bywalec_hoteli
19.05.23, 08:27
Przeczytałem wczoraj ze zdumieniem i zaskoczeniem artykuł na Onecie. Artykuł ten mocno mną wstrząsnął. Zaskoczyło mnie to ze w końcu jest artykuł realistyczny a nie hurra optymistyczny. Od początku wojny w naszych mediacje tym w rzeczonym Onecie dominuje retoryka sukcesów Ukraińców, porażek rosjan, ginących ruskich generałów, idiotów tracących czołgi i samoloty, wojny między szojgu, prifozynem oraz czeczeńskim watażka, płonącym Krymie itp zapowiedzi wielkiej ukraińskiej kontrofensywy itp. Kryzysie w rosji itp
Tymczasem nie widać w nich tego ze Ukraina jest po prostu niszczona i wykrwawiana a ruskim niespecjalnie się cos dzieje - cos co by spoleczenstwo odczuło jak podczas kryzysu lat 90 kiedy gigantyczna inflacje i inne ruskie cały czas pamiętają.
Martwi mnie to bardzo, ze kacapa nie mogą Ukraińcy tak po prostu pogonić, amerykańcy realizują tutaj swoje cele którym niekoniecznie jest pokój, bron przekazują jak kroplówka i czuje ze wojna może się zakończyć tylko przy stole negocjacyjnym a nie na froncie i czy ktos walczy rzeczywiście o pokój? I czy ktos ma sile w jakis sposób wywrzeć nacisk na obie strony wojny żeby zacząć te negocjacje?
Wklejam 2 fragmenty:
„Minął rok i żadna z przepowiedni o upadku Rosji się nie spełniła. Zarówno specjaliści z zakresu wojskowości, jak i gospodarki piszą już o perspektywach Ukrainy i Rosji w znacznie ostrożniejszych słowach. To dobrze. Wszyscy potrzebujemy w tych sprawach głębszego oddechu. Mam więc nadzieję, że to, co teraz napiszę, zostanie poddane spokojniejszej dyskusji.
A chodzi o to, że od wielu miesięcy Ukraina jest wpychana w strefę wojny pomiędzy Zachodem i Rosją.
Podczas mojego ostatniego pobytu w Ukrainie miałem okazję spędzić kilka dni w towarzystwie grupy byłych żołnierzy USA i oficerów, realizujących obecnie inne cele. Choć pochodzili z różnych jednostek i regionów kraju, kiedy pytałem ich o amerykańskie cele tej wojny, byli zadziwiająco zgodni: USA nie mogą dopuścić do całkowitego zwycięstwa Ukrainy, bo to będzie grozić rozpadem Rosji, a w konsekwencji tym, co nazywali power vacuum, czyli "próżnią władzy".
Taka sytuacja ich zdaniem doprowadzi do niekontrolowanych walk o schedę po kremlowskim carze. — A wtedy nie wiemy, kto położy rękę na atomowym guziku — mówili mi Amerykanie, wśród ryzykownych opcji w tym kontekście wymieniając "Czeczenów" i "muzułmanów".”
„Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego z końcem ub.r. PKB Ukrainy obniżyło się o 40 proc. Samo Ministerstwo Gospodarki Ukrainy z początkiem obecnego roku określiło ten spadek na 32 proc. W obu przypadkach oznacza to gospodarczą katastrofę, zwłaszcza że kraj był zmuszony podnieść nakłady na obronność o 90 proc. oraz na zabezpieczenie socjalne dotkniętej wojną ludności o 25 proc.
Złą sytuację gospodarczą pogłębia utrata terytoriów. Po ataku z 2014 r. Rosjanie zajęli 7 proc. obszaru Ukrainy. Dziś okupują 17 proc. Tak się składa, że wszystkie te tereny mają dla Ukrainy duże znaczenie – tak gospodarcze, jak strategiczne.
Okupowany w przeważającej części Donbas to bogate złoża węgla, ropy, gazu czy rud żelaza. Same huty stali w zniszczonym przez Rosjan Mariupolu produkowały 40 proc. surowej stali w Ukrainie. Do tego dochodzą pierwiastki ziem rzadkich, wykorzystywane w wytwarzaniu telefonów, komputerów, światłowodów, turbin wiatraków czy nowych samolotów piątej generacji, a więc produktów dających przewagę technologiczną.”
www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/ukraina-moze-stac-sie-europejska-strefa-gazy-komentarz/bllys2k,79cfc278
Zachęcam do dyskusji. Co sądzicie?