Dodaj do ulubionych

Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego

06.02.23, 21:58
Pomponik wyciągnął jakiś kilkuletni konflikt między rodziną Wojciecha Młynarskiego (dzieci, siostra) a jego ostatnią partnerką. Pani towarzyszyla Młynarskiemu w ostatnich latach życia. Lekceważona i hejtowana przez rodzinę zarówno za życia, jak i po śmierci WM opisuje całą historię na fb - ze wszystkim, "do spodu": cytaty maili, rozmów, nazwiska, zdjęcia itp.
Nie ukrywam, że trochę mnie ta drama wciągneła, siedzialam do późna na fb przeglądając jej wpisy. Jeżeli to prawda, to trochę słabo...
Slyszałyście o tym konflikcie?

www.pomponik.pl/plotki/news-byla-przy-wojciechu-mlynarskim-w-ostatnich-latach-zycia-nic-,nId,6575877
Obserwuj wątek
    • mid.week Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 06.02.23, 22:16
      Nie znam szczegółów ale z urwanych zdań obu sióstr Młynarskich wylania sie niepokojący opis mlodosci. Historia z linka jest bardzo przygnębiającą ale jak to mówią o prawdzie, ze jest jak doopa?
      • majenkirr Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 06.02.23, 23:33
        mid.week napisała:
        > z urwanych zdań obu sióstr Młynarskich wylania sie niepokojący opis mlodosci.


        Rozwiniesz?
        • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 01:42
          Życie z rodzicem z chorobą afektywną dwubiegunową jest dla dziecka bardzo trudne, obie córki wypowiadały się na ten temat, zwłaszcza Paulina sporo powiedziała w wywiadach. Czytała, swego czasu wywiad z nią, w którym opowiadała jak jako nastolatkę wysyłano ją z ojcem by go pilnowała na koncertach, jak spała pod stosem ubrań w garderobie. Dość koszmarne opowieści.
          • mid.week Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 07:19
            Kiedyś wspomniala tez o tym ze rodzice byli zainteresowani glownie zyciem towarzyskim, ojciec twórczością a one sobie egzystowaly z boku jak paprotki. W domu w kolko goście, nie mialy spokoju ani uwagi rodziców. Bilo z tego poczucie osamotnienia.
            • mama-ola Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 07:26
              Mówiła też, że rodzice nie ochronili jej przed tym, co zrobiono jej na planie Kroniki wypadków miłosnych. Zmuszono ją do zagrania sceny miłosnej, nie była na to psychicznie gotowa, dla kurażu podano jej alkohol, właściwie to ociera się o kilka paragrafów dot. molestowania. Miała po tym traumę, a rodziców to nie obeszło.
    • figa_z_makiem99 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 06.02.23, 22:33
      Jeśli to prawda, rodzina zachowała się podle, z drugiej strony nie rozumiem kobiet, które żyją z facetem bez ślubu i są zdziwione po jego śmierci, że zostają z niczym. Nie ona pierwsza i nie ostatnia została tak potraktowana przez rodzinę konkubenta.
      • bruy-ere Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 08:53
        Akurat w tym przypadku brak ślubu odbił się gorzkim echem... Gdyby byli małżeństwem, to rodzina mogłaby jej naskoczyć.
    • bialyhenio Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 00:31
      Szok. Młynarskiego twórczość uwielbiam. Miałem okazję być na koncercie "Czterdziecha' (twórczości).
      Nie wiadomo jaka jest obiektywna prawda, co się tam działo. Ciekawe co powiedziałaby rodzina?
      Ale szok na takie informacje.
    • majenkirr Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 01:22
      Niech to będzie przestrogą dla wszystkich pań, które „nie potrzebują papierka”.
      • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 01:43
        Ale one są wyjątkiem, można załatwić wszystko prawnie inaczej, one nie potrzebują...
        • m_incubo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:58
          Tak, tak, a przypadek Kaza i Isabell niech będzie przestrogą dla panów, by jednak żadnych papierków nie podpisywać.
          Po co za każdym, absolutnie każdym razem, powoływanie się na papierki?
          Może coś by jej papierek ułatwił, a może o wiele więcej by utrudnił, zwłaszcza papierek podpisany z facetem z ciężką chorobą psychiczną.
          Niejednej te papierki czkawką odbijają się jeszcze dekady po nieprzyjemnym rozwodzie.
      • jednoraz0w0 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 03:12
        majenkirr napisała:

        > Niech to będzie przestrogą dla wszystkich pań, które „nie potrzebują papierka”.
        >
        >
        A nie dalej jak wczoraj czy przedwczoraj tu było o nowej pani Skiby i żeby mi nie przyszło do głowy się żenić bo panna go oskubie z kasy która się dzieciom należy w spadku czy jakoś tak
      • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 07:49
        Ta pani nie miałaby problemu gdyby była współwłaścicielka mieszkania. Nikt by jej bez zgody nie wlazł i domu nie splądrował w świetle prawa. Jej problem polegał na tym że mieszkała bez ślubu że starszym gościem i nie załatwili żadnych formalności. Trzeba dbać o własne interesy, wcale nie poprzez ślub bo ten sposób może i chroni ale jednocześnie może sporo nabruzdzic.
        • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:50
          Miałaby. Nadal nie mogłaby decydować o losie bliskiej osoby a nawet się z nią pożegnać, gdy umierała.
          Współwłasność mieszkania nic by jej tu nie dała.
          Ale u Ciebie ważńiejsze kwestie materialne.
          • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:45
            Mogliby udzielić sobie pełnomocnictw do każdych z istotnych czynności. To jest proste i kosztuje jeden poranek. Szerokie pełnomocnictwo w formie aktu notarialnego załatwiłoby sprawę. W takiej sytuacji można mieć ciastko i zjeść ciastko, bo pełnomocnictwo raz, że można łatwo cofnąć, dwa nie występuje odpowiedzialność za długi partnera w razie gdyby się związek posypał. Moim zdaniem jest to znacznie lepsze rozwiązanie niż małżeństwo.
            • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 03:05
              Pełnomocnictwo do zostania opiekunem prawnym w razie ubezwłasnowolnienia? Serio?
              Nie wiem jak Ty, ale ja się czuję odpowiedzialna za WŁASNE wybory i decyzje.
      • gdanskamarylka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:06
        majenkirr napisała:

        > Niech to będzie przestrogą dla wszystkich pań, które „nie potrzebują papierka”.
        >
        >

        To nie jest takie proste i nie działa w taki nieskomplikowany sposób smile
        • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:52
          Działa, działa, ślub niesie ze sobą określone konsekwencje prawne na wielu płaszczyznach, obowiązki, alei pewne prawa.
          • m_incubo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:02
            No cóż, te obowiązki na lata i ryzyko konieczności ich wypełnienia, nawet gdy się nie chce/nie może, moim zdaniem nie są absolutnie warte jednorazowych przywilejów w stylu "mogę zadecydować o odłączeniu męża od aparatury" czy coś w tym stylu.
            • iwoniaw Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:06
              m_incubo napisała:

              > No cóż, te obowiązki na lata i ryzyko konieczności ich wypełnienia, nawet gdy s
              > ię nie chce/nie może, moim zdaniem nie są absolutnie warte jednorazowych przywi
              > lejów w stylu "mogę zadecydować o odłączeniu męża od aparatury" czy coś w tym s
              > tylu.
              >

              No to tez slub nie jest obowiązkowy. Za to trzeba np. wziąć na klatę, że gdy nie-mąż nie będzie już w stanie sam decydować o tym, czy np. być w domu opieki i w którym, jako nie-żona nie będziesz miala nic w tej sprawie do powiedzenia, a może nawet żadnej informacji o tym, jesli jego rodzina jest ci nieprzychylna. Pani żali się de facto na to, że dzieci Młynarskiego potraktowały ją jak obcą osobę, a przeciez taka dla nich była.
              • m_incubo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:15
                Oczywiście masz rację.
                Ale mnie jednak bawi głośne pokrzykiwanie przy każdym możliwym przypadku tego typu, że "trzeba było brać ślub"! Niewarta skórka wyprawki, zwłaszcza jeśli mówimy o związku z chorym psychicznie artystą.
                Dużo większe nieprzyjemności panią ominęły niż jakieś tam oschłe traktowanie przez rodzinę partnera.
                • iwoniaw Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:35
                  Oczywiście, że wszystko ma swoje plusy i minusy, czlowiek dorosły sam decyduje, którą z dostępnych opcji woli. Tu sobie głównie gdybamy, bo przecież nie wiemy wszystkiego, natomiast pani jest ewidentnie niezadowolona ze skutków swoich wyborów i nawet wspomina coś o byciu okradzioną - no ja bym w takiej sytuacji nie pisała na fb, tylko poszła do sądu, gdybym miala dowody, że ktoś zabrał, co moje. No ale to ja.
              • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 03:07
                Otóż to, Iwoniaw.
                Do ślubu nikt nie zmusza, tylko lepiej nie płakać potem, że nie się nie ma praw żony.
                • m_incubo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 08:41
                  W tym przypadku, z tego co zrozumiałam, chodziło nie tylko o "prawa żony".
      • nenia1 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 15:56
        majenkirr napisała:

        > Niech to będzie przestrogą dla wszystkich pań, które „nie potrzebują papierka”.
        >

        Marcinkiewicz lubi to.
        • chatgris01 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 19:35
          Mowa przeciez o paniach, Isabel chyba nie narzeka tongue_out
          • mid.week Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 19:37
            Isabel to sie tarza w papierkach od Kaza smile
    • krwawy.lolo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 01:26
      Czy ktoś poza mną na tym forum nigdy nie kliknąłby w tę linkę?
      • malgosiagosia Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 01:45
        krwawy.lolo napisał:

        > Czy ktoś poza mną na tym forum nigdy nie kliknąłby w tę linkę?

        Nie kliknelam i nie klikne.
        • mama-ola Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 07:27
          Ja też nie kliknę, nie będę w to wnikać.
      • unikotka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 07:46
        Ja.
        • danka88 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 08:17
          Paulina i Agata , zwłaszcza Paulina wielka mentorka umoralniaczka i naczelna feministka kraju , a potraktowała drugą kobietę jak śmiecia . Podłość ! Nigdy za nimi nie przepadałam a teraz to już tym bardziej babska nie trawie
          • zerlinda Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 08:52
            Ale skąd wiesz jak było naprawdę? Bo konkubinie Młynarskiego zebrało się na wywody? Mnie np odrzuca Bończyk i jej bredzenia o Wodeckim po jego śmierci. A tak naprawdę też nie wiadomo, jak było.
            • danka88 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 19:32
              A po co miałaby robić aferę i kłamać ? Co by tym ugrała ? Nic , bo nie była żoną więc nawet jej się mieszkanie nie należało
              • tanczacych_fal_kuzynka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:44
                Bo pragnie atencji? bo nikt jej nie udowodni teraz już, jeśli zmysla? bo jest paranpiczką? przciez ona opluwa i hejtuje wszystkich od najblszej rodziny Młynarskiego, bo najdalszych znajomych, z którymi podobno sie kumplowała i jakos nikt dosłownie nikt, nie potwierdza jej słów, no zmowa. Mnie podobno tez Młynarskie płacą.
      • szaraiwka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 16:03
        Ja. Nie kliknęłam i nie zamierzam.
      • stephanie.plum Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 18:27
        no to jeszcze ja.

        aż mi się brrrr zrobiło.
    • mandre_polo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 08:41
      Napiszę że zawsze odrzucało mnie od osobistych wykonań utworów przez Młynarskiego. Giętkość słowa a tego osoba to były dwa światy
      • bialyhenio Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 08:52
        co masz na mysli?
        • mandre_polo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 09:00
          Miał coś dzikiego w twarzy
          • simply_z Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:28
            jak 99% artystow. Pokaz mi zdrowego
    • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 08:43
      Pierwszy raz słyszę o tej kobiecie i jest mi absolutnie obojętna. Komentuje jedynie fakt, ze rodzina panią "wygumkowała" bo nie mieli ślubu. Pewnie za życia Młynarskiego też się nie lubili. Tym bardziej dziwię się, że pani nie zabezpieczyła swoich interesów (niekoniecznie ślubem) i mieszkała w jego domu.
      • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:51
        O chęci życia do końca z bliską osobą, opiekowania się nią, pożegnania przed śmiercią nigdy nie słyszałaś? Jak by na to pomogło mieszkanie we współwłasności?
        • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:36
          Kiedy wyjeżdżałam do UK, zostawiłam rodzinie pełnomocnictwa w swoich sprawach które normalnie załatwia się osobiście.

          To była jedna wyprawa do notariusza. Działa dożywotnio i jest niezwykle wygodne. Pisemne pełnomocnictwo dotyczące zdrowia oraz opieki zdrowotnej w Polsce jak najbardziej funkcjonuje. Widać załatwiali sprawy prawne i spadkowe skoro istniały jakieś zapisy o dożywociu. Dlaczego innych kwestii nie ogarnęli, nie wiem i nie rozumiem. To nie jest trudne, a daje podobne przywileje co małżeństwo a niesie o wiele mniej zagrożeń w razie rozstania.
          • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 03:04
            Nie ma opcji by ta pani decydowała o człowieku, którego (jak rozumiem) ubezwłasnowolniono.
            Zrobił to sąd na wniosek rodziny, kogoś z tej rodziny ustanawiając opiekunem prawnym. Pani nie miała nic do powiedzenia.
            • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 09:42
              Opiekunem prawnym zostaje osoba wyznaczona przez sąd dla osoby całkowicie ubezwłasnowolnionej i w tym wypadku nie musi to być członek rodziny. Zwłaszcza jeśli partner ma pełnomocnictwa notarialne.
    • iwoniaw Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 09:13
      Abstrahując od wszystkiego innego - aby znaleźć się w domu opieki, Młynarski sam musiał wyrazić taka wolę świadomie i nie zmieniac zdania w czasie ponytu, albo być w takim stanie, że został ubezwlasnowolniony i formalnie odpowiedzialne za niego były dzieci. Skoro, jak twierdzi pani, były one w stanie "ukryć" przed nią, gdzie ojciec w ogóle przebywa, to podejrzewam opcję nr 2. I teraz proponuję wyobrazić sobie treść tych gorzkich żalów, gdyby owe dzieci NIE załatwiły ojcu specjalistycznej opieki na ostatnie lata życia, a w mieszkaniu zjawiły sie po jego śmierci i wtedy kazały pani kochance się oddalić.
      Oskarżenia o kradzież w kontekście oddania pani rzeczy i nie udostępnienia niczego, co należalo do zmarłego też jakieś dziwne - gdyby pan chciał coś dać kochance, a nie dzieciom, to istnieje co najmniej kilka sposobów, na ktore mógł to zrobić, czyż nie?
      • merces Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:06
        Ale jeśli dobrze rozumiem, ujął ją w testamencie (w tym mieszkanie), którego wskutek działań sióstr M. zrzekła się.
        • blasckbird13 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:27
          merces napisała:

          > Ale jeśli dobrze rozumiem, ujął ją w testamencie (w tym mieszkanie), którego ws
          > kutek działań sióstr M. zrzekła się.
          A na czym polegały owe "działania sióstr M."?
          • merces Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:53
            Ta kobieta pisze o piekle jakie rozpetaly. Ze dla spokoju wolała z tych roszczeń zrezygnować.
            • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:01
              A możesz napisać jak się wyrzuca kogoś z odziedziczonego mieszkania? Bo rozumiem, że pan zapisał mieszkanie przyjaciółce w testamencie, a dzieciom i tak udało się ją z niego wysiudać i to jeszcze za życia tego pana?
              • merces Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:06
                Ona to opisuje na fb dokładnie. Przeczytaj jak jesteś zainteresowana.
                • sueellen Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:10
                  Szczerze, to nie chce mi się 😅
                  • merces Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:23
                    Aha.
            • tanczacych_fal_kuzynka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:46
              Taaa Paulina jej kubek ukradła. Śmiech na sali. Jeśli ona się tak zachowywała w życiu jak w internecie, bym ja odseparowała od siebie i swojej rodziny. Zachowuje się jak toksyk i paranoik.
        • szpil1 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:43
          merces napisała:

          > ujął ją w testamencie (w tym mieszkanie), którego ws
          > kutek działań sióstr M. zrzekła się.

          Pistolet jej do głowy przystawiły?
          • merces Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:59
            Coś w tym stylu. Zapytaj jej, na.pewno Ci odpowie.
        • dr.amy.farrah.fowler Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:13
          W testamencie było zapewnienie jej dożywocia w tym mieszkaniu. Szczerze mówiąc, wxuj słabo. Gdyby mój partner zaproponował mi "dożywocie" we wspólnym mieszkaniu ze świadomością, że mam się stamtąd wynieść w dzień po jego śmierci, bo mają dziedziczyć jakieś jego dzieci czy ktokolwiek inny, to w tej minucie przestałby być moim partnerem. Szczególnie w sytuacji, kiedy nie jest to jedyna nieruchomość, a dzięki tantiemom dzieci nie będą musiały pracować do końca życia.
          • merces Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:28
            Nie jestem prawnikiem, i nie bylam w takiej sytuacji nigdy, ale chyba lepszy taki zapis o dożywociu niż nic?
            • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:55
              Ale jak się ma zapis o dożywociu to się nie należy dziwić, że po śmierci osoby zapisującej traci się prawa do mieszkania. Bo to wiadomo do samego początku.
              • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:56
                Źle napisałam. Bo dożywocie daje prawo mieszkania na zawsze. Tu pewnie był zapis o mieszkaniu póki właściciel żyje.
                • jednoraz0w0 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 15:35
                  W testamencie? No z samej zasady testamentu właściciel nie żyje.
          • babcia47 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:53
            Zapis dożywocia polega na tym że nie można jej wyrzucić dzień po śmierć i właściciela. Do smierci kobieta m8ala prawo korzystać z m8eszkania jak z własnego tyle, ze nie ma wtedy prawa go sprzedać, zostawić czy wynająć. Dopiero po własnej śmierci ma obowiązek je opuścić wink
            • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:57
              Raczej to nie było dożywocie w tym sensie tylko, że mogła mieszkać póki pan żył.
              Inaczej dzieci usunęłyby ją stamtąd wcześniej skoro ojciec nie był zdolny do podejmowania decyzji. A nie zrobiły tego.
              • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:58
                Niżej widać, miała służebność, nie dożywocie.
            • turbinkamalinka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 15:34
              babcia47 napisała:

              > Zapis dożywocia polega na tym że nie można jej wyrzucić dzień po śmierć i właśc
              > iciela. Do smierci kobieta m8ala prawo korzystać z m8eszkania jak z własnego ty
              > le, ze nie ma wtedy prawa go sprzedać, zostawić czy wynająć. Dopiero po własne
              > j śmierci ma obowiązek je opuścić wink
              >
              Raczej wątpie aby taki zapis miał moc prawną. Przykładowo. Mój ojciec nie ma prawa zobowiązać mnie do opieki i zapewnienia dachu nad głową obcej osobie. Ojciec umiera i dożywocie dla pani traci ważność. Inną sprawą jest, czy pani nie jest w wieku w którym przysługuje ochrona. No ale do tego byłaby potrzebna sprawa w sądzie o eksmisję, a tu chyba siostry złozyły pani propozycję nie do odrzucenia
              • daniela34 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 16:03
                Eeee, turbinko, co ty wypisujesz. Dożywocie polega na tym że X (ojciec) przekazuje Y(tobie) nieruchomość zastrzegając prawo dożywotniego zamieszkania w tej nieruchomości albo na swoją (czyli X) rzecz albo na rzecz osoby trzeciej (czyli Z) jeżeli dożywocie jest na rzecz X to traci moc z chwilą jego śmierci, ale jeśli X zastrzegł dożywocie na rzecz Z to nue traci mocy z chwilą śmierci X tylko Z. W tym przykładzie jeśli Młynarski zastrzegł dożywocie na rzecz partnerki to z chwilą jego śmierci mlc nie straciło mocy.
                Dożywocie może oprócz zapewnienia mieszkania obejmować także utrzymanie i opiekę, choć oczywiście nie trzeba tego robić osobiście (= własnymi rękami), można opłacić czyjeś usługi
                • turbinkamalinka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 19:28
                  daniela34 napisała:

                  > Eeee, turbinko, co ty wypisujesz. Dożywocie polega na tym że X (ojciec) przekaz
                  > uje Y(tobie) nieruchomość zastrzegając prawo dożywotniego zamieszkania w tej ni
                  > eruchomości albo na swoją (czyli X) rzecz albo na rzecz osoby trzeciej (czyli Z
                  > ) jeżeli dożywocie jest na rzecz X to traci moc z chwilą jego śmierci, ale jeś
                  > li X zastrzegł dożywocie na rzecz Z to nue traci mocy z chwilą śmierci X tylko
                  > Z. W tym przykładzie jeśli Młynarski zastrzegł dożywocie na rzecz partnerki to
                  > z chwilą jego śmierci mlc nie straciło mocy.
                  > Dożywocie może oprócz zapewnienia mieszkania obejmować także utrzymanie i opiek
                  > ę, choć oczywiście nie trzeba tego robić osobiście (= własnymi rękami), można o
                  > płacić czyjeś usługi

                  No ok, ale co w sytuacji, kiedy spatkodawca ma tylko to mieszkanie, a ja dochodzę do wniosku, że bardziej opłaca mi się spadek odrzucić?
                  • daniela34 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 19:40
                    To odrzucasz. W Polsce nie ma spadków nieobjętych i jeśli dozywocie jest ustanowione zapisem w testamencie to ostatecznie spadkobierca (jakiś) musi ten zapis wykonać. W każdym razie dożywocie nie przestaje obowiązywać z chwilą śmierci osoby, która je ustanawia tylko z chwilą śmierci osoby, ma której rzecz zostało ustanowione. Stąd nazwa.
                    • turbinkamalinka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 21:36
                      daniela34 napisała:

                      > To odrzucasz. W Polsce nie ma spadków nieobjętych i jeśli dozywocie jest ustano
                      > wione zapisem w testamencie to ostatecznie spadkobierca (jakiś) musi ten zapis
                      > wykonać. W każdym razie dożywocie nie przestaje obowiązywać z chwilą śmierci os
                      > oby, która je ustanawia tylko z chwilą śmierci osoby, ma której rzecz zostało u
                      > stanowione. Stąd nazwa.
                      zaciekawiłaś mnie, bo powiedzmy moja matka była z domu dziecka rodzina nie znana. Nigdyn nie była adoptowana, wię nawet takiej rodziny brak. Babka jedynaczka ze strony ojca samotnie wychowywała syna jedynaka, rodzina dziadka nie żyje. Ja i siostra mamy po dwoje dzieci ale po ojcu odrzucamy spadek w tym to teoretyczne mieszkanie, bo długi i lokator. To samo robimy w imieniu dzieci. To kto do kurzej stopy dziedziczy tego lokatora i to mieszkanie? Bo jeszcze ok jak lokator płaci rachunki i czynsz, sam się utrzymuje i umiera nikogo nie obciążając. Rozumiem, że wtedy może mieszkać. Ale co jak ma udar i nie ma kto się nim zając w tym teoretycznym mieszkaniu?
                      • daniela34 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 21:51
                        Gmina "go" dziedziczy lub skarb państwa przy czym żeby była jasność, bo wyżej pisalam w ogóle o dożywociu. Z tego co doczytałam teraz pani miała dożywotnią sluzebność mieszkania a nie ustanowione na jej rzecz umownie dożywocie co oznacza że dzieci Młynarskiego nie musiałyby sprawować opieki a jedynie udostępnić mieszkanie dożywotnio.
          • jednoraz0w0 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 15:34
            dr.amy.farrah.fowler napisał(a):

            > W testamencie było zapewnienie jej dożywocia w tym mieszkaniu. Szczerze mówiąc,
            > wxuj słabo. Gdyby mój partner zaproponował mi "dożywocie" we wspólnym mieszkan
            > iu ze świadomością, że mam się stamtąd wynieść w dzień po jego śmierci, bo mają
            > dziedziczyć jakieś jego dzieci

            Testament obowiązuje PO ŚMIERCI a nie DO ŚMIERCI autora testamentu.
    • dr.amy.farrah.fowler Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:08
      Cóż, rodzina postąpiła ch...owo, ale zero zaskoczenia, to było oczywiste, że tak postąpi, więc trzeba było ogarnąć temat odpowiednio wcześnie.

      Tak, dobry przykład dla wszystkich, co to "nie potrzebują papierka".
    • simply_z Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 10:27
      Mysle, ze prawda, zwlaszcza od strony Pauliny.Bala sie o kasa, a tak ze zprzedazy domu w Koscielisku, moze sie bujac na Krecie.
      • jednoraz0w0 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 15:36
        No a czemu miałaby nie sprzedać i się nie bujać?
    • nostalgia81 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:30
      www.facebook.com/joanna.kossowska.52/posts/pfbid0K97o1QJNtoDwi6NB2YNcvZoHQVfZvLn1oXVFE21UqubCyDJAvbTfEu2Rne7f23Mfl > tu jest akt notarialny i ustalona sluzebnosc
      • pepsi.only Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:40
        "taki był misterny plan-zmilczeć, zlekceważyć, opluć, znieważyć. Za długo milczałam, ale juz nie zamierzam"
        Oj widzę, że pani Joanna to potrafi w słowa...

        I w tym momencie moja ciekawość została zaspokojona, zero z mojej strony uwagi na tą sprawę.
    • pepsi.only Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 11:34
      Zwykle nie wchodzę w takie linki, i nie obchodzi mnie pranie brudów rodzinnych na łamach brukowców. Ale weszłam z ciekawości, bo właśnie NIE SŁYSZAŁAM O ŻADNYM KONFLIKCIE
      i myślę, że prawda jak dupa, każdy ma swoją.

      W życiu nie słyszałam o żadnej Joannie Kossowskiej. Ciekawe jest to, a dlaczego po tylu latach nagle żali się na swój los i złe potraktowanie ze strony córek Młynarskiego.
      Jeśli faktycznie tam trwa wiele lat jakiś konflikt to czemu media akurat dziś tą panią "wykopały".
      Przecież ta pani miała wieleee okazji by opisać swój los, lub napisać sprostowanie chociażby do tego co mówiła WIELOKROTNIE w wywiadach Agata, czy opisywała Paulina. A one dwie wyraźnie twierdziły od lat, że jak Młynarski zachorował tak na poważnie to ojcem zajmowali się całą trójką rodzeństwa, oraz ich dzieci.
      O tym się słyszało, o tym się czytało.
      Poza tym umieszczenie w domu opieki jest dlatego, że stan zdrowia znacząco sie pogorszył, oraz za zgodą seniora, zgodą osoby chorej- a pani Kossowska twierdząca że to wbrew jej woli? Ta pani nie miała nic do powiedzenia, nie była stroną.
      Jedyne co, to dzieci Młynarskiego mogły zgodzić się na jej pożegnanie z umeirającym Młynarskim, tym by zamknęli drogę do prania brudów na Fb i na pomponikach. no ale....cóż, najwyraźniej uznały, że prawo im pozwala dać odmowę na to spotkanie, i tyle.
    • kaki11 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:22
      Czytam o tej sprawie po raz pierwszy, więc nie wiem co zostało jeszcze napisane i powiedziane, ale jeśli jest to prawda (a mam wrażenie,że milczenie rodziny jest tu wymowne) to bardzo słabe zachowanie z ich strony. Pani oczywiście współczuję takiego potraktowania
      • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:31
        Nie, milczenie nie jest wymowne w takim sensie w jakim Ci się wydaje.
        Gdybym była na ich miejscu i byla w porządku, słowem bym się nie odezwała, tym bardziej w social mediach.
        Nie podejmuje się takich „dyskusji” z tego typu ludźmi jak się ma odrobinę szacunku do siebie.
        • iwoniaw Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:43
          panna.nasturcja napisała:

          > Nie, milczenie nie jest wymowne w takim sensie w jakim Ci się wydaje.
          > Gdybym była na ich miejscu i byla w porządku, słowem bym się nie odezwała, tym
          > bardziej w social mediach.
          > Nie podejmuje się takich „dyskusji” z tego typu ludźmi jak się ma odrobinę szac
          > unku do siebie.

          100% zgody. Przecież każde slowo z ich strony to woda na młyn dla chetnych rozkrecania afery, korzyść z tego moga odnieść tylko portale plotkarskie, ktorym sie mocniej poklikają artykuły. Ja bym sie nie odezwala słowem na miejscu rodziny, bez względu na to, czy pani ich mocno szkaluje, czy przeciwnie - wyraża się bardzo oględnie.
        • kaki11 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 15:55
          A to już Twoje zdanie. Ja uważam inaczej. Siostry Młynarskie chętnie wypowiadają się niemal o wszystkim, ale nie są chętne powiedzieć, ze potrafiły zachować się fear wobec długoletniej partnerki ojca? dla mnie mocno wątpliwe obserwując ich kariery.
          • zerlinda Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 16:22
            A muszą się wypowiedzieć? To ich prywatna sprawa.
            • kaki11 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 18:29
              Oczywiście, że nie muszą. Przecież nikt nie powiedział, że muszą. Co nie znaczy, że nie można wyciągnąć wniosków na podstawie obserwacji pań które na każdy inny temat wypowiedzą się aż za chętnie. I dla te wnioski same się nasuwają takie właśnie jak napisałam wyżej. Jak wyciągasz inne to ok, ja widzę swoje Ty swoje.
          • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 03:10
            Mają prawo nie opowiadać Tobie i innym osobom jak opiekowały się ojcem na starość. Bo to nie twoja sprawa.
            Wnioski tego typu nie nasuwają się "same" tylko nasuwają się tobie, widać taki masz styk myślenia.
            Mnie się nasuwają dokładnie odwrotne.
            • pepsi.only Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 10:20
              Ależ przecież wypowiadały się na temat opieki nad swoim schorowanym, potem umierajacym ojcem, pamietam że były takie wywiady. Agata i Paulina opowiadały, że opiekowały się całym rodzeństwem (w sensie że ich brat również) oraz ich dzieci.
              Więc gdzie była wtedy pani Joanna, czemu nie pisała do gazet sprostowań?
        • tanczacych_fal_kuzynka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:30
          Dokladnie tak, ona na to liczy, całymi dniami przeszuje internet, co gdzie cos napisał o Młynarskich, ona jest jak ten kasjer dupa. Ona tym, żyje. A najśmieszniejsze jest, że ona mśli ze rodzina i przyjaciele Młynarskiego sie jej i jej wypocin boją, a oni milczą bo raz, ze mają ją w dupie, a dwa, ze jest takie brzydkie powiedzenie, żeby nie ruszac... bo śmierdzi. A ona pragnie atencji. No i ma od kilku zakompleksionych boomerów.
      • tanczacych_fal_kuzynka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:24
        Jęsli ona się w życiu zachowywała tak na w internecie, to się dziwię, że rodzinają tak traktowała. Młynarski był chory, wiec łatwo było jej nim manipulowac. ale rodzina sie nie dała, całe szczęście.
    • berdebul Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 12:29
      Tak i trzymam się od tego z daleka. Mieszkam na tyle niedaleko, że okoliczne wsie huczą od plotek i komentarzy.
    • hummorek Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:21
      Skąd wiesz?
    • roks30 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 13:50
      Córki nie uszanowały woli ojca, który w testamencie zobowiązał je do zapewnienia konkubinie dożywotniego mieszkania w tym mieszkaniu. Więc ona zrzekła się tej służebności, bo one się domagały.
    • mimfa Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 17:21
      Kto tam wie jak było. Ojciec mojej przyjaciółki, po śmierci jej matki spotkał takiego anioła. W krótkim czasie odsunęła go od dzieci, nastawiała, chociaż to nie było aż takie trudne, bo ojcem i tak był marnym ( nieobecnym). Z rozmów z nią wiem, że po jego śmierci mogłyby się zachować podobnie. Czy bym się oburzała- znając sytuację od środka raczej nie.
    • alba27 Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 18:27
      Kiedyś mi się nudziło i zagłębiam się w temat. Jak dla mnie Pani jest sfrustrowana i nieszczęśliwa co mnie nie dziwi, bo jest do tego ciężko chora i ma ogromne pretensje, że siostry Młynarskie jej nigdy nie zaakceptowały. Cóż miały takie prawo, nie mamy obowiązku przyjaźnić się z partnerkami naszych ojców. Pani wychwala Wojtka jakby był Bogiem a przecież rodzina i znajomi mówią, że czasami łatwy w obyciu to on nie był. Ewidentnie nie zadbała o swoje interesy, gdyby służebność była wpisana poprawnie, w księdze wieczystej to nikt by jej nie pozbawił prawa do mieszkania tam. Mnie zmęczyło czytanie jej wypocin, z kobietą bluszczem mi się skojarzyło.
      • kremikova Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 07.02.23, 18:52
        No właśnie, po dłuższej lekturze wysnułam podobne wnioski. Pani rzeczywiście ubóstwiła Młynarskiego, przedstawiła tak wyidealizowany obraz, że aż trudno uwierzyć. Z drugiej strony zainwestowała w ten związek czas, siły, aktywność i uczucie, rzecz jasna, a została z niczym - ograbiona z możliwości pożegnania, z pamiątek, zdjęć itp. Jednak, jeżeli to wszystko jest prawdą, to rodzina wypada bardzo słabo...
        • panna.nasturcja Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 08.02.23, 03:12
          Pani mogła zadbać o te pamiątki póki Młynarski żył, skoro były dla niej ważne, ale nie żalić się publicznie po latach.
      • tanczacych_fal_kuzynka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:25
        Mam takie samo zdanie, ale grażyny łykają.
    • mandre_polo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 06:46
      O relacji córek Młynarskiego z matką, znamienne ze osoba chora psychicznie potrafi przyciągnąć druga sobie podobną

      viva.pl/kultura/agata-mlynarska-jak-wygladaja-jej-relacje-z-mama-adrianna-godlewska-zycie-prywatne-143255-r1/
    • znowu.to.samo Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 17.03.23, 19:36
      Czytałam i znam historię. Kolejny cwany babiszon który liczył na zysk
    • tanczacych_fal_kuzynka Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:22
      Hahaha paranoiczka hejtuje wszystkich, no wszyscy sie na nia uwzieli, i Derfel, i Trzepiecińska i Bajor, no umówli się, a ona biedulka, Sfrustowana stara baba i jej wyznawczynie z Pipidówy, ktorych jedynym życiowym osiągnieciem, jest to, że moga sie pochwalic na rynku. ze im komenatrze polybia baba z Młynarskim. Nawet jesli w tym byłoby zarno prawdym to jej chore zachowanie dyskredytuje ja całkowicie., ale grazyny łykają i hejtuja razem z nią, moga zaistniec w koncu
    • dwa_kubki_herbaty Re: Ostatnie lata życia W.Mlynarskiego 28.03.23, 12:30
      Mieli ślub?
      Nie, to jak się zabezpieczyła?
      Moja koleżanka miała gorsza sytuację, bo nowy mąż matki zgarnął wszystko.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka