andallthat_jazz
25.05.23, 12:06
Juz kolejny raz jskis debil wepchnal drugiego faceta prosto pod tramwaj. Na szczescie tylko lekkie obrazenia. Nie ukrywam, ze schizuje na tym punkcie i np. na stacji metra nie przejde wymijajac ludzi tuz przy (a juz wogole) poza linia odgradzajaca przy krawedzi. Serio boje sie, ze trafi sie jakis swir, ktos niechcaco mne popchnie lub zakreci mi sie w glowie i padne na torowisko. Meczace to bo zamiast pojsc, gdzie mniej ludzi, tlocze sie z innymi, bo boje sie tej wymijanki. Ma ktoras tak samo?