minerallna
29.04.23, 21:22
Jesteśmy sobie na wyjeździe i zmieniamy zakwaterowania. Wczoraj przyjechaliśmy do mieszkania które wynajmuje kobieta która na ten czas opuszcza je i gdzieś się przeprowadza. Ok, nie mamy z tym problemu choć nie bardzo lubimy ale akurat w tej miejscowości wielkiego wyboru nie było.
Przyjechaliśmy, szybkie zameldowanie i zmęczeni poszliśmy spać. Kołdra wydawała mi się dziwnie ciężka ale zasnęłam. Środek nocy i budzę się. Nie mogę się przekręcić na drugi bok, kołdra ciąży mi jakby ktoś mnie płytami chodnikowymi obłożył. Drzemie wykończona do rana. Rano sprawdzam. No tak, mamy kołdry obciążeniowe. To cholerstwo z 8 kg waży.
Znalazłam koce i jestem uratowana. Mąż mówi ze jakoś te trzy w sumie noce wytrzyma.
Spałam w grubo ponad setce wynajętych apartamentów ale takie coś spotkałam pierwszy raz. Zastanawia mnie jak można coś takiego zostawić bez uprzedzenia/ zaproponowania jakiejś alternatywy.
Pewnie są wielbiciele takich kołder i ok. Tylko dlaczego płacąc niemałą kasę dostaję "kołdrę z betonu" bez ostrzeżenia?
Chcę o tym właścicielce powiedzieć podczas wymeldowania bo naprawdę pierwsza noc była koszmarem.
Co myślicie?