grzecznosciowo
25.05.23, 18:03
Męża zaprasza jego siostra na komunię córki. Kontakt: osobisty raz do roku na święta bożonarodzeniowe, telefoniczny 2 razy do roku: imieniny, urodziny. Odległość: inne duże miasto 150 km dalej, ok. 2 godziny jazdy autem. Siostra zaprasza mailowo i w treści zaznacza, że żadne prezenty nie są potrzebne, wystarczy 800-1000 zł do koperty. Tak, dosłownie tak napisała. Mąż odpowiedział, że dziękuje bardzo za zaproszenie, ale nie skorzysta. (Również niemal dosłownie w ten sposób). Siostra zadzwoniła do niego z pytaniem dlaczego, na co on powiedział, że nie ma takiej możliwości. Siostra chwilę ponaciskała, pogadała i się rozłączyła. Wygląda na to, że kontakt się urwie. Mąż nienawidzi presji i tłumaczenia się przed kimkolwiek a maila z zaproszeniem uznał za niegrzecznego. Jego siostra też uparta, a charakter trochę karyny-madki, chociaż wykształcona kobieta. I ja w tym wszystkim. Zdecydowanie bliżej mi do postawy męża, ale z drugiej strony uważam za mocną przesadę wygaszanie relacji z powodu takiego incydentu. Proszę o ocenę z dystansu jak to wygląda i ewentualnie co można w tej sytuacji zrobić.