rtmy75
15.05.23, 16:54
Mam 48 lat no i dopadła mnie menopauza. Pierwsze objawy miałam około 4 lata temu, w lutym ubiegłego roku miałam ostatni okres, a od marca ubiegłego roku jestem na HTZ. Nie byłoby najgorzej (nie przytyłam, nie mam wahań nastrojów, nie jestem rozdrażniona) gdyby nie uczucie gorąca i pocenie.
Oba te objawy mam od mniej więcej jesieni, mniej więcej od października. Każdej nocy minimum 2 razy budzę się dosłownie cała mokra jakby ktoś polał mnie wodą, mimo iż wietrzę pokój a nawet śpię przy otwartym oknie. W dzień też normalnie ze mnie się leje strumieniami. Najgorzej na czole, pod pachami, na plecach. Jak chodzę w domu w samym biustonoszu to dosłownie czuję jak pot mi leci po plecach i wypływa spod pach. W pracy jak ubiorę kolorową koszulę to zaraz mam mokre koła wielkości talerza obiadowego i mokre plecy. Z czoła też non stop pot płynie, co chwilę musze ocierać czoło, czasami na 8 godzinną zmianę zużyję całą paczkę chusteczek higienicznych żeby ocierać pot. Do tego jest mi ciągle gorąco, nie są to uderzenia gorąca, jest mi gorąco przez cały czas. Czuję się jakbym była uwięziona w piekarniku .
Byłam u ginekologa, wszystko jest w porządku, tak samo u endokrynologa, przebadałam dokładnie tarczycę i wszystko jest w normie.
Jak wspomniałam na początku biorę HTZ, ale męczę się coraz gorzej, już teraz się leje a co dopiero będzie jak przyjdzie lato, chyba się utopię we własnym pocie. Co mam robić? Co polecacie na to pocenie i uczucie gorąca? Ile to jeszcze może potrwać?