dreg13
24.03.23, 08:05
Jako nastolatka przechodziłam istne katusze, niemal wpadłam w depresję. Moja mama mi wyznała, że zostałam poczęta… Nie! Nie, nie, nie, nie mogę! Stara baba, a nadal zbiera mi się na płacz. Jak oni mogli! W taki sposób??? Wstyd i ohyda.
Co za szczęście, że moje dzieci zostały poczęte godnie. W łóżku, na leżąco, pod kołdrą, z miłością. To ważne. (Chociaż nie, wróć, trochę inaczej było, ale przecież taka jest moja oficjalna wersja, nie mogę przecież zniszczyć im psychiki niegodnym poczęciem).
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,29591030,poslanka-z-partii-ziobry-o-dzieciach-z-in-vitro-sa-narazone.html#do_w=60&do_v=722&do_st=RS&do_sid=1016&do_a=1016&s=BoxNewsImg6&do_upid=722_ti&do_utid=29591030&do_uvid=1679587572513