Dodaj do ulubionych

Znowu o córce, co zrobiłaby ematka?

06.05.23, 18:43
Tak w skrócie, gdyby córka lat 12 strzeliła fochem, że ona jutro nie idzie na uroczystość rodzinną bo nie ma co na siebie włożyć pomimo iż w konsultacji z nią kupiłyście już dwa zestawy co byście zrobiły? Wiem, że ona tak naprawdę chce iść a ta zagrywka to wynik mojego wyliczania co ma w szafie i co ewentualnie może założyć zamiast wcześniej przewidzianych rzeczy (bardzo nie lubi gdy się wtrącam w cokolwiek ale juz nie mogłam słuchać labiedzenia). Niemniej się wpieniłam bo wydałam już na stroje 200 zł, czasu na kolejne zakupy nie ma, z resztą aktualnie córce nic się nie podoba. Powiedziałam jej, że co prawda może kuzynce będzie przykro ale jeśli taka jest jej wola może zostać w domu bo jej obecność doprawdy nie jest obowiązkowa. Mam nadzieję, że się jednak jutro rano pozbiera ale co jeśli nie? Zostawić ją samą? Czekać aż się przygotuje? Ale wtedy na bank baaardzo się spóźnimy.
Obserwuj wątek
    • alpepe Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:44
      Nie czekać.
      • login.na.raz Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:48
        Zgadzam się. Może kolejnym razem pomyśli nim strzeli kolejnego dziwnego focha
    • dwa_kubki_herbaty Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:45
      Są obowiązki i przyjemności, czasami jedno = drugie.
      Nie chce, niech zostaje. W pn szkoła, może się pouczyć.
      • dwa_kubki_herbaty Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:50
        Ja swojego syna bym nie zostawiła, bo go lubię i jego zachowanie mnie nie wkurza, nigdy nie doprowadzałam do sytuacji na ostrzu noża, a po lekturze forum juz dobrych 7 lat temu przestałam roztrzasać sytuację przez kilka dni (czyli jest przewinienie, jest opier..., rozmowa umoralniajaca i koniec tematu).
        • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:58
          Ja swoją lubie ale mnie wkurzawink
          • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:59
            *lubię
    • homohominilupus Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:47
      Corka naczytala się ematki 😉
      Sorry za żarcik ale ta nieobowiązkowa obecność jest w wątkach czesto podnoszona. I stawianie granic.
      A jako bezdzietna lambadziara nie doradzę nic.
    • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:51
      Pozwolić jej założyć, co chce.
      Może być tez tak, ze nie chodzi o stój, a o samo bycie w sytuacji towarzyskiej.

      > Wiem, że ona tak naprawdę chce iść
      Skąd wiesz? Jeśli serio chce iść, to wybierze coś z tego, co ma. Jeśli nie chce - żadne zakupy nie pomogą.
      • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:57
        Ależ ja jej pozwoliłam, nawet po tym jak stwierdzila, że pierwszy strój jest nie taki byłyśmy w zeszłym tygodniu w galerii i wybrała sobie bluzkę i spódniczkę. Tylko dziś stwierdziła, że coś z nimi jest nie tak i olaboga ona nie ma co na siebie włożyć. Ja tylko prosiłam, żeby decyzję podjęła dziś i że strój musi być gotowy dziś bo znam swoją rodzinę, jeśli nie chcemy się spóźnić to musimy to zrobić. Jakby zaczęła jutro rano rozmyślać to byłoby po frytach.
        Ta sytuacja towarzyska będzie z udziałem bliskich osób, często widywanych, kuzynka to przyjaciółka córki.
        • berdebul Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:09
          Przyjaźnią się i taka drama? Drążyłabym o co chodzi, bo na bank jest drugie dno.
        • hanusinamama Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:10
          A ty nigy nie miałas tak, że coś co sie w sklepie podobało w domu okazało się już nie takie ok?
          A one tę kuzynkę lubi? Bo to ze znam nie oznacza ze dobrze się z nią czuje./
          • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:14
            E, no przecież wiadomo, jak kupujesz coś w sklepie musisz jeszcze przymierzyć w domu. Własne lustro prawdę ci powie.
            Córka przymierzyła?
            Może zestaw nie taki. Może ta sama bluzka zamiast ze spódniczką będzie fajna do spodni, a spódniczka nada się do bluzy i trampek?
            • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:19
              Tak, twierdzi, że będzie to nosić ale absolutnie nie założy jutro bo jest za mało eleganckie. Właściwie to ona doszla do tego wniosku jak się dowiedziała w czym idzie reszta. Elegancką tiulową sukienkę też ma ale jest obrzydliwa wink
              • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:25
                Wszelkie zło pochodzi z porównywania się, z uporem maniaka to powtarzam.
                A sukienka nie dość elegancka? Nie da się jej ograć jakoś dodatkami, żeby lepiej wyglądała? Jakie ma do tego buty, płaszcz, może jakieś biżu jej pożyczysz?
                Zdjęcia masz?
                • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:30
                  Nie mam zdjęc niestety, ciuchy są u córki w szafie. Sukienka jest biała haftowana, buty czarne oksfordki, czarna kurtka, naszyjnik sobie kupiła w zeszłym tygodniu przy zakupach i ma też inną biżuterię a pożyczać od kogoś nie lubi. Coś tam innego wymyśliła w trakcie jak ja się tu z Wami produkuję, nawet się nie pytam o szczegóły. Dam jej jutro pół godziny zapasu i może się uda.
                  • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:34
                    Odpuść nie naciskaj, proponuj pomoc, mów, ze rozumiesz, ze to trudna sytuacja, jak człowiek coś wybierze, a potem nie pasuje.
                    Chce twojej pomocy?
                    • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:36
                      Raz chce raz nie chce, ja chyba się muszę przestawić i nie mówić do niej jak do dziecka w takich sprawach. Coś tam wybrała i ja się już nie wtrącam.
                      • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:39
                        Dokładnie tak, bądź elastyczna, wspieraj, nie naciskaj.
                        Ona raz zachowuje się jak dziecko, raz jak nastolatka. Więc Ty musisz reagować adekwatnie
                  • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:40
                    Ale to jest bardzo spoko zestaw dla nastolatki. Białe (spódnice? zwłaszcza długie? sukienki? podobno znów wracają). Naszyjnik jeden czy kilka, na bogato (w srebrze/metalu np.)? Spytaj, czy chce zawsze podążać za innymi czy ma odwagę sama wyznaczać trendy.
                    • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:50
                      Moim zdaniem też to jest spoko zestaw. Odnośnie wyznaczania trendów- w dzieciństwie bardzo szła pod prąd i ubierała się jak jej się podobało, nawet jeśli to była bluzeczka w groszki do spodni w paski. To nowa rzecz ta chęć dopasowania się, jakoś tak od kilku miesięcy, nie chcę teraz na nią naciskać na rozmowę w tym temacie bo i tak obie byłyśmy już zestresowane. Może kiedyś, na spokojnie, gdy będziemy szły na kolejne zakupy albo w coś grały czy robiły coś innego przyjemnego.
                      • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:53
                        Jasne. Powodzenia!
                        • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:58
                          Dziękismile
                      • kk345 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 22:03
                        Fajnie reagujesz, dogadacie się
          • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:17
            Napisałam wyżej, że się przyjaźnią.
    • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:53
      To jest to samo wyjście, o którym pisałaś ostatnio? Ty, a może ktoś inny? Te zestawy można jeszcze oddać?

      Skoro ona tak bardzo nie lubi wtrącania się, to podaj jej tylko godzinę wyjścia jutro i uprzedź: będzie gotowa, wyjdzie, nie będzie, nie wyjdzie, zostanie sama. Bo na razie wygląda na to, że kręci tobą jak się jej podoba.

      • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:01
        Nie, to nie ja. Oddać nie można bo sukienka kupiona 2 m-ce temu a bluzka i spódniczka wypranesad Mam taki nawyk, że wszystko poza kurtkami piorę przed pierwszym użyciem.
        No kręci. Ok postaram się tak zrobić ale wiem, że jak nie będzie gotowa to będzie rano płacz i szloch, że mamy poczekać. A jeśli nawet nie to będzie płakać jak pójdziemy.
        • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:06
          No tak, jak wyjście jutro to pewnie wszystko już gotowe. To może podaj jej deadline z tajnym, 15-minutowym zapasem? Choć jeśli 15 to czemu nie 30? Albo 45?... Jest ryzyko. Musicie wcześnie wyjechać?
      • aqua48 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:08
        danaide2.0 napisała:

        > uprzedź: będzie gotowa, wyjdzie, nie będzie, nie wyjdzie, zostanie sama. Bo na razie wygląda na to, że kręci tobą jak się jej podoba.

        Zgadzam się całkowicie Córka powinna nauczyć się konsekwencji swoich zachowań. A kupione ubrania zwyczajnie oddaj skoro się nie podobają.
        • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:36
          Dziewczyna ma trudny czas, zaplątała się, wie, ze wygląd jest ważny, wstydzi się i ma rozterki...
          Konsekwencje nie pomogą , ona dojrzewa, zmienia się, wsparcia potrzebuje i przytomnego dorosłego.
    • jednoraz0w0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:55
      W kwestii pójścia to nie wiem bo to zależy jakie są stosunki między dziewczynami itd, ale w kwestii ciuchów, szczerze wierzę. I dorosłym kobietom się zdarza kupić ciuch który się szalenie podobał i rokował a potem jakoś jednak wisiał. Ja sama pamietam jak w tym wieku odmówiłam stanowczo i ze łzami wyjścia do warzywniaka po kalafiora, bo nie miałam co na siebie włożyć. To znaczy miałam biały podkoszulek i zielone spodnie ale jakoś uważałam ze wyglądam w tym jak wiesniara (spodnie były fajne i sama je farbowałam na taki kolor jaki chciałam, ale ten biały podkoszulek!) Jak jej ciuchy nie pasują to niech idzie oddać.
      • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:10
        Bo zestaw to zestaw. Jako nastolatka czułam się jak wieśniara w ludowych, haftowanych bluzkach; gdybym wtedy mogła zobaczyć gdzieś inspiracje z dżinsami i butami (i jeszcze dostać te buty...) życie byłoby ciut znośniejsze.
      • hanusinamama Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:11
        Ja rok temu kupiłam sobie kieckę i oddałam tydzien pózniej. W domu już nie była taka ok...a mam 40 lat
        • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:20
          Ok, chyba zacznę przetrzymywać te jej zakupy zamiast rąk od razu do praniabig_grin
        • kachaa17 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:33
          No ale tu były kupione już 2 stroje na jedną okazję, to ile można? Ja też sporo rzeczy oddaje choć może teraz to już raczej jednak nie kupuję czegoś jak nie jestem pewna więc i jednak mało oddaję. Ale w efekcie to często spędzam bardzo dużo czasu na poszukiwaniach odpowiednich rzeczy i cierpię też na braki ubraniowe.
    • cegehana Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:56
      Pozwoliłabym jej zdecydować. Jeśli Twoja opinia, że córka w rzeczywistości chce iść to tym bardziej - niech to sobie poukłada w głowie i idzie w przekonaniu, ze to jej decyzja a nie efekt przymusu, nacisku czy manipulacji.
    • akn82 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:57
      U moich dzieci " nie chcę" na ogół ukrywa coś głębszego. Strach przed oceną, strach przed nieznanym, jakąś niegdysiejszą przykrość itp. Ty znasz swoje dziecko i dobrze wiesz czy to foch odzieżowy czy raczej chodzi o coś innego.

      Kilka lat temu u mojej wtedy ośmiolatki też wystąpiła akcja że nie ma się w co ubrać i nie idzie gdzieś tam. Przerzuciłam ja przez ramię, wzięłam ciuchy do ręki i wyszłam z domu zamykając ja na klucz. Od razu ubrała się na korytarzu i więcej nie marudziła. Akcja była dla mnie trudna psychicznie ale tego dnia wieczorem córka wydukała z siebie proszę powód protestu. Od tamtej pory zaczęłam rozumieć że "nie" ma głębsze podłoże i ukrytą przyczynę.
      • akn82 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 18:58
        Poprawka: Zamykając drzwi na klucz, a dziecko na korytarzu za drzwiami.
      • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:15
        Moja to ten typ co "nie chcę" rzucał na prawo i lewo od maleńkości a od pewnego czasu jej się jeszcze nasiliło.
        Z drugiej strony myślę, że jej chodziło o ojojanie a ja to jej biadolenie potraktowałam jak zarzut z jej strony i zareagowałam obronnie tym wyliczaniem.
        • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:21
          A jak odpowiada na pytanie "Dlaczego?". Jakieś sensowne wyjaśnienie?
          Moje dziecko odmówiło w przedszkolu brania udziału w jasełkach i to w dniu jasełek. Na szczęście nie grało żadnej z kluczowych ról. Na pytanie "Dlaczego?" odpowiedziało, że ono chciałoby wreszcie zobaczyć ten cały spektakl od początku do końca, a nie tak po kawałku jak na próbach. Jak dla mnie, bardzo sensowny powód. Całe przedstawienie leżało sobie na podłodze i oglądało, wielce zadowolone.
          • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:24
            Bo to co jej sie podoba jest za mało eleganckie a to co ma eleganckiego jest obrzydliwe i na pewno nie założy. Na moją uwagę, że jest nastolatką i naprawdę nie musi być elegancka, niech założy co chce, nie zareagowała dobrze.
            • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:25
              To chyba w ogóle kwestia zmieniania się w kobietę, zmienia jej się figura, co chwilę zmienia się gust. Ja ją nawet rozumiem tylko rozmawiać mi z nią trudno bez spięć.
              • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:28
                Tu nawet nie ma co rozmawiać. Tu trzeba dużo przymierzać i zdecydowanie więcej przymierzać niż kupować.
            • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:27
              A jak odprujesz tiul z tej sukienki (w sumie tiul to chyba dobry dla przedszkolaków?) to coś z niej zostanie?
              • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:32
                Niestety nie, to jest tiul na podszewce i kupiłam "na zapas" dwa lata temu w promocji, gdy jeszcze córka takie nosiła. Wiem, naiwna ja. Teraz to już nawet skarpet bez konsultacji nie kupuję.
                • danaide2.0 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:34
                  Znam ten ból. Ostatnie sukienki kupione właśnie koło 10. roku życia, najpiękniejsze są dziś bez szanswink
            • eriu Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:20
              No jakby mi ktoś powiedział, że jestem tylko kobietą i nie muszę wyglądać elegancko na uroczystości rodzinnej tez bym dobrze nie zareagowała.
        • triss_merigold6 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:05
          Nie o ojojanie tylko o postawienie granic, niech ktoś w końcu będzie dorosły i powie dziewczynce co ma robić.
    • inny.kwiatek Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:23
      Nie czekać. Będzie żałowała to się nauczy.
      • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:38
        Bzdura. Nauczy się tylko tyle, ze dorosły nie pomaga, jak człowiek się zapętli. Ze jest nieważona i rodzice mają ją gdzieś.
        • cojapaczem Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 19:42
          10/10

        • waleria_bb Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:09
          Jak nie pomaga? Lekceważący rodzic kupiłby dwa zestawy?
          • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:40
            Nie pomaga, gdy człowiek ma problem emocjonalny.
    • kocynder Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:01
      Dwunastolatka to już nie maluszek, który nie wie co to czas. Poinformowałabym spokojnie na zasadzie "Kasiu, jutro jest impreza. Wychodzimy z domu punktualnie o godzinie x. Jeżeli nie będziesz gotowa - to po prostu zostajesz w domu i nie spróbujesz wyśmienitego tortu cioci Hani/nie pobawisz się z Zosią i twoje wycie, szlochy i płacze niczego nie zmienią. Dlatego radzę ci, przygotuj sobie już teraz, dzisiaj wszystkie ubrania, które chcesz jutro założyć. Zrozumiałaś?". I zrealizować. Rano przypomnieć, że wychodzicie o tej i tej godzinie, bez żadnej obsuwy. I o ustalonej godzinie - po prostu wyjść. Ewentualnie doliczyć akademicki kwadrans, jeśli młoda jest już prawie gotowa, ale tylko kwadrans. I tyle.
      • cegehana Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:30
        Zaczęłas nieźle, ale dalej zrobiło się manipulatorsko. Po co to przedstawienie? Dziecko przeciętnie inteligentne domysli się, że jak nie bedzie na imprezie to nie zje tortu i sobie ten tort ustawi w hierarchii priorytetów bez "pomocy". Strasząc i manipulując tak naprawdę odbieramy dzieciom szansę na przemyslenie tematu i wyciągnięcie własnych wnioskow. No chyba nie chodzi o to żeby chodziło na rodzinne imprezy że strachu przed demonstracyjnym niezadowoleniem matki, tylko żeby się tam dobrze czuło i budowało więź z rodziną.
        • kocynder Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:40
          Kurczę, no wiadomo, że nie chodzi o dokładnie te słowa! Tylko, owszem, uświadomić córce, że impreza to nie tylko jej szmaty, ale i zabawa z lubianą kuzynką i ciacho, bo na razie szmaty przesłaniają jej wszystko. Natomiast uważam, że warto tez podkreślić, że w dniu imprezy demonstrowanie histerii nie zmieni decyzji. I że żadne "Ale mamo, ja zaraz..." nie sprawi, iż rodzice będą czekać w nieskończoność aż hrabianeczka dobierze kolor gaci do bluzki, zwłaszcza, jeśli dotąd pokornie czekali. Uświadomienie małolacie, a nie zastraszanie czy manipulacja. I tak, jeśli dotąd mamusia pokornie czekała w przedpokoju, aż gwiazda zechce łaskawie się pozbierać - to warto jej podkreślić, ze TYM RAZEM będzie inaczej - wychodzimy o godzinie x - i o godzinie x zamykamy drzwi, chyba, że młodej faktycznie zostały "ostatnie szlify", to ten akademicki kwadrans. Jako dwunastoletnie wciąż dziecko - może nie umieć jeszcze perfekcyjnie wyliczyć czasu potrzebnego na wszystkie zabiegi. Ale to już, jak sądzę, dla osoby dorosłej jest oczywiste, czy panna jest prawie gotowa i faktycznie zaraz będzie, czy też krzyczy "Już idę" podczas gdy w rzeczywistości dopiero myje włosy pod prysznicem. wink
          • cegehana Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:57
            A to ona w wieku 12 lat o tym nie wie? Bo jeśli wie to gadanie nie ma wartości informacyjnej tylko... No jaką? Straszącą? Jeśli na zegarze się zna i powiesz jej o której wyjazd - to samo. Jak słusznie zauważyłas to nie maluszek, który nie wie co to czas i zdaje się że nie z organizacją czasu ma problem tylko z decyzją, czy w ogóle chce iść.
            • kocynder Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:35
              Otóż uznaję, ze dwunastolatka to taki durny wiek - już nie dziewczynusia a jeszcze nie kobieta. I, że w związku z tym może mieć problem, bo zaczyna się już liczyć jak wygląda, a jeszcze nie ma ani doświadczenia dorosłej, ani nawet swojego określonego stylu. Więc może jej to "nie mam co na siebie włożyć" przesłonić resztę racjonalnych argumentów, dlatego warto przypomnieć, że nie jej szmaty są clou imprezy. To samo z porannym przypomnieniem - nie chodzi o "piłowanie", a właśnie spokojną informację, ze wychodzimy o tej i tej godzinie. O tyle jest to istotne, że (jak zresztą napisałam) - jeśli dotąd było tak, że panna decydowała "za pięć dwunasta" a mamusia pokornie stała i czekała - to czas zmienić reguły i o tej zmianie z wyprzedzeniem poinformować córkę. Że TYM RAZEM nikt nie będzie czekał, aż ona zdecyduje którą gumką związać włosy albo czy lepsze są skarpetki w paski czy w kropki. Dotąd zawsze czekaliśmy, ale teraz koniec, nie czekamy. O oznaczonej godzinie wychodzimy z tobą albo bez ciebie. I tego dotyczy głównie argument o szlochach i histeriach - by młoda nie próbowała przeciągać, a o godzinie "zero" nie uderzyła w bek, że ona zaraz i mama zmięknie.
              Zresztą autorka napisała, że córka coś tam wybrała - czyli ogólnie iść chce. smile
      • kanna Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:35
        > Dwunastolatka to już nie maluszek, który nie wie co to czas.

        Dokładnie odwrotnie jest. Koło 12 roku zaczyna się rozjazd z czasem - mózg nastolatka przestaje ogarniać czas, Dziecko ma przekonanie, że ma go mnóstwo, czas albo przelatuje mu miedzy palcami, albo się ciągnie. Stąd spóźnienia, godzinne siedzenie w łazience, zaczynanie procesu mycia głowy na 10 minut przed wyjściem itp.
    • triss_merigold6 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:03
      Zaznaczam, że mam 12-latkę.
      Powiedziałabym "dziecko drogie, jedziemy jutro o godzinie X, masz być gotowa o godzinie X-20 minut, możesz włożyć A lub B lub C, koniec dyskusji".
    • koronka2012 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:07
      Krótka piłka: ma iść i jej fochy mnie nie interesują.
      Tak, w relacjach matka-dziecko nie ma równowagi i w tego typu sytuacjach wprowadzałam zamordyzm.
      • triss_merigold6 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:16
        Tak samo.
      • primula.alpicola Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:43
        Identycznie.
      • sol_13 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 07.05.23, 19:39
        I ja tak samo.
        Wprawdzie mam 11-latka chłopca, ale "drugie dno" w niechęci pójścia z nami w różne miejsca=chęć grania na kompie w spokoju w domu😉
    • mikams75 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:16
      Zostawic uswiadamiajac, ze to jest bardzo niefajne zachowanie w stosunku osoby zapraszajacej, ktora sie stara, organizuje, szykuje i tu foch i jakby ona sie poczula, gdyby kogos zaprosila a ten ktos by strzelil fochem o ubranie.
      Dzisiaj jeszcze bym pertraktowala typu - chodz, pomierzymy na spokojnie te ciuchy, porobie ci zdjecia i zobaczysz w czym najfajniej wygladasz. A jak nie mozesz zdecydowac, to rzucamy moneta, moge cos w lasnej szafy pozyczyc.
      Napomknac, ze jesli zostaje w domu, to niech odkurzy, podleje kwiaty, wypakuje zmywarke i pralke, bo wstawisz pranie przed wyjsciem i fajnie, ze bedzie mial kto rozwiesic itp. I nie mow, ze to za kare. Raczej, jak fajnie, ze ktos sie tym zajmie, bo po powrocie juz ci sie nie bedzie chcialo. A i slyszalas, ze tort fajny zrobila kuzynka.
    • andaba Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 20:51
      To zależy od tego, czy zależy ci, żeby szła.
      Jak niespecjalnie, to niech nie idzie, jeżeli chce iść to będzie mieć nauczkę, jak nie chce - to trudno, zrobisz jej prezent.
    • mandre_polo Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:09
      Wyliczając i biadolac nie poprawiasz sytuacji. Odpuść by miała jakiekolwiek miejsce dla siebie.
      Ubrania nie noszone zwróć po imprezie. Nigdy nie odrywalam metek zanim nie było noszone
    • wapaha Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:14
      zachowywałabym się jakby miała nie iść-czyli od rana normalnie szykowanie, mówienie jej co ma zrobic w domu skoro zostaje (np. odkurzanie a co! ), powiedziałabym że nie wiem kiedy wrócimy ale pewnie będzie fajnie to nie będziemy się spieszyć wink

      jakby ockneła się za pięć dwunasta ze jednak idzie dałabym dosłownie 10 minut na wyszykowanie sie
    • karen_ann Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:23
      A matka tej dziewczynki prosiła zebyś ją opisywala w necie? Słabe to trochę
      • mikams75 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:44
        a to nie sama matka pisze?
      • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:45
        Opisuję swoją córkę, to chyba oczywiste.
    • ga-ti Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 21:48
      Hm, 12 lat, więc jeszcze wiele przed Wami big_grin
      Znam to, oj znam, chce i nie może, chce i nie wie czy chce, a może nie chce, a jeśli nie chce i zechce, a jeśli nie zechce a się zdecyduje, a co będzie jeśli się zdecyduje i będzie źle, a jeśli będzie dobrze to będzie głupio, że nie chciała, a gdyby się okazało, że .... aaaaa! Można zwariować. Nic, tyko współczuć nastolatkom i ich matkom wink

      Ja jestem za miękka, więc bym zachęcała do wspólnego pójścia, bo wydawałoby mi się, że jak młoda zostanie w domu to będzie żałować i będzie jej przykro, a ja kocham moje dziecko i nie chcę, by cierpiało, nawet jeśli to cierpienie wywołane zostało dziecka decyzją.
      Okazać zrozumienie, wysłuchać wątpliwości, niech młoda wyjmie z szafy to wszystko, co mogłaby ewentualnie założyć, niech pokombinuje, połączy różne wersje, poprzegląda się w lustrze, wysłuchaj biadolenia jaka jest za chuda, za gruba, za bardzo lub za mało... i może się uda, że jednak coś wybierze, najlepiej gdy zrobi to dziś. A jutro już za bardzo nie wnikać, zakładać to, co przygotowane i wychodzić, bo jak będzie czas na rozkminy to a nuż coś nie będzie pasowało wink
      Dużo cierpliwości!
      • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 06.05.23, 22:07
        ga-ti napisała:

        > Hm, 12 lat, więc jeszcze wiele przed Wami big_grin
        > Znam to, oj znam, chce i nie może, chce i nie wie czy chce, a może nie chce, a
        > jeśli nie chce i zechce, a jeśli nie zechce a się zdecyduje, a co będzie jeśli
        > się zdecyduje i będzie źle, a jeśli będzie dobrze to będzie głupio, że nie chci
        > ała, a gdyby się okazało, że .... aaaaa!

        No tak tak to u nas ze wszystkim wygląda ostatniobig_grin Córka coś tam wybrała, dam jej zapas czasu na wyszykowanie się i mam nadzieję, że się uda. I dzięki za życzenia cierpliwości, na pewno się mi jeszcze w życiu przydawink
    • milva24 Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 07.05.23, 18:37
      Podsumowanie: córka jednak wieczorem stwierdziła, że nadal nie wie co założyć, poprosiła mnie o opinię i wybrałyśmy spodnie i bluzkę(i chyba problem polegał na tym, ze corka raczej nie chodzi w sukienkach i spódniczkach a uważała, ze na tę okazję nie wypada pójść w spodniach). Rano wyszykowała się o czasie i zdążyliśmy. Dzięki za wszystkie porady, mnie to na pewno pomogło.
      • kocynder Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 07.05.23, 19:04
        No i super! smile
    • extereso Re: Znowu o córce, co zrobiłaby ematka? 07.05.23, 19:29
      Zanim przeczytam inne, ja ojojałabym jakie te ciuchy cholerne raz pasują raz nie. Zapytałam czy czegoś potrzebuje ode mnie i rozumiem, że jeszcze podejmie decyzję, a może coś wymyśli z ciuchami. Powiedziałabym, że oczywiście jako chce coś z mojej szafy, to jasne. Pozwoliłabym się z twarzą wycofać z tego co zadeklarowała. Może zadziała.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka