Zmienilibyście zawod tylko ze względu na kasę?

[slonko1335]

Moja praca bardzo mi odpowiada, znaczy jej rodzaj, pasuje mi to co robię. Dużo mnie odpowiada mi j wynagrodzenie. No i dostałam ofertę kompletnie czegoś innego, czego nigdy nie robiłam i nie wiem czy mi będzie pasować za większą kasę no i się biję z myślami. Ryxykowac i brać czy szukac tego co wiem, że mi pasuje za większe pieniadze? Głodem nie przymieramy, więc nie muszę chwytać czegokolwiek .

[wapaha]

Będzie Ci pasować 🙃

[little_fish]

To zależy. Bo tak naprawdę rzadko mamy do czynienia z sytuacją robię to co lubię za mniejszą kasę, albo to czego nie lubię za większą. Zazwyczaj dochodzą jeszcze inne zmienne - czas pracy, nasze zaangażowanie w nią, poziom stresu, stabilność zatrudnienia...
No i jeszcze zależy, o ile większa ta kasa. Ale może piszę tak, bo też głodem nie przymieram. Być może w innej sytuacji wszystkie inne argumenty by odpadały, ważne byłaby wyłącznie kasa.

[smoczy_plomien]

Gdybym była na początku kariery zawodowej, to pewnie tak. Obecnie jestem w branży od 15 lat i przede wszystkim jest skrajnie nieprawdopodobne, żeby ktoś zaoferował mi stanowisko, na którym bez doświadczenia można dostać więcej kasy. Poza tym zrobiłam się rozpuszczona i rozwydrzona zawodowo, obecnie ważniejsze jest dla mnie, żeby było komfortowo i ciekawie niż kilka k w te czy wewte.

[unikotka]

O, też jestem rozwydrzona. To dobre słowo i czasem nad tym ubolewam. Ile razy myślę o jakichś zmianach, to stwierdzam, że stawki rynkowe i godziny pracy są zwykle przygnębiające w innych miejscach, a potem zostaję, gdzie jestem.
Czyli musiałyby to być dużo większe pieniądze i realna szansa, że praca mi się jednak spodoba po pewnym czasie oraz oczywiście inne warunki musiałyby mi pasować, żebym w ogóle rozważała.

[princy-mincy]

Oo, ja mam podobnie- jestem w mojej branzy ponad 15 lat, zarabiam bardzo przyzwoicie i watpie bym dostala prace lepiej platna, w ktorej nie mam doswiadczenia. No chyba ze bylabym na poczatku drabinki finansowej.

[auksencja15]

Kasa przestaje mieć znaczenie od pewnego pułapu, ale ten pułap jest dość wysoko -20/30k

[taje]

A o ile większa kasa w nowej pracy?

[slonko1335]

Razy 2

[alpepe]

Pięć minut bym się nie zastanawiała.

[taje]

Ja też.

[hanusinamama]

Pytanie jaka jest różnica. Ja zmieniłam pracę naukową na swoją działaność ale u mnie to była wtedy kwestia kasy kilkukrotnie wyższej niż zarobki w nauce.
Ale u mnie powodem nie była tylko kasa

[inny.kwiatek]

Ale na tym nowym się znasz? Będziesz lubić?
Jeśli tam to bym szła w to, jak nie i pieniądze nie są najważniejszym elementem układanki to nie.

[slonko1335]

To podobno żadna filozofia i ogarnięta osoba się bez problemu nauczy. Szukają zaufanej osoby która jest dokładnie i pilnuje terminów.. ewentualny przyszły szef zma mnie bo kiedyś razem współpracowaliśmy i uznał ze się będę swietnie nadawać. Nie wiem czy będę lubić, jest szansa ze nie, , lubię to co robię teraz.

[hanusinamama]

NO ale nie bezie powrotu? Zawsze to jest rozwód, nauczysz się nowych rzeczy.

[slonko1335]

Nie no będzie aczkolwiek znowu trzeba się będzie douczyć żeby być na bieżąco bo to akurat istotne żeby być na bieżąco. To chyba lenistwo i strefa komfortu wyłazi, że trzeba będzie uczyć się wszystkiego od nowa a tu jest ryzyko, że mi się nie spodoba.

[wapaha]

Przed tobą jeszcze min 15lat pracy zawodowej -i ciężko będzie nie wychodzić ze strefy komfortu -nawet zakładając że zostaniesz w tej samej

Poza tym -naukę potraktuj jako profilaktykę przeciwazheimerowska 😁
Ja widzę same plusy :
Zdrowie (profilaktyka )
Kasa (x2)
Odświeżenie i cos nowego
Może łatwiejszy dojazd
Mozliwosc rozwoju
Pewność zatrudnienia

[damartyn]

Zależy ile płacą😉

[mania_222]

Miałam tak samo - oferta: wyższe stanowisko z profitami i wyższą płacą, ale musiałam zrobić studia podyplomowe w zupełnie nowej branży, uczyć się, zdawać egzaminy i wpasować się w istniejący dział, gdzie przyjęto mnie z niechęcią na szefa. 3 dni myślałam i zdecydowałam się.
Tak, opłaciło się, choć starą pracę lubiłam (zgodna z 5-letnim wyższym wykształceniem), a nową - nie bardzo, ale i byłam chwalona i wniosłam nowy powiew i inicjatywę w skostniały system.
Trochę żal wyuczonego zawodu (18 lat) i dużo zapomniałam, w nowym 16 lat, ale w sumie opłacało się i wyuczony zawód też mi się trochę przydał.
Trzeba być elastycznym i odważnym. Zawsze można wrócić do pierwszego.

[bi_scotti]

Ktos chce zebys robila cos czego nie umiesz robic & jest chetny placic wiecej niz teraz zarabiasz? Sure, pewnie ze bym poszla, chocby z ciekawosci Ale ja wole zalowac, ze cos zrobilam niz ze nie zrobilam - kwestia personality
Good luck z wyborem! Cheers.

[migafka357]

Ja bym jakoś sprawdziła, czy będę lubiła robić to nowe coś. Może urlop w obecnej pracy i w tym czasie popracujesz kilka dni na próbę w nowej z kimś, kto robi to samo, co ty miałabyś robić? Żeby cię wdrożył, pokazał I zobaczysz, jak ci idzie?

[zerlinda]

Razy dwa kasa? Tak. Ale ja jestem materialistką.

[suki-z-godzin]

Ostatnio mialam propozycje pracy w moim zawodzie, tylko na innym, duzo bardziej stresujacym stanowisku ale ze sporo wyzszym wynagrodzeniem.
I nie podjelam sie. Bardzo lubie moja prace, kasy starcza nawet na powolne nadplacanie kredytu, wychodze z pracy i o niej zapominam.
Jak kiedys strace te co mam, to chetnie sprobuje zarobic wiecej (i okupic to stresem, bo w mojej branzy to norma), ale teraz roznica w jakosci zycia emocjonalnego bylaby tak wielka, ze sobie tego nie zrobie. Piniondze to nie wszystko.

[maj18-98]

Ja miałam taką okazję nie skorzystałam i teraz żałuję. Bardzo lubię to co robię i uważam, że robię coś sensownego, ale dałam się chyba wrobić w misję, wizję i co tam jeszcze. Lata temu zaoferowano mi pracę podobną do mojej, wiem ze doskonale bym sobie poradziła ale stchórzyłam. Teraz za późno na takie zmiany, zarabiam fatalnie i nie będę zarabiać więcej. Nie mam możliwości nadgodzin, moja praca zajmuje mi tyle czasu ze nie dam rady więcej. Jestem terapeutą i diagnostą w PPP. Mam odpowiedzialną i obciążającą psychicznie pracę i tak społeczeństwo uważa mnie za leniwego pracownika oświaty, a nauczyciele twierdzą, że poradnie są niepotrzebne bo i tak przepisujemy w swoich opiniach to co oni napiszą. Jeśli pracujesz w oświacie to uciekaj póki jeszcze możesz.

[alpepe]

A nie może sobie samodzielnie rzepki skrobać? JDG czy coś w ten deseń, prywatny gabinet i trzepanie kasy?

[koronka2012]

Nie zaszkodzi wypracować sobie różne opcje, I mieć w cv szerszą pulę możliwości. Sporo większa kasa ma duże znaczenie w dzisiejszych czasach.
Zakładam przy tym że mówimy o kilku tysiącach różnicy a nie 500 zł.
No i przecież jeśli się okaże że ci to nie pasuje zawsze jest powrót do tego co robisz teraz. Nie jesteśmy przyspawane do etatu

[mama-ola]

> dostałam ofertę kompletnie czegoś innego, czego
> nigdy nie robiłam i nie wiem czy mi będzie pasować
> za większą kasę

Istnieją pracodawcy oferujący duże pieniądze pracownikowi, który nie ma doświadczenia w danej pracy ani nawet przekonania, że będzie to chciał i umiał robić?

[slonko1335]

Oczywiście. Wystarczy, że znają osobę którą chcą zatrudnić. Ja znam co najmniej kilkanaście osób z którymi miałam okazje współpracować które wiem, ze są świetnymi pracownikami i gdybym zakładać miała własna firmę i kogoś zatrudniać waliłabym do nich jak w dym. Wielu rzeczy ogarnięta osoba się nauczy bez problemu.

[pyza-wedrowniczka]

Istnieją. Jeśli teraz autorka pracuje w bibliotece/muzeum itp., a ma dostać pracę w nawet na stanowisku juniorskim w korpo z branży farmaceutycznej, to może tak być.

[szarmszejk123]

Zrobiłam tak, jestem zadowolona.

[triss_merigold6]

Zależy o ile większą i czym miałabym się zajmować, czy nowe zajęcie byłoby chociaż trochę interesujące.

[lauren6]

Zależy jaka większa kasa. Czy chodzi o 500 zł czy kilka tysięcy. W drugim przypadku bym brała.

[alina460]

Niekoniecznie...

[klaramara33]

Nigdy pieniądz nie był najważniejszy.

[simply_z]

Yyy no wiadomo, ze tak.

[pani_libusza]

Należę to tych co pracują dla pieniędzy a nie hobbystycznie, wiec jeśli niwa praca wydaje się ok i dostaniesz tam x2 wynagrodzenie, to dla mnie super.

[auksencja15]

Jak 2x więcej to tak.