danka88
13.04.23, 13:44
Mój facet pewnego lutowego wieczoru wracając do domu rowerem został lekko potrącony przez auto , które wjeżdżało na osiedlowy parking. Wywrócił się i upadł na rękę a gość z auta po prostu sobie odjechał . Mój prawdziwy mężczyzna przyszedł do domu jak gdyby nic i udawał że się nic nie stało , ja już leżałam w łóżku . Niestety dłoń spuchła jak balon a ból narastał więc przyznał się do zaistniałej sytuacji i pojechaliśmy na sor. Diagnoza: zwichnięcie i skręcenie nadgarstka . Męczył się z miesiąc z tym bólem . Zgłosił szkodę do PZU , ma dobre ubezpieczenie za które co miesiąc opłaca nie małe pieniądze z racji niebezpiecznej pracy . Wysłał papiery ale zabrakło jednego z ostatniej wizyty o zakończeniu leczenia . Doniósł je po miesiącu a PZU odpisało że nie ma podstaw do wypłaty bo nie ma uszczerbku na zdrowiu . Dać sobie spokój czy pisać odwołanie ?