Który kraj byście wybrały do zycia? Którego nie?

[auksencja15]

Pytanie do mieszkanek Polski.
Który kraj i dlaczego najbardziej by Wam odpowiadał? Jakie rzeczy są z kolei dyskwalifikujące?
Mówimy o kraju do życia w tej chwili, nie na emeryturze i gdyby coś tam

[alina460]

Polska. Bo to mój kraj ojczysty, język ojczysty i nie chcę być imigrantką na obcej ziemi.

[szmytka1]

Odrzucam arabsko-maczystowsko-tropikalne i każda ta cecha występująca pojedynczo a chciałabym gdzieś bez upałów, bez religijnego zajęcia, mozE Czechy, może któryś kraj skandynawski?

[simply_z]

Czesi nas nie lubia niestety i to sie mocno odczuwa.

[gulcia77]

Nie lubią, bo mają za co. Czas posypać łeb popiołem i przyznać im rację.
Ale jak przy trzecim piwie przeprosisz za Zaolzie i 68 to niechęć zanika.

[gr.ruuu]

W '68 nie było mnie na świecie, za co mam przepraszać???

[virtualnie]

A oni przepraszają za za Zaolzie 1920.

[leosia-wspaniala]

Zwłaszcza, że byliśmy wtedy jakby mało niepodległym państwem.

[leosia-wspaniala]

>Nie lubią, bo mają za co.

Zawsze mnie śmieszy takie gadanie, ty tak serio? Bo jak spojrzymy na historię, to Polacy mają za co nie lubić Niemców - i to jak! Mają za co nie lubić też Szwedów, Tatarów, Ukraińców, Austriaków i wielu innych. A jednak tych, co innym wypominają historię i nie lubią taksówkarza Olega za rok 1943 nazywamy po prostu naziolami.

>Ale jak przy trzecim piwie przeprosisz za Zaolzie i 68 to niechęć zanika.

Mam znajomych z Niemiec i żaden mnie nie przeprosił za Warszawę i za 1939, chyba muszę się na nich obrazić.

[ritual2019]

To nie jest zadne nielubienie za przeszlosc a poprostu taka generalna antypatia w wyniku roznic mentalnych. To dotyczy roznych narodowosci na swiecie ogolnie a nie tylko Polakow i Czechow.

[jammer1974]

ritual2019 napisał(a):

> To nie jest zadne nielubienie za przeszlosc a poprostu taka generalna antypatia
> w wyniku roznic mentalnych.

A jakie tam roznice mentalne. Tacy sami sa tylko my mamy narodowe ADHD a oni nie. Przeciez jak masz brata z ADHD to go po prostu akceptujesz a nie odrazu nie lubisz i wypisujesz z rodziny.

[gr.ruuu]

To są bzdurne stereotypy. Ludzie to coś więcej niż narodowość i ani wszyscy Czesi nie są tacy sami, ani nie podchodzą niechętnie do wszystkich Polaków.

[simply_z]

Nie ale mocno odczuwaam i odczuam niechec w kontaktach z nimi, a wez pod uwage, ze mieszkam blizej Czech, niz Warszawiacy.

[gr.ruuu]

Bardzo dużo jeździmy do Czech, w każde wakacje w sumie i nigdy nie spotkałam się z niechęcią. Jak to się objawia?

[simply_z]

W kontaktach pracowych: olewanie, zgryzliwe komentarze, patrzenie z gory, nie dopuszczanie do pewnych projektow itp.

[szmytka1]

A moja koleżanka w pracy ma duO kontaktow z Czechami i mówi, że bardO lubią jak.cos doda po czesku, doceniają i dają jej rabat. Często to.mi.opowiada, że są zaskoczeni znajomością jakichś podstaw czeskiego i ich to.cieszy, stąd rabaty

[maslova]

szmytka1 napisała:

> A moja koleżanka w pracy ma duO kontaktow z Czechami i mówi, że bardO lubią jak
> .cos doda po czesku, doceniają i dają jej rabat. Często to.mi.opowiada, że są z
> askoczeni znajomością jakichś podstaw czeskiego i ich to.cieszy, stąd rabaty

No ale to chyba dotyczy każdego narodu, z wyjątkiem anglojęzycznych.

[limelight7]

Też jeździmy do Czech od dobrych kilkunastu lat, czasem kilka razy w roku i nigdy nie spotkaliśmy się z niechętnym przyjęciem. Za to z masą aktów bezinteresownej życzliwości. Może mamy wybitne szczęście.

[alessa28]

simply_z napisała:

> Nie ale mocno odczuwaam i odczuam niechec w kontaktach z nimi, a wez pod uwage,
> ze mieszkam blizej Czech, niz Warszawiacy.

zgadzam sie-mieszkam we Wroclawiu,mamy rzut kamieniem do Karpacza i Czech -weekendowe wypady do Pecu pod Sniezką etc .
Tak jawnej niecheci nie obserwowalam nigdzie indziej a podrozuje sporo,mam chlopa obcokrajowca i wielu znajomych spoza Polski.
Czesi nie lubia Polakow i to widac.po prostu.

[simply_z]

Widac widac.

[kropkacom]

Ja mieszkam w Republice Czeskiej i nie uważam, że nie lubią. Większość nas nie zna. Nie jesteśmy ogólnie (zaznaczam) w kręgu ich zainteresować. Tylko tyle. No jak śmią? A jeśli dla kogoś nie lubienie to spotkanie z drogówką i mandat? Mandat nigdy nie jest przyjemny.

[niemcyy]

Rzuc kilka konkretnych przykladow. Jak to sie przejawia?

[alessa28]

niemcyy napisał(a):

> Rzuc kilka konkretnych przykladow. Jak to sie przejawia?

chamska obsluga w knajpach ,rzucanie menu na stol przez kelnera,niemile odpowiedzi -wszystko to gdy uslyszeli rozmowe po polsku,w j angielskim nie bylo zadnego problemu a wrecz lał sie lukier

to samo w hotelach i apartamentach,podejscie i uprzejmosc scisle skorelowane z jezykiem
nie sa to tylko moje doswiadczenia,zreszta czesto podrozuje i mam raczej przyjazny stosunek do lokalsow -w Czechach niestety na nic sie to nie zda

Mam ich szczerze mowiac gdzies,gory mamy piekne i w Polsce wiec na mnie i moich znajomych na pewno nie zarobia

[simply_z]

Ja nadal jezdze, bo lubie klimat miast, piwo itd. ale juz Slowacy sa przyjemniejsi.

[gr.ruuu]

Mam zupełnie inne doświadczenia. Chodzimy po knajpach z dziećmi, nigdy nie ma problemu, żeby np. zmodyfikować danie, podzielić jedną porcję na dwa talerze, coś podać szybciej itp. Faktycznie zmanierowana obsługa to jest w restauracjach praskich nastawionych na turystów, ale to raczej typowe. Ale też bez przesady, żeby kelner rzucał menu, raczej się po prostu dłużej czeka na wszytko, trzeba się czasem upomnieć o coś.

[niemcyy]

alessa28 napisała:

> niemcyy napisał(a):
>
> > Rzuc kilka konkretnych przykladow. Jak to sie przejawia?
>
> chamska obsluga w knajpach ,rzucanie menu na stol przez kelnera,niemile odpowie
> dzi -wszystko to gdy uslyszeli rozmowe po polsku,w j angielskim nie bylo zadneg
> o problemu a wrecz lał sie lukier
>
> to samo w hotelach i apartamentach,podejscie i uprzejmosc scisle skorelowane z
> jezykiem
> nie sa to tylko moje doswiadczenia,zreszta czesto podrozuje i mam raczej przyja
> zny stosunek do lokalsow -w Czechach niestety na nic sie to nie zda
>
> Mam ich szczerze mowiac gdzies,gory mamy piekne i w Polsce wiec na mnie i moich
> znajomych na pewno nie zarobia

Dzieki za odpowiedz.

[konsta-is-me]

Mieszkam we Wroclawiu i uważam takie gadki za wytwór naszego ukochanego hasła"wszyscy nas nienawidzą !!!".
A Czesi mają ogromne kompleksy małego kraju i ogólnie są naprawdę wyjątkowo ksenofobiczni i rasistowscy, jak chyba żaden kraj w Europie.

[kropkacom]

Ksenofobiczni? Zależy gdzie. Nie bardziej niż Polacy. Rasistowscy na pewno w stosunku do mniejszości Romskiej. W Polsce nie żyje tylu Romów a teksty na ich temat są jakie są.

[riki_i]

kropkacom napisała:

> Ksenofobiczni? Zależy gdzie. Nie bardziej niż Polacy. Rasistowscy na pewno w st
> osunku do mniejszości Romskiej.

Oj tam, oj tam. Wcale nie tacy rasistowscy. Wbij w google wideo frazę ' Rychlý prachy v českých ulicích – cikánky prcaj za peníze ' i obejrzyj.

[kropkacom]

Gawędzisz. Stary gawędziarz.

[riki_i]

gr.ruuu napisała:

> To są bzdurne stereotypy.

Tak? To polecam dowolny kontakt z czeską policją drogową.

[gr.ruuu]

Mieliśmy raz. Skończyło się na pouczeniu. Natomiast policja to policja, a szczególnie drogówka i nie ma co do tego dopisywać kontekstu narodowościowego

[riki_i]

Aha. Czyli jak na widok samochodu z polską rejestracją patrol drogówki spędza w aucie pół nocy na mrozie po to tylko by dopaść kierowcę i przychrzanić się na siłę (wpierając kłamliwie, że zaparkował jadąc pod prąd - na co nie ma żadnych dowodów); następnie chamsko dopomina się pieniędzy grożąc kilkudniowym pobytem w areszcie śledczym, bierze zrzutkę z kieszeni pasażerów kierowcy i wypisuje minimalny mandat "na pokutu", żeby mieć dupokrytkę, to wszystko jest cud, malina, orzeszki i w ogóle nie ma się o co czepiać. Kochają Polaków i nieba by i przychylili !

[gr.ruuu]

Bo jak wiadomo łapówkarstwo drogówki to akt patriotyzmu i wcale nie jest motywowany wyłącznie finansami

[riki_i]

Polują specjalnie na Polaków. Od lat.

[arthwen]

Jeżdżę do Czech często, ani razu nie dostałam tam mandatu i nikt na mnie nie polował.

[riki_i]

Gratuluję, masz szczęście. Ja w Ołomuńcu nie miałem.

[simply_z]

Kiedys zgadalam sie z pewnym milym Czechem, ktory studiowal gdzies blisko polskiej granicy i zdarzalo mu sie jezdzic do nas na zakupy. Matka powiedziala mu, ze ma nie przyjezdzac z polskim jedzeniem , bo je wywali. Taak, sporo tego jest.

[limelight7]

Mieliśmy kilka kontaktów z czeską policją. Jedno pouczenie, jedno życzenie szerokiej drogi (rutynowa kontrola, wszystkie dokumenty zostały na kwaterze), jedno dopilotowanie pod poszukiwany adres.

[nangaparbat3]

Nie no nawet założyli blokadę, ale policjant, który przyjachal, wziął co prawda mandat, natomiast bardzo się z niego tłumaczył i pomógł przeparkowac, ostatecznie czułam się wręcz życzliwie zaopiekowania.

[ulla_cebulla]

Jestem w Czechach 2-3 razy w roku, przez chwilę tam studiowałam. Bardzo lubię Czechów i jak dotąd z wzajemnością.

[klaramara33]

simply_z napisała:

> Czesi nas nie lubia niestety i to sie mocno odczuwa.
W ogóle tego nie odczuwałam.

[kropkacom]

simply_z napisała:

> Czesi nas nie lubia niestety i to sie mocno odczuwa.
Bez przesady. Mieszkam tu i tak bym w życiu nie napisała.

[kk345]

kropkacom napisała:

> simply_z napisała:
>
> > Czesi nas nie lubia niestety i to sie mocno odczuwa.
> Bez przesady. Mieszkam tu i tak bym w życiu nie napisała.
Powiedziałabym, że o niechęci Czechów piszą te same nicki, które nie budzą też entuzjazmu tu, na forum. Przypadek?

[simply_z]

Ty też większego entuzjazmu nie wzbudzasz, najczęściej wyłaniasz się jak szpieg w ogólnym wątku gdzie wszyscy dyskutują na dowolny temat. Normalna osoba wypowiedziałaby się pewnie gdzie chciałaby mieszkać, ale wolisz dosrać z dupy. Typowa e-halyna.

[kk345]

Hehehe,jak to było z tym stołem i nożycami?

[simply_z]

idź gdzieś indziej powęsz może, wątek obuwniczy wygląda ciekawie.

[marta.graca]

Sorry, simply_z, ale o bardziej czepialską osobę na forum od ciebie trudno. Kojarzę nicka jeszcze z Kobiety i dopiero w ostatnim czasie tak ci się porobiło.

[simply_z]

Nie, ja po prostu nie siedzę w kółku wzajemnej adoracji i piszę to co sądzę na dany temat.

[kropkacom]

Może masz takich Czechów na jakich zasłużyłaś?

[simply_z]

Na pewnooo

[jammer1974]

simply_z napisała:

> Czesi nas nie lubia niestety i to sie mocno odczuwa.

To im sie tylko tak wydaje. I jak im to wyjasnisz ze im sie tak wydaje (jak slusznie zauwazono ze najlepiej przy powie) to juz nas lubia.

[riki_i]

Każdy kraj , w którym jest ciepło, w miarę bezpiecznie, stać mnie na dom , służbę i młode panie do łóżka oraz jest białe towarzystwo panów podobnych do mnie, z którymi się językowo dogadam i będę mógł chlać wieczorami na plaży wyrykując pijackie piosenki.

[gr.ruuu]

#крымнаш

[riki_i]

gr.ruuu napisała:

> #крымнаш



Z nimi, owszem, nić porozumienia jest błyskawiczna.

[auksencja15]

Poważne odpowiedzi mnie interesują. Kwestia zatrudnienia, mieszkania, opieki medycznej została pomięta

[riki_i]

Przecież poważnie piszę. Każdy kraj z ciepłym klimatem, gdzie są spełnione wypełnione przeze mnie warunki. Może być getto dla bogatych koło Le Morne na Mauritiusie, może być Phuket z przyległościami z wynajętym lokalem w apartamentowcu z basenem dla Europejczyków, może być Palawan na Filipinach (wersja skromniejsza), ba!, może być nawet chatynka na Nosy Be na Madagaskarze (choć to giga ryzyko, bo jakiekolwiek problemy zdrowotne to musi być grany samolocik na Reunion albo do Europy - nie wiadomo, czy będę w stanie wsiąść i przeżyć podróż).

[riki_i]

* Każdy kraj z ciepłym klimatem, gdzie są spełnione wymienione przeze mnie warunki.

[borsuczyca.klusek]

Żonę masz 🙄

[gr.ruuu]

Żona będzie w kraju w którym ją będzie stać na młodych chłopców, to nie musi być ten sam kraj

[riki_i]

borsuczyca.klusek napisała:

> Żonę masz 🙄

No na pewno nie wyjadę z nią.

Nie wiezie się drewna do lasu, a jeśli miałbym zamieszkać w innym kraju to rozrywkowo-wypoczynkowo-emerycko, a nie po to, żeby się nadal barować z życiem.

Ja już jestem "out", a nie "in"

[gr.ruuu]

Riki, zlituj się, Ty jesteś młodszy od mojego faceta, który ostatnio uznał, że dawno nie spaliśmy nigdzie na dziko i fajnie by było latem urwać się gdzieś w góry na jedną noc bez namiotu i rozważa, czy dzieci dadzą już radę pod czyjąś opieką zostać. Nie rób z siebie mentalnego pierdziela, bo jak jesteś "out" to tylko na własne życzenie.

[riki_i]

Dymałem jak wiesz dość długi czas 30 lat młodsze dziewczę z Donbasu i to wyczerpuje moją pulę wyskoków. Na długo.

Jeśli teraz o czymś jeszcze marzę, to o świętym spokoju w ciepłym kraju w bliskości ciepłego morza.

Przeżyłem co miałem przeżyć i chwatit.

[gr.ruuu]

Dobrze że jestem od mojego faceta tylko 16 lat młodsza to aż tak go nie wyczerpałam Jak będziesz za wszelką cenę próbował osobiście potwierdzić tezę o szybkim pierniczeniu facetów to lada moment Twoja żona odczuje potrzebę wyskoków 🙄

[virtualnie]

#sildenafilforriki

[riki_i]

Każdy facet pierniczeje, wcześniej lub później. Po 60-tce to już naprawdę niewielu "chce się chcieć".

A moim skromnym zdaniem pierniczenie jest tu naturalną reakcją organizmu. Ci, którzy na siłę chcą zatrzymać czas, często niespodziewanie lądują w dębowej jesionce.

Btw moja żona nie jest młódką, więc też dotyka jej upływ czasu.

[gr.ruuu]

Pierniczeniu w wieku lat 50 to wybór, a nie biologia. Nie chodzi o zatrzymanie czasu tylko o brak podejścia "wszystko już było" i koncentracji na przeszłości

[riki_i]

No ale co jeszcze może być, jak już zaliczyłaś panie misski i latałaś z nimi na Ibizę? Jak zadziały się wspólne wypadki na motorze, bzykanie w nieprawdopodobnych miejscach, latanie na spadochronie za motorówką, wygrane w egzotycznych kasynach, pływanie wynajętą łodzią z obsługą po ciepłych morzach, domki na Malediwach... No co jeszcze? Aktualnie sprawia mi mega przyjemność długi lipcowo-sierpniowy spacer plażą z Juraty w stronę Helu i przycupnięcie na kompletnie pustych wydmach, gdzie godzinami patrzę sobie w przestrzeń.

[gr.ruuu]

Ja tam uważam, że jeszcze niejeden seks w nieprawdopodobnym miejscu może być I w ogóle tyyyyyle jest do doświadczenia jeszcze. Ale fakt, na Malediwy dopiero odkladam, to mam cel w życiu

[riki_i]

Seks jest przereklamowany.

[chicarica]

W tym wieku tak. Te wszystkie piguły, przygotowania z pompką, rusztowaniem... jeszcze się nie zacznie a już się odechce.

[riki_i]

Piguł, pompki i rusztowania jeszcze nie potrzebuję Acz paru moich kolegów leci na pigułach, to jest straszne, bo jak się zacznie, to ponoć potem bez wspomagania już w ogóle nie idzie

[borsuczyca.klusek]

Palec boży ich dotknął 🙄

[riki_i]

Z pewnością! Gdyby wzorem ojca Muchomorka latali z młodymi klerykami na Kanary, zapewne obyło by się bez farmakologii.

[borsuczyca.klusek]

No tak teraz to już tylko fotel bujany, kocyk elektryczny i dokarmianie gołębi 😒

[riki_i]

Na razie obserwuję wiewiórki. Mieszkam w domu i mam dwa drzewa pod oknem, które regularnie nawiedzają te miłe stworzenia. Czasem nawet łażą mi po parapecie

[homohominilupus]

borsuczyca.klusek napisała:

> No tak teraz to już tylko fotel bujany, kocyk elektryczny i dokarmianie gołębi
> 😒

Moj mozg dokonal dziwnego skrótu i przeczytalam: bujany fotel elektryczny 🤭

[borsuczyca.klusek]

homohominilupus napisała:

> borsuczyca.klusek napisała:
>
> > No tak teraz to już tylko fotel bujany, kocyk elektryczny i dokarmianie g
> ołębi
> > 😒
>
> Moj mozg dokonal dziwnego skrótu i przeczytalam: bujany fotel elektryczny 🤭
>
>
Może warto to opatentować? 🤔
Taki fotel bujany z podgrzewanym siedzeniem, wibracjami i dystrybutorem orzeszków dla wiewiórek 🙄

[rosapulchra-0]

borsuczyca.klusek napisała:

> No tak teraz to już tylko fotel bujany, kocyk elektryczny i dokarmianie gołębi
> 😒


Dla mnie to całkiem niezły pomysł

[sol_13]

Normalnie jak Krzysztof Krawczyk...przemierzyłem cały świat...
😂😂

[rosapulchra-0]

Riki, ale tobie do 60tki brakuje jeszcze z 8 lat, prawda?

[riki_i]

Tak

[beaucouptrop]

》Dymałem jak wiesz dość długi czas 30 lat młodsze dziewczę z Donbasu i to wyczerpuje moją pulę wyskoków. Na długo.《
Straszny z ciebie buc. Sfrustrowany, stary buc. Ale widzę, że niektórym paniom nie przeszkadza to w jaki sposób się wypowiadasz o kobietach i ciągną te dziaderskie dyskusje z tobą.

[riki_i]

My sobie z gruuu pozwalamy na pewną dosłowność. Jeśli uraziłem, to przepraszam.

[snakelilith]

beaucouptrop napisała:

>
> Straszny z ciebie buc.

Buc to jst ktoś, kto wpycha się do tramwaju zanim inni zdążą wysiąść. To co prezentuje riki, to jest oblech ostatniej kategorii. Rzyg.

[chicarica]

Ja raczej zgłaszam votum separatum. Beznadziejny stary erotoman.

[borsuczyca.klusek]

No właśnie riki ma mentalnie przynajmniej 10 lat na plus do metryki. To pewnie wynik niehigienicznego i rozwiązłego trybu życia 🙄

[gr.ruuu]

Raczej 25 🙄

[riki_i]

To wynik tego, że będąc nastolatkiem jeździłem w wielotygodniowe (czasem i paromiesięczne) zagraniczne podróże w trasę koncertową z ludźmi starszymi ode mnie kilkanaście lat (zespół 50-osobowy). Jak się wcześnie zaczyna , to i się wcześnie kończy. Mózg człowieka może przyjąć określoną liczbę bodźców.

[gr.ruuu]

Wszystko jasne, mnie dobra dychę wycięła depresja, mój mózg ma maksymalnie 30 lat Przez najbliższe 30 niczego nie zamierzam kończyć

[riki_i]

Trzymam kciuki!

[beaucouptrop]

E tam, no i co z tego, że ma żonę. Wyluzuj Borsuczyca. Jego opowieści są przecież przezabawne. Wszystko można wybaczyć takim barwnym forumowiczom.

[borsuczyca.klusek]

A ty po co czytasz? Czyżby tylko po to by się móc później przypierdzielić? 🙄

[beaucouptrop]

Dlatego, że tytuł wątku sugerował ciekawą dyskusję, ale przyszedł barwny forumowicz i dowiedzieliśmy się, że jednym z jego marzeń jest żeby stać to było na służbę, młode panie do łóżka oraz imprezy w białym towarzystwie. Jak zazwyczaj staram się nie oceniać stylu życia jaki wybierają inny tak tutaj jednak nie mogłam się powstrzymać.
A ty mnie bardzo zaskoczyłaś opinią o Rikim w innym wątku.

[auksencja15]

To jest smutna odnoga wątku, a riki mógłby być moik ojcem i 🤢 niestety xD

[bazia_morska]

Ale musi sie masturbować czytając o swoich wydumanych ero-przygodach, a dzięki emamusiom idzie mu sprawniej. Rzyg.

[beaucouptrop]

No niestety.

[bi_scotti]

auksencja15 napisała:

> riki mógłby być moik ojcem i 🤢 niestety xD

Riki, z jego point of view, to moglby (MAYBE???) byc pra-pra-pra-szczurem wiekszosci z nas, a i tak mogloby sie okazac, ze ci nasi ancestors byli bardziej respectful dla reszty swiata niz onze tu sie wpisujacy Riki jest swoja wlasna karykatura Dlatego podejrzewam, ze w tzw. realu jest uprzejmym panem klaniajacym sie grzecznie sasiadkom, masujacym stopy strzejacej sie malzonce i sniacy swoje sny na wylenialej wersalce w M3. Life.

[rosapulchra-0]

Riki jest ledwo po 50-tce. Ile masz lat? Dwadzieścia parę?

[borsuczyca.klusek]

Ale chyba widzisz, że to riki pisał, więc bardzo łatwo taką odnogę wątku wzrokiem ominąć zamiast z masochistyczną przyjemnością wczytywać się w szczegóły. Naprawdę na forum nie ma obowiązku czytać wszystkiego 🙄

[beaucouptrop]

Ani nie ma obowiązku udawania, że akceptuję takie teksty o kobietach. Niestety większość jego tekstów jest tak mizoginistyczna i oblesna, że dziwię ci się, że stajesz w jego obronie.

[simply_z]

Borsuczyca ze swoim 🙄 chyba tak ma....

[gr.ruuu]

W opowieściach Rikiego to przede wszystkim faceci to banda pijaków i debili myślących członkiem, zostających bez nogi i z długami.

[marta.graca]

Tym bardziej dziwi, że jego adwokatką została akurat Borsuczyca, która na drugie imię ma zboczeństwo i postuluje seks dopiero od czwartej randki. Chyba, że facetów dotyczą inne standardy.

[gr.ruuu]

Przecież wiadomo że takie cnotliwe ciche wody pierwsze do czytania z wypiekami na twarzy o zboczeństwach ,

[borsuczyca.klusek]

Dobra Marta tobie wytłumaczę. Albo przyjemniej się postaram 🙄
Dla mnie riki i jego uniwersum opowieści jest tak odległe od tego czego sama doświadczyłam, jak zostałam wychowana i czego doświadczyli znani mi ludzie, że to tak jakbym czytała powieść SF. Jego wywody dotyczące kobiet nie są w stanie mnie w żaden sposób dotknąć, bo ich nijak nie odnoszę do siebie. To dla mnie takie trochę opowiastki Pilipiuka o ufokach.
Dosłowni kilka dni temu mignęło mi ile riki ma lat i się autentycznie zdziwiłam, że tylko tyle. Z jakiegoś powodu lubi robić z siebie takiego mentalnego dziadzia z innej epoki i nawet z innego świata równoległego, ale to nie mój problem.
Ja osobiście na forum szukaj rozrywki, takiej czystej i niewymuszonej. Nie wchodzę tu, żeby śledzić przejawy mizoginii czy żeby koniecznie na siłę się oburzyć. Są osoby, których nie trawię, ale po prostu nie wdaję się z nimi w kilometrowe dyskusję i nie tracę energii na jałową krucjatę.
I na koniec całkiem serio tak uważam, że każdego dotyczą te same standardy czekania do czwartej randki i gdyby riki się do nich stosował to uniknąłby wielu kłopotów, no ale cóż za późno 🙄

[riki_i]

borsuczyca.klusek napisała:

> I na koniec całkiem serio tak uważam, że każdego dotyczą te same standardy czek
> ania do czwartej randki i gdyby riki się do nich stosował to uniknąłby wielu kł
> opotów, no ale cóż za późno 🙄

Ekhem, pani która najbardziej dała mi w życiu w kość, przeszła do seksu na drugiej randce, ale jeśli chciałaby się ze mną spotykać pierwsze 3 randki bez seksu, to stuprocentowo bym to przetrzymał. No, a czy efekty końcowe byłyby inne? Śmiem wątpić.

Zresztą miałem taką panią modelkę ze stajni Fibaka (dla nieobeznanych - to oznacza międzynarodową cooref) , która długo certoliła się z przejściem do rzeczy, ja nie odpuszczałem, no i w końcu poszło, a kłopoty też z tego miałem wielkie.

Więc ja nie bardzo rozumiem, co ma załatwiać czwarta randka. Może tylko tyle, że facet któremu się nie chce zbytnio wysilać odpuści, ale to raczej ze szkodą dla samego siebie, jeśli zakładamy, że pani powstrzymująca się jest normalna. Więcej sensu widzę w unikaniu one night standów niż w czekaniu do czwartej randki.

[simply_z]

Czekania do czwartej randki..?a kim ty jesteś na zeusa, żeby dyktować ludziom do której randki mają czy nie mają czekać?

[marta.graca]

Strasznie rażą mnie te Twoje standardy dla każdego, a już rekomendowanie ich jako remedium na kłopoty, to jakiś kosmos. Niby dlaczego czwarta lepsza od trzeciej czy piątej?

[borsuczyca.klusek]

Może być i trzecia może być i dziesiąta. Czwarta to taki bardziej skrót myślowy, wcześniej pisałam od 4 do 6. Ale w nikogo nie rzucam kamieniem za inne podejście, za to we mnie nie wiem dlaczego się próbuje rzucić 🙄

[snakelilith]

borsuczyca.klusek napisała:

>
> I na koniec całkiem serio tak uważam, że każdego dotyczą te same standardy czek
> ania do czwartej randki i gdyby riki się do nich stosował to uniknąłby wielu kł
> opotów, no ale cóż za późno 🙄

Ty ciągle nie rozumiesz, że u niego to nie sprawa czekania do którejś tam randki, czy w ogóle uprawiania seksu, a podejścia do kobiet. Nawet czekanie do setniej randki nic by u niego nie pomogło, bo ruchadło to dla rikusia ruchadło, czy da od razu, czy warto czekać i trzeba może nawet coś zainwestować (niechętnie), to nie zmienia u niego niczego.

[beaucouptrop]

》u niego to nie sprawa czekania do którejś tam randki, czy w ogóle uprawiania seksu, a podejścia do kobiet《
I o to właśnie mi chodzi. Dobrze to ujęłas.

[riki_i]

A na jakiej podstawie twierdzicie, że w każdej kobiecie widzę ruchadło? No właśnie dlatego miałem kłopoty, że tak NIE PODCHODZIŁEM do niektórych egzemplarzy, którym to się należało (mając późniejszą wiedzę).

[gr.ruuu]

90 procent Twoich opowieści jest o kobietach, które używają seksu instrumentalnie i lecą tylko na kasę. Z dodatkowym elementem w postaci tego, że kobiety nie lubią seksu, ale powinny się do niego zmuszać dla utrzymania związku. Choć niezależnie od tego facet i tak je będzie zdradzał, ale może rzadziej.

[riki_i]

Popełniłem na tym forum tysiące postów, zaręczam, że było też o kobietach lubiących seks (vide owa bulimiczka), za to nie do życia z innych powodów. Generalnie, mężczyzna zawsze najpierw widzi ciało, a potem duszę. CBDU

[princesswhitewolf]

Iwonia czy ty to czytasz i nie kasujesz? Serio?

[riki_i]

Nie wywołuj wilka z lasu. Szkoda ciekawej odnogi wątku.

[gr.ruuu]

Czytałaś "Dziewięć" Stasiuka? Powinno Ci się spodobać. A z tymi randkami to bzdura, kłopoty zależą od ludzi nie od liczby randek

[beaucouptrop]

No ja jego wywodów też nie odnoszę do siebie może dlatego, że nie jestem że stajni Fibaka chociaż zdarzyło mi się nie czekać do czwartej randki. Niemniej jednak to co, a przede wszystkim jak pisze o kobietach nie mogę zaliczyć do rozrywki. To autentycznie mnie oburza.

[bene_gesserit]

Przecież ten typ - po co w ogóle z nim dyskutować? - ciągle wyciąga historie, jak to pukał nader atrakcyjne laski. Musi niedowartościowany seksualnie jakiś albo szpetny czy coś w tym styló.

[gr.ruuu]

Rozumiem Twój punkt widzenia, ale mnie nie oburza i nie obraża, tak jak nie obraża mnie film "Psy". Po prostu nie ma punktu stycznego. Za to obraża mnie, jak ktoś mnie personalnie wyzywa. Przy czym oddzielam formę od treści. Można powiedzieć coś dosadnie czy wulgarnie. Ze Riki napisał, że kogoś dymał? Koleżanka ostatnio rzuciła, że się z nowym chłopakiem pierd... przez cały weekend tak, że siedzieć nie może. To mnie nie obraża, choć jest wulgarne. Można też komuś napisać coś obraźliwego używając bardzo oglednych słów, np. masz mentalność pracownicy seksualnej i odbywasz stosunki z każdym kto cię zechce. Zero wulgaryzmów.

[riki_i]

Ale że o co chodzi? Są kobiety i kobiety. Nie rozumiem, jak można opisywane przez kogoś doświadczenia i cudze przykłady automatycznie przenosić na siebie, czy też odnosić do WSZYSTKICH kobiet. Jak jakaś pani doświadczona przez trzech mężów przemocowców opisywałaby swoje historie, to też musiałoby świadczyć, że każdy facet to damski bokser? No litości....

[marta.graca]

Nie kojarzę ani jednego twojego posta/wątku, w którym byłaby opisana jakaś pozytywna historia związana z kobietami. Dziwnym trafem doświadczony jesteś tylko z harpiami, kłodami, lecącymi na majątek i wariatkami. Wzmianki o czymś dobrym w twoim wykonaniu to tylko wspomnienia jakichś lasek, z którymi można było się ruchać całą noc. Żadnych uczuć, czułości, wsparcia, choćby słowa o przytuleniu. I sprzedajesz to jako cechy ogółu kobiet.

[snakelilith]

marta.graca napisała:

> Żadnych uczuć,


Było raz. To była ta laska co złamała mu serce i go nie chciała. Zdaje się, że był dla niej tym, czym dla niego jest większość kobiet, czyli krótkim niezobowiązującym aktem seksualnym. Laska orientowała się pewnie w kierunku lepszych, mądrzejszych i więcej oferujących samców. To bardzo uraziło jego męskie ego i niewykluczone, że to jest przyczyną jego mizoginii oraz kompleksów, które próbuje wygładzić żenującymi opowieściami o swoich fantastycznych kontaktach do "świata sukcesu", albo tego, co on za sukces życiowy uważa. Czyli przypadek jak u józka, jeżeli ktoś go pamięta, tylko mechanizmy przepracowania traumy inne.

[marta.graca]

Jeśli chodzi o uczucia, to miałam na myśli, że nigdy nie wspomniał, by ktoś go kochał z wzajemnością.

[gr.ruuu]

Zapomniałaś o kultowym kocurkowaniu

[riki_i]

TO nie jest forum do opisywania doświadczeń pozytywnych, ani szczebiotania o uczuciach. Tutaj oczekuje się ciężkiego kontentu i taki zapewniałem. Poza tym jeśli coś idzie dobrze, po co o tym pisać? Żeby zostać posądzonym o chwalenie się, reperowanie samooceny, względnie uporczywe zmyślanie? Mnie samego mocno drażnią wątki, w których chodzi jedynie o danie świadectwa swej (rzekomej) szczęśliwości.

[borsuczyca.klusek]

Dodajmy, że takie wątki potrafią brzydko się zestarzeć 🙄

[marta.graca]

Jakoś inne forumki nie mają problemu z opisywaniem swoich sukcesów z dietami, dziećmi, w pracy i szczęśliwych związkach. Nooo, za to jak opisujesz kolejnego nieszczęśnika bez nogi, to na pewno żadna cię nie posądza o zmyślanie

[gr.ruuu]

W czym opowieść o udanym dymaniu jest lepsza od opowieści o szczęśliwej miłości?

[riki_i]

Wincyj dramaturgii.

[marta.graca]

Te twoje opisy to raczej komedia, niż dużo dramaturgii

[borsuczyca.klusek]

No toż przecież od razu mówiłam, że są zabawne 🙄

[riki_i]

gr.ruuu napisała:

> W opowieściach Rikiego to przede wszystkim faceci to banda pijaków i debili myś
> lących członkiem,

Polecam sąsiedni wątek o artyście Grzegorzu Ciechowskim. 😀

[bergamotka77]

Haha będą ci to wypominać do końca forum

[unikotka]

Chciałabym, żeby było ciepło i tanio (żeby nasze polskie przeciętne zarobki z pracy zdalnej wystarczyły na wszystko). Na luksusie mi nie zależy. Może być egzotycznie. Ale nie wiem, gdzie by tak mogło być. Może ktoś podpowie?

[simply_z]

kostaryka jest chyba fajna ale tam moze byc drogo.

[auksencja15]

Kostaryka jest droooga

[mallard]

unikotka napisała:

> Może ktoś podpowie?

Cypr Północny? 🙃

[riki_i]

Nie jest dużo tańszy. Przynajmniej nie był, wtedy kiedy ja tam byłem.