Dodaj do ulubionych

No to szukam dalej:)

10.05.23, 11:01
Na początek historia z mojego nastoletniego życia.

Byłam w podstawówce dobrą uczennicą, bardzo obowiązkową. Jakoś tam mającą miejsce w klasie, bo zawsze chętnie dawałam spisać, albo tłumaczyłam zadania.
Zdarzyło się kiedyś, w ósmej klasie, że z pewnego przedmiotu dostaliśmy mnóstwo ćwiczeń do zrobienia w domu. Oczywiście zrobiłam, ale nie było mnie na lekcji, na której zadanie domowe było sprawdzane. Nikt poza mną go nie odrobił, ale klasa "wmówiła" nauczycielowi, że żadnego zadania nie kazał robił. Kiedy wróciłam, od razu zabrał mi zeszyt i udowodnił, że został okłamany. Cała klasa poza mną dostała po 3 jedynki za brak, za oszustwo i na przyszłość. Było tyle zadań, że ocen mógł postawić wiele. Ja dostałam kilka piątek z plusemuncertain Te jedynki wpłynęły na ocenę na koniec. Ja miałam piątkę a reszta trójki.
Oczywiście zagrywka nauczyciela była beż sensu, a klasa uznała, że to ja jestem winna i zostałam ukarana ostracyzmem.

Jak wiecie pracuję. Szef został po swoich godzinach, by skontrolować moją pracę i okazało się, że mam węższy zakres obowiązków. Byłam zmuszona pokazać, że pracę zaczynam od korekty i klops. Źle sporządzone dokumenty powinny wracać na biurka dopołudniowe zmiany. Poprawić mogę ewentualnie 1- 2 drobne błędy, które dostrzegę, a nie weryfikować żmudnie całości. To nie jest moja praca, powinnam dostać bez pomyłek. Nie chcę pisać, co było dalej, ale czuję się jak, jak wtedy w szkole. I jest nie mniejsze poruszenie i konsekwencje. Pewien przedział czasowy do ponownego sprawdzenia przez grupę. Oczywiście deklaracje, że umowę będę miała na stałe.
Jeśli deklaracje konsekwencji za wcześniejsze błędy dla grupy zostaną zastosowane, to ja tej pracy nie udźwignę.
Nie chciałam niczego złego, chciałam precyzyjnie wykonać zadanie. Wiem, że one same muszą ponosić konsekwencje, a przełożony sprawdzać pracę , ale teraz wyszło "przeze mnie".
Obserwuj wątek
    • alpepe Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:09
      No i ch. Wiem, o czym piszesz, ale po prostu praca to praca, a nie każdy ma szczęście jak yennafer, czy jak jej tam, której się w końcu trafił fajny zespół. Ale może po prostu przeczekaj, każda robota to ustawianie hierarchii, może tobie się akurat uda.
      • yannefer Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:16
        Hahaha dziękuję że o mnie pamiętasz. Nie zapomnij, że, zmieniłam kilka razy w jednym czasie a po drodze okupilam to nerwami, stresem i psychiatra,.a nie mam 20 lat i już swoje w życiu zawodowym przeszłamsmile
        • alpepe Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:47
          Sorry za literówkę, ilość samogłosek się zgadza, tylko kolejność zła.
          • yannefer Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:49
            Doceniam, że ktoś pamięta mnie na forum, nie udzialam się za dużo i w swoich oczach jawie się jak ktoś,.kto się rozmywa w tłumie na forum
            • alpepe Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:11
              Kojarzy mi się z Ginewrą i dlatego zapamiętałam.
              • yannefer Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:18
                Z czym?
                • alpepe Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:43
                  Żona króla Artura.
    • bazia_morska Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:11
      Przedziwna to sytuacja, kiedy nowy pracownik jest zatrudniony do sprawdzania dokumentów sporządzanych przez pracowników z wieloletnim stażem. Chyba, że jesteś biegłą, albo hiper-super wykwalifikowaną audytorką. Pierwszy raz spotykam się z takim stanowiskiem.
      • evening.vibes Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:18
        bazia_morska napisała:
        > Przedziwna to sytuacja, kiedy nowy pracownik jest zatrudniony do sprawdzania do
        > kumentów sporządzanych przez pracowników z wieloletnim stażem.

        Przecież bardzo wyraźnie napisała, że NIE JEST to jej praca 🤦
      • mia_mia Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:34
        Jako studentka zostałam zatrudniona do dochodzenia błędów całego zespołu specjalistów, jakiejś analizy, nic trudnego, za to przedzieranie się przez tomy dokumentów, nudne i czasochłonne, ale nie wymagające żadnej specjalistycznej, tajemnej wiedzy.
      • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:14
        Ona nie jest do tego zatrudniona. Ma zrobić swoje, to są raporty z tego, co zrobili inni, zestawienia. Więc błędy musi poprawić, jeśli są, ale nie jest to zasadniczo jej rola.
    • 21mada Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:13
      W pracy się pracuje a nie kawkuje z psiapsiolkami. Rob swoje i miej na nie wywalone. Ukrywanie cudzego partactwa nie jest twoim obowiązkiem, wręcz przeciwnie, jest nieetyczne i szkodzi firmie.
    • leosia-wspaniala Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:20
      Bogini, nie jesteś już w szkole. Jak będziesz szukać idealnego szefa, idealnych godzin pracy, idealnej atmosfery i idealnego zespołu, to nigdzie dłużej nie zagrzejesz miejsca, bo Twoja sytuacja jest dodatkowo utrudniona leczeniem. Jeśli dochodzi do mobbingu złóż skargę, jeśli po prostu głośno wzdychają i jęczą - niech wzdychają. Masz z nimi kontakt 2 godziny dziennie, OLEJ TO.
      • yannefer Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:17
        Zgadzam się, olać!
      • bene_gesserit Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 18:12
        Bardzo słusznie napisałaś
        Nie ma gwarancji, że gdzieś indziej będzie lepiej. Może będzie lepiej pod jakimś względem, ale gorzej pod paroma innymi.

        Nowe koleżanki przede wszystkim powinny cię szanować. A ty na szacunek możesz sobie zapracować. Przyjaźnić się nie musicie, naprawdę.
        • jednoraz0w0 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 18:17
          bene_gesserit napisała:

          > Nowe koleżanki przede wszystkim powinny cię szanować. A ty na szacunek możesz s
          > obie zapracować.

          Czyli dopóki człowiek sobie jakoś specjalnie nie zapracuje to można go nie szanować?
          • pani_tau Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 20:26
            Niepokojące.
          • mia_mia Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 20:32
            Chyba chodzi o szacunek jako do dobrego, zaufanego współpracownika, na to trzeba sobie zasłużyć, to co innego niż sam szacunek do człowieka.
            • jednoraz0w0 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 22:49
              A, a jak ktoś jest nowy to zanim sobie nie zasłuży to jest kotem i należī mu się fala? Jeśli ktoś został zatrudniony na dane stanowisko to należī zaufać, że ktoś uznał że t osoba się wywiąże, dopiero jak zacznie nawalać to można się zastanowić nad ujemnym szacunkiem dla jej wyników.
    • aqua48 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:22
      Halo halo, to praca, nie towarzystwo wzajemnej adoracji ani Twój nowy krąg psiapsiółek po wiek wieków. Masz uczciwie wykonywać swoje obowiązki i otrzymywać za nie zapłatę. Tylko tyle i aż tyle. Przychodzisz robisz co do Ciebie należy i wychodzisz. NIE zaprzyjaźniasz się ze sprzątaczkami, nie zwierzasz nikomu ze swoich spraw osobistych i NIE wchodzisz do tyłka współpracownikom. Zawalili, sorry, ich problem z którym muszą sobie poradzić albowiem są dorośli. To już nie jest szkoła..
    • evening.vibes Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:24
      Przemawia przez ciebie gigantyczny brak doświadczenia. Po 10-tym takim razie spłynie po tobie jak po kaczce big_grin
    • ewa_mama_jasia Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:25
      Nie przez Ciebie, tylko tych , co Ci dawali niesprawdzone dane. Koniec kropka. Owszem, możesz czuć się winna (choć nie powinnaś), mogą też inni tak uważać (czego też nie powinni), ale pamiętaj, że Ty potrzebujesz pracy, masz umowę czasową, a jak uniesiesz się honorem, to nikt Twoich rachunków nie opłaci ani Twojemu dziecku nie da jeść. Ja też jestem wrażliwa na niesprawiedliwe pretensje i gdybym się obawiała, że towarzystwo będzie mnie obwiniać, pogadałabym uczciwie z szefem i poprosiła, żeby tak przekazał informację zespołowi, żeby to była jego inicjatywa, a nie moja.
      • gama2003 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:48
        Dokładnie tak.
        To jest praca, panie nie miały skrupułów dać nowej pracę ponad siły.
        A autorka pracy potrzebuje. I tak warunki ma trudne, popołudniowa zmiana non stop to duże wyzwanie.
        Nie zrobiła nic złego i tego ma się trzymać
    • georgia.guidestones Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:28
      W sumie jest minimum jeden plus tej sytuacji (poza pokazaniem faktycznego zakresu Twoich obowiazkow): pracujecie razem na dwugodzinna zakladke, a nie 8h caly czas. Docen to. Idealnego zespolu raczej nigdzie nie znajdziesz.
    • wapaha Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:30
      Gdybyś z nimi po prostu pogadała nie byłoby być może tej sytuacji
      • gama2003 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:49
        Byłoby, wyczuły przyzwoitą babkę i wykorzystały to. Rozmowa by miała taki sam skutek i dym. Do czasu bez udziału szefa.
        • wapaha Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:51
          Zakladasz że te koleżanki są złośliwie i wyrachowane -dlaczego ?
          • anorektycznazdzira Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 20:05
            bo nie umieją się przyznać do błędu i przyjąć krytyki,
            skoro okazało się, że pitolą robotę, szef przestał kazać pitolić, a wśród nich jest "wielkie poruszenie prawie jak w szkole" zamiast uczciwego poprawiania co zrąbały i słowa przepraszam.
            • mia_mia Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 20:20
              Ale kogo mają przepraszać, szefa, petentów? To jest sprawa między nimi, a szefem.
            • szpil1 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 20:27
              anorektycznazdzira napisała:

              >wśród nich
              > jest "wielkie poruszenie prawie jak w szkole"

              Tak twierdzi autorka. A moim zdaniem ona ma skłonności do przesady i dramatyzowania.
        • mia_mia Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:44
          To już nigdzie nie pracują przyzwoici ludzie? Kolejny fatalny zespół?
        • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:18
          Tak, tylko ona jest przyzwoita a reszta ludzi to świnie.
          Nie, nie zaczyna się od donoszenia na innych nowej pracy.
          Nie wierzę, że szef zostało na kilka godzin po swojej pracy, siedział z nią i patrzył jej na ręce, skoro jej praca była ok. A tylko tak mógłby wyłapać, że ona poprawia błędy innych.
          Musiała mu o tym powiedziec, nie ma innej opcji.
          A najpierw należało powiedzieć innnym.
          • georgia.guidestones Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:22
            inny.kwiatek napisała:

            > Tak, tylko ona jest przyzwoita a reszta ludzi to świnie.
            > Nie, nie zaczyna się od donoszenia na innych nowej pracy.
            > Nie wierzę, że szef zostało na kilka godzin po swojej pracy, siedział z nią i p
            > atrzył jej na ręce, skoro jej praca była ok. A tylko tak mógłby wyłapać, że ona
            > poprawia błędy innych.
            > Musiała mu o tym powiedziec, nie ma innej opcji.
            > A najpierw należało powiedzieć innnym.
            no podczas okresu probnego niektorzy przelozeni moga chciec popatrzec na to jak ktos nowy pracuje, raczej za duzo dziwnego w tym nie ma. fakt, że w budzetowce szef moze miec inne godziny pracy, ale chyba też jakby jednak wieksza swobode w dysponowaniu swoim czasem.
            • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:44
              Nigdy nie widziałam szefa, który kilka godzin siedział i patrzył na każde kliknięcie w komputer. Do tego po godzinach własnej pracy.
              Inaczej, niż patrząc na każde jej kliknięcie, tych błędów zauważyć nie mógł.
              Brzytwa Ockhama: ona mu o nich powiedziała.
              • georgia.guidestones Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:50
                inny.kwiatek napisała:

                > Nigdy nie widziałam szefa, który kilka godzin siedział i patrzył na każde klikn
                > ięcie w komputer. Do tego po godzinach własnej pracy.
                > Inaczej, niż patrząc na każde jej kliknięcie, tych błędów zauważyć nie mógł.
                > Brzytwa Ockhama: ona mu o nich powiedziała.
                Jakieś godziny im sie zazebiaja to raz, dwa jestem w stanie uwierzyć że no ogromnym cudem jednak sam z siebie zagail w tych zazębiających się godz rozmowę o pracy. No i dalej poszlo
                • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 11.05.23, 01:34
                  Że zagaił to tak, jak najbardziej.
                  Ale ona pisała to dziś przed pracą, czyli zagaił najwyżej wczoraj czyli to był jej czwarty dzień pracy czyli przepracowała trzy. I na to zagajenie powiedziała, że ludzie robią masę błędów a kiedyś tyle nie robili?
                  • georgia.guidestones Re: No to szukam dalej:) 11.05.23, 23:06
                    inny.kwiatek napisała:

                    > Że zagaił to tak, jak najbardziej.
                    > Ale ona pisała to dziś przed pracą, czyli zagaił najwyżej wczoraj czyli to był
                    > jej czwarty dzień pracy czyli przepracowała trzy. I na to zagajenie powiedziała
                    > , że ludzie robią masę błędów a kiedyś tyle nie robili?
                    Bogini zarzuciła temat i nic nie pisze, więc bez sensu snuć domysły malo kto trafi bawiac sie w zgadywankę. Mógł np zapytac jak sobie radzi. I leci odpowiedź "błędów jest tyle, że aż trzy (lub wstawia faktyczna ilosc czasu) godziny poprawiam, a tworzenie raportu to reszta czasu."
              • turbinkamalinka Re: No to szukam dalej:) 11.05.23, 02:29
                inny.kwiatek napisała:

                > Nigdy nie widziałam szefa, który kilka godzin siedział i patrzył na każde klikn
                > ięcie w komputer. Do tego po godzinach własnej pracy.
                > Inaczej, niż patrząc na każde jej kliknięcie, tych błędów zauważyć nie mógł.
                > Brzytwa Ockhama: ona mu o nich powiedziała.

                Dlaczego kilka godzin? Skąd ty je wzięłaś. Przecież tego nie ma w poście startowym. Jest napisane, że został po swoich godzinach pracy. Ale to mogło być 20 minut. Wystarczyło, że zadał kilka pytań, a autorka odpowiedziała zgodnie z prawdą, że najpierw poprawia błędy.
                • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 11.05.23, 03:26
                  Nie musiała tego mówić, ale chciała, wynika to jasno z poprzedniego wątku.
                  • jednoraz0w0 Re: No to szukam dalej:) 11.05.23, 03:29
                    Niezależnie od tego jak do tego doszło ze szef patrzył, mam wrażenie, może mylne, ale tak patrząc po tym tytule wątku (takie „a nie mówiłam” i to z uśmiechem) ze bogini się autosabotuje bo z jednej strony potrzebuje pracy i kasy, z drugiej nie czuje się na siłach. Niekoniecznie świadomie.
                    • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 11.05.23, 03:43
                      Pytanie czy nieświadomie czy potrzebuje jednak udowodnić, ze pracy dla niej nie ma (pytanie komu, sobie, rodzinie?) a ona przecież chciała.
              • yuka12 Re: No to szukam dalej:) 16.05.23, 00:44
                No cóż, ja tego doświadczyłam. Pomagałam z doskoku (i za kasę oczywiście) w pewnej firmie i menadżerka dosłownie obserwowała, jak wykonuję swoje obowiązki. Nie było to zbyt przyjemne, przyznaję, ale ogólnie nie bardzo się przejełam, swoją robotę znam i lubię. Na koniec pochwaliła zimną krew i sumienność i zaproponowała mi pracę u siebie (nie przyjęłam).
          • gama2003 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:19
            Wystarczy- co napisała - że zauważył od czego zaczęła pracę, od sprawdzania błędów koleżanek. I zapytał co i po co robi.
            Żadne to kapowanie. Pewnie kazał wdrożyć nową w popołudniową zmianę i panie sobie poprawiaczkę ustawiły. Poprzednio pracując uważniej , bo niemiła robota rotacyjnie spadała na nie.
            • wapaha Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:41
              Gama -jesteś stronnicza...
            • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:44
              Jak zauważył? To są pliki w komputerze a błędy były typu 2525 zamiast 25. Nie ma opcji.
            • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:46
              I skąd wiesz coś o tym, że panie poprzednio pracowały uważniej? Bo autorka nie może tego wiedzieć, nie ma skąd.
              • milva24 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:54
                Od ekipy sprzątającej przecieżwink
                • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 16:04
                  Która tak gorliwie sprzątała 2 maja i od razu nowej osobie wszystko poopowiadała.
        • mid.week Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 16:28
          gama2003 napisała:

          > Byłoby, wyczuły przyzwoitą babkę i wykorzystały to.

          To nie jest kwestia przyzwoitości tylko skrajnego zahukania, takiej osobie jak Bogini każdy na łeb wejdzie.
    • borsuczyca.klusek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:32
      Mam wrażenie, że trochę za dużo i niepotrzebnie rozkminiasz. Nie jesteś odpowiedzialna za dobre samopoczucie obcych ci osób. Zostałaś zatrudniona do wykrywania błędów, błędy wykryłaś, szef zadowolony. A to, że tych błędów w ogóle nie powinno być to już nie twój problem i nie ty powinnaś się tym martwić.
    • gama2003 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:35
      Bardzo dobrze się stało i bardzo dobrze Cię rozumiem. Panie z przedpołudniowej zagrały nie fair od początku i raczej nie nastawiały się na koleżeństwo z Tobą. Na oranie nową.

      Szef też wyniósł lekcję i doskonale. Rób swoje i tyle.

      Byłam kiedyś zatrudniona do gniazda os, celem wprost artykuowanym przez szefostwo ( do wszystkich pracownikow)było, że mam wyłapać wszystkie słabe punkty wszystkiego i raportować na bieżąco. Mała firma.

      I dym był codziennie, bo dokładnie to robiłam.
      Mówiąc - jest to i to, z dziś zgłaszamy to i to.
      Nawet nie da się opisać, co się działo. Boginiom zdrowia psychicznego dziękować, że byłam tam na chwilę. Wyłapałam takie kwiatki, że panie prawie mnie nie pobiły. Wyzywały uroczo a kapuś to było najbardziej pieszczotliwie.

      Po zrobieniu porządku i wyprowadzeniu spraw na prostą i siłą rzeczy ubogacaniu szefostwa w większe pieniądze, szefostwo zaczęło trzymać z harpiami.
      Uważaj więc i na szefa, bo niestety granie na dwa fronty jest częste i możliwe.

      Zwolniłam się z tamtego miejsca sceną z ,, wygranej z lotto ,,. Wszystko im zaczęło tam klękać i w ciągu roku firma plajtnęła. Bo wrócili do starego bajzlu.

      Trzymaj się i rób swoje. Po prostu.
      Jak szef mądry to i załatwi, i wyciszy ewentualny dymek pań błędotwórczych.
      A jak poczujesz, że atmosfera szkodzi Ci i niszczy, to niestety trzeba szukać wujscis3. Z tej firmy.
      • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 14:21
        A skąd wiedz, że zagrały od początku? Bo autorka po dwóch dniach nowej pracy wiedziała od pań sprzątających, że współpracownicy wcześniej robili mniej błędów a teraz robią je celowo? Przecież to bujda jest. Mogli robić dokładnie tyle samo, z tego co pokazywała to zwykłe literówki były, ale ona wymyśliła, że robią jej na złość.
        Piszcie jej tak dalej a ona nie zagrzeje miejsca w zadnej pracy i w żadnym zespole, bo nie umie współżyć z ludźmi. I jeszcze próbuje udowodnić, że od podstawówki świat był przeciwko niej. W ten sposób nic się nie zmieni.
        • gama2003 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:41
          Odnoszę się nie do ilości błędów a wyłącznie do tego, że ich wyłapywanie nie jest jej pracowym obowiązkiem. Pań sprzątających w tym temacie nie ma.
          Wygląda na to, że panie z pierwszej zmiany ułatwiły sobie życie mając wyłapujące błędy ogniwo, autorka ma jednak robić coś innego.
          Ze świadomością, że praca to nie szkółka dla grzecznych dziewczynek a miejsce, gdzie robi się swoje, grzecznie nie dając sobie wejść na głowę.

          Zachowanie szefa mnie nie dziwi kompletnie, dokładnie tak pracuję - pańskie oko konia tuczy i mój to biznes wiedzieć co i jak, i czy dobrze robi nowy pracownik. Opinie współpracowników mogę brać pod uwagę, ale jestem niewiernym Tomaszem i muszę sama widzieć co i jak.
          To mój wszechstronnie rozumiany interes.

          I gdzie nieumiejętność współżycia z ludźmi w historii z podstawówki ? Raczej ujowy nauczyciel, który zrobił jej cholerne świństwo. Też bym zapamiętała reakcję klasy i własną niewinnosc w sprawie.
          • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:49
            Autorka napisała o błędach po 2 dniach pracy, z czego jeden to był 2 maja, którego pracowała tylko ona.
            Więc wiedziała, że robią dużo błędów, więcej niż wcześniej, bo ona poprawia po JEDNYM dniu pracy z nimi.
            I już plotkowała ze sprzątaczkami.
            Panie sprzątające są, bo to od nich, rzekomo, autorka wiedziała kto i ile błędów robił, sama tego wiedzieć nie mogła.
            Bzdura!
            Nie historia z podstawówki świadczy o autorce tylko jej przytoczenie tutaj.
            Ona nie umie współpracować z ludźmi, bardzo wyraźnie to widać w kolejnych wątkach.
            W tej pracy także nie zostanie.
        • georgia.guidestones Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:54
          inny.kwiatek napisała:

          > A skąd wiedz, że zagrały od początku? Bo autorka po dwóch dniach nowej pracy wi
          > edziała od pań sprzątających, że współpracownicy wcześniej robili mniej błędów
          > a teraz robią je celowo? Przecież to bujda jest. Mogli robić dokładnie tyle sam
          > o, z tego co pokazywała to zwykłe literówki były, ale ona wymyśliła, że robią j
          > ej na złość.
          > Piszcie jej tak dalej a ona nie zagrzeje miejsca w zadnej pracy i w żadnym zesp
          > ole, bo nie umie współżyć z ludźmi. I jeszcze próbuje udowodnić, że od podstawó
          > wki świat był przeciwko niej. W ten sposób nic się nie zmieni.
          Literówki w pliku z działaniami na liczbach potem dają rezultaty nieco gorsze i z bardziej dlugofalowymi skutkami niż np źle zredagowane pismo z babolem. Te cyferki to mogly być pieniadze, co związane jest ze stratami. Tak, wiem że budżetówka i to "niczyje" tzn podatników pieniądze.
          • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 15:59
            Oczywiście, że tak. I co to ma do rzeczy?
            • georgia.guidestones Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 16:02
              To że watkodajka robi z siebie nadodpowiedzialna
              • inny.kwiatek Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 16:04
                Ale nijak nie wpływa to na treść jej postów i sedno problemu.
    • maleficent6 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:37
      Nie rozumiem tutaj czegoś. Podjęłaś nową pracę nie wiedząc, jaki jest twój zakres obowiązków?
      Druga sprawa, ty tam chodzisz żeby zarabiać pieniądze na życie, a nie w celach towarzyskich, więc olej ewentualne pretensje pracowników.
      Umowa na stałe w twojej sytuacji, to jest coś bardzo pożądanego i chyba na głowę upadłaś, że chcesz z tego zrezygnować, bo ktoś będzie krzywo patrzył. Sympatią koleżanek dziecka nie nakarmisz.
    • kafana Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:43
      Skoro już się rypło uplasuj się wyżej w hierarchii. Jeśli zobaczysz jakiś kolejny błąd idź do nich i powiedz ze lokalnie wskazujesz tym razem nic nie zrobisz ale jeśli będzie się powtarzać będziesz musiała zaraportować itp. Ponielubia Cię trochę a później docenia bo zaprawdę w burdelu nikomu dobrze się nie pracuje.
    • rzepicha-piastowa Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 11:52
      Okropna sytuacja, ale tak jak mowia dziewczyny jest tylko jedno wyjscie - robic swoje. Badz uprzejma, nie nadmiernie mila. To znaczy, staraj sie utrzymywac poprawne (ale nie serdeczne) relacje ze wspolpracownikami. Koncentruj sie na pracy, wedlug wytycznych szefa, a nie widzimisie kolezanek. Mozesz sobie powtarzac motto: to tylko praca. I jeszcze: od wspolpracownikow wymagam poprawnego traktowania, a nie przyjazni.

      Burza minie i jesli bedziesz dobrze pracowac, to moze jeszcze wszystko sie uspokoi. Jesli nie, to poszukasz nowej pracy i tez bedzie dobrze. Trzymaj sie i dbaj o siebie najlepiej jak mozesz poza praca.
    • skumbrie Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:02
      Dorosnij, przestaniesz przeżywać jak mrówka okres 🤦‍♀️
    • eriu Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:05
      Czy Ty jesteś kiedyś zadowolona? Spełnił się Twój mokry sen - towarzystwo zostało ustawione z tymi błędami i to przez kogoś innego a Ty znowu narzekasz.

      Szef wykonał swoją robotę: zainteresował się wdrożeniem nowej osoby. A że przy okazji wyszły problemy z jego zespołem? No to musi ogarnąć swój zespół. Ty się powinnaś cieszyć, że tak naprawdę wyszło, że masz mniej roboty.

      Przykład z nauczycielem pokazuje tylko jedno: bierzesz jak Konrad z Dziadów jakieś rzeczy z tylka na siebie, które nie są Twoje.
    • jakis.login Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:09
      cud_bogini_w_bikini napisał(a):


      > Jeśli deklaracje konsekwencji za wcześniejsze błędy dla grupy zostaną zastosowa
      > ne, to ja tej pracy nie udźwignę.

      Tzn. jakie to konsekwencje? Szef ich pozabija i zje ich wnętrzności czy co? Pozwalnia wszystkich? No raczej nie, a nawet jeśli, to też nie koniec świata dla nich. Zabierze premie? I słusznie, za niestaranność w pracy się nie należą.
    • lauren6 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:22
      Histeryzujesz. Od początku było oczywiste, że twoim zadaniem nie jest poprawianie cudzych błędów i nikt nie może tego po tobie oczekiwać. Na siłę starałaś się robić innym dobrze. Szef słusznie postawił cię do pionu, że masz płacone za inny rodzaj pracy i przez swoją samowolkę możesz nie wykonywać tych zadań na czas.

      Normalni ludzie to ci jeszcze podziękują za znalezienie tych błędów i będą starali się ich nie zrobić następnym razem.
      • pade Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 16:13
        Miała robić raporty z dokumentów z błędami? Serio?

        Nie rozumiem tego czepiania się.
    • alex_vause35 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:31
      Jak to mówiła moja prababcia, jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził.
      Koleżanki celowo oddawały pracę z błędami, żebyś poprawiała, no to teraz mają "konsekwencje".
      • kubek0802 Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:36
        A co tu jest do udźwignięcia, po rekonesansie szefa masz właściwie mniej pracy niż dotychczas robiłaś? To chyba raczej powód do zadowolenia.
    • zerlinda Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:42
      Ale o co Ci chodzi? Na nikogo nie skarżyłaś, szef sam skontrolował prace innych i Twoja i wprowadza poprawki. Jak ktoś robi dużo błędów to niestety, musi poprawić swoją pracę. Rób, co do Ciebie należy i tyle. Jak nie zauważyłaś to Ci podpowiem, że w podstawówce już od dawna nie jesteś. Albo potrzebujesz pieniędzy i pracujesz, albo nie. Mąż udźwignie nadal bycie jedynym żywicielem rodziny? Czy ma już dość Twoich jazd?
    • m_incubo Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 12:47
      No i bardzo dobrze, że wyszło w ten sposób, a nie od ciebie podczas jakichś nonsensownych pomysłów usprawniania.
      Natomiast przestań się nieustannie stawiać w pozycji nieszczęsnej ofiary, bo to jest zajebiście irytujące - nie tylko na forum.
    • turbinkamalinka Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:25
      Nie rozumiem. Jesteś z tymi osobami godzinę. To się da spokojnie przeżyć. Wchodzisz do pracy, robisz sobie kawę, słuchawki na uszy i masz ich w du. To nie twoja wina, że ci pracownicy mają blędy, nie ty za nie odpowiadasz smile
    • conena Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:26
      ja bym chciała zrozumieć. zatrudnili cię do korekty tekstów, czyli np. wstawiania brakujących przecinków itp, a ty poprawiałaś merytoryczne błędy, np. wyliczenia albo jakieś dane? niezły cyrk.
    • tarantinka Re: No to szukam dalej:) 10.05.23, 13:28
      Szok, ja widzę same plusy. Super szef, ustawione koleżanki. Święty spokój w najbliższej przyszłości. Tylko niech ci nie przyjdzie do głowy brać odpowiedzialność za nie swoją pracę. Kurcze poczucie wartości ci chyba mocno szwankuje.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka