Dodaj do ulubionych

170cm 140kg tyle ważę

03.02.23, 15:08
Widziałam co pisałyście w wątku o leczeniu otyłości, więc może osobom, które tak jadą po grubasach opowiem, jak to się stało, że ważę 140kg.

Jestem dzieckiem, powodzi nam się mimo biednych lat 90. Rodzice totalnie hedonistyczni, ciągłe imprezy, szybko poznaję smak dobrego jedzenia, niczego nam nie brakuje. Wagę zawsze mam w górnej granicy normy, ale dużo pływam i zawsze jestem najwyższa w klasie, nikogo to nie niepokoi.

Dorastanie - w wieku 14 lat coś się zaczyna dziać, bez zmiany trybu życia, dalej z takim samym jedzeniem zaczynam rosnąć w oczach. Tyję. Moja Mama jest przerażona, zamiast iść do dietetyka stwierdziła, że mi tego oszczędzi. Znajduje w Pani domu dietę gdzie na kolację je się połowę grejfruta, tak wygląda moja kolacja przez kolejne 3 miesiące. Podbieram Mamie z portfela po dwa złote by rano w sklepiku szkolnym odbić sobie cały głód w nocy. Dalej tyję.

Kończę liceum ważąc 106kg. Nikt nie myśli by wysłać mnie do lekarza, ot taka moja uroda. Spotykam koleżankę chodzącą do innego LO, chwali się, że schudła kilkadziesiąt kg, podaje sposób. Wykupuję Dietę Cambridge - 2 zupki i 1 baton dziennie, nic innego, 540kcal. Chudnę ze 106kg do 75, jestem najszczęśliwsza na świecie.

Po diecie jestem potwornie wygłodniała, rzucam się na jedzenie, mam napady gdzie zjadam sama pizzę gigant. Powoli tyję, jojo, ważę 120kg. Znowu Dieta Cambridge, znowu katowanie się na 540kcal, dołączam do forum anorektyczek online, gdzie dumna wygrywam kilka razy challenge na to, kto dłużej będzie jadł poniżej 800kcal. Znowu chudnę do 80kg.

Potem studia, chcę być jak moje szczupłe koleżanki - one mogą jeść pizzę, one chodzą często na imprezy i jedzą, chodzę z nimi - pijemy drinki, potem wracamy i o 2 w nocy jemy kebaby. Im to nie szkodzi, u mnie jojo, pod koniec studiów 120.

W końcu więcej się zaczyna mówić o problemach z tarczycą, badam się - wyniki tragiczne. TSH 11, przeciwciała ponad 1000, galopujące Hashimoto. Nie biorę hormonów, boję się przytyć.


Mam 30 lat, ważę 94kg, jest lepiej, coś tam schudłam na diecie 1800kcal, już mądrzej, czuję się jednak tragicznie, zasypiam na stojąco w autobusie. Wracam robić wyniki tarczycowe, jeszcze gorsze. Guz w szyi - 4cm, biopsja, diagnoza rak tarczycy.

Tarczyca cała usunięta, po usunięciu tarczycy z powodu raka pełna supresja czyli TSH <0.1. Endokrynolog mi mówi: no, teraz Pani będzie szczupła, metabolizm będzie szybki i nawet na pizzy Pani nie przytyje. No niestety, u mnie efekt supresji jest taki, że mam potężny apetyt, jestem non stop głodna, nie chudnę szybciej. Jojo, ważę 125kg.

Zaczyna się mówić coraz więcej o insulinooporności, endo daje skierowanie na krzywą cukrową i insulinową. Cukrowa perfect, insulina na czczo 49! Galopująca insulinooporność, endo wypisuje metforminę - brałam wszystkie nazwy handlowe jakie istnieją, 3 miesiące biegunek, w pewnym momencie nie dobiegłam do toalety i narobiłam w legginsy. Nie żartuję. Endo mówi by zrezygnować z mety bo nie toleruję.

Jestem załamana, bez tarczycy czuję się wiecznie ospała, zmęczona, kilogramy ciąża, ciężko się ruszać, dobijam do 140kg. Teraźniejszość: dowiaduje się o leku Saxenda na dzień przed wizytą u bariatry. Odwołuję wizytę, zamawiam lek z innego miasta, bo w moim brak, dzisiaj odbieram z Paczkomatu. Jeśli z Saxendą się nie uda, to czeka mnie bariatria.

Mój apel: błagam, nie oceniajcie źle grubasów, czy jadłam przez okresy tycia sporo? Pewnie tak, ale czy aż tak dużo by wazyć 140kg? Uważam, że nie. Sądzę tez, że istnieje jakaś przyczyna otyłości, która nie jest jeszcze poznania i nie jest to tylko kwestia tarczycy i insulinooporności, ja miałam problemy od małego, tylko każdy liczył, że "wyrosnę". Nie zdajecie sobie sprawy z tego jak upokarzające jest bycie grubasem, ja nie wierzę w to, że są ludzie grubi ,którzy są szczęśliwi. Wiecie, mam pieniądze, mam kochającego partnera, niczego mi nie brakuje, ale jestem kaleką, dlatego proszę - więcej empatii i wybaczcie długość tego posta. Pozdrawiam, raczej nie będę odpisywać, bo domyślam się, jaka krytyka na mnie spadnie.
Obserwuj wątek
    • borsuczyca.klusek Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:17
      Nic nie napiszę, ale wirtualnie przytulam http://emots.yetihehe.com/3/glaszcze.gif
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:23
        Serdecznie dziękuję! smile
        • magata.d Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:40
          Ja też przytulam. Ludzie są okrutni, nie przejmuj się. Zdrowia życzę.
          • mondaymorning1987 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 11:05
            Ja też💙
        • rosapulchra-0 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:15
          Przyłączam się do przytulających 🙂
    • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:21
      Ale czemu blagasz? Masz tak same prawo do szczesliwego zycia, jak kazdy inny. Myslisz, ze one ciebie zrozumieja? Myslisz, ze je ruszy? Nie. Spotkasz sie zaraz z hejtem. Ja, podobnie, jak Borsuk, przytulam cie wirtualnie.
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:23
        Błagam, bo to przykre, bo to forum to właśnie obraz rzeczywistości, która dla każdego, kto odstaje od normy jest po prostu trudna. Pewnie masz rację, ja zawsze za bardzo wierzę w ludzi smile bardzo dziękuję za przytulanie!
        • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:27
          Trzymam za ciebie kciuki i jesli znasz angielski to polecam podcast maintenance phase. On jest swietny i np dzieki niemu ja zrozumialam jak niesprawiedliwie kiedys ocenialam osoby otyle (tak, bylam ta szczupla lalunia, ktora jadla, co chciala i nie tyla dopoki hormony nie pokazaly mi srodkowego palca i sie przekonalam na wlasnej skorze jak to jest byc hejtowanym za wyglad). Zycze wszystkiego, co dla ciebie najlepsze!
        • asia.sthm Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:31
          Doprzytulam, tego nigdy nie za wiele 😘
          Zaimponowałaś mi jak cholera, naprawdę. Żeby twój post pomógł coś niedowiarkom zrozumieć, ciut empatii zaszczepić, to byłoby super.
          Pozdrawiam.😘
      • mizantropka_20 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:16
        Ja też
    • primula.alpicola Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:22
      Współczuję i życzę powodzenia w leczeniu.
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:22
        bardzo dziękuję smile
    • joasia33 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:26
      O, ja też miałam wyrosnąć. Tak powiedzieli lekarze moim rodzicom, gdy miałam 4 lata i zawieźli mnie do jakiejś kliniki. Wyrosłam, a jakże. 175 cm w wieku lat 13 i 110 kg. A potem coraz więcej. Przy tym wszystkim nigdy nie miałam problemów z tarczycą, insulinoopornością etc. Wyniki super, tylko waga coraz wyższa.
      Dietę Cambridge pamiętam. Masakra jakaś, ale tonący brzytwy się chwyta, toteż chwytałam się mnóstwa najdziwniejszych rzeczy. Długo by opowiadać...
      Tak czy siak, życzę powodzenia, może Saxenda zadziała. Choć jej cena zwala z nóg na dłuższą metę.
      Ja tam krytykować nie będę. Sylfidą nie jestem, a temat znam jak nikt. smile Powodzenia w walce.

      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:37
        Tych chorych diet na przełokie lat 90 i potem 2000 była cała masa. Ja jestem z siebie dumna, że chociaż na Dukana się nie zdecydowałam, bo potem wyszło jakie problemy ludzie mieli z nerkamj. Dziękuję za wsparcje!
        • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:43
          Kto tych durnych diet rozwalających metabolizm nie przerobił na sobie ten nie wie.
          • milin94 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:25
            chicarica napisała:

            > Kto tych durnych diet rozwalających metabolizm nie przerobił na sobie ten nie w
            > ie.
            >
            Pamiętam kopenhaską. I kapuścianą.
          • 21mada Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:29
            A wystarczy mniej jeść i żadna dieta nie potrzebna. 🤷‍♀️
            • marion.marion Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:55
              Ja całe życie trzymam dietę mniej jeść, bo mam straszne tendencje do tycia. Odkąd pamiętam muszę się ograniczać w jedzeniu i ćwiczyć kilka razy w tygodniu.
            • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:39
              Idź być głupia gdzie indziej.
            • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:49
              W...j z tego watku mada.
    • jakis.login Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:29
      Jaka apteka wysłała ci do paczkomatu lek, który należy przechowywać w lodowce?
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:35
        Żadna. Zamawiam lek = moja przyjaciółka z drugiego końca Polski go kupuje, do tego wkład chłodzący i wysyła mi Paczkomatem. Trochę to dziwne, bo u mnie w mieście leku nie ma, sprowadzić się nie da bo brak w hurtowniach, a u niej, w tej samej sieci aptek - bez problemu dostępne. Jest zimno więc liczę, że będzie ok.
        • jakis.login Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:52
          Z ulotki: Przed pierwszym użyciem przechowywać w lodówce (2°C – 8°C) z dala od elementu chłodzącego.

    • majenkirr Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:32
      jestemgruba22 napisała:
      Pozdrawiam, raczej nie będę odpisywać, bo domyślam się, jaka krytyka na mnie spadnie.



      Tu się dostaje po łbie za praktycznie wszystko wink.
      Saxenda ma bardzo dobre oceny pacjentów, trzymam kciuki, żeby tym razem się powiodło.
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:35
        Też czytałam bardzo dobre opinie, dziękuję za wsparcie!
      • panna.nasturcja Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:56
        Nie powiedzie się, bo potrzebna jest praca na psychiką a nie samo branie leku.
        Znaczy schudnąć się może da, ale efekt jojo znów będzie, bo trzeba pracować nad przyczyną a nie nad samym objawem.
        • hugo43 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 10:04
          Potwierdzam!!to jest w głowie.tez długo byłam normalna,aż się zapaslam.i nie szukam wymówek,bo u mnie nie były to hormony,cukrzyca,tylko trzy croissanty z kawa na śniadanie.opamiętałem się przy 78 kg przy 164cm
    • bazia_morska Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:34
      Nie toleruję hejtowania za wyglad, niepełnosprawność.
      Dziękuję za to, co napisałaś, a hejterki niech ugryzą się w swoje chude dupska.
      Powodzenia!
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:36
        Dziękuję, trochę to przykre, bo to fajne miejsce w sieci. Na FB raczej grupy mocno tematyczne, a tu można porozmawiać o wszystkim, tylko więcej tolerancji by się przydało.
        • bazia_morska Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:04
          Nie liczę na wiele big_grin
      • 21mada Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:26
        bazia_morska napisała:
        > Nie toleruję hejtowania za wyglad
        > niech ugryzą się w swoje chude dupska.
        🤣🤣🤣
        Nie no, WCALE nie hejtujesz za wygląd. Pięknie tu widać hipokryzję grubasek, które płaczą że są hejtowane, a same hejtują przy każdej okazji. Prawda jest taka, że w „realu” rzadko kto powie grubej osobie w twarz: „ale ty masz sadła!”, natomiast przytyki w drugą stronę są baaaardzo częste. I grubaski nie pomyślą, że jeśli ktoś jest chudy, to też może ma zaburzenia odżywiania.
        • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:41
          Pierdololo. Jakem grubaska, wielokrotnie wpisywałam się w wątkach w których nawoływałam do ciałopozytywności wobec osób szczupłych.
          Ciebie nie lubię bo jesteś durna pała i niezależnie od tego ile ważysz, to się nie zmieni.
        • gr.ruuu Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 08:49
          Jakie zaburzenia odżywiania? Nie ma czegoś takiego! Wystarczy więcej jeść a nie szukac głupich wymówek
    • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:41
      Wierzę Ci bo to historia bardzo podobna do mojej. Minus rak tarczycy, plus molestowanie w dzieciństwie, minus (na razie) saxenda, plus gdzieś tam w międzyczasie leczenie u dietetyka, inna waga obecna. Ale z grubsza (hłe hłe) scenariusz się zgadza. Noi nie zgadza się jedno: można być szczęśliwym. Nie z powodu wagi ale pomimo. I można jednocześnie chcieć schudnąć.

      Przytulam i trzymam kciuki.
      • panna.nasturcja Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:58
        Chicarica, myślałaś o psychoterapii? Ona jest niezbędna by osoba molestowana w dzieciństwie, poukładała sobie wszystko w głowie. Bo to w tej głowie jest przyczyną otyłości sabotowanie każdej próby schudnięcia skutecznie.
        • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:18
          Nie tylko myślałam.
          • extereso Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:16
            I bardzo to widać. Czuć Twoje zadowolenie i spokój przez ekran.
            • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:19
              No oczywiscie, jej mozna kazda bzdure pod sloncem napisac a ona ma byc spokojnym kwiatem lotosu.
              • extereso Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:23
                Ale ja piszę szczerze że Chiraca emanuje dystansem i zadowoleniem. To nie był sarkazm w żadnym razie.
                • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:33
                  A to zaracam honor bo w sasiednim watku zarzucono jej agresje przy czym agresji nie zarzucono osobom piszacym, ze jak nie jesz to nie tyjesz (wiele zmarlych na anoreksje lubi to) lub piszacym, ze jak masz ciezka traume to skocz z okna (a te chamy sie na sarkazmie nie poznaly).
                  • extereso Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:37
                    Acha, nie czytałam tamtego wątku
                  • aguar Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:09
                    "przy czym agresji nie zarzucono osobom piszacym, ze jak nie jesz to nie tyjesz"
                    No ale to nie jest agresja, ani hejt , tylko prawda. No już ile można ją zakłamywać?
                    • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:13
                      No, osoby zmarle na anoreksje lubia te prawde.
                      • aguar Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:18
                        Są też dowodem na jej prawdziwość.
                        • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:36
                          Facepalm.
                        • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:19
                          Ojprdl. Nie ma slow na to jak podle i glupie jest to, co napisalas.
                          • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:43
                            Nie no, to jest beton po prostu. Ja się poddaję, odpuszczam. Moja lista zablokowanych dziś powiększy się o kilka nicków.
                            Jeśli dobrze kojarzę, a nie jestem za dobra w nicki, to aguar sama jest osobą z niepełnosprawnością. Jeśli faktycznie tak jest to ten brak empatii zadziwia i przeraża.
                            • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 21:07
                              W sumie to bardzo ciekawe, ze mozna byc tak glupim aby gloryfikowac jedno z najbardziej smiertelnych zaburzen odzywiania i pisac to bez zenady w 2023.
                            • emateczka Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 09:06
                              Ja mało nicków kojarzę, ale Aguar utkwiła mi w pamięci po wątku, w którym krytykowała pojawianie się w mediach Ireny Szewińskiej, bo taka brzydka, że powinna się chowac,a nie pchać przed kamerę. Było to wyjątkowo obrzydliwe.
                              • 35wcieniu Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 09:17
                                Ona słynie z durnych pseudomedycznych opinii. Kiedyś aż się gotowała w wątkach o karmieniu piersią i toczyła boje, w których wypisywała że kobiety, które nie karmią piersią nie powinny mieć dzieci itd. W pandemii robiła maseczki z dziurami na szydełku żeby niby mieć a nie mieć itd. Wyjątkowy szkodnik tego forum, naprawdę nie ma się co przejmować. Zasadniczo nie ma w ogóle po co czytać.
                                • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:10
                                  Czyli do wygaszenia. Dzięki za podsumowanie.
    • panna.nasturcja Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 15:53
      Oczywiście, że jadłaś tyle by ważyć 140 kg, inaczej byś tyle nie ważyła, fizyki nie oszukasz.
      Problemem jest przyczyna tego objadania się.
      Zamiast kolejnej chemii proponuję jednak psychoterapię, jej potrzeba bije z każdego akapitu Twojego postu.
      • bazia_morska Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:05
        Zainteresuj się swoją dudą.
      • banicazarbuzem Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:17
        Jasne, jasne. Do 40 ważyłam malutko, mogłam jeść wszystko. A potem w przeciągu kilku miesięcy przytyłam prawie 20 kg niczego nie zmieniając ani w diecie ani w trybie życia.
        Schudłam 10 kg i od roku waga stoi w miejscu.
        Moja babcia jest chudziną mimo wieku, mama zawsze była słusznej wagi, jak to mawia mój brat..
        • marion.marion Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:28
          No to przestań jesc wszystko. Gdybym ja jadla co i kiedy mam ochotę, to też nie mieściłabym się w drzwiach. Mam spory apetyt i tendencję do tycia ale 5 razy w tygodniu sadzam zadek na rowerek magnetyczny i palę po 300 - 400 kcal jednorazowo. Jem co prawda wszystko ale w rozsądnych ilościach. Trzeba się trochę ogarnąć a nie tylko biadolić. A co do autorki postu, to bardzo jej współczuję.
      • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:19
        Wez idz byc durna gdzie indziej.
      • szara.myszka.555 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:06
        "Oczywiście, że jadłaś tyle by ważyć 140 kg, inaczej byś tyle nie ważyła, fizyki nie oszukasz."

        To jakim cudem ludzie tyją np. po lekach, bez zmiany diety? Masz pojęcie, jak pracuje tarczyca, albo trzustka? 🤦‍♀️
        • gr.ruuu Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 20:58
          Albo jakim cudem ja tyję 5 kg w ciągu pierwszego miesiąca ciąży, NIC nie zmieniając w odżywianiu? I tak za każdym razem.
          • ichi51e Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 21:03
            Sory ale ten argument jest kaleka - tycie w ciazy to proces fizjologiczny
          • alicia033 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 21:05
            gr.ruuu napisała:

            > Albo jakim cudem ja tyję 5 kg w ciągu pierwszego miesiąca ciąży, NIC nie zmieni
            > ając w odżywianiu? I tak za każdym razem.

            woda ci się zatrzymuje.
        • nieeznaajoomaa Re: 170cm 140kg tyle ważę 05.02.23, 14:22
          szara.myszka.555 napisała:

          > "Oczywiście, że jadłaś tyle by ważyć 140 kg, inaczej byś tyle nie ważyła, fi
          > zyki nie oszukasz."

          >
          > To jakim cudem ludzie tyją np. po lekach, bez zmiany diety? Masz pojęcie, jak p
          > racuje tarczyca, albo trzustka? 🤦‍♀️

          Otóż to, ja na przykład zawsze jadłam dużo słodyczy i mało się ruszałam, a byłam szczupła. Przytyłam raz po psychotropach, po ich odstawieniu wróciłam do poprzedniej wagi, w dalszym ciągu jedząc słodycze i mało się ruszając.
    • barbibarbi Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:14
      A czemu bez tarczycy czujesz się ospała? Czemu balas się brać hormony przy złych wynikach, one są po to aby wyrównać niedobory. Czemu katujesz się dietami i kończysz je wracając do jedzenia pizzy? Tak się nie da schudnąć, na stałe trzeba zmienić jedzenie, na całe życie a nie na chwilę. Żeby nie było, też nie mam tarczycy i ważę mniej niż połowa ciebie i nie rozumiem czemu masz być ospała, skoro osoba bez tarczycy na stałe do końca życia MUSI brać hormony, a jeśli je bierzesz to masz TSH w okolicy 1, czyli prawidłowe i nie ma innej możliwości.
      • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:20
        Czy autorka wątku prosiła o porady?
        Podpowiem. Nie.
        • barbibarbi Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:28
          No dobrze, jeśli ktoś nie ma tarczycy i boi się brania hormonów, to kończy się to nie tylko otyłością i ospałością, ale w końcu zwyczajnie śmiercią.
      • jestemgruba22 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:44
        Zaraz wychodzę, ale jak pisałam jestem po raku, TSH muszę mieć <0.1 i nie czuję się na takim poziomie dobrze. Przed jodem diagnostycznym na 4 tygodnie zawsze odstawiam hormony (nie każdemu dają Thyrogen) i wtedy czuję się lepiej.
      • marion.marion Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:58
        Mój tata tez nie ma tarczycy i jest wręcz chudy. Bierze stosowne leki.
        • myelegans Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:54
          marion.marion napisała:

          > Mój tata tez nie ma tarczycy i jest wręcz chudy. Bierze stosowne leki.


          Marion, moze sie w koncu zamknij zamiast dosrywac. Jestes lekarzem? jezeli nie, to moze sie zamknij.....

          to, ze twoj tata, nie znaczy wszyscy.....
          • marion.marion Re: 170cm 140kg tyle ważę 05.02.23, 13:12
            Aha.
    • 1matka-polka Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:22
      "Sądzę tez, że istnieje jakaś przyczyna otyłości, która nie jest jeszcze poznana"

      Jest jeszxze nieodpowiednia flora bakteryjna i problemy psychiczne...
    • teodor-k Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:22
      Jest taki program telewizyjny Historie wielkiej wagi obejrzyj sobie .Z nie takich problemów ludzie wychodzili .Trzymaj kciuki i wspieram kobieto.
      • teodor-k Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:22
        Trzymam .
    • ichi51e Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:24
      Moim zdaniem żeby utrzymać 140 kg to trzeba dużo jeść. Mówię to ja która wazę ponad 80 i tez mam hashi.
    • 21mada Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:28
      >czy jadłam przez okresy tycia sporo? Pewnie tak
      I to jest prosta odpowiedź na pytanie dlaczego grubi są grubi.

      >ale czy aż tak dużo by wazyć 140kg? Uważam, że nie.
      No jednak tak, skoro tyle ważysz. Czy podejrzewasz, że ktoś cię jeszcze potajemnie dokarmiał bez twojej wiedzy?
      • asia.sthm Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:46
        Spadaj mada, to nie o tobie. chociaż w tym wàtku daj od siebie odpoczàć.
    • milin94 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:30
      Przytulam cię mocno i namawiam o zawalczenie o zdrowie. Mówię to ja, była grubaska, która naprawdę, naprawdę rozumie cię doskonale. Schudłam bardzo dużo, ale wiem, jaką ciężką pracą jest leczenie otyłości. Nie napiszę, ile ważyłam najwięcej, powiem tylko, że przy moim wzroście (186cm) wyglądałam jak utyty Terminator i ludzie przede mną chowali się po kątach. Życzę powodzenia, super, że masz wsparcie w partnerze, to niezwykle ważne. Pozdrawiam z serca.
    • mid.week Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:44
      Powodzenia, mam nadzieje ze Ci się uda!

      Nie wiem jednak co miał podważyć ten wątek w wypowiedziach w tamtym, bo powtarza się dokładnie to samo - W skrócie - złe nawyki żywieniowe powodują otyłość, otyłość i złe nawyki wpływają min na gospodarkę hormonalną, leczenie wymaga zmiany nawyków, właczenia psychoteraii, ruchu, pomocy lekarzy oraz chęci, motywacji i silnej woli. Oto cały hejt z tamtego strasznego wątku.
      • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:40
        Taaak, caly hejt🙂
      • primula.alpicola Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 07:01
        mid.week napisała:

        > Powodzenia, mam nadzieje ze Ci się uda!
        >
        > Nie wiem jednak co miał podważyć ten wątek w wypowiedziach w tamtym, bo powtarz
        > a się dokładnie to samo - W skrócie - złe nawyki żywieniowe powodują otyłość, o
        > tyłość i złe nawyki wpływają min na gospodarkę hormonalną, leczenie wymaga zmia
        > ny nawyków, właczenia psychoteraii, ruchu, pomocy lekarzy oraz chęci, motywacji
        > i silnej woli. Oto cały hejt z tamtego strasznego wątku.


        Dobre podsumowanie. Plus kilka paskudnych wypowiedzi, ale co tam, po prostu uznajmy, że cały wątek to straszny hejtwink
        • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 10:44
          Tylko z sympatii dla autorki watku nie przekleje tego 'hihihi, straszny hejt'. Dorosle, zdawaloby sie, kobiety, wstyd. Tak, wiem, jestem emocjonalna a to, co zaprezentowalo pare podlych chamidel to 'sarkazm' i 'trollowanie'.
          • primula.alpicola Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 14:42
            Zachowujesz się tak, jakby wszyscy tam byli podłymi hejtującymi chamidłami.
            • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 16:33
              Nie. Ja dokladnie wskazalam kto i co napisal, kazdy moze to sobie przeczytac. To, ze ty komentarz suk, mady, i tej gwiazdy od 'sie nie je, sie nie tyje ' okreslasz jako 'hihihi' to juz o tobie swiadczy. Juz nie wspomne o uogolnianiu, ktore zastosowala jedna laska w stosunku do calej grupy a okazalo sie, ze miala jedno zajscie z jedna osoba. I wiesz, ja znalam dziewczyne chora na anoreksje, znalam kobiete, ktora probowala popelnic samobojstwo z powodu takiego 'hihihi'. Ale spoko, nic sie nie stalo, co nie? HIHIHI.
              • primula.alpicola Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 18:12
                JA robiłam "hihihihi" ?!
          • merces Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 14:54
            "Oto caly hejt"? Nieprawda. Przykro mi się czytało oba wątki, naprawdę panie sarkastyczne, ironiczne itp. mogłyby czasem zamilknąć. Często tak tu jest, że ktoś napisze o swoim problemie, widzisz, że jest to szczere, bolesne dla tej osoby, i się zaczyna. Najpierw obłąkane trole i ich kompletnie od czapy, chamskie wpisy, potem zlatują się stałe użytkowniczki tego forum i zaczyna się jazda, wyścigi - która mocniej, kąsliwiej, a żeby zalazło za skórę. Przyszłaś tu, bo masz klopot, źle się czujesz? Aaa sprawimy, że poczujesz się jeszcze gorzej! Naiwnie liczyłaś na jakieś wsparcie, zapomnij, nie tutaj, nie wśród emateczek. To okropne. A poza tym, w temacie - nawet jak same nigdy nie zmagalyscie się z nadwagą , nie znacie takich osób? Nie zauważyłyście, że to nie jest takie proste i zwykle "mniej jeść " nie działa? Ja nie mam i nigdy nie mialam problemów z wagą, ale w młodości, w czasach kompletnego kultu szczupłej sylwetki, zdarzyło mi się, gdy zobaczyłam kilka kg wiecej, spróbować modnych diet, 1000 kalorii, jadłam same jabłka itp. idiotyzmy. Do tego wzmożony wysiłek fizyczny (a jakże), i nawet jeśli udało się coś zrzucić, to zaglodzony, zmęczony organizm zaczynał szwankować. Dajcie spokój tym dziewczynom, nie piszczcie "mniej zryj, zmien nawyki", bo to nie jest zerojedynkowe.
            • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 15:10
              Dlatego na forum nie należy pisać o faktycznych problemach, prosić o pomoc, wsparcie psychiczne. Ze trzy razy może mi się zdarzyło widzieć wpisy które poskutkowały dobrym słowem i wsparciem. Przeważnie jest tak, że zlatują się te same nicki co zwykle, słynące z tego że lubią kopnąć, nie wiem dlaczego, chyba żeby poczuć się same przez chwilę lepiej, co pozwala mi sądzić że te osoby w prawdziwym życiu wcale nie mają tak różowo jak usiłują tu prezentować. Tu zaczynało się dobrze, ale potem już niekoniecznie, bo przeniosły się z sąsiedniego wątku podgryzaczki.
            • 21mada Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 15:36
              Tak wygląda rozmowa z grubą:
              Gruba: Jak schudnąć?
              Osoba: Może jedz 1 pączka zamiast 3?
              Gruba: Chcą mnie zagłodzić na śmierć! Hejtujo mnie! Łaaaaa!
              • rosapulchra-0 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:31
                Mada, wypierd..j z tego wątku!!
    • bergamotka77 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 16:58
      Napisz proszę do mnie na priv.
    • hejoa Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:10
      Rozumiem, przytulam, wiem jak to jest. Nie poddawaj się, dla mnie Saxenda jest ok, ale nawet jeśli tobie nie przypasuje, to szukaj dalej, rynek leków na otyłość rozwija się bardzo szybko i jak powiedziała moja lekarka, nawet jeśli nie to, to będziemy szukać dalej, ciągle coś nowego się pojawia. Ważne aby znaleźć sensownego lekarza.
    • inez21 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:14
      Przytulam i życzę powodzenia😘
      Niestety tak jest ze niektórzy są zawsze szczupli choć jedzą dużo a inni walczą całe życie i niestety tyją😪
      • aguar Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:56
        "Niestety tak jest ze niektórzy są zawsze szczupli choć jedzą dużo"
        To nie jest prawda. Owszem, aktywnym młodym może sporo ujść, ale potem z wiekiem już nie. Chyba, że kogoś wykańcza jakaś choroba.
        • inez21 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:41
          Znam osoby po 50 a nawet po 60 które jedzą sporo i niezdrowo a nie są grube.
        • rosapulchra-0 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:33
          Aquar, myślę, że ciebie wykańcza jakaś choroba psychiczna. Jak możesz pisać takie głupie i straszne rzeczy??
      • 21mada Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:07
        inez21 napisała
        > Niestety tak jest ze niektórzy są zawsze szczupli choć jedzą dużo a inni walczą całe życie i niestety tyją
        Dlaczego „niestety”? Zawsze mnie uderza ta zazdrość grubych że ktoś może dużo jeść. Czego tu zazdrościć? Czy gdyby jedzenie wcale nie tuczyło, jadłybyście JESZCZE WIĘCEJ? 😳
        • inez21 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:39
          Ale ja nie jestem gruba🤣 trafiłaś kulą w płot nikomu niczego nie zazdroszczę . Napisałam to w kontekście że życie nie jest sprawiedliwe i chciałam pocieszyć autorkę. Po co przyczepiać się do słówek??? Poczułaś się lepiej??🤪
          • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:45
            To jest troll, w dodatku wyjątkowo durny. Koza przy tym czymś to królowa intelektu.
        • black_halo Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 10:01
          Bo niektorzy musza jesc malo i ciagle chodzic glodni, zabijac glod kawa, herbata i salata a i tak nie sa szczupli. Jedzenie to jedna z podstawowych potrzeb biologicznych, musisz jesc zeby przezyc, nie mozesz sobie od tak odstawic jedzenia jak papierosow czy alkoholu.
    • ga-ti Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 17:43
      Bardzo źle, że odwołałaś wizytę u bariatry! Zanim doszłoby do operacji, to zrobiono by Ci dużo badań, miałabyś spotkanie z dietetykiem, który specjalizuje się w diecie bariatrycznej, spotkanie z psychologiem, który też zajmuje się pacjentami bariatrycznymi. I jeśli byś została zakwalifikowana na operację to i tak miałabyś zadanie schudnąć przed i często z pomocą saxendy właśnie, ale za to pod kontrolą lekarza.
      Aha, piszę o ścieżce na nfz, wiem, że można na operację bariatryczną iść prywatnie i wtedy tych przygotowań jest mniej, ale jednak polecam dłuższą ścieżkę.

      Także ja namawiam jednak na wizytę lekarską.
      I trzymam kciuki!
      • kocynder Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:07
        100/100
    • ematkaincognito Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:13
      Jednak punktem wspolnym wszystkich zwrotow akcji w Twojej zyciowej historii jest to ze pojawialy sie epizody kiedy jadlas niekontrolowanie i to duze ilosci. Dobrze ze jestes swiadoma, fajnie ze mowisz otwarcie. I jednak prawdopodobnie to wlasnie jest glowna przyczyna Twojej otylosci.
      Natomiast to co mnie zastanawia to kwestia silnej woli- czemu jeden ja ma a drugi nie. Kazda z nas pewnie wielokrotnie byla w sytuacji kiedy bardzo chciala zjesc cos tlustego/kalorycznego/niezdrowego. Opcje byly dwie- zjesc lub nie. I kluczem tu jest kwestia czy ktos umie sie powstrzymac czy nie. I wydaje mi sie ze to "powstrzymanie" wlasnie jest kluczowym i bardzo skomplikowanym elementem, ktory ma znacznie wiecej skladowych niz tylko samozaparcie, dyscyplina czy silna wola. Tam musi byc jeszcze cos i cos wlasnie mysle ze jest duzym czynnikiem ryzyka otylosci...
      • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:21
        No to moze obejrzyj sobie wywiad linkowany w poprzednim watku o otylosci. Tak specjalista odpowiada na twoje dywagacje o 'silnej woli'.
        • aguar Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:03
          Moim zdaniem to, co on tam mówi jest bardzo szkodliwe. Bo właśnie uważa, że pod wpływem tej greliny nie da się powstrzymać. Wiele osób słysząc to może już w ogóle przestać się starać, bo skoro lekarz mówi, że się nie da...to sobie pofolgujmy, bo przecież nie mamy wyboru. Na szczęście wielu innych lekarzy mówi, że się da, że jednak to mózg rządzi naszym postępowaniem.
          • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 21:11
            Aaaa...czyli zaczyna sie podwazanie specjalisty? Ales ty glupia i podla, wybijasz skale.
            • aandzia43 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 23:01
              Specjalisty leczącego od kilkudziesięciu lat, chirurga-bariatry. Warto go wysłuchać i poważnie potraktować chociażby dlatego, że co nieczęste facet wchodzi w metodę leczenia która zabiera mu chleb, sprawia że chirurgia może stać się drugorzędną metodą leczenia otyłości. No tak, więcej kasy dostaje od firm produkujących ten medykament, wszystko jasne tongue_out
              • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 23:06
                Ale to trzeba by posluchac wywiadu a zadna z pan nalezacych do sekcji owiec tego nie zrobila .
        • ematkaincognito Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:50
          Jakbys przeczytala ze zrozumieniem to zalapalabys wlasnie ze istota mojego posta jest przekaz ze umiejetnosc powstrzymania sie od jedzenia to znacznie wiecej niz silna wola.
      • extereso Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:27
        No nie do końca. Ja w 90 procent ulegam takim zachciankom a mam i zawsze miałam prawidłową wagę. Zdrowe żywienie w dzieciństwie, brak chorób, więc łaknienie nie jest zaburzone.
        • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:30
          No oczywiscie. Wiesz lepiej niz specialista, ktory skonczyl medycyne i zjadl zeby na bariatrii. Rece opadaja.
          • extereso Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:36
            Ale co? Właśnie piszę że nie chodzi o silną wolę, można mieć fuksa i nie mieć biologicznych czynników ryzyka i żadna w tym zasługa. Już drugą moją w tym wątku wypowiedź interesujesz szukając drugiego dna. U mnie nie warto, serio. Chyba że nie mnie odpowiadasz, ale w telefonie tak to widzę
            • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:41
              A przepraszam bo nie spojrzalam na to komu odpisuje.
              • extereso Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:49
                Ok
      • jakis.login Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:08
        ematkaincognito napisała:

        Kazda z nas pewnie wielokrotnie byla w sytuacji kiedy bardzo chciala zj
        > esc cos tlustego/kalorycznego/niezdrowego. Opcje byly dwie- zjesc lub nie.

        Opcji jest o wiele więcej. Można na przykład zjeść polowe zamiast całej porcji, można tylko spróbować, można zjeść a potem iść na długi spacer żeby to spalić, można sobie przyciąć kalorie na pozostałych posiłkach, naprawdę dużo można. Ważne, żeby do jedzenia podejść świadomie - a nie rzucać się jak Reksio na szynkę „bo ja nie mam silnej woli”, a potem starać się to wyprzeć
        • aguar Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 19:21
          Dobrze piszesz.
        • kub-ma Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 20:09
          jakis.login napisała:


          > Opcji jest o wiele więcej. Można na przykład zjeść polowe zamiast całej porcji,
          > można tylko spróbować, można zjeść a potem iść na długi spacer żeby to spalić,
          > można sobie przyciąć kalorie na pozostałych posiłkach, naprawdę dużo można. Wa
          > żne, żeby do jedzenia podejść świadomie - a nie rzucać się jak Reksio na szynkę
          > „bo ja nie mam silnej woli”, a potem starać się to wyprzeć

          Ja tu widzę inną kwestię. Stosowanie takich opcji jak piszesz, większości pozwala utrzymać wagę. Na jakim poziomie? Różnie: w normie, w lekkiej nadwadze, w większej nadwadze. Natomiast dla tej większości jest to za mało, żeby schudnąć do wagi, którą społeczeństwo traktuje jako szczupłą (zadbaną) osobę. Żeby schudnąć kilka, kilkanaście kilogramów, trzeba czegoś więcej. Niemożność schudnięcia jest traktowana przez posiadaczkę tych kilkunastu kilogramów oraz przez część społeczeństwa, jako porażka, niedbanie o siebie, lenistwo itp. A to nie jest tak, ze się nie starają.
          • triismegistos Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 08:00
            Stosowanie takich opcji pozwoliło schudnąć mi ponad 20 kilo. Nie, nie miałam aż takiej nadwagi, po prostu postanowiłam zejść najniżej jak się da.
            Tyle że ja całe życie byłam szczupła sama zsiebie i nagle mi się utylo przy zmianie nawyków.
      • cegehana Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 08:28
        Ja bym zwróciła uwagę na to, że dziecko leczone takim chlopskorozumowym mniej zryj i dietami z Pani domu, jak mnóstwo ludzi w latach dziewięćdziesiątych i pewnie w wielu przypadkach "moda na odchudzanie" bardzo pomogła rozwojowi otyłości.
        • aguar Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 09:35
          "dziecko leczone takim chlopskorozumowym mniej zryj i dietami"
          Te diety nie są wcale takie złe, o ile się ich przestrzega. Czyli w skrócie: całkowicie eliminujesz niezdrowe rzeczy: tłuste, fast-foody, przekąski typu czipsy, słodycze, alkohol. Resztę jesz w ilościach niedużych smile
          W przypadku dzieci główny problem jest w nieprzestrzeganiu tych diet - jak autorka pisała, kombinowaniu, jak wykiwać rodzica, na złość jemu odmrozić sobie uszy.
          • cegehana Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 09:42
            Te diety są nieskuteczne skoro mamy epidemię otylosci mimo tak silnego nacisku na odchudzanie a dla porównania to co już wielokrotnie padło: parę pokoleń wstecz nikt się nie odchudza, nikt nie ma pojęcia o białkach, cukrach i kaloriach, nikt nie ma dostępu do treningów na spalanie tłuszczu z jutuba - a prawie wszyscy szczupli.
            • chatgris01 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 09:53
              Pare pokolen wstecz nie jadano tez przemyslowej zywnosci, w ktorej dodaje sie cukry do wszystkiego, nawet do wedlin, i slodzonej syropem g-f, rozwalajacym metabolizm...
              • cegehana Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 13:07
                Słuszna uwaga i tu należałoby szukać źródła problemów z otyłością a nie w tym ze głodna nastolatka posiada po kryjomu jedzenie takie jakie jest w jej zasięgu.
                • melisananosferatu Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 14:07
                  Juz sam pomysl dawania na kolacje rozwijajacej sie nastolatce polowki grapefruita jest koszmarny. Moja szczuplutka 11 latka by mnie smiechem zabila gdybym jej zaproponowala glodowa kolacje. W ogole restrykcyjne ograniczanie kalorii powinno juz dawno wyjsc z powszechnego dyskursu bo to rozpieprza metabolizm. Mieszkam w Ire i tu dobre , zdrowe jedzenie jest drogie (tak, wiem,ze kasza i kapusta kiszona jest tania, jem i b.lubie ale kupcie dobra rybe czy mieso albo truskawki a mieszkam w truskawkowym hrabstwie).
          • ichi51e Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 13:37
            Jakbyście się urodzili wczoraj. w dramatycznej otyłości często przyczyny są zdrowotne ale jednak w innych miejscach niż się wydaje.
            Dziecko bezradne do w którym nie ma nic do gadania rodzice często w konflikcie w dom w którym wyglad jest bronią i narzędziem rodzice którzy jedzenia używają jako lewara (nagradzając i karząc również w stosunku do siebie) po prostu to jest temat rzeka i lata ciężkiej pracy żeby być jak najbardziej zaburzonym.
            • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:18
              Dodatkowo jeszcze mówi się o roli psychiki. Że jak na zewnątrz jest, pardon le mot, ch.jowo, to dzieciak buduje sobie z tłuszczu otoczkę chroniącą go przed tym złem z zewnątrz. Robi podświadomie wszystko żeby przytyć, bo wtedy "mniej boli" i "mniej przenika" do środka całe to zło. W dorosłość wchodzi nie tylko z potężną wagą, ale i z potężnie zrytą głową. Pozbyć się czegoś takiego to będzie wymagało ogromu wysiłku. A na początek dostrzeżenia z czego wynika problem.
          • leosia-wspaniala Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 15:14
            >Czyli w skrócie: całkowicie eliminujesz niezdrowe rzeczy: tłuste, fast-foody, przekąski typu czipsy, słodycze, alkohol.

            Bulszit milordzie. Właśnie przez takie podejście wiele osób porzuca odchudzanie, bo zjedzą batonik i dochodzą do wniosku, że wszystko na nic, więc można sięgnąć jeszcze bo colę i paluszki. Zdrowa dieta, także redukcyjna, znajduje miejsce i na słodycze i fastfoody. Jak zjesz raz w tygodniu małego milkiwaya czy gałkę loda, to naprawdę nic się nie stanie, a nie myślisz w kółko o tym, czego ci nie wolno.
            • 21mada Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 15:32
              > Właśnie przez takie podejście wiele osób porzuca odchudzanie bo zjedzą batonik i dochodzą do wniosku, że wszystko na nic
              Bo dieta działa tylko wtedy kiedy się jej przestrzega! big_grin Dlatego tyle osób twierdzi że diety "nie działają". A że oprócz diety zjadły jeszcze "batonika"... big_grin Klasyczne samookłamywanie się.
              • aandzia43 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 16:04
                21mada napisała:

                > > Właśnie przez takie podejście wiele osób porzuca odchudzanie bo zjedzą b
                > atonik i dochodzą do wniosku, że wszystko na nic
                > Bo dieta działa tylko wtedy kiedy się jej przestrzega! big_grin Dlatego tyle osób tw
                > ierdzi że diety "nie działają". A że oprócz diety zjadły jeszcze "batonika"...
                > big_grin Klasyczne samookłamywanie się.

                Wprawdzie wiadomo że Mada jest niemożebnie głupim i szkodliwym trollem, ale się ustosunkuję. Tak mnie wątki o walce z nadwagą wciągnęły że sobie poczytałam i posłuchałam w necie. M.in. wywiadu z młodym lekarzem od tych zagadnień, który odczuł potrzebę schudnięcia i zrzucił 20 kilo. Długo, powoli, konsekwentnie i wygląda na to że bez jojo. Otóż pan pozwalał sobie raz w tygodniu bez wyrzutów sumienia i jak widać bez szkody na proces chudnięcia na czekoladę i kawałek (czy więcej, nie pamiętam) pizzy. Madowe pierdolenie należy puszczać mimo uszu, oczywistość, ale tak jeszcze przyszło mi do głowy: nie znam ludzi zdrowo i stabilnie na przestrzeni lat szczupłych którzy zupełnie ale to zupełnie nie pozwalają sobie na kaloryczne przyjemności. Nawet w trakcie ograniczania się, bo uznali że 2/5 kilo przybyło i trzeba by się ich pozbyć. Z tym że nigdy nie widziałam by robili w kwestii wagi coś gwałtownego i na hurra, żadnych gwałtownych odchudzań, żadnego jojo, to ich ograniczanie się to też nie restrykcje tylko MŻ plus wzmożona aktywność. Rozciągnięte w czasie. Takie moje kilkudziesięcioletnie obserwacje kilku osób z dobrą wagą.
                • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:01
                  Tylko że weź jeszcze pod uwagę, że osoba która ma do zrzucenia dajmy na to 12, 15, nawet te 20 kilo, bo się zasiedziała i zapuściła, to trochę inna bajka od osoby chorej na otyłość olbrzymią, gdzie mówimy często o zrzuceniu połowy albo i więcej swojej wagi. Takie osoby wymagają bardzo kompleksowego podejścia, w którym co prawda docelowo kończy się na MŻ, ale ten cel MŻ żeby został osiągnięty, wymaga całej gamy środków, często jedne w połączeniu z drugimi itp. Powiedzenie takiej osobie "musisz po prostu mniej jeść" albo nie trafi w ogóle na podatny grunt bo taka osoba nie potrafi mniej (albo inaczej) jeść, albo wyzwanie ją w danym momencie/stanie psychicznym przerasta, albo zwyczajnie efekt uzyskany się nie utrzyma bo nie zostały usunięte przyczyny dla których ta nadwaga powstała, albo sytuacja doprowadzi do odgięcia się pałki w drugą stronę i popadnięcia w zaburzenia innego rodzaju (bulimia, anoreksja, ortoreksja). Natomiast tu lament się podnosi, bo "grubasy chcą się ostrzykiwać i operować, a tu wystarczy tylko mniej żreć". Już samo słowo "żreć" nie wydaje się trafnym wyborem, bo albo jest pogardliwe wobec osoby która nie "żre jak świnia" tylko zjada za dużo objętościowo lub kalorycznie ale nadal nie jest świnią tylko człowiekiem z problemami, albo nie opisuje prawdy, bo dana osoba nie je wcale dużo, tylko je źle. Na przykład jest uzależniona od cukru, albo ma gorszy dostęp do dobrej, zdrowej żywności np. z powodu biedy lub złych przyzwyczajeń. Uważam, że przeciwko takiemu paskudnemu, dehumanizującemu językowi wobec osób z problemem otyłości należy głośno protestować, bo jesteśmy w 2023 roku, pewne rzeczy już nie uchodzą np. wobec orientacji seksualnych, chorób psychicznych, niepełnosprawności itp., a nadal jeszcze toleruje się takie traktowanie osób z otyłością.
          • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 15:18
            Te diety są bardzo złe, a już zwłaszcza np. w przypadku dziecka które ma do zrzucenia kilka kg nadwagi, bo wpędzają w samonapędzające się koło dieta-jojo-dieta-jojo i spowalniają metabolizm. Lekarze bariatrzy wysuwają tezę, że za część epidemii otyłości odpowiedzialna jest tzw. diet culture, podczas gdy faktycznie coś zmienić może nie dietowanie, a długofalowa, na zawsze, zmiana nawyków żywieniowych i stylu życia. Dojście do tego to też jest proces u różnych ludzi przebiegający różnie, a żeby pomóc w zrealizowaniu celu można zastosować różne sposoby i środki. Generalnie od stosowania diet odchudzających u dzieci się odchodzi, bo szkodzą.
            • aandzia43 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 15:47
              chicarica napisała:

              > Te diety są bardzo złe, a już zwłaszcza np. w przypadku dziecka które ma do zrz
              > ucenia kilka kg nadwagi, bo wpędzają w samonapędzające się koło dieta-jojo-diet
              > a-jojo i spowalniają metabolizm. Lekarze bariatrzy wysuwają tezę, że za część e
              > pidemii otyłości odpowiedzialna jest tzw. diet culture, podczas gdy faktycznie
              > coś zmienić może nie dietowanie, a długofalowa, na zawsze, zmiana nawyków żywie
              > niowych i stylu życia. Dojście do tego to też jest proces u różnych ludzi przeb
              > iegający różnie, a żeby pomóc w zrealizowaniu celu można zastosować różne sposo
              > by i środki. Generalnie od stosowania diet odchudzających u dzieci się odchodzi
              > , bo szkodzą.
              >

              No mniej więcej tak. Prawie wszystkie znane mi grube osoby mają za sobą ileś tam różnych diet od dzieciństwa albo wczesnej młodości począwszy. Jojo, coraz wyższa waga, coraz bardziej zniszczony metabolizm i organizm w ogóle. Teraz wiadomo że w kilku przypadkach należało zacząć od bardzo szczegółowych badań i do ich wyniku dostować leczenie a potem zmianę nawyków żywieniowych i trybu życia, nie odchudzanie samo w sobie; w kilku innych wystarczyło pewnie zacząć od powolnej a konsekwentnej zmiany nawyków i trybu życia.
              Potem bardzo często jest już za późno na spokojne, bez lekowe i bez operacyjne działania. Zmasakrowany metabolizm, kupa chorób towarzyszących otyłości, jazda pod spirali w dół, potrzeba ratowanie życia a nie podejmowanie kolejnej próby zrzucenia wagi która może wypali i da efekt za rok czy trzy, może. Jakoś mogę sobie wyobrazić że operacja bariatryczna na początek (na początek!) bywa bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie rozumiem pozycjonowania: działania nieagresywne i rozciągnięte w czasie kontra działanie radykalne (np. operacja) plus reszta potem. Nie mozna nie szarpać się tylko łączyć w zależności od przypadku? Skojarzenie z leczeniem depresji: tylko leki! tylko terapia! Zamiast: czasem tylko leki, czasem tylko terapia, a czasem najpierw leki a potem terapia.
              • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 19:06
                Dokładnie to twierdzi mój lekarz. Dieta nie ma sensu. Been there, done that, w perspektywie 10-15 lat każda osoba stosująca diety odchudzające ma kilogramy na plusie względem wagi wyjściowej, a taka huśtawka wagi jest bardzo niezdrowa. Trzeba patrzeć na konkretny przypadek i pod niego dobierać sposób leczenia. Bywa że operacja bariatryczna daje szansę człowiekowi na reset i nowy start, co człowiek z tym zrobi to już w dużej mierze od niego zależy. Z kolei o tych nowych lekach mówi się, że być może będą w stanie dać taki nowy start bez interwencji chirurgicznej. Trzeba po prostu uczciwie badać ich skutki zarówno te pozytywne jak i negatywne i ocenić czy warto je wdrożyć w szerszym zakresie. Nie zamiast, tylko obok innych metod.
                • aandzia43 Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 20:26
                  Trzeba patrzeć na konkretny przypadek i pod niego dobierać sposób leczenia. Bywa
                  > że operacja bariatryczna daje szansę człowiekowi na reset i nowy start, co czł
                  > owiek z tym zrobi to już w dużej mierze od niego zależy. Z kolei o tych nowych
                  > lekach mówi się, że być może będą w stanie dać taki nowy start bez interwencji
                  > chirurgicznej. Trzeba po prostu uczciwie badać ich skutki zarówno te pozytywne
                  > jak i negatywne i ocenić czy warto je wdrożyć w szerszym zakresie. Nie zamiast,
                  > tylko obok innych metod.

                  Właśnie, reset i szansę na nowy start. Są przypadki gdy bez tego resetu nie będzie następnej fazy czyli psychoterapii i wdrażania w racjonalne żywienie. Nie będzie bo już nie ma na to czasu albo nie ma szans.
                  Czy taki grubas "sztucznie" odchudzony przez wycięcie kawałka żołądka czyli grubas który dzięki "nieodpowiedzialnym lekarzom poszedł na łatwiznę" nie osiądzie czasem na laurach, nie wykona po operacji stosownej pracy nad sobą i znów utyje? Jeden osiądzie drugi nie osiądzie, ale jakie to ma znaczenie że nie 100% (czy nawet 50) chorych postąpi należycie? Od kiedy to gawiedź decyduje o tym by nie reanimować ludzi którzy przez głupotę doprowadzili do wypadku, nie odtruwać pijaków, nie przepisywać lekow na nadciśnienie osobom prowadzącym niezdrowy tryb życia, itd? Bo jak się nie pójdzie na łatwiznę i nie pomoże to zmądrzeją i wezmą się za siebie?
                  • chicarica Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 20:45
                    Dlatego właśnie na gawiedź należy warknąć żeby się zamknęła, a o reszcie dyskutować ze swoim lekarzem.

                    Natomiast jak widzę komentarze, że operacja czy leki to pójście na łatwiznę, to przestaję się dziwić że ludzie w Polsce trzymają w tajemnicy takie rzeczy jak in vitro czy poród przez cesarskie cięcie. Gawiedź potrafi "mieć zdanie" nawet na temat tego, że ktoś zagrożony rakiem usuwa sobie profilaktycznie piersi. Zwłaszcza kiedy temat dotyczy kobiety, gawiedź jest wyjątkowo surowa ze swoimi ocenami.
                    • kocynder Re: 170cm 140kg tyle ważę 04.02.23, 21:13
                      I, co dość zaskakujące, głównie gawiedź żeńska...
                      A skoro wspomniałaś... Znałam pewną panią. Po pierwszym porodzie (SN) potwornie pluła jadem, na "leniwe krowy", które przez cesarkę, przy czym epitet "leniwe krowy" to jeden z łagodniejszych... Aż do drugiego porodu, gdy w zagrożeniu życia dziecka zrobiono jej cesarkę. Wtedy już jakoś nie była "leniwą krową", a matką, która dla dziecka dała się pokroić...
                      Operacja bariatryczna to NIE JEST pójście na łatwiznę. To bardzo, bardzo poważna ingerencja chirurgiczna, niosąca ze sobą, jak każda operacja, spore ryzyko. Wymagająca ogromu pracy zarówno nad sobą jak i swoim trybem życia, zakorzenionymi przyzwyczajeniami, atawizmem, "wdrukowanymi" pokoleniowo zachowaniami... Podobnie leki - nie można nazwać "drogą na skróty" czegoś co może przynieść ogromne skutki uboczne. Inna kwestia że np na grupach FB poświęconych lekom typu Ozempic, Mysimba czy Saxenda masa kretynek instruuje się nawzajem co skłamać lekarzowi, żeby wypisał receptę, o ile samowolnie zwiększyć dawkę, żeby mieć "szybszy efekt" (np Saxendy pełną dawkę rano i wieczorem zamiast raz dziennie!)... I nie przyswajają, że to może im zbić np 5 kg, a dołożyć hipoglikemię, stan zapalny żołądka czy tachykardię...
    • la_mujer75 Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:26
      Przytulam.

      Ja też od dziecka byłam "pulchna". Mówili, że wyrosnę. No, kuźwa, nie wyrosłam. Jedynie w szerz wink
      Za bardzo mi to nie przeszkadzało, bo byłam lubiana, podobałam się chłopakom, etc.

      Mnie (od niemowlęcie) wszystko smakowało. Wszystko. I mogłam zjeść niewyobrażalną (przynajmniej dla mnie teraz) ilośc jedzenia. A że byłam pod opieka babci... wiadomo. Babcia była przeszczęsliwa, że wnusia tak dobrze je! Miałam nadwagę, otyła nie byłam, ale na tle rówieśników jednak się wyróżniałam.
      Chyba pierwszy raz zaczęłam się odchudzac na studiach. Tak, tak, Dietę Cambridge też przerabialam.
      Łamałam się. Po kilku dniach takiej głowdówki nie byłam wstanie myśłeć. Potem rzucałam się na jedzenie, a potem znowu zaczynałam. Pewno znane to jest wszystkim grubasom.

      Gdy poznałam swojego męża, byłam (jak na siebie) mocno podpasiona. ALe to był piorun sycylijski. Z obu stron. Dla mnie zostawił dziewczynę, która była moim przeciwieństwem- wysoka, smukła, blondynka smile Czyli byłam taką grubą z księgowości smile : ) smile
      Będąc z nim w związku, jakos tak sama waga mi spadała. Dopiero po jakimś czasie się zorientowałam i odkryłam, że gdy jestem szczęśliwa - jedzenie dla mnie może nie istnieć. A przede wszystkim słodycze. Mój największy nałóg.
      Do ślubu szłam szczupła. W I ciąży sporo przytyłam. Byłam cały czas potwornie głodna. Insulina na czczo - poniżej 50, a gdy miałam próby glukozową - też bardzo niskie wartości były odnotowane.- 50.
      Po urodzeniu syna, w bardzo krótkim czasie strasznie schudłam- potworny stres.. Byłam wrakiem samej siebie.
      II ciąża- podobnie miałam- potworny głód i słaniałam się ze zmęczenia. I nie, marchewki nie pomagały.
      Po porodzie- wolno waga mi spadała, ale tak zestresowana jak przy pierwszym nie byłam. Byłam na diecie - nie jadłam żadnych słodyczy, mięso gotowane (tylko królik, indyk), warzywa. Byłam w szoku. Np. trafiłam do szpitala z Młodszym- przez 10 dni tam byliśmy. Nie jadłam prawie nic przez te 10 dni (wyskakiwałam ze szpitala na niecałe dwie godziny, głównie po to, aby w domu wziąć prysznic), piłam bardzo dużo, karmiłąm piersią, były upały. Po powrocie zważyłam się- ważyłam więcej niż przed pójsciem do szpitala...
      Zajęło mi prawie 4 lata dojście do wagi sprzed ciązy. Ćwiczyłam, dwójka małych dzieci, dom z ogrodem, etc. Szło jak po grudzie. Waga ruszyła dopiero, gdy przestałam karmić, czyli Młodszy miał rok, osiem miesięcy i 2 tygodnie.
      Gdy wreszcie osiągnęłam swoją ukochaną wagę, złapałam grypę, a potem wylądowałam w szpitalu z sepsą.
      Po trzech tygodniach wysokiej gorączki (cały czas około 40 stopni), niejedzeniu (nie mogłam jesć, na prosbę lekarzy wmuszałam w siebie cokolwiek i płakałam, czułam się jak anorektyczka zmuszana do jedzenia) , piciu ogromnej ilości wody, ćwiczeniach, które usiłowałam robić (nakazane przez lekarzy, aby zmusić płuca do pracy), wróciłam do domu. Wracałam w dresach, bo nie mieściłam się w żadne spodnie sprzed choroby. Tak byłam opuchnięta. Ważyłam jakies 6 kg więcej niż w dniu, w którym trafiłam do szpitala. Ważyłam się w szpitalu, bo miałam robioną TC z kontrastem.
      I byłam bez siły. Totalnie. Rok czasu dochodziłąm do formy sprzed choroby. Ćwiczyć zaczęłam jednak dwa tygodnie po powrocie ze szpitala. Oczywiście, że to nie były mocne ćwiczenia, ale z każdym dniem było lepiej.
      3 miesiące po powrocie ze szpitala ważyłam 10 kg więcej niż przed pójciem do szpitala...
      I od tego czasu nie jestem wstanie nic zgubić. A raczej kg jeszcze przybyło.
      Ćwiczę codziennie (prawie). Zresztą zawsze dużo ćwiczyłam. Od 7 klasy szkoły podstawowej.
      Mogę cały dzień nie jeść i nie czuję w ogóle głodu. Nic. Jak nie mam czasu, to zapominam o jedzeniu.
      ALe.. potem przychodzą takie dni, że nie mam siły ręka i noga ruszyć, to wtedy jestem głodna. Nie jem za dużo , a i tak mam wyrzuty sumienia, że znowu się "obżarłam".
      Najczęsciej jednak sprawa wygląda tak, że do wieczora nie mam kiedy zjeść, a potem od jakieś 18 jestem głodna i jem...
      Teraz zaczynam być przed menopauzą. Mam uderzenia gorąca, które budzą mnie w nocy. Nie mogę spać, jestem cały czas śpiąca i zaczęłam jeść. Wiele lat temu odkryłam (zanim to zrobili amerykańscy naukowcy smile), że jak jestem śpiąca to jem . I nie mam ochoty na zdrowe rzeczy, tylko na te "najgorsze".
      Codziennie jem warzywa (muszę, bo inaczej nie chodzę do toalety), nie jem pieczywa (bardzo rzadko skusze się na chleb robiony przez mojego męża- ciemny, na zakwasie), pilnuję się z owocami, rzadko jem mięso (i to tylko drób, najczęściej gotowany), nie jadam wędlin (bo nie jem chleba), nie jem żadnych fastfoodów (nie lubię), nie jem czipsów, ale kocham słodycze - "Gdy widzę słodycze, to kwiczę"- to o mnie. Jak mam napad na słodkie, to zawsze coś znajdę albo polecę do sklepu- w nocy, o północy. Jak alkoholik lub narkoman sad
      Te napady biorą mi się wtedy, gdy jestem zdołowana, zmęczona, nieszczęśliwa, czyli mam zaburzenia odżywianiasad a ze ostatnio czesto mam doła/zmęczenie, to ...
      Znam zasady zdrowego jedzenia. Z teorii jestem super. Nie umiem tego wdrożyć w życie. Te pieperzone słodycze... Gdy ich nie ma, to rzucam się na normalne jedzenie. I wtedy potrafię dużo się nażreć. Zażeram doły, zmęczenie.

      Nigdy nie oceniałam żadnego "grubasa". Nawet jak byłam bardzo szczupła, to nie patrzyłam z wyższością na te, które akurat miały nadwagę.
      Mnie jest zawsze żal, jak widze kogoś z nadmiernymi kilogramami*. Bo wiem, jak to jest być taka osobą. I też nie wierzę w żadne szczęsliwe (do końca) grubaski. Mąż mnie kocha niezależnie od mojej wagi (nawet nigdy słowem się nie zająknłą, że coś mi tam się przytyło, no, dobra, może nie zwraca na mnie uwagi i nie widzi tegowink), potrafię się świetnie maskować (lata praktyki), ubieram się "cwano", ale wiem, jak lepiej się czułam ważac mniej.
      Mam zamiar wziąć się za siebie. Kompleksowo. Zaczynam mieć czas dla siebie i zadnych wymówek wink
      Bardziej mi jednak chodzi o zdrowie niż o wagę. A przede wszystkim mam dosyć tych uderzeń gorąca, więc czeka mnie szereg badań. obaczymy, co mi wyjdzie. Ostatnio (jakies 1,5 roku temu miałam wszystko ok, tylko cholesterol mi podskoczył- zapewne od tych słodyczy, ale dramatu jeszcze nie było, a ten "dobry" był mega wysoki).
      Niie marzę, aby być taka szczupła, jak w najlepszym okresie. Najważniejsze dla mnie jest jednak przyhamowanie naboru masy.

      *najbardziej cierpię, jak widzę "zapasione dzieci" ! Mój Starszy miał tendencję do nadwagi. Po mamusi. Robiłam wszystko, aby nie przekroczył wagi. Ma teraz 1.80 i niespełna 72 kg. Może to nie najmniej, ale on ma taką mocną budowę. Młodszy waży 63 kg i ma jakieś 1,83 - jest szczupły- po mężu z młodości. Obaj z tego samego domu- jeden jadłby wszystko, aż do wymiotów, drugi - zawsze wiedział, kiedy powiedzieć :"dziękuję, już nie jestem głodny, deser zjem później". Cieszę się tylko, że Starszy - jak ma wybór- zawsze wybierze normany posiłek. I polubił ćwiczenia. Sam z siebie ćwiczy.
      • bominka Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 18:44
        Bardzo wzruszył mnie Twój post. Jestem daleka tez od oceniania Twojej wagi. Jesteś jeszcze mloda i wierzę w to,że uda Ci się złapać równowagę życiowa,emocjonalna i fizyczna. Wszystkiego dobrego!!
        • bazia_morska Re: 170cm 140kg tyle ważę 03.02.23, 22:34
          Dołączam się do życzeń.
      • 7katipo Re: 170cm 140kg tyle ważę