1_karma_1
06.02.23, 21:10
Witam. Pisałam już na forum o wieczne chorującym przedszkolaku. A więc miesiące mijają, Młody ma już prawie 5 lat i choruje tak samo często. Tydzień w przedszkolu, dwa w domu. Problemem są niekończące się katary. Czasami się komplikują i wtedy mamy, do wyboru, zapalenie oskrzeli albo zapalenie ucha. Nie zdarza się to zbyt często jak na taką ilość katarowych infekcji. Antybiotyk dostaje dwa-trzy razy w roku. Zapalenie ucha zdarza się może ze dwa-trzy raz na rok i też jest diagnozowane na zasadzie: no coś tam widać, Młodego boli ucho więc chyba zapalenie ucha. Takie "prawdziwe" wysiękowe miał raz w życiu. No i teraz tak: ma migdał lekko przerośnięty - stopień 2/3 przy czym zawsze miał endoskop kiedy był chory więc w sumie nie wiadomo jak migdał wygląda w stanie spoczynku.
No i teraz wszystkie babcie i ciocie naokoło klekoczą "usunąć migdał, usunąć migdał". Laryngolog mówi, że do obserwacji i czekać. A ja czytam internety i sama nie wiem. Wśród znajomych mam dwa przypadki gdzie usunięcie nic nie dało (migdał odrósł po roku), albo wręcz pogorszyło sytuacje - z angin i zapaleń ucha wszystkie infekcje zaczęły schodzić niżej na oskrzela i płuca.
No i jestem w kropce. Z jednej strony marzę żeby ten koszmar z katarkami w końcu się skończył. Z drugiej strony nie chce wpaść z deszczu pod rynnę. Z trzeciej nie chce narażać syna na niepotrzebny zabieg. Z czwartej martwię się o jego słuch. Z piątej jakby nie było ten migdał ma swoją rolę w budowie odporności. Z szóstej Młody zaraz wejdzie w wiek kiedy sam powinien się obkurczać. Z siódmej te koleje dwa lata katarków wykończą mnie psychicznie. Z ósmej... bla bla bla
Jakie ematka ma doświadczenia? Coś doradzi? Ten migdał jest taki niestety (stety) po środku - powoduje jakieś problemy ale nie takie krytyczne. Na anginy nie choruje, zapalenia ucha są ale nie jakoś mega często, antybiotyki też nie, nie chrapie, nie ma bezdechów etc. Help...