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:17
            A zadziałała ta szczerość czy tak se, bo.pani ma lęki?
            • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:12
              triss_merigold6 napisała:
              > A zadziałała ta szczerość czy tak se, bo.pani ma lęki?

              Facet SZCZERZE powiedział jej, że stracił dla niej głowę. To, że (co widać po wypowiedziach w wątku) baby są kretynkami muszącymi w każdy zdaniu doszukiwać się złego to zupełnie inna kwestia.
              • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:19
                I tego bym się trzymała. Z nią się spotyka i chce spotykać, patrz na to co robi, a nie na to, co mówi.
                • m_incubo Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 00:52
                  No właśnie, nie trzymałabym się tego, co mówi.
                  On mówi, że stracił głowę, araceli oczywiście wie, że SZCZERZE big_grin
                  • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 09:51
                    m_incubo napisała:
                    > No właśnie, nie trzymałabym się tego, co mówi.
                    > On mówi, że stracił głowę, araceli oczywiście wie, że SZCZERZE big_grin


                    O szczerości pisała Triss. Klasyczny poziom jematki - kontekst przerasta zdolności mózgowe.
                    • m_incubo Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 16:11
                      Zupełnie nie ogarniasz.
          • borsuczyca.klusek Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:22
            Co to znaczy dawanie na jeżu? 😒
            • chatgris01 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:29
              Nie czytalas Sapkowskiego? cool
              • borsuczyca.klusek Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:32
                Fantastyka mnie nigdy nie pociągała 🙄
                • annaboleyn Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:33
                  To spokojnie możesz, gdyż to nie jest fantastyka suspicious
              • chatgris01 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:32
                forum.gazeta.pl/forum/w,567,169330947,169330947,Konkubina_plytkarza.html?p=169332271
                Swoja droga, araceli cos dluuugo nie moze tego przebolec wink
                • annaboleyn Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:34
                  "Chodzi o ojca Ciri?" big_grin big_grin big_grin
                  • abecadlowa1 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:52
                    annaboleyn napisała:

                    > "Chodzi o ojca Ciri?" big_grin big_grin big_grin

                    🤣🤣🤣
      • nangaparbat3 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:04
        W ogóle tak tego nie odbieram. Raczej - co w tobie jest, że tak mnie pociągasz? Jaka tajemnica?
        • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:32
          Może być i tak, to wersja optymistyczna. Tu "nie jesteś w moim typie" należałoby odczytywać jako "najwyraźniej nie rozpoznałem jeszcze dobrze swojego typu".
          • memphis90 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:46
            Typ to wygląd. Natomiast żywa osoba to temperament, poczucie humoru, poglądy itd. Kocha się osobę, a nie wygląd.
            • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 13:58
              memphis90 napisała:

              > Typ to wygląd. Natomiast żywa osoba to temperament, poczucie humoru, poglądy it
              > d. Kocha się osobę, a nie wygląd.
              >

              Wypadałoby z nią jeszcze sypiać (chyba ze planuje się białe małżeństwo), a czasem się nie da choć jest poczucie humoru i są poglądy. Można parę razy, z rozpędu, jak chcica przyciśnie, "bo może zaskoczy", a potem już nie bardzo.
              • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:03
                aandzia43 napisała:
                > Wypadałoby z nią jeszcze sypiać (chyba ze planuje się białe małżeństwo), a czas
                > em się nie da choć jest poczucie humoru i są poglądy. Można parę razy, z rozpęd
                > u, jak chcica przyciśnie, "bo może zaskoczy", a potem już nie bardzo.

                Jak seks opiera się na wyglądzie to w twoim wieku go już nie uprawiasz babciu? tongue_out
                • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:19
                  Abstrahując od Twoich personalnych uwag, przypominam, że seks uprawiają również ludzie na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka nieatrakcyjni - starzy, grubi, po urazach i wypadkach, niebinarni etc.
                  • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:24
                    triss_merigold6 napisała:
                    > Abstrahując od Twoich personalnych uwag, przypominam, że seks uprawiają również
                    > ludzie na pierwszy, drugi i trzeci rzut oka nieatrakcyjni - starzy, grubi, po
                    > urazach i wypadkach, niebinarni etc.

                    Może przypomnij to właściwej osobie, czyli mojej przedmówczyni.
              • turzyca Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 18:56
                >Wypadałoby z nią jeszcze sypiać (chyba ze planuje się białe małżeństwo), a czasem się nie da choć jest poczucie humoru i są poglądy. Można parę razy, z rozpędu, jak chcica przyciśnie, "bo może zaskoczy", a potem już nie bardzo.

                E, tam. Dzięki oksytocynie człowiek pokocha obślizgłego aliena, który go dręczył 9 miesięcy plus maraton porodu, dorosły atrakcyjny osobnik to w porównaniu z tym pikuś. Hormony to potęga, zrobią z człowiekiem wszystko, nawet jak na ulicy obejrzy się za swoim typem, a nie za kimś w typie partnera, to akurat partner będzie powodował wszystkie właściwe emocje.
                • figa_z_makiem99 Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 00:47
                  Żartujesz turzyca? To w takim razie skąd te zdradzane kobiety i ich wątki na forum? Tak samo jak z posiadaniem dziecka, urodzisz-pokochasz, nie zawsze życie jest tak proste jak hormony.
                • pani_tau Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 09:58
                  @turzyca: Z moich obserwacji wynika, że w zaskakująco wielu przypadkach oksytocyna wydziela się w znikomych ilościach albo i wcale.
                  Potwierdza to również moja kuzynka, nauczycielka klas I-III, stworzona do tej pracy, która z bólem obserwuje rano jak zimne, wiecznie zirytowane matki wyciągają z samochodów smutne dzieci, szarpiąc je i napominając.
                  Dzieci wykorzystują każdą okazję, żeby choć na sekundę przytulić się do kuzynki.

              • memphis90 Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 10:46
                >Wypadałoby z nią jeszcze sypiać (chyba ze planuje się białe małżeństwo), a czasem się nie da

                O czym Ty właściwie nawijasz…? To, ze preferuję np brunetow oznacza, ze z blondynem seks odbędę wyłącznie pod przymusem i ze wstrętem…? Owszem, są osoby, których nie czuje sie fizycznie (co ciekawe - mogą być to osoby będące teoretycznie w Twoim typie, ale…), ale wowczas w ogole nie rozwazasz związku.
                • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 12:31
                  memphis90 napisała:

                  > >Wypadałoby z nią jeszcze sypiać (chyba ze planuje się białe małżeństwo), a
                  > czasem się nie da
                  >
                  > O czym Ty właściwie nawijasz…? To, ze preferuję np brunetow oznacza, ze z blond
                  > ynem seks odbędę wyłącznie pod przymusem i ze wstrętem…? Owszem, są osoby, któr
                  > ych nie czuje sie fizycznie (co ciekawe - mogą być to osoby będące teoretycznie
                  > w Twoim typie, ale…), ale wowczas w ogole nie rozwazasz związku.


                  Już pisałam że bycie w typie to nie spełnianie warunków jakiejś matrycy "włosy ciemne, oczy czarne, wzrost 190" i kupa detali na szytwno. A jak blondyn i wzrost czy proporcja bicepsu do numeru buta nie idealna to już njenjenje i nigdy w życiu. Chodzi o spełnienie warunków bazowych i nie do obejścia dla odbiorcy, a te warunki bazowe różne są i często zupełnie nieoczywiste dla postronnych. I nie do obejścia jeśli odbiorca ma w ogóle iść do łóżka z obiektem (faceci wyposzczeni lub z wysokim libido akurat mają tu większą tolerancję), a w dalszej kolejności chętnie bzykać się dłużej niż jakiś krótki czas zaspokajania popędu i zaznajamiania się z nowością (nawet faceci wymiękają kiedy ciśnienie już obniżone).
    • borsuczyca.klusek Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:00
      🙄🙄🙄
    • nangaparbat3 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:02
      POdobno niebezpiecznie jest wiązać się z mężczyznami, w których typie się jest, bo wówczas każda inna "w typie", a nowa, będzie atrakcyjniejsza. Widać, że typ nie typ, a naprawdę masz w sobie coś, co dla niego ważne i działa. Ciesz się i kochaj i wszystkiego co najlepsze dla Was obojga smile
      • alina460 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:04
        Optymistka...
      • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:04
        Nie wiem skąd wzięłaś tę teorię, ale nie jest zgodna z prawdą.
        • beneficia Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:12
          Ale brzmi logicznie. Podobne, ale nowe - może być jeszcze lepsze.
          • 35wcieniu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:18
            Nie brzmi logicznie ani odrobinę. Jakim cudem bycie z facetem, w którego typie się nie jest, miałoby zabezpieczać przed pojawieniem się innych w jego typie? Nie mogę pojąć jak miałoby to działać.
            • beneficia Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:28
              Teoria Nangi brzmi logiczniesmile
              • 35wcieniu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:32
                Teoria Nangi brzmi logicznie

                No nie brzmi. Z powodów, o których napisałam. Gdzie logika?
              • nangaparbat3 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:35
                Nie moja, wyczytana, ale przed wiekami, nie pamiętam, kto wymyślił, kojarzy mi się z jakąś niesłychanie atrakcyjną kobietą, coś jak Romy Schneider na przykład.
              • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:35
                Wręcz przeciwnie. Neutralny lub średnio podobający się jest atrakcyjny jako nowość przez kilka tygodni lub miesięcy, a trigger zostaje triggerem.
          • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:30
            Nie brzmi logicznie, żeby coś na kształt erotycznej fascynacji przetrwało dłużej niż kilka tygodni pożycia ludzie muszą być "w swoim typie". Jak jesteś bardzo wygłodniała to cieszysz się przez pierwsze dwa trzy posiłki tym co ci dają, nawet jeśli są to potrawy które średnio lubisz. Jeśli masz jeść te potrawy bez męki przez lata muszą być w twoim typie.
            • gr.ruuu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:40
              To, że całe życie jesz mielone i pomidorową bo się przyzwyczaiłaś to nie znaczy, że jak zakosztujesz sushi nie oszalejesz na punkcie tego smaku
              • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:44
                Wiadomo, zawsze może się nam objawić nowy smak. Ale omijana konsekwentnie przez lata potrawa, albo mocno obojętna, nie stanie się nagle super pożądaną ambrozją.
                • gr.ruuu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:47
                  A dlaczego nie? U mnie sushi jest czymś takim, pierwszy raz temu jadłam po 30 i uwielbiam. Może nagle pokocham dania wegańskie?
                  • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:00
                    Pierwszy raz zetknęłaś się z suhi po trzydziestce i dość szybko stało się twoim ulubionym daniem? Albo na początku było raczej obojętne a potem polubiłaś szczerze? No to jest potwierdzenie mojej tezy - objawia ci się nowy smak i jest to strzał w dziesiątkę. Skoro ja konsekwentnie od ponad 50 lat wykręcam w drugą stronę nos na zapach mleka to nie ma nawet promila prawdopodobieństwa że zacznę je jeść ze smakiem. Choć mogę sobie wyobrazić, że w stanie wygłodzenia rzucę się na nie i będzie ono miała dla mnie smak ambrozji. Do czasu aż przestanie mi grozić śmierć głodowa.
                    • gr.ruuu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:07
                      Tak, pierwszy raz spróbowałam, bo wybierałam raczej dania w moim typie czyli mięcho. A okazało się, że to jest pyszne. "Nie w moim typie" nie oznacza "coś co mnie obrzydza". W kwestii facetów przykładowo długowłosy blondyn nie jest w moim typie, ale przecież nie oznacza, że nie mogłabym się w jakimś konkretnym zakochać i oszaleć na jego punkcie.
                      • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:29
                        Wiesz, akurat włosy i ich długość to najmniej istotna komponenta typu erotycznego. Dla pożądania albo jego braku ważne są: ogólny pokrój sylwetki, zapach, sposób poruszania się, mówienia, brak szczególnie denerwujących nas detali w urodzie, bonus w postaci szczególnie pociągającego nas feblika.
                    • mikams75 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 00:18
                      ja tez tak mialam - po trzydziestkie zjadlam pierwszy raz sushi i zachwycilam sie natychmiast.
                    • memphis90 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:51
                      Moje pierwsze próby z sushi to była porażka. Tak samo oliwki. I rukola. W ogole mi nie smakowały. Znalazłam nawet kiedyś swój post „cała sałatka tylko z rukoli - obrzydlistwo!”. I raz stoję sobie w sklepie, a tu sushi się do mnie uśmiecha z półki… Nie byłam wtedy w ciąży, ale nagle mi się straszliwie tego sushi zachciało… Od tego czasu lubię. I robię sałatkę z samej rukoli. Plus oliwki!
            • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:57
              aandzia43 napisała:
              > Jeśli masz jeść te potrawy bez mę
              > ki przez lata muszą być w twoim typie.

              W sumie dobra analogia bo żeby wiedzieć czy potrawa jest w 'twoim typie' to trzeba jej spróbować a nie tyko patrzeć. I można też niektóre rzeczy uwielbiać ale mieć po nich sraczkę tongue_out
              • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:04
                Oczywiście że warto spróbować. Chociaż, pozostając przy kulinarnych analogiach, jeśli potrawa nam śmierdzi, wzbudza mdłości, to nie ma potrzeby pchać do dzioba żeby jej w pełni doświadczyć. Sprawdzić czy nie durian wink
                • alina460 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:10
                  Ale ludzie i gusta się zmieniają, więc wariantów może być mnóstwo.
                  • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:34
                    Elementarne, korzenne, takie płynące z trzewi? Nie, nie zmieniają się. Biologia. Czasem dowiadujemy się czegoś o sobie w zetknięciu z nowym, nieznanym. Ale jeśli coś śmierdzi ci od lat to nagle pachnieć nie zacznie. Chociaż... może jakaś przebudowa na poziomie neurologicznym, ostatecznie ludzie po covidzie miewają przedziwne doznania węchowe. Poza tym jeśli przeleciałaś kilka różnych typów męskich to też dobrze wiesz gdzie i czego dla siebie szukać na przyszłość.
                    • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:22
                      aandzia43 napisała:
                      > Poza tym jeśli przeleciałaś kilka różnych typów mę
                      > skich to też dobrze wiesz gdzie i czego dla siebie szukać na przyszłość.

                      Facet autorki wątku 'przeleciał' i jak sam stwierdził pasuje mu choć sam się tego nie spodziewał.
                      • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:47
                        Oby było tak jak mówisz. Nie podoba mi się jednak to częste podkreślanie że nie jest w jego typie. Zachwycone sapinięcie raz, w okolicach początków znajomości "O rany, do tej pory sądziłem że mój typ to małe Azjatki, ale ty jesteś cudowna" wystarczyłoby.
                        • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:50
                          Jeździć, obserwować.
                        • chicarica Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 11:19
                          Dokładnie. Jak raz się wymsknie to nic, ale jak chodzi i za przeproszeniem pier...li to niech sobie może idzie szukać tych Azjatek, po co ma się męczyć.
                        • memphis90 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:54
                          >Zachwycone sapinięcie raz, w >okolicach początków znajomości "O >$rany, do tej pory sądziłem że mój typ >to małe Azjatki, ale ty jesteś cudowna" >wystarczyłoby.

                          No i to właśnie się stało, nieprawdaż…?
                          „jakos tak po kilku tygodniach znajomosci wypalil, ze w gruncie rzeczy zdziwil sie, ze tak dla mnie stracil glowe, bo totalnie nie jestem w jego typie”
                          • aandzia43 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:01
                            No raczej nie, bo napisała że potem jeszcze gadał o tym swoim typie. Albo przygłup, albo jakieś gierki uprawia.
                            • memphis90 Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 10:51
                              No właśnie nie gadał…

                              „Kiedys wybieralismy film do obejrzenia, a on rzucil, ze chcialby obejrzec X, bo tam gra fajna łaska”

                              No litości, jak mówię, ze chce iść na film, bo gra fajny gość to nie znaczy, ze nawijam w kółko o „swoim typie”. Ze nie wspomnę o tym, jak w totalnym szaleństwie jechałam na musical, bo śpiewał Ten Gość i pół spektaklu podskakiwałam z emocji na fotelu… A potem okazało sie, ze śpiewa również Ta Babka, co wprawiło mnie w ekstazę 😅
              • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:10
                No spox. Załóżmy, że próbowałam różnych potraw i wiem, która pociąga najbardziej.😄
    • jednoraz0w0 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:08
      Jak ktoś mówi coś, co nie wiesz jak masz zinterpretować i czemu to ma służyć, to spróbuj sobie wyobrazić, że sama mu coś takiego mówisz i zastanów się, co musiałabyś mieć w głowie i w sercu i co bys chciała osiągnąć, żeby mu tak powiedzieć.
      • beneficia Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:16
        A to jest ciekawa rada.
        • m_incubo Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 00:21
          To jest głupia rada i droga prowadząca właściwie zawsze na manowce.
      • 35wcieniu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:19
        Najprostsza droga do wiecznej rozkminy. Blędnej zazwyczaj.
        • jednoraz0w0 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:23
          Nie, spróbuj sobie. Wlasnie chodzi o to ze jak próbujesz zgadnąć czyjeś myśli to masz wieczna rozkminę.
          • 35wcieniu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:32
            Przecież to właśnie polecasz.
            Ja tam wolę spytać, ale co kto lubi.
            • black_halo Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:36
              Pytasz faceta z jakiego powodu ci to powiedzial a on na to "a wiesz, tak mi sie wymsknelo (udawanie, ze to nic takiego), chcialem byc szczery (on chcial przeciez dobrze), przeciez wiesz, ze jestes teraz kobieta mojego zycia (gaszenie pozaru bo za chwile dostep do jaspisowej komnaty i innych benefitow moze sie skonczyc), ".

              Zastanawiasz sie w jakiej sytuacji powiedzialabys facetowi, ze generalnie to lubisz czarnych z duzymi palami i zastanawialas sie nad przeprowadzka do Afryki, zeby poznac jakiegos nigeryjskiego ksiecia. I kazda z nas wie jaka jest odpowiedz na to pytanie wiec ....
              • chicarica Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 11:23
                To jest mniej więcej to. Ja na przykład generalnie wolę brunetów i zawsze kręciłam z brunetami, ale trafiło się kiedyś spotkać takiego blondyna, że majtki same spadały. No i co zrobić, spadły nie raz i nie dwa, ale w życiu nie przyszło mi do głowy opowiadać mu że w zasadzie to nie jest w moim typie. Zresztą po nim nawet typ mi się trochę zmienił. A blondyn był klasyczny, niebieskooki, nawet brwi miał jasne, czego normalnie nie uznaję.
    • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:13
      definitely.not.me napisała:
      > w gruncie rzeczy zdziwil sie, ze tak dla mnie stracil glowe
      >, bo totalnie nie jestem w jego typie

      Wytłuszczona część zdania jest ważniejsza.
      • nangaparbat3 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:36
        No właśnie. Nie ma czego rozkminiać, nie ma sensu słuchać forowego krakania.
    • annaboleyn Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:15
      Cytując Danielę: "Po jednej nutce" smile
      • daniela34 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:15
        😄😄😄
      • 35wcieniu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:21
        Chodźcie obok, tam to dopiero upadek inwencji, "dlaczego żonaty typ mnie nie chce, PISALISMY ze sobą przecież".
        • daniela34 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:24
          Chciałam właśnie zauważyć, że dzisiejszy wieczór obfituje w ciekawe wątki. Zonaty z żoną współczesną Messaliną, "nie jesteś w moim typie, ale oszalalem dla ciebie" I na dokładkę damazwieprzamiprzedperłami.
          • annaboleyn Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:28
            Ewidentnie pijątek wink
            • daniela34 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:33
              Pijątek - imprezy początek.
    • gr.ruuu Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:16
      Od dziesięciu lat jestem z facetem nie w moim typie. Ja za to nie w jego typie osobowościowym, a jakoś to działa. Nie szukaj problemów tam gdzie ich nie ma. Nie powiedział, że jesteś nieatrakcyjna tylko że zwykle podobają mu się kobiety w innym typie. Widocznie czymś go przyciągnęłaś
      • marta.graca Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 06:16
        Zakładając, że chodzi o wygląd, to ja nawet nie wiem, jaki mam typ, bo każdy z moich facetów wyglądał inaczej 😂
    • kadfael Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:22
      Ja już to czytałam... 🥴
      • kira02 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 07:39
        Ja to samo. Jakies deja vu.
    • zwyczajnamatka Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:23
      Nie chcę cię martwić, ale dobrze to nie wygląda. Mój były mąż miał takie teksty, totalnie nie byłam w jego typie. Na początku mu to nie przeszkadzało, ale z czasem (szybko) zaczęło.
    • lilia.z.doliny Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:25
      Też nie jestem ( kompletnie) " w typie" mojego męża. Sama do tego wniosku doszłam. Ponad dwadzieścia lat związku. Więc może nie do końca chodzi o typ?
    • kachaa17 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 22:41
      W moim typie są szczupli ciemnowłosi faceci, najchętniej w okularach a facet, w którym się tak prawdziwie zakochałam był grubszym świńskim blondynem z długimi włosami. I gdyby mnie tylko zechciał to nie miałoby to zupełnie znaczenia, że nie jeT w moim typie więc ja nie widzę w tym nic dziwnego. Zakochałam się w nim jak byłam na studiach i wtedy mi się nie podobał ale jak go spotkałam parę lat temu, po ponad 20 latach to wyglądał bardzo fajnie i jednak mi się podobał.
    • pani_tau Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:00
      No bywają takie historie i bywały niegdyś, już Kaligula chciał Cezonię brać na tortury aby mu wyjawiła, dlaczego tak bardzo go pociąga, skoro jest brzydka, stara i prostacka 😄.
      A poważnie to takie wyznanie jest co najmniej dziwne. Mam wrażenie, że za parę miesięcy może ulec modyfikacji i będzie "sorry, ale nie jesteś w moim typie". I możliwe, że też to podejrzewasz, inaczej by cię to nie martwiło.
      • alina460 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:14
        Dokładnie to wieszczę: Sorry, jak mówiłem na początku, jednak nie jesteś w moim typie.
        To jakiś poyeb i naprawdę mocno szurnięty, że aż tak przywiązuje wagę do swojego wyidealizowanego typu, że chciałby mieszkać w Azji. Daj sobie z typem spokój.
        • chicarica Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:35
          No, tu akurat pachnie trochę tymi red pillowymi marzeniami o uległych Azjatkach, więc to też jest sygnał ostrzegawczy.
    • tanebo001 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:01
      Nie przesadzałbym z tymi męskimi typami. To jest trochę taka mglista kategoria cech kobiet które nam się podobają. Ale proces zakochania wygląda inaczej - najpierw kogoś poznajemy a potem się w nim zakochujemy i stwierdzamy że zawsze woleliśmy wysokie blondynki a podoba się nam niska brunetka.
      • triss_merigold6 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:07
        Sorry, ale nie masz możliwości wypowiadania się jako facet, bo jestes prawiczkiem i incelem.
        • simply_z Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:10
          W dalszym ciągu?
        • tanebo001 Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:10
          Jestem półprawiczkiem. Byłem w związku.
          • marta.graca Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 06:22
            Nie można być półprawiczkiem. Albo się uprawiało seks, albo nie.
            • tanebo001 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 07:27
              Jestem pierwszy, Można.
              • marta.graca Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 07:39
                Jak się bardzo chce, to można! Tylko nie chwal się tym osiągnięciem nikomu, a już zwłaszcza kobietom na randkach.
            • nangaparbat3 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 07:41
              Można być poldziewica, to i polprawiczkiem .
              • marta.graca Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 07:44
                Musiałam sobie wygooglać półdziewicę smile
                Ale nie wydaje mi się, by Tanebo spełniał warunek.
      • marta.graca Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 06:21
        Wow, dziękujemy za wyjaśnienia, szkoda, że nieprawdziwe, przypominam zarazem, że jesteśmy na forum dla dorosłych, a nie przedszkolaków i doskonale wiemy, jak wygląda zakochanie.
        • black_halo Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:16
          marta.graca napisała:

          > Wow, dziękujemy za wyjaśnienia, szkoda, że nieprawdziwe, przypominam zarazem, ż
          > e jesteśmy na forum dla dorosłych, a nie przedszkolaków i doskonale wiemy, jak
          > wygląda zakochanie.
          >

          Zakochanie wyglada roznie u roznych ludzi wiec nie ma tak, ze jest jeden wlasciwy sposob. Dla jednej osoby wlasciwe jest, zeby sie najpierw poznac na stopie przyjacielskiej, dla innych wazne jest polaczenie intelektualne, kolejni chca pioruna sycylijskiego, jeszcze inni nie uznaja zakochania jesli facet nie bedzie odpowiednio dlugo zabiegac.
          • boogiecat Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 11:46
            black_halo napisała:

            >
            > Zakochanie wyglada roznie u roznych ludzi wiec nie ma tak, ze jest jeden wlasci
            > wy sposob. Dla jednej osoby wlasciwe jest, zeby sie najpierw poznac na stopie p
            > rzyjacielskiej, dla innych wazne jest polaczenie intelektualne, kolejni chca pi
            > oruna sycylijskiego, jeszcze inni nie uznaja zakochania jesli facet nie bedzie
            > odpowiednio dlugo zabiegac.
            >

            Wg mnie jest jeszcze gorzej- ludzie sie zakochuja na te wszystkie sposoby w zaleznosci od okolicznosci.
            • black_halo Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 11:51
              To tez jest mozliwie.
        • marta.graca Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 09:41
          Całkowicie się zgadzam, natomiast nie ma we mnie zgody na to, by takie oczywistości objaśniała osoba, która nigdy w żadnym związku nie była.
    • iberka Re: Nie jestem w "typie" faceta 27.01.23, 23:54
      Pożegnaj pana póki czas.
    • konsta-is-me Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 01:39
      Sorry ale skojarzyło mi się z "Ed without neck"z 90 days fiance 🤦
      I to był chyba najtoksyczniejszy facet , zaraz po przyjacielu Eli Gawin - jakoś tak "pseudocelebrycko" mi się kojarzy.
      Ale na serio - albo bym skonfrontował pana, co właściwie na na myśli sobie bym sobie dała spokój .
      Chyba czujesz że coraz jest nie tak, skoro musisz się nad tym zastanawiać i masz takie rozkminy, prawda?
    • bergamotka77 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 02:55
      Bez przesady. Kiedyś zakochałam się na zaboj w facecie "nie w moim typie". Moja wielka miłość. Co z tego, że mam swój typ, skoro ktoś kto sie w nim nie miesci, też potrafi mnie rzucić na kolana? To bardziej wartościowe, bo trudniej kogoś urzec, gdy nie jesteś w jego typie. Czuj się więc wyjątkowo.
    • pytajacakinga Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 09:37
      Takie głupie gadanie jeżeli się jeszcze raz powtórzy jest formą manipulacji i nazywa się trialingulacja. Taka manipulacja on chce osiągnąć zniszczenie twojejego poczucia własnej wartości.
      A jeżeli jest to tylko jednorazowa głupota to olej to bo każdy facet mógł by sue przyznać że podobają mi się Azjatki szczególnie na tych filmach X
      • siedemkropek82 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 09:50
        Urazilbyy mnie tym, co powiedział i zrazilsbym się do niego. Przestałabym się z nim spotykać. Niech szuka swojego ideału.
      • chicarica Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:32
        Dokładnie to mi przyszło na myśl. I to jest sygnał ostrzegawczy, jeśli facet tak robi to trzeba mu dać szansę na spotkanie ideału i to szybciutko.
    • kaktusowepole Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 09:55
      Cham że tak Ci powiedział.
      Jak jest chemia to podoba się i blondynka i brunetka.
      Ale się o tym nie mówi.
      Spław go, nigdy nie będziesz ,, wystarczająca". O czym tej znawca azjatyckiej urody sygnalizuje już teraz.
    • black_halo Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:03
      Facet, jak to facet, nigdy sobie krzywdy nie zrobi.

      Zla wiadomosc jest taka, ze oni nie maja zadnych skrupolow przed tym, zeby miec kobiete "zapchajdziure" nawet i latami, po to, zeby miec regularny seks, kogos do ogrzania lozka i kogos kto upierze gacie i ugotuje obiad a dodatkowo podzieli koszty na pol. Potem nie maja zadnego problemu z tym, zeby wyprowadzic sie w ciagu dwoch dni do tej jednej, jedynej i wymarzonej.

      Dobra jest taka, ze Ci wprost powiedzial, ze nie jestes w jego typie wiec mozesz zaczac grac w ta gre znajac jej zasady. Rob tak jak on i kombinuj zeby jego wklad byl wiekszy niz Twoj.
    • szmytka1 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:07
      Jakiś świr z umysłem nastolatka a nie faceta pod 40
    • m_incubo Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:28
      Facet jest jakiś upośledzony.
      Nie dlatego, że lubi kobiety określonego typu urody, że z takimi się umawia i takie go kręcą, a nawet nie dlatego, że chciał się z tego powodu przeprowadzić do Azji. Wszystko to jest normalne.
      Nie jest normalne mówienie tego kobiecie, z którą się właśnie spotyka, o ile ma się inteligencję choćby zbliżoną do normy i jest się choćby szczątkowo zsocjalizowanym.
    • chicarica Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:30
      Może są powody, może nie ma powodów żeby się martwić.
      Dla mnie takie teksty są trochę przemocowe, albo może, żeby nie używać zbyt daleko idących określeń, kontrolujące. Na zasadzie: facet próbuje Ci trochę przekłuć balonik, żebyś się nie czuła w związku zbyt pewnie i może też żebyś się bardziej starała, piórko w d... i zamiatać bo pan i władca powiedział że nie jesteś wystarczająco dobra albo że nie jesteś w jego typie. Oczywiście wszystko zależy od tego jak zachowuje się na co dzień. Jeśli zbyt często przypomina Ci że nie jesteś w jego typie, to może warto dać mu trochę czasu na szukanie jakiejś w jego typie, a samej zająć się rozglądaniem za takim co będzie Cię akceptować w 100%. Na pewno nie martwić się, bo na martwienie się szkoda czasu - przecież z wysokiej biuściastej blondyny nie zmienisz się w małą, drobną Azjatkę. Przyjrzyj się jak on się zachowuje i na pewno wyczujesz że coś jest na rzeczy, albo że nic nie ma na rzeczy.
      • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:40
        chicarica napisała:
        > Dla mnie takie teksty są trochę przemocowe,

        Jematka nigdy nie zawodzi 🤣


        • waleria_bb Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:48
          To jest forma paskudnej manipulacji, tzw. negowanie. Tego uczą nawet niektórzy trenerzy uwodzenia, po prostu technika, żeby kobieta nie czuła się za pewnie, nie 'księżniczkowała' i miała poczucie, że musi zasłużyć na pana. Przecierałam oczy, gdy takie pierdy czytałam, ale może facet trafił na takie rady i stosuje je w praktyce.
          • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 10:53
            waleria_bb napisał(a):
            > To jest forma paskudnej manipulacji, tzw. negowanie.

            - Straciłem dla ciebie głowę.
            - Ty paskudny przemocowcu i manipulancie!

            big_grin big_grin big_grin big_grin big_grin

            • waleria_bb Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 11:00
              Nie ironizuj, piszę o tym niby niewinnym powtarzaniu kobiecie, że nie jest w typie.
              • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 11:09
                waleria_bb napisał(a):
                > Nie ironizuj, piszę o tym niby niewinnym powtarzaniu kobiecie, że nie jest w typie.

                Tak - teraz to już 'powtarzanie'. Pewnie nagrał na taśmę i puszcza jak śpi dla przekazu podprogowego tongue_out

            • latarnia_umarlych Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:26
              Nie wiem, co się szczerzysz. To tak zwana technika negatywnego komplementowania. Przegrywy uczą się tego na kursach podrywania. Ma to w założeniu zachwiać samooceną kobiety i skłonić ją do rozkmin. "Nie jesteś w moim typie" to chyba jeden z najbardziej wyświechtanych tekstów, które uczą.
              • chicarica Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:37
                W takim razie już nawet nie za sam tekst, ale za fakt że facet usiłuje na mnie stosować sztuczki z kursów dla przegrywów, zostałby odstawiony od piersi. Nie ma chyba nic mniej atrakcyjnego niż przegryw korzystający z takich kursów.
                • waleria_bb Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:43
                  Nie jest pewne na 100%, że korzystał z takich kursów i stosuje te sztuczki. Jednak lepiej autorkę na to uczulić i inne kobiety, które wątek czytają.
                  • latarnia_umarlych Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:52
                    waleria_bb napisał(a):

                    > Nie jest pewne na 100%, że korzystał z takich kursów i stosuje te sztuczki. Jed
                    > nak lepiej autorkę na to uczulić i inne kobiety, które wątek czytają.

                    Mógł wyczytać w necie 😁
                    A tak serio, nie wiem, czy gorszy facet, co nasłuchał się wypierdów NLP i próbuje za ich pomocą manipulować, czy naturalny geniusz, co sam wpadł na ten świetny tekst.
                    Oba przypadki nie dla mnie, ale znajdą amatorów - tu kilka nicków obstaje pracy zdaniu, że autorka powinna potraktować taki tekst jako komplement.
                  • black_halo Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 12:03
                    waleria_bb napisał(a):

                    > Nie jest pewne na 100%, że korzystał z takich kursów i stosuje te sztuczki. Jed
                    > nak lepiej autorkę na to uczulić i inne kobiety, które wątek czytają.

                    Nie musial chodzic na kursy, wystarcz wszedl w internet i ta porada jest wszedzie na stronach dla inceli. Nawet gowniarze w pracy probuja ja na mnie stosowac rzucajac teksty typu "jestes bardzo inteligetna, jak na kobiete oczywiscie" i to pomimo, ze jestem ich szefowa.

                    Niestety ten tekst dziala coraz mniej bo kobiety nie musza juz polegac cale zycie na facetach i jak sie nie podoba, to moga prysnac. Dlatego faceci czesto ida nawet dalej opisujac swoj ideal, ktorego kobieta nigdy nie osiagnie - wysoka, biusciasta blondynka nigdy nie bedzie filigranowa azjatka. Ale jesli w niej zasiac ziarno niepewnosci to moze akuat zechce sprobowac - pofarbuje wlosy na czarno, przejdzie na diete, bedzie stosowac koreanska pielegnacje twarzy, zrobi sobie operacje nosa. Przy czym facetowi zwisa i powiewa czy ona naprawde osiagnie ideal czy nie - ona jest tylko zapchajdziura do czasu znalezienia tej jednej, jedynej milosci zycia.
                    • ta Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 15:19
                      X lat temu stosowano te techniki deprecjonujące intuicyjnie, bez szkoleń w tym zakresie.
                      Metody znane od zawsze.

                      Pewien pan z kręgu znajomych wyśpiewywał swojej partnerce fragment piosenki Grechuty „ Nie dokazuj”:
                      „Nie dokazuj, miła nie dokazuj,
                      przecież nie jest z ciebie znowu taki cud…”

                      Gdy dziewczyna była w towarzystwie w dobrym humorze, zbyt wg pana zadowolona z życia i szczęśliwa to nucił ten fragment, z czasem już bez slów, a nawet tylko fragmencik…Wystarczyło, by rozchwiać jej poczucie pewności siebie i wstawić w tory pokory.

              • tanebo001 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:42
                Zdaje się że frywolny promuje tą "technikę".
                • waleria_bb Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 12:45
                  Dlatego uprzedzamy autorkę, że takie techniki istnieją i mają za zadanie celowo wywoływać w kobiecie burzę emocji.
              • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 13:36
                latarnia_umarlych napisał(a):
                > "Nie jesteś w moim typie" to chyba jeden z najbardziej wyświechtanych tekstów, które uczą.

                A jesteś w stanie przeczytać całe zdanie?
                • ta Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 13:40
                  Nie ma potrzeby szukać kontekstu.
                  „ Nie jesteś w moim typie” unieważnia wszystko, co stoi obok mają za zadanie przypudrowanie najistotniejszego przekazu.
                  • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 13:45
                    ta napisała:
                    > Nie ma potrzeby szukać kontekstu.

                    Nie no jasne - najważniejsze to wyrwać parę słów i wykrzywiać rzeczywistość. Cokolwiek powie - źle, źle, źle. Nie dziwię się facetom, że takich bab unikają jak ognia.


                    • ta Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:08
                      Jeszcze raz.
                      Zdanie „ nie jesteś w moim guście” WYSTARCZY, by wiedzieć, że się nie jest wystarczająco dobrym dla głoszącego i to w zakresie, który ma niebagatelne znaczenie w zbudowaniu i utrzymaniu relacji. Zwłaszcza, że ten „ brak” jest nie do naprawienia.

                      Można zbagatelizować, jak robisz to ty. Można podziękować panu, jak zrobiłabym to ja.

                      Nieokrzesane, grube prostactwo już samo w sobie jest dla mnie wystarczającym powodem, by z każdej relacji z jego właścicielem zrezygnować.
                      • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:12
                        ta napisała:
                        > Zdanie „ nie jesteś w moim guście” WYSTARCZY, by wiedzieć, że się nie jest wyst
                        > arczająco dobrym dla głoszącego

                        Nie jest 'wystarczająco dobra' więc... stracił dla niej głowę big_grin

                        Baby...
                        • figa_z_makiem99 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 14:33
                          Panowie nie mają problemu ze związkami zapchajdziurami, bo mają ciśnienie w majtkach. Jeśli tracą dla kogoś głowę, nie opowiadają bzdetów o swoim ideale kobiety. Później zapchajdziura będzie tolerowała skoki w bok z paniami w jego typie, przecież uprzedzał. Jak któraś lubi się bardzo starać, żeby doskoczyć do ideału to ok.
                          • black_halo Re: Nie jestem w "typie" faceta 29.01.23, 10:43
                            figa_z_makiem99 napisała:

                            > Panowie nie mają problemu ze związkami zapchajdziurami, bo mają ciśnienie w ma
                            > jtkach. Jeśli tracą dla kogoś głowę, nie opowiadają bzdetów o swoim ideale kobi
                            > ety. Później zapchajdziura będzie tolerowała skoki w bok z paniami w jego typie
                            > , przecież uprzedzał. Jak któraś lubi się bardzo starać, żeby doskoczyć do idea
                            > łu to ok.

                            Panowie sa pragmatyczni - jesli trafi sie chetna, wystarczajaco atracyjna zapchajdziura to bez cienia watpliwosci moralnych ani wyrzutow sumienia - wykorzystaja ja tak dlugo jak sie da.

                            Facet jak to facet, nigdy sobie krzywdy nie zrobi. I kazdy z nich doskonale wie co zrobic, zeby sobie zapewnic obsluge. Jesli trzeba to nawet slub wezmie, dzieci zrobi bo jemu tez czas ucieka a po 15 latach bez zadnych skrupolow oznajmi "poznalem milosc zycia" i spakuje walizki w 2 godziny.

                            Jesli kobieta na poczatku pozwoli zrobic z siebie zapchajdziure to tak bedzie miala. Tymczasem wystarczy nie wchodzic w zwiazki z facetami, ktorzy nie uwazaja nas za boginie.
                        • ta Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 15:44
                          Łączenie gorzkiego ze słodkim jest dobre w kulinariach, w relacjach romantycznym jest manipulacją.
                          Tzw negatywne komplementy są agresywno-pasywną manipulacją.
                          Nie widzisz, nie rozumiesz, może i lubisz, twoja brocha.
                          Autorce wątku zgrzyta, słusznie.
                          EOT
                          • evening.vibes Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 15:53
                            ta napisała:
                            > Łączenie gorzkiego ze słodkim jest dobre w kulinariach, w relacjach
                            > romantycznym jest manipulacją.

                            Pozostaje czekać na ten ideał dopasowany 200%

                            https://m.media-amazon.com/images/I/51P5g4X5kmL._AC_SY580_.jpg

                            • chatgris01 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 16:09
                              Mieux vaut être seule que mal accompagnée wink
                            • figa_z_makiem99 Re: Nie jestem w "typie" faceta 28.01.23, 16:09
                              Może ty nie miałaś wzięcia evening i brałaś co dawali, autorka napisała, że nie ma problemu z powodzeniem u płci przeciwnej i najwyraźniej przeszkadzają jej teksty kmiota.