Dodaj do ulubionych

Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie?

03.03.23, 17:55
Bo sama nie wiem, czy jestem nadwrażliwa, czy jednak coś jest nie tak.
Otóż moja koleżanka często wpada do mnie do domu (ma konkretny powód, bo po odbiór dokumentów). Od jakiegoś czasu robi to z reguły wówczas, gdy nie ma mnie w domu (i wie o tym, że mnie nie będzie), dokumenty wydaje jej mój chłop. Na kurtuazyjne zapytania mojego męża, czy się napije kawy entuzjastycznie się zgadzała i kawka przeciągała się do godziny. Ostatnimi razy chłop już nie proponował, to sama prosiła o kawę. Wymigiwanie się brakiem czasu rozwiązuje sprawę tylko doraźnie.
Koleżanka ma flirtujący sposób rozmowy z różnymi facetami, co mi wisi, dopóki nie pomyśle sobie, że w ten sposób rozmawia z moim.
Szczerze mówiąc nam ochotę wprost powiedzieć, że nie życzę sobie wizyt pod moją nieobecność, a na pytanie dlaczego jestem skłonna odpowiedzieć szczerze. Czy to przesada?
Obserwuj wątek
    • triss_merigold6 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 17:59
      Twój dom, Twoje zasady. "Halinko, mozesz przyjsc w godzinach 17-18, wtedy będę miała chwilę".
      • mamamisi2005 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 18:11
        Dziękuję za trzeźwe spojrzenie. Idąc na rękę koleżance wyhodowałam sytuację, która jest dla mnie niekomfortowa.
        • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:27
          Tez sobie taka wyhodowałam. Do dziś ponoszę konsekwencje.
          Są kobiety, dla których solidarność jajników to abstrakcja.
          • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:40
            A co ma do tego jakaś solidarność? Po prostu są ludzie, którym trzeba jasno stawiać granice, bo jak ktoś mało asertywny to mu wlezą na głowę. Równie dobrze może to być koleżanka z cyklu "przechodziłam to wpadłam, przecież ty pracujesz w domu to masz czas"
            • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:42
              Ma ma. Są pewne zasady.
              • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:46
                Jakie zasady znowu?
                • iwoniaw Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:49
                  gr.ruuu napisała:

                  > Jakie zasady znowu?

                  Normalne - np. chcesz sie kolegować, nie naduźywaj cudzej uprzejmości.
                  • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:55
                    Ale to jest kultura osobista a nie solidarność jajników
                • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:18
                  Sa zasady. Np nie rob tego, co tobie niemile.
                  • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:54
                    To jest głupia zasada. Lepsza jest: nie rób drugiemu, co jemu niemiłe.
                    • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:11
                      Akurat w tym konkretnym watku jest jak najbardziej sluszna. Znalam dziumdzie, ktora bzykala sie z plecami meza a wpadla w szal gdy maz umowil sie na kawe z kolezanka. Dziumdzia z frakcji 'seks to nie zdrada'😀
                      • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:22
                        Zgodnie z tą zasadą ja mogłabym przesiadywać na kawach u jej faceta, bo nie mam nic przeciwko temu, żeby mój partner pił kawę z kim chce
                        • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:26
                          Jestes pewna, ze chcialabys aby ktos robil to, co narusza twoje dobre samopoczucie? Bo do tego sie to sprowadza.
                          • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:33
                            To jeszcze ktoś musiałby mnie poinformować że coś narusza jego dobre samopoczucie
                            • iwoniaw Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:07
                              gr.ruuu napisała:

                              > To jeszcze ktoś musiałby mnie poinformować że coś narusza jego dobre samopoczuc
                              > ie

                              No tu autorka poinformowała całą ematkę, że jej narusza dobre samopoczucie koleżanka. W zamian dostała info, że jest wariatką, jej zwiazek jest (nomen omen) do dudy, mąż nic nie wart, a ona powinna w swoim wlasnym domu godzic się na coś, co jej nie pasuje, żeby nie wyglądać na hiperkontrolujacą zazdrośnicę. 🤷‍♀️
                              • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:10
                                iwoniaw napisała:


                                >
                                > No tu autorka poinformowała całą ematkę, że jej narusza dobre samopoczucie kole
                                > żanka.

                                Ta kolezanka wchodzi do mieszkania autorki, robi kawe i flirtuje z jej mezem przez godzine tak zupelnie bez przyzwolenia, checi jej .meza? Ona go poprpstu zmusza do tego?🤣
                              • kocynder Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:14
                                Ba! Oprócz tego poinformowała też osobę sprawiającą dyskomfort, na co w odpowiedzi otrzymała debilny chichocik i załgane "ale dla mnie to nie problem!".
                                No a nawet i tu na ematce mogła sobie poczytać, że są osoby, dla których monogamia nie jest priorytetem i które lubią seks z kimś przypadkowym a jak ona nie to jest, nie pamiętam, a nie chce mi się szukać, ograniczona? Zaściankowa? Nie pamiętam jakie tam określenie padło...
                                • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:19
                                  kocynder napisała:

                                  > Ba! Oprócz tego poinformowała też osobę sprawiającą dyskomfort, na co w odpowie
                                  > dzi otrzymała debilny chichocik i załgane "ale dla mnie to nie problem!".
                                  > No a nawet i tu na ematce mogła sobie poczytać, że są osoby, dla których monoga
                                  > mia nie jest priorytetem i które lubią seks z kimś przypadkowym a jak ona nie t
                                  > o jest, nie pamiętam, a nie chce mi się szukać, ograniczona? Zaściankowa? Nie p
                                  > amiętam jakie tam określenie padło...
                                  >

                                  Nie wiem jakie padlo w twojej glowie bo zdecydowanie fantazjujesz ale wolno ci.
                                  Oczywiscie wychodzi na to ze ta koleznka nie tylko meza autorki przymusza do picia kawy ale i seksu. On oczywiscie jest bezwolny. 🤣
                  • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:56
                    To głupia zasada.
              • primula.alpicola Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 07:08
                A mąż ma zasady?
                • marta.graca Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 08:20
                  Też się zastanawiam. Nie może po prostu jej odmówić tej kawy, odebrać dokumentów i pożegnać koleżankę? Gdybym mojemu mężowi taki case sprzedała, to by mnie chyba śmiechem zabił.
                • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 11:43
                  Maz moze miec sobie zasady ale zapewne (jeszcze) nie widzi nic niestosownego w tych wizytach i wypiciu kurtuazyjnej kawki z przyjaciolka zony. Istnieja na tym swiecie ludzie prostolinijni, ktorzy biora rzeczywistosc taka jaka ona jest. Na ten moment kolezanka przychodzi po dokumenty, zony nie ma wiec kulturalnie wypada zaproponowac kawke.

                  Mialam kiedys w pracy kolege, ktory codziennie przychodzil do mojego biura zjesc ze mna lunch. Powiedzial, ze u niego w budynku nie ma garnka z zupa wiec i tak musi chodzic. Prawcowalismy w ogromnej fabryce, z jego biura do mojego bylo jakies poltora kilometra pieszo. Ostatniego dnia poszlam tam zaniesc ciasteczka pozegnalne i zobaczylam w kuchni gar zupy, ktora przeciez centralna kuchnia rozwozila do wszystkich budynkow. No i tak wypalilam do innego kolegi "o widze, ze wreszcie zaczeli dowozic zupe do was". A kolega na to "no przeciez zawsze dowozili". I nawet w tym momencie nie zrozumialam w czym rzecz. Dopiero jak po poludniu wpadl sie pozegnac to jakos mi sie kawalki tej ukladanki w glowie zlozyly w jedna calosc.
                  • kocynder Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:05
                    Otóż. Mąż może być osobnikiem właśnie prostolinijnym. Nie czai, że koleżanka żony MOŻE (może to nie znaczy musi na bank) mieć wobec niego plany pozadokumentowe. No, po prostu przyjmuje jak jest: przyszła po dokumenty, gr5zecznościowo zaproponował ta kawkę i tyle. Z jego strony - sytuacja jest jasna i klarowna.
                    Z drugiej zaś - żona wie, że koleżanka lubi flirtować, natomiast nie ma pewności, czy ogranicza się do flirtów czy tez dąży do czegoś więcej. I owszem, facet sam decyduje, itd, ale znana jest zasada "kropla drąży skałę". I tak, koleżanka "z potencjałem" (za to bez zasad lojalności) jest zagrożeniem dla związku. I, oczywiście, jeśli mąż zechce to i tak pójdzie na boki, ale po cóż, na litość ułatwiać zadanie babie, o której wiadomo że może pójść?
                    • droch Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:18
                      I tak, koleżanka "z potencjałem" (za to bez zasad lojalności) jest zagrożeniem dla związku

                      Niby tak, ale niby nie - największym zagrożeniem dla związku są... osoby będące w tym związku, a nie te na zewnątrz. Trudno mi znaleźć wyjątek od tego.

                      (...)ale po cóż, na litość ułatwiać zadanie babie, o której wiadomo że może pójść?

                      Bo myślenie w takich kategoriach, czyli: traktowanie partnera jako osoby bezwolnej, taki "biedny Miś-Piś", który jest poczciwy, ale ta zołza itd., może być przeciwskuteczne i szkodliwe dla związku? Skoro wiadomo (skąd wiadomo?), że może pójść (na bok), to czas pomyśleć, co poszło nie tak.
                      • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:36
                        Zgadza sie. Ogromnie stresujace musi byc poczucie braku zaufania do partnera a tak wiele nickow takie wlasnie ma. Wy serio tak macie? Pelna kontrola, ciagle czuwanie i szybkie usuwanie potencjalnych zagrozen?
                      • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:51
                        droch napisał:


                        > (...)ale po cóż, na litość ułatwiać zadanie babie, o której wiadomo że może
                        > pójść?

                        >
                        > Bo myślenie w takich kategoriach, czyli: traktowanie partnera jako osoby bezwol
                        > nej, taki "biedny Miś-Piś", który jest poczciwy, ale ta zołza itd., może być pr
                        > zeciwskuteczne i szkodliwe dla związku? Skoro wiadomo (skąd wiadomo?), że może
                        > pójść (na bok), to czas pomyśleć, co poszło nie tak.

                        Jest takie madre, ludowe powiedzenie - strzezonego pan buk strzeze. Podobnie jak inne powiedzenie "okazja czyni zlodzieja". Dlatego jakos tak jest, ze raczej trzymamy oszczednosci w banku czy sejfie, droga bizuterie raczej schowana a nie na widoku a prostolinijnego meza nie wystawiamy flirtujacej kolezance.

                        W druga strone faceci nie maja zadnego problemu, zeby dac po mordzie kumplowi, ktory robi podchody do jego zony/dziewczyny czy nawet kolezanki, o ktorej wie ze sie temu drugiemu podoba. Przeciez koledzy tez doskonale wiedza, tak sie nie robi a jednak obicie mordy dziala zazwyczaj bardzo skutecznie na takie sytuacje.

                        Z jakiegos powodu faceci nie uwazaja, ze powinni siedziec i sie godnie przygladac sytuacji.
                        • ta Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:59
                          Jeszcze trochę i autorka będzie krytykowana, że ciasta do kawki nie upiekła.
                          • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:03
                            ta napisała:

                            > Jeszcze trochę i autorka będzie krytykowana, że ciasta do kawki nie upiekła.

                            I kondomow nie kupila, zeby na wszelki wypadek byly.
                          • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 17:56
                            No dobrze, można pogonić tę konkretnie koleżankę, to przecież łatwe. Ale takich "koleżanek" będzie więcej, w pracy, na siłowni, na tej samej trasie porannego biegania. Nie będziesz o tym wiedzieć, nie będziesz mieć żadnej możliwości reakcji i ratunku swojego misia. Jeśli zechce reagować na zaczepki, to zareaguje.
                            Co proponujesz? Wypuszczać męża z domu tylko w godzinach 02.00-5.00 rano z kocim trackerem ustawionym na nasłuch i przymocowanym do spodni?
                            • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 18:08
                              Jest spora roznica miedzy normalnymi kontaktami miedzyludzkimi a takimi dziamdziami, ktore nie wiedza gdzie lezy granica. Podejrzewam, ze gdyby taka sytuacja byla jednorazowa to autorka watku nie mialaby problemu. Mi tez zdarzalo sie zaprosic kogos na kawe, rowniez kolege meza, maz tez mial takie sytuacje ale gdyby to sie powtarzalo z ta sama osoba to zapewne oboje mielibysmy z tym problem. Skoro autorka nie czuje sie z tym komfortowo to z jakiej racji ma zagryzac zeby i sie stresowac? Zwlaszcza, ze widac, ze dziumdzia jest zaskoczona, ze autorka postawila granice. No bez jaj, ja juz widze jak wszystkie zarzucajace jej przesade ematki toleruja sytuacje, ktore im nie odpowiadaja. Eche, tu mi tramwaj jezdzi😀
                              • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:59
                                Ale mnie nie o to chodzi, że jej się ma to podobać, tylko o to, że takich łowiących pań jest sporo w różnych innych miejscach, właściwie głównie poza własnym domem. Nawet ta konkretna koleżanka może zacząć wpadać na jej męża gdzie indziej.
                                Co wtedy radzisz?
                                Bo generalnie, nie ma się wpływu ani na tę koleżankę, ani na wszystkie koleżanki świata, ani nawet na własnego męża. Więc co?
                                • niemcyy Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:07
                                  Wtedy założy następny wątek na forum i coś się wymyśli. Na razie wystarczył jednoznaczny komunikat do koleżanki prosto z mostu i mała zmiana organizacji własnej pracy. Coś jak w dowcipie z kozą.
                                  Mąż póki co nie jest zainteresowany żadną łowiącą panią i wątek nie jest o tym, co zrobić, gdyby był, tylko o usunięciu denerwującego obiektu z horyzontu.
                                • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:22
                                  Ale autorka nie zalozyla watku pt 'sa chwileeee gdy wolalabym martwym widziec go..' tylko o konkretnej dziumdzi, ktora jakims trafem przychodzi zawsze, gdy jej nie ma w domu (fakt, ze dziumdzia ma osobowosc flirciary tez nie jest bez wplywu na percepcje sytuacji). Gdy maz mi mowi, ze musial zostac godzine dluzej w pracy to nie zakladam, ze te godzine spedzil na Zosi z ksiegowosci (kwestia zaufania p) ale jesli by jakas moja kolezanka robila takie akcje, jak kolezanka zalozycielki watku to tez moglabym sie wkurzyc. Naprawde nie widzisz roznicy miedzy zwyklym, codziennym zyciem, w ktorym spotykasz wiele osob i z nimi przebywasz, rozmawiasz itd a tym, ze ktos sprawia, ze czujesz sie niekomfortowo? Np mam takiego kolege w pracy, z ktorym czesto rozmawiam o filmach i b.go lubie ale gdybym nagle zaczela z nim pisac, rozmawiac, spotykac sie po pracy moj maz moglby poczuc sie niefajnie.
                            • niemcyy Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 18:18
                              m_incubo napisała:

                              > Co proponujesz? Wypuszczać męża z domu tylko w godzinach 02.00-5.00 rano z koci
                              > m trackerem ustawionym na nasłuch i przymocowanym do spodni?

                              Nie wpuszczać do domu debilek zgrywających słodkie kretynki i namolnie szukających okazji do bycia sam na sam z mężem. I już. I to nie w celu ochrony misia, tylko oszczędzania własnych nerwów, bo zdrowiej popatrzeć na drzewo za oknem czy kota niż na taką zołzę.
                              Chyba aż tak dużo takich lafirynd nie ma, nawet wliczając sytuacje pracowe czy nauczycielki dziecka, a na ulicy kobiety jednak rzadko rzucają się do rozporków albo flirtują z przypadkowymi facetami.

                              • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:11
                                100/100.
                              • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:01
                                No więc mąż może jej przecież nie wpuszczać do domu.
                                Autorka nie bardzo może, bo jej wtedy akurat w domu nie ma big_grin
                                A więc w dalszym ciągu sprawa sprowadza się do męża. Nie do koleżanki.
                                • niemcyy Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:18
                                  Sprawa sprowadza się do wątkodajki, która umawia się na przekazywanie papierów w taki, a nie inny sposób. To nie męża koleżanka.
                        • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:02
                          black_halo napisała:

                          >Dlatego jakos tak jest, ze raczej
                          > trzymamy oszczednosci w banku czy sejfie, droga bizuterie raczej schowana a nie
                          > na widoku a prostolinijnego meza nie wystawiamy flirtujacej kolezance.


                          Jesli traktuje sie meza jak skarb?🤣🤣🤣
                          Wystawianie meza? To on nie ma swojej ze tak to nazwe rozumu? Traktujecie tych swoich mezow jak dzieci dzieci a oni i tak pojda na bok jak beda chcieli. 🤣🤣🤣

                          > W druga strone faceci nie maja zadnego problemu, zeby dac po mordzie kumplowi,
                          > ktory robi podchody do jego zony/dziewczyny czy nawet kolezanki, o ktorej wie z
                          > e sie temu drugiemu podoba.

                          Bylabys zainteresowana agresywnym facetem stosujacym takie metody?
                          >
                          > Z jakiegos powodu faceci nie uwazaja, ze powinni siedziec i sie godnie przyglad
                          > ac sytuacji.
                          >
                          Jakiego pokroju faceci? Kontrolujacy, przemocowcy? Od takich lepiej trzymac sie z daleka. Dorosli ludzie maja wlasna wole a kontrola to przemoc.
                          • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:13
                            ritual2019 napisał(a):

                            > Jesli traktuje sie meza jak skarb?🤣🤣🤣
                            > Wystawianie meza? To on nie ma swojej ze tak to nazwe rozumu? Traktujecie tych
                            > swoich mezow jak dzieci dzieci a oni i tak pojda na bok jak beda chcieli. 🤣🤣?
                            > ?

                            Malo kto traktuje meza jak skarb, niemniej jednak nie widze powodu, zeby ulatwiac zadanie. Jesli chce uprawiac seks z kims innym to sie niech najpierw rozwiedzie. Niby z jakiej racji mam sie wystawiac na przykrosc przechodzenia przez koniec zwiazku przez zdrade? Maz moze w kazdej chwili oswiadczyc, ze chce uprawiac seks z kims innym a ja mam prawo powiedziec, ze sie na to nie zgadzam tak dlugo jak jestesmy malzenstwem. W zwiazku z tym mozemy sie rozwiesc. Sorry, nie widze powodu, zeby ktokolwiek czerpal benefity pochodzace z malzenstwa ze mna bez obowiazkow z tego wynikajacych. Kolezanka, nawet najlpesza moze przyniesc syfa.


                            > Bylabys zainteresowana agresywnym facetem stosujacym takie metody?

                            Raczej nie ale to nie zmienia faktu, ze i tak panowie raczej nie maja zadnych problemow z wytlumaczeniem kumplowi dlaczego nie powinien sie przystawiac do ich kobiety.


                            > Jakiego pokroju faceci? Kontrolujacy, przemocowcy? Od takich lepiej trzymac sie
                            > z daleka. Dorosli ludzie maja wlasna wole a kontrola to przemoc.

                            Faceci kazdego pokroju. Nawet najbardziej kulturalny, spokojny i opanowany facet jest w stanie obic morde kumplowi, ktory wszedl na jego terytorium. Nawet jesli tego nie zrobi to conajmniej przeprowadzi rozmowe albo zerwie znajomosc.

                            Z jakiegos powodu tylko od kobiet wymaga sie spokojnego podejscia do tematu. Nie rozumiem dlaczego mamy ulatwiac zycie innym ludziom. Chcesz bzyknac cudza zone czy meza to sie troche postaraj.
                            • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:57
                              Bo to ta słynna klasa. Od nas się wymaga znoszenia wszystkiego z godnością. 🙄
                              • iwoniaw Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 14:18
                                shellyanna napisała:

                                > Bo to ta słynna klasa. Od nas się wymaga znoszenia wszystkiego z godnością. 🙄


                                Tak, to chyba Grodzieńska pisała, że ilekroć ktoś mówi, ze jest taką "madrą kobietą", to właśnie próbuje ją przekonac do niekorzystnego dla niej rozporzadzenia swoimi zasobami, przymknięcia oka na jawna niesprawiedliwość, nie domagania się respektowania jakiegoś swojego prawa/granicy i tak dalej - dlatego doszla do wniosku, ze zdecydowanie bardziej oplaca się "dla odmiany zglupieć" i niech się inni wykażą przymiotem mądrości wobec niej 😀

                                Swoja droga znamienne, jakiego wzmozenia niektórzy w tym watku doznali na myśl, że jakaś obca im osoba nie zamierza w milczeniu znosić dyskomfortu, tylko coś z tym zrobić, a są inne osoby, które jeszcze jej doradzą, jak i poprą pomysł, zamiast próbować zrobić z niej wariatkę i naoisać, że swoje jakże nieistotne odczucia to powinna tlumić, a nie pochylac się nad nimi...
                                • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 14:42
                                  iwoniaw napisała:

                                  > Tak, to chyba Grodzieńska pisała, że ilekroć ktoś mówi, ze jest taką "madrą kob
                                  > ietą", to właśnie próbuje ją przekonac do niekorzystnego dla niej rozporzadzeni
                                  > a swoimi zasobami, przymknięcia oka na jawna niesprawiedliwość, nie domagania s
                                  > ię respektowania jakiegoś swojego prawa/granicy i tak dalej - dlatego doszla do
                                  > wniosku, ze zdecydowanie bardziej oplaca się "dla odmiany zglupieć" i niech si
                                  > ę inni wykażą przymiotem mądrości wobec niej 😀

                                  Dokladnie. W ogole czesto "klasa" to jest wlasnie takie slowo wytrych, uzywane przez roznych ludzi, ktorzy sami nie maja zadnej klasy. Dlaczego w sytuacji watkodajki klasa ma sie wykazywac wlasnie ona a nie jej kolezanka, ktora powinna wiedziec co sie robi a czego sie nie robi z mezami przyjaciolek?

                                  Dlaczego klasa nie musi sie wykazywac jej maz? Tylko ona ma siedziec cicho.

                                  >
                                  > Swoja droga znamienne, jakiego wzmozenia niektórzy w tym watku doznali na myśl,
                                  > że jakaś obca im osoba nie zamierza w milczeniu znosić dyskomfortu, tylko coś
                                  > z tym zrobić, a są inne osoby, które jeszcze jej doradzą, jak i poprą pomysł, z
                                  > amiast próbować zrobić z niej wariatkę i naoisać, że swoje jakże nieistotne odc
                                  > zucia to powinna tlumić, a nie pochylac się nad nimi...
                                  >

                                  Ludzie, ktorzy sugeruja niepojscie za swoimi odczucami zazwyczaj sa tymi, ktorzy chetnie korzystaja z okazji do ich lamania.

                                  Szwagier, ktory sie oburza, jak chcesz spisac umowe pozyczki pienieznej, ze to bez klasy, jak tak mozna z rodzina to najczesciej ten, ktory potem latami nie jest w stanie splacic nawet jednej raty.

                                  Kolezanka z pracy, ktora sie oburza na powiadomienie szefa o niedociagnieciach to ta, ktora w kluczowym momencie najczesciej zrobi blad, ktory bedzie kosztowal pieniadze/reputacje/zdrowie albo i zycie bo sie we wlasciwym czasie nie zareagowalo.

                                  Ludzie, ktorzy twierdza, ze nalezy zachowywac sie z klasa w sytuacji mozliwej zdrady bo jak nie to przemoc, zaborczosc i chora potrzeba kontrolowania drugiej osoby to zazwyczaj ludzie, ktorzy nie mieliby zadnego problemu zeby skorzystac z sytuacji albo sami wlasnie sa w takiej sytuacji i musza sobie zracjonalizowac.
                            • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 14:22
                              black_halo napisała:


                              > Malo kto traktuje meza jak skarb, niemniej jednak nie widze powodu, zeby ulatwi
                              > ac zadanie. Jesli chce uprawiac seks z kims innym to sie niech najpierw rozwied
                              > zie. Niby z jakiej racji mam sie wystawiac na przykrosc przechodzenia przez kon
                              > iec zwiazku przez zdrade?

                              Jasne, bo kobiety i mezczyzni gdy chca miec seks z kims innym to sie najpierw rozwodza albo koncza zwiazki. O naiwnosci.
                              Uwazasz ze odstraszajac kazda potencjalne zagrozenie nie dojdzie do zdrady? A jak jakas przegapisz?


                              Maz moze w kazdej chwili oswiadczyc, ze chce uprawiac
                              > seks z kims innym a ja mam prawo powiedziec, ze sie na to nie zgadzam tak dlug
                              > o jak jestesmy malzenstwem.

                              ??? Jasne, napewno zapyta o pozwolenie. Ty bys zapytala? Niewiele jest zwiazkow w ktorych to jest mozliwe, choc sa.



                              > Raczej nie ale to nie zmienia faktu, ze i tak panowie raczej nie maja zadnych p
                              > roblemow z wytlumaczeniem kumplowi dlaczego nie powinien sie przystawiac do ich
                              > kobiety.
                              >

                              Tak, panie tez nie maja, odstraszajac na rozne sposoby, niektore zrobia awanture takze z ciagnieciem klakow ale w kazdym przypadku to kontrola a ta rowna sie przemoc.

                              > Faceci kazdego pokroju. Nawet najbardziej kulturalny, spokojny i opanowany face
                              > t jest w stanie obic morde kumplowi, ktory wszedl na jego terytorium. Nawet jes
                              > li tego nie zrobi to conajmniej przeprowadzi rozmowe albo zerwie znajomosc.

                              Nie, nie kazdy. I co to znaczy jego terytorium? Tylko control freaks czyli przemocowcy czyli osoby zaburzone traktuja partnera/ke jak swoja wlasnosc.
                              Chciec mozna duzo, zrobic to niekoniecznie. Do tego trzeba dwojga. Jesli jedno nie chce to drugie nic nie zrobi.
                              • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 14:30
                                ritual2019 napisał(a):

                                > Jasne, bo kobiety i mezczyzni gdy chca miec seks z kims innym to sie najpierw r
                                > ozwodza albo koncza zwiazki. O naiwnosci.
                                > Uwazasz ze odstraszajac kazda potencjalne zagrozenie nie dojdzie do zdrady? A j
                                > ak jakas przegapisz?

                                Jak ma dosc to dojdzie ale nie widze powodu, zeby to ulatwiac. Nie bede hipokrytka i napisze wprost, ze sama nie widzialam nic zdroznego w posiadaniu kolezanki i w zwiazku z tym wlasnie sie rozwodze.


                                > ??? Jasne, napewno zapyta o pozwolenie. Ty bys zapytala? Niewiele jest zwiazko
                                > w w ktorych to jest mozliwe, choc sa.

                                Jakbym uznala, ze chce uprawiac seks z kims innym to nie pytalabym o zgode tylko bym powiedziala wprost, ze chce sie rozwiesc bowiem moje uczucia wygasly w tym miejscu i zapalily sie w innym. Powiem nawet wiecej, bylam kiedys w takiej sytuacji na granicy romansu i wtedy odeszlam z pracy bo uznalam, ze moj zwiazek byl na temten moment wazniejszy niz praca i romans.

                                > Tak, panie tez nie maja, odstraszajac na rozne sposoby, niektore zrobia awantur
                                > e takze z ciagnieciem klakow ale w kazdym przypadku to kontrola a ta rowna sie
                                > przemoc.

                                Wiesz co, jak Ruscy weszli na terytorium Ukrainy to Ukraincy tez mogli sie zachowac z godnoscia, zamiast oglaszac powszechna mobilizacje. Przeciez to jawna przemoc.

                                > Nie, nie kazdy. I co to znaczy jego terytorium? Tylko control freaks czyli prze
                                > mocowcy czyli osoby zaburzone traktuja partnera/ke jak swoja wlasnosc.
                                > Chciec mozna duzo, zrobic to niekoniecznie. Do tego trzeba dwojga. Jesli jedno
                                > nie chce to drugie nic nie zrobi.

                                Oczywiscie. Ale nie ma zadnego powodu, zeby to ulatwiac.
                                • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 15:32
                                  black_halo napisała:


                                  > Jak ma dosc to dojdzie ale nie widze powodu, zeby to ulatwiac. Nie bede hipokry
                                  > tka i napisze wprost, ze sama nie widzialam nic zdroznego w posiadaniu kolezank
                                  > i i w zwiazku z tym wlasnie sie rozwodze.
                                  >

                                  Przykro mi ze sie rozwodzisz. To nie jest jednak kwestia kolezanki czy jej braku a twojego faceta plus pewnie innych czynnikow.


                                  > Jakbym uznala, ze chce uprawiac seks z kims innym to nie pytalabym o zgode tylk
                                  > o bym powiedziala wprost, ze chce sie rozwiesc bowiem moje uczucia wygasly w ty
                                  > m miejscu i zapalily sie w innym. Powiem nawet wiecej, bylam kiedys w takiej sy
                                  > tuacji na granicy romansu i wtedy odeszlam z pracy bo uznalam, ze moj zwiazek b
                                  > yl na temten moment wazniejszy niz praca i romans.

                                  To jestes wyjatkiem.

                                  > Wiesz co, jak Ruscy weszli na terytorium Ukrainy to Ukraincy tez mogli sie zach
                                  > owac z godnoscia, zamiast oglaszac powszechna mobilizacje. Przeciez to jawna pr
                                  > zemoc.


                                  ??? Jestes pewna ze odpisujesz we wlasciwym watku?


                                  > Oczywiscie. Ale nie ma zadnego powodu, zeby to ulatwiac.
                                  >

                                  Aha, czyli kontrola to nieulatwianie. Ematki zawsze podkreslaja jak to im niezlaezy na tych portkach w domu ale w takich watkow robia wszystko co moga byle tylko zachowac jej w domu.
                                  • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:18
                                    ritual2019 napisał(a):

                                    > Przykro mi ze sie rozwodzisz. To nie jest jednak kwestia kolezanki czy jej brak
                                    > u a twojego faceta plus pewnie innych czynnikow.

                                    No oczywiscie, ze jest to kwestia faceta, ktory uznal, ze warto jest podjac ryzyko. Chociaz dawno temu powiedzialam, ze zdara rowna sie natychmiastowy rozwod.


                                    > To jestes wyjatkiem.

                                    Nie, jest sporo takich ludzi. Panowie nie wybaczaja zdrad tak powszechnie jak panie.


                                    > ??? Jestes pewna ze odpisujesz we wlasciwym watku?
                                    Tak.

                                    > Aha, czyli kontrola to nieulatwianie. Ematki zawsze podkreslaja jak to im niez
                                    > laezy na tych portkach w domu ale w takich watkow robia wszystko co moga byle t
                                    > ylko zachowac jej w domu.

                                    Ale jaka kontrola? Mozna uciac w zarodku sytuacje, w ktorej kolezanka podrywa jawnie meza a mozna udawac, ze nic sie nie dzieje i spokojnie czekac na przylapanie na zdradzie i wszelkie dramaty z tym zwiazane.

                                    Zawsze mnie zadziwia, ze ludzie w takich sytuacjach nie ufaja swoijej intuicji, czesc droadza kierowanie sie rozsadkiem, zachowanie klasy itd. A tymczasem autorka watku zapewne by nie zaczynala tej dyskusji gdyby tam nic nie bylo. I nie ma tak, ze ludzie nie widza.
                                    • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:32
                                      black_halo napisała:


                                      > No oczywiscie, ze jest to kwestia faceta, ktory uznal, ze warto jest podjac ryz
                                      > yko. Chociaz dawno temu powiedzialam, ze zdara rowna sie natychmiastowy rozwod.


                                      Tyle ze on by cie zdradzil bez wzgledu czy kolezanka by byla.


                                      > Nie, jest sporo takich ludzi. Panowie nie wybaczaja zdrad tak powszechnie jak p
                                      > anie.
                                      >
                                      Jakies statystyki na podparcie? I owszem, jestes wyjatkiem, bo ludzie zazwyczaj nie rozstaja sie zeby seks uprawiac z kims innym.

                                      > > ??? Jestes pewna ze odpisujesz we wlasciwym watku?
                                      > Tak.

                                      Wow 🤣

                                      > Ale jaka kontrola? Mozna uciac w zarodku sytuacje, w ktorej kolezanka podrywa j
                                      > awnie meza a mozna udawac, ze nic sie nie dzieje i spokojnie czekac na przylapa
                                      > nie na zdradzie i wszelkie dramaty z tym zwiazane.

                                      Czyli kontrola.

                                      > Zawsze mnie zadziwia, ze ludzie w takich sytuacjach nie ufaja swoijej intuicji,
                                      > czesc droadza kierowanie sie rozsadkiem, zachowanie klasy itd. A tymczasem aut
                                      > orka watku zapewne by nie zaczynala tej dyskusji gdyby tam nic nie bylo. I nie
                                      > ma tak, ze ludzie nie widza.
                                      >
                                      I co to autorce da? Czy gdy juz usunie element niepozadany w postaci kolezanki to ma pewnosc ze zaden inny sie nie pojawi? To jest kwestia zaufania, relacji miedzy nimi. Do seksu trzeba dwojga, autorka watku ma najwidoczniej powody skoro tak dramatyzuje. I nie pisz ze facet to facet i skorzysta z okazji gdy moze bo nie kazdy skorzysta.
                                    • rosapulchra-0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 03:13
                                      black_halo napisała:

                                      > Zawsze mnie zadziwia, ze ludzie w takich sytuacjach nie ufaja swoijej intuicji,
                                      > czesc droadza kierowanie sie rozsadkiem, zachowanie klasy itd. A tymczasem aut
                                      > orka watku zapewne by nie zaczynala tej dyskusji gdyby tam nic nie bylo. I nie
                                      > ma tak, ze ludzie nie widza.
                                      >
                                      Czy w twoim przypadku zadziałała intuicja? Czy może jednak dobre rady?

                                      A czy w przypadku autorki wątku też intuicja zadziałała? Zastanawiam się też, czy autorka wątku może poprosić męża, aby nie wpuszczał do domu koleżanki, gdy jest w nim sam, nawet gdy ta się wyraźnie wprasza. Wtedy mógłby jej wprost powiedzieć, że nie ma czasu na kawki i sorry, odbierze dokumenty i do widzenia.
                            • rosapulchra-0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 03:00
                              Przypomniały mi się dwa filmy w tym temacie. "Miłość dla dorosłych" duński film na netflixie i "Deep water" na prime time. Bardzo polecam.
                              • primula.alpicola Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 11:13
                                rosapulchra-0 napisała:

                                > Przypomniały mi się dwa filmy w tym temacie. "Miłość dla dorosłych" duński film
                                > na netflixie i "Deep water" na prime time. Bardzo polecam.
                                >

                                Oglądałam "Miłość dla dorosłych", doskonały.
                                • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 11:15
                                  Tak!
                        • kocynder Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:30
                          Dokładnie. O ile można mieć pełną świadomość, że jak pan zechce to ani zasieki ani kordony go nie zatrzymają i pójdzie w tango, o tyle z jakiej racji samej mu panie chętne zapraszać? Do przysłów dołożyłabym jeszxcze, że "kropla drąży skałę" - czyli pan może na pierwszej kawce nawet nie odnotować, że koleżanka chętna, ale na kolejnej pani go seksownie zapyta, czy ładne ma szpilki, bo nowe i nie wie czy odpowiednie, pan rzuci okiem i automatycznie odnotuje zgrabne łydki, następnym razem pani bawiąc się łańcuszkiem podkreśli cyc, kolejnym znów coś tam itd. I w końcu pan sam zauważy, że koleżanka ma takie piękne oczy, ale takie smutne, że taką figurę i w ogóle ona taka dobra i taka samotna... To oczywiście uproszczenie, ale o zasadę chodzi. Po co ułatwiać to "drążenie kropli"?
                          • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 18:11
                            W otoczeniu każdego faceta jest dużo kobiet z ładnymi łydkami i piersiami.
                        • jednoraz0w0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:59
                          black_halo napisała:

                          > Z jakiegos powodu faceci nie uwazaja, ze powinni siedziec i sie godnie przyglad
                          > ac sytuacji.
                          >
                          This.
                        • gama2003 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 18:23
                          No i widzisz - chyba nie było na forum, czyli nie było nigdzie, afery o faceta zaznaczającego granicę, raczej mrauuuu, jaki cudowny macho miś, kochający i dbający o brak nachalnych flirciarzy obok partnerki. A tu huzia na żonę, bo bąknęła mężowi, że kawki liczne bez jej udziału jednak komfortowe nie są.

                          Zresztą to nie nowość. Kolejne - co kobieta zrobi i tak będzie źle, nawet jak dyskretnie i we własnej chalupie wyznaczy granice.


                          • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:03
                            Paradne, nie?
                      • jednoraz0w0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:58
                        I co z tego? Dla kogoś z zaawansowana miażdżycą największym zagrożeniem może być zawał serca, ale czy to znaczy, że ma ignorować czerwone światło na odejściu dla pieszych? Poza tym, po co się denerwować zachowaniem pani, skoro można je uciąć w zarodku? W imię teoryj wyczytanych w magazynach dla pań czy co?
                    • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:59
                      W ten sposób podchodząc do związku, można dojść do wniosku, że wszystko jest zagrożeniem, bo świat pełen jest kobiet "z potencjałem", a nawet i bez potencjału, tylko obcych, trudno partnera odseparować od reszty świata, choć z pewnością usunęłoby to niektóre zagrożenia z horyzontu big_grin
                      • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 14:24
                        Wiesz co, jako kobieta rozumiem babska nature. My kobiety, w wiekszosci nie bzykamy wszystkiego co sie rusza i jest wzglednie chetne. My kobiety starannie wybieramy sobie zwierzyne. Ten nie, tamten nie i 996 innych tez nie. Ale poznajemy tego tysiecznego i zarzucamy przynete. Tak jestesmy skonstruowane. I albo sie facet zlapie albo nie, wiekszosc kobiet nie gania za facetami tylko kusi do momentu az facet zrozumie, ze wlasnie ta kobiete powinien zaczac podrywac. Kiedys bylo dosc jasne - kobieta strategicznie upuszczala chusteczke przed wlasciwym facetem i on wiedzial, ze ona go wybrala. Teraz chusteczki nie sa w modzie. No ale przeciez nie ma zadnych zasad wiec mozna wpadac do kolezanki w strategicznych momentach i pic kawke z jej mezem.

                        Niektore kobiety w imie tej niepisanej klasy siedza i udaja, ze nic sie nie dzieje a potem placz i histeria, ze zdradzil, jak on mogl. A facet to tylko facet, 95% z nich jak mu sie trafi okazja to skorzysta bo okazji nie maja az tak znowu wielu.
                        • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 15:37
                          black_halo napisała:

                          > Wiesz co, jako kobieta rozumiem babska nature. My kobiety, w wiekszosci nie bzy
                          > kamy wszystkiego co sie rusza i jest wzglednie chetne.

                          Mezczyzni tez nie.

                          My kobiety starannie wyb
                          > ieramy sobie zwierzyne. Ten nie, tamten nie i 996 innych tez nie. Ale poznajemy
                          > tego tysiecznego i zarzucamy przynete. Tak jestesmy skonstruowane. I albo sie
                          > facet zlapie albo nie, wiekszosc kobiet nie gania za facetami tylko kusi do mom
                          > entu az facet zrozumie, ze wlasnie ta kobiete powinien zaczac podrywac.

                          🤣🤣🤣 rozbawilas mnie. Kobiety obecnie nie rzucaja chusteczek ani nie czekaja az facet zrobi pierwszy krok. Kobiety mowia wprost czego chca, jesli chca seksu to zazwyczaj nie popijaja dwudziestej kawy z facetem na ktorego maja ochote.

                          A facet to tylko facet,
                          > 95% z nich jak mu sie trafi okazja to skorzysta bo okazji nie maja az tak znow
                          > u wielu.
                          >

                          A kobiety to tylko kobiety, maja ochote na seks tak samo jak faceci i jak znajdzie sie okazja to to robia. Tyle ze do tego dwoje musi chciec.
                          • jednoraz0w0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:16
                            > A kobiety to tylko kobiety, maja ochote na seks tak samo jak faceci i jak znajdzie sie okazja to to robia. Tyle ze do tego dwoje musi chciec.

                            Get real, to nie jest magazyn ilustrowany. Od kilku facetow słyszałam bardzo wprost, ze nie ma faceta nie do wyjęcia. Z tego co widziałam tu i tam, to owszem, może być świetny związek, pan bardzo kochający panią, ale jak mu się trafi chętna dama to jak najbardziej wykorzysta okazje, tyle, ze nie będzie próbował się rozwodzić z żoną.
                            • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:41
                              jednoraz0w0 napisał(a):

                              >Od kilku facetow słyszałam bardzo wp
                              > rost, ze nie ma faceta nie do wyjęcia.

                              To moze powinnas zapyta kilkunastu albo kilkudziesieciu. Faceta musi wizja seksu z okreslona kobieta podniecic, a nie kazda kobieta podnieca kazdego faceta.


                              Z tego co widziałam tu i tam, to owszem,
                              > może być świetny związek, pan bardzo kochający panią, ale jak mu się trafi ch
                              > ętna dama to jak najbardziej wykorzysta okazje, tyle, ze nie będzie próbował si
                              > ę rozwodzić z żoną.

                              Nie kazda ktora sie trafi sprawi ze facet ja przeleci. Serio, sa kobiety nieatrakcyjne dla facetow.
                              • jednoraz0w0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:43
                                A czy ja mówię, ze każdy facet jest do wyjęcia przez dowolna kobietę?
                                • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:57
                                  jednoraz0w0 napisał(a):

                                  > A czy ja mówię, ze każdy facet jest do wyjęcia przez dowolna kobietę?

                                  Od kilku facetow słyszałam bardzo wprost, ze nie ma faceta nie do wyjęcia.

                                  • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 17:33
                                    Oczywiście, ze nie ma.
                                    Facet to mega łatwe stworzenie.
                          • jednoraz0w0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:23
                            ritual2019 napisał(a):

                            >
                            > 🤣🤣🤣 rozbawilas mnie. Kobiety obecnie nie rzucaja chusteczek ani nie czekaja
                            > az facet zrobi pierwszy krok. Kobiety mowia wprost czego chca, jesli chca seksu
                            > to zazwyczaj nie popijaja dwudziestej kawy z facetem na ktorego maja ochote.

                            Czyli co, koleżanka wpada po papiery i od razu ściąga niczego niepodwjrzewającym facetem majtki? Poza tym niektóre chcą seksu, niektóre flirtu, niektóre flirtu który może pójść w którymś momencie dalej. Nie każdą permanentnie swędzi kuciapa, wiele po prostu chce poczuć motylki w brzuchu czy sprawdzić swoją atrakcyjność.
                            • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 16:37
                              jednoraz0w0 napisał(a):

                              >
                              > Czyli co, koleżanka wpada po papiery i od razu ściąga niczego niepodwjrzewający
                              > m facetem majtki? Poza tym niektóre chcą seksu, niektóre flirtu, niektóre flirt
                              > u który może pójść w którymś momencie dalej. Nie każdą permanentnie swędzi kuci
                              > apa, wiele po prostu chce poczuć motylki w brzuchu czy sprawdzić swoją atrakcyj
                              > ność.

                              Nie wiem co to jest swedzaca kuciapa?
                              Kobiety maja taka sama ochote na seks jak faceci i to komunikaja zrozumiale co nie znaczy ze sciagaja majtki i rzucaja sie na mezow kolezanek. Faceci potrafia doskonale zrozumiec czego kobieta chce a czego nie.
                        • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 15:40
                          black_halo napisała:

                          > My kobiety starannie wyb
                          > ieramy sobie zwierzyne. Ten nie, tamten nie i 996 innych tez nie. Ale poznajemy
                          > tego tysiecznego i zarzucamy przynete. Tak jestesmy skonstruowane.

                          Strasznie, ale to megastrasznie się mylisz.
                          Chyba, że to był sarkazm, który przeoczyłam, to zwracam honor.
                          😳
                          • bywalec.hoteli Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 17:02
                            XD
                    • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:29
                      Btw, kiedys zalozylam tu watek, ze ucielam kontakty z laska, ktora mowila, ze 'nie ma faceta, ktorego nie potrafilaby odbic innej' i chyba zadna ematka mnie tu nie zjechala.
                      • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:35
                        Ale mnie to wcale nie dziwi.
                        Koleżanka, która robi podchody do mojego męża, przestałaby być moją koleżanką.
                        Natomiast zupełnie nie widzę się w sytuacji, że kombinuję, jak tu ją od męża odseparować. Raczej przeciwnie. Zakładam, że mąż nie jest debilem i też podchody widzi.
                        Wtedy je ucina. On. Jeśli ich nie ucina, to znaczy, że mu koleżanka i jej podchody nie przeszkadzają. Jest to kłopot, owszem, ale znowu - wcale nie jest to kłopot z koleżanką
                      • primula.alpicola Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:38
                        " chyba zadna ematka mnie tu nie zjechala"

                        Aż nie do wiary. Pokażesz ten wątek?
                      • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 20:39
                        Zadawanie się z idiotami nie należy do przyjemności więc dlaczego ktoś miał Cię zjechać?
              • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 12:56
                Jakie znowu zasady?
                Najlepsze są właśnie panie, którym wydaje się, że są jakieś niepisane "zasady", do których inni powinni się stosować. Wynikają z tych zasad wyłącznie kwasy.
                • black_halo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:03
                  Aha. Czyli jawne podrywanie meza przyjaciolki jest jak najbardziej akcepowalne bo wlasnie dlaczego kolezanka mialaby sie stosowac do jakichkolwiek zasad.

                  Sa na przyklad takie zasady zycia w spoleczenstwie, w sumie niepisane ale w kodeksie karnym jest starannie opisane co grozi za kradziez, zabojstwo, jazde pod wplywem subtancji odurzajacych, poruszanie sie pojazdem bez uprawnien, oszustwo podatkowo i wiele innych. Dla tych co twierdza, ze nie ma zadnej kary za zdrade - owszem, jest rozwod z orzeczeniem o winie.
                  • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 14:08
                    Ale czego nie rozumiesz?
                    Dla koleżanki najwyraźniej wcale nie jest to nieakceptowalne i, i zgrozo, nie musi być, bo nie ma tak, że są jakieś "zasady" do których wszyscy się mają stosować.
                    Ja wymagam od mojego męża stosowania się do zasad ustalonych między nami, i nie jest to zakaz podejmowania kawą pod moją nieobecność, ale też mój mąż nie jest debilem i doskonale potrafi stwierdzić, czy chodzi o kawę czy o "kawę".
                    Bab (z zasadami i bez) zainteresowanych moim mężem bywa sporo, ja to widzę i on też to widzi, zasada jest taka, że dopóki zamierza ze mną być w związku, to wszelkie zakusy ucina zdecydowanie on, a ja ani w to nie wnikam, ani mnie to specjalnie nie interesuje.
                    W opisanej sytuacji mój mąż nie strugalby wariata, tylko powiedziałby koleżance, że musi ustalić kwestię przekazywania dokumentów ze mną, bo dla niego jej wizyty o tej czy o tamtej godzinie to problem.
                    Zresztą w podobnym stylu załatwiał sprawę już nie raz.
                    Musiałabym na łeb upaść, żeby męża strzec przed kimkolwiek.
                    • emka_bovary Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 15:32
                      Jesteś pewna, że tak zdecydowanie ucina te wszelkie liczne zakusy? Dałabyś sobie rękę uciąć? wink
                      • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 15:51
                        Nawet za siebie samą nie zamierzam sobie niczego ucinać.
                        Poza tym nigdzie nie twierdzę, że mój mąż zawsze, w absolutnie w każdej sytuacji oprze się każdej kobiecie, bo to głupie i właściwie mało realne w ciągu całego związku. Oprze się albo nie oprze. Ale właśnie o tym mówię. Nie zastanawiałabym się ani chwili w jaki sposób ja mam sprawić, by koleżanka nie miała z nim kontaktu, w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła - po co?
                      • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 15:57
                        A co do wątku - to uważam oczywiście, że czerwone lampki słusznie się jej palą. Tyle że absolutnie to nie ona jest od tego, by sprawić, że przestaną.
          • maly_fiolek Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 15:40
            > Są kobiety, dla których solidarność jajników to abstrakcja.

            Bo to jest abstrakcja. Ja byłam taką zołzą co miałą gdzieś solidarność jajników i odbiłam znajomej chłopa który mi się podobał. Solidarna mogę być z rodziną, znajomymi, a nie z inną osobą tylko dlatego że ma geny XX.
            • figa_z_makiem99 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:05
              Wyświadczyłaś przysługę znajomej, chłop którego można odbić to pętak.
              • maly_fiolek Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:16
                > chłop którego można odbić to pętak.
                Dla Ciebie pętak, dla mnie znakomity materiał na partnera życiowego.
                I jest moim mężem od ponad 20 lat.
                • ta Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:19
                  I jeszcze nie spodobał się pani, która nie uznaje solidarności jajnikow?

                  To, że jest twoim mężem nie wyklucza, że jest pętakiem.
                  • maly_fiolek Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:28
                    > To, że jest twoim mężem nie wyklucza, że jest pętakiem.
                    Ja go znam i z nim żyję, dlatego mam możliwość stwierdzić że nie jest pętakiem.
                    Ty go nie znasz więc Twoje zdanie jest kompletnie bez znaczenia.
                    • imponderabilia22 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:38
                      Ta pani z wątku o chorej ex i pasierbicy też twierdzi, że jej miś jest wspaniałym człowiekiem😉
                    • ta Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:40
                      Mnie twoje zdanie na temat twojego pętaka także nie interesuje smile

                      A „ odbijalny” pętak, pozostanie odbijalnym, bo już wypróbował i widać mu się spodobało.
                      Tak więc ktoś następny zabawi się w odbijanego. Miłej zabawy.
                  • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:42
                    Osoba, która odchodzi do kogoś innego jest zawsze pętakiem?
                    • ta Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:49
                      Nie, nie zawsze.
                    • droch Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 16:56
                      Osoba, która odchodzi do kogoś innego jest zawsze pętakiem?

                      Ależ skąd. Wyłącznie w przypadku, gdy jest to mężczyzna i odchodzi od emamy. Sytuacje, w której mężczyzna odchodzi do emamy lub emama odchodzi od mężczyzny są nieporównywalne wink
                      • gr.ruuu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 17:17
                        😁 Ja tam się cieszę że pewien facet w moim życiu nie wierzył w solidarność jąder
                • figa_z_makiem99 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 17:07
                  To twój jedyny zyciowy cel fiolek, mówisz tylko o tym i puchniesz z dumy, bo odbilaś męskie portki.
      • melisananosferatu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 19:05
        Lubie to, Triss.
    • jednoraz0w0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 18:00
      Nie wiem, uważam ze powinnaś jej powiedzieć ze cię nie będzie a tak naprawdę być, tylko albo cały czas siedzieć w łazience i podsłuchiwać albo się za panią sprzątającą przebrać.
      • cegehana Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 20:24
        😁
      • ayelen40 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 07:22
        Rewelacyjny pomysł! A powaznie, to powiedziałabym znajomej, żeby przychodziła, kiedy ja będę.
    • aqua48 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 18:07
      Zlikwiduj powód - sama jej te dokumenty zawoź, albo powiedz, że Cię nie będzie, a bądź i zaskocz ją.
      • anorektycznazdzira Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 07:04
        Dokładnie. Najlepiej kilka razy wpuść ją na minę, że Cię nie ma, pani wbija na kawkę, a tam Ty. No i odstawiajcie wtedy z mężem zakochanych z Verony, uściski, patrzenia w oczki, chwytanie za rączkę.
        • rosapulchra-0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 03:16
          Zacny pomysł smile
    • eriu Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 18:07
      A dlaczego chłop nie umie sobie poradzić z sytuacją? Niech jej powie, że nie jest zainteresowany i kaw z nią pic nie będzie. Przecież jej nie musi nawet do domu wpuszczać. Wystarczy, że jej zamknie drzwi przed nosem, pójdzie po dokumenty i poda przez drzwi.

      Tak samo co za kurtuazyjne proponowanie kawy? Nie chcę komuś poświecić czasu to nie zapraszam.
      • sueellen Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 18:21
        Nie rozumiem po co cokolwiek tłumaczyć. Tak jak wyżej napisano, podać godziny w których dokumenty może odbierać albo dostarczać samemu i się kawkowac u niej. Nie ma powodów by okazywać podejrzliwość o plany wrogiego przejęcia chłopa. Nawet jeśli takie podejrzenie jest, nie należy się z nim zdradzać.
      • kokokoko_euro_spoko Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 21:29
        eriu napisała:

        > A dlaczego chłop nie umie sobie poradzić z sytuacją? Niech jej powie, że nie je
        > st zainteresowany i kaw z nią pic nie będzie. Przecież jej nie musi nawet do do
        > mu wpuszczać. Wystarczy, że jej zamknie drzwi przed nosem, pójdzie po dokumenty
        > i poda przez drzwi.
        >
        > Tak samo co za kurtuazyjne proponowanie kawy? Nie chcę komuś poświecić czasu to
        > nie zapraszam.
        >

        nie no, powinien ja zrzucic ze schodow. Maz ematki taki jest.
        • marta.graca Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 08:21
          Nie, mój mąż nie jest przemocowcem, jest za to asertywny i umie radzić sobie z ludźmi bez używania siły.
          • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:01
            A skąd pomysł, że ten mąż nie umie? Może umie, ale zwyczajnie nie chce.
      • ayelen40 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 07:23
        Właśnie, po co chłop z tą kawą w ogóle wyskakiwał?
    • maleficent6 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 18:48
      A co na to twój mąż?
      • mamamisi2005 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:03
        Wpierw, że trochę przesadzam, bo przecież K. jest taka specyficzna i to nic osobistego (prawda, niech sobie jest, ale nie z moim mężem ), ale po moich obiekcjach - że fakt, sytuacja jest nieco niezręczna.
        • maleficent6 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:24
          Czyli dla niego wcale nie jest taka niezręczna...
          Cóż, ja jestem zdania, że chłop ma swój rozum i niech się sam pilnuje.
          Ale skoro ciebie to gryzie i jest to dla ciebie sytuacja niekomfortowa, to umawiaj się po prostu wtedy, kiedy to TY masz czas, tak jak dziewczyny już pisały. I nie tłumacz się dlaczego tak a nie inaczej.
          Dlaczego w ogóle ona przychodzi po te dokumenty wtedy, gdy ciebie nie ma? Zawsze tak było?
          • m_incubo Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 13:31
            Nie, nie zawsze tak było. Przecież wszystko jest w pierwszym poście.
    • hrabina_niczyja Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:03
      Wystarczy powiedzieć, że ma przyjść w godzinach takich a takich. Chłop jej wydawać nic nie musi i bym go nawet o to nie prosiła. Koleżance powiedziałabym też o tym, że mój mąż nie będzie więcej angażowany w sprawy między nami.
    • mamamisi2005 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:09
      Dziękuję wszystkim, najprostsze rozwiązania są najlepsze, wyznaczyłam dogodny mi termin i już mi lepiej.
      Było zdziwienie, że czemu tak, przecież ona się może umówić jakoś z moim chłopem, jak będzie przejeżdżać, "żaden problem"🙄
      • arthwen Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:12
        mamamisi2005 napisała:

        > Było zdziwienie, że czemu tak, przecież ona się może umówić jakoś z moim chłope
        > m, jak będzie przejeżdżać, "żaden problem"🙄

        To mówisz: Dla ciebie to nie problem, owszem wink
        • memphis90 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 20:18
          Nie, nie, nie, absolutnie nie może przyznawać, ze to dla niej problem! To jakby wprost wyznała „bo ty jesteś ładniejsza, ja brzydka i zazdrosna, a mój chłop natychmiast mnie zostawi dla Ciebie”.

          Już lepiej powiedzieć od niechcenia, po wielu nagabywaniach i z wyraźnym oporem „a bo mój Bozydar niespecjalnie cie lubi i uwaza, ze jesteś zbyt nachalna, ale jesteś moja przyjaciółka i nie chciałabym stracić z tobą kontaktu,gdyby wreszcie powiedział ci coś niemiłego o tym jak u nas przesiadujesz”.
          • anorektycznazdzira Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 07:07
            100/100
          • mamamisi2005 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 11:09
            Sprawa póki co rozwiązana za pomocą 3- krotnie powtórzonego komunikatu, ale riposta podoba mi się. Jeśli będę jeszcze potrzebować i mieć przy tym ochotę na gierki, to może skorzystam 😉
            • rosapulchra-0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 03:19
              Skorzystaj smile
          • misiamama Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 06.03.23, 17:51
            memphis90 napisała:

            > > Już lepiej powiedzieć od niechcenia, po wielu nagabywaniach i z wyraźnym oporem
            > „a bo mój Bozydar niespecjalnie cie lubi i uwaza, ze jesteś zbyt nachalna, ale
            > jesteś moja przyjaciółka i nie chciałabym stracić z tobą kontaktu,gdyby wreszc
            > ie powiedział ci coś niemiłego o tym jak u nas przesiadujesz”.
            >
            Bardzo piękna rada i do zastosowania w praktyce. Mamomisi, skorzystaj.
          • arthwen Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 07.03.23, 14:19
            Ale ja miałam na myśli właśnie to, że to dla Bożydara problem, nie dla autorki brońborzeszumiący! Trzeba tylko tak znacząco zaakcentować big_grin
          • maly_fiolek Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 08.03.23, 15:41
            Cudowne smile.
      • gama2003 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:24
        Że co ?
        Zdziwiona bo wolała - na kawkę ?
      • maleficent6 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:25
        No to jednak nie jesteś przewrażliwiona.
      • raczek47 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 23:04
        Niech wyp...a. Dobrze zrobiłaś.
      • mikams75 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 01:57
        Prosta odpowiedź - męża nie będzie w domu, więc żeby nie musiała się fatygować z dodatkowym umawianiem to ty będziesz w tych godzinach.
      • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 08:05
        mamamisi2005 napisała:

        > Dziękuję wszystkim, najprostsze rozwiązania są najlepsze, wyznaczyłam dogodny m
        > i termin i już mi lepiej.
        > Było zdziwienie, że czemu tak, przecież ona się może umówić jakoś z moim chłope
        > m, jak będzie przejeżdżać, "żaden problem"🙄

        Masz racje, trzymaj potencjalne 'zagrozenia' na dystans, odganiaj, niedopuszczaj do spotkan, chron swoje malzenstwo...🤣
        • rosapulchra-0 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 03:20
          Najma, zajmij się swoim związkiem.
          • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 08:20
            rosapulchra-0 napisała:

            > Najma, zajmij się swoim związkiem.
            >

            Ja sie zajmuje. Natomiast twoj zwiazek nie istnieje w praktyce bo co mozna robic ze schorowana rozpadajaca sie babinka? Zajmij sie wiec biodrami hipochondryczko.
            • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 08:31
              Ritual, jesteś taką prostaczką…
              • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:11
                shellyanna napisała:

                > Ritual, jesteś taką prostaczką…

                W porowaniu z toba oraz rosa to nawet nie liznelam prostactwa.
                • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:18
                  smile obawiam się, ze nie tylko liznelas…
          • kocynder Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:16
            Aaa... Ritual to Najma? Ja słabo kojarzę nicki, poza pojedynczymi... No to już wiem, że szkoda się fatygować, nigdy nie kłóć się z głupim - ludzie mogą nie zauważyć różnicy... big_grin
            • ritual2019 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 05.03.23, 09:21
              No coz kocynder, zauwazylam twoja mundrosc juz w pierwszym poscie ktory wystukalas tipsami. Kompletnie bez sensu ale duzo...
    • nena20 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:13
      Powiedz że mąż już nie chce wydawać dokumentów, prosił abyś osobiście to robiła.
      • sueellen Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 19:27
        Absolutnie niczego nie tłumaczyć bo będzie tylko niepotrzebnie ciągnąc za jezyk.
        • nena20 Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 20:29
          Ale niby dlaczego? Myślę że w ten sposób pani się odczepi . Mąż już nie chce wydawać dokumentów i to jest tylko komunikat bez wyjaśnienia..
          • sueellen Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 21:54
            Nie odczepi się. Będzie dociekanie. A dlaczego? Ale jak? Uraziłam go czymś? Przyjdę, przeproszę bo to trzeba wyjaśnić... A może to ty zazdrosna jesteś? Przesadzasz kochana (i próba robienia z niej wariatki, wykręcania kota ogonem). W takich sytuacjach ucina się temat szybko bez zbędnych wyjaśnień.
            • shellyanna Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 03.03.23, 22:21
              Krótkim „spierdalaj”.
            • jasnozielona_roslinka Re: Zazdrosna czerwona lampka - czy słusznie? 04.03.23, 10:52
              Bo mu to przeszkadza i odrywa od pracy/tego co robi. Nie ma co drążyć. Ja bym powiedziała tak nawet jakby nie było sytuacji pod tytułem niecne zamiary. Ja też nie chciałabym żeby jakiś kolega męża przesiadywał i zajmował mi czas. No ja nie jestem dama do towarzystwa na dworze
              Bez przesady, ludzie mają własne życie, może chce sobie w tym czasie paznokcie u nóg obciac albo poszukać czegoś na allegro a tu się wcina jaka Halina i zajmuje czas
    • gama2003