andallthat_jazz
29.03.23, 20:31
Ja troche tak. Ze nie przezyje tego stanu. Z drugiej strony ciesze sie, ze nie zaszlam z zadnym bylym, zwlaszcza ostatnim. A juz po pogodzeniu sie z tym stanem, nawet doceniam fakt, ze nie przenioslam zlych wzorcow na niewinne dziecko a pewnie tak by sie stalo. Jestem bezdzietna lambadziara, ktora musi tylko dbac o siebie. Ale czasami, jak fajnego bajtla napotkam, to cos zakluje na chwile. I dzis takiego w sklepie spotkalam. Groznie patrzyl przez chwile i zdecydowal, ze mam go wziac na rece. Mama nie protestowala, wiec poddalam sie zyczeniu malucha i pobujalam. Wkurzaja mnie natomiast stwierdzenia z otoczenia, w stylu: nie wiesz jeszcze, co przyniesie los. Kobiety teraz rodza do 50-tki. Rly? W zyciu bym sie juz nie zdecydowala, nie wyobrazam sobie mieszkania wspolnego z jakims kolejnym facetem (tak, terapeuta twierdzi, ze to nie czas) a rozmnazanie sie w polowie 40-tki to dla mnie juz czyste sf. 🙄 Ale tak, szczerze mowiac zaluje, ze tak sie zycie potoczylo i cos mnie ominelo. Wy?