Czy HTZ jest konieczna?

[fafunia78]

Byłam w kwietniu u gina i przepisał mi tabletki anty na menopauzę. Od listopada miałam nieregularne miesiączki ale zrzucałam to na ogromny stres w którym wtedy żyłami. Od lutego już cisza całkowita, przybyło kilka kilo w ostatnich miesiącach. I tak się zastanawiam, bo w necie rózgę informacje, a u lekarza byłam dość zaskoczona i nie dopytałam. Mam 45 lat i nie czuje się jakoś gorzej w ostatnim czasie tzn. ogólnie kiepsko ale to już od kilku lat, coś na wzór uderzeń gorąca czasem się pojawią, ale nie jest częste i jiezbyt uciążliwe. Jak przeczytałam ulotkę, to mi się słabo zrobiło, jestem nie lękowa, biote jak yo jest naprawdę konieczne a lekarz nawet nie zlecił żadnych badań. Jeśli się okaże, że to faktycznie meno, to można gez hormonów ja przejść, wiąże się z yym jakieś ryzyko? Mamy już nie ma nie mam kogo podpytać, ale wiem na pewno, że nic nie brała, z koleżanką rozmawiałam, bierze jakieś suplementy bez recepty i jest ok, reszta jeszcze przed.

[fafunia78]

Nie lekowa miało być, lękowa jestem bardzo, dlatego unikam tabletek jak mogę 😀

[marzeka11]

A miałaś badania zlecone przez gina, że anty jako HTZ możesz brać czy tak po prostu: przepiszę tableteczę?
Z racji rodzinnych problemów z krzepliwością nie mogę brać hormonów, moja siostra przez laty z tego powodu przeszła zakrzepicę.
Jest całe mnóstwo kobiet, które hormony mogą brać albo jako antykoncepcja, albo HTZ, ale nie wszystkie.

[fafunia78]

No właśnie nic nie miałam, dostałam receptę na kilka opakowań z zaznaczeniem, żeby wykupić jedno i sprawdzić jak się będę po nich czuła.

[marzeka11]

Częste, ale niedobre dla kobiety działanie wielu ginów. Jestem na to uczulona ze względu na moją siostrę, bo przeszła to, co masz w skutkach ubocznych na pierwszym miejscu: zakrzepica.

[tymianek21]

Fafunia pisałam o tym już kilka razy, że największy szok przeżyłam u ginekologów kiedy przeszłam menopauzę. Do jednej doktor trafiłam na cytologię. Wybrałam ją niezwykle starannie, miała pełno bardzo dobrych ocen wystawionych przez pacjentki. Wypisała mi tabletki BEZ żadnych badań, nawet nie pytała czy palę, jakie mam inne choroby. Lekarka z olbrzymią ilością dyplomów itp.
Druga lekarka podobnie. Żadnych badań, wywiadu sugerowała się tylko wiekiem.
Obie przepisywały mi tabletki hormonalne bez żadnych badań!
Tabletek nie biorę. Nie odpowiada mi podejście wielu lekarzy.

[kozaki_za_kolano]

I zaraz przyleci cała na biało nasza kochana i skądinąd mądra snake i cię zdiagnozuje, że w tym wieku nie możesz mieć meno, bo ona miała 10 lat później

A tak na temat, to oczywiście, że można przeżyć meno bez dodatkowych tabletek, ale czasem tak daje w kość, że tabletki są wybawieniem. Tylko żaden lekarz nie powinien ich dawać na ładne oczy.

Osobiście biorę teraz tabletki anty, ale pierwszą receptę dostałam po pół roku od rozmowy w gabinecie. Gin zlecił mi wiele badań, potem kolejne i dopiero dostałam receptę. Jak rozumiem htz są mocniejsze niż zwykłe anty, więc tym bardziej nie powinno to być bez badań.

[kamire12]

HTZ to słabsze wartości hormonów niż anty. z tego co piszą w internecie...
co do anty w wieku 45+. to z tego co czytam, na grupach itp. to często w PL. ginekolodzy uważają, że na HTZ jest za wcześnie. przepisują anty, te "słabsze", dla kobiet w tym wieku. bo dają estrogeny, których w tym wieku za mało. potem jak kobieta przechodzi w wiek 50+ to przepisują HTZ.
co do badań, byłam chyba u 5. każdy twierdził, że nie ma sensu brać. bo regularny okres jest. czasem mniej regularny. wiek jest jaki jest. więc badania nic CI nie pokażą. Bo zmiany mogą niby być co cykl. pokażą adekwatnie do wieku i tyle.
No takie jest podejście ginekologów. dopóki miesiączka jest, nawet jak badania wyjdą że to już praktycznie menopauza, a pęcherzyki pojedyncze są, to ciąża teoretycznie jest możliwa i tyle. mało realna, ale możliwa.
mnie też tak przepisano tab. brałam 3 cykle. sama nie wiem jak się czułam, bo zbiegło się to z covidem i chorowaniem "po". potem przerwa. ale lekarz twierdzi, że powinnam wziąć, bo to dawka estrogenu, działa pozytywnie na cały organizm. Jak estrogeny spadają, to sypię się wszytko, uroda, stawy, zdrowie.
no i ulotkę też czytałam przerażona. jeden gin twierdzi, że ciąża to większe ryzyko zakrzepicy niż anty. a ciąże przeszłam. no i to jest tak, wziąć można, będziesz się czuć lepiej, to bierz. gorzej to nie. ale podobno można przegapić moment i jak się weźmie za późno, to plamienia będą non stop. a to jest bez sensu.
piszę, to co mi mówili, co na grupach, forach piszą. i tyle. lekarzem nie jestem. jedynie co to wszyscy podkreślają, że badania nic Ci nie dadzą, że robi się wywiad i z objawów dopasowuje.
podobnie jest z dobieraniem tab. anty w młodym wieku. że badań się nie robi.

[kozaki_za_kolano]

Nie wiem, do jakiego lekarza chodzisz, że w młodym wieku przed wypisaniem anty nie robił badań.

Miałam w życiu epizody brania anty i tak jak teraz, też wcześniej miałam robione badania, morfologię, tarczycę, wątrobowe, cholesterol, krzepnięcie krwi plus hormony.
Zawsze miałam robione. Nigdy nie dostałam tabletek od ręki.

[ritual2019]

Oczywiscie ze sie nie robi. Nie ma takich zalecen w przypadku hormonalnej terapii, chyba ze wystepuje ryzyko indywidualnie np choroby watroby ale to dotyczy jakigos marginelnego procentu kobiet.

[kozaki_za_kolano]

Nie stosuję htz, jeszcze nie. Ale zażywam anty i to nie po raz poerwszy. Zawsze wypisanie tabletek anty poprzedzały badania, od kiedy miałam 20 lat. Iluś tam ginów się myliło?

[ritual2019]

kozaki_za_kolano napisała:

> Nie stosuję htz, jeszcze nie. Ale zażywam anty i to nie po raz poerwszy. Zawsze
> wypisanie tabletek anty poprzedzały badania, od kiedy miałam 20 lat. Iluś tam
> ginów się myliło?


Te badania to jakas polska specyfika. Moze zeby lab zarabialy.

[marta.graca]

A ja zawsze dostawałam od ręki, od różnych ginów. Nikt się nawet nie zapytał, czy na coś choruję, czy biorę inne leki. Badania robiłam na własną rękę.

[shellyanna]

Chodzisz do lekarza prywatnie czy na NFZ?
Bo jeśli chodzisz prywatnie, tak jak ja całe życie, to jestem więcej niż pewna, że nie lekarz Ci zleca te badania, tylko przychodzisz z całym zestawem badań, które robisz sobie sama.

Nie wiem, może jeśli masz pakiet medyczny i czas na wizytę, następnie badania wg wskazań i kolejną wizytę, to faktycznie jest tak, jak piszesz. Ale standard to albo badania we własnym zakresie i wizyta, albo przepisanie tabsów bez jakichkolwiek badań (poza usg).

[hosta_73]

Ale standard to albo badania we własnym zakresie i wizyta, albo przepisanie tabsów bez jakichkolwiek badań (poza usg).

U mnie tez tak jest.

[extereso]

A mój przed htz zlecił badania, i to dość liczne, co prawda na fundusz.

[hosta_73]

Bo są tacy, ale w mniejszości, zdaje się.
Gdy pytałam mojego lekarza o badania przed antykoncepcją powiedział, że to nie ma potrzeby.
Teraz chodzę do innego ale też czuję że przed HTZ nie zleci.

[snakelilith]

hosta_73 napisał(a):

>
> Teraz chodzę do innego ale też czuję że przed HTZ nie zleci.

Dlatego, że badania hormonów naprawdę nie zawsze są potrzebne, a w pewnym wieku nie mają prawie żadnej diagnostycznej wartości. Przez badania hormonów lekarz nie podejmuje decyzji, która forma HTZ jest dla ciebie najlepsza, a na podstawie twoich dolegliwości. HTZ jest terapią objawową, a nie normującą wartości hormonów.
Progesteron od 40 i tak nieuchronnie spada, a wartości estrogenów oraz FSH ulegą w czasie przekwitania często dużym wahaniom, więc to co wyjdzie dziś, jest jutro już nieaktualne.
I z mojego osobistego doświadczenia, najpierw chodziłam do super duper gabinetu, specjaliści od hormonów, badania krwi były bardzo częste i to nawet na ubezpieczenie. Ale te badania nigdy nic nie wniosły, bo pomimo progesteronu w normie miałam np już objawy estrogenowej dominacji. Raz miałam też estrogeny dosyć niskie, co miało oznaczać, że menopauza się zbliża, więc wystarczy odczekać i wszystko minie, a za trzy miesiące wywalone w kosmos i dojrzewające pęcherzyki na USG. Moim zdaniem byłam przez tą lekarkę przez to źle prowadzona. Dorobiłam się u niej anemii, trzech mięśniaków, potrzebna była operacja i ablacja endometrium, po której zmieniłam lekarkę. Ta nie robi badań z krwi, trzyma się przy tym wytyczynych ubezpieczalni, bo o to pytałam, ale o wiele lepiej dopasowuje moje dawki hormonów według samopoczucia i objawów, sprawdza na USG, czy wszystko jest ok i czuję się u niej lepiej zaopiekowana.

[shellyanna]

Wiesz co? To jest chyba trochę jak z hashimoto. Ja zasadniczo też badać się już nie muszę, żeby wiedzieć, kiedy zwiększyć, a kiedy zmniejszyć dawkę hormonu. A jednak zajęło mi to kilka lat (zdiagnozowano mnie 14 lat temu), żeby do tego dojść.
Przy zaburzeniach związanych z przedwczesnym wygasaniem jajników, bujałam się i gubiłam jak dziecko we mgle, bo nijak nie mogłam wyczuć czego powinno być ile. Problem pogłębia niewiedza lekarzy i działanie na zasadzie kopiuj wklej czyli proponowanie tabletek lub plastrów i to nawet nie typowo HTZ, tylko antykoncepcyjnych - większość kobiet jednak musi się jeszcze jakoś zabezpieczać. Takie walenie hormonami powoduje jeszcze większe rozchwianie organizmu.
I u mnie częste (raz na dwa miesiące) badania pomogły mi ustalić co się dzieje i czego mam za dużo, czego za mało i jakie reakcje organizmu to wywołuje.
Teraz obserwuję organizm, wsłuchuję się w swoje ciało i zaczynam w końcu rozumieć. Badań poziomu estro i progesteronu już pewnie robić nie będę, bo teraz już faktycznie sensu nie ma.

[snakelilith]

shellyanna napisała:

> Takie wal
> enie hormonami powoduje jeszcze większe rozchwianie organizmu.

Nie do końca. Dwuskładnikowa pigułka anty wycisza własne hormony, więc trzyma te wahania w ryzach. Ja żałuję, że nie brałam na tym etapie pigułki, albo spirali, a próbowałam moją estrogenową dominancję uspokoić tylko doustnym progesteronem, którego dawka była dla mnie (jak dziś wiem) za niska. Więc nie wyszło i efektem były krwawienia, krwawienia i jeszcze raz krwawienia, a na dokładkę mięśniaki.
Ale tego nie da się często uniknąć. Przekwitanie związane jest z hormonalnymi upierdliwościami, chociaż nie u każdej kobiety i nie u każdej tak samo. Dopiero, gdy wszystkie hormony spadną menopauzalnie, to można na spokojnie dopasować stałą dawkę HTZ, bo wahania choć możliwe, nie są już tak gwałtowne. Najgorszy jest faktycznie chyba ten okres około 3-5 lat przed ostatnią miesiączką.

[hosta_73]

"Dlatego, że badania hormonów naprawdę nie zawsze są potrzebne"

Dlatego też nie upierałam się, przyjęłam do wiadomości i nie szukałam innego lekarza. Być może byłoby inaczej gdyby coś mi dolegało, nie wiem.

"a w pewnym wieku nie mają prawie żadnej diagnostycznej wartości. "

Tak mniej więcej powiedział mi mój nowy lekarz gdy pytałam o badania bo zaczęły się problemy z cyklem. Dziś będę mieć taki poziom, za tydzień inny.

[snakelilith]

kozaki_za_kolano napisała:

> I zaraz przyleci cała na biało nasza kochana i skądinąd mądra snake i cię zdiag
> nozuje, że w tym wieku nie możesz mieć meno, bo ona miała 10 lat później


OJP. Nawet dezorientację i poniekąd całkiem poważny problem autorki chcesz używać do osobistych dopyerdalenek? I nie postawię tu żadnej diagnozy, tak jak nie zrobiłam tego w żadnym innym przypadku. Mogę co najwyżej podać parę infornacji, bo ignorancja i brak wiedzy w tym temacie są często ogromne, ze szkodą dla pacjentek poddanych wtedy widzimisię nieudolnych lekarzy.

I tak, menopauza, czyli ustanie miesiączek, w wieku lat 45 jest wczesnym zjawiskiem. Większość kobiet ma w dzisiejszych czasach ostatnią miesiączkę w wieku lat 50-53. Kobieta, która przeżyje to w wieku lat 45, jest co najmniej 5 lat do tyłu z estrogenowym zabezpieczeniem. A to oznacza, że szybciej mogą się jej posypać kości (osteoporoza), szybciej rośnie ryzyko chorób serca i krążenia, raka jelita oraz po prostu szybciej się od tych standardowych kobiet starzeje. Więc może żyć bez HTZ, ale trzeba się naprawdę nad tym zastanowić i inne podstawy do decyzji ma na pewno 55 latka, inne 50 latka, a jeszcze inne 45 latka.

Ale pigułka antykoncepcjyna NIE JEST terapią HTZ. Jak ktoś już napisał, dawki w HTZ są o wiele niższe niż w pigułce i nawet kobiety, które mają przeciwwskazania do pigułki mogą często korzystać z HTZ. Nowe terapie z transdermalnym estradiolem i rezygnujące z gestagenu na rzecz progesteronu mają niższe ryzyko wielu do tej pory efektów ubocznych tej terapii. Jak mówią badania, 5 lata takiej HTZ nie ma praktycznie żadnego znaczenia nawet jeżeli chodzi o STATYSTYCZNE podwyższene ryzyka raka piersi. 45 latce daje to możliwość przynajmniej realatywnego wyrównania z kobietami, które wchodzą w menopauzę później.

Czego potrzebuje autorka, nie wiem. Nie powinna jednak rezygnować z medycznej pomocy i zakładać, że jak natura nie była dla niej zbyt korzystna to tak jest i koniec. Należy szukać przyczyny problemów hormonalnych. Może to wcale nie menopauza? Może cykle wrócą, dlatego lekarz dał pigułkę, by była od raz antykoncepcja.. A może cokolwiek. Ale to wymaga jeszcze raz konsultacji z lekarzem i pewnie znalezienie tego lekarza, który trochę się pochyli nad problemem, bo hormony są bardzo ważne i tylko to, że co niektórym lekarzom się wydaje, że jak kobieta urodziła już wszystkie należne dzieci, to może sobie najpierw tam dotrwać na przypadkowych pigułach do 50 tki, a potem uj co z nią będzie, nie oznacza, że kobiety mają się z tym pogodzić.

[princesswhitewolf]

>Czy HTZ jest konieczna?

Miliony kobiet nie uzywaja HTZ, naprawde.
To nie jest tak ze z marszu kazda bierze albo moze brac.

Ja przechodze menopauze bez HTZ acz uzywam czasami dopochowe rozwiazanie hormonalne. Ale to co ja biore bierze sie tydzien i potem minimm 4 tyg przerwy.

Z HTZ tez w koncu trzeba zejść i zmniejszanie dawki nawet stopniowe nie jest przyjemne bo radykalnie sie zmienia wtedy wszystko.

Menopauza ma wady ale i HTZ ma wady. Moja byla szefowa zaczela brac HTZ bo w rodzinie nie bylo raka a nagle okazalo sie potem ze ma raka skory...
Nie oznacza to ze gwarantowane jest ze przy HTZ bedziesz miec raka lol. Ale jakos ten procent troche sie zwieksza.

[kozaki_za_kolano]

Ale ten rak skóry od htz?

[princesswhitewolf]

>Ale ten rak skóry od htz?

Tak podejrzewaja po wynikach hormonow przy diagnozie ale wiesz pewnosci nigdy nikt nie ma i tylko o statystycznej korelacji mozna mowic w tych sprawach a nie pewnej diagnostycznej przyczynowosci

[princesswhitewolf]

Princesswhitewolf napisala:

ale wiesz pewnosci nigdy nikt nie ma i tylko o statystycznej korelacji mozna mowic w tych sprawach a nie pewnej diagnostycznej przyczynowosci

pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31803923/

Badania sa INCONCLUSIVE jak wyzej czyli nie wiadomom....ale 🐍 wie lepiej ze nie i bec! Spadam bo znowu zacznie sie psychiatryk.

[shellyanna]

U mnie największym problemem były jazdy emocjonalne, kołatanie serca (wylądowałam u kardiologa - wszystko w teorii ok) tak silne, że myślałam ze umrę oraz uderzenia gorąca. Wjechał estrogen i serce się uspokoiło, hotflesze jeszcze jakieś pojedyncze, a nastrój się zmienił radykalnie.

Uważam, że wiedza lekarzy na temat menopauzy i generalnie problemów hormonalnych jest na fatalnym poziomie. I widzę w tym również dużo winy kobiet, które ten temat omijają szerokim łukiem. Nadal kojarzy się to z jakimś wstydem, starzeniem się i reakcje na info o przekwitaniu to głównie współczucie.
Tu nie ma się czego wstydzić ani współczuć. Należy szukać rozwiązań i własnego dobrostanu.

Snake powinna założyć bloga i instagrama i trzepać na szerzeniu wiedzy duże pieniądze. A jej posty być przyszpilone na gorze. Osobiście mam ochotę wysłać jej wielki bukiet kwiatów i szampana.

Ze swojej strony podpowiem jeszcze, ze ostatecznie wylądowałam na kompleksowych badaniach w szpitalu. Najpierw trafiłam do poradni endokrynologii ginekologicznej (na termin przyjęcia czekałam 2 tygodnie na NFZ), a następnie po 6 tygodniach (trzeba było odstawić wszystkie leki) na oddział. Serdecznie polecam. Na wizytę u prywatnego specjalisty termin oczekiwania na wizytę wynosił 3 miesiące.

[princesswhitewolf]

A ten wpis mial byc na pewno pod moim a nie pod wpisem watkodajki?

[shellyanna]

Możliw

[kk345]

Shell, polecisz swojego lekarza?

[shellyanna]

Jeśli chodzi o Poznan, to szczerze polecam udanie się do przyszpitalnej poradni endokrynologii ginekologicznej na Polnej. Zrobią Ci komplet badań na NFZ.
Jeśli chodzi o konkretnego lekarza, to pani doktor Anna Szeliga - poznałam ją na oddziale, byłam u niej tez (już prywatnie) z córką.
Ma świeże spojrzenie na problemy gino-endo, zna nowe leki i metody, jest otwarta i słucha.

[kk345]

Dzięki!

[snakelilith]

princesswhitewolf napisała:

. Moja byla szefowa zaczela brac HTZ bo w r
> odzinie nie bylo raka a nagle okazalo sie potem ze ma raka skory...
> Nie oznacza to ze gwarantowane jest ze przy HTZ bedziesz miec raka lol. Ale jak
> os ten procent troche sie zwieksza.

Co za bzdury....

[snakelilith]

princesswhitewolf napisała:


> Miliony kobiet nie uzywaja HTZ, naprawde.

A ktoś twierdzi, że używają? HTZ to nie witamina C, ale przy bardzo wczesnej menopauzie, oraz przy silnych objawach utrudniających życie, jest terapią pierwszego wyboru. I nie należy jej demonizować.



> Ja przechodze menopauze bez HTZ acz uzywam czasami dopochowe rozwiazanie hormon
> alne. Ale to co ja biore bierze sie tydzien i potem minimm 4 tyg przerwy.

Dopochwowy estriol w globulkach, kremach, albo tabletkach nie ma znaczenia systemowego. Nie podwyższa więc poziomu estrogenów we krwi. Służy tylko i wyłącznie do osłabiania objawów związanych z atrofią pochwy. To nie jest więc HTZ.

> Z HTZ tez w koncu trzeba zejść i zmniejszanie dawki nawet stopniowe nie jest pr
> zyjemne bo radykalnie sie zmienia wtedy wszystko.

Nic nie trzeba. Przy nowoczesnej HTZ bierze się indywidualne predyspozycje pod uwagę. Przy braku przecwiwskazań nie ma konieczności do tego, by HTZ kiedykolwiek zakończyć, a przynajmniej nie przed 60-65 rokiem życia. Autorka wątku ma dopiero 45 lat. I menopauza w ty wieku bywa dosyć radykalnym cięciem, zresztą jak w każdym wieku.

[marzeka11]

Oczywiście, że nie należy demonizować, tyle że oczywistością powinny być zlecone przez gina badania + wywiad rodzinny, by mieć pojęcie, czy ta kobieta może w ogóle hormony brać.
Najbardziej nielubianej kobiecie nie życzę, aby przez zakrzepicę przechodziła, pomijam, że dla wielu zakrzepica kończy się śmiercią.

[snakelilith]

marzeka11 napisała:

> Oczywiście, że nie należy demonizować, tyle że oczywistością powinny być zlecon
> e przez gina badania + wywiad rodzinny, by mieć pojęcie, czy ta kobieta może w
> ogóle hormony brać.

W wieku lat 45 należałoby zrobić badanie hormonów z krwi. Powyżej 50 tki często się tego już nie robi i kieruje tylko objawami, badania nic ciekawego nie wniosą. Anamneza dotycząca ryzyka jst zawsze wskazana, w tym celu całkiem dobrze jest mieć stałego ginekologa, który cię dobrze zna.

> Najbardziej nielubianej kobiecie nie życzę, aby przez zakrzepicę przechodziła,
> pomijam, że dla wielu zakrzepica kończy się śmiercią.

No więc właśnie nowa HTZ z progesteronem nie podnosi ryzyka zakrzepicy, a wiele kobiet o tym nie wie. Ten problem związany jest z gestagenami, a te nie są już jedyną możliwością hormonalnej terapii. Wywiad jest jednak ciągle ważny.

[kozaki_za_kolano]

" więc właśnie nowa HTZ z progesteronem nie podnosi ryzyka zakrzepicy, a wiele kobiet o tym nie wie. Ten problem związany jest z gestagenami, a te nie są już jedyną możliwością hormonalnej terapii."

Wyjaśnisz? Gestagen to syntetyczny progesteron, tak? Nie rozumiem tego, co napisałaś, a chciałabym

[snakelilith]

kozaki_za_kolano napisała:


> Wyjaśnisz? Gestagen to syntetyczny progesteron, tak? Nie rozumiem tego, co napi
> sałaś, a chciałabym

Tak, gestagen to syntetyczny progesteron. Stosuje się go do antykoncepcji, albo osobno jako gestagenowa pigułka, albo w kombinacji z estrogenem, w klasycznej dwuskładnikowej pigułce. Do niedawna także w HTZ, nie jako anykoncepcja, ale jak zabezpiecznie endometrium u kobiety pośiadających macicę. U kobiet bez macicy można stosować terapię tylko estrogenową.
Od pewego czasu w nowoczesnej HTZ nie stosuje się już koniecznie gestagenu, a czysty progesteron. To hormon wyprodukowany wprawdzie syntetycznie, ale chemicznie odpowiadający dokładnie progesteronowi produkowanemu w organizmie kobiety, więc nazywa się go bioidentyczny. Ta forma znana jest w ginekologii od dłuższego czasu pod nazwą luteina i jest dla organizmu kobiety korzystniejsza i nie posiadająca negatywnych efektów sztucznych gestagenów.
Więc jeżeli kobieta nie może np. stosować pigułki anty bo źle reaguje na specyficzne gestageny i ich działanie uboczne, to może skorzystać z HTZ z progesteronem. To nie działa jednak antykoncepcyjnie, co kobiety przed 50 tym rokiem życia powinny uwzględnić.
Bioidentyczny progesteron można stosować doustnie albo nawet kompletnie omijając wątrobę dopochwowo. W kombinacji z estradiolem nakładanym na skórę to najbardziej przyjazna forma HTZ.
Podobno, bo nie ma jeszcze wystarczająco danych, są tylko wskazówki, przy estradiolu i bioidentycznym progesteronie ryzyko raka piersi jest sporo niższe niż przy estradiolu w kombinacji z gestagenem. Dlatego zalecenia ograniczenia długości HTZ do 5 lat, ze względu na ryzyko raka piersi, nie jest już regułą.

[kozaki_za_kolano]

Dzięki

[anorektycznazdzira]

"w rodzinie nie bylo raka a nagle okazalo sie potem ze ma raka skory... Nie oznacza to ze gwarantowane jest ze przy HTZ bedziesz miec raka lol. Ale jakos ten procent troche sie zwieksza"
Stek bzdur i popis niewiedzy.

[ritual2019]

HTZ stosuje sie gdy kobieta ma symptomy i tego sobie zyczy. Sa kobiety ktore przechodza bez HTZ. Symptomy oraz ich nasilenie jest zroznicowane w zaleznosci od osoby i rozwiazania dopasowuje sie indywidualnie.

[majenkirr]

Ja nie biorę, skąd w ogóle pomysł, że „konieczna”?

[snakelilith]

Pewnie stąd, że forumka w młodym jeszcze wieku lat 45 czuje się zdezorientowana hormonalną terapią.

[noname2021]

Chcialam przyklasnac wiedzy tutaj po raz kolejny forumce Snakelilith !!! Dziekuje za twoje posty - sa zawsze profesjonalne i rzeczowe.

[maj18-98]

A polecicie jakieś suplementy itp łagodzące objawy? Bardzo duzo tego jest trudno wybrać.

[snakelilith]

Ale jakie objawy? Bo nie ma cudów odwracających spadek hormonów. Możesz tylko pracować nad konkretami, a i tak sukcesu wielkiego nie będzie. Większość suplementów możesz sobie więc darować, przeznacz lepiej forsę na coś, co robi ci przyjemność.

[maj18-98]

Problem z przybieraniem na wadze, biorę euthyrox od lat, niedoczynności nie mam a objawy owszem. Połączyłam to z menopauzą, wiecej ruchu, wiem ale sił mi brak na wiosnę, zmęczona jestem jakaś taka. Myślałam, że jakieś tablety mnie wesprą, albo chociaż potrzebuję wierzyć, że mnie wesprą. Czas chyba do endokrynologa sie przejść...

[snakelilith]

Nie ma "tablet", które w magiczny sposób powstrzymają tycie w okresie menopauzy. Zresztą, menopauza nie ma tu aż takiego dużego znaczenia. O wiele większe ma styl życia oraz utrata masy mięśniowej, która sprawia, że spalamy z wiekiem mniej kalorii niż wcześniej. Hormony mają na to wpływ, ale sport o wiele większy.

[extereso]

Mnie też wyjaśnienia snake b dużo dały i wielkie dzięki za nie

[natalyaxx]

Nie jest, w Polsce jest bardzo demonizowana i tutaj Panie po meno wyglądają jak wyglądają. Moja Mama bardzo długo miała miesiączkę, menopauzę przeszła w wieku 60 lat! To jak się posypała było wręcz niesamowite, dopóki miesiączkowała wyglądała o wiele młodszej od rówieśnic. Ja sobie nie wyobrażam nie brać HTZ, niższe ryzyko osteoporozy, młodszy wygląd, mniej humorków, uderzeń gorąca i mówię to jako osoba po chorobie onkologicznej. I nie, przejście przez raka wg najnowszych wytycznych nie wyklucza z HTZ, tylko lekarz musi mieć aktualną wiedzę medyczną.

[snakelilith]

natalyaxx napisała:

> Moja Mama bardzo długo miała miesiączkę, menopauzę przeszła w wieku
> 60 lat! To jak się posypała było wręcz niesamowite, dopóki miesiączkowała wygl
> ądała o wiele młodszej od rówieśnic.

Istnieją kobiety, które długo wyglądają młodo, niezależnie od hormonów, a posypać można się po 50 tce szybko. Z byle powodu. HTZ nie jest też rozwiązaniem na wszystko. Ja ją stosuję, ale by była cudownym eliksirem na młodość nie zauważyłam, choć nie mam oczywiście porównania, jak wyglądałabym bez. U mnie jednak głównym powodem decyzji o HTZ były inne rzeczy i raczej nie "humorki".