bruy-ere
23.03.23, 19:49
Oto wyniki eksperymentu z chatem GPT
"napisz wiersz w stylu Jana Kochanowskiego"
O serce moje, czemu tak żałościsz,
Jakby cię coś mocno dręczyło,
Czy to rozterki, czy to troski,
Które cię smutkiem przepełniły?
Czy w dzień ciężki, czy w noc bezsenną,
Tobie tylko ciężar w duszy,
Lecz pamiętaj, los jest przemijający,
Nie trwajmy w smutku wiecznie głębokim.
Bo wiatr przemija, tak i my minąć musimy,
I każdy czas swój ma kres,
A więc niechaj radość zagości
W sercu twoim, bo życie jest piękne.
"napisz wiersz w stylu Norwida"
Przeminęły lata, jak wiatr nad brzegiem,
Zmienił się świat, co dawniej był taki bliski,
Lecz wciąż w moim sercu płonie iskierka,
Która wskazuje drogę ku pięknu i radości.
Wszystko jest tak ulotne, tak kruche i szybko,
Jak płomień świecy, co gasnąć nie chce,
Lecz w tle wciąż słychać łagodny śpiew,
Ten, który daje nadzieję i siłę.
Chcę ujrzeć ten świat w innej perspektywie,
Nie tylko ciemność i cierpienie, co nas otacza,
Lecz także promień słońca, co rozświetla drogę,
I ciepło miłości, które serce nasze ogrzewa.
Tęsknota za pięknem, towarzyszy mi zawsze,
W dzień i w noc, w chwilach radości i smutku,
Lecz wciąż jest nadzieja, że kiedyś ujrzę,
Ten świat w pełni piękna, które zawsze mnie tkwiło.
"napisz wiersz w stylu Mirona Białoszewskiego"
Jestem tu i tam, a może nigdzie,
Szukam czegoś, co da mi spokój,
Ale ciągle zanurzam się w chaosie,
Nie potrafię znaleźć drogi do domu.
W głowie mam tysiące myśli,
Które krążą bez końca,
I choć czasem próbuję je ułożyć,
To one zawsze mnie wyprzedzają.
Zapominałem, gdzie byłem i dokąd zmierzam,
Czy to sen, czy rzeczywistość,
Jestem tu i tam, a może nigdzie,
Ale czuję, że wciąż szukam czegoś więcej.
Może to miłość, może to wolność,
Może to spełnienie marzeń,
Nie wiem jeszcze, ale ciągle szukam,
Bo życie jest jedną wielką zagadką.
"napisz wiersz w stylu Krzysztofa K. Baczyńskiego"
Krwawy wschód słońca, czerwień jak wina,
Mrok jeszcze trwa, lecz świt już się zbliża,
I w powietrzu wibruje napięcie,
Bo dzisiaj przyjdzie czas walki i śmierci.
Nasze serca biją dziko i mocno,
Gdy słyszymy dźwięk trąb i werbli,
Bo wiemy, że musimy stanąć do boju,
By obronić naszą ziemię i wolność.
Głosy wrzawy, błyski ognia i blaski,
Słychać krzyki, wołanie o pomoc,
A my walczymy, walczyliśmy, będziemy walczyć,
Bo nasze marzenia i nadzieje są związane z tą ziemią.
Krew i pot, łzy i ból - to wszystko jest dla nas,
Bo wiemy, że walka ta jest potrzebna,
By przetrwać i żyć w wolności i pokoju,
Bo inaczej nasza przyszłość będzie skazana na cierpienie.
Tak więc dzisiaj walczymy, jutro będziemy pamiętać,
Że nasza walka była słuszna i potrzebna,
Bo walczyliśmy o coś więcej niż tylko o nas samych,
Walczyliśmy o naszą ziemię, naszą wolność i nasze marzenia.
"napisz wiersz w stylu B. Leśmiana"
W puszczy pełnej ciszy i mroku,
Gdzie światło się przegina na gałęziach,
Tam wiodą mnie ścieżki, jak w czarnej mgiełce,
Wiodą mnie daleko, ku nieznanej dal.
Wiatr szeleści w liściach, jak jakaś tajemnica,
Ptaki szepczą mi coś w skrzydłach swych,
A ja wędruję, jak cień po lesie,
Znając tajemnice, które skrywa las.
Cisza mnie otacza, jak jedwabna mgła,
Mgła, która koi i leczy mój ból,
A ja czuję się wolny, jak ptak na niebie,
Wędrujący ku słońcu, ku wolności swych marzeń.
Bo w puszczy pełnej ciszy i mroku,
Tam, gdzie światło się przegina na gałęziach,
Tam czuję, że jestem, kim być pragnę,
Tam czuję, że żyję, jak w cudownej krainie.
I choć czasem mrok mnie otacza,
I choć czasem trudno mi iść dalej,
To wciąż wędruję, wciąż szukam drogi,
Bo w puszczy pełnej ciszy i mroku,
Tam czuję, że jestem w swoim żywiole,
Tam czuję, że żyję, jak w bajce czy w śnie.
"napisz fragment prozy w stylu Stanisława Witkiewicza"
Przybyliśmy na skraj ośnieżonej równiny, gdzie wokół nas rozpościerał się krajobraz pejzażu górskiego. Powietrze było krystalicznie czyste, a słońce, mimo niskiej temperatury, pięknie rozświetlało tę okolicę. Patrząc na to widzenie, czułem, że jestem tu i teraz, w jednym z tych rzadkich momentów, kiedy czas zastyga w bezruchu, a przestrzeń nabiera innego wymiaru.
Zakotwiczeni w tej scenerii, odczuwaliśmy, że natura ma w sobie coś niezwykłego, co nas przekracza, co nas zmusza do kontemplacji. Szum drzew, odgłos kropli spadających z igliwia, świergot ptaków - to wszystko sprawiało, że czuliśmy się jednym z elementów tego świata.
Staliśmy tam, na granicy między światem ludzkim a światem natury, obcowaliśmy z pięknem i harmonią, które są dostępne tylko dla tych, którzy potrafią dostrzec piękno w prostocie i natury w stanie surowym. W tej ciszy, która nas otaczała, czuliśmy, że czas zatrzymał się, a my - staliśmy się częścią tego krajobrazu, na zawsze pozostając w pamięci tego, co niezwykłe i trwałe.
"napisz fragment prozy w stylu Henryka Sienkiewicza" (hit

)
Przed nimi rozpościerała się piaszczysta równina, a na horyzoncie majestatycznie wznosiły się ośnieżone szczyty Tatr. Słońce wschodziło właśnie nad górami, rozświetlając niebo w intensywnych kolorach różu i pomarańczy. Powietrze było rześkie i klarowne, a wiatr przynosił zapach lasów i łąk.
Stojący na brzegu Wisły mężczyzna wytężał wzrok, w poszukiwaniu znaku, który miałby mu wskazać drogę. Jego twarz była zaciśnięta w skupieniu, a oczy błyszczały z determinacją. Był to Janusz, młody szlachcic z krwi i kości, który postanowił odnaleźć swoje miejsce w życiu i spełnić swoje marzenia.
Zapadał zmierzch, a Janusz wciąż stał na brzegu, wyczekując kolejnego dnia i nowych wyzwań. W jego sercu tliła się iskra nadziei i wiary w siebie, która napędzała go do działania. Był gotów stawić czoła każdemu wyzwaniu i pokonać każdą przeszkodę, aby osiągnąć swoje cele. Takim był Janusz, młody bohater, którego droga życiowa jeszcze przed nim leżała.
"napisz fragment prozy w stylu Witolda Gombrowicza" - a to całkiem niezłe
Zaglądając do wnętrza swojego umysłu, zacząłem zastanawiać się nad sensami i nonsensami, jakie tam panują. Przemyślenia te szybko przerodziły się w zawiłą sieć myśli, niczym labirynt pełen pułapek i niedopowiedzeń.
Był to ten typ myślenia, który przyciągał mnie jak magnes, zmuszając do rozpaczliwej walki z samym sobą. W moim umyśle zawsze panowała walka między rozsądkiem a irracjonalnością, a teraz ta walka stała się jeszcze intensywniejsza.
Czułem się jak na arenie, a moje myśli były bojownikami, walczącymi ze sobą o to, co bardziej istotne i ważne. To była walka, którą musiałem przegrać, bo wtedy i tylko wtedy miałem szansę na wygraną.
Moje myśli były jak piłki, które rzucałem do siebie, a każda kolejna była coraz trudniejsza do odbicia. Z każdą chwilą mój umysł stawał się coraz bardziej zaplątany i skomplikowany, a ja sam coraz bardziej traciłem kontrolę.
Nie wiedziałem, czy to wszystko ma sens, czy też jest tylko jednym z tych absurdów, którymi otacza nas codzienność. Ale w moim umyśle nie było miejsca na wątpliwości, tylko na walkę między tym, co wydawało mi się logiczne, a tym, co nie mieściło się w ramach myślenia racjonalnego.
i na koniec jako żarcik "napisz fragment prozy w stylu Blanki Lipińskiej"
Gdy patrzyła w lustro, zobaczyła tylko swoje czerwone, spuchnięte oczy. Wyglądała okropnie. Jakby przespała całą noc na cmentarzu. Wzruszyła ramionami i spojrzała na zegarek. Już ponad godzinę marnowała czas na płacz. Czas, który mógłby być poświęcony na coś o wiele bardziej sensownego. Miała przed sobą ciężki dzień, ale nie zamierzała się poddawać. Miała zbyt wiele do stracenia.
Zebrała swoje siły i wyszła z domu, gotowa na kolejne wyzwania. Przemierzała ulice z pewnością siebie i charakterystycznym krokiem. Była jedną z najlepszych agentek w mieście, a jej zadanie dzisiaj było niezwykle ważne. Musiała zdobyć tajemnicze dokumenty, które mogły okazać się kluczem do rozwiązania wielu zagadek.