leelee14
06.05.23, 15:51
Mam mamę zmagającą się z nerwicą. Wiecznie awanturującą się, bywa, że jest kilka tygodni spokoju potem zaczyna się znowu. Dziś zadzwoniła z pytaniem co słychać, gadałyśmy spokojnie o wszystkim i o niczym. Nagle ona się pyta " A nosisz ten sweter, który podarowałam Ci we wrześniu?". Zrobiłam oczy i mówię, że nie pamiętam, aby ona mi dawała jakiś sweter. Mówię, że nie wiem o jaki sweter chodzi. I wtedy ona z pyskiem " Że ja nie szanuję rzeczy które ona mi daje, mam go poszukać, to jest skandal, celowo pewnie wyrzuciłam go na śmietnik, same problemy ze mną ma od dziecka itd itd. Wszystko wrzeszcząc. Wrzeszczała również, że ojciec też ma mnie dość, że ciągle żali się na mnie itd itd. Powiedziałam, że nie będę tego słuchać i się rozłączyłam. Rozwaliła mnie tym dziś zupełnie. Wiem, że w czwartek ma rozprawę w sądzie w charakterze oskarżonej i jest poddenerwowana, ale to nie powód aby się tak awanturować. Zadzwoniłam do ojca, czy to prawda, że się na mnie żali- powiedział, że absolutnie nie, mama zmyśla. No ręce opadają. Co byście zrobiły?