Ogrodniczo - jak zasłonić brzydki murek?

[demodee]

Pytanie do miłośniczek Natury oraz osób, którym nieobojętna jest Estetyka otoczenia:

Jest brzydki murek o wysokości ok.1 metra. Nie da się go rozebrać ani nic, musi zostać.

Chciałabym przy tym murku posadzić jakieś trawy (?) albo inne badyle, żeby go zasłonić. Na zimę muszą być obcinane, żeby można było przy tym murze zgrabić śmiecie i pety, ale chciałabym, żeby na wiosnę te trawy/badylki same odrastały, bez ponownego siania.

W tym miejscu prawie nie ma słońca, bo murek rzuca cień. Ziemia raczej sucha. Czyli warunki dla roślin nieprzyjazne. Da się coś zrobić?

W imieniu Natury i Estetyki z góry dziękuję za wszelkie porady.

[cichadziewuszka]

Skoro nie ma słońca, ziemia sucha i warunki nieprzyjazne to najlepiej zasłonić murek kordonem policjantów, jak przy pewnej warszawskiej willi. Będzie naturalnie i estetycznie.

[pepsi.only]

Lubię to👍!

[heca7]

Trawa odpada jak nie ma słońca.

[demodee]

A jakieś krzaki? Takie nie za wysokie?

[heca7]

Po prostu, jak radzi Lella posadź bluszcz. Powinien za jakiś czas nie tylko wleźć na murek ale także zadarnić ziemię przed nim

[demodee]

Po prostu, jak radzi Lella posadź bluszcz

Bluszcz odpada. Odpadają wszelkie ingerencje w sam murek, stoi on na granicy posesji, właściciel może mieć pretensje, że np. bluszcz mu niszczy murek, robi szczeliny w zaprawie itp.

[lella_two]

Mogłaby iść w te najprostsze hakone: macra i aureola. Im nic nie stanowi, nawet lubią takie warunki, a jak się rozrosną to sięgają do pół uda. Kosmatka podobnie. Do tego jakiś paprotnik, naparstnice... A z tyłu pod sam mur wsadzić gałązkę bluszczu, niech robi krecią robotę.
Jaki długi ten murek?

[magia]

hakonechloa nie zasloni 1m murku

[lella_two]

Nie, ale dobrze wypelni przestrzeń między wyższymi roślinami i zniweluje znacząco fatalny efekt murkowy.

[demodee]

Macra odpada, gdyż "Trawa bambusowa wymaga podłoża wilgotnego i bogatego w próchnicę" (według wikipedii).

O Aureoli tego nie piszą, więc może ona?

Kosmatka to kurdupel - dorasta do 30 cm.

[lella_two]

Mam je obie, tak się rozrosły, że obecnie upycham nimi wszystkie newralgiczne kąty i dają radę. Myślę, że jak na start dasz im kompost pod korzeń, to dalej już pójdą.
Kosmatkę śnieżną miałam na myśli, sorry za brak precyzji. Z kwiatostanami ma ponad pół metra, a jej przekwitanie nie szpeci- jeśli komuś nie przeszkadzają siewki, to wystarczy ciachnąć wiosną.

[magia]

przeciez ozdobna swietnie sobie poradzi, np. trzcinniki odmiana w zasadzie dowolna.
Wcześnie startuja na wiosnę, w czerwcu juz kwitna sa waskie w przeciwieństwie docwiekszosci miskantow. Wg mnie dadza rade bez problemu.

[bywalec_hoteli]

A co podobnego do trawy zamiast niej do miejsca w cieniu?

[magia]

turzyce

[pade]

Można posadzić trzmielinę. Są różne odmiany, rosnące wyżej lub niżej i o różnych ulistnieniach (zielony, zielono-biały, żółty itd.). Rośnie w cieniu, nie jest wymagająca glebowo i jest zimozielona, czyli zasłania murek cały rok.

[pade]

Aha, doczytałam, że muszą być ścinane, no to nie, trzmielina nie pasuje. Bo w pierwszych latach można ją ściąć, owszem, ale to nie trawa, czy dereń, żeby lubić takie coroczne cięcie.

[furiatka_wariatka]

Ja bym polecała jakiś bluszcz cieniolubny, wsadzić w ziemię koło murku i niech go oplata. Lub hortensję pnącą.

[misiamama]

hortensja strasznie powoli rośnie. mam ją w cieniu właśnie (słońce tylko rano, przed południem) i urosła parę centymetrów w dwa lata. natomiast zgadzam się co do bluszczu, nawet winorośli która jesienią się przebarwi. Ścinać co rok - bluszcz i winorośl niby można, z tym że efekt zasłonięcia murku wymagałby jednak nieprzycinania. Hortensji nie można.

[heca7]

A to różnie z tym bywa. Moja pnąca przy sosnie. Mało słońca, dookoła kostka i noga od wiaty. A ona w trzy lata dorosła do ...5 metrów 😱 i kwitnie. Jedynie co to regularnie trzeba ją nawozić w sezonie. Bardzo lubi dolistnie.

[alpepe]

Dlaczego się nie da go rozebrać? Szarmszejk potrafi, poproś ją o pomoc

[szarmszejk123]

Jestem! Mogę pomóc, mam doświadczenie 😁

[mia_mia]

Rdesty, bluszcz, trzmieliny

[pepsi.only]

Tak, tak, koniecznie rdest, a najlepiej rdestowiec ,
doskonale rosną, niezawodnie wręcz

[demodee]

Perę dni temu w podobnej cienistej sytuacji radzono bergenię i epimedium.

Czy któraś z nich się nadaje?

[heca7]

Ale ich się nie ścina. Epimedium jest niskie. Takie z 30/40 cm.

[lella_two]

Nadają się, ale jak pisze heca, są niskie. Nic ci nie zasłonią.

[magia]

tak jak radzilam posadz trzcinnik np. Overdam, a jesli chcesz wyzszy to Karl Foerster. Spelnia wszystkie twoje warunki i w cieniu tez urosnie. Moja mama ma pod świerkami.

[lella_two]

Trzcinniki to także dobry wybór👍

[demodee]

Jeden z supermarketów ma w sprzedaży "ostnicę cieniutką", która ładnie wygląda na zdjęciu.

Ona by się nie nadawała pod ten murek?

[lella_two]

Te ostnice są raczej jednoroczne w praktyce.

[purchawka2020]

Hosty.
Chowają się na zimę całkowicie, rosną w cieniu i ne są wymagające.

[mayaalex]

Hosty sa piekne ale murek ma 1m wysokosci, raczej go nie zaslonia. Chyba ze najpierw bluszcz na murek a z przodu hosty.

[lella_two]

Poza tym, hosty są piękne do pierwszego jesiennego przymrozku. Jeśli murek jest na widoku, to darowałabym sobie monokulturę hostową.

[magia]

hosty murek zaslonia, jesli sie kupi wysokie odmiany, z tymze, one nie beda od razu sysokie, tylko potrzebuja kilka lat, zeby nabrac wielkości.

[babcia47]

Niektore dorastają do metra i te mozns sadzic głebiej

[skumbrie]

Bluszcz sobie znakomicie poradzi w tych warunkach.

[kocynder]

Już x osób pisze, że bluszcz da radę. To mi pozostaje wyć. Mam działkę - w lesie. Moje ogrodzenie to na na "słupkach" dwie poziome żerdzie na wysokościach ok 40 i 70 cm. Sąsiadka zaś "upiększyła" mi świat grodząc swoją działkę obrzydliwą siatką! Taką "rodem z PRL-u", na 120cm wysoka, dość gęste oczka, drut "oblany" jadowicie zielonym plastikiem... Estetyczny koszmar! Chciałam to upiorstwo zasłonić. Ziemia marna, sucho jak pieprz, miało być wieloletnie, wręcz dożywotnie. Wszyscy radzili "Hedera da radę wszędzie!". I co? I g... Dwa lata temu wsadziłam ta cholerną hederę - zdechła. W zeszłym roku wsadziłam ponownie, myśląc, że może coś źle zrobiłam i co? Ano powtórka z rozrywki, znów zdechło! Co robię źle? Czy już jestem skazana na tą zieloną siatkę?

[deszczu_kropelka]

Skoro masz działkę w lesie, to prawdopododnie gleba ma kwaśny odczyn, bluszcz zaś lubi wapienne podłoże. Spróbuj podsypywać go dolomitem, może to mu pozwoli przeżyć?

No i przez pierwsze miesiące trzeba obficie podlewać, koniecznie.

[kocynder]

No to porwę się raz jeszcze.... Spróbuję z tym wapnem. A jak nie, to niech to szlag trafi, nie wiem co zrobić? Przecudnej urody siatka sąsiadki psuje mi widok, gdy siedzę sobie na tarasie z kawką: tu las szumi, ptaszki świergolą, zieleń, natura a tu taki obrzydliwy, jaskrawy, plastikowy gniot...
Działka w lesie, las mieszany. Ogólnie przepięknej urody okolica, Kaszuby, tuż jezioro... Tylko ta siatka...

[alicia033]

odczyn ziemi możesz sprawdzić kwasomierzem za kilkanaście złotych, do dostania w co większych sklepach ogrodniczych.
Podejrzewam, że jednak to nie odczyn a brak wody jest podstawą niepowodzenia z bluszczem. On wiele zniesie ale bez wody żył nie będzie. Na pewno sadzonki, do czasu ukorzenienia się w nowym miejscu muszą być podlewane. Poza tym chyba nie zamierzałaś puszczać go po owej siatce sąsiadki, masz dla niego własną konstrukcję, prawda? Albo zgodę sąsiadki na takie nasadzenie? Bo jeżeli jej się to nie będzie podobało to sprawę twojego bluszcza na jej siatce rozwiąże szybko i skutecznie herbicydem...

[kocynder]

Nie, no bluszcz chciałam puścić po moich własnych żerdziach. A jak się czepi jej siatki to już jego wola. A serio - sąsiadka nie zgłasza sprzeciwów, JEJ to jest obojętne. Jej siatka nie przeszkadza, a ja mogę sobie robić co chcę. Myślisz, że może rozwiązaniem byłoby np kupić bluszcz na jesieni, przez zimę go trzymać w domu, w doniczce, a na wiosnę do gleby? Ukorzeniony wówczas by był już dobrze...?

[alicia033]

kocynder napisała:

> Ukorzeniony wówczas by był już dobrze...?
>

nie chodzi o ukorzenienie w doniczce a na miejscu docelowym. Musi wrosnąć w glebę na twojej działce. Do tego czasu (co najmniej) trzeba mu zapewnić wodę do przeżycia. Potem, jak wrośnie głębiej, może da sobie już radę sam.

[deszczu_kropelka]

Dodam jeszcze - żeby bluszcz (czy tam inna roślinka) lepiej radził sobie z brakiem wody, można podczas sadzenia podsypać pod bryłę korzeniową hydrożelu.

[heca7]

Pytanie czy możesz coś puścić na siatkę. Jeśli sąsiadka się zgodzi to spróbuj z Akebią pnącą. Nie dość, że jest bardzo wytrzymała, nie ma specjalnych wymagań glebowych, rośnie szybko to jest zimozielona. I fajnie choć niespektakularnie kwitnie.

[kocynder]

O! Wgoglałam. Akebia mi się podoba, chyba nawet bardziej niż hedera... Spróbuję...

[magia]

ja bym sprobowala tez posadzic tam hortensje pnącą albo przywarke japonska.
Powinny dac rade, do tego o ie bardzo urodziwe

[heca7]

Prędzej hortensję. Przywarka jest bardzo podobna ale rośnie, przynajmniej u mnie nieporównywanie wolniej. No i moja hortensja pnie się wściekle do góry. A i jeszcze jedno, mam ją koło sosny i niestety wymaga w związku z tym podlewania i nawożenia. Inaczej nie będzie kwitnąć. A Kocynder pisze, że ziemię ma słabą i suchą.

[heca7]

Żeby nie być gołosłownym 😉 moja 3,5 letnia hortensja. Pisali na metce, że do 5 metrów...tjaaaaa.

[magia]

wyglada pięknie
otoeczenie tez masz do pozazdroszczenia.

[heca7]

magia napisała:

> wyglada pięknie
> otoeczenie tez masz do pozazdroszczenia.

Dzięki Otoczenie nie najgorsze ale na zdjęciach wygląda lepiej niż w rzeczywistości Zupełnie odwrotnie niż ja

[kocynder]

Ech... To co piszą na metkach to się ma do reala jak ja do fizyki... Czas jakiś temu kupiłam wisterię. Trzy sztuki. Miejsce wybrane według Zaleceń, dbana, na zimę okrywana itd. I co? Ano i jajco. Dwie zdechły, jedna co przetrwała mniej więcej do maja wygląda jak suchar, a po maju - ot se liściasty krzok. A miała według opisu być pnączem, pięknie kwitnącym... No i co zrobisz? Inna kwestia, że ja "nie mam ręki" do ogrodu.

[heca7]

Moja glicynia też w super miejscu, jasno, ciepło i bez konkurencji. Kwitnie rzadko i niechętnie Robi za to super zacienienie nad tarasem więc jej brak kwiatów wybaczamy. Ale ma ponad 30 lat.
Z upartych pnącz możesz wybrać jeszcze milin. Kwitnie na słońcu pięknie. Ale jest ekspansywny i nagle potrafi wybić gałązka na trawniku kilka metrów dalej Z wad to późno wypuszcza liście, potrafi nadmarznąć i trzeba przycinać.

[babcia47]

Sądząc bluszcz wykop dołku takie pojemności wiadra i wymień ziemię na bardziej zwięzłą, nawet z domieszką gliny ktora bedzieutrzymywac wilgoć i do tego posadz sadzonki. Trzeba je będzie podlewać i zasilać co jakiś czas przez pierwszy sezon, zanim przeróżne tą bryłę a wtedy już sobie poradzą . Na poczatek mozesz posiac lub pisadzic jednoroczne pnącza dzieki czemu razem lepuej befa trzymać wilgoc w glebie np. fasolę ozdobną. Rosnie szybko dajac mase zieleni, kwitnie na czetwono i bialo...a przy okazji jesuenia mozna zebrac ziarna nie tylko do wysiewu na przyszły rok alr sa tez jadalne . Sa tez inne ale barfziej wymagające lub trzeba je wysiewac pod koniec zimy do doniczki. Jesienią co prawda zginą ale liście osłoną trwałe sadzonki i zmienia się w żyzne próchnicę. Trzeba będzie tylko najwyżej łety zerwać. Można też posadzić winobluszcz trojlistkowy, zimoxielony lub pieciolistkowym. Oba przejawiają się jesienią ale przez pierwszy rok w niekorzystnych warunkach też trzeba będzie o nie dbać. Winobluszcz pieciolistkowym tworzy masę pędów i liści ale opada na zimę odsłaniając w tym przypadku siatkę i nie jest łatwy w utrzymaniu estetycznego wyglądu. I ja i sąsiedzi mamy zwykły bluszcz na siatkacj i płotach, można go bez problemu ciąć i korygować A z czasem wręcz wygląda jak żywopłot

[mamtrzykotyidwato5]

Nawłoć pospolitą posadź. Jest wyższa niż metr, więc wszystko zasłoni, sucho jej nie powstrzyma, na byle jakiej ziemi urośnie i do słońca głowę wystawi poza murek. Ścinać możesz ile chcesz, i tak odrośnie wiosną. Ma ładne żółte kwiatki, które długo kwitną. Pamiętać tylko musisz, żeby zaraz po przekwitnięciu ścinać kwiatostany, żeby ci się po całej działce nie rozsiewała.

[misiamama]

Chodzi o ten ekspansywny szkodliwy chwast? Tylko nie nawloc ona zabije wszystko.

[mikawi]

Ten ekspansywny chwast to nawloć kanadyjska a nie pospolita

[babcia47]

Na północnej, szczytowej ścianie mam zwykły boisz. Miejsce w zasadzie suche ale teraz pnącza osłabia ziemię i niejako samo magazynie wilgoć. Radzi sobie świetnie, owocuje się dachu czyli ok10m. U mnie pomieszane z winobluszczem pieciolistkowym, który jesienią pięknie przebarwia się na kolor rozowoczerwony. Co prawda z niego opadają liście ale nie sprzątam ich przed wiosna i większość rozkłada się przy okazji zasilając pnącza prochnicą. U podnóża pnaczy posadziłam konwalie, bergenie, kopytnik, funkie o roznych kolorach liści od jadnozielonrgo do szafirowrgo, różnej wysokości A niektóre tu też zawitają, starą odmianę liliowca która tu kwitnie przy szczątkowym dostępie słońca tj. tylko lata świtem i bardzo późnym popołudniem. Wysiały się fiołki i niskie kokoryczki.

[heca7]

O fiołki będą dobre. Mam takie jedne, które posadziłam w zacienionym miejscu. Teraz z nimi walczę. Nie dość, że są wielkie jak sałata to wszędzie się wysiewają, rozrastają i duszą inne rośliny.

[babcia47]

E tam łatwo je wyrwać bo mają taką jedną cienką łodyzke pod krzaczorem A ekspansja na są dzikie fiołki trójkątne, które zresztą mają różne kolory kwiatków. Szlachetne fiołki tak się nie rozpychają. Druga rzecz, że te pierwsze są nie do zwarcia i są dobre jako rośliny pionierskie na nowo zakładanych grzadkach bo chronią wolną ziemię przed wróżką i wysychaniem zanim rozrosną się posadzone docelowe rośliny. Lepszy taki chwasty niż brzydkie samosiejki przyniesione przez wiatr czy ptaki

[heca7]

Ooooo, te moje mają grube kłącza. Nie dość, że się wysiewają to jeszcze dołem rozrastają. No ale za to właśnie żaden chwast się nie uchowa.

[lella_two]

Ładnie to musi wyglądać, ale daj boziu cierpliwość temu, kto wiosną bedzie zbierał tam pety, a wątkodajka ma chyba taki plan.

[babcia47]

Peru wpadną w liście i się w większości dołożą, gorzej z buteleczkami po małpkach ale tych nie widac tylko trzeba je wystrzegać. Niestety mam ogrodzenie 0,5 metra od tej ściany o kulturalni przechodnie zostawiają mi takie " prezenty". Liście na wiosne co tam widac zgarniam tekami obmiatam podworkową miotła a reszte zostawiam na próchnicę. W tych miejscach dobrze jeszcze rosną trojesc proponowana, rozesłane i błyszczyk kurdybanek, miejscami pięknie dodatkowo wiosna kwitnie ułudka wiosenna miałam też tam kiedyś hortensje ogrodową i o dziwo pięknie kwitla dlatego przeniosłem w miejsce bardziej reprezentacyjne

[babcia47]

Pety wpadną między liście

[babcia47]

Kurczaki coś mam dziś problem z kontrolą nad tym co mi komórka zmienia. Trojesc kropkowana,rosnąca w kępach, w cieniu mało ekspansywna, latem kwitnie na żółto. Jeszcze dabrowka rozlogowa kwitnaca od blekitu po fiolet sa odmiany ktore gdy dostana cjoc troche slonca maja bordowe liscie zebrane w " kapustki"

[tokyocat]

Bluszcz ?

[lu_na_be]

Ja mam miskanty (niestety nie pamiętam które, chyba olbrzymie sądząc po wielkości ) w dość zacienionym miejscu. Nie jest tak, że zupełnie nie mają słońca, ale w zasadzie mają je tak od 14 do 16-17 i to w ograniczonym zakresie. Rosną troszkę mniej intensywnie niż te na słońcu, ale to nawet lepiej, bo ten na słońcu wybujał przeogromny i rozrasta na boki. Zatem istnieje ryzyko/szansa, że wyrosną większe niż murek.
Doświadczenie budowania mojego ogródka pokazuje mi, że nie zawsze polecone i dostosowane do podanych warunków rośliny rosną dobrze, a bywa tak, że wstawię coś byle gdzie, bo nie mam odpowiedniego miejsca i pięknie rośnie. Albo pięknie rośnie przez wiele lat i nagle w kolejnym roku, po niezbyt mroźnej zimie - umiera.
Jestem laikiem, wiedzę czerpię z netu, kilku książek i sprzedawców w ogrodniczym i może dlatego mi to nie działa. Za dużo czynników do ogarnięcia - stanowisko, rodzaj ziemi, klimat, sąsiedztwo innych roślin, pielęgnacja, odpowiednie nawodnienie. Więc moja rada - warto próbować

[daszka_staszka]

Posępne się. Jaki krzew można posadzić pod balkonem od wchodu. Ziemia niezbyt dobra, ale wykopie nawozem sypne itp. Czy bzy dadzą radę?

[lella_two]

Szłabym w hortensje bukietowe. Dużo odmian do wyboru, nie chorują, nie marzną, nic ich nie żre. Robota żadna, jedno przycięcie wiosną i to nie obligatoryjne. Będą miały dość swiatła, patelnia ich ominie, jakby co, podlejesz prosto z balkonu😎
Bez jest super, ale w tle lub u kogoś: krzak o nikczemnym pokroju, ozdobny przez miesiąc w roku, do tego lubi się rozłogami rozpełznąć. I w sumie nie wiem, czy wąchanie go non stop przy każdym otwarciu okna by nie znużyło. Do tego naprawdę lubi słońce, od wschodu sobie poradzi, ale czy będzie spektakularnie kwitł?