cud_bogini_w_bikini
23.04.23, 12:01
Aplikowałam do kilku miejsc, aktywnie szukam pracy. W jednym miejscu, już na rozmowie pani się zorientowała, że chorowałam (nie chcę wnikać w szczegóły). Czy wobec tego postawienie sprawy przez nią jasno, że potrzebuje kogoś dyspozycyjnego, a nie kogoś, kto, w jej ocenie, będzie potrzebował ulg, to WŁAŚNIE postawienie sprawy jasno czy dyskryminacja?
Pani była szczera i wyjaśniła, że kobiet w ciąży też nie zatrudniają. Mam takie wrażenie na tych rozmowach, że przepadam wyłącznie że względu na chorobę, niestety.
Nic nie wspominam na tych rozmowach o swoich oczekiwaniach dotyczących ulg.