Dodaj do ulubionych

zdrada. chyba oszalałam ?

29.03.23, 00:51
Wydaje mi sie..

Wczoraj spontanicznie wzięłam jego komórkę, weszłam na Messengera, a tam konwersacja z ostatnim zdaniem Paweł, jestes? No i wlazłam tam głębiej, na jego oczach.. patrzymy w to samo, w ten sam tekst.
On do mnie mowi - to idiotka, z netu stalkerka, głupia jakaś pisze.
Czytam te rozmowy a tam .. dzwonił do niej, byl u niej, pojechal do innego miasta do niej... Czytam to i nic nie rozumiem. Nie rozumiem slow, znaczeń, niczego. Wszystko dzieje sie na jego oczach, czuje jak mokna mi moje i dalej go pytam, co to. On mowi, że nie pamięta. Potem, że byl u niej w domu. Pytam po co. Przecież wiesz - mi odpowiada.
Dalej nie słyszę. Nie rozumiem. Nic nie rozumiem! Nie rozumiem, co on mowi, co czytam.
Nie wiem czy przez Messengera, nie wiem czy przez niego sie da, czy zwykłym numerem. Nagle przestalam rozumieć, gdzie jestem. Kapią mi łzy. Nie wiem dlaczego. Nic nie pojmuje.
Potem kazałam mu wyjsc ode mnie. Nie zrobiłam screenow, zdjec tych rozmów.
Nie pamiętam jak wyszedł, pamiętam ze mnie dusilo. Spalam dzis do 13... I mam caly dzień mdlosci. Właściwie ciagle chce zwracać. Teraz też mam mdłości.
Nie mogę jeśc. Nie przeszkadza mi to. Najgorsze, ze nie wiem czy to prawda, co sie wczoraj stalo. Czy to, co widziałam było prawdą? W trakcie mowil mi takie dziwne rzeczy o tym, co czytam. Że to z gazety, że to skopiowane, to nieprawdziwa osoba. 2020 rok to był. Nie mogłam dojść, ktory teraz mamy. Nie mogę o nim mysleć, nie odzywa sie, ja tez nie. Jak tylko o nim zaczynam myslec, to zbiera mi sie na mdłości. Jestem z nim od 2016.. w 2020 w czasie tych.... tej korespondencji byliśmy razem. On dzwoni do niej.. ciągle chyba, bo ostatnie smsy są.. z niedawna. Chyba kontakt mają nie tylko przez Messengera.
On mieszka w innym miescie, ona jest z mojego. Widywaliśmy sie rzadko, za seksem nie tęsknił, ale ciagle wisiałam mu na telefonie. Zawsze odbierał.
Nie moge więcej powiedzieć, bo nie pamiętam, co wczoraj dokladnie widziałam. I nie wierzę w to, co widziałam. Nie mam z nim dzieci, slubu, majątku, ale nie moge pojąc, ze nie zauważyłam. Nie chcial, by go odwiedzać, by niechętny. Tlumaczylam to tym, ze nie lubi, gdy mu sprzatalama, bo zawsze mial mega balgan i ze mu wyrzucam i że nie lubi, bo sąsiedzi mnie widza i lepiej, gdybyśmy byli w domu i żebym krotko byla. Do mnie tez nie chcvial przyjezdzac, ale byl w moim miescie.

Jjestem w szoku, bo bylam w markecie i babka mnie zapytała, czy dobrze sie czuje i czy nie usiądę przed. Błądziłam po polkach. Chyba oszalałam i widać? Na pewno nie mogę zebrac mysli.

Uważam, że on sie nie odezwie, nie chce go widzieć, nie chce go słyszeć. Ale doprowadza mnie jedno do furii - czy jest ich kilka, kto to i d l a c z e g o s i e n i e p o z n a ł a m .. Podejrzewałam go o męską depresję i picie, a to najnormalniejsza w swiecie zdrada.

Co mam teraz zrobic? Chodzi mi o to, czy jak to zostawię, jak jest. Nie bede mu wchodzić na portale, skrzynki itd., to przeboleje? Nasz kontakt byl glownie zdalny, ale mam zwarcie brzucha, pomieszanie zmyslow i zrobilam sie tak podejrzliwa przez te 24 godziny, że napisałam do najemcy, ktoremu wynajmuje komorkę lokatorską, ze chce by mi ja otworzył i pokazał co trzyma. Zwątpilam w zmysly dostatecznie.
Co robic?
Obserwuj wątek
    • kk345 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 01:04
      Co ma do tego komórka lokatorska? 😳
      • noname2021 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 01:25
        moze tam siedzi jakis szkielet?
      • ayelen40 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:55
        W innym wątku pan na schadzki wynajął garaż, więc kto wie.
        • auksencja15 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:39
          Z przenośnym kiblem 😂
      • muireade Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 13:54
        Może to coś jak schowek na szczotki w Allo Allo 🤔
    • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 01:47
      Nic. Po kilku miesiącach Ci przejdzie. Nie kontaktować się, gdy już Ci emocje nieco opadną, sama ze sobą przeanalizować Waszą relację - jaki ona miała tak naprawdę charakter - czy taki sam dla Ciebie i dla niego? I wyciągnąć wnioski na przyszłość.
    • taki-sobie-nick Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 01:50
      Chyba oszalałam i widać?

      Nie, to tylko szok.
    • jednoraz0w0 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 01:55
      Znaczy, wolalabyś żeby w grę w wchodziła męska depresja i picie??? Weże się rozejrzyj za kimś normalnym.
    • nanuk24.0 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:00
      “Jesteś z nim” od 2016 roku. On do ciebie nie przyjeżdżał i ty do niego tez nie. W tej komórce lokatorskiej się spotykaliście?
      • ntasil Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:21
        Nie wiem, czy to, co zobaczyłam jest prawdą. W ogóle to mam ochotę zabrać mu komórkę by to zweryfikować jeszcze raz.
        Nie przyszło mi do głowy, że może sie z kimś spotykać. Zawsze był taaki zmęczony. Robiłam mu zakupy online, dowóz przez kuriera, zamówienia, poczta do domu, bo z placówki nie odbierał. To było wytłumaczalne. No gdzie kobieta..?
        Caly czas na linii, online. Cos koło 2020 przestal przyjeżdżać. Dość nieoczekiwanie. Uznałam, że to taka faza, że to normalne.

        Mam odbyc z nim rozmowę, zadzwonić, upewnić sie? POTWIERDZIC? Nie mogę spać.
        • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:33
          W żadnym wypadku nie dzwoń i nie wyjaśniaj, nawet, jak on zadzwoni. Ew. sprawdź, czy jeździ do tej kobiety, jeżeli czujesz taką potrzebę.
          • ntasil Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:48
            felis.viridis napisała:

            > W żadnym wypadku nie dzwoń i nie wyjaśniaj, nawet, jak on zadzwoni. Ew. sprawdź
            > , czy jeździ do tej kobiety, jeżeli czujesz taką potrzebę.


            Walę ta kobietę. Nie wiem, czy jest 1 czy 6.

            Jak mogłam nie wpaść na to, że zdradza.
            4 miesiące temu oddałam mu do dyspozycji domek, by odmalował ściany. Ma do niego klucze. Ma klucze do mojego mieszkania. To nie jest zdalny romans z żonatym. Jestem z nim od kilku lat. Jak mam rozumieć sytuację?
            Teraz mam biegunkę lub mdłości, o spaniu nie ma mowy. Strasznie mnie dusi
            • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:58
              Jak mogłaś nie wpaść? - zaufałaś, nie sprawdzałaś... A czy określiliście się, czego oczekujecie w związku?

              Przeanalizuj na spokojnie, do czego on Cię potrzebował. Do ogarniania życia?

              Zamów ślusarza, dorób zamki w domku i mieszkaniu a jego rzeczy odeślij mu kurierem, zablokuj jego numery i daj sobie czas na dojście do siebie.
            • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 03:03
              I ja bym jednak ustaliła, czy spotyka się z tą kobietą. Mnie taka wiedza pomogłaby rozwiać ewentualne wątpliwości.
              • alpepe Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:51
                nie z tą, to z innymi
                • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:17
                  Jasne, że tak. Ja lubię jednak mieć pewność.
                  • kira02 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:55
                    Ja bym wręcz powiedziała, ze pan raczej nie spotykal się z autorką, ze ten związek to z jej strony tylko istnial.

                    Przypomina mi to inna forumke, ktora też sie panu narzucala.
              • kokokoko_euro_spoko Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:11
                felis.viridis napisała:

                > I ja bym jednak ustaliła, czy spotyka się z tą kobietą. Mnie taka wiedza pomogł
                > aby rozwiać ewentualne wątpliwości.

                ale po co???????
                spytala sie go, po co siespotykal pania, on odpowiedzial. Jakaklwiek czynnosc zwiazana z tym panem obecnie zaszkodzi autorce i wpedzi ja w obled i obsesje. Juz to czuc w jej wypowiedziach. Do terapeuty marsz, w razie potrzeby do psychiatry.
                • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:20
                  Może ja jestem specyficzna, ale mnie kiedyś ustalenie takiego faktu pomogło ustawić się do pionu - na zasadzie kubła zimnej wody. Poza tym Autorka wątku naocznie przekona się, że nic jej się nie wydawało.
                  • kokokoko_euro_spoko Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:52
                    Ona w swoim szoku jest niezmiernie niebezpieczna dla siebie samej. Jest w stanie uwierzyć w każde gówno, które on jej ewentualnie opowie. Ona jest chodzącą beczką z prochem i rokującą desperatką z perspektywą depresji i załamania. Ona własnym oczom i uszom nie wierzy, nie będzie w związku z tym działać racjonalnie. Lekarz.
                  • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 14:38
                    To glupota.
                    Facet mógł spotykać się z pięcioma kobietami, i ona niby dla swojego spokoju (paradne) ma dokładnie ustalać kiedy był i u kogo? Ma wynająć detektywa?
                  • eriu Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 21:35
                    Ale on jej powiedział. Ma go zobaczyć na gorącym uczynku? Ona była z facetem w związku wirtualnym ostatnie 2 lata.
            • kachaa17 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 17:27
              Ale jak z nim jesteś jak od 2020 r. przestał przyjeżdżać?
              • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 30.03.23, 06:45
                Chyba jednak się pojawił, skoro "spontanicznie" przejrzała komórkę.
        • jednoraz0w0 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:33
          Co
          • ntasil Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 02:43
            Nie dociera do mnie to, co sie dzieje.
            Mówił do mnie jak obcy człowiek, mówił innym językiem. Ostro, bezlitośnie.

            Moze ja sie mylę? Jak to możliwe, żebym nie zauważyła? Przez 3 lata!? Nie chciałam widzieć? Nie chciałam rozumieć?
            • kk345 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:51
              >Jak to możliwe, żebym nie zauważyła? Przez 3 lata!?
              Pan od 2020 nie przyjeżdżał do ciebie, ty nie jeździłaś do pana. Na czym właściwie polegał wasz związek?
              • hanusinamama Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:01
                Ona mu paczki zamawiała....przez kuriera. Moze kurier to ta druga...
            • nelamela Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 11:09
              ntasil napisała:

              > Nie dociera do mnie to, co sie dzieje.
              > Mówił do mnie jak obcy człowiek, mówił innym językiem. Ostro, bezlitośnie.
              >
              > Moze ja sie mylę? Jak to możliwe, żebym nie zauważyła? Przez 3 lata!? Nie chcia
              > łam widzieć? Nie chciałam rozumieć?


              Możesz nie zauważyć. Przeżyłam podobną historię parę lat temu. Oboje zapracowani, dwa miasta, dwa mieszkania.Spotkania różnie.,czasem dwa razy w tygodniu, czasem codziennie a czasem raz na tydzień. Nigdy nie sprawdzałam komórki bo ufałam. Poznałam jego rodzinę, znajomych. I gdy wpadły mi przypadkowo zdjęcia z telefonu zgrane na kompa to osiwialam.Duzo tego było,bardzo dużo. To był dla mnie kubeł zimnej wody. Predziutko zabrałam swoje rzeczy od niego,podzieliłam wspólne inwestycje, zablokowałam gościa a sama poszłam na terapię. Tobie również radzę skorzystać z takiej pomocy. Trzymaj się ciepło.
        • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:55
          Co miałoby być nieprawdą?
          Nie byliście w żadnym związku, facet dorywczo przyjeżdżał na seks, a nawet i na seksie mu nie zależało szczególnie, bo seksił się gdzie indziej.
          Miałaś rolę intendentki i komórki lokatorskiej (zakupy, paczki), więc wypisz się z tego i w ogóle się z gościem nie kontaktuj, nie sprawdzaj (??!). Po co?
          • alina460 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:40
            Jakiś dziwny był ten Wasz niby-związek. Piszesz, że zdalny i online. Coś tu mocno nie gra. Chyba sobie za dużo wyobrażałaś.
        • claudel6 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:34
          no to ten związek skończył się 3 lata temu. szkoda, że Ci facet nie powiedział. ale oni tak mają. dla facetów konfrontacja z emocjami kobiety jest zazwyczaj ponad wszelkie siły.
          • bardaha123 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 18:06
            nie no teraz to zabronione jest konfrontowanie sie z emocjami kobiet. I dzieci. Bo emocje kobiety to emocje dziecka. Kiedys sie bralo pas albo i nie bo reka tez dobra i bardzo szybko histeria mijala. A teraz takie biedaczysko nie wie co robic i po internetach musi chodzic za porada... takie rzeczy to sie recznie tlumaczy.
    • matacznik Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:09
      ntasil napisała:

      > Wczoraj spontanicznie wzięłam jego komórkę, weszłam na Messengera,
      >
      Dobrze się zaczyna.

      > dzwonił do niej, byl u niej, pojechal do innego miasta do niej...
      > [...]
      > On mieszka w innym miescie, ona jest z mojego.
      >
      Znaczy - przyjechał do Twojego miasta, a Ty to opisujesz jako "pojechał do innego miasta"?
      • raczek47 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:31
        Ja Ciebie rozumiem. To ,jak ktoś napisał- szok.
        Nie analizuj teraz nic ,tylko skup się na sobie,żebyś jakiejś głupoty nie zrobiła-w pracy np.czegos nie zawaliła czy nie potrąciła ktoś autem,bo on ci wtedy nie pomoże a będziesz mieć jeszcze gorzej. Głęboki oddech i do przodu.
    • nangaparbat3 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:43
      Nic nie rób, czas naprawdę leczy. Przeżyłam kiedyś coś podobnego, co prawda bez mdłości, ale przez tydzień nie jadłam i nie spałam, wymyślałam setki sposobów zemszczenia się na pani, która mi rozwaliła związek, teraz z wdzięczności gotowa bym jej była stopy całować, bo mnie uwolniła. A zemsta sama przyszła, na niego, może nie zemsta, a karma, jak zwał tak zwał.
      • ayelen40 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 06:59
        Akurat mój zdradzacz całkiem dobrze się ma, a złości mnie teraz co najwyżej, że poświęciłam mu "aż" 5 lat zamiast wygonić najpóźniej po 3. Zawsze prędzej czy później znów wyjdzie słońce!
    • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:05
      Spotykaliście się w ogóle, a jak tak to jak często i gdzie ?
    • jkl13 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:16
      Zacząć pisać książki, sprzedadzą się.
      • szmytka1 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:34
        Ja przeczytalam tylko pierwszy akapit tego harlekina, nie trawie tak.egzaltowanyxh treści i stylu. Chyba nie jestem targetem
        • milva24 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 17:50
          Też nie byłam w stanie przebrnąć.
      • alina460 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:42
        Żartujesz? Kto by czytał takie zamotane wypociny?
        • jkl13 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 17:09
          W kioskach pełno takiego badziewia. Ktoś to kupuje...
    • afro.ninja Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:24
      Co robić?! Nic. Chłopu wystawić nieistniejące walizki za drzwi i koniec historii.
      • triss_merigold6 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:48
        Zamienić jednego urojonego przyjaciela na innego.
        • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:52
          Nie wiesz, jak było, niekoniecznie urojonego. Rozmowa może być ważną (najważniejszą) częścią związku. Różni są ludzie, różne mają potrzeby.
          • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:55
            Ale rozmowa tylko telefonicznie/online? To nawet nie związek na odległość, tylko jakiś chory układ. Wg mnie związek istniał tylko w głowie autorki.
            • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:58
              Związek tak naprawdę istnieje w naszej głowie....
              • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:06
                Jak chodzisz do podstawówki i masz wymyślonego chłopaka, to tak. Później już nie, chyba że masz urojenia.
                • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:11
                  Chyba jednak nie. Są ludzie, którzy mieszkają razem i ... nie ma między nimi związku. Są sobie obcy.
                  • kk345 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:16
                    Zdarza się, ale jednak sytuacja odwrotna, kiedy ludzie się nie spotykają, nie uprawiają seksu, nie jadają razem i nie mają niczego wspólnego zdecydowanie nie spełnia definicji związku. Serio.
                    • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:19
                      Dla Ciebie nie, dla mnie też nie, ale ludzie są różni.
                      • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:38
                        Najwyraźniej dla "partnera" autorki też nie, a do tanga trzeba dwojga.
                      • aqua48 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:47
                        Związek jaki by nie był, czy przyjacielski czy koleżeński czy erotyczny polega na WZAJEMNOŚĆI .A tu nie było ze strony pana nic, absolutnie nic. Żadnego zainteresowania żadnej chęci bycia razem. Wręcz przeciwnie. To że nie zerwał kontaktu wprost i nie zmienił numeru telefonu świadczyć może jedynie o tym, że obawiała się (i słusznie) o równowagę psychiczną pani.
        • alina460 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:55
          Też mam takie odczucia, że to urojony facet.
          • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:59
            Może nie urojony, ale każde z nich inaczej widziało tę relację. To się zdarza dość często, niestety, dlatego warto panować nad rozwojem relacji, czasem zadać sobie i drugiej stronie pytanie, jaką rolę pełnimy w jego/jej życiu.
            • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:56
              Nie spotykali się, nie mieszkali razem, seks rzadko, tylko telefony i Messenger. Gdzie tu jakaś relacja?
              • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:00
                Wyobraź sobie, że istnieją takie relacje. To zależy od konkretnych ludzi, ich potrzeb. Inna sprawa, że najprawdopodobniej Autorka wątku widziała tę relację zupełnie inaczej, niż ten facet.
                • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:09
                  Jakoś trudno mi sobie wyobrazić zdrową osobę, której potrzeby zaspokaja "związek" polegający na pogadaniu od czasu do czasu przez telefon. Być może autorka rozpaczliwie potrzebuje jakiejś relacji i sobie racjonalizuje, ale wg mnie nie ma to nic wspólnego z prawdziwym związkiem.
                  • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:13
                    Są takie osoby, bo ludzie są różni, mają różne temperamenty. Mam taki przypadek w rodzinie.
                    • kk345 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:17
                      Ale jaki przypadek? że pan nie pojawił się u pani od trzech lat, ALE twierdzą, że są w związku?
                      • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:25
                        Nie mnie to oceniać. To są potrzeby/emocje Autorki wątku.
                • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:16
                  Tylko że autorka miała prawo widzieć ten układ jako udany związek. Pewnie nawet myślała że jest kimś wyjątkowym dla niego, załatwiała za niego sprawy, myślała że ma depresję i dlatego nie dopuszcza jej do siebie. I przede wszystkim jej pasował jaki układ. Jaki by ten "związek" nie był to Pan kłamał i oszukiwał.
                  • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:40
                    Ale na czym wg ciebie polega oszustwo? Pan mógł nawet nie wiedzieć, że autorka uważa go za swojego partnera.
                    • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:46
                      marta.graca napisała:

                      > Ale na czym wg ciebie polega oszustwo? Pan mógł nawet nie wiedzieć, że autorka
                      > uważa go za swojego partnera.
                      >

                      To prawda.

                      Tylko że wiedział że jest jej partnerem bo inaczej by się nie wypierał romansu na boku.
              • jdylag75 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 22:49
                Mam nadzieję że nie był to związek bo tak jak odpisałaś wygląda relacja z moim wspólnikiem, yyy
                • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 30.03.23, 06:50
                  Robisz wspólnikowi zakupy, wisisz na telefonie i raz na jakiś czas sprzątasz na chacie, a on mówi, że możesz jeszcze laskę zrobić, byle byś się kryła przed sąsiadami?
        • claudel6 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:34
          o tak! koniecznie wirtualnego.
    • ritual2019 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:28
      Daj znac gdy juz bedziesz wiedziala co wczoraj widzialas, ale wysusz oczy najpierw.
      • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 07:48
        Bardzo nieempatyczny i raniący komentarz.
        • leokadiaxx Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:32
          Jesteś prawdopodobnie laską która międli ten sam temat, zmieniłaś styl bo za każdym razem dostajesz te same odpowiedzi. Z tego co pamiętam ktoś ci już tu sugerował że facet ma d..ę na boku.
          Generalnie to schemat i trudno nie wyczuć że jest się w trójkącie, większość facetów się wówczas lekko dystansuje albo traktuje z góry oficjalnego partnera ponieważ czuje energetyczną przewagę i wydaje mu się że ma sytuację w 100% kontrolą przy czym zazwyczaj nie ma świadomości swojego zachowania i że naprawdę widać z boku że coś jest nie tak.
          • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:36
            ??? To chyba nie do mnie ??? A tak na marginesie, ciężko wskazać, kto był w opisywanym wątku "oficjalnym partnerem" (obstawiam, że żadna z pań).
            • leokadiaxx Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:43
              felis.viridis napisała:

              > ??? To chyba nie do mnie ??? A tak na marginesie, ciężko wskazać, kto był w opi
              > sywanym wątku "oficjalnym partnerem" (obstawiam, że żadna z pań).

              Raczej nie miała statusu oficjalnej partnerki jeśli związek wyglądał tak jak go opisuje, tak czy inaczej facet ją traktował schematycznie.
    • trampki_w_kwiatki Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:25
      O rety, zamiast wydawać te pieniądze na zakupy dla niego zapłać terapeucie, żeby pomógł Ci uwolnić się od bycia podnóżkiem jakiegoś psychola. Kiedyś będziesz się cieszyć, że te wiadomości otworzyły ci oczy.
    • anomaliapogodowa81 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:42
      Kolejna 😀
      No powtarzam - romanse za mocno wam wjechały. Odstawić! I urealnić życie.
    • chicarica Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 08:47
      Patrząc na to co piszesz, to on Cię przerobi tak, że jeszcze uwierzysz że nie widziałaś tego co widziałaś i nic nie jest takie jak myślisz. Poza tym to w ogóle nie jest związek.
      Radziłabym żebyś sobie dała z nim spokój, ale pewnie nie dasz.
    • mamtrzykotyidwato5 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:02
      ntasil napisała

      >
      > On mieszka w innym miescie, ona jest z mojego. Widywaliśmy sie rzadko, za sekse
      > m nie tęsknił, ale ciagle wisiałam mu na telefonie. Zawsze odbierał.

      > Nie mam z nim dzieci, slubu, majątku, ale nie mo
      > ge pojąc, ze nie zauważyłam. Nie chcial, by go odwiedzać, by niechętny.
      Do mnie tez nie chcvial przyjezdzac, ale byl w moim mies
      > cie.
      >
      > Podejrzewałam go o męską depresję i picie, a to
      > najnormalniejsza w swiecie zdrada.
      >
      >Nasz kontakt byl glownie zd
      > alny,


      To co tu napisałaś świadczy o tym, ze żadnej zdrady nie było.
      Nie było zdrady, bo nie było żadnego związku.
      Po prostu spotykał się z tobą czasami, tak samo, jak z innymi kobietami.
      Przecież nic was nie łączyło, nie byliście razem pod żadnym względem.

      Żaden związek tak nie wygląda.
      Jeśli ludzie są w związku, to mają jakąś wspólność, u was nie było nic, wy tylko rozmawialiście, głównie zdalnie i czasem się widywaliście i uprawialiście seks.
      I on zapewne nawet nie rozumie, o co ci chodzi, przecież pasował ci taki układ przez wiele lat, wiec czemu teraz nagle przestał?
      • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:09
        Nie masz racji.
        Nie zawsze jest jakaś wspólność w związku.
        Związki mają różne podstawy.
        Tu problemem było najprawdopodobniej to, że Autorka nigdy nie pytała, jak ten facet widzi ich relację, tylko bazowała na własnych wyobrażeniach. A one różniły się od wyobrażeń tego faceta.

        • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:17
          Wyobrazić sobie można różne rzeczy, ale jeśli nie mają one pokrycia w rzeczywistości, to pozostają tylko wyobrażeniami. Co z tego, że wyobrażała sobie np. wspólne mieszkanie, ślub i dzieci, skoro ten facet mógł mieć inną partnerkę, rodzinę czy własne życie z kimś innym w innym mieście? Jak sobie uroję związek z Bradem Pittem, to znaczy, że jesteśmy razem, bo w związku nie musi być żadnej wspólności?
          • felis.viridis Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:23
            Nie każdy związek oznacza plany na wspólne mieszkanie, ślub i dzieci. To zależy, czego oczekujemy. Ważne, czy ludzie są dla siebie ważni.

            Moja sąsiadka poznała dwa lata temu pana w sanatorium. Dzwonią do siebie codziennie, rozmawiają ok. godziny. Pan pomaga jej finansowo, czasem się odwiedzają. Czy są w związku? Moim zdaniem tak.
            • marta.graca Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:41
              Są dla siebie ważni, ale na zasadzie wzajemności. W przypadku autorki pan chyba był dla niej ważny, ale ona dla niego raczej nie.
            • snakelilith Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:06
              Ale to NIE BYŁY potrzeby autorki. Rezygnowała ze swoich potrzeb, bo jak napisała, podejrzewała "męską depresję i picie", co znaczy, że on już dawno się wycofał. NIe było więc żadnego związku, a co najwyżej sporadyczny i do tego zdalny kontakt pomiędy znajomymi. Pan od 2020 ma inną kobietę, a do autorki nie przyjeżdał już w celach romantycznych i nie uprawiał z nią seksu. Jasny układ poniekąd. Może myślał, że zrozumiała, że niczego między nimi już nie ma, każda inna by zrozumiała. Autorka jednak histeryzuje jakby kochający mąż z jednego dnia na drugi ją opuścił. Kosmos jakiś.
        • anorektycznazdzira Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 14:59
          Ma rację.
          Nie każda rozmowa i okazjonalne seksy oznaczają związek. Właśnie wspólność lub jej brak definiuje to, czy masz znajomego, z którym się czasem bzykniesz czy masz związek. Tu związku nikt nie widzi i litościwie usiłuje autorce uświadomić, że go sobie (ten związek) wyobraziła.
        • hanusinamama Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:04
          Ale serio układ z kims, komu zamawiasz paczki przez neto to związek?
    • lilia.z.doliny Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:13
      Przecież wy nie byliście w żadnym zwiazku
    • 18lipcowa3 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:15
      Kocham ten fragment :


      Wszystko dzieje sie na jego oczach, czuje jak mokna mi moje i dalej go pytam, co to. On mowi, że nie pamięta.
      . Nagle przestalam rozumieć, gdzie jestem. Kapią mi łzy. Nie wiem dlaczego. Nic nie pojmuje.
      • anorektycznazdzira Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:01
        zgadzam się, jest moc
    • kadfael Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:26
      Przede wszystkim się nie nakręcaj, bo wpadniesz w jakąś chorobę.
      • ntasil Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 09:59
        Gdyby to nie był związek, to bym tego tak nie przeżywała. Trwał 8 lat. Nie byłam w tym czasie z nikim innym. w KONTKACIE Z NIM PRZEZ 24 godziny dziennie.

        Nie mogę dospać, ciągle mnie mdli.
        Badanie teraz tego, czy to była czy nie zdrada w obliczu tego rozdźwięku, który mam jest nie dla mnie. Nie podejrzewałabym go, że przy tak intensywnej częstotliwości kontaktu, przy rzadkich - ale spotkaniach coś robi na boku.
        Niespecjalnie mnie tez obchodzi to, że sam zaczepiał kobiety (to fakt) i że były. Chodzi mi o to, że ewidentnie mówił to, co chciałam słyszeć (niby oczywiste), ale przede wszystkim odwrotnie do tego, co było, co się dzialo.

        Nie wiem, czy pytanie go o to cos zmieni i jeszcze bardziej mnie nie zakręci. Nie poznaje siebie i swojej reakcji. To jest dla mnie takie odrealnienie, że nie dochodzi to do mnie i musze odczekac, żeby przyszło zrozumienie tego, co sie dzieje. Boje sie, ze bede szakala potwierdzenia, odezwę sie, a on mnie przyjmie jak zwykle i mi przejdzie.

        Pamiętam wyraz jego twarzy, gdy sprawdzał, czy pojęłam do końca, czy sie ode mnie odbiło. Może chciał, żeby wyszlo.
        Caly czas boję się tylko o siebie, ze na to nie wpadłam, a wpadlaam na wszystko!!!!!!!!!
        • snakelilith Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:25
          Co ty gadasz dziewczyno? Napisałaś przecież, że podejrzewałaś u niego depresję i picie. A to oznacza, że on się z tego waszego kontaktu wycofał. Sama to stwierdziłaś. I to już dosyć dawno. A teraz nagle piszesz, że mieliście kontakt przez 24 godziny dziennie? Na czym ten kontakt polegał? Ty bombardowałaś go wiadomościami, a on ci grzecznie odpowiadał? I co on ci takiego pisał? Że jesteś jego jedyną ukochaną, ale nie ma ochoty się z tobą w romantycznych celach zobaczyć? Czy informacja, że masz do niego nie przyjeżdżać, bo wstydzi się ciebie podobno przed sąsiadami, to jest to, co ty chciałaś usłyszeć? Facet od 3 lat ci mówi, że niczego między wami nie ma. To, że dowiedzałaś się nagle, że ma tam kogoś, to nie jest nic specjalnie dziwnego. I nawet kompletnie nieistotne w tym wszystkim. ON CIĘ NIE CHCE. I daje ci to do zrozumienia od dłuższego czasu.
    • joaaa83 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:36
      Weź ochłoń dziewczyno. Na początku myślałam, że piszesz o mężu, z którym jesteś od kilkunastu lat, macie trójkę małych dzieci, a na święta mieliście jechać do Waszych rodziców, jak co roku. To nie był Twój partner, tylko jakiś gość z którym czasem się bzyknęłaś. Ja bym wręcz obstawiała, że jesteś tą drugą i do niego przychodzi, albo nawet mieszka z nim, jakaś inna kobieta. Im szybciej zapomnisz, tym lepiej. Od razu wykasuj numer i zajmij się czymś pożytecznym, nawet myciem okien.
    • aqua48 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:39
      ntasil napisała:

      > On mowi, że nie pamięta. Potem, że byl u niej w domu. Pytam po co. Prze
      > cież wiesz - mi odpowiada.
      > Jestem z nim od 2016.. w 2020 w czasie tych.... tej korespond
      > encji byliśmy razem.
      > On mieszka w innym miescie, Widywaliśmy sie rzadko, za sekse
      > m nie tęsknił,
      > Nie mam z nim dzieci, slubu, majątku. Nie chcial, by go odwiedzać, by niechętny.
      > u i żebym krotko byla. Do mnie tez nie chcvial przyjezdzac,

      Ekhm, czyli zwyczajnie tylko WYOBRAZIŁAŚ sobie że jesteście razem i tworzycie jakiś związek, a prawda wygląda zupełnie inaczej.
    • wena-suela Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 10:54
      A ja się zastanawiam jak można "spontanicznie" wziąć czyjąś komórkę i wejść na Messengera. Od 30 lat jesteśmy razem i chyba nawet nigdy w ręce nie miałam telefonu partnera. Podobnie jak on mojego.
      • claudel6 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:53
        mój mąż bierze mój telefon do rąk, tylko jak mi robi zdjęcia moim. ja jego chyba nie miałam ani razu w życiu. ale u nas panuje konsensus pod tym względem. nawet jak gdzieś zostawi swój, to mu nie przynoszę, tylko wołam, ze zostawił.
      • wbka1 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 31.03.23, 09:55
        Dziwne, bo też jestem w długoletnim związku i nasze komórki, a nawet poczta mailowa są wzajemnie dostępne.
        • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 31.03.23, 14:30
          Bardzo dziwna to jest twoja wypowiedź, bo mnie w żadnym związku, długoletnim czy krótkim, nie przyszło do głowy wchodzić sobie wzajemnie na pocztę/telefon/konto bankowe/cokolwiek, bo niby w jakim celu?
          • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 31.03.23, 20:11
            Ja z moim eks mieliśmy to samo konto google na swoich telefonach. Więc np wszystkie zdjęcia co ja zrobiłam od razu on widział. Miałam dostęp do jego maili, konta, on do mojego konta, FB, przeglądał mojego Messengera, głównie ze względu na głupie filmiki które mi na grupie wysyłali.
            Bez problemu mogliśmy się zamienić telefonami. Jak z kimś jestem to nie mam przed nim tajemnic. Wcześniejszy facet strasznie ukrywał swój telefon, ale on mnie zdradzał więc to był główny powód.
            • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 08:59
              Ja też nie mam tajemnic, ale nadal nie widzę sensu dzielenia poczty, konta i messengera.
              Ale ja z tych, którzy nie widzą też potrzeby w dzieleniu konta bankowego 🤷🏻‍♀️
              • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 09:18
                A jeśli gadam z koleżanką na WhatsAppie o swoim wyjątkowo upierdliwym PMS czy głupim zachowaniu mojego męża, to niekoniecznie chcę żeby jakiś jej facet, niechby i mąż, siedział z jej telefonem w ręku i to czytał, bo gucio mu do tego.
            • mid.week Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 09:13
              Przerażające to jest dla mnie
              • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 09:19
                Dla mnie chore, napisałam wyżej, dlaczego.
                • mid.week Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 09:25
                  O tym samym pomyślałam. Nie masz kolezanki czy kolegi ale hybrydę z partnerem w pakiecie. Az korci w rozmowach uzywac wyłącznie liczby mnogiej. To raz. Dwa - usiluje sie wyobrazic w takim ukladzie, bez prywatności, marginesu tylko dla siebie i az mnie trzepie na taką wizje życia. Jak w reality show.
                  • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 09:59
                    Kurde, może dlatego że nie mam przyjaciół z którymi piszę o osobistych sprawach nie przeszkadza mi to że mój może czytać moje smsy.
                    • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 11:42
                      Twoje może sobie czytać, bo tobie to pasuje. Ale twoim przyjaciołom, których co prawda nie masz, mogłoby już przeszkadzać, bo niekoniecznie chcieliby udostępniać SWOJE smsy TWOJEMU mężowi.
                      Widzę, że to naprawdę trudne do zrozumienia.
                      • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 12:37
                        No ale nie mam przyjaciół, gdybym ich miała to tych wiadomości by nie czytał. Nie byłabym bym z kimś kto nie szanuje czyjeś prywatności .
                        • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 12:52
                          Jest to jakieś wytłumaczenie.
                          Ja raczej nie byłabym z kimś, kto nie ma przyjaciół, to dość głośny sygnał alarmowy.
                          • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 13:02
                            m_incubo napisała:

                            > Jest to jakieś wytłumaczenie.
                            > Ja raczej nie byłabym z kimś, kto nie ma przyjaciół, to dość głośny sygnał alar
                            > mowy.
                            >

                            Jaki?
                            • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 13:17
                              Głośny.
                              • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 13:19
                                m_incubo napisała:

                                > Głośny.
                                >

                                O czym ?
                                • tt-tka Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 13:34
                                  Stare gruzinskie przyslowie "powiedz mi, jakich masz przyjaciol, a powiem ci, jakim jestes czlowiekiem - ja nie mam przyjaciol - ups. To wcale nie jestes czlowiekiem"
                                  • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 13:36
                                    tt-tka napisała:

                                    > Stare gruzinskie przyslowie "powiedz mi, jakich masz przyjaciol, a powiem ci, j
                                    > akim jestes czlowiekiem - ja nie mam przyjaciol - ups. To wcale nie jestes czlo
                                    > wiekiem"
                                    >

                                    Nie człowiek to kto ? Co ?

                                    • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 15:38
                                      Nie masz w ogóle przyjaciół czy masz, ale nie rozmawiasz z nimi przez komunikatory?
                                      • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 20:49
                                        Nie mam przyjaciół. Mam super współpracowników w robocie, oni najwięcej wiedzą o mnie a ja o nich. Ale po pracy nie spotykam się z nimi, oprócz imprez średnio 4 razy do roku, nie dzwonię do nikogo, nie piszę z nikim. Nie potrzebuję ludzi wokół siebie, dobrze mi samej w domu. Ewentualnie z dochodzącym partnerem albo tak jak z eks to ja u niego pomieszkiwałam przez pół miesiąca.
                                      • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 02.04.23, 12:26
                                        No ale np żaden z moim facetów nie miał nawet wiedzy że piszę na tym czy innym forum.
                                    • tt-tka Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 16:46
                                      eagle.eagle napisała:


                                      > >
                                      >
                                      > Nie człowiek to kto ? Co ?
                                      >

                                      Imitacja.
                                      • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 20:50
                                        tt-tka napisała:

                                        > eagle.eagle napisała:
                                        >
                                        >
                                        > > >
                                        > >
                                        > > Nie człowiek to kto ? Co ?
                                        > >
                                        >
                                        > Imitacja.
                                        >
                                        >

                                        Imitacja człowieka?

                                      • monikaaha Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 22:28
                                        I to jest powód dla którego coraz rzadziej zagladam na to forum, przez takie agresywne baby. Tez nie mam przyjaciół, bo sporadyczny kontakt z ówczesnymi przyjaciółmi ze studiów to już nie przyjaźn. Jak widać, rowniez tego powodu powinnam poczuc sie gorsza niż tutejsze pancie.. nie, to forum stało się już tak niestrawne, że nawet ten widiczny ostatnio zintensyfikiwany najazd trolli nie pomoże.
                                        • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 01.04.23, 22:46
                                          Gorsza się nie musisz czuć, nikogo na forum raczej twoi znajomi czy ich brak nie obchodzą, ale nie zmienia to faktu, że nieutrzymywanie kontaktów z nikim poza własnym mężem nie jest specjalnie częste. Ani specjalnie zdrowe.
                                          • eagle.eagle Re: zdrada. chyba oszalałam ? 02.04.23, 02:47
                                            Tylko że np ja pomiędzy partnerami miałam lata w których byłam sama, ostatnio to było ok 6 lat. Wtedy też nie miałam przyjaciół. Więc jakby co facet nie zastępuje mi ich.
                                            • m_incubo Re: zdrada. chyba oszalałam ? 02.04.23, 16:23
                                              To było do moniki.
    • 71tosia Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 11:43
      Przede wszystkim idź do lekarza niech ci da cos na uspokojenie. Poszukaj jakieś bliskiej osoby - siostry, matki, przyjaciółki z która przegadasz sprawę i wypłaczesz się. Potrzebny czas, ten związek z tego co piszesz,był dostatecznie dziwny by go nie kontynuować.
    • tt-tka Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 13:05
      ntasil napisała:

      > Jestem z nim od 2016..


      Na czym polegalo to "bycie z nim" ? Zdrzemneliscie sie razem w tym 2016 ? bo dalej czytam


      > On mieszka w innym miescie (...)Widywaliśmy sie rzadko, za sekse
      > m nie tęsknił, ale ciagle wisiałam mu na telefonie (...). Nie chcial, by go odwiedzać, by niechętny (...) Do mnie tez nie chcvial przyjezdzac (...) nasz kontakt byl glownie zdalny


      Za to do innej pani (lub pan) przyjezdzal i dzwonil sam, a nie one wisialy mu na telefonie. Skad ci w ogole przyszlo do glowy, ze z nim jestes, to mnie ciekawi.




      >
      > napisałam do najemcy, ktoremu wynajmuje komorkę loka
      > torską, ze chce by mi ja otworzył i pokazał co trzyma.


      ??? obcy czlowiek ma ci pokazywac wynajmowana od kogo innego komorke i jej zawartosc ?
      A jak zobaczysz (jesli ci pokaze, ja bym sie postukala w czolo) to co ci to da i co z tym zrobisz ?
    • alpepe Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 14:59
      Chyba oszalałaś, tu się zgodzę. Nie było żadnego związku. Dobrze, że się obudziłaś z tego snu. Myślę, że pan cię nieco wykorzystywał, a raczej twoją, nie wiem nawet jak to nazwać, chyba skłonność do fantazjowania. I dla ciebie byliście w związku, dla niego byliście w jakiejś tam luźnej relacji. Myślę, że i ty i on mieliście jakieś deficyty i doszło, do czego doszło. On nie potrafił jasno określić, co was łączy, ty sądziłaś, że tak właśnie ma być. Opłacz ten związek, który był tylko w twojej głowie i postaraj się nie wdepnąć drugi raz w to samo.
      • ntasil Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:21
        Po rak ktorys pada tu stwierdzenie, ze nie bylam w zwiazku i sobie go wymyślam (!)

        Otoz chyba jednak w nim bylam, pomijając czas trwania znajomości, to bylo nieomal jak w małżeństwie - byla wieź fizyczna, psychiczna i materialna (zamawiałam mu catering do jego miasta i kupowałam cos stąd), on kupil mi szafki i dawał blika, jak nie mialam drobnych. NIGDY NIE ODDAWAŁ KASY, tylko ja oddawlaam pozyczki rzedu kilka lzotych..
        Seks nam po drodze zniknał. Był może 4 razy w tamtym roku. W tym raz.
        Uczestniczył w moim zyciu - u lekarza na głośnomówiącym, w sklepie, w spółdzielni. Chodzilam z nim stale włączonym, online. Ale musial ktos byc, to by tak sie to niezrzedziło. W ogole nie wpadlam na to, że jest ktoś inny, to byla ogromna częstotliwość kontaktu. W koncu by wyszlo, wylalo się.
        Nie moge dojsc do siebie. On wie o mnie wszystko, a ja nie wiedzialam ze jest kims zajęty.

        Teraz nie wiem, co zorbic, czy żądać od niego kluczy, naszych zdjęc, wejrzenia w kontakty, Messengery, wyjaśnień, pisac. Nie wiem, co ze sobą zrobić.
        • jednoraz0w0 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:29
          Chyba sobie jaja robisz.
          • hanusinamama Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:07
            No albo jaja albo pani jest chora....
          • saszanasza Re: zdrada. chyba oszalałam ? 31.03.23, 05:57
            jednoraz0w0 napisał(a):

            > Chyba sobie jaja robisz.

            To jest albo troll, albo coś z nią nie tak
        • zerlinda Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:33
          Czyli facet wykorzystywał Cię finansowo. I wiesz co masz zrobic. Najpierw osusz oczy i wyłącz go z tego online. Natychmiast. A później będzie dobrze.
        • aadrianka Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:35
          Nie wiem co wprawia mnie w większy stupor, nieoddawanie pieniędzy jako wyznacznik bycia w związku, czy "towarzyszenie u lekarza na głośnomówiącym".
        • po_godzinach_1 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:39
          Ciężki przypadek.

        • memphis90 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 15:48
          Przepraszam, nie rozumiem. W jakim celu pan słuchał relacji na żywo z Twoich wizyt u lekarza…? I jaka wiez fizyczna, skoro nie widzieliście się od 2019r?
          • jednoraz0w0 Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:59
            Może planował wykupić na nią polisę na życie i się wzbogacić i chciał mieć pewność czy długo pożyje
        • alpepe Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:10
          Wydrukuj sobie swój wątek i umów psychiatrę. I nie piszę tego złośliwie. Ty się nie chcesz obudzić. Nie wiem, dlaczego ci to potrzebne, to złudzenie, ale to zaszło za daleko psychoterapia dopiero po psychiatrze.
          • ntasil Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:15
            Facet siedzial w moich sprawach, mieszkał u mnie w 2022 r. miesiąc, przyjeżdżam do niego, do jego miasta - ostatni raz ja w styczniu, a on u mnie był wczoraj.
            Mam chyba dziurę w głowie, bo jakim cudem - przy kontakcie dzien w dzien - nie zreflektowałam sie, że jego całodniowe niemal przesypianie, czy nieruchliwość w kontakcie, to ktoś t r z e c i. Sugerował chorobę! Nie moge doJsc z tym do ładu, ze nabijał mnie tak w butelkę.
            • alpepe Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:22
              Popaprańcy są wszędzie, popaprańcy wykorzystywacze również. Lepiej, byś się nie dowiedziała, co on o tobie sądzi.
            • kadfael Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:31
              To ja będę kolejna, która Ci napisze. To nie jest żaden związek! Zakłamujesz rzeczywistość.
              Może dobrze, że się stało, co się stało. Przejrzysz na oczy i się wymiksujesz z tego chorego układu.
            • snakelilith Re: zdrada. chyba oszalałam ? 29.03.23, 16:46
              ntasil napisała:

              > Facet siedzial w moich sprawach, mieszkał u mnie w 2022 r. miesiąc, przyjeżdżam
              > do niego, do jego miasta - ostatni raz ja w styczniu, a on u mnie był wczoraj.


              Nie fantazjuj. To tylko ty rozgrywałaś swoje życie na jego oczach. On nie wykazywał specjalnie zainteresowania, bo jak napisałaś, niechętnie przyjeżdżał, ciebie u siebie też nie chciał, seks z tobą go nie interesował. Do tego to ty bombardowałaś go telefonami i sponsorowałaś mu jakieś zakupy. On w ciebie nie inwestował. Pozwoliłaś mu u siebie w zeszłym roku na miesiąc zamieszkać, pewnie za free, za co on cię w tym czasie aż 4 razy (!) puknął. Łaskawy pan. Tanio mu wyszło. Może potrzebował w tym czasie nianii, wyspać się przy służącej, albo nie było go stać na lepszy urlop. Niewykluczone, że chciał mieć bliżej do tej swojej laski, która jest przecież z twojego miasta i przed tobą udawał zmęczonego, a jak cię nie było, to się z nią spotykał. I teraz mamy koniec marca i widzicie się po raz pierwszy od stycznia. Jezu, dziewczyno, to już dawno zdechło.
            • kachaa17 Re: zdrada. chyba oszalałam ?