yannefer
06.05.23, 19:43
Drogie bravo, jeśli ktoś pamięta to zakładałam kiedyś wątki o swojej sytuacji w pracy. Dla przypomnienia i w skrócie: rok temu zmieniłam prqce na azjatycka korporacje, gdzie okazało się pierwszego dnia, że dziewczyna która mnie uczy po tygodniu zawija się na l4 ciążowe (a nie przyszłam na zastępstwo), atmosfera ciężka, przestałam ufać sobie, w trzecim miesiącu pracy wylądowałam u psychiatry który poradził zmianę. I zmieniłam na amerykańskie korpo, piękny budynek, mleko owsiane w lodówce, pizzowe piątki, owocowe czwartki i całe to pierdololo. Niby pieknie ładnie a ludzie dramat. Cała nauka polegała na odtwarzaniu prqcy z filmiku jak ktoś kogoś uczył tego samego N czasu temu, bo nikt nie miał czasu nic pokazać. Zespół był zespołem tylko z nazwy bo każdy grał na siebie, nikt nie pomagał, żadnego supportu a wręcz wpierdzielanie na minę. Po kilku miesiącach kolezanka zachęciła mnie do przejścia do firmy w której ona jest i przeszłam 2 ms temu. Dziewczyny- jestem w niebie! Wszyscy są ultra mili, pomocni, nikt nie spuszcza na drzewo, odpowiada cierpliwie na każde pytanie, jak rezerwujesz biurko kolo kogoś to ta osoba chce cie poznać, a nie ma w wuju jak w poprzedniej korpo. W nowej pracy strategia jest taka, ze przez 3 ms poznajemy się swoje obowiązki, systemy itd a żeby mieć obraz całości procesu i ocenić czy ktoś się nadaje czy nie to trzeba przejść cały rok. W tej firmie rotacja jest mała, a mimo to nowe osoby są na prawdę fajnie przyjmowane i zaopiekowane. Jak mi koleżanka powiedziała, że pomoże z zamknięciem tematu to tak było.
Bałam sir, że mając ostatnio takie krótkie okresy pracy w cv to trudno będzie mi coś znaleźć. Chciałam napisać wszystkim tym, którzy poszukują zawodowo swojego miejsca na ziemi żeby szukać, gdzieś tam jest praca idealna dla Was z zespołem z którym się zgracie. Ja tersz czuje, że znalazłam swoje miejsce. Pasuje mi cala kultura organizacyjna, i cała reszta. Jestem szalenie szczęśliwa.