Co trzeba skonczyć zeby uczyć matmy w podstawówce?

[czarna.mamba50x]

Moze dziwne pytanie o sciezkę kariery dla nauczyciela matematyki ale weszłam na nauczycielskie studia na UW i są tylko podyplomowe studia. Nie bardzo rozumiem czy trzeba miec mgr z czegoś i robić podyplomowe nauczycielskie a nie ma np licencjata nauczycielskiego z matmy?
Czy tez licencjat z matematyki UW po prost uprawnia do nauki w szkole? Tak tylko pytam
Widze ze jest kolegium nauczycielskie z fizyki a matmy nie ma.
Sama matematyka to trudne studia i mozna robic inne rzeczy po tym. Nie dziwię się ze brak nauczycieli. Dziwi mnie to ze nie znalazłam licencjackiego kolegium w stolicy z matmy a jedynie podyplomowe.
Czyli to nie jest szybka ścieżka.

Czyli jeśli ktoś nie skonczył matematyki mgr na UW by uczyć w liceum czy podstawówce matmy music mieć mgr i podyplomówke?

[berdebul]

Musisz mieć studia kierunkowe + uprawnienia pedagogiczne. Studia z matematyki nie dają uprawnień do nauczania, nie mają zajęć z metodyki, emisji głosu bla bla. Dlatego są podyplomówki.

[czarna.mamba50x]

No własnie. Czyli trzeba lat studiów zeby uczyć matmy. Nie wystarczy mgr
Stąd braki nauczycieli. Wystarczyłiby kolegium matematyki nauczycielkie w stylu licencjat do nauczania w podstawówce przynajmniej.

[inny.kwiatek]

A Ty byś chciała żeby nauczyciel matematyki miał problemy z matematyką czy żeby nie umiał nauczać dzieci?

[czarna.mamba50x]

Jedno nie wylkucz drugiegi najmadadrzejsza Nasturcjo. Skoro pana AWF mizna rok nauczyc matematyki uczyc to co za problem nauczyc kogos po matmie w czasie studiow bloku pedagogicznego i tak kiedyś było ale nie kazdemu się chciało robic ten blok.
Teraz trzeba dodatkowe podyplomowe.
Z tego co widze informatyki mozna uczyc po licdncjscie po Pedagogice zdolnosci i infotmatyki na APS a matmy nie.
Kiedyś dawno był 2 letnie szkoly nauczycielskie i tez przygotowywaly.
Teraz robić rocket since z nauczania i 6 lat studiow zeby uczyć matmy. Przy czym piersze 5 moze być AWF a w rok zrobi się z niego nauczyciela matmy.

[mamtrzykotyidwato5]

Nie, nie może być AWF, jest wyraźnie napisane, że muszą to być kierunki pokrewne do matematyki, czyli takie, gdzie matematyka była wykładana i to na wysokim poziomie.

[elenelda]

mamtrzykotyidwato5 napisała:

> Nie, nie może być AWF, jest wyraźnie napisane, że muszą to być kierunki pokrewn
> e do matematyki, czyli takie, gdzie matematyka była wykładana i to na wysokim p
> oziomie.


Można. Jedna z moich koleżanek jest po edukacji wczesnoszkolnej i podyplomówce z matematyki. Zgadnij, czego uczy w klasach 4-6?

[danaide2.0]

U nas są jeszcze takie nauczycielki, które metodykę robiły chyba na wierszykach Jachowicza.

[czarna.mamba50x]

No to ty byś mogla zrobic roczne podyplomowe i uczuć polskiego czy tez opiekować się dziećmi na swietlicy. Zawsze jakieś pieniądze wpadną

[little_fish]

Ogromne pieniądze 😂
Nauczyciel początkujący kosi taką kasę, że hej!

[little_fish]

Wystarczy mgr matematyki, który w czasie studiów zrobił "ścieżkę nauczycielską", ba może mieć nawet licencjat

[berdebul]

Już były kiedyś kierunku zwykle i nauczycielskie, na nauczycielskie łatwiejsze egzaminy. Dobrze się to nie skończyło, patrz mierni fizycy, którzy nie rozumieją co wykładają.

[skumbrie]

W szkole gotowania naa gazie moxze i były.

[furiatka_wariatka]

Niekoniecznie, po prostu studiujesz sobie matmę i jednocześnie dorabiasz uprawnienia pegagiczne w trakcie studiów. Studiując każdy kierunek można to zrobić.

[em_em71]

Emisji głosu? Serio? Nie żebym nie widziała takiej potrzeby, ale skończyłam pierwsze studia o specjalności nauczycielskiej, w dodatku w zakresie nauki języka i nie było takiego przedmiotu.

[kub-ma]

Ja też na głównych studiach nie miałam, dopiero na podyplomowych z angielskiego na UW były takie zajęcia.

[alpepe]

U mnie studiowała dziewczyna o pseudonimie Szelest. Niesamowicie sepleniła. I co? I nic, jest nauczycielką niemieckiego gdzieś w Polsce. Żadnych lekcji emisji itp. oczywiście nie mieliśmy. Takich studentów germanistyki o specjalności nauczycielskiej z egzotycznymi wadami wymowy mieliśmy kilku.

[skumbrie]

Ależ bzdury wypisujesz. Oczywiście, że wystarczą studia magisterskie z matematyki, tyle że w trakcie nich wybierasz specjalność nauczycielską i tam masz dodatkowo zajęcia z metodyki, emisji głosu itd.
Jeśli nie wybierzesz specjalności i nagle ci Pan Bóg odbierze rozum, a powołanie wezwie do szkoły, robisz podyplomówkę.

[little_fish]

Nie słyszałam w ogóle o czymś takim jak licencjat nauczycielski z matmy.
Można zrobić licencjat/mgr z matematyki i w trakcie studiów wybrać specjalność nauczycielską - przynajmniej tak to kiedyś wyglądało. Lub dorobić uprawnienia pedagogiczne po studiach z matematyki.

[joana012]

Mój kolega wuefusta zrobił jakąś podyplomówkę z matmy i uczy. Ale on miał już wcześniej magisterskie z pedagogicznym.
Pewnie jak ma się wyższe to do podyplomówki z matmy trzeba zrobić uprawnienia pedagogiczne.
A nauczycieli brak bo nikt o zdrowych zmysłach z matematycznym umysłem nie idzie dzisiaj do szkoły za stawkę na dzień dobry bliżej najniższej

[kub-ma]

joana012 napisała:

> A nauczycieli brak bo nikt o zdrowych zmysłach z matematycznym umysłem nie idzi
> e dzisiaj do szkoły za stawkę na dzień dobry bliżej najniższej

Przepłakałabym chyba kilka nocy, gdyby moje dziecię uznało, że chce uczyć w szkole.
Sama uczę matmy od 20 lat.

[joana012]

kub-ma napisała:

> joana012 napisała:
>
> > A nauczycieli brak bo nikt o zdrowych zmysłach z matematycznym umysłem ni
> e idzi
> > e dzisiaj do szkoły za stawkę na dzień dobry bliżej najniższej
>
> Przepłakałabym chyba kilka nocy, gdyby moje dziecię uznało, że chce uczyć w szk
> ole.
> Sama uczę matmy od 20 lat.
>
>
Ja również. Na szczęście pracuje w korpo i na drugiej umowie o pracę ma tyle brutto ile początkujący nauczyciel x 3

[kub-ma]

joana012 napisała:

> Ja również. Na szczęście pracuje w korpo i na drugiej umowie o pracę ma tyle br
> utto ile początkujący nauczyciel x 3

I super. Niech się tym naszym dzieciakom wiedzie.

[szeptucha.z.malucha]

A mój przebąkuje, ze chciałby licealistów uczyć...

[kub-ma]

Wszystkim młodym przychodzącym pracować do szkoły, powtarzam że powinni spróbować swoich sił poza szkołą i dopiero wtedy gdy będą chcieli, to wrócić do szkoły.
Gdy ma się już rodzinę, gdy ma się umowę na czas nieokreślony, taki manewr jest trudniejszy a pozostanie w szkole frustrujące.

[czarna.mamba50x]

Słabe to trochę jeśli wfista uczy matmy jak rozumiem po czymś w rodzaju AWF.

[joana012]

czarna.mamba50x napisała:

> Słabe to trochę jeśli wfista uczy matmy jak rozumiem po czymś w rodzaju AWF.

Akurat jest niezły jako matematyk. Jak widać bycie nauczycielem wf nie wyklucza możliwości uczenia matmy. Matmy uczy po podyplomówce z matematyki

[szeptucha.z.malucha]

Ha, znam wuefistę, który został psychologiem (po latach pracy w WF, zrobił studia zaoczne). Bardzo fajnym zresztą.

[inny.kwiatek]

Jak to słabe, przeciez właśnie postulujesz żeby nie trzeba było studiów.
A on ma przygotowanie pedagogiczne ze studiów i podyplomowkę z matematyki czyli więcej niż byś chciała.

[little_fish]

No dokładnie.

[katriel]

Są dwa niezależne wymagania: studia kierunkowe* (zdaje się, że do podstawówek wystarcza licencjat, ale przepisy się co parę lat zmieniają i ja mogę być nie na czasie; do liceum na pewno potrzeba magistra) plus przygotowanie pedagogiczne.

Przygotowanie pedagogiczne to jest blok przedmiotów typu psychologia, pedagogika, metodyka, praktyki w szkole. Na specjalnościach nauczycielskich jest on realizowany po prostu w ramach studiów. Na innych - nie, co najwyżej można sobie te przedmioty wybrać w ramach fakultetów, jeśli są oferowane. Faktycznie ze strony internetowej wygląda na to, że na UW nie ma specjalności nauczycielskiej i nie da się zrobić uprawnień pedagogicznych w czasie studiów, tylko trzeba osobno - na studiach podyplomowych. Ale na przykład na UKSW jest - też uczelnia i też w Warszawie, jeśli na tym ci zależy.

Uwaga: nawet jak ktoś studiuje gdzieś, gdzie jest taka opcja, to ten blok pedagogiczny zajmuje mnóstwo czasu (wymiar godzin jest wymuszony rozporządzeniem ministra), więc jak nie planuje być nauczycielem, to raczej go nie realizuje. Jeśli więc poniewczasie dojdzie do wniosku, że jednak chce mieć uprawnienia do uczenia w szkole, to też musi zrobić podyplomówkę.

Istnieją również studia podyplomowe dające uprawnienia do nauczania matematyki ludziom, którzy są już nauczycielami, ale innego przedmiotu - to jest co innego, tam nie ma pełnego bloku pedagogicznego, tylko sama matematyka i metodyka jej nauczania.

-----------------
*Studia kierunkowe to nie musi znaczyć, że kierunek się nazywa tak samo jak przedmiot, którego chcesz uczyć, wystarczy żeby treści się zgadzały,

[little_fish]

Być może na UW nie ma specjalności nauczycielskiej, bo po prostu nie było na nią chętnych.

[bajgla]

Całkiem możliwe, kilka lat temu na UWr na matematyce nauczycielskiej były 4 osoby, teraz nie wiem.

[kasiamat00]

Właśnie dlatego, kilka lat temu przedmioty wymagane do uprawnień nauczycielskich odbywały się w warunkach, gdy każde inne zajęcia zostałyby odwołane (<5 osób zapisanych na przedmiot), ewentualnie przekształcone na konwersatorium (been there done that, na tymże wydziale bodajże drugi semestr homologicznej tak nam urabali wieki temu), bodajże od ubiegłego roku nie ma już nawet jednego chętnego.

[czarna.mamba50x]

Dzięki za informacje

[dwa_kubki_herbaty]

Technczny kierunek + przygotowanie pedagogiczne.
Możesz konczyć ekonomie, logistykę, geodezje, inżynierie ladową, budownictwo, itp.
Pomijam już oczywiste kierunki typu matematyka stosowana, fizyka, bo po tych to nawet na uczelni możesz wykladac.

[volta2]

właśnie namawiam męża na zrobienie tego bloku pedagogicznego, facet jeszcze parę lat popracuje w zawodzie, będzie obrzydliwie bogaty o ile nic się nie zmieni, dzieci się wykształcą i będzie pora, by zwolnić, mieć trochę wakacji, i niewielki dochód. zawsze był lewaczkiem więc może to potraktować jako pracę na rzecz społeczeństwa.

coś tam mruczał, że zgłupiałam, no ale kto wie, kto wie..

[dwa_kubki_herbaty]

No to tak zrobiła nauczycielka mojego syna, uczy biologii i chemii, jest po politechnice po chemii, pracowala w korpo przez 15 lat od 5 jest nauczycielka w naszej podstawówce na wsi, bo tu mieszka.

[nunia01]

Moja siostra tak zaczęła uczyć w pandemii,tylko uczniów na indywidualnym toku i tylko zdalnie. Ma licencjat z fizyki i magusterkę z czegoś geofraficzno - geodezyjnego. Nie pytałam czy uprawnienia pedagogiczne robila w trakcie licencjatu czy jakoś później, ale ma uprawnienia do fizyki, matmy, chemii, geofrafi i infirmatyki.

[anatewka11]

W Poznaniu na UAM jest licencjat „Nauczanie matematyki i informatyki” i to nie jest podyplomowka tylko właśnie studia po maturze dla nauczycieli . Najlepsza absolwentka z liceum syna na to poszła czym wzbudziła niemałe zdziwienie .

[czarna.mamba50x]

Hmm no właśnie. W Wawce tego nie ma, chyba ze po Uksw mozna uczyć po lucencjacie jak ktoś napisał

[little_fish]

W podstawówce można uczyć po licencjacie.

[berdebul]

Na UKSW masz różne cuda, kiedyś był kierunek „nauki ścisłe” (może dalej jest?) absolwencki mogli uczyć matmy, chemii i fizyki. W prywatnych szkołach, gdzie był problem żeby znaleźć nauczycieli, byli na wagę złota🤣

[laurielle]

Kiedys bylo tak, ze w podstawowce mogl uczyc licencjat i magister kierunkowy oraz magister kierunku pokrewnego, natomiast do nauczania w LO musial byc mgr kierunkowy. Czyli np. ja, jako mgr biologii, moglam uczyc biologii w SP i LO oraz chemii w podstawowce. Analogicznie bylo z fizyka i matma oraz fizyka i chemia. Obecnie po rocznej podyplomowce moglabym uczyc wszystkiego, lacznie z matma rozszerzona w LO, a osoba z licencjatem z matmy - nie, co jest dla mnie totalnym absurdem.

[little_fish]

I nie jest to jedyny absurd w szkolnictwie. Ale jakoś dziury trzeba łatać.