czerwona_firletka
28.03.23, 01:18
Mamy dziecko z autyzmem, teraz pójdzie do pierwszej klasy. Mały ma orzeczenie ale jakoś w rodzinie i znajomym o tym nie mówiliśmy. Nikt nie pytał, wiedzieli, że chodzimy do logopeday że względu na opóźnienie mowy. Ma iść do "normalnej" szkoły, w badaniach nie odbiega już od normy, jeszcze mowa ciut w tyle, problemy z czytaniem ale myślę, że też damy radę. Ale do sedna.
Dziś bliscy znajomi w luźnej rozmowie uważają, że autyści powinni uczyć się w szkołach specjalnych, zamkniętych lub innych wydzielonych od zdrowych dzieci.
I tak mi się przykro zrobiło, bo zdałam sobie sprawę, że nie będzie akceptacji społecznej. Dlaczego mam dać dziecko, które nie jest agresywne, nie na trudnych zachowań tylko jest w tyle z mową i potrzebuje wsparcia na początku edukcji, bo robi coś wolniej niż rówieśnicy do szkoły specjalnej z obniżonym programem nauczania? Ja, jako matka nie mam wierzyć we własne dziecko?
Już chciałam powiedzieć, że my też mamy małego autyste, ale skoro przez tyle lat nie zauważyli?
Jak odbieracie takie dzieci? Chętnie poczytam, bo może powinnam zweryfikować swoje subiektywne odczucia.