Co się u was zmieniło z wiekiem?

[bergamotka77]

Ja:

Noszę rzeczy wygodne, w których się dobrze czuję, nawet najmodniejszy ciuch gdy jest niewygodny np. drapie, trudno go założyć czy zapiąć - odpada
Wolę mieć mniej ciuchów za to droższych, w moim stylu - wyprzedalam na Vinted pół szafy
Nie noszę szpilek, choc niewysoki obcas w botkach, klapkach czy kowbojkach chętnie
Nie noszę spódnic. Wolę dżinsy i inne spodnie czy sukienki
Chodzę częściej w butach sportowych
Mam więcej płaszczy niż kurtek sportowych
Mam mniej torebek za to porządne
Niewiele się maluję, o ile w ogóle, rzadko kupuję kolorówkę - jeśli juz to głównie produkty do ust
Używam tylko perfum niszowych, popularne zapachy mi nie pasują
Lubię kosmetyki, które ładnie, naturalnie pachną
Mam fazę na owoce - muszę mieć kilka rodzajow w domu, myślę o weganizmie
Gorzej toleruję alkohol - po lampce wina mam zaczerwienioną twarz.

A jak u was? Aha i podajcie wiek - mój to 46.

[primula.alpicola]

Coraz bardziej lubię siebie i swoje życie, coraz mniej przejmuję się pierdołami i coraz wiecej się uśmiecham.

[szarmszejk123]

Ja to w ogóle przestałam tolerować alkohol, ostatnio po dwóch małych lampkach wina obudziłam się z takim bólem głowy jakbym że dwie butelki sama wypiła.

[szarmszejk123]

A, wiek: 37

[alpepe]

To akurat może być wina wina, nie twojego braku tolerancji.

[szarmszejk123]

Nie wiem, zniechęciło mnie do sprawdzania:p

[pyza-wedrowniczka]

Offtop "Wina wina" to jest genialna książka!

[esperantza]

Nie wina a odwodnienia

[yen_z_vengerbergu]

Może być, uczulam, jeszcze gorzej. Jakiś czas temu po 2 kieliszkach wina (normalnych, nie wielkości wiadra) pół soboty spędziłam na smętnym dogorywaniu w łazience. Po prostu nie było sensu co chwila wybiegać z sypialni...

[simply_z]

po 35 roku metabolizm jest coraz gorszy niestety i alkohol gorzej sie wchlania....

[yen_z_vengerbergu]

Tak, zdecydowanie, a po 40 to całkiem potrafi się zbiesić i człowiek nie zna dnia ni godziny, strach na napój wyskokowy popatrzeć.

[szarmszejk123]

Mi to jakoś całkiem obrzydło po ostatnim doświadczeniu :p

[simply_z]

Zalezy od wina tez, ja dobrze toleruje biale i rozowe, najlepiej pol slodkie, czerwone jest zdecydowanie za ciezkie. Troche mi szkoda, bo zawsze lubilam wino (jak juz mnie ktos ochrzci pijaczka) ale teraz zdecydowanie gorzej sie wchlania.

[yen_z_vengerbergu]

Mnie też właśnie szkoda, bo czerwone wino - najlepiej z tych cięższych - to moje ulubione, żeby nie powiedzieć wręcz jedyny alkohol, na który w ogóle miewam świadomą ochotę (wiem, odważne wyznanie, pozdrowienia dla wszystkich wannabe ochlapusów i ochlapusek).

[aadrianka]

Siostro! Inne alkohole mogłyby nie istnieć.

[yen_z_vengerbergu]

Ba!

[szarmszejk123]

No to otóż:p ja też, jak już piję, to czerwone 🤷 ale już chyba nie będę:p

[yen_z_vengerbergu]

Może "Klub patrzących na wino" byłby rozwiązaniem.

[hanusinamama]

Ja po winie puchnę. Jestem opuchnieta na drugi dzień.

[yen_z_vengerbergu]

O to to. Ja też puchnę, po winie i czymkolwiek z procentami (nie żebym jakoś często pijała trunki). Kieliszek domowej nalewki ekspresowo czyni z moich normalnie szczupłych palców dłoni nieatrakcyjne parówki.

[hanusinamama]

Ja tylko na twarzy. Jak nie mam problemów z worami pod oczami czy tam upuchlizną pod oczami...tak po lampce wina rano mam opuchnięte paczałki...
Ostatnio z ciekawości wypróbowałam piwo. Napiłam się tyle ile odpowiada połowie kiliszka wina (sprawdziłam nawet ile ma moj kieliszek, przeliczyłam zeby alko było tyle samo)....i nic
Tyle ze mi piwo przestało smakować...wódki nigdy nie lubiłam ani słodkich likierów wiec zostanę abstynentką

[magda.z.bagien]

Ja po winie dostaję wypieków i twarz mnie piecze. Przerzuciłam się na nalewki i to mi służy.

[vasaria]

magda.z.bagien napisała:

> Ja po winie dostaję wypieków i twarz mnie piecze. Przerzuciłam się na nalewki i
> to mi służy.


Mam tak samo. Nie mogę pić win i nie jest to wina wieku - od zawsze po winie mam wypieki, boli mnie głowa . Za to uwielbiam zimne piwko. A najbardziej miodowego litovela .

[aandzia43]

Wypieki i oszołomienie po czerwonym winie (niewspółmierne do dawki alkoholu) przestały mnie dopadać w średnim wieku. Zastanawiam się czy mój organizm się zmienił czy zaczęli produkować inne wina.

[hanusinamama]

Te nowe wina u mnie powoduje opuchliznę Musi byc zmiana skłądu, dekadę temu nie było takiego efektu

[aandzia43]

Ha, mnie te nowe jak widać wchodzą gładko

[kasiaabing]

O matko, mam identycznie. Po 2 lampkach wina mam kaca giganta, głowę mi rozsadza. Boję się wypić cokolwiek z % bo się boję tego paskudnego samopoczucia. Trochę mi szkoda bo lubiłam sobie wypić od czasu do czasu. Porobiło mi się tak od roku.
Wiek: za 3 dni 38 lat.

[srubokretka]

co moze byc rzyczyna? Starzejaca sie watroba, czy jeszcze cos?
Ja od zawsze mialam "slaba glowe" u mnie przyczyna jest slaby balans w jelitach.

[bergamotka77]

Żadam to pytanie naszym ekspertom, bo faktycznie wątek ciekawy i pewnie już w naszym serwisie omawiany.

[simply_z]

Slabsza wchlanialnosc, wolniejszy rozklad alkoholu.

[srubokretka]

Tylko jak wytlumaczyc to , ze jak tancze to moge pic duuuuuzo wiecej. Jak siedze to po kilku lykach dobrego drinka zaczyna mi " szumiec w glowie".

[simply_z]

bo sie ruszasz.

[babcia47]

Nerki, od mlodosci miałam zakaz szczegolnie czerwonego wina ktore czesto zawiera sporo garbnikow i choc inne alkohole robily na mnie nale wrażenie to zanim dopilam jedna lampke juz mialam kaca

[srubokretka]

z nerkami w dziecinstwie mialam troche problemow.

[hanusinamama]

U mnie chyba odzwyczajenie. 2 ciąże plus potem po 2 lata karmienia cycem każdą z moich gwiazd. W sumie 3 lata bez nawet grama procenta przerwa i znowu 3 lata. Jak widać głowę trzeba trenowac

[srubokretka]

> Jak widać głowę trzeba trenowac

Slyszalam o tym Na szczescie ten sport mnie nie pociaga. Na samotne picie alko mialam w zyciu moze ze 3x. Ostatnio sake. Nie smakuje mi, ale samopoczucie mialam bdb po nim.

[aandzia43]

Alkohol toleruję nie gorzej niż za młodych lat, a może nawet lepiej bo mi migreny ustały i większość pozostałych bólów głowy. Nie nadużywam, ale trzy drinki czy pół butelki wina na imprezie nie robią na mnie większego wrażenia i rano wstaję bez problemu. Zdarzyło mi się rozpędzić i wypić butelkę wina - rano trochę kręciło mi się w głowie, i tyle.

[towarzyszka_leila]

Ja też. Z wiekiem coraz lepiej toleruję alkohol. Może dlatego, że umiem już mądrze pić, a nie chlać, żeby się schlać.

[aandzia43]

Mądrze umiem pić od kilkudziesięciu lat, mądrze czyli tak żeby nie czuć dyskomfortu. Były lata że po jednym piwie czułam się źle więc nie piłam w ogóle. Teraz mogę sobie pozwolić czasem na wino czy drinka więc korzystam. Niestety alkohol jest nośnikiem fajnych aromatów i smaków Sam w sobie szumek po alko też jest ok. Dopóki nie jest zajebiście ok, wtedy mamy skłonność do uzależnienia się.

[afro.ninja]

Może to po covidzie?!

[jkl13]

Z wiekiem osiągnęłam jeszcze wyższy poziom wdupiemania niż w młodości, choć od liceum mam ponadprzeciętnie rozwinięte wdupiemanie, w kontrze do matki "co ludzie powiedzą". Wiek - 44.

[klaramara33]

Kilka- niewiele lat młodsza od ciebie jestem. Co z wiekiem-również lepszej jakości ubrania kupuję bardziej pasujące do mnie ale kolory podobne lubię. Podobne buty lubię jak kiedyś-trampki, glany, skórzane czółenka, botki. Nadal za snekaersami nie przepadam,te jedynie do sportu. W ogóle styl sportowy to nie mój i to się nie zmieniło. Umiem bardziej dbać o włosy i cerę.

[daniela34]

39 lat 1 miesiąc i 17 dni

Przestałam się przejmować
Przestałam próbować złapać wszystkie sroki za ogon
Przestałam mieć poczucie obowiązku wobec ludzi, którzy sami nie mają ochoty zadbać o własne interesy

Kolorówka: bez zmian, niewiele
Szpilki: bez zmian, wysokie
Płaszcze: bez zmian, od lat jest ich więcej, a kurtka sportowa jedna
Weganizm: bez zmian, bez sera nie ma życia.

[klaramara33]

daniela34 napisała:

> 39 lat 1 miesiąc i 17 dni
>
>
> Przestałam mieć poczucie obowiązku wobec ludzi, którzy sami nie mają ochoty zad
> bać o własne interesy
>
O to ja też. Kiedyś się przejmowałam, nadskakiwałam bliskim,żeby im się dobrze ułożyło ,oni owszem korzystali ale sami nie zmieniali tylko narzekali. A ja słuchałam...
Dbałam o swoje sprawy jakby co bo jak mi w życiu nie ukłądało się , to pracowałam nad zmianami i zwykle mi wychodziło dobrze dlatego mysłałam,że inni z mojego otoczenia też tak mogą. Teraz absolutnie nie doradzam, nie nadskakuję, nie wydzwaniam zmartwiona,nawet mi się tak słuchać narzekań nie chce widzę, skupiam się na pozytywach życia bo zapracowałam sobie na to.

[inny.kwiatek]

Zgadzam się, bez sera nie ma życia. I bez jajek.

[waleria_bb]

Ograniczyłam makijaż. W liceum obowiązkowo musiały być cienie i mocniejsze oko, potem przeszłam fazę przedłużanych rzęs, nie znosiłam siebie z gołym okiem. Teraz po domu chodzę bez tuszu, do ludzi wychodzę w lekkim makijażu.
Zeszłam z wysokością obcasów, ale to bardziej kwestia mody i tego, że nie chcę wyglądać na zbyt nastaraną. Bardzo podobają mi się szpilki i ogólnie obcasy, ale na ulicy jest zalew płaskich butów, mnóstwo kobiet chodzi w sportowych i nie chcę się za bardzo wyróżniać.
Perfumy też ograniczyłam, kiedyś psikałam bez umiaru, teraz nawet dobre zapachy potrafią mnie drażnić.

[xxkoralinaxxx]

Noszę to co ładne i w czym wyglądam atrakcyjnie, tu nic się nie zmieniło. Zmieniło się to, że inwestuję w o wiele droższe ciuchy, H&M czy Zara to już nie mój świat.
Maluję się z takim samym upodobaniem co kiedyś, wręcz odkryłam miłość do kolorowych cieni, a kiedyś tylko czarne i brązowe. Nie wyobrażam sobie nadal twarzy bez 3049230492 kosmetyków.
Jem gorzej niż jadłam w wieku 20 lat - mam lat 37.
Jestem bardziej cierpliwa i mniej nerwowa, jako nastolatka i dwudziestolatka byłam diabłem wcielonym.
Przestałam w ogóle pić alkohol, ale jak byłam młodsza też nie piłam go jakoś dużo.
Nie palę, a kiedyś paliłam.
Pokochałam medycynę estetyczną i regularne używanie filtru, już w wieku 20 lat chciałam stosować regularnie SPF50, ale wtedy to były dramatyczne tynki.
Jestem dalej nieodpowiedzialna

Rocznik 1985

[yen_z_vengerbergu]

Mniej (lub wcale) się przejmuję tym, co "ludzie powiedzą / pomyślą. Nigdy specjalnie mnie to nie zajmowało jakoś, ale na pewno bardziej, niż obecnie. Z innych rzeczy: usuwam, jakkolwiek niefajnie to brzmi, ze swojego otoczenia osoby, o których wiem, że mi z nimi nie po drodze i źle wpływają na moje samopoczucie, czy życie - to ostatnie zwłaszcza jest za krótkie, żeby tkwić w jakichś kiepskich relacjach podlanych toksynami, a nie mam też od dawna chęci na bycie czyjąkolwiek wybawicielką. Ergo, wolę wokół siebie mniejszy krąg ludzi, ale sprawdzony. Jednocześnie, wyniku różnych rzeczy, które mnie spotkały, mam w sobie o niebo więcej zrozumienia dla ludzi, niż miałam kiedyś - i nie jestem skora do pochopnego oceniania. Kiedyś wiele sytuacji, słów etc. mogło mnie zaboleć, drążyć potem tunele w głowie (a nie mam niestety myślodsiewni, pzdr prof. Dumbledore!), teraz zazwyczaj uznaję: ok, z tym / tą mi nie po drodze - i ok.

Z przyziemnych mogłabym się podpisać pod wieloma Twoimi: w rzeczach interesuje mnie jakość, doceniam wygodę (ale i estetykę), alkohol znienacka mi szkodzi (a lubię czerwone wino, ech), kurtki sportowe są be, trencze super, przymierzam się do zaatakowania moją odzieżą Vinted . Cenię komfort znacznie mocniej, niż kiedyś, w wielu aspektach.

42.

[jusytka]

Ja też podobnie w temacie szpilek, kiedyś do pracy tylko na obcasach, w kieckach, żakiecikach, a teraz wygodnie i też bliżej mi do wegetarianizmu, lampka wina od wielkiego dzwonu. Kosmetyki naturalne, chemia w domu zredukowana do minimum, pasja do ogrodu się rozwinęła, sport/turystyka/życie towarzyskie na podobnym poziomie.

[pampelune]

bergamotka77 napisała:

Ja zaś:

Noszę buty wyłącznie na płaskim obcasie, i to nawet nie może być mini schodka, takiego jak np. w oksfordach. Oraz nie mogą być wsuwane. I też coraz więcej sportowych, ale pierwsze sketchersy wciąż przede mną (czaję się).

Nie noszę w ogóle dżinsów, zorientowałam się, że są dla mnie mega niewygodne i ściskają mi przeponę. Od tego czasu legginsy w stylu jogowo-ciążowym albo dresy. Albo sukienki

Nie używam torebek, tylko plecaka. Torebka zawsze mi obciąża ramię, nawet leciutka, i potem mnie bolą plecy. Szukam ładnych plecaków, czy sportowych, czy tam wytwornych.

Nie maluję się w ogóle i już nawet przestałam się łudzić, że kiedyś zacznę. Do niedawna robiłam hennę brwi i rzęs, ale i to przestałam – wystarcza mi regulacja brwi i już się uważam za super zrobioną 😁

Za to zaczęłam ostatnimi czasy nie dość, że regularnie kremować twarz, to mam krem na dzień i na noc i nawet krem pod oczy oraz serum i peptydy, co uważam za rozpustę pielęgnacyjną i stosuję z satysfakcją, zadziwieniem i poczuciem egzotyki.

Przestałam golić nogi i testuję różne sposoby, żeby rozjaśniać włoski i żeby się jakoś mega nie rzucało to w oczy. Ciężko mi wyjaśnić moja motywację.

Mam 42.

[beataj1]

O, ja przestałam depilować pachy. Jest mi tak wygodniej i miłej. Lubię dotyk tych włosków.

[asz.3]

beataj1 napisała:

> O, ja przestałam depilować pachy. Jest mi tak wygodniej i miłej.

Nie no, latem przez te włoski pocimy się jednak częściej i gęściej. A wszelkie antyperspiranty zatrzymują sié na tym owłosieniu, fuj

[beataj1]

A widzisz, mi jest bardziej komfortowo z włoskami. Moje osobiste doświadczenie jest takie że wygodniej mi z włosami. Fakt ze akurat pod pachami pocę się mało. Za to skora głowy to co innego. Ale tych włosów nie ogole

[szarmszejk123]

O błeee, przypomniałaś mi pana Mateczka, mojego nauczyciela informatyki w technikum:p nosił takie żonobijki a'la Mc Hammer i miał obleśny busz wszędzie, a na kłakach spod pach wisiały obrzydliwe grudy antyperspirantu w sztyfcie 🤮🤮🤮🤮

[szarmszejk123]

Mareczka*

[simply_z]

nie przy jedzeniuuuuu fujjj

[pampelune]

beataj1 napisała:

> O, ja przestałam depilować pachy. Jest mi tak wygodniej i miłej. Lubię dotyk
> tych włosków.

[virtualnie]

bergamotka77 napisała: .....

A co ci opadło, obwisło i się pomarszczyło?

[shellyanna]

To jest Berdżi. Jej by coś miało opaść czy pomarszczyć?! Bój się Boga!

[bergamotka77]

virtualnie napisała:

> bergamotka77 napisała: .....
>
> A co ci opadło, obwisło i się pomarszczyło?
>

Na razie nic szczególnego. Jestem dość krągła, tłuszczyk działa jak wypełniacz, zmarszczek mało, nie stosuje botoksu i innych zabiegów. Opadły mi głównie powieki bo.mam genetyczną skłonność, ale już nadmiar skóry wycięty. Biust bez zmian.

[kotejka]

bergamotka77 napisała:

> virtualnie napisała:
>
> > bergamotka77 napisała: .....
> >
> > A co ci opadło, obwisło i się pomarszczyło?
> >
>
> Na razie nic szczególnego. Jestem dość krągła, tłuszczyk działa jak wypełniacz,
> zmarszczek mało, nie stosuje botoksu i innych zabiegów.

Tusza jednak postarza

Opadły mi głównie powi
> eki bo.mam genetyczną skłonność, ale już nadmiar skóry wycięty. Biust bez zmian
> .
>
>

[bergamotka77]

Niekoniecznie, twarz często odmładza. I jaka tusza? Może ty.masz tusze, ja się mieszczę w rozmiar M lub L w zależności od marki i fasonu. Niby nauczycielka a używa określeń stygmatyzujacych. Nic dziwnego, ze dzieci nie lubią obecnie szkoły skoro.maja do czynienia z takimi jednostkami. I to chyba nawet dyrektorka. A czy wiesz ze nadwaga/otyłość ma często przyczynę zdrowotną? Cukrzykowi też powiesz, ze go postarza cukrzyca albo osobie z rakiem? Jesteś głupia i niedouczona.

[kotejka]

To żaden wyczyn nie mieć zmarszczek w tym wieku
Jestem twoją rówieśniczka
Ani ja ani moje koleżanki nie mamy zmarszczek
To raczej problem 70+
Natomiast nalana tłuszczem węglowodanowa buzia bardzo postarza
I ciężka sylwetka
To chciałam powiedzieć, a ciebie widziałam
no sorry, m to nie jest
Więc nie ma co się chwalić, że cię tłuszczyk botoksuje
nie wiem po co wyzwiska
Nie wiem też co mają do tego cukrzycy
I gdzie tusza stygmatyzuje
To absolutnie neutralne i nienacechowane słowo
Tusza to tusza
A łokieć to łokieć

[gr.ruuu]

Ekhm... Jak wiadomo ja i Berga to się ostro cięłyśmy nieraz na forum, ale z tymi zmarszczkami 70+ to pojechałaś ostro 😁 Lecę powiedzieć mojej 66-letniej mamie że jest przedwcześnie postarzała. Przy czym jak najbardziej można nie mieć zmarszczek po 40 przy dobrych genach o dobrej dbałości, a można mieć 35 i je mieć.

[kotejka]

gr.ruuu napisała:

> Ekhm... Jak wiadomo ja i Berga to się ostro cięłyśmy nieraz na forum, ale z tym
> i zmarszczkami 70+ to pojechałaś ostro 😁 Lecę powiedzieć mojej 66-letniej mami
> e że jest przedwcześnie postarzała. Przy czym jak najbardziej można nie mieć z
> marszczek po 40 przy dobrych genach o dobrej dbałości, a można mieć 35 i je mie
> ć.

No geny jak twierdzą to 30% zaledwie
Reszta to tzw ekspozom .
Wiadomo, że twarz już dwudziestek nie jest idealnie gładka, ale zmarszczki mimiczne to jeszcze nie starość

[bergamotka77]

Bo masz bardzo mały rozumek. Bardzo dużo kobiet ma już sporo zmarszczek po 40''-tce chyba że biorą botoks. Ja twarz okrągłą mialam zawsze, nawet ważąc 53 kg. Taka uroda. Jak chcesz podeślę Ci metki ubrań z mojej szafy to zobaczysz rozmiary. Widziałaś mnie na żywo? To ciekawe bo nie przypominam sobie - nie mam wielodzietnych koleżanek ani znajomych nauczycielek. I tak, twój język obraża i jest pelen pogardy dla kobiet innych niz ty. Podejrzewam, że poza szczupłością nie masz się czym pochwalić stąd twoje uwagi. Ludzie są różni, uszanuj to, nie oceniaj albo chociaż zmien zawod by takie nietolerancyjne kreatury nie nauczały młodego pokolenia. Zresztą oni są często mądrzejsi niż te baby, które mają ich uczyć.

[kotejka]

Eee, nie jestem szczupła
Ważę 20 kg więcej niż 20 lat temu
Trudno mi się było z tym pogodzić, bo zawsze byłam drobniutka trzcinką
Za to dużo więcej się ruszam, ćwiczę siłowo, więc jestem sprężysta, silna i jedrna dość
Jakich pochwał jeszcze ode mnie oczekujesz?
Cos wymyśle

[bergamotka77]

To tym bardziej nie komentuj innych skoro sama przytyłaś tak dużo na przestrzeni lat.

[kotejka]

bergamotka77 napisała:

> To tym bardziej nie komentuj innych skoro sama przytyłaś tak dużo na przestrzen
> i lat.
>

Ależ ja nikogo nie komentuję, stwierdziłam fakt, że tłuszczyk postarza, a nie odmładza
Ja swoją wagę przyjmuje z pokorą i godnością osobista
Mając lat 25 ważyłam 46 kg
Trudno, żebym w swoim wieku po trzech ciążach ważyła wciąż tyle samo
Zupełnie inne ciało, inne proporcje
W nawiązaniu do twojego wątku natomiast - bardzo je lubię i jestem mu wdzięczna, ze mnie ciągle zdrowo nosi, że jest silne, zdrowe i gibkie
Że daje mi wiele radosci i przyjemności
Że mogę biegać, ćwiczyć, jeździć na nartach
Że dało mi troje pięknych dzieci i pozwoliło wynosić urodzić naturalnie i wykarmić bez pomocy
I po tym wszystkim nie mam teksańskiej masakry tylko płaski brzuch bez jednego rozstępu i tyłek bez celulitu
Więc się go już nie czepiam
To mi się zmieniło z wiekiem
A wielkich cycek już nie upchne w eskę, onienie

[wapaha]

kotejka napisała:

>
> Ależ ja nikogo nie komentuję, stwierdziłam fakt, że tłuszczyk postarza, a nie o
> dmładza

ale chyba niekoniecznie masz rację
podściółka tłuszczowa sprawia, że nie ma zmarszczek - widać to dobrze po kobietach bardzo szczupłych, u których nawet mimiczne zmarszczki są głębsze i mocniejsze, widać po twarzach np. kobiet maratonek,-które biegają dużo . długie dystanse i są szczupłe ( czasem wręcz chude )
węglowodanowa buzia to buzia chora- a nie twarz osoby mającej więcej tłuszczyku

z bergą mi czesto nie po drodze ale -w tym przypadku -to ty nie piszesz zbyt fajnie

[wapaha]

btw- sam mechanizm powstawania zmarszczek wynika nie tyle juz z ekspresji co utraty jędrności i gęstości na skutekutraty tkanki tłuszczowej ( nie bez powodu zmarszczki wypełnia się tłuszczem -jest to zabieg lipotranseru/lipofilingu)

[fioletowa01]

Kupowanie bardzo drogich ubrań też w myśl zasady mniej a porządnie, kiedyś tzn jak byłam młoda potrafiłam wydać 5 tys na kurtkę, 3 tys na buty i 2 na spodnie a teraz mam odwrotność tego na co niedawno wpadła większość żeby kupować mało a porządnie, wolę mass market.

[jolie]

Zgadzam się, wszystkie znane mi bardzo szczupłe kobiety mają głębokie zmarszczki. I nie wszystkie to palaczki. Mowa o kobietach powyżej 45-50 r.ż. Figury mają dobre, owszem, ale twarz od razu zdradza wiek.

[wapaha]

jolie napisała:

> Zgadzam się, wszystkie znane mi bardzo szczupłe kobiety mają głębokie zmarszczk
> i. I nie wszystkie to palaczki. Mowa o kobietach powyżej 45-50 r.ż. Figury mają
> dobre, owszem, ale twarz od razu zdradza wiek.


dokładnie
stąd też powiedzenie : w pewnym wieku albo dupa albo twarz

[gr.ruuu]

A to nie chodzi przypadkiem o osoby, które znacząco schudły a nie są stale szczupłe? Można mieć szczupłą sylwetkę a twarz krągłą, są osoby które po zdjęciu portretowym są przez to oceniane jako znacznie grubsze. Zresztą widziałaś moje zmarszczki Jasne, kiedyś w końcu się pojawią jak u każdego, ale nie sądzę żeby były gorsze niż u kobiet z nadwagą.

[wapaha]

gr.ruuu napisała:

> A to nie chodzi przypadkiem o osoby, które znacząco schudły a nie są stale szcz
> upłe? Można mieć szczupłą sylwetkę a twarz krągłą, są osoby które po zdjęciu po
> rtretowym są przez to oceniane jako znacznie grubsze. Zresztą widziałaś moje zm
> arszczki Jasne, kiedyś w końcu się pojawią jak u każdego, ale nie sądzę żeby
> były gorsze niż u kobiet z nadwagą.


chodzi o podściółkę tłuszczową na twarzy-a ta niekoniecznie jest kompatybilna ze szczupłą/nieszczupłą sylwetką, to też cecha osobnicza

[jolie]

Znane mi osoby nigdy nie były grube tylko szczupłe. Z wiekiem resztki tłuszczu z twarzy zniknęły, zmarszczki są bardzo wyraźne. Dotyczy zwłaszcza kobiet w typie Celine Dion.

[18lipcowa3]

czyli typ baby jagi

[narttu_koira]

18lipcowa3 napisała:

> czyli typ baby jagi
>

lepszy typ baby jagi, niż toporny look a'la bufetowa

[homohominilupus]

wapaha napisała:

> kotejka napisała:
>
> >
> > Ależ ja nikogo nie komentuję, stwierdziłam fakt, że tłuszczyk postarza, a
> nie o
> > dmładza
>
> ale chyba niekoniecznie masz rację
> podściółka tłuszczowa sprawia, że nie ma zmarszczek - widać to dobrze po kobiet
> ach bardzo szczupłych, u których nawet mimiczne zmarszczki są głębsze i mocniej
> sze, widać po twarzach np. kobiet maratonek,-które biegają dużo . długie dystan
> se i są szczupłe ( czasem wręcz chude )
> węglowodanowa buzia to buzia chora- a nie twarz osoby mającej więcej tłuszczyku
>
> z bergą mi czesto nie po drodze ale -w tym przypadku -to ty nie piszesz zbyt fa
> jnie

Mnie również z nią nie po drodze ale nie podoba mi się wywlekanie jej wyglądu przy każdej okazji i jazda po niej tylko dlatego że jakieś wredne baby kiedyś wlazły na jej konto IG. Tak jakby każda z nich była miss Polonia w rozmiarze XS

[rosapulchra-0]

Mnie również z nią nie po drodze ale nie podoba mi się wywlekanie jej wyglądu przy każdej okazji i jazda po niej tylko dlatego że jakieś wredne baby kiedyś wlazły na jej konto IG. Tak jakby każda z nich była miss Polonia w rozmiarze XS

Otóż to!

[18lipcowa3]

zgadzam się
niestety wszystkie te szczupleńkie dziewczyny koło 50 są takie baba jagi

[gr.ruuu]

A te z podściółką jak ludzik Michelin xd

[homohominilupus]

Jak by nie patrzeć, doopa z każdej strony

[figa_z_makiem99]

Chciałabyś lipcowa, za tobą obejrzy się jedynie brzuchaty janusz.

[18lipcowa3]

ale co bym chciala?

[kotejka]

z bergą mi czesto nie po drodze ale -w tym przypadku -to ty nie piszesz zbyt fajnie
----
Kurcze, może to zabrzmialo jak przytyk do bergi
A nie taka była intencja

Ogólnie pisałam
Że niestety ale tłuszcz nie odmładza, a raczej postarza
A węglowodanowa opuchlizna szczególnie
W przemiamach dietowych, kiedy zejdzie nadmiar wody
Kiedy ograniczy się węgle, zwłaszcza po kilku miesiącach ketonwodac 5-10 lat mniej
Z drugiej zaś strony - chuda krowa te nie łania i nie oszuka że ma 15 a nie 51 nawet w rozmiarze xs

[pade]

Ale niewielka podściółka tłuszczowa na twarzy, a opuchlizna węglowodanowa (co to właściwie znaczy?) to chyba nie jest to samo?

[wapaha]

kotejka napisała:

> ----
> Kurcze, może to zabrzmialo jak przytyk do bergi
> A nie taka była intencja
>
no weź..
napisałaś wyraźnie..

Natomiast nalana tłuszczem węglowodanowa buzia bardzo postarza
I ciężka sylwetka
To chciałam powiedzieć, a ciebie widziałam
no sorry, m to nie jest
Więc nie ma co się chwalić, że cię tłuszczyk botoksuje

[alex_vause35]

Teraz kotejka powinna napisać, że po prostu jest szczera .

[rosapulchra-0]

alex_vause35 napisała:

> Teraz kotejka powinna napisać, że po prostu jest szczera .
>

Nie. Powinna przeprosić bergę.

[18lipcowa3]

A ty przeprosiłas osoby które obrażałas?

[rosapulchra-0]

licpowa, a co ma piernik do wiatraka?
Ja wiem, że za mną latasz i mnie hejtujesz, ale takiej głupoty jaką teraz napisałaś, to nawet śmiać mi się z ciebie nie chce.
I tak, kilkakrotnie przepraszałam wszystkie osoby, które kiedyś obraziłam. Na forum przepraszałam. Poszukaj sobie, a potem możesz dalej robić z siebie głupka

[krolewska.asma]

Ja sobie nie przypominam żebym była kiedykolwiek przeproszona niestety przeprosiny po takim podłym zachowaniu wydają się oczywista oczywistością

[szarmszejk123]

Przepraszała wiele razy.

[krolewska.asma]

Mnie ?

[szarmszejk123]

Nie wiem, czy ciebie personalnie, ale grupowo przepraszała wiele razy.

[krolewska.asma]

Jakieś nieszczere wypociny wrzucane do wszystkich na odczepne ?

Zato co tu wszystkie wycierpialysmy ?

Dobrze że ja nawet tego nie widziałam bo bym się tylko zdenerwowała

[szarmszejk123]

Wycierpiałyście? Strasznie jesteście zatem delikatne, że słowa forumowego bytu doprowadzają do cierpienia.

[homohominilupus]

Kurczę, chuda krowa, łania a to wszystko pisze baba o innych babach na babskim forum 🤦‍♀️

[gryzelda71]

No, no kolejka zawsze czułam że potrafisz doje....

[hanusinamama]

Ona chyba nie komentowała. Faktycznie szczupła twarz wygląda młodziej. szczupła sylwetka też

[szarmszejk123]

Różnie z tym bywa:p ja jestem szczupla i wyglądam na swój wiek i mam koleżankę nieszczupłą, 9 lat starszą i ona też wygląda na mój wiek:p

[black_magic_women]

kotejka napisała:

> zawsze byłam drobniutka trzcinką
>
Ooo to ja pamiętam twoje moofkowe nogi, piękne! Wklejałeś kiedyś zdjecie.

[kotejka]

black_magic_women napisała:

> kotejka napisała:
>
> > zawsze byłam drobniutka trzcinką
> >
> Ooo to ja pamiętam twoje moofkowe nogi, piękne! Wklejałeś kiedyś zdjecie.

Ojej dziękuję 😚 tak, pamiętam akcje że zdjęciami
Kiedy to było
Wątek mial z 500 wpisów, fajnie było zobaczyć forumki 🙂

[szarmszejk123]

Aaa też pamiętam!

[alex_vause35]

A to zależy, metka nie jest wyznacznikiem. Jeśli kupujesz w h&m albo sklepach o podobnej polityce, to będziesz miała rzeczy L, a w innym, starego typu, jakieś 44 lub 46.
Jeden z głupszych pomysłów obecnych czasów to zawyżanie rozmiarówki, żeby krąglejsze kobietki uważały się za zwiewne sylfidy.

[bergamotka77]

Wiem, aIe kupuję głównie w polskich markach które mają wręcz zanizone rozmiarowki. Wiem że wydaję się duza, bo jestem grubokoscista ale jestem sprawna i aktywna coraz bardziej a
mieszczę się wszędzie w zwykłej rozmiarowce
która ma często L albo M/L jako ostatnią literkę. Chyba że spodnie z wąska talia jak w TOS to wtedy XL bo tam ok. 40 cm w pasie to max.

[rosapulchra-0]

Kotejka, a tobie co się dzieje, że goownoburzę uskuteczniasz?

[pampelune]

bergamotka77 napisała:


> używa określeń stygmatyzujacych.
(...)
> Jesteś głupia i niedouczona


Na swój sposób słodkie, chciałoby się rzec.

[narttu_koira]

bergamotka77 napisała:

> Opadły mi głównie powi
> eki bo.mam genetyczną skłonność, ale już nadmiar skóry wycięty.


ej berżi, nie daj się prosić, wrzuć na public jakąś aktualną fotkę, bo aż jestem ciekawa efektu 🤡

[bergamotka77]

Po prostu bardziej widać mi oczy, nie mam już takich szparek. Śledź moje teksty - wkrótce będę

[kotejka]

No właśnie
Syrop glukozo-fruktozowy mnie się kojarzył z ciężka chemia w chińskich beczkach
A w owocach jest cukier prosty - fruktoza
Byłam w błędzie?

[hanusinamama]

Nie byłaś...Syrop glukozo-fruktozowy to moze nie ciężka chemia...ale na pewno nie cukier zawarty w owocach.

[narttu_koira]

bergamotka77 napisała:

> Po prostu bardziej widać mi oczy, nie mam już takich szparek. Śledź moje teksty
> - wkrótce będę
>

widziałam. podziwiam wytrzymałość i rozpuszczone włosy w trakcie.
ps. oesu, ale ci profilówkę dowalili, ktoś cię nie lubi w redakcji najwyrazniej, że wziął fotę z konkursu na sobowtóra Renaty Beger 🤡

[szarmszejk123]

A dlaczego ta profilowana czarno-biała?
Taka nagrobkowa trochę:p
Berdżita, poproś o zmianę zdjęcia, przecież jeszcze żyjesz.

[gr.ruuu]

40. Bez większych zmian. Nie zmieniłam drastycznie stylu ubierania, nadal się rzadko maluję, nadal nie noszę obcasów. Nawet fryzury nie zmieniałam od lat

[wkrotceznikne]

Stawiam na lepszą jakość ubrań i dodatków oraz przede wszystkim na wygodę. Używam dobrej jakości kosmetyków, lepiej dbam o cerę i włosy. Muszę się wysypiać, to absolutnie podstawa. Nie obchodzą,mnie opinie ludzi którzy nic dla mnie nie znaczą. Lepuej, zdrowiej jem.

[quelquechose]

Jestem bardziej świadoma siebie, mniej się przejmuję innymi - w tym opinią rodzicielki, potrafię zignorować jej okazjonalne schizy. Dociera do mnie ogrom uwarunkowań i po mału się z nimi upieram. Był moment, że czułam się staro i że nic mnie w życiu nie czeka, teraz (43 lata) świat się przede mną otwiera (nie wiem jeszcze, co przyniesie, ale wiem, że warto czekać). Eksploruję artystyczną część mojej duszy (pracuję z żywicą epoksydową, maluję meble, zaczęłam uczyć się rysunku i odkryłam, że uwielbiam dekorować wnętrza ) - niestety mniej tańca jest.

Zdrowie: nadal uczę się żyć z migreną. Nie jem glutenu, mleka, nie piję alkoholu (baaardzo rzadko, też od razu odchorowuję - nie warto!) itp. Nadal za mało się ruszam - wymówką są migreny, ale może jeszcze i o to zadbam. Zmieniłam tryb życia - jako sowa zawsze wolałam spać do późna i kłaść się spać również późno. Obecnie mniej więcej wyrównałam spanie 23:45-8:00 (plus/minus) - także w weekendy. Imprezy do nocy od dawna nie dla mnie!

Moda: większy budżet ułatwił kreatywne kreacje, ciekawsze stroje. Uwielbiam ubierać się kolorowo i różnorodnie. Czasem noszę sukienki i spódnice (kiedyś to rzadkość). Obcasy nigdy nie były wysokie, ale teraz stawiam na płaskie lub bardzo niskie - wygoda jest priorytetem. Makijaż nadal lubię - czasem dość wyrazisty, ale też miewam wywalone i do sklepu idę z twarzą "gołą" - kiedyś: zapomnij! Noszę to, na co mam nastrój. Nawet bikini, które w młodości mnie przerażało - a ciało miałam wtedy ładniejsze

[s12345s]

quelquechose napisała:

> Zdrowie: nadal uczę się żyć z migreną. Nie jem glutenu, mleka, nie piję alkoholu

Alkohol to wywoływacz migren. Zbyt długi sen też. Ser żółty też jest, może być wywoływaczem migren.
Bierzesz tryptany na migreny?

[quelquechose]

To właśnie mnie zmusiło to porzucania tych smacznych produktów

Tak - tryptany w razie ataku oraz Redomex zapobiegawczo.

[princesswhitewolf]

nie chodze w szpilkach a chodzilam w pracy. Teraz mi sie nie chce

Spodnice sa fajne w wielkie upaly poza tym gdziez bym sie meczyla

Maluje sie oczywiscie ale nie jak nigdzie nie wychodze, ani nie jestem na Teams

Nie wloze meczacego stanika chocby cyc wygladal nie wiadomo jak idealnie. Ma byc wygodny

Kiedys mnie latwiej bylo wyciagnac z domu

alkoholu nie pilam i nie pije

[simply_z]

Chyba pogodzenie sie z pewnymi sprawami i tym, ze swiat jest coraz bardziej beznadziejnym miejscem. Mimo to czasem zachwyca.

[gorzka.gorycz]

Mam w nosie opinie innych na mój temat, nie obchodzi mnie to. Robię to, co chcę i jak chcę.

[beataj1]

Od dłuższego czasu kieruje sie filozofią "co ja na to". Jeżeli jakis ciuch mi sie podoba a teoretycznie nie wyglądam w dobrze pytam sie siebie co ja na to. Jeżeli dalej mi sie podoba to ja na to, że go noszę z zadowoleniem. Jeżeli wybieram buty to ja chce by najpierw były wygodne a dopiero potem ładne a reszta gdzieś na samym końcu. Zatem latam zwykle w kolorowych sneakersach albo trampkach. Nie noszę jeansów bo mi niewygodnie, ale lubię za to sute spódnice z koła do połowy łydki, najlepiej kolorowe.
Maluje się od lat tak samo. Ale np zupełnie nie używam podkładów czy pudrów. Mam skórę taką jaką mam i taką pokazuje światu. Ale lubię mieć oko pociągnięte eyelinerem.
Kremy to bardziej kwestia zapachu niż wiary w odmładzanie bo to mi wisi.

O wiele lepiej znoszę starzenie niż myślałam. Lubie pojawiające sie siwe włosy, zmarszczki itd.
Fajnie jest byc panią w średnim wieku.
Alkoholu nie pije od lat, nie lubię smaku alkoholu więc ja na to że nie chce.

Mam 44 lata. I pod tym względem jest mi doskonale i wyglądam na swój wiek a może nawet na trochę więcej.

[klaramara33]

Fajnie jest być panią w średnim wieku -potwierdzam!

[simply_z]

a co w tym fajnego, dajcie spokoj. Juz nie zachwycajmy sie przemijaniem, trzeba sie z tym pogodzic itd. ale nie opowiadajmy bzdur, ze zmarchy, siwe wlosy, gorsza kondycja i uciekajacy czas sa zajebiste.

[bergamotka77]

simply_z napisała:

> a co w tym fajnego, dajcie spokoj. Juz nie zachwycajmy sie przemijaniem, trzeba
> sie z tym pogodzic itd. ale nie opowiadajmy bzdur, ze zmarchy, siwe wlosy, gor
> sza kondycja i uciekajacy czas sa zajebiste.


Zgadzam się to nieuchronne, ale nie zajebiste. Siwe włosy wykluczam, dla mnie są straszne. Dopuszczam po 70-tce, choć moja mama juz po i nie nosi takich. Rzadko komu pasują...

[simply_z]

Dokladnie, niedlugo ktos napisze, ze zylaki odbytu sa fajne i w ogole popuszczanie.

[bergamotka77]

Tak Wiele osób napisało też głównie o mentalnej przemianie - to inny, choć nie mniej ważny temat. Ja się skupiłam na codzienności i nawykach oraz upodobaniach.

[inny.kwiatek]

Niektórzy umieją cieszyć się życiem.

[magdallenac]

Ja mam to samo z siwymi włosami - u kogoś proszę bardzo, u siebie nienawidzę i muszę chodzić na odrost co 4 tygodnie. Nie wyobrażam sobie siebie z siwymi pasmami.😳

[black_magic_women]

magdallenac napisała:

> Ja mam to samo z siwymi włosami - u kogoś proszę bardzo, u siebie nienawidzę

Jestem pewna, że 90% siwowłosych piękności z netu (modelki, aktorki, itp. ) farbuje/tonuje włosy. Ładne saute białe/ siwe to jednak mniejszość.

[klaramara33]

simply_z napisała:

> a co w tym fajnego, dajcie spokoj. Juz nie zachwycajmy sie przemijaniem, trzeba
> sie z tym pogodzic itd. ale nie opowiadajmy bzdur, ze zmarchy, siwe wlosy, gor
> sza kondycja i uciekajacy czas sa zajebiste.
No ale mądrzejsza, lepsza , bardzoej zaradna po doświadczeniach.

[simply_z]

tak to sobie tlumaczmy.

[beataj1]

A co jest w nich złego? Siwe włosy mają zupełnie inny kolor niz mój naturalny. Maja trochę inna strukturę. Bardzo ładnie się mienią w moich brązowych.

To jest kwestia myślenia starość to nie choroba. To proces. Naturalny i neutralny. Nie dzieje się po to by zrobić mi na złość czy coś odebrać.
Z choroby nie byłabym zadowolona. Starzenie po prostu sie dzieje tym bardziej że w tym momencie zupełnie nie wiąże się z chorobami.

To ciekawe i fajne doświadczenie w tym momencie.

[simply_z]

Napisalas, ze cieszysz sie ze swoich zmarszczek, starego wygladu itd. Dla mnie to zaklamywanie rzeczywistosci, owszem akceptujmy, okazujmy zadowolenie z zycia ale nie udawajmy, ze to takie cudowne doswiadczenie, no nie. Starosc to trudny etap.

[beataj1]

Nie, to ciekawe doświadczenie, lubuebpatrzec na swoje zmarszczki, na yo jak układają się na skórze, zmieniają ją. To nie jest nic złego.