hrabina_niczyja
20.05.23, 21:57
Wróciłam od koleżanki, która sporo randkuje. I jestem przerażona dzisiejszymi facetami. Myślałam, że widziałam już wiele, ale chyba jest gorzej. Niezadbani, nieubrani. Jeden jej przyszedł w krótkich portkach i wczorajszym T-shircie oraz brudnych adidasach. Wczoraj spotkała się z kolejnym. Facet lat 50!!! Poszli na rower. Koleś bez zęba na przedzie, brakuje mu dwójki. Poprzedniemu brakowalo od 4 do 7 pewnie. Praca za najniższą, dziecko, alimenty i długi. Mieszka z rodzicami, samochodu nie ma. Knajpy oczywiście żadnej nie zaproponował, ale kupil dwa batony. Po czym po wycieczce ochoczo chciał wstąpić do kolezanki do domu cwierkajac jak to się zakochał. Myślicie, że ktoś weźmie tych przegrywów co to sami nic nie reprezentują, ale od kobiet wymagają? Toż to już lepiej smamej być.