Pierwszy egzamin w życiu - 8 klasa

[ninanos]

Jak się miewają Wasi 8klasisci? Uczą się, boją, nie przejmują?
U swojego dostrzegam nagły zryw do nauki, na razie się za bardzo nie stresuje.
Jak obstawiacie egzaminy będą proste wzorem matur podstawowych czy jednak nieco trudniejsze?

[unikotka]

U mnie tak, jak u Ciebie - zryw i bez stresu. Obstawiam proste egzaminy, ale mam świadomość, że to wróżenie z fusów.

[slonko1335]

W sobotę skończył przygotowania z anglika, napisał dwa egzaminy próbne i życzyłabym sobie takiego wyniku na właściwych. Dzisiaj kończy przygotowania z polskiego, tydzień temu też pisał próbny zobaczymy. Pomęczę go matmą w tym tygodniu jeszcze, sam z siebie nie robi nic ani niczym się nie stresuje. Ma natomiast zryw ocenowy i zbiera hurtowo dobre oceny. Nie obstawiam egzaminów, jest mi to w sumie obojętne, będa łatwe to będą wyższe progi, będą trudne to niższe. Najważneisjze żeby trafił w pytania na które zna odpowiedź i nie zrobił jakiejś kichy

[awf-33]

Muszę gonić do nauki, bo jest totalny luz, twierdzi, że wszystko umie i będzie dobrze 😃

Z ocen proponowanych wychodzi świadectwo paskiem, ale niektóre przedmioty chce na 6, więc chodzi za nauczycielami.

[cisco1800]

stwierdzam, że ja się bardziej stresuję niż młoda

[ophelia78]

O to ja też, zdecydowanie

[jkl13]

W ogóle się nie stresuje, zrywu naukowego również nie zauważyłam. Ale zapewne wynika to z tego,że rekrutuje się do klasy sportowej, do której liczą się przede wszystkim testy sprawnościowe, a wyniki z egzaminu czy oceny są brane pod uwagę na drugim miejscu. Testy sprawnościowe ma już zaliczone, więc i nauka nie zaprząta mu głowy. Byle zdać

[aghula]

Uczy się Widzę jak robi te arkusze. Stresuje się, ale w miarę. Chciałby mieć już to za sobą.

[aguar]

Mój od dawna umie do egzaminów. Próbne poszły gładko. Stres pewnie jakiś będzie, chociaż on raczej należy do takich, co go wyzwania mobilizują, a nie paraliżują. Gorzej by mogło być z egzaminem ustnym.
Dla mojego korzystniejsze by chyba były trudniejsze. A myślę, że będą łatwe

[ninanos]

Dla mojego korzystniejsze żeby matma była trudna, a angielski łatwy

[ophelia78]

Zryw naukowy ale raczej pozorowany ("migę pograć? A potem zrobię X, Y i Z"). Samodzielnie powtarza lektury. Arkusze z polaka robię z nim bo wtedy szybciej idzie i wdrażam dobre nawyki egzamiancyjn3 (np. Ponumeruj sobie paragrafy).
Ale stres rośnie bo generalnie wiecznu wkurw i foch. Zawsze w domu był choleryk ale trtaz bez kija nie podchodź. Wiec schodzę z drogi i staram się nie gledzic

[ophelia78]

* tzn akapity. Nie paragrafy

[kornelia_sowa1]

do niedzieli trenuje przed waznymi zawodami, które to własnie wtedy rozegraja.
Do 21.05 tym się będzie stresował jak sądze
Na stres przezd egzaminem zostanie mu 1 dzień
Za to ja się stresuje
Mimo że laureat

[szeptucha.z.malucha]

Z ciekawości - czym się stresujesz, skoro w tej sytuacji wystarczy przystąpić do egzaminu?

[kornelia_sowa1]

Tak słyszałam, ale jestem za leniwa żeby sprawdzać- doczytałam tylko, ze laureat ma pierwszeństwo.
Rozumiem, że jakby sie przez trzy dni tylko podpisał, to też?

Przedmiot nie egzaminacyjny (laureat)

[kornelia_sowa1]

Starruje do szkoły i klasy, gdzie większość to laureaci, jednak mu zalezy na przyzwoitym wyniku

[szeptucha.z.malucha]

Tak

[kornelia_sowa1]

No to mi troche lżej

[mysiaapysia]

To tak jak mój syn. Umysł ścisły, laureat z biologii i matmy, ale z polskiego i angielskiego chce dobrze napisać. W planowanym lo choć nie ma tam klas humanistycznych, to nauczyciele polskiego i języków są dość wymagający, zatem nauka do egzaminu 8kl i tak się przyda.

[mama-ola]

Mój 8-klasista olewa naukę kompletnie, w dodatku wagaruje. No nie jest typowym bombelkiem ematki, to na 100 procent.
Na podstawie próbnych egzaminów szacuję, że może uzyskać 110-115 punktów, co na wybrane technikum powinno wystarczyć.
Ma proponowaną ocenę 1 na drugi semestr z któregoś z przedmiotów. Ale w pierwszym semestrze miał 3, więc chyba na koniec roku wychodzi 2? Ktoś się orientuje? Czy jednak trzeba tę 1 wyciągnąć na 2, żeby zdać?

[szeptucha.z.malucha]

W znanych mi szkołach taka jedynkę trzeba poprawiać. Ale najlepiej skontaktować się z nauczycielem.

[hanusinamama]

A rozmawiałaś z nauczycielem?

[mama-ola]

Nie. O czym ja mam z nią rozmawiać? Serio pytam.
Bo z synem to rozmawiam codziennie, tłumaczę mu, nalegam itd.
Syn ma słabe oceny, dostał wytyczne, czego ma się nauczyć. Nie nauczył się. Pani go zapytała, uznała, że nie umie - i wstawiła proponowaną ocenę 1.
Co miałabym jej powiedzieć? Chyba tylko to, że orientuję się w sytuacji.

[szeptucha.z.malucha]

No, choćby zapytać o to, o co tu pytasz. Czy ukończy szkołę? Czy będzie powtarzał? Postraszy i przepchnie? Nawet, gdyby w liceum była sytuacja zagrożenia dla niepełnoletniego, to opiekun prawny jest informowany, rozmawia się o opcjach. Dziwi mnie to, ze Ciebie dziwi rozmowa o dziecku- uczniu.

[mama-ola]

Czuję niechęć do takich rozmów. Zwłaszcza że mam koleżanki nauczycielki, które narzekają na pielgrzymki rodziców. Mówią: "Nie uczy się taki jeden z drugim przez cały rok, wagaruje, a potem matka do mnie przychodzi i myśli, że jak porozmawia, to...".
No właśnie, co myśli taka matka?
Ja myślę, że nic mi do tego. To jest akcja na linii uczeń-nauczycielka. On ma się nauczyć, ona ocenić. Ja co najwyżej wiedzieć. Wiem wszystko. Nauczyciele wiedzą, że wiem, bo mi kazali w librusie napisać "zapoznałam się z informacją o zagrożeniach..." i ja to napisałam.
To nie wiem, po co mam do nauczycielki iść i jej głowę zawracać. Żebyśmy sobie powiedziały to, co już obie wiemy? Że się nie uczył i ma oceny niedostateczne? To mamy sobie powiedzieć?

Pytam serio, nie ironizuję. Proszę mi powiedzieć, ja się ematki już posłuchałam w wielu sprawach, w których początkowo miałam inne zdanie.

[mama-ola]

Ale ok, czy zda, to zapytam. Ale raczej wychowawczyni i przez librus, a nie osobiście. Oczywiście, jeśli mnie wezwie, to pójdę.

[szeptucha.z.malucha]

Zwykle w takich sytuacjach są jakieś rozmowy o kołach ratunkowych. Czasami z psychologiem/pedagogiem skąd to olewactwo. Mam kuzyna, gdzie właśnie taki tryb mu się włączył pod koniec szkoły i rodzice byli w kontakcie z pedagogiem, ppp. Motywowany był do popraw i pojawienia się na egzaminie. Podstawówkę ukończył.
O czym rozmawiać? Jak pomóc? Czy coś się wydarzyło na linii uczeń- nauczyciel? '(Moje dziecko np. obraziło się na chemiczkę, bo ta powiedziała, ze do liceum się nie nadaje i ma słabą psyche).

[mama-ola]

Ok, dzięki. Na razie napisałam na librusie do wychowawczyni i poczekam na odpowiedź. A potem zrobię, co będą chcieli.

[little_fish]

Jesteś pewna, że ta przewidywana 1 to na drugi okres? Bo generalnie nie ma oceny na drugi okres tylko jest końcoworoczna - i nie, nie wyjdzie z tego średnia 2. Lepiej skontaktuj się z nauczycielem. Kontakt w celu ustalenia w jaki sposób uczeń może uzyskać ocenę pozytywną, to jednak coś innego, niż pielgrzymka błagalne o podwyższenie oceny bo do paska brakuje.

[szeptucha.z.malucha]

little_fish napisała:

Kontakt w celu ustalenia w jaki sposób
> uczeń może uzyskać ocenę pozytywną, to jednak coś innego, niż pielgrzymka błaga
> lne o podwyższenie oceny bo do paska brakuje.
Dokładnie. To nie są rozmowy wyżalno- błagalno- żądające, tylko rzeczowe rozważenie opcji. Jeżeli nie ukończy szkoły, będzie powtarzać 8 klasę.
Może dzieciak się zniechęcił, bo mu raz, czy drugi nie poszło i stąd to olewanie? Takie rozmowy są czymś normalnym dla nauczycieli. I nikt nie tęskni za wystawianiem jedynek, bo musi się z nich wytłumaczyć.

[mama-ola]

> Jesteś pewna, że ta przewidywana 1 to na drugi okres?

Tak. W librusie są osobne rubryki na ocenę za drugi semestr i na ocenę roczną.

[little_fish]

Rubryczki to tylko rubryczki, przepisy mówią coś innego
"2. Klasyfikację śródroczną przeprowadza się w ostatnim tygodniu I okresu, a roczną na tydzień przed zakończeniem zajęć dydaktycznych w danym roku szkolnym. 3. Ocena wystawiona na koniec drugiego okresu jest oceną roczną."

[mama-ola]

> Ocena wystawiona na koniec drugiego okresu jest oceną roczną.

Dzięki, Little_fish, nie wiedziałam o tym. Szkoda, że to nie jest średnia, bo w karierze syna jest też jeden zjazd z 5 na 2. Myślałam, że na semestr będzie z tego chociaż 3, a tu widzę, że niekoniecznie.

[little_fish]

Niekoniecznie, choć nie wykluczone.

[gajmal]

Ja bym poszła się zapytać Pani z czym moje dziecko sobie nie radzi i spróbowalabym mu pomóc. Do końca roku zostało jeszcze kilka tygodni. Można usiąść z dzieckiem i mu wytłumaczyć to czego nie umie, nie rozumie. To nie jest dorosły człowiek i nie powinien, moim zdaniem, być zostawiony sam sobie.

[little_fish]

Mało tego, chłopak może być przekonany tak jak mama, że jak ma 3 na pierwszy okres i 1 na drugi to na koniec wyjdzie mu 2 i ma w nosie poprawianie. To przede wszystkim należy wyjaśnić z nauczycielem i ewentualnie uświadomić dziecko.

[mama-ola]

> chłopak może być przekonany tak jak mama, że jak ma 3 na pierwszy okres i 1 na drugi
> to na koniec wyjdzie mu 2 i ma w nosie poprawianie.

No właśnie tak chyba kalkulował. Ale napisał w tym tygodniu dwie kartkówki, tyle że dostał z nich 3 i 1, więc raczej niewiele to dało. Idziemy z mężem dziś porozmawiać do nauczycielki.

[little_fish]

Tak, trzeba porozmawiać.
Mój też tak kiedyś przekombinował, więc jestem czujna.
Mam nadzieję że się wszystko skończy pozytywnie

[mama-ola]

Dzięki.

[szmytka1]

Nie uczy się, nie boi, nie panikuje. Myśli że z samymi 3 dostanie się, gdzie chce, bo egzamin próbny poszedł nienajgorzej. Ja nastawiona jestem na rekrutację uzupełniającą, ewentualnie szkole drugiego wyboru

[18lipcowa3]

Chyba już ten najwiekszy stres przeszedł.
Uczy sie jeszcze sporo, ale też wychodzi ze znajomymi- balans jest.

[pitupitt]

OJP, po takich wątkach widać, że to rodzice najbardziej przeżywają... Dajcie spokój , to tylko egzamin, pierwszy z wielu jakie bombelki będą zdawać.

[szeptucha.z.malucha]

Czy Ty wiesz, jak się wzruszyłam pierwszymi krokami? A to taka banalna sprawa😉

[ave-55]

Jeszcze żeby wszędzie nie straszyli, że będzie ciężko bo 1,5 rocznika...

[little_fish]

Od siódmej klasy straszą dzieciaki egzaminem, że ważny, że przyszłość zależy, że podwójny rocznik...
Więc jak trzy dni temu usłyszałam na zebraniu, że naszą rolą jest uspokoić dzieci, żeby się tak nie stresowały, to mi witki opadły. Nawet mi się nie chciało podejmować dyskusji 😐

[kub-ma]

Na podstawie doświadczeń stwierdzam, że dzieciaki najbardziej stresują się pierwszego dnia. Niby pisali próbne, niby wiedzą jak wyglądają procedury, niby wiedzę mają, ale to jednak pierwszy raz w życiu. Natomiast w ostatni dzień przychodzą na dużym luzie. Wiedzą już, że nie taki diabeł straszny.