Brat zmarłego chłopca, Fabian - czy ojciec

[4tego]

biologiczny powinien odzyskać prawa rodzicielskie?
Czytam artykuł n/t dziecka, które obecnie przebywa w domu dziecka i o tym, że ojciec stara się je odzyskać.
Nie wiadomo co było przyczyną utraty tych praw...

[daniela34]

Odpowiedź jakby zawiera się w ostatnim zdaniu twojej wypowiedzi. Skoro nie wiemy co było przyczyną pozbawienia go władzy rodzicielskiej to jak mamy odpowiedzieć czy powinien odzyskać? Na podstawie wróżenia z fusów czy szklanej kuli?

[memphis90]

Trochę wiemy - ojciec był nieobecny. Obydwoje rodzice mieli początkowo ograniczone prawa z powodu zaniedbań. Potem pan sie skutecznie stlenil i nie pojawił sie nawet na sprawie rozwodowej. W tej sytuacji prawa mu odebrano, żeby matka nie miała problemu z paszportem/wyjazdem/leczeniem dzieci.

[daniela34]

Nieobecny dlaczego- tego jednak nie wiemy, bo wyrok pozbawiający go władzy rodzicielskiej nie ma nawet uzasadnienia, a on nie brał udziału w postępowaniu i nie był opiniowany w toku sprawy. Więc nie wiemy o nim nic.

[yannefer]

Uwielbiam zawsze wyważone stanowisko Danieli. Zawsze!

[memphis90]

A nie robi się tak, jak ojciec jest trwale nieobecny i nawet nie wiadomo gdzie go szukać?

[daniela34]

No tak. Ja wiem dlaczego go pozbawiono władzy rodzicielskiej od strony prawnej - bo go nie było w życiu dzieci
Ale nie wiem dlaczego go nie było, co za tym stało - a skoro nie wiem, to jak mam ocenić, czy teraz się zmienił i nie zniknie, nawrocil, przestał pić (jesli go nie było z powodu nałogów), uwydolnił się (jesli się rozpłynął we mgle, bo był nie wydolny) itd.
Nie wiem co mu było, że go nie było, a tym samym jak mogłabym ocenić, czy już mu przeszło na dobre i teraz już będzie i będzie sobie radził.
Nie wiem, czy teraz jasno piszę?

[daniela34]

*niewydolny

[georgia.guidestones]

daniela34 napisała:

> No tak. Ja wiem dlaczego go pozbawiono władzy rodzicielskiej od strony prawnej
> - bo go nie było w życiu dzieci
> Ale nie wiem dlaczego go nie było, co za tym stało - a skoro nie wiem, to jak
> mam ocenić, czy teraz się zmienił i nie zniknie, nawrocil, przestał pić (jesli
> go nie było z powodu nałogów), uwydolnił się (jesli się rozpłynął we mgle, bo b
> ył nie wydolny) itd.
> Nie wiem co mu było, że go nie było, a tym samym jak mogłabym ocenić, czy już m
> u przeszło na dobre i teraz już będzie i będzie sobie radził.
> Nie wiem, czy teraz jasno piszę?
W sąsiednim wątku na ten sam temat jakaś forumka uznała, że jak on "ma partnerke" to oznacza że albo się ogarnal (i dziecko tez ogarnie), albo partnerka ogarnęłaby całą trójkę.🙈

[daniela34]

A nie no! To genialne jest. A jak partnerka odejdzie albo umrze to co?
Dlatego właśnie uważam, że dyskutowanie o tym na forum jest bez sensu. Nie znamy tego ojca poza przekazem medialnym (głównie brukowców, które znalazły sobie postać, na której można żerować). Nic nie wiemy ani o jego przeszłości ani teraźniejszości. Naprawdę czuję się wybitnie niekompetentna do oceny czy dziecko, które przeżyło niewyobrażalną traumę ma do niego wrócić.

[kaki11]

Nie widziałam sąsiedniego wątku, ale no posiadanie partnerki to taki se argument. Zdaje się że ojczym Kamilka też miał partnerkę i ...

[manon.lescaut4]

Eeee, wyjaśniłam z jakiego powodu napisałam o partnerce i ładnej kuchni. W owym sąsiednim wątku.

[alewcale]

ogarnął pewnie zrobienie kolejnego dziecka (przepraszam za wulgarność)

[memphis90]

>jak on "ma partnerke" to oznacza że >albo się ogarnal (i dziecko tez ogarnie
No tak, bo to pierwsza partnerka w jego życiu, wcześniej żadnej nie miał…Oh, wait…! 😂

[alicia033]

daniela34 napisała:

> a skoro nie wiem, to jak mam ocenić, czy teraz się zmienił i nie zniknie, nawrocil, przestał pić (jesli
> go nie było z powodu nałogów), uwydolnił się (jesli się rozpłynął we mgle, bo b
> ył nie wydolny) itd.
> Nie wiem co mu było, że go nie było, a tym samym jak mogłabym ocenić, czy już m
> u przeszło na dobre i teraz już będzie i będzie sobie radził.
> Nie wiem, czy teraz jasno piszę?

zlituj się, daniela. Ja rozumiem, że masz dobre serduszko ale tu jednak chodzi o dobro żywego (odpukać) dziecka a nie Pusheenem.
Deficyty tego typa są tak głębokie, że uniemożliwiają mu nawet podstawową komunikację z innymi. Pewnie nawet z opieką nad całkowicie neurotypowym dzieckiem miałby problem, a tu chodzi o dziecko z ogromnymi deficytami i potężną traumą.

[alicia033]

*Pusheena

[daniela34]

Nie chodzi o serduszko. Chodzi o to - w krótkich, żołnierskich, że forum to naprawdę nie jest miejsce do dyskusji o przyszłości tego dziecka. I tej wersji będę się trzymać, sue me.

[alicia033]

daniela34 napisała:

> Chodzi o to - w krótkich, żołnierskich, że forum to naprawdę nie jest miejsce do dyskusji o przyszłości tego dziecka.

Nie zgadzam się.
Akurat w tym przypadku forum ma słuszną linię i dla dobra tego chłopca i wszystkich pozostałych, którym niestety przyszło urodzić się w patologii głosiło wszem wobec, że tacy dawcy genów powinni być jak najszybciej i trwale eliminowani z ich życia. Dla dobra przede wszystkim tych dzieci oraz całego społeczeństwa.
To jedyne dobre i właściwe rozwiązanie. Dla wszystkich.

[alicia033]

daniela34 napisała:

> Nie chodzi o serduszko. Chodzi o to - w krótkich, żołnierskich, że forum to nap
> rawdę nie jest miejsce do dyskusji o przyszłości tego dziecka.

Nie zgadzam się.
Szybkie i skuteczne odbieranie dzieci bio-patologii, to jedyne, co służy i tym dzieciom, które miały pecha urodzić się z takich "rodziców" jak Kamil i Fabian i ogółowi społeczeństwa. I powinno być o tym jak najgłośniej. Dla dobra w pierwszym rzędzie tych dzieci a w drugim - dla nas wszystkich.
Temu typowi nie odebrano jednego dziecka, ale i każde kolejne. Więc sorry - ale DOŚĆ!

[daniela34]

A ja uważam, że w tej sprawie już dostatecznie wielu "fachowców " jak z koziej du...y trąba działało, żeby teraz wypowiadali się fachowcy z jeszcze bardziej koziej du...y.

[71tosia]

A skąd pewnosc ze dd zapewni temu dziecku opiekę medyczna, psychologiczna i edukacyjna? Ile znasz dzieci które po dd zrobiły kariery artystyczne, naukowe czy przynajmniej nie powtórzyły cyklu biedy i patologii swoich biologicznych rodziców?

[memphis90]

To konkretne dziecko jest upośledzone i nie mówi, wiec oczekiwanie kariery naukowej jest nieco na wyrost… Nikoforem mógłby zostać, ale sam Nikofor doceniony został po śmierci…

[hanusinamama]

Oraz ich mordowaniem...

[35wcieniu]

Forum ma to rozstrzygnąć?
PS. My też nie wiemy co było przyczyną. Wiec nad tym tu debatować i znowu bić pianę?

[alicia033]

35wcieniu napisał(a):

> Forum ma to rozstrzygnąć?

Why not?
Sama jestem za niepowielaniem ciągle tych samych błędów. W dyskusjach na forum też raczej przeważa zdanie, że patologii dzieci powinno się odbierać skutecznie i szybko a nie dawać im kolejne szanse. I kolejne. I kolejne. Kosztem, niestety, owych dzieci.
Dlatego ów chłopiec powinien wreszcie na dobre zostać wyrwany z tej bio-patologii.

[q_fla]

Dla mnie ty też jesteś patologią. Jeżeli w realnym życiu jest w tobie tyle agresji i cynizmu jak tutaj i jeżeli masz dzieci, to z całego serca im współczuję.

[alicia033]

Uff, to usnę dziś spokojnie. Bycie po przeciwnej stronie, niż ty znaczy, że to jest ta dobra strona mocy, prawacka patolko.

[samawsnach]

alicia033 napisała:


> Dlatego ów chłopiec powinien wreszcie na dobre zostać wyrwany z tej bio-
> patologii.
A skąd to wiadomo, że ojciec jest "patologią"?

[ggrr.ruu]

Choćby stąd, że widząc na ciele dzieci ślady tortur nie wezwał policji tylko odprowadził dziecko do oprawców. Przy czym tutaj patologią nie jest przemoc czy alkoholizm tylko skrajna nieporadność.

[dramatika]

samawsnach napisała:


> A skąd to wiadomo, że ojciec jest "patologią"?

Jaja sobie robisz? Całkowite olanie dzieciaka to nie jest patologia?

[samawsnach]

Jakie olanie dzieciaka? Którego? Bo z synami mimo braku praw miał kontakt i opierając się na informacjach prasowych zgłaszał już wcześniej, że źle się w ich domu dzieje.

[triss_merigold6]

Nie wzruszaj się nadmiernie.

[ggrr.ruu]

Nie histeryzuj, chyba robisz typowe przeniesienie, bo nikt tu się nie wzrusza

[dramatika]

samawsnach napisała:

> Jakie olanie dzieciaka? Którego? Bo z synami mimo braku praw miał kontakt

To za co mu odebrali władzę? Podpowiem - władzę rodz. najczęściej odbiera się za całkowite olanie dziecka. Może później coś mu się odwidziało (ale i tak, jak czytam, tylko pod wpływem osób trzecich), ale za nic mu tych praw nie odebrano.

[dramatika]

Dodam jeszcze, że mogą się pojawić podejrzenia, w sumie słuszne, bo każdą opcję należy brać pod uwagę, że odebranie władzy zostało przeprowadzone "zaocznie", że typ nie wiedział o toczącej się sprawie, a matka nakłamała o braku kontaktów, ale coś mi się nie wydaje, że to miało tutaj miejsce.

[maleficent6]

typ nie wiedział o toczącej się sprawie, a matka nakłamała o braku kontaktów


Sprawa rozwodowa toczyła się w 2017 r, dzieci miały 2 lata i rok.
Ojciec wznowił kontakty w styczniu 2023r.
Tzn, co? Przez jakieś 6 lat nie zorientował się, że nie ma kontaktu z dziećmi?

[dramatika]

maleficent6 napisała:


> Tzn, co? Przez jakieś 6 lat nie zorientował się, że nie ma kontaktu z dziećmi?

Jakbyś nie zauważyła, to sama nie zgodziłam się z teorią, która może się pojawić, że odebrano mu prawa za jego plecami.

[maleficent6]

mogą się pojawić podejrzenia, w sumie słuszne

Odnoszę się do tego, zakładając że nie wiedział o toczącej się sprawie. Ok.
Ale wiedział, że ma dzieci i każdy przyzwoity rodzic się dziećmi zajmuje, opiekuje, a więc utrzymuje z tym dzieckiem kontakt.

[triss_merigold6]

Brzytwa Ockhama. Ograniczenie, a potem pozbawienie praw rodzicielskich do przynajmniej trójki dzieci, brak stałego zatrudnienia, brak dochodów, skrajna nieporadność.

[dramatika]

Wystarczy samo odebranie władzy. Nawet jesli typ byłby "wysoko funkcjonujący" (poza kwestiami ojcostwa) to i tak jest w takim przypadku patusem.

[taje]

alicia033 napisała:

> Sama jestem za niepowielaniem ciągle tych samych błędów. W dyskusjach na forum
> też raczej przeważa zdanie, że patologii dzieci powinno się odbierać skutecznie
> i szybko a nie dawać im kolejne szanse. I kolejne. I kolejne. Kosztem, niestet
> y, owych dzieci.
> Dlatego ów chłopiec powinien wreszcie na dobre zostać wyrwany z tej bio-
> patologii.
>
>

Ja też tak myślę. Dobre intencje ojca - teraz - niewiele zmieniają. Za późno.

[71tosia]

Nie wiemy co było przyczyna odebrania, kto o to wystąpił. Nie wiemy czy cos się zmieniło w sytuacji ojca. Nie wiemy jaka jest alternatywa.

Ogolnie jezeli rodzice sa jedynie jakoś nieporadni a nie niebezpieczni, nie ma w rodzinie problemu alkoholowego, dziecko z rodzicami jest związane, i jest szansa by rodzine wyrwać z tej nieporadności przez prace z nią, to pewnie lepszym wyjściem byłaby praca z taka rodzina i dzieckiem niż umieszczanie dziecka w pieczy zastępczej. Nie wszystkie dzieci nieporadnych rodziców da się umieścić w pieczy zastępczej, nie zawsze jest taka potrzeba, napewno trzeba taka rodzine monitorować bo od nieporadności i biedy do przemocy i patologii jest dość blisko,

[triss_merigold6]

Ależ są niebezpieczni.
Obecnie do pieczy zastępczej i dd trafiają wyłącznie dzieci NIEBEZPIECZNYCH rodziców "dzięki" PiS- owskiej nowelizacji Kodeksu rodzinnego z 2016 r.
www.pap.pl/aktualnosci/news%2C467918%2Csejm-uchwalil-ustawe-zakazujaca-odbierania-dzieci-z-powodu-biedy-rodzicow.html

[alicia033]

triss_merigold6 napisała:

> Ależ są niebezpieczni.

Dokładnie.
Dziecko z mega deficytami i jeszcze większą traumą na pewno nie powinno zostać oddane "pod opiekę" osoby z ciężkimi deficytami i zapewne podobną traumą.
Chyba, że życzymy sobie więcej podobnych tragedii (nic się tak dobrze nie sprzedaje jak tragedie, nieprawdaż, agoro?).

[71tosia]

Dziecku z megadeficytami nie pomoże ani biedna, rodzina biologiczna z problemami w ogarnięciu rzeczywistości ani dd ciociami pracującymi za bardzo średnie pensje z własnymi problemami, by pomoc temu dziecku potrzebne sa mega pieniądze, mega cierpliwość i mega chęci których nie ma.

[inny.kwiatek]

Zawodowa rodzina zastępcza.

[triss_merigold6]

NIE.

[asiairma]

Bez powodu ich nie stracił.

[ggrr.ruu]

Nie. Dziecko powinno być bezpieczne w rodzinie zastępczej, która ma doświadczenie w postępowaniu z dziećmi po traumie. A jednocześnie niech buduje spokojnie relację z ojcem i siostrą, bo nic nie wskazuje na to, że ojciec jest dla niego zagrożeniem.

[milva24]

Zgadzam się. Niech ma z dzieckiem kontakt ale opiekę powinien sprawować ktoś inny.

[inny.kwiatek]

Wiesz ile jest zawodowych rodzin zastępczych w Warszawie? Trzy. Słownie: TRZY.
Ten dzieciak, bez względu na to czy trafi do domu dziecka, do ojca czy do rodziny zastępczej (niezawodowej) jes5 na straconej pozycji. Nie ma szans wyjść z tego bez szwanku.

[alba27]

Pań podobno jest bezrobotny, więc z czego zamierza utrzymać dziecko? Nie wiemy czy ma warunki mieszkaniowe. Trudno powiedzieć.

[triss_merigold6]

Z zasiłku opiekuńczego na niepełnosprawnego dzieciaka, 500+ I innych świadczeń.

[georgia.guidestones]

triss_merigold6 napisała:

> Z zasiłku opiekuńczego na niepełnosprawnego dzieciaka, 500+ I innych świadczeń.
Swiadczenie pielegnacyjne liczy się do dochodu w ops, z tym limitem (2400 coś tam na dwoje) łapie sie na dodatek mieszkaniowy, reszta pomocy niekoniecznie. (Próg do celówek może być uznaniowy)

[woman_in_love]

Oczywiście.

A do tego dostać 500+, mieszkanie socjalne i pomoc z MOPS.

[kaki11]

Mam zdaje się podobne zdanie jak wyżej Daniela.
Pewne jest to, że dziecko powinno być teraz w bezpiecznym środowisku i wśród ludzi którzy są mu wstanie zapewnić opiekę przy uwzględnieniu wszystkiego co to dziecko przeżyło. Natomiast wiedzy na temat tego jakie są powody odebrania tych praw i czy te powody uległy zmianie, jakie są jego kompetencje i możliwości i na ile on ma z tym dzieckiem obecnie kontakt mnie brakuje, więc cholera wie jak to ocenić. Mam nadzieję, że ktokolwiek będzie o tym rozstrzygał zrobi to kompetentnie, i weźmie pod uwagę wszystkie fakty, jego badania, opinie specjalistów itd.

[anorektycznazdzira]

Ale skąd mamy wiedzieć, czy powinien skoro NIE WIADOMO CO BYŁO PRZYCZYNĄ utraty tych praw?

[alicia033]

anorektycznazdzira napisała:

> Ale skąd mamy wiedzieć, czy powinien skoro NIE WIADOMO CO BYŁO PRZYCZYNĄ utraty
> tych praw?
>

Poza tym wszyscy u ciebie zdrowi, anorektyczna? Najstarsze dziecko, do którego temu "ojcu roku" odebrano prawa rodzicielskie zaraz skończy 30 lat. Ile jeszcze potrzebujesz czasu, żeby do ciebie dotarło, że ten typ jest żadną opcją jeśli chodzi o opiekę nad czymś, co jest żywą istotą a nie pluszakiem?

[abidja]

Czyli kolejny eksperiment w centrum ktorego jest dobrostan i zycie dziecka.
Fabian powinien trafic do rodziny zastepczej.
Ojciec moze odzyskac dziecko gdy i tylko wtedy zagwarantuje w 100% ze jest wydolny.

[cegehana]

Czy ematka to na pewno właściwa osoba do wydawania opinii na ten temat?

[mia_mia]

„Profesjonaliści” w tej sprawie pokazali, że oni też nie powinni wydawać opinii.

[daniela34]

Ha! Bylam pewna, że to padnie. Tylko że jeżeli pacjenta źle leczyli źli lekarze to nie jest wyjściem zabranie go do znachora żeby go leczył modlitwą i kąpielami w święconej wodzie. Ani cieciorką w nodze.

[mia_mia]

Powinien mieć prawo kontaktu, natomiast nie powinien dostać chłopca „na próbę”, jeśli przez dłuższy czas wykaże się ogarnięciem życiowym i będzie sprawdzał się w roli ojca, wtedy można zacząć rozmawiać na ten temat, dość już nieszczęść spowodowanych ochroną więzi biologicznych.

[nostalgia81]

Jej, ale bym prychnęła na "odpowiedzialność zbiorową".
Mówi się "sorry"i naprawia telefon we własnym zakresie
Nie on jeden ma telefon/rower/hulajnogę/okulary. Od tego są ubezpieczenia

[wapaha]

Mnie zastanowiło że personel.szpitala , w ktorym leżał Kamil ,powiadamiając o śmierci malego zlozyl też kondolencje biologicznemu ojcu

[ggrr.ruu]

To chyba taki odruch, rodzaj kurtuazji.

[71tosia]

Ojciec był z dzieckiem do końca, wiec chyba naturalne ze takiej osobie składa się kondolecje.

[inny.kwiatek]

Szkoda, że tylko „do końca” a nie całe życie.