Dodaj do ulubionych

Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci

24.05.23, 11:19
Czy karmicie znajomych waszych dzieci jak przychodzą do was do domu? Moja córka ma koleżankę, która przychodzi do nas w odwiedziny i zawsze chce coś jeść. Dziewczynka ma 11 lat wiec nie jest już mała. Nie prosi o jedzenie sama tylko namawia moja córkę i moja córka sama wyjmuje i sprawdza co mamy w lodówce. Sama dopomina się o jedzenie. Lody nie kończą się na miseczce tylko na 2-3 dokładkach, tak ze nagle nie ma pół opakowania lodów. Ostatnio moja młoda wyjadła dwa opakowania truskawek z koleżanka. Tylko moje dziecko nie je truskawek, nie grzebie w lodówce i raczej trzeba ja namawiać na to aby cokolwiek zjadła. Uważam, ze koleżanka ja podpuszcza. Grzebią po szafkach szukając słodyczy.
Dziewczynka szczupła, odżywiona, rodzice nie dają żadnych słodyczy ani dobrych przekąsek z powodów ideologicznych. Dla mnie przy obecnych cenach dożywianie obcego dziecka smakołykami dwa- trzy razy w tygodniu jest po prostu drogie.
Nie chciałabym wkręcać mojego dziecka w pilnowanie jedzenia bo to jedynka koleżanka, która jest w okolicy i moja córka bardzo ja lubi. To miła dziewczynka.
Chowałam jedzenie i dawałam do jedzenia tylko kukurydziane flipsy ale wtedy jak był obiad dziewczynka chciała porcje dla siebie. Głupio odmawiać małemu dziecku.
Dziewczynka przychodzi wieczorem na 2-3 godzinki wiec nie jest to całodniowy pobyt. Do tego moje dziecko jest na ścisłej diecie wiec jedzenie jest raczej naprawdę z tej wysokiej półki cenowej. Opakowanie lodów to koszt 27 zł a nie najtańsze za 13-15. Dziewczynka przychodzi tylko do nas moja córka do niej do domu nie chodzi.
Czy ja się czepiam czy dla was tez to byłaby problem czy odpuścić?
Obserwuj wątek
    • brenya78 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:24
      Pozwoliłabyś swojej córce zjeść pół pudełka lodow albo dwa kilo truskawek? Nie? To nie pozwalaj obu dziewczynom.
      Obiadem bym poczęstowała ale na słodycze i przekąski postawiłabym wyraźnego bana. Tak jak swojemu dziecku.
    • yannefer Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:24
      U nas to samo. Chwilą nieuwagi i ze spizarni wyjęte ciastka, słone przekąski, ostatnio przed Wielkanocą zjedli truskawki które miałam kupione do ciasta. Ja doskonale wiem, że u tych dzieci moje nie prowokują czyszczenia spizarni i lodówki, już nie mówiąc że sąsiedzi dzieci do domu nie wpuszczają a u nas hulaj dusza bez hamulców
    • enia17 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:28
      Kupic lody ze zwyklej półki cenowej i inne przekąski dla koleżanki
      Ogólnie nie czepiałabym się. U nas jak było grzebanie po szafkach i podpuszczanie o słodycze to dostawali coś słodkiego a nie samowola i wyjesć co się da. Proponuję też owoce albo orzeczy.
      Obiadem czestuje ale zazwyczaj nie chcą.
      Ogólnie fajnie ze jest kolezanka i się dogaduje a wakacje już tuż tuż.
      A czemu corka nie chodzi do koleżanki?
      Pelna zgoda ze ceny żywności to kop cenowy przy każdych zakupach.
    • unikotka Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:30
      Nie wyobrażam sobie nie poczęstować obiadem gościa, skoro akurat obiad podaję.
      Co do przekąsek to może ustal z własnym dzieckiem które są dla niego tylko i wyłącznie (znajdź na nie miejsce tam, gdzie dzieci nie będą grzebać), a którymi może częstować. Ale może niech to nie będą wyłącznie flipsy...

      Rozumiem, że problem wynika stąd, że Twoje dziecko jest na jakiejś bardzo kosztownej diecie, bo w innych okolicznościach takie akcje byłyby słabe. W tej sytuacji jednak faktycznie coś trzeba wymyślić. No ale może nie odmawianie dzieciom dostępu do owoców? Chciałabyś by Twoje było tak traktowane?
      • 18lipcowa3 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:32
        -Nie wyobrażam sobie nie poczęstować obiadem gościa, skoro akurat obiad podaję.


        ja sobie nie wyobrażam że mam niespodziewanych gości w porze obiadu


        -No ale może nie odmawianie dzieciom dostępu do owoców? Chciałabyś by Twoje było tak traktowane?

        moje dzieci idą do ludzi najedzone, nie żebrzą o nic
        • unikotka Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:35
          Zwykła gościnność... Moi goście, ani mali ani duzi, nie muszą o nic żebrać. Baaa... Jak wiem, że przyjaciółka córki będzie w porze obiadu, to kupuje specjalnie to, co lubi, bywało nawet, że robiłam odrębną porcję, bo nasz obiad nie był w jej guście. O czym wiem, bo jej mama gotuje tradycyjnie, a ja nie. Mojemu dziecku też nikt nie żałuje jedzenia. Taki mamy tu klimat 😊
          • koronka2012 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 22:11
            Mnie uczono że w porze obiadowej wraca się do siebie a nie przesiaduje u koleżanki.
        • pyza-wedrowniczka Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:46
          Tylko pewnie to nie kwestia głodu-najedzenia, a łakomstwa. Mój syn ma drugi żołądek na przekąski (nie tylko słodkie, bo np. pomidorki koktajlowe i korniszony też może jeść bez ograniczeń). I jak przychodzą koledzy to choćby wszyscy byli po obiadach zaczyna się szukanie. Bo fajnie coś pojeść do zabawy. Na zasadzie popcornu do filmu albo paluszków do gry
        • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:58
          > moje dzieci idą do ludzi najedzone, nie żebrzą o nic

          zebys sie kiedys nie zdziwila... dzieci jedza z lakomstwa szczegolnie u kogos.
          • flo-bo Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:27
            Ciekawe, dzieci dobrze wychowane, wiedzą że nie wypada z lakomstwa szukać po szafkach, namawiać kolegę czy koleżankę by przyniosła coś słodkiego. Zauważyłam wielokrotnie, że to domena dzieci z rodzin gdzie: jemy słodycze tylko raz w tygodniu lub jest spore ograniczenie owoców ( bo cukier i koszt) i zakaz/ograniczenie słodyczy. Wówczas te dzieci rzucaja się na wszystkie słodycze, owoce, przekąski gdy są gośćmi.
        • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:40
          A ile te dzieci mają lat. BO dzieci w pewnym wieku są wiecznie głodne smile
          Ostatnio u mnie zjadły zupe, zapłapały sie na rybe z frytakmi u sasiadki zeby wrócić do nas na 18.00 na kiełbaskę z ogniska. Od rana latają więc głodnieją.
          • iza232 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:37
            hanusinamama napisała:

            > A ile te dzieci mają lat. BO dzieci w pewnym wieku są wiecznie głodne smile
            > Ostatnio u mnie zjadły zupe, zapłapały sie na rybe z frytakmi u sasiadki zeby w
            > rócić do nas na 18.00 na kiełbaskę z ogniska. Od rana latają więc głodnieją.

            11 lat, przecież autorka pisze wyraźnie. I nie latają cały dzień, tylko przychodzą do niej na 2, 3 godziny.
            • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:46
              Pytanie było do lipcowej.
              U mnie po 2-3 godzinach jezdzenia np. na rolkach dzieciak ma prawo być głodny.
              • infinitypool Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 08:04
                Dokladnie. Dzieci sa najprawdopodobniej po prostu glodne i stad myszkowanie po szafkach
              • 18lipcowa3 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 09:23
                U mnie po 2-3 godzinach jezdzenia np. na rolkach dzieciak ma prawo być głodny.

                to niech idzie do rodziców i niech mu dadzą jeść
          • 18lipcowa3 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 09:22
            a nie mają swojego domu że tak jedzą po ludziach ?
        • alewcale Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:40
          Zaraz tu wszyscy napiszą, że to gościnność. Ciekawe, czy rodzicom tej dziewczynki tak pasuje, że ona stale je na cudzy koszt. A może ukraińskie dzieci też mogły by wpadać, bo w każdej szkole się trafiają takie, które głodne chodzą do szkoły?
          • ggrr.ruu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:50
            A co ma do tego narodowość? Jakby kumplowała się z dziewczynką z Ukrainy to by coś zmieniało?
            • alewcale Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 21:43
              Sądzę, że dzieci z Ukrainy by nie miały możliwości być tak bezczelne (teraz mi się ulewa).
              Hodujcie sobie dalej takie gramlinsy co wpadają do cudzego domu i pożerają co chcą (!)
              Co innego dać głodnemu dziecku talerz zupy a co innego uczyć obżerania obcych ludzi. Co za brak kultury.. albo rodzicom dziewczynki to pasuje, albo ona korzysta, bo nie ma tego u siebie, albo im nie przyszło do głowy, że ona tak robi.
              • ggrr.ruu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 22:10
                Zastanawiam się, jaka drogą myślenia skierowała w twojej głowie ten temat na kwestie narodowościowe... Btw - serdeczny kumple mojej sześciolatki jest w połowie Ukraińcem. Zastanawiam się, która częścią rzuca się na słodycze - polską czy ukraińską?
                • alewcale Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 22:23
                  Taka droga, że widzę, jak dzieci ukraińskie są traktowane w Polsce i są traktowane gorzej na wileu polach.
          • 18lipcowa3 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 09:24
            mnie też to zastanawia
            codziennie fury żarcia, rozumiem ze w domu jak na dworcu, tabuny nastolatków i uchachana karmiąca e-matka ktora to uwielbia
            no sorry nie,
            z torbami bym poszła, wole swoim dzieciom wiecej dac niż cudzym
      • jozefrobotnik Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:16
        Sorry, ale jak dzieciak przychodzi na dwie godziny, to żreć nie musi. To nie jedzenie a żarcie.
        • pyza-wedrowniczka Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:43
          Pytanie, jak to wygląda. Czy koleżanka rzuca hasło: "Nie masz czegoś słodkiego może?" i córka odpowiada "Mam, chodź poszukamy, co jest w kuchni"? Nie nazwałabym tego wymuszaniem i żarciem. Ani byciem bezczelną wyjadaczką (w ogóle nie podejrzewam 11-latkę o wyrachowane objadanie kogokolwiek).
          Naprawdę zazdroszczę tych wychowanych dzieci ematki. Bo przyznam, że mój syn bylby w stanie rzucić hasło "Zjadłbym coś słodkiego" koledze. I oczywiście, jak kolega powie, że nie ma nic, to luz, bawią się bez jedzenia.
          • kocynder Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 20:17
            Pytanie nr 1. Czy twój syn CODZIENNIE rzucałby u kolegi "Zjadłbym coś słodkiego"?
            Pytanie nr 2. Czy twój syn wpraszałby się na obiad, którego mu nie proponują?

            Bo jakby odpowiedź na te dwa pytania jest istotna dla oceny... Chyba każdy wie, że dzieciaki mogą pochłonąć oszałamiająca ilość jedzenia, ze szczególnym uwzględnieniem przekąsek (słodycze, chipsy, paluszki, krakersy itd). I autorka wątku zapewne też po jednorazowym "nalocie" smarkatych na spiżarnię nie założyłaby wątku. Problem się robi, jeśli koleżanka - wyżeraczka przychodzi niemal każdego dnia i za każdą wizytą musi coś zmielić w gębusi. I to nie poczęstować się porcją, a wyżreć pół paczki lodów, dwa kilogramy truskawek itd, czyli towary, ujmijmy to, dość luksusowe i drogie.I nie wmawiajmy nikomu, że jedenastolatka to malutkie dzieciąteczko, które nie zna cen. No nie, skoro mama jej nie kupuje truskawek, i mówi, że są ZA DROGIE - to chyba logiczne (tak, jedenastoletni dzieciak umie myśleć logicznie!), że dla mamy koleżanki truskawki nie są nagle tanie. Czyli koleżanka - wyżeraczka doskonale sobie zdaje sprawę, że utylizuje produkty drogie i fajne.
            Do tego ja mam alergię na jednostronność usług. Rozumiem dysproporcje wynikające z różnic majątkowych, czyli np Zosia przychodzi się bawić do mojej Marysi i dziewczynki zjedzą na obiad dania z wyższej półki, ewentualnie zamówią sobie pizzę, a kiedy Marysia pójdzie się bawić do Zosi to mama Zosi zaserwuje naleśniki czy zapiekanką typu "śmietnik". Że u mnie dziewczynki dostaną jako przekąski markową czekoladę, "bajeranckie" owoce i chipsy, a u Zosi kisiel, jabłko z ogródka za domem itp. Ok. Te różnice wynikają nie z "kombinatorstwa, a z tego, że mama Zosi jest niezamożna. I tez fajnie, moja Marysia się uczy, że nie wszyscy mają jednakowo, ale fajnie jest się dzielić z przyjaciółmi tym co mamy. W opisanej jednak relacji właśnie brak jakiejkolwiek wzajemności, córka wątkodawczyni u koleżanki nie bywa.
            • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 20:40
              > dla mamy koleżanki truskawki nie są nagle tanie. Czyli koleżanka - wyżeraczka doskonale sobie zdaje > sprawę, że utylizuje produkty drogie i fajne.

              nie doszukiwalabym sie u 11-latki az takiego wyrachowania. To jest raczej zwykly egoizm i lakomstwo. Jest to co lubi, to je i nie analizuje dla kogo to drogie a dla kogo tanie i czy moze co cos mialo byc skladnikiem czegos innego. Tutaj dorosly musi umiec powiedziec wprost: stop, to jedzenie jest juz na cos/dla kogos przeznaczone. W zamian mozesz dostac cos innego.
              • kocynder Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 20:48
                Oczywiście, że jedenastolatka nie analizuje. Tylko kieruje się, jak napisałaś EGOIZMEM. Czyli "Pójdę do Marysi, bo u Marysi jest fajne żarcie".
                I nie, dorosły nie musi powiedzieć "stop, to jedzenie jest juz na cos/dla kogos przeznaczone. W zamian mozesz dostac cos innego". Wystarczy, że powie: "Stop. To jedzenie jest już na coś/dla kogoś przeznaczone. Nie ma nic więcej do żarcia i jazda się bawić.". wink Oczywiście wersja "zaostrzona", ale chodzi o to, że zabierając sprzed nosa wyżerane truskawki NIE MA OBOWIĄZKU oferować w zamian czego innego. Ani nawet powodów.
                • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 22:02
                  oczywiscie, ze nie ma obowiazku ale uwaga/odmowa brzmi lagodniej jak sie zaoferuje cos w zamian. Tak, wiem, nie ma obowiazku byc milym dla gosci wink

                  • kocynder Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 22:54
                    Widzisz, w przypadku jednorazowego gościa - jasne! Ale nie w przypadku małego upiora, który przyłazi dzień w dzień i wyżera wszystkie przysmaki.
                    Dla jasności: jak po treningu wparowywała do nas banda małolatów - to bez problemu wyciągałam z zamrażalnika pierogi, krokiety, bigos, co tam miałam (Olaboga, mrożone i odgrzewane to wszak trucizna! wink ) i z przyjemnością patrzyłam jak wszystko znika. Jak wypadało, że "granda" będzie się u nas uczyć do klasówki - bez problemu szykowałam sterty kanapek i w ogóle "czym chata bogata". Ale wiesz co? Po pierwsze wiedziałam, że ŻADNE z młodocianych nie będzie mi robić rewizji po szafkach i lodówkach, ani wyżerać tego na co ma kaprys, a po drugie miałam świadomość, że dziś po treningu zakotwiczyli u nas, w sobotę po meczu zatrzymają się u Dawida, a w czwartek będą się razem uczyć u Agnieszki. I że u Dawida, nie mam złudzeń, ponieważ jego matka jest fatalną kucharką, ale jest "na luzie i spoko" to zamówią pizzę, a u Agnieszki, ponieważ zarówno mama jak i sama Agnieszka są wegetariankami, to jeśli moje dziecko chce zjeść kotleta - to albo tuż po szkole a przed wyjściem na kucie wpadnie zjeść, albo na kolację...
                    Tu zachodzą dwie kwestie, o które mnie by trafił jasny szlag i nie miałabym ochoty być miła: przede wszystkim ten brak wzajemności. Czyli TYLKO koleżanka przychodzi na posiadówki i żarełko, w druga stronę nigdy. A po drugie - to właśnie "samowolka". Nie lubię jak mi ktoś grzebie w moich rzeczach, moje dziecko to inna kwestia, ale już nawet bratanice doskonale wiedzą, że u mnie po szafach się nie "bobruje". A już obcy bachor*?! Nope!
                    * Określenia bachor używam w słownikowym jego znaczeniu, czy po prostu rozpuszczone, niegrzeczne, niewychowane dziecko.
            • pyza-wedrowniczka Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 21:22
              Mój syn nie chodzi do kolegi codziennie, więc trudno mi ocenić. Chodzi do różnych kolegów, spotyka się na osiedlu, koledzy różni przychodzą do nas. Więc na pewno nie objada nikogo za bardzo, nie jest to jednostronne.

              Ale jak mu zaproponują obiad, to raczej nie odmówi. On z tych, co je zawsze, wszędzie i wszystko. Chłopak w wieku rosnącym. Staram się do wypuszczać najedzonego, ale jak zadzwoni "Poszedłem po szkole do Jasia, mogę zostać" to pozwalam od razu po lekcjach.

              Ze słodkim rzuci, jak będzie miał ochotę, ale jak kolega powie, że nic nie ma, to mój syn zaproponuje wypad do sklepu i za swoje kupi nawet jak jest u kogoś. Zresztą zrozumie też "Tego nie można, bo mama to kupiła do ciasta, dla gości na jutro" itp.
              Mam dziecko, które jest bezpośrednie i nie boi się pytać czy prosić, ale też przyjmuje odmowę i jest karne - jak nie, to nie.

              U nas w domu się jada różne przekąski, słodycze itp., różnego typu w ilościach większych niż u ematki - czasami popcorn za 1 zł czy pomarańcze po 3 zł kg (tańsze niż jabłka swoją drogą), a czasami coś bardziej wow.
              • kocynder Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 21:40
                I to jest powód, dla którego sytuacja twojego syna nie jest analogiczna. Bo w starterze jest napisane, że koleżanka - wyżeraczka jest niemal codziennym gościem, że wyżera wszystko co lepsze i że się o żarełko naprasza. Nie ma opcji, że córka wątkodawczyni bywa u koleżanki (bo nie bywa), nie ma opcji, by koleżanka zaproponowała kupno słodyczy z własnej kieszeni (bo wyłącznie wyżera to co znajdzie w szafkach/lodówce. No sorry, ale twój syn, z tego co piszesz prezentuje NORMALNĄ postawę nastolatka, który potrafi jeść jak wróbelek (czyli tyle ile waży), ale równocześnie jest nauczony jakichś zachowań społecznych. Koleżanka opisana w starterze - nie.
    • 18lipcowa3 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:30
      Nie czepiasz się. Mnie tez takie cos ostro wpienia.
      Ja nie wysyłam dzieci w porze obiadu do ludzi, chyba że to jest wyraznie umówione z rodzicem i wtedy na odwrót u nas.
      Natomiast mielismy tyle chetnych i "przypadkowo" idących do nas po lekcjach z córką na jedzenie, że też ukróciłam. Po szkole sama, obiad, i potem proszz jestes wolna- zapraszaj albo wychodź.
    • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:37
      Pozwalam na podżeranie i nie marudzę nadmiernie. Jeżeli dzieciaki przesadzają mówię że to juz ostatnia dokładka, porcja etc.

      Co do zasady pozwalam na normalne jedzenie dzieciom od rodziców z histeriami pokarmowymi. Może dla tych dzieciaków to jedyna szansa na zjedzenie chipsa, loda czy białego pieczywa. To nie ich wina, że maja takich a nie innych rodziców.

      • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:47
        Jak czytam o „histeriach pokarmowych” to sobie od razu myślę, ze kurczę nigdy nic nie wiadomo z jakiego powodu ktoś czegoś nie je. Mi też wmawiano, że moja celiakia to „wymysł”.
        • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:06
          Czym innym jest realna choroba czy uczulenie, którego 11 letnie dziecko jest już zwykle świadome. A czym innym przekonanie rozhisteryzowanych rodzicow że dziubdziusiowi urasnie druga glowa od chipsa i że cukier w zelku zakonczy jego życie w męczarniach.
          • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:33
            Ale ani chipsów ani żelków nie powinno się jeść często. Poza tym są dzieciaki, które jedzenie chipsów potrafią przechorować na zasadzie wymiotów. Znam taki przypadek. Więc dla Ciebie to histeria a jak rodzic wie, że dzieciak spędzi wieczór w kiblu na wymiotowaniu po takiej mieszance to też coś innego.
            • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:09
              Taa 11 letnie dziecko to nie 5 latek. Dosyć sprawnie ogarnia co może go doprowadzić do torsji

              No chyba że jest zerwanym że smyczy dziubdziusiem od rodziców w stylu "a mój Natanek to nigdy hamburgera nie jadł bo (bez próbowania) wie ze nie lubi".
              A potem Natanek robi atak Hunów na lodówkę innych ludzi, którzy nie umierają od cukru.
      • m_incubo Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 16:53
        Ty chyba kpisz?
        Gdybyś mojemu dziecku, nie jedzącemu pieczywa/orzechów/czegokolwiek z premedytacją podawała zakazane produkty (nie wiesz, dlaczego zakazane i to nie twój interes) to myślę, że miałabyś co opisywać na forum, o ile byłabyś w stanie pisać.
        • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:02
          Taaa, orzechami byś we mnie rzucała. Nie pierwsza ani nie istatnia taka groźna w klawiaturze.
          A życiu poburczalabys pod furtka i wysłuchała mojego rześkiego i gromkiego śmiechu gdy odchodziłabym od furtki w kierunku mojego domu. Może byś jeszcze przez otwarte okno usłyszała jak do męża mówię: widzisz ta wariatkę na ulicy. To mama Natanka. Ponoć Natanek ma embargo na pieczywo....

          • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:10
            Takie osoby po prostu zaczną kończyć ze sprawami za narażenie życia i zdrowia i tyle. Warto zgłaszać na policję jeśli w otoczeniu są rodzice kolegów, którzy na prośby o nie podawanie alergikom i dzieciom chorym tak reagują i jednak podają. Bo tak się ratuje życie. Bo w przypadku wstrząsu to nic nie zrobią. Po prostu jeśli dziecko dostanie jednak na wizycie i konieczna będzie interwencja lekarska to brać dokumentację i zgłaszać sprawy.
            • mgla_jedwabna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:25
              Tu nie było mowy o tym, by rodzice żarłocznej jedenastolatki poinformowali o banie na truskawki z powodu alergii.
              • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:39
                To uwaga ogólna. Mnóstwo ludzi ma takie podejście jak się tłumaczy, że nie można jeść czegoś, że to wymysły itp. I możesz tłumaczyć i nie przetłumaczysz. Albo pokiwają głowami i uważają, że to bajki.

                Ile ja to razy słyszałam nawet dokładnie mówiąc co mi jest to sobie nie wyobrażasz. I namawianie, że „kawałek ciasta” nie zaszkodzi, gdzie kawałek to dla mnie dramat.
            • kamin Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:43
              Skąd się nagle w tej dyskusji wzięła alergia? Wyraźnie mowa o dzieciach, które nie dostają pewnych produktów z powodu widzimisię lub po prostu skąpstwa rodziców. A później w.szkole czy w gościach dostają białej gorączki na widok pszennej bułki czy winogron.
              Alergii nikt rozsądny nie zingnoruje, same dzieci się pilnują na ogół.
              • miss_fahrenheit Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:49
                kamin napisał(a):

                > Skąd się nagle w tej dyskusji wzięła alergia? Wyraźnie mowa o dzieciach, które
                > nie dostają pewnych produktów z powodu widzimisię lub po prostu skąpstwa rodzic
                > ów.

                Z ciekawości, tacy np. wegetarianie to skąpi, czy mają widzimisie?
                • memphis90 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:57
                  A co mam zrobić - tworząc analogię do wątku startowego - jak się goszczący u mego dziecięcia 11l Natanek sam dorwie do kabanosów w mojej lodówce? Płukanie żołądka?
                  • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:00
                    Ja na takie okazję mam przygotowane ziarna cieciorki. Ponoć świetnie wyciogaja toksyny wszelakie. Te z mięsa też na pewno.
                    Tylko trzeba dzieciaka przytrzymac mocno podczas zabiegu instalacji cieciorki.
                  • miss_fahrenheit Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:18
                    A nie, na to nie masz wpływu. Dziecko i/lub rodzice tegoż dziecka powinni poinformować o ewentualnej diecie/alergiach i tego sami pilnować. Pytałam tylko z powodu radykalnego postawienia sprawy co do jedzenia - albo poważna alergia, albo skąpstwo/widzimisię.
                • kamin Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:31
                  "Z ciekawości, tacy np. wegetarianie to skąpi, czy mają widzimisie"

                  Dziwne pytanie. Wegetarianie są wegeterianami dobrowonie, mając ku temu powody światopoglądowe jak sądzę. Tylko w tej sytuacji dziecko jest "wegetarianinem" przymusowym, a w gościach się opycha mięchem.
                  I sorry nie będę wtedy szykować osobnyvh wegetariańskich posiłków ich dziecku, skoro ono z chęciąi bez szkody dla zdrowia zje kabanosy czy pizzę z szynką.
            • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:45
              No no. Idziesz na policję i zgłaszasz ze ci dziecko narażono na śmierć w męczarniach za pomocą kanapki z nutellą.
              Oczywiście poza głębokim przekonaniem że orzechy to zło nie masz absolutnie żadnej diagnozy na poparcie swojej wiary.

              Bo mówimy nie o rzeczywistych chorobach a jedynie o przekonaniach rodziców.

              Chętnie bym popoatrzyla co zrobi policja. Może grom wezwą? O ile ich mamy im nie zakazały zbliżać się do orzechów.
              Powtarzam nie mówię tu o istniejących chorobach a jedynie o histeriach żywieniowych.
              • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:22
                Ale nie jest Twoim zadaniem rozstrzyganie co jest potrzebą a co histerią. A Ty się stawiasz jako wybawicielki uciśnionych dzieci. Nie ma obowiązku spowiadania się każdemu dookoła z absolutnie każdego medycznego szczegółu. O to chodzi. Ty możesz nie być świadkiem skutków tego co podasz.
    • jkl13 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:37
      Nigdy nie żałowałam obcym dzieciom jedzenia,.choć przez dom przewijały się i nadal przewijają tabuny obcych dzieci. Ale u nas obowiązuje zasada wzajemności, więc jak raz dzieciarnia wyżre mi całe zapasy, to następnego dnia sprawiedliwie wyżera komuś innemu. Nikt nie jest objadany na okrągło. I moje dzieci na hasło "nie ruszać truskawek, bo są do ciasta, gofrów, na imprezę, cokolwiek" po prostu ich nie ruszą i nie pozwolą ruszyć kolegom. Takie wytresowane smile
      Natomiast nie umiałabym odmówić obcemu dziecku obiadu czy kolacji. Nigdy nie mam wydzielonych porcji, teraz na stanie mam 2 nastolatków na głodzie, więc jedzenie jest zawsze w hurtowych ilościach, ale nawet gdy mamy resztki z obiadu na kolację, to zawsze da się wykroić dodatkową porcję. Ostatecznie zawsze mam składniki na tosty, makaron z pesto lub płatki z mlekiem. Nikt głodny ode mnie nie wyjdzie.
    • samanta1010 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:37
      u mnie sie żywi dużo obcych dzieci. czasami zartuje, ze bede sprzedawac abonament. tak jest to droga przygoda. mi nie przeszkadza, ale rozumiem.
      • samanta1010 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:52
        ale nikt obcy lodowki sam nie otwiera
        • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:43
          Ja mam zamrażarkę w spiżarni przy garażu. Tam skłąduję np. lody. Starsza wpada do domu "mama mozemy lody" i jak sie zgadzam lecą sobie wybrać. Nie zgadzam się czasami nie dlatego ze komuś żałuję lodów tylko dlatego ze np. za 10 minut będzie obiad. Jak akurat są sąsiadki córki to sie pytam czy zjedzą. Jak robię pomidorówkę albo sos boloński to wiem ze zawsze zostaną, bo moje lubią. Młoda znowu przepada za kalafiorową u sąsiadki.
          Latem w domu ma stołówkę ale moje też jadają u sąsiadów.
          • stara-a-naiwna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 14:00
            tylko tutaj nie ma raz moja zje u niej raz tamta u nas
            układ jest nierówny bo zawsze je jedna u drugiej a nie naprzemiennie

            i co do częstowania obiadem
            jak mam wyliczone kotlety, to mówię, ze możesz zjeść jabłko bo mam policzone porcje dla nas na obiad
            i lodów dzieci mogą zjeść jedną porcję z założenia a nie siedem. To co napisał ktoś wyżej, skoro swojemu dziecku nie pozwalam jeść cukru bez ograniczeń, nie pozwalam innemu (albo przed obiadem).
            Nie mam problemu z poczęstowaniem cudzego dziecka ale nie lubię się czuć w jakikolwiek sposób wykorzystywana albo że mi to nie będzie pasowało bo oddam własną porcję.

            I też uważam, ze jest różnica poczęstowania talerzem zupy a karmieniem non stop pełnym obiadem.

            Na miejscu autorki wątku pogadała bym z córką o granicach i sama zareagowała - czego szukają w lodówce, ze jak chcą mogą zjeść jabłko a Zosia zaraz ma obiad a koleżanka niech zwyczajnie zaczeka w tym czasie. Twój dom- twoje zasady.




    • gryzelda71 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:45
      Jak jeszcze dzieci były szkolne, to owszem zdarzało się. Ale nigdy nikt nie wyżerał, ani nie plądrował.
      Teraz są dorosłe i też się zdarza, że dziewczyna chlopaka, chlopak córki jedzą i jakoś dajemy radę.
      Ale gdybym zaczynała odczuwać to finansowo, nie kupowałabym przekąsek itp. Nie ma i tyle.
    • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:45
      >Tylko moje dziecko nie je truskawek, nie grzebie w lodówce i raczej trzeba ja namawiać na to aby cokolwiek zjadła.


      O tez mam niejadka. Akurat truskawki jada ale wielki to niejadek.

      Patrze na jedzace dziecko z najwieksza zazdroscia. W ogole uwielbiam karmic tylko starm sie by byly to konkrety a deser na sam koniec.

      Wiec jak przychodzi to sobie ulewam i karmie. I uwielbiam jak toto wylize talerz a ja mam rozkosz ze toto chce dokladke. Potem jak juz wyjdzie to mowie do mojego dziubdziusia ze chcialabym by tak jadl jak Feluś.

      NIe naleze do ludzi wydzielajaco sknerowatych.
      • bergamotka77 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 21:55
        Tez patrzylam z zazdrością bo starszy niejadek. I dostałam drugie dziecko...jedzące, aż za bardzo big_grin
    • alex_vause35 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:50
      Kup tańsze przekąski i owoce i powiedz dziecku, że ma z tego brać, jak przyjdzie koleżanka. Czyli nie truskawki, a jabłka itp. itd.
      Naucz dziecko, że nie grzebie się z gośćmi w lodówce albo sama interweniuj, kiedy to się dzieje.
      • alex_vause35 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:52
        Najlepiej wystaw im w pokoju, czym mają się częstować i ukróć przewracanie w garach.
    • jdylag75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:50
      Irytowało mnie to bardzo, zwłaszcza w czasach kiedy mój syn mieszkał najblizej ze szkoły z kolegów i bywały tłumy, niestety jakoś njie u wszystkich działała zasada wzajemności. Nie robię zapasów jedzenia, kupuj etylko tyle ile damy radę zjeść, nie znoszę jeść nieświeżego albo wyrzucać, wiec do szału doprowadzało mnie że wracam do domu i nie ma w co żeba wbić. Ukróciłam proceder.Bywało że w lodówce byłą tylko zupa, a na półce wafelki limonkowe bez polewy.
    • mgla_jedwabna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:51
      Porozmawiałabym z rodzicami dziewczynki - coś szwankuje w wychowaniu, jeśli jedenastolatka tak sobie dysponuje zawartością cudzej lodówki.

      Jednocześnie poinformowałabym dziecko oraz swoją córkę, że nie ma żadnego brania jedzenia bez pytania i pozwolenia.

      Osobną kwestią jest to, że ja bym nie pozwalała na częste i długie wizyty dziecka rodziców, którzy nie rewanżują się tym samym. Nie jestem darmową opiekunką, nawet bez wyżywienia.
      • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:24
        > jeśli jedenastolatka tak sobie dysponuje zawartością cudzej lodówki.

        zapewne przy zgodzie i wspolpracy mlodej gospodyni.
        • mgla_jedwabna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:02
          Mówienie koleżance: przynieś mi to/tamto albo chodźmy zobaczyć, co twoja mama tym razem kupiła, jest także objawem złego wychowania.
      • agniesia331 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:49
        Dokładnie. Ja też bym nie pozwalała na codzienne 2.3 godzinne wizyty . Jeśli dziecko samo dyryguje córką twoja.zeby dawała rzeczy z lodowki to nie jest to zaniedbane.zastraszone dziecko. Tylko sprytna panienka. Natomiast tak.sozywialam z przyjemnością kolegę syna.juz dorosłego.dawalam mu nawet domowe przetwory jeszcze niedawno do domu.ktory wynajmowal
    • ichi51e Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 11:53
      wątek bumerang forum.gazeta.pl/forum/w,567,175671596,175671596,Zasady_karmienia_obcych_dzieci.html
    • turbinkamalinka Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:05
      Ale czemu masz pilnować jedzenia. Z córką porozmawiaj, że jedzenie w lodówce nie pojawia się samo. Że jak zjedzą pudełko lodów, to zabraknie dla innych domowników, a jak zjedzą wszystkie truskawki to np nie upieczesz ciasta. Należy córkę w domu nauczyć, że jedzenie w lodówce i szafkach jest dla wszystkich. Jak przychodzi koleżanka przygotowałabym jakiś jogurt, kanapki i te chrupki kukurydziane, czy jakieś jabłka a córce powiedziała że nie ma samowolki w kuchni. Jakby dziewczynka była w trakcie kolacji, to bym poczęstowała.
    • vessss Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:08
      Byłby problem w codziennych wizytach i bez wzajemności. Wyjaśniłabym dlaczego nie chodzą do koleżanki oraz ukrócila codzienną wyżerkę, ciekawe czy koleżanka by nie znikła przy niedostępnej lodówce.
      • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:22
        > Wyjaśniłabym dlaczego nie chodzą do koleżanki

        zapewne tam nie ma slodyczy i lodow do wypeku.
      • m_incubo Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:06
        Nie chodzą, bo ma rodziców buców.
        Trudno mi sobie wyobrazić, że można pozwalać swojemu 11 letniemu dziecku na codzienne kilkugodzinne wizyty w porach posiłków i ani się nie rewanżować, ani się tym w ogóle nie przejmować.
        • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:19
          Tylko trzeba udowodnić ze dziecko faktycznie jest chore. A nie ze mamusia ma widzimisie ze dziubdzius nie może glutenu orzechów i cukru bo tak. I jak zje biale pieczywo to mu lambille namnażają albo czakry zamykają.
          • is-laura Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:23
            Ty jesteś z tych boomerów, którzy wszystko wiedzą lepiej co jest dobre dla cudzych dzieci?
            • sattwaguna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:27
              Nie, z tych co widziało już znudzonych korpo rodziców którzy wymyślają kolejne głupoty by misja macierzyństwo powinna być możliwie skomplikowana i trudna.
              Plus jakiś poradniczek i mamy rodzica z małym pier...niczkiem w głowie.

              Zawsze pytam dzieciaki czy mają hakiem ograniczenia wynikające z choroby. I to respektuje.
              Histetie rodziców olewam.
              Takie dzieciaki już doskonale lacza fakty i wecza co fajtycznie jest chorobą a co wariactwem rodziców.
          • m_incubo Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 26.05.23, 14:28
            Komu "trzeba udowodnić"? Tobie?
            Weź się rozpędź.
    • ggrr.ruu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:12
      Czepiasz się niewłaściwej osoby. Naucz córkę, że ma nie częstować swoich gości sama, mają naszykowaną przekąskę i na tym koniec.
    • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:20
      Najbardziej by mi przeszkadzalo to, ze moje dziecko zywi sie slodyczami czy innymi przekaskami, po ktorych nie zjada juz normalnej kolacji i to regularnie a nie od czasu do czasu. I z tego powodu bym ukrocila dajac cos tam do jedzenia z prosba o niegrzebanie po szafkach.
      Co do lodow - jak u nas byla faza na lody, to robilam domowe. Polecam, masz sklad jaki chcesz, sa zdrowsze a w waszym przypadku beda tez tansze.
    • lauren6 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:22
      Wyedukować dziecko, że ma zakaz myszkowania z koleżanką po szufladach w poszukiwaniu słodyczy. Słodycze "dla rodziny" trzymaj schowane w niedostępnym miejscu i jeżeli córka po nie sięgnie to ją ukarz. Dla koleżanki przyszykuj tańsze przekąski: jabłka, marchewki pokrojone w słupki itd.
      Obiadu bym dziecku nie żałowała, ale lodów za 27 zł/kubełek już jak najbardziej tak.

      Swoją drogą najgorsze są właśnie dzieci z domów "my wiecznie na diecie", "u nas się nie jada słodyczy". Potem są u kogoś w gościnie lub jest jakaś impreza w szkole ze słodyczami i takie dzieci rzucają się na słodkie jak Reksio na szynkę.
      • danaide2.0 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:18
        Dziecko, które na imprezie rzuca się na słodycze, które są wyłożone nie jest chyba gorsze od dziecka, które grzebie ci po szafach.
        • georgia.guidestones Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:27
          danaide2.0 napisała:

          > Dziecko, które na imprezie rzuca się na słodycze, które są wyłożone nie jest ch
          > yba gorsze od dziecka, które grzebie ci po szafach.
          No lepiej jednak podać osobno przekąski, chociażby dlatego że jest jako taka kontrola nad ilością. Grzebanie obcym ludziom w lodówce jednak jest przegięciem.
          • danaide2.0 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:58
            A co ja innego, w kontekście wpisu, na który odpowiadam, napisałam?
        • triss_merigold6 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:38
          Jest niewychowane.
          • danaide2.0 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:59
            Oj triss, jakbyś na przyjęciach dyplomatycznych nie bywała. Leży na stole, dają sygnał...
      • berdebul Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:40
        Najgorsze są z domów „u nas nie ma obiadu, bo dzieci jedzą w placówce, a my w pracy”. Nie ma w sprzedaży garnków tej wielkości, żeby starczyło dla szarańczy.
        • kamin Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 17:50
          To ci przyśle mojego syna. U nas nie ma obiadu, bo jak był, to wyrzucałam.
          • mgla_jedwabna Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 28.05.23, 09:38
            To jesteś w mniejszości.

            Niektórym się wydaje, że jak dzieciak miał w placówce obiad o 11:30, z którego zupy nie dojadł, a surówkę pominął, bo nie lubi, to na tych ziemniakach z kotlecikiem przetrwa do kolacji o 19:30. Tymczasem dzieciak robi za szarańczę w domu kolegi w okolicach 15:30, bo wie, że w domu dostanie najwyżej jabłuszko.
            • is-laura Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 28.05.23, 10:41
              Dzieciakowi po szkole należy się porządny posiłek we własnym domu, a nie przekąski w domu kolegi/ koleżanki. Dbanie o właściwe żywienie dzieci jest obowiązkiem rodziców, a nie sąsiadów.
              • nika_1985 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 28.05.23, 12:18
                Hahahh..zabronisz mu zjeść kawałek pizzy czy wafelka u kolegi? Nie rozśmieszajcie mnie.
                Dzieci jedzą w domu..ale nie od dziś wiadomo,że u kogoś zawsze lepiej/inaczej smakuje i nie pogardzawink
    • aqua48 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:25
      Naucz córkę że nie ma samowolnego buszowania po lodówce, w razie wizyty koleżanki jest do jedzenia to i to, i jak zjedzą to koniec, więcej nie ma. Piszesz że dziewczynka przychodzi wieczorem na 2-3 godziny, to skąd miałyby się brać te porcje obiadowe których się jakoby domaga?
      • katiemorag Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:47
        To nie chodzi o obiad. Obiad by jeszcze zginął w wydatkach. Ale o takie smakołyki. Truskawki, borówki, winogrona, banany. Dziewczynka nie zje na smaka tylko idzie w ilość. Lody, słodycze, czipsy. Pewnie rośnie i dlatego ma taki apetyt. Tylko, ze ani ja ani moje dziecko nie jemy takich ilości. Zjedzenie 2-3 bananów na jednej wizycie 3 godzinnej to dla mnie wyczyn. Takie przekąski są dość drogie.
        • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:50
          Nie zapraszaj. Nie stac cie.
        • brenya78 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:59
          "Dziewczynka nie zje na smaka tylko idzie w ilość. Lody, słodycze, czips"

          Dorosła kobieta nie potrafi dzieciom dać bana na wyjadanie wszystkich słodyczy, owoców i przekąsek? Języka w gębie nie masz?
        • danaide2.0 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:21
          Nie wiem co to znaczy "na smaka", ale może wypadałoby zacząć od edukacji ekonomicznej własnego dziecka?
          • 1maja1 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 16:51
            Na smaka czyli jeden banan, ze 3 trusawki, kilka borowek. Moja szwagierka w czasie wielodniowych wizyt u mnie potrafila zjesc pol opakowania borowek, ktore dawalam dziecku. Ona sie z nia bawila w pokoju i przy okazji wyjadala dziecku owoce. Za to jak sobie kupila, to chowala do swojej walizki, zeby przypadkiem nikt jej borowki jednej nie zjadl.
            • memphis90 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:02
              Teraz chyba kpisz... Szwagierka zajmuje Ci sie dzieckiem i je zabawia- ale kilku borówek jej zjeść nie wolno...? W czasie kilku dni...?
              • 1maja1 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:29
                “Bawila sie” to niewlasciwe slowo. Siedziala w pokoju corki z telefonem przyklejonym do reki przez caly pobyt. Moja corka b zle jadla, borowki to byly jedne z niewielu rzeczy, ktore uwielbiala. Szwagierka miala cala lodowke jedzenia, owocow innych do wyboru, wiec oczekiwalabym, ze dorosla kobieta wiedzac jak malo je moje dziecko nie bedzie jej wyjadac pol opakowania, tym bardziej, ze zanim dzieci przyszly ze szkoly byla zawsze najedzona jak bak. Tak, nast razem dokupilam wiecej, ona tez sobie kupila, ale schowala do walizki, tak jak inne rzeczy, ktore sobie kupila do jedzenia.
        • zerlinda Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 28.05.23, 09:47
          Masz dziecko na diecie i kupujesz chipsy?
        • kocynder Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 28.05.23, 11:50
          Nie do końca masz rację, że "Obiad by jeszcze zginął w wydatkach". Jeśli miałabyś domowników sześć osób i szło o jeden, dwa obiady w miesiącu - to owszem, ale nie w sytuacji, gdy prowadzisz dwuosobowe gospodarstwo domowe (matka i córka) a dodatkowy obiad jest trzy - cztery razy na tydzień. To nie kwestia "odmówisz głodnemu dzieciątku talerza zupy", a raczej "mam dość stałego i regularnego żywienia dodatkowej gęby". Szczególnie, jeśli dodamy, że córka wątkodawczyni jest na jakiejś wysokospecjalistycznej diecie (zakładam, że nie z kaprysu matki, a konieczności)...
    • wena-suela Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:33
      Trolowanie? Zawsze lubiłam jak goście moich dzieci jadły u nas ...
      • mikams75 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:37
        a z drugiej strony? czy chcialabys, zeby twoje dziecko szlo do kogos i objadalo sie lodami, slodyczami i co tylko by mu sie tam udalo znalezc?
        Bo tu nie chodzi i nakarmienie glodnego a o lakomstwo i niezdrowe regularne jedzenie.
        • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:43
          Mnie dziwia ludzie ktorzy nie postawia na stol jedzenia jak maja malego goscia. Nie chcesz karmic, nie zapraszaj. Wyliczone nieempatyczne sknery.


          A juz nauczenie dziecka ze sie u kogos nie grzebie to odrebny temat. Zdecydowanie nie powinno grzebac..no ale to jeszcze dziecko...
          • aqua48 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:56
            princesswhitewolf napisała:

            > Mnie dziwia ludzie ktorzy nie postawia na stol jedzenia jak maja malego goscia.
            > Nie chcesz karmic, nie zapraszaj. Wyliczone nieempatyczne sknery.

            Pieprzysz jak potłuczona. Ona nie zaprasza tej małej na posiłki, ani na buzowanie i wyjadanie zapasów, jej córka zaprasza ją na wspólną zabawę.
            • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:03

              Wspolna wielogodzinna zabawa wiaze sie z tym ze dzieci sie robia glodne. Jesli masz wnuki to powinnas to wiedziec.

              Poza tym jesli im nasmazy nalesnikow czy zrobi ciasto z galaretka ( nawet z 1 pomarancza na cale ciasto) to problem bedzie zalatwiony.
              Albo nie zapraszac jesli kogos nie stac


              Chamskie odzywki jak w pierwszym zdaniu zachowan dla sobie podobnych .
              • nika_1985 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 28.05.23, 12:06
                No ja ciągle mówię o tym samym..ale tu mówią o jakims gotowaniu jak dla armii..o budżecie,który miałby się zrujnować...jak.pisze o naleśnikach czy o wystawieniu paluszków na zagrywkę to z.kolei mówią,że to niezdrowe i od razu dziecko zabije no i że kupa gotowaniawink) nikt nie.mowi,że mają stać przy garach.
                Nawet pokrojenie jabłka to już za dużo..bo po co ma dziecko jeść.
                A ja piszę o zagryzkach..leży sobie coś to weźmie albo i nie..ale wtedy jak jest pod ręką to może odejdzie ochota na grzebanie po szafkach czy otwieranie lodowek
            • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:46
              NO i w casie tej zabawy nie mozna nic zjeść? Normalne, ze jak przynoszę do domu truskawki a u starszej jest koleżanka to dostają miskę tych truskawek do pokoju czy tam na taras. Mam je chować az gość wyjdzie?
              • miss_fahrenheit Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:48
                Ale tu jest jednak trochę inna sytuacja... Twoje dziecko dostaje miskę truskawek, a resztę masz np. do ciasta, a tu dzieci same sobie wyciągają i z ciasta nici... i tak codziennie/co drugi dzień.
                • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:48
                  NO nie bo u mnie pytają co jest do zjedzenia. Albo czy mogą lody albo coś słodkiego.
              • gryzelda71 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:59
                Hmmmm ja np nie wypakowuje zakupów w pokoju dziecka. I wcale nie lecę z lodami, owocami czymkolwiek tylko dlatego, że kupiłam.
                • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:48
                  NO a ja czasami niose truskawki, jabłka, czereśnie. A czasami przychodzą dzieci same i pytają co mogą zjeść. Mam truskawki- daje truskawki, mam jabłka- jabłka
                  • gryzelda71 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:52
                    Jak ciebie czytam, to mam wrażenie że dzieci ciągle swiatek piątek, biegają między domami i jedzą. 😀
                    • hanusinamama Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 22:02
                      NO tak u mnie jest. Nie widzę za to tego co tu czasami opisują "dzieci dzisiaj nie wychodzą na dwór, osiedlowy plac zabaw pusty". Dzisiaj młoda jak wyszła o 11 tak latała z koleżankami do 19. Nie wiedziałam, że to aż tak dziwne. Tak samo spedzałam dzien wolny w tym wieku
          • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:01
            Serio gościa, który bywa 2-3 razy w tygodniu jest obowiązek karmić borówkami, truskawkami, winogronami gdzie to najdroższe owoce teraz? Nie każdego na to stać po prostu. I to nie że gość się poczęstuje tylko wyżera zapasy domowe takich owoców, które były kupione dla całej rodziny.

            Princess jeśli Cię stać na to żeby za to płacić to spoko ale nie każdego na to stać i to nie znaczy, że jest złym człowiekiem. Czasy są trudne. Ceny rosną a pensje tak nie rosną.
            • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:05
              A gdzie ja napisalam ze ma obowiazek akurat karmic owocami?? Gdzie?

              Napisalam ze jesli zaprasza to powinna postawic cos na stol by nie bylo potem jej glupio jak dzieci glodne albo obsmaruja ja.

              To ona wybiera co moze to byc i na co ja stac

              Albo nie zapraszac.
              • memphis90 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 18:04
                Ale to chyba nie ona zaprasza, tylko dzieci wpadają do siebie nawzajem na zabawę...? U nas w Polsce nie wysyła się specjalnych zaproszeń z tego powodu i załatwiają to dzieci między soba, nie rodzice...
          • kachaa17 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:33
            A może te sknery ledwo wiążą koniec z końcem i karmienie dodatkowego dziecka to dla nich po prostu duży wydatek? Też by mnie wkurzało, że ktoś przychodzi do mnie i się gości a do siebie nie zaprasza, że nie ma tej wzajemności.
      • georgia.guidestones Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:29
        wena-suela napisał(a):

        > Trolowanie? Zawsze lubiłam jak goście moich dzieci jadły u nas ...
        Jest pewna granica, na przykład plądrowania lodówki i szafek przez te dzieci (opisane w starterze, przeoczylas) . Mało kto byłby wtedy uradowany, więc jesteś wyjątkiem.
        • waleria_bb Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 08:39
          Generalnie ja bardzo miło wspominam ze swojego dzieciństwa to, jak mamy koleżanek częstowały czymś dobrym do jedzenia. Jak ja zapraszałam, rodzice zawsze dbali o full wypas, przekąski, owoce. Buszowania po lodówce jednak nie pamiętam i to jest serio brak wychowania. Tu nie chodzi o żałowanie dziecku jedzenia, ale o to, że ktoś nie czuje się komfortowo we własnym domu, bo ma nalot na lodówkę, szafki.
          Porozmawiałabym z dzieckiem, że mają przestać szperać. Na wizytę koleżanki szykowałabym miseczkę z owocami (tańszymi niż truskawki) i kanapki i tyle. Nie wiem, czy tu problemem nie są przypadkiem sprytni rodzice tej dziewczynki. Może zauważyli, że wraca zawsze najedzona i u siebie w domu nie mają owoców, lodów, przekąsek itd.
    • katiemorag Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:42
      Czytam ten i poprzedni wątek i mam jeden wniosek. Wszystkie domy chyba maja bardzo dobra sytuacje finansowa. Bo jak czytam, ze ktoś karmi dużo i obficie kilka razy w tygodniu to trzeba mieć po prostu na to środki finansowe. Przy obecnych cenach żywności małe pudełko truskawek za 10 zł to dla mnie pewnego rodzaju luksus. Jak kupię dwa pudełka na ciasto i obce dziecko mi zje te 20 zł a do tego zrobi to kilka razy w tygodniu to jest to dla mnie spory wydatek. Lody ja patyku to koszt około 5 zł. Dla mnie życie stało się po prostu drogie i wiele rzeczy jedzeniowych sobie odmawiam. Wcześniej nie miałam tego typu problemów.
      • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:44
        To moze nie nalezy zapraszać jeśli balansujesz na granicy nedzy. Albo zrob nalesniki.
        • katiemorag Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:50
          Uważasz, ze to już balansowanie na granicy nędzy? Nigdy aż tak o tym nie myślałam aczkolwiek patrze co kupuje w sklepie i dużo rzeczy odmawiam tych jedzeniowych. Swobody zakupów nie mam takiej jak kiedyś. Sama wychowuje dziecko wiec pewnie moje wydatki tez są inne niż w małżeństwie.
          • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 12:51
            >Uważasz, ze to już balansowanie na granicy nędzy? Nigdy aż tak o tym nie myślałam aczkolwiek patrze co kupuje w sklepie i dużo rzeczy odmawiam tych jedzeniowych.

            Tak. Jesli odmawiasz sobie jedzenia to balasnujesz na granicy biedy. Mowie powaznie: nie zapraszaj bo cie nie stac.
            • volta2 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:40
              do nędzy to jej daleko

              nie stać jej na frykasy, nie ważne czy dla siebie (tu można użyć rozsądku) czy dla gościa.

              frykasy są dlatego frykasam, że ich cechą charakterysytyczną jest CENA. zapewne autorkę stać na kajzerkę z dżemem i to bym cudzesowi oferowała w trakcie wizyty.

              ps. nie mam problemu z zawołaniem swojego dziecka na obiad i tłumaczę, że nie mam się jak podzielić bo u mnie porcje sa wyliczone, przy nagłej wizycie - ktoś zostałby glodny. dziecko wtedy mówi, że spoko, zje w swoim domu. nikt się w dzisiejszych czasach na zupę rzucał nie będzie, głodu w pl nie ma
              • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:44
                Ja bym po prostu poprosiła o wizyty w portach pozaobiadowych.
              • princesswhitewolf Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 13:44
                >nie stać jej na frykasy

                Pudelko truskawek jako frykas ...w koncu maja. No prosze Cie...
                • mia_mia Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:21
                  Akurat truskawki są teraz po 20-25 zł, dużo taniej można kupić banany, ananasy, melony mięso czy słodycze. Banany dziś w sklepie były tańsze od marchewki, więc propozycja postawienia marchewki jako taniej alternatywy też okazuje się nie trafiona (6.99 vs. 7.99 w lidlu, nie na bazarku). Najtaniej chyba wychodzą słodycze😀
                  • eriu Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:29
                    Ale to ciągle szklarnia. I ceny są wymuszane z powodu importu truskawek z Grecji.. Pogoda jest zbyt zła żeby na polach dobrze rosły. Mam w ogrodzie i niestety widzę jak w tym roku wszystko się dzieje wolno.
                  • spirit_of_africa Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 19:23
                    Dziś kupowałam 16,5 za 1kg
                • jozefrobotnik Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:23
                  Tak, 23 zł za kilogram truskawek to dla mnie dużo. I nie jestem nędzarka.
                  • nika_1985 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 11:47
                    U mnie już dzisiaj widziałam po 11zl /kg więc jest nadzieja...wink
                • thank_you Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 14:31
                  37 zł/kg

                  Dziwi Cie to? Mnie nie dziwi, ze ktoś moze miec inna sytuacje finansowa i skoro pisze, ze dla niej to spory wydatek, to chyba wie, co mówi?
                • alex_vause35 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:08
                  Princess, w du... byłaś i g... widziałaś. Tak, w Polsce tanimi owocami są teraz tylko jabłka.
                • laura.palmer Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:08
                  princesswhitewolf napisała:

                  > Pudelko truskawek jako frykas ...w koncu maja. No prosze Cie...

                  Czy ty się (znowu) z choinki urwałaś? Sezonowe owoce od lat są w Polsce cholernie drogie, w tej chwili kilogram truskawek to u mnie 30zł. Maliny czy czereśnie są nawet w środku lata droższe niż owoce egzotyczne.
                  Przyszłoby ci 20 czy 30 lat temu do głowy napisać komuś, że skoro nie stać go na mango czy ananasy to znaczy, że ma nie zapraszać gości bo w domu nędza? Wątpię. A teraz sezonowe wypadają w stosunku do zarobków dość podobnie.
                  • leosia-wspaniala Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 23:49
                    >Czy ty się (znowu) z choinki urwałaś?

                    Nie wiem, co się tak wszystkie dziwicie. Ona jest oderwana od rzeczywistości, mieszka w bogatym Londynie, w Polsce była pewnie ostatnio za Leszka Millera, zarabiać tu nigdy nie musiała, w dodatku nie potrafi czytać ze zrozumieniem i jest zwyczajnie tępawa. W jednym z ostatnich wątków, na pytanie co zrobić z mięsem mielonym, odpowiedziała, że wegetariańską lasagne.
                    • zalamana_50 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 11:43
                      leosia-wspaniala napisał(a):

                      > >Czy ty się (znowu) z choinki urwałaś?
                      >
                      > Nie wiem, co się tak wszystkie dziwicie. Ona jest oderwana od rzeczywistości, m
                      > ieszka w bogatym Londynie, w Polsce była pewnie ostatnio za Leszka Millera, zar
                      > abiać tu nigdy nie musiała, w dodatku nie potrafi czytać ze zrozumieniem i jest
                      > zwyczajnie tępawa.


                      Lepiej bym.tego nie ujela 😅


                      W jednym z ostatnich wątków, na pytanie co zrobić z mięsem
                      > mielonym, odpowiedziała, że wegetariańską lasagne.

                      Żartujesz....
                      • leosia-wspaniala Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 12:38
                        forum.gazeta.pl/forum/w,567,176004885,176004885,Pulpety_zrobione_i_zjedzone.html

                        Nie żartuję big_grin
                        • zalamana_50 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 25.05.23, 14:42
                          leosia-wspaniala napisał(a):

                          > forum.gazeta.pl/forum/w,567,176004885,176004885,Pulpety_zrobione_i_zjedzone.html


                          >
                          > Nie żartuję big_grin

                          No.niestety 🤣
            • kachaa17 Re: Wyjadanie jedzenia przez obce dzieci 24.05.23, 15:38
              Ja np. nie kupuję w ogóle borówek i truskawek poza sezonem. Tak ogólnie to nie przepadam za owocami, poza sezonem są niesmaczne no i drogie. Uważam więc, że skoro autorka kupuje te owoce to nie jest tak źle co nie znaczy, że ma karmić obce dziecko beż wzajemności.