Wierzycie w przyjaźń między kobietą a kobietą?

[by]

Nie chodzi mi o aspekt erotyczny ( sugerowany w przyjaźni między kobietą a mężczyzną) ale o inne korzyści np leczenie własnych kompleksów czy inne psychologiczne "gierki".
Nigdy nie miałam przyjaciółki i pewnie mieć już nie będę ( przyjaciela tym bardziej nie miałam)

[daniela34]

Tak, wierzę.

[woman_in_love]

nie oszukuj się

potrzebujemy twoich przepisów, ale tak ogólnie to nienawidzimy cię i zazdrościmy tego udawanego idealnego życia, a na titanicu to byśmy cię z tratwy zepchnęły albo za włosy z łódki wyciągnęły, ty... ty jedna ty!

[daniela34]

Też cię kocham, woman! 😘😘😘😘😘😀😀😀😀😀

[jednoraz0w0]

woman_in_love napisała:

> nie oszukuj się
>
> potrzebujemy twoich przepisów,

I porad prawnych!

[berdebul]

Nie wypchnęły, bo nie byłoby kolejnych przepisów.

[daniela34]

Takie skojarzenie mi się nasunęło: tonie statek, na tratwie ratuje się 2 rozbitków i pies. Dryfują, dryfują, w końcu z głodu zjedli psa, ogryźli ile się dało mięsa i jeden mówi do drugiego: "Oj, szkoda że zjedliśmy psa, bo by zjadł kości." 🤪😘

[princesswhitewolf]

zalozylabys daniela jakiegos bloga z tym jedzeniem

[annaboleyn]

Daniela, chcesz coś z ejwonu?

[daniela34]

😃😃😃😃😃

[ggrr.ruu]

Mam świetne przyjaciółki od lat i duże grono koleżanek i znajomych. Uwielbiam towarzystwo kobiet. Aha, faceci też są fajni. W ogóle w moim otoczeniu przeważają dobrzy i wartościowi ludzie

[martishia7]

Tak, jak najbardziej wierzę. Mam wąskie grono najbliższych przyjaciółek, wśród nich tą która jest najbardziej "moja", i kilka naprawdę dobrych koleżanek. Trzeba mieć trochę szczęścia, ale generalnie babska energia for the win.

[daniela34]

Trochę szczęścia, ale też trzeba trochę zaryzykować. Nie zakładać, że każdy koniecznie będzie sobie na nas leczył kompleksy czy uprawiał gierki.

[martishia7]

Ja mam w ogóle osobowość dość prostolinijną, nie węszę wszędzie spisku i podstępu, nie podejrzewam wszystkich o złą wolę. Po części kwestia charakteru, po części świadoma decyzja podjęta dawno temu, jeszcze za nastolenctwa - doszłam do wniosku, że mniej stresu mnie kosztuje od czasu do czasu się na kimś przejechać, niż nieustająco zakładać najczarniejsze scenariusze. Co nie znaczy, że jestem naiwna, kredyt zaufania ulega mocnemu ograniczeniu przy pierwszym gongu (fool me one, same on you, fool me twice...). Na razie to podejście mi służy.

[daniela34]

A tak. To się bardzo przydaje - takie podejście, że nie szuka się bezustannie piątego dna. Ja jestem wybitnie niedomyślna i wszyscy najbliżsi wiedzą, że jak czegoś ode mnie chcą, ro na 99% dostaną, ale muszą mi powiedzieć, bo ja się nie domyślę. Jednocześnie to się sprawdza, bo przez moją niedomyślność zazwyczaj nie zakladam, że czujesz słowa mają ukryte, drugie znaczenie a działania- drugie dno.

[dramatika]

Absolutnie nie. Lata praktyki

[triismegistos]

Nikt nie wątpi 🤭

[kaki11]

Wierzę. Podobnie jak w taka między mężczyznami albo między kobietą a mężczyzną. Uważam, że zwyczajnie trzeba trafić na swoich ludzi.

[arthwen]

Wierzę, owszem. Aczkolwiek sama nie mam żadnej przyjaciółki płci żeńskiej, wyłącznie przyjaciół - mężczyzn

[nenia1]

najwięcej "babskiej energii" czerpię jednak z kobieciej części rodziny, siostra, córka, siostrzenica, kuzynki. Mam dwie długoletnie przyjaciółki i dwie bardzo dobre bliskie znajome, ale mam też za sobą dziwne doświadczenia z kobietami, wydawało by się bliskimi. Są kobiety, które z zasady rywalizują, w realu najczęściej w sposób pasywny, zwłaszcza jak same mają niską samoocenę. Tarcia na linii synowa/teściowa są tego częstym objawem.

[aqua48]

Mam przyjaciółki od 55 lat. To wierzyć, czy nie i jeszcze czekać?

[wapaha]

tak
moje przyjaciółki są super, kocham je bardzo

[gdanskamarylka]

Jak nie miałaś, to faktycznie sprowadzasz rzecz do wiary... A ja nie wierzę, tylko wiem, że taka przyjaźń istnieje - i nie polega na leczeniu własnych kompleksów.

[aandzia43]

Nie wierzę tylko wiem, bo mam na to twarde dowody.

[152kk]

Ja nie muszę wierzyć, ja wiem, że przyjaźń między kobietami istnieje. Bo jej doświadczyłam i doświadczam.

[atoness]

Mam dwie takie, które nazywam przyjaciółkami. Jedną od przedszkola, drugą od liceum. I stado bombowych koleżanek. Wszystkie kocham i nie wiem, jak miałabym żyć bez nich.

[simply_z]

Jak najbardziej, kobiety sa mi blizsze mentalnie. Z facetami bywa roznie, z kilkoma sie przyjaznie ale mimo wszysto damskie relacje wygrywaja.

[yen_z_vengerbergu]

Wierzę ogólnie w przyjaźń między ludźmi, rozumianą jako powinowactwo mentalne (jakkolwiek to brzmi), mogącą istnieć w różnych konfiguracjach płci, wieku etc. Sama nie umiem chyba w przyjaźnie, bardzo żałuję, że - poza jedną osobą oraz moim partnerem - nie ma więcej takich osób w moim życiu. A może to jeszcze przede mną, różnie bywa.

[sanciasancia]

Tak i widzę wokół siebie, że kobiety tworzą sobie razem sieci wsparcia (i np. pomagają przyjaciółce przyjaciółki) i w ogóle bardzo głębokie związki międzyludzkie.

[klaramara33]

Wierzę mam dwie właściwie ale nie ploteczkowe, to silne kobiety z własnym zdaniem, które nie potrzebują dowartościowywać się ułomnościami innych.

[gama2003]

Dostałam po uszach wiele razy, ale wierzę.
W bezinteresowną, absolutną przyjaźń.

[princesswhitewolf]

tak mam psiapsiolke i dwoch psiapsolow. Jeden jest gejem drugi straight

[annaboleyn]

Wierzę, oczywiście, tym bardziej, że doświadczam

[demono2004]

Od lat przyjaźnie sie z kobietami. I tak, mam przyjaciółki.

[angazetka]

Oczywiście. Mam kilka przyjaciółek i wiele dobrych, zaufanych koleżanek. Uważam to za bezcenną wartość w życiu.