black_magic_women
28.05.23, 11:43
Pamiętacie "Bednarski na kłopoty/ma zawsze środek złoty"? Wklejam link do całego wywiadu ze Stefanem Friedmannem, bez paywalli. I teraz moje wyznanie - ja bardzo lubię historie par z wieloletnim stażem. Lubię czytać o trwałych związkach, no tak już mam. Ale mam też przed oczami związek moich dziadków, którzy razem przeżyli z 70 lat. Tylko co to było, zwłaszcza dla babci za życie... No właśnie. I tak sobie czytam te wyznania Friedmanna i trochę jakbym mojego kochanego dziadka słyszała. Szkoda też, ze nie słyszymy drugiej strony, bo konfrontacja mogłaby być ciekawa.
"Ile pan miał lat, kiedy poznał swoją przyszłą żonę? (...)
19. Zakochałem się! Trzasnęło i zostało na całe życie.
- Co pana tak ujęło w żonie? Że piękna?
I inna! Ona nie wyrażała mną zainteresowania. A inne dziewczyny owszem! Wszystkie się zachwycały. Tylko nie ona. Była dla mnie wyzwaniem. Ja się wcześniej trochę rozdrabniałem na inne koleżanki... Dobre określenie, nie?
Dobre.
-A ona to widziała i tylko kiwała głową.
Z politowaniem? Nie chciała być kolejną dziewczyną na krótko?
Szczególnie że nie miała wcześniej miłosnych historii, więc marzyła, żeby pierwszy facet był taki, jak w książce przeczytała albo zobaczyła w filmie.(...)
Żona nie była o to bujne życie towarzyskie zazdrosna?
Nigdy nie była zazdrosna. Aż takich powodów nie miała... A jeśli coś gdzieś było kiedyś blisko z kimś innym, to po latach mówiła: "A co ty myślisz, że ja nie wiedziałam?
Nazywa pan zdradę "jedynie chwilową przerwą w wierności".
Krysia była ponad to. Najlepszy dowód, że kiedy studiowała za granicą, ja miałem przyjaciółkę Marysię, która się mną opiekowała. Kotlety schabowe mi na przykład przyrządzała, bo jej tata pracował w Supersamie.
W tamtych czasach taka przyjaciółka to był skarb!
No więc właśnie. Marysia zawsze czuła, że jak Krystyna wróci, to się pożegnamy. I tak się stało, ale proszę sobie wyobrazić, Krystyna i Marysia się od tamtej pory przyjaźnią. Mało! Kochają!
Wspaniałe!
Trzeba być wyjątkową, pewną siebie i swojej pozycji kobietą, żeby tak potrafić! Moja żona taka właśnie jest.
Jak długo są państwo po ślubie?
55 lat."
------------------------------------
Czy to naprawdę świadczy o sile tej kobiety, że godziła się na takie traktowanie? Dla mnie to raczej jej słabość, chęć utrzymania status quo za wszelką cenę, ale co ematka na to?