Czy istnieje w Polsce selekcja lekarzy?

[mari614]

Z tego co widzę to przychodnie/szpitale zatrudniają nawet lekarzy do których prawie nikt nie chce chodzić. Niektóre poradnie składają się z samych takich lekarzy.

[angazetka]

Sprawdź, jakie są kolejki do lekarzy.

[ewka.n]

Oczywiście, że istnieje. Oddycha? Zgodził się na dane wynagrodzenie? No, to serdecznie witamy w naszym zespole!

[heca7]

Dokładnie, odrzuca się tylko tych ewidentnie nie oddychających

[turbinkamalinka]

heca7 napisała:

> Dokładnie, odrzuca się tylko tych ewidentnie nie oddychających
>

Ależ może nie oddychać. Byle na drzewo nie zwiewał

[misiamama]

a skąd wiesz że nikt nie chce chodzić? chyba jednak ktoś chodzi, skoro są w gabinecie?

[angazetka]

Oraz: skąd by było wiadomo, że nikt nie chce chodzić, gdyby nigdzie nie pracowali?

[zaczarowanyogrod]

Bo nie chcą, ale muszą. W mieście w mojej okolicy w przychodni w której przyjmują rodzinni i inni lekarze. Ja do tych innych czekam to słyszę jak ludzie się pytają o tego jednego konkretnego lekarza rodzinnego o terminy lub czy jest. Jak go nie ma lub nie ma miejsca , a nie bardzo się śpieszą to wolą przyjść innego dnia. Jak muszą to idą do kogo innego.
No i na pewno tak, ze nikt nie chce to nie jest innym na pewno wszystko jedno do kogo chodzą.

[rosapulchra-0]

Ale tak jest wszędzie na świecie, nie tylko w Polsce. Ja mam od lat swoją GP i za cholerę nie pójdę do innego lekarza. Wolę poczekać na wizytę dłużej niż iść do innego.

[mari614]

Bo da się umówić do nich z dnia na dzień, a kiedy przychodzisz jesteś jedynym oczekującym na wizytę i wchodzisz minutę po zarejestrowaniu.

[asia.sthm]

> i wchodzisz minutę po zarejestrowaniu.

I to ci wydaje takie podejrzane? Szczesciara jestes i tyle. Udalo sie to idz kup los na loterie

[mari614]

Dla weryfikacji można umówić się na kilka wizyt, zawsze tak samo, no może czasem jakiś jeden inny pacjent się trafi.

[zaczarowanyogrod]

To takiego lekarza to jeszcze nie widziałam. Nawet do tych co ludziom za bardzo nie pasują to są kolejki.

[mari614]

To u mnie na prowincji tacy wybitni specjaliści, że ludzie chyba wolą sami się leczyć niż do nich chodzić.

[zaczarowanyogrod]

U mnie na wsi ludzie nie mają za bardzo wyboru, na lekarzy narzekają, często muszą potem jechać do większych miast niż moje powiatowe, bo coś było zrobione źle lub nie wykryte, ale mimo to chodzą.

[mari614]

No jak lekarz jest chamski, brutalny, a zamiast pomóc masz szansę że zaszkodzi to może nic dziwnego. I tacy lekarze nie muszą martwić się o pracę.

[zaczarowanyogrod]

Nie bardzo rozumiem to co napisałaś. Że nic dziwnego, że ludzie muszą jechać do większych miast?
Ale wpierw idą do tego blisko dostępnego, każdy ma kolejki.
I którzy nie muszą się martwić o pracę ci źli?

[mari614]

Nic dziwnego, że pacjenci nie chcą do nich chodzić. Może pójdą najpierw do takiego blisko dostępnego i się sparzą lub nigdy nie pójdą, bo ktoś je przed tym ostrzeże. I potem nie mają żadnych kolejek. Tak, Ci źli nie muszą się martwić o pracę bo i tak ich zatrudnia szpital/przychodnia mimo tego, że mało kto chce do nich chodzić.

[zaczarowanyogrod]

Bo w małych miejscowościach mało kto chce pracować to zatrudniają kto chce. Mało lekarzy.

[mamtrzykotyidwato5]

misiamama napisała:

> a skąd wiesz że nikt nie chce chodzić? chyba jednak ktoś chodzi, skoro są w gab
> inecie?

Ja na przykład do takich chodzę w naszej przychodni. Po recepty chodzę, wypisują wszystko, co chcesz.
Bez kolejek, bez zapisów, szybko i sprawnie.
A jak potrzebuje lekarza do leczenia, to zapisuje się do jednego, który jest dobrym lekarzem i do którego trzeba się zapisać na kilka tygodni wcześniej, albo idę prywatnie.

[mid.week]

misiamama napisała:

> a skąd wiesz że nikt nie chce chodzić? chyba jednak ktoś chodzi, skoro są w gab
> inecie?

Kazdy sie natnie na pierwsza wizyte, byc moze pójdzie kolejny raz z czyms prostym, z uwagi na szybszy termin niz u innego lekarza. Raz trafilam na pania detmatolog w wieku ktory juz trzeba datowac weglem. Pani ogladala mnie lupą bo slabo widziala w okularach. Zdiagnozowala włókniaka na powiece (ktory na pierwszy rzut oka innej lekarki okazal sie czyms innym), orzekla ze to sie albo mrozi, albo wycina, albo laserm usywa ale ona nie wie. Ona mi nie pomoże, bo to oko, ona kolo oka robic nie bedxie to innego lekarza trzeba. Na pytanie gdzie mam sie udac po pomoc, czy do chirurga, okulisty, innego dermatologa, stwierdzila ze nie wie. Koniec wizyty.

[asia.sthm]

> Raz trafilam na pania detmatolog w wieku ktory juz trzeba datowac weglem....

Kolezance taki weglowy lekarz wypisywal recepte rowne 25 minut.

[daszka_staszka]

Często wystarczy że jest. POZ dostaha kasę z NFZ od liczby deklaracji pacjentów - nie ważne że pacjent nie korzysta z wizyt. Na konkretną liczne pacjentów przypada konkretna liczba lekarzy. I biznes się kręci

[gulcia77]

Żeby jeszcze było kogo selekcjonować. 🤣🤣🤣

[alina460]

Zdają test lusterka. Nie wiedziałaś?

[aagnes]

Ci co mają abonamenty w LM dobrze wiedzą do kogo nikt nie chce chodzić, do tych lekarzy są zawsze terminy, nie bez powodu.
w przychodniach rejonowych mam wrażenie, ze oblężenie jest do wszystkich. kilka dni temu poszlam zapisac mame, spedzilam tam kwadrans i bylam swiadkiem dwóch awantur, zamieszek w rejestracji, nic nie załatwiłam, nie ma numerków do nikogo, dzwonic w nowym roku. załamka.

[asia.sthm]

Ja sie tu podepne z innym pytaniem.
Czy spotkalyscie wybitnie starych lekarzy na sluzbie?
Pytam dlatego, ze ostatnio dowiedzialam sie prywatnie o dlugo po emeryturze pracujacych nadal lekarzach.
Czy 83 latek jako doktor na dyrzurze nie sprawilby, ze mialybyscie chec uciekac?
Jak dlugo mozna w zawodzie pracowac aby nie podpadalo to pod status podwyzszonego ryzyka?

[andaba]

Rzecz powszechnie znana, że lekarz pracuje dopóki trzyma mocz i słuchawki.

[martishia7]

[bene_gesserit]

Dwa razy była u stareńkich lekarzy, takich grzybków, jeden z niedosłuchem.
Dwa razy postawili najlepsze diagnozy - to znaczy jeden otwarcie powiedział, ze nie wie co mi jest, ale leki, które przepisał pomogły. A wcześniej byłam na czterech wizytach, z kazdej wychodziłam z innym pomysłem na moje objawy albo informacją, ze 'tak ma być', to znaczy boleć.

Więc z tym ageizmem to moim zdaniem nieporozumienie.

[alicia033]

asia.sthm napisała:

> Czy spotkalyscie wybitnie starych lekarzy na sluzbie?

Tak. I nie w Polsce a we Francji.
> Pytam dlatego, ze ostatnio dowiedzialam sie prywatnie o dlugo po emeryturze pracujacych nadal lekarzach.
> Czy 83 latek jako doktor na dyrzurze nie sprawilby, ze mialybyscie chec uciekac?

Na dyżurze? Absolutnie. Może być i samym Belzebubem, byle skutecznie pomógł. > Jak dlugo mozna w zawodzie pracowac aby nie podpadalo to pod status podwyz
> szonego ryzyka?
>
well, zaawansowany wiek to w każdym zawodzie podwyższone ryzyko. Biorąc pod uwagę tempo starzenia się Europy najwyższy czas pogodzić się z tymi okolicznościami.

[asia.sthm]

>> doktor na dyrzurze

> Na dyżurze? Absolutnie.

Nie masz pojecia jak mnie ucieszylo to, ze odgadlas o jakie slowo mi chodzi

> Biorąc pod uwagę tempo starzenia się Europy najwyższy czas pogodzić się z tymi okolicznościami.

No wlasnie nie bardzo umiem sie z tym pogodzic.

Pare lat temu czekajac w poczekalni przed operacja oka (błaha), dojrzalam lekarza wychodzacego z gabinetu wywolac pacjetke. Te dlugasne sekundy kiedy myslalam ze on po mnie doprowadzily mnie do ataku serca. Mial na oko z osiemdzieciat pare lat i lekko trzesly mu sie rece. No nie, temu dotknac oka bym w zyciu nie pozwolila. Fobia to juz czy co?

[natalyaxx]

Operowała mnie 74letnia chirurg, prywatnie. Narząd tak pięknie usunięty jakbym go nigdy nie miała, każdy na USG się zachwyca. Liczą się umiejętności, nie wiek.

[asia.sthm]

> Liczą się umiejętności, nie wiek.

To jest wielkie uproszczenie. Wiek powoduje mniejsza sprawnosc, wydajnosc, refleks i co tam jeszcze sie pogarsza. W niektorych zawodach nie szkodzi, w innych bardzo szkodzi.
Ja mam obiekcje jesli chodzi o lekarzy.

[waleria_bb]

Do chirurga staruszka na pewno bym nie poszła z tych względów, które opisałaś. Doświadczenie jest bardzo ważne, ale biorę też pod uwagę aspekty jak estetyczne szycie i tu już bym miała bardzo duże wątpliwości, czy 80-latek mi takie wykona.

[mebloscianka_dziadka_franka]

No zwłaszcza u chirurga wiek ma znaczenie.

[asia.sthm]

> No zwłaszcza u chirurga wiek ma znaczenie.

Kolezanka kolezanki opowiadala jak pewien gwiazdor chirurg slawny na pol swiata, dokonywal operacji juz w bardzo zaawansowanym wieku. Owa kolezanka mojej kolezanki, pielegniarka asystowala mu wtedy przy dlugiej, skomplikowanej operacji. Wszyscy byli zmeczeni i jak juz gwiazdor skonczyl swoja czesc wyszedl. Do koleznki obowiazkow nalezalo przeliczenie tych wszystkich saczkow, szmatek, instrumentow itd. przed zaszyciem pacjenta. I niestety brakowalo jednej szmatki

[mebloscianka_dziadka_franka]

No ja bym uciekała. U mnie w przychodni za to widzę, że do młodych lekarzy nie ma chętnych. Ostatnio byłam o takiego i pomimo kolejki w poczekalni okazało się, że tylko ja do niego jestem zapisana, reszta czekała do innego lekarza

[zaczarowanyogrod]

W szpitalu nie spotkałam i raczej nikt z mojej rodziny też. Mnie operował około 60 latek. Ale to się już po dowiedziałam.
W szpitalu babcia spotkała około 70 latka kardiologa, nie wiem czy robił operacje. Tata był w przychodni u laryngologa po 80. Brat dziadka u ortopedy mówił że wyglądał na około 90 letniego i stryj właśnie się bał że będzie jeszcze go musiał ratować jak mu pokazywał na leżance ćwiczenia, które miał robić w domu.
W jednej miejscowości w okolicy jest 86 letni rodzinny.

[daszka_staszka]

Mi taki senior neurolog ekspresem zdiagnozował problemy zdrowotne z którymi inni odsyłali mnie do ortopedów, którzy leczyli a nie wyleczyli. Co ciekawe były to badania neurologa w ramach medycyny pracy

[ewa_2009]

napiszesz coś więcej?

[katriel]

> Czy spotkalyscie wybitnie starych lekarzy na sluzbie?

Tak, kilka razy.

Jeden: chirurg dziecięcy na dyżurze w niedzielę (więc jedyny na oddziale). Niemowlęciu, które upadło na główkę z przewijaka, zlecił prześwietlenie czaszki, po czym i tak nie zauważył pęknięcia kości na zdjęciu ani w opisie (bo był ślepawy ze starości) i nie usłyszał, że pielęgniarka zwraca mu uwagę na to pęknięcie (bo był głuchawy ze starości).

Dwa: laryngolożka, do której poszłam z zatkanym po katarze uchem. Zdiagnozowała uszkodzenie nerwu słuchowego (powtórzę: nie skarżyłam się na problemy ze słuchem, tylko na denerwujące uczucie fizycznie zatkanego ucha) i zaleciła serię zastrzyków w brzuch. Poszłam potem do innego laryngologa (też emeryt, ale 20 lat młodszy), który przedmuchał mi ucho metodą Politzera, pięć minut i po sprawie. Nie wiem, skąd ta pierwsza wzięła ten uszkodzony nerw.

Trzy: inny laryngolog, u którego była z kolei moja mama (ja z nią, bo poprosiła). Diagnoza szybka i poprawna, leczenie sensowne, merytorycznie nie mam żadnych zastrzeżeń, ale... kompletnie nie przestrzegał zasad higieny. Chrząkał i kaszlał, jak potrzebował podnieść jakiś drobny przedmiot to ślinił palce, na przemian zdejmował i zakładał jednorazowe rękawiczki, wyjętą z kieszeni chusteczką przecierał kolejno czoło, okulary i wziernik... No ja byłam przerażona. I to wszystko w 2022, z widmem covida za plecami.

Cztery: lekarz medycyny pracy. Miał tylko podpisać dokument i zrobił to sprawnie.

[ardzuna]

asia.sthm napisała:

> Czy spotkalyscie wybitnie starych lekarzy na sluzbie?

Poszłam dobrowolnie prywatnie do starego lekarza. Słysząc jego nazwisko, nikt nie polemizował z diagnozą.

[chococaffe]

Ale to normalne, ze lekarze są wybitni, dobrzy, przeciętni i słabi. I kolejki do niech mają proporcjonalną długość.

[mari614]

Wybitni i dobrzy za granicą, przeciętni w Warszawce, na prowincji słabi lub żadni 🤦‍♀️

[zaczarowanyogrod]

Nawet w małej miejscowości mogą być dobrzy to nie od tego zależy.

[chococaffe]

ok

[ophelia78]

Oczywiście ze jest.
Jeśli dzwonisz do przychodni szczególnie prywatenj i do lekarza obleganej specjalizacji jest termin na jutro to jest w tym coś podejrzanego.

W Szczecinie jest pewna poradnia chirurgiczna. Dość znana bo jest w tym samym miejscu id stu lat. I większość pacjentów obskakuje 2 lekarzy X i Y. X jest znanh z tego że jest brutalynm chamem który ci powie "jest Pani u chirurga, tu musi bolec".
Rejestrowałam się tam i mowie: dowolny najizszy termin do wszystkich jedno kogo byle nie do dr X.".
Ruch brwi u pani rejestratorki powiedział mi że rozumie....
Do X termin był na dziś. Do Y za 3 tygodnie.
Na NFZ

[armamagedon]

Najczęstsza, z którą się spotkałam to zwalnianie tych, którzy „za dużo badan zlecają”.
Choć faktycznie, z racji niedoboru lekarzy, bywa dziś rzadziej spotykana.

[yannefer]

Najstarszego lekarza jakiego spotkałam to były badania medycyny pracy 😉

[yannefer]

Do tej pory zadziwia mnie fikcja tych badań

[martishia7]

Ładnych kilka lat temu, myślę że jakieś 10, czytałam wywiad z dyrektorem szpitala, chyba w Słubicach (w każdym razie przy zachodniej granicy). Pan ogólnie miał już wtedy przerąbane, bo lekarze z pasa przygranicznego pracują w Niemczech nawet bez wyprowadzania się z Polski - decyzję o takiej "emigracji" zarobkowej łatwiej podjąć, niż o prawdziwej przeprowadzce, zabieraniu rodziny etc. Opowiadał o dwóch lekarzach, których zwolnił dyscyplinarnie z powodu bycia lekko pod wpływem w pracy, a za 3 mce grzecznie ich ponownie zatrudnił, bo inaczej mógł sobie zamykać SOR.

[nuka_2]

W moim miejscu pracy są 2 lekarki 80 latki, 2 młodsze emerytki, kilkoro 40-50 latkow i 1 młoda lekarka 2 lata po stażu. Teraz jest pomysł, żeby zatrudnić lekarzy z Ukrainy, żeby odciążyć emerytki.
Sytuacja zmieni się pewnie za 6-10 lat, jak będzie wysyp absolwentów tych wszystkich nowych wydziałów lekarskich. Pytanie jaki będzie poziom tych lekarzy?

[bywalec2023]

Pytanie raczej jak zapewnić starym lekarzom możliwość jak najdłuższej sprawności umysłowej, fizycznej i zawodowej w pracy

[mari614]

Muszą mieć formę jak Joe Biden, tylko jak.

[anorektycznazdzira]

Pobieżne kalkulacje wskazują, że w PL brakuje ok. 50 tys (p.i.ę.ć.d.z.i.e.c.i.ą.t. t.y.s.i.ę.c.y.) lekarzy
(www.prawo.pl/zdrowie/brakuje-lekarzy-wzrost-liczby-studentow-medycyny-nie-rozwiazuje,518176.html)
"Niech jadą!"

Identycznie będzie a właściwie już jest z tymi "pasożytami na kartach specjanego uprzywilejowania" czyli nauczycielami, a także z tymi "leniwymi larwami" pielęgniarkami.
Suweren ujada jak mu ruska agentura podpowie, a potem zdziwiony.

[asia_i_p]

A "leniwych biurw" nie brakuje? Bo one to często robią za minimalną.

[samanta1010]

staram sie umawiac tylko do lekarzy polecanych, wiec robie selekcje sama (prywatnie)

[taje]

Zważywszy, że matrona rodu podtarnowskich stalkerów (sprawa Kościuszków) przez lata pracowała w tamtejszych przychodniach, także po nagłośnieniu sprawy przez media, i miała pacjentów, świadczy o tym, że selekcji raczej nie ma.

A swoją drogą, niby brakuje lekarzy, a jednak w Polsce na wizytę do specjalisty (prywatnie) czeka się dużo krócej niż w moim kraju; kiedy bywam w Warszawie praktycznie od ręki mogę znaleźć wizytę, tutaj mogę czekać miesiącami. Pod tym względem w Polsce wcale nie jest źle.

[pepsi.only]

Nie no oczywiście, nie jest źle, jest po prostu super, jest super, więc o co ci chodzi.....
Popatrz na wspaniałe autostrady
Na drogi na których nie znajdziesz wybojów
Rosną nowe bloki i nie ma wypadków
W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko
Mamy extra rząd i super prezydenta
Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy
Ufam im i wiem że wybrałem swoją przyszłość
Za rękę WYprowadzą mnie Z Europy

[taje]

No akurat autostrady w Polsce dużo lepsze niż w Niemczech.

Nie wiem, co chcesz usłyszeć - że w innych krajach wszystko lepsze? No więc nie wszystko. Co nie zmienia faktu, że obecny polski rząd to dramat.

[pepsi.only]

Dobra, no to jeszcze raz:

• T.Love - Jest Super [;Official Music Video];

[taje]

A, ok Zupełnie nie załapałam.

[pepsi.only]

Oczywiście, że jest selekcja- na tych którzy chcą, i dają radę pracować.
I resztę- czyli specjaliści których nie ma.

Wczoraj słyszałam, że zamykają oddział pediatryczny w Cieszynie. Nie zawieszają, bo zawieszali już dwukrotnie, teraz muszą ten oddział po prostu zlikwidować, bo brakuje lekarzy
Jakiś czas temu było głośno o pediatrii w Świętochłowicach, Głogowie, Łapach. Też z powodu braków specjalistów planowali zamknięcie pediatrii.
Ale w sumie wystarczy wpisać w gooogle- jest źle.
I jak to szło?!

NIECH JADĄ.
I pojechali

[mebloscianka_dziadka_franka]

Na szczęście coraz mniej dzieci się rodzi, więc brak dostępu do pediatry nie będzie aż takim problemem...

[sanciasancia]

Oczywiście, że istnieje, najlepsi wyjeżdżają. Nawet rząd ich do tego zachęca.

[woman_in_love]

tak: negatywna

co lepsi wieją do prywatnego biznesu i nie mam na myśli "sieciówek" lub pracy jako "rodzinni'