czarna_sroka 07.02.23, 11:47 Tak dosłownie i co to było. Macie kontakt z tą osobą, jakoś się wytłumaczyła, przeprosiła itp? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
jammer1974 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 11:49 Ale wypial tzn.obrazil? Sprecyzuj pytanie Odpowiedz Link Zgłoś
czarna_sroka Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:03 jammer1974 napisała: > Ale wypial tzn.obrazil? Sprecyzuj pytanie wystawił, poleciał w kulki że tak powiem, na coś się umówliście a okazało się całkiem inaczej Odpowiedz Link Zgłoś
jammer1974 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:11 Pare razy w mniej znaczacych sprawach zdarzylo sie ze ktos zachowal sie nielojalnie. Jako ze sprawy nie byly z seri zycie - smierc to owszem rozmawiamy ale z duzym dystansem o pogodzie itp. Nie ma juz wiecej mowy o blizszych kontaktach czy wystawienis pomocnej dloni. Reasumujac. Nie obrazam sie ale zapamietuje i ochladzam kontakty. Odpowiedz Link Zgłoś
kamin Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 19:05 Pisze w poście, że dosłownie się wypiął. Czyli wystawił pośladki w twoim kierunku. Mnie się nigdy nie zdarzyło, chyba, że w piaskownicy Odpowiedz Link Zgłoś
pepsi.only Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 11:50 Bo to raz... jak to mówią przyjaciół poznajemy w biedzie. Odpowiedz Link Zgłoś
jammer1974 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 11:55 pepsi.only napisała: > Bo to raz... jak to mówią przyjaciół poznajemy w biedzie. A czasem w dostatku kiedy potrafia sie cieszyc razem z Toba. Odpowiedz Link Zgłoś
pepsi.only Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:16 No tak, najwyraźniej nie była to relacja w którą warto inwestować swój czas, i energię. Ale też w drugą stronę- wypięłam się. Nie jestem z tego dumna, ale cóż. Pewna osoba chciała ode mnie mojego zaangażowania, a przede wszystkim bezwarunkowego, całkowitego opowiedzenia się po jej stronie. I odmówiłam, odcięłam się od niej, i od tej sprawy. Mimo iż całe życie mogła na mnie liczyć, i ona też mi dawno temu pomogła (a potem wypomniała tą pomoc) to byłam tak zmęczona jej osobą, jej problemami, jej rozdrapywaniem, że jedyne czego chciałam to święty spokój. I chyba najbardziej wkurzyło mnie to że ona chciała mnie mieć na wyłączność po swojej stronie, i tak wybielała siebie, że aż szok. Gdyby mnie latami przy tym nie było, to może bym uległa jej, ale ja widziałam, że nic nie jest czarno białe, i w całej sytuacji ona również była (do pewnego stopnia) winna, tylko nie chciała tego ani zobaczyć, ani uznać. Stopień użalania sie nad sobą sięgnął zenitu- nie chciałam już w tym uczestniczyć, miałam dość, odcięłam się, uznałam, że to nie moje nerwy. Ja też mam swoje życie, swoje kłopoty, i wystarczy tej szopki. I tak mijamy się bez słowa, bo nie uznała mojego prawa do odmowy. Bywa. Odpowiedz Link Zgłoś
la_mujer75 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 14:56 Ja mam wrażenie, że ludzi bardziej poznajemy w sytuacjach, kiedy to nam się poprawia (nie mówiąc o tym, że mamy nawet lepiej niż inni), niż w tej przysłowiowej "biedzie". Odpowiedz Link Zgłoś
jammer1974 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 15:43 Dokladnie tak. Odpowiedz Link Zgłoś
gama2003 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:09 Masz rację. Tak niestety też bywa. Niżej sytuowani wywołują empatię, wyżej antypatię. Odpowiedz Link Zgłoś
kaki11 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:10 W sensie liczyłam na jego pomoc bo wydawało mi się, że to jest taka relacja gdzie mogę, a okazało się, że ten ktoś ma to gdzieś - tak. Kontakty z tymi ludźmi... bez obrazy i unikania mówienia sobie część, ale zdecydowanie się mocno te relacje ochłodziły i że ja też bym tej pomocy im później nie udzieliła. W sensie, że umówiliśmy się, na coś a ktoś tego nie zrobił - tak ale chyba tylko w jakichś drobiazgach a nie ważnych sprawach. Odpowiedz Link Zgłoś
71tosia Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:19 znajomymi umówiliśmy się na wspolne wakacje, my zapłaciliśmy zaliczkę za wynajem wspólnego domu a oni w ostatniej chwili odwołali i odmówili pokrycia kosztów rezerwacji Nawet nie przeprosili, zrozumiałaby gdyby cos ważnego się wydarzyło i nie mogli jechac ale oni po prostu zmienili plany. To było wiele lat temu, nie utrzymujemy kontaktow. Odpowiedz Link Zgłoś
mc.dongs Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:27 Yhm Że ktoś zadzwoni i do dzisiaj cisza. Piszczał tylko w międzyczasie infantylne smsy Odpowiedz Link Zgłoś
beneficia Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 15:14 Dawno temu dostałaś od wielu dziewczyn radę: ZABLOKUJ JEGO NUMER. Masz jakąś odpowiedź na pytanie dlaczego tego nie robisz? Odpowiedz Link Zgłoś
mc.dongs Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 15:38 Pisałam w czasie przeszłym O tym co było. Głównie po śmierci mamy Mam nowy numer. Odpowiedz Link Zgłoś
beneficia Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:12 Gratulacje, serio Odpowiedz Link Zgłoś
k1234561 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 12:40 Wielokrotnie , wręcz nagminnie mnie wystawiano w czasach szkoły podstawowej oraz liceum.Efekt - nie mam żadnych przyjaciół , znajomych z tamtego okresu.Nikt , nigdy mnie za nic takiego nie przeprosił.Po jakimś czasie , jak byłam potrzebna , bez krępacji kontaktowano się ze mną.A jak byłam niechętna kontaktowi , co wielkie zdziwienie o co mi chodzi, no przecież nic się nie stało. Odpowiedz Link Zgłoś
gryfna-frelka Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 14:52 Mozesz podac przyklady (ogolne) takich zachowan? Odpowiedz Link Zgłoś
k1234561 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 08.02.23, 13:51 Proszę bardzo : wielokrotnie umawiałam się z jakąś koleżanką np.idziemy razem na lody (podstawówka , późna ok.7-8 klasy),siedzę , czekam w umówionym miejscu, koleżanka nie przychodzi.Wtedy telefonów komórkowych nie było.Na drugi dzień na moje pytanie czemu nie przyszła odpowiedź : Kryśka do mnie wpadła i poszłyśmy do niej , kolejne tłumaczenie : o jeny zapomniałam , sorry....,albo : Marek zadzwonił i się z nim spotkałam, sorry....Ileż takich lodów zjadłam sama, ile filmów w kinie obejrzałam sama zamiast z koleżanką ...Ale jak koleżankę chłopak rzucił i trzeba się było komuś wypłakać tudzież koleżanka była sama i chciała gdzieś razem wyjść to ja musiałam już być zwarta i gotowa oraz dyspozycyjna na 102.Dodam ,że takie numery odwalały mi generalnie wszystkie koleżanki podstawówkowo- licealne.A ileż to razy , poszły gdzieś same beze mnie....Potem przy mnie bez krempacji wspominały miły wypad.Jakoś nie umiała jedna z drugą zadzwonić do mnie ,czy w szkole jak się umawiały i mnie zaproponować wyjścia z nimi.Byłam dobra jak akurat nie było lepszego towarzystwa albo były sama,bo się pokłóciły lub chłopak zostawił. Odpowiedz Link Zgłoś
gryfna-frelka Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 08.02.23, 16:48 Wspolczuje i mam nadzieje ze pozniej znalazlas fajniejsze towarzystwo. Odpowiedz Link Zgłoś
azalee Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 14:55 Nie, nikt nigdy sie na mnie dosłownie nie wypiął. W temacie to Ryszard ma spore doswiadczenie. Odpowiedz Link Zgłoś
panna.nasturcja Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:36 Raczej nie ma. Bo żona właśnie nie chce się wypinać. Odpowiedz Link Zgłoś
madame_edith Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 14:56 Tak, wielokrotnie w ważnych dla mnie sprawach, zazwyczaj w ostatniej chwili. Mój były partner, jeden z głównych powodów, dla których od niego odeszłam. Ale moja głupota, że to się wydarzyło wiele razy, po pierwszym powinnam była uciekać z krzykiem. Odpowiedz Link Zgłoś
milin94 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 15:01 Moja mamunia, niejednokrotnie. Przyzwyczaiłam się. No i jeden facet, który miał ze mną na spółkę otwierać pizzerię, byliśmy umówieni na podpisanie umowy, miał się zjawić z zaliczką, nie przyszedł. Wyszło mi na dobre, chociaż musiałam się zapożyczyć i teraz prowadzę dwie pizzerie i bar, bez wspólników. Odpowiedz Link Zgłoś
andallthat_jazz Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 15:39 Tak, pewnie nie raz. Najbardziej spektakularnym bylo wypiecie sie wieloletniej przyjaciolki. Nie mogla zrozumiec, jak moge podejmowac zyciowe decyzje bez konsultacji z nia i jej aprobaty. No moge, bo to jednak moje zycie. Kontakt sie urwal. Odpowiedz Link Zgłoś
mgla_jedwabna Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:27 Czasami ludzie się umawiają, potem nie przychodzą, potem kręcą co do miejsca/godziny spotkania. Coraz trudniejsze w epoce smsów i wiadomości, bo zostaje ślad na piśmie. Bywało, że wskutek manipulacji jednej osoby wypinała się na mnie druga, czasem nie do końca świadomie. Osobą manipulującą była zwykle moja siostra. Pół biedy, jeśli chodziło o koleżaneczki, ale odwaliła kiedyś taki numer z moją ówczesną najlepszą przyjaciółką. To był koniec przyjaźni, a i z siostrą nie mam obecnie kontaktu. Poza tym umiem jakoś wyczuć klimaty nielojalności i wymiksowuję się z takiego towarzystwa zanim się poważnie poumawiam, albo conajmniej unikam wspólnych zobowiązań. Ktoś tu podał przykład wspólnych wakacji i zaliczki - ja bym nie wpłacała zaliczki nie dostawszy tych pieniędzy NAJPIERW od osób, z którymi umawiam się na wspólny wyjazd. Odpowiedz Link Zgłoś
novembre Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:28 Owszem, w liceum, osoba, którą uważałam za przyjaciółkę, zawsze trzymałyśmy się razem, znałyśmy swoje sekrety itp. Zniknęła z dnia na dzień ze szkoły, wszyscy więc naturalną koleją pytali mnie, co z nią się dzieje. A ja świeciłam oczami, bo wiedziałam tyle, co oni. Okazało się, że matka zabrała ją ze sobą w podróż służbową do Liechtensteinu na tydzień, akurat w ramach jej 18. urodzin. Nie starczyło czasu podczas pakowania, żeby podnieść słuchawkę i powiedzieć, że jej nie będzie w szkole. Było mi przykro. Kilka lat później, gdy zmarł mój tata, dzwoniła i żeby mnie rozerwać, opowiadała mi o swoich imprezach, z kim spała itp. (szalenie mnie to w tej sytuacji rozrywało, oczywiście), i zakończyła rozmowę "no, to się zdzwonimy". I tak się zdzwaniamy już dwadzieścia parę lat. Nauczyło mnie to wiele o jednostronności relacji. Odpowiedz Link Zgłoś
dni_minione Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:33 Pamiętam jedną sytuację i tak, mam nadal kontakt z tą osobą, ale słabszy z roku na rok, z różnych powodów. Miałam jechać z ówczesną przyjaciółką i naszymi dziećmi na wakacje i długo szukałyśmy hoteli, ofert z biura. W pewnym momencie ona zapytała, czy jeszcze jej koleżanka z dzieckiem mogłaby z nami się zabrać, ja że ok, ale będzie jeszcze trudniej znaleźć coś pasującego tylu osobom. I wtedy ona nagle z tamtą znalazły ofertę kompletnie niezgodną z naszymi wcześniejszymi ustaleniami, dużo droższą i do tak egzotycznego miejsca, że mnie się kompletnie nie kalkulowało tyle wydać, żeby spędzić ten czas z masą dzieci i obcą mi osobą. Poleciały beze mnie, ja spędziłam te wakacje sama z dzieckiem w miejscu, do którego miałyśmy lecieć my dwie. Przykre, ale cóż. Dużego żalu nie miałam, bo to była moja decyzja czy lecę z nimi. Odpowiedz Link Zgłoś
abidja Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 16:34 Tak, moj ojciec. Nie mam kontaktu,nie zycze sobie go w moim zyciu. Dosc. Odpowiedz Link Zgłoś
pepsi.only Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 17:17 Po śmierci taty ludzie, których uważałam za przyjaciół, ludzie z paczki, cóż, nie odnaleźli się w sytuacji, mogli chociaż zadzwonić do mnie, czy cokolwiek. Niestety. Z niektórymi z nich odnowiła się znajomość, ale dopiero po latach, jak już byliśmy dorośli, z własnymi rodzinami i dzieciaci, ale o żadnej przyjaźni oczywiście nie ma mowy, to relacja raczej luźna i dystansem. A całkiem niedawno wystawiła mnie sprzedająca działkę. Rozmyśliła się u....notariusza Podpisałyśmy umowę przedwstępną i kilka miesiecy czekałam aż ona wyprostuje pewne sprawy związane z tą działką, jak wyprostowała, to stwierdziła, że ona jednak nie sprzedaje Odpowiedz Link Zgłoś
szare_kolory Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 17:42 Nie wiem co dokładnie masz na myśli. Ja się wypięłam, chyba tak można powiedzieć. To znaczy urwałam kontakt z osobą chimeryczną, bardzo emocjonalną, która mnie przytłaczała. Poprostu któraś nasza rozmowa na fb była tą ostatnią. A była to wieloletnia bliska koleżanka. I nie wiem czy w tę kategorię łapie się też urwanie kontaktu z potencjalnym pracodawcą/ wspólnikiem. Po kilku odmowach dalszej współpracy po prostu przestałam odbierać od niego telefony. Sprawiał wrażenie, że nie rozumie co się do niego mówi. Odpowiedz Link Zgłoś
mava1 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 17:49 Nie zdarzyło mi się. Pewnie po części dlatego, że głównie polegam na sobie, no na męzu też mogę. Na 100% nie ufam nikomu i zawsze ma plan B Odpowiedz Link Zgłoś
car_fox Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 18:39 Oh w bardzo spektalarny sposob. Przyjechala tu now radzina emigrantow z Polski z kilkuletnim dzieckiem . Ludzi wyksztalceni. Zagubieni pod kazdym wzgledem. Pomoglismy im znalezc mieszkanie, rzeczy do domu i ze wszystkimi sprawami na codzien. Pisalem mu Resume do pracy i nawet zaczalem pomagac zorganzowac jakies rozmowy o prace w moje firmie...etc A potrzebowali wszystkiego i byli jak dzieci wiec czasami myslelismy ze chyba przsadzaja ale poszlo to na karb trudnosci w adaptacji. Zblizalo sie Swieto Dziekczynienia ktore od lat robilismy wspolnie w grupie znjomych i przyjaciol. Ale ci nowi powiedzilei ze w tym roku oni chcieli by zrobi przyjecie u siebie nas zaprosic. No coz, w imie spraw wyzszej konecznosci i zeby nie byli sami postanowilismy to zrobic i spedzic Thanksgiving z nimi. A ze oni "na dorobku" wiec zona wziela na siebie cala wage - indyka i desery a jak oczywiscie alkohole i inne napitki. Wszytko szlo dobrze i nawet mielismy ustalona godzine. O wyznaczonej godzinie zjawaimy sie przed ich mieszkaniem z pakami jedzenia i picia - pukamy i cisza... Hm.. Czekamy pol godziny, i dzwonimy - nikt nie odpowiada. Zostawilismy kartke na drzwiach, wiadomosc na ich telefononie i wrocilismy z calym majdanem do domu. Nawet majdanu nie rozpakowywalismy bo martwilismy sie bardzo co sie moglo stac. Swieto Dziekczynienia przeszlo na stresach. Na drugi dzien telefon i "kolezanka" jakby sie nigdy nic nie stalo dzwoni i mowi zenie . " Ogh... sorry ze tak wczoraj wyszlo i nas nie bylo ale w ostatniej chwili dostalismy zaporszenie do bogatej rodziny na przyjecie i naet nie zdzazylismy Was powiadomic. (a mieszkali moze 1 mile od nas) . I zartem dodaje "No wiesz z nami to sie musicie przyzwyczaic ze czasami potrafimy byc nieprzewidywalni" Za pare dni on zadzwonil z pytaniem jak tam z tym rozmowami i praca... Mowie ze ja na razie nic. Od tego czasu nie widzielimy ich wiecej i nawet nas nie interesowalo co sie z nimi stalo. Widocznie nauczyli sie chodzic na wlasnych nogach i nie potrzebowali juz wiecej pomocy? LOL Tu sa takie fajne powiedzenia: "If someone shows you their true colors, don't try to repaint them" oraz "Fool me once, shame on you. Fool me twice, shame on me," Odpowiedz Link Zgłoś
eliszka25 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 18:50 Tak, dziewczyna, którą uważałam za przyjaciółkę. Znajomość trwała 10 lat z kawałkiem i byłam chyba nawet jakby w szoku, że tak się stało. Przez te lata byłyśmy sobie bliskie, przynajmniej mnie się tak wydawało. Mnóstwo razy jej pomogłam, ona mnie kilka razy też. Kiedy wreszcie postanowiła odciąć się od faceta ze skłonnościami do przemocy na tyle, żeby się wyprowadzić, pomagałam jak mogłam. Przez tydzień razem z nią pakowałam graty, wywoziłam na nowe mieszkanie, sprzątałam stare itd. Ona obiecywała, że jak ja będę potrzebowała takiej pomocy, to mi pomoże. Akurat tak się złożyło, że pół roku później my się przeprowadzaliśmy. Ona odwiedziła mnie, gdy przymierzałam się do pakowania. Kilka kartonów stało w korytarzu, ale na dobre jeszcze nie ruszyłam. Powiedziała, że ma jeszcze mnóstwo kartonów po swojej przeprowadzce, więc mi je przywiezie, pomoże w pakowaniu i sprzątaniu. Od tamtej pory się nie odezwała, nie przywiozła obiecanych kartonów ani nie dała znaku życia przez najbliższe 3 czy 4 miesiące. Jak już dawno byłam po przeprowadzce, napisała mi wiadomość, czy ma przyjechać pomóc, ale nie chciało mi się już odpisywać. Byłam strasznie rozżalona i mocno mnie zabolało to, jak zniknęła. Minęły prawie 3 lata, nie mam z nią żadnego kontaktu. Odpowiedz Link Zgłoś
maly_fiolek Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 19:02 Bo to raz... bywa. Trzeba przejść nad tym do porządku dziennego i tyle. Odpowiedz Link Zgłoś
la_felicja Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 19:07 Stara dobra znajoma mojego męża nie przyszła na nasze wesele - chociaż potwierdziła, że będzie. Potem udawała, że nic się nie stało. Nie przeprosiła. Męża to zabolało, bo znali się od lat. Powiedział, że jakby zadzwoniła po kilku dniach z byle jaką wymówką typu złapanie gumy w trasie - to by wybaczył bez mrugnięcia okiem. A tak to ją odciął, przestał się kontaktować. Odpowiedz Link Zgłoś
jammer1974 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 19:31 Teraz sobie przypomnialam. Na moj slub i wesele nie przyszedl brat matki i nic ani be ani me. Przestalam sie z nim kontaktowac. Chyba zadna ze stron jakos po tym nie plakala bo az sobie o tym zapomnialam. Odpowiedz Link Zgłoś
kamin Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 19:08 Na pewno chodziło Ci o wypięcie w sensie dosłownym? Odpowiedz Link Zgłoś
simply_z Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 07.02.23, 19:32 O tak, kilka razy. Część urwałam, część utrzymuję ale już na chłodno. Odpowiedz Link Zgłoś
vivi86 Re: Czy ktoś się kiedyś na was "wypiął" 08.02.23, 14:59 znam ze słyszenia. X lat temu w zakładzie A o kasie, która miała być przeznaczona na jeden cel zdecydowano, że pójdzie na coś innego. Najbardziej oburzeni pracownicy z jedną panią na czele zrobili naradę. Ustalono, że wszyscy z zakładu, jak jeden mąż w jakiś tam dzień biorą wolne na żądanie. Im bliżej terminu tym bardziej ludzie zaczęli kombinować, inni, że wezmą urlop, kolejny choroba, że niby tak wyszło. Wykruszały się kolejne osoby. W końcu od planu wolnego na żądanie odstąpiono. Zrobili zebranie pod zakładem po godzinach i ściągnęli media. Cel osiągnęli. ale organizatorka opowiadając o akcji lata po wydarzeniu nadal miała niesmak. Odpowiedz Link Zgłoś