Dodaj do ulubionych

Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych

28.05.23, 23:04
A propos dyskusji na temat najbardziej pracowitych/najlepszych uczniów. Niedawno miałam spotkanie w kolejne lecie od matury. Analizowaliśmy trochę nasze losy, pamiętając, kto jak się uczył. Klasa z najgorszą średnią w szkole, najbardziej niesforna, nikt nie chciał brać zastępstw w tej klasie, mat-fiz. Wszyscy z wysoką inteligencją, testowali nas, próbując dociec dlaczego mamy tak kiepskie oceny.
Pasek miała chyba 1 dziewczyna, obecnie profesor na dobrej uczelni. Kolejne 3 dziewczyny w miarę dobrze się uczące zostały lekarkami. Dziewczyny raczej z dobrą pamięcią tego co dzieje się na lekcji niż wkuwające w domu.
Reszta zrobiła karierę w bardzo różnych branżach, są wśród nas scenografka, autorka ksiazek, dyrektorzy w bankach i korpo,, informatycy, prowadzący duże firmy odnoszące sukces, wszystkich łączy pasja i pomysł na siebie, a z ocenami było bardzo różnie, niektórzy nie zdali do następnej klasy albo musieli poprawiac maturę.
To wszystko daje mi nadzieję, ze moje dziecko uczące się właściwie tylko przedmiotów maturalnych, a resztę traktując bardzo po łebkach wyjdzie „na ludzi”.
Obserwuj wątek
    • bazia_morska Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 02:28
      Wyjdzie, albo i nie wyjdzie. Dowód anegdotyczny świadczy o niczym.
      • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:58
        Wiadomo ze nie wiadomo, ale uspokaja mnie jako ematkę zaglądającą w librusa, ze jednak moze wyjdzie.
      • kaczka_w_wisniach Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:09
        bazia_morska napisała:

        > Wyjdzie, albo i nie wyjdzie. Dowód anegdotyczny świadczy o niczym.

        Dodajmy że ten dowód został zebrany na spotkaniu klasowym, więc dochodzi sample bias (ci którym nie wyszło mają mniejszą ochotę się spotykać w xx lecie matury)
        • alpepe Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:12
          Serio? Mnie wyszło, ale ochoty nie mam.
          • kaczka_w_wisniach Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:44
            A jaki to ma związek z tym co napisałam?
        • totutotam.org Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:22
          No jednak nie, patrząc na dowolny rozkład statystyczny i porównują go z doświadczeniem; nie ma na spotkaniu również tych, którym najbardziej się udało. Są zazwyczaj ci ze środka osi x.
          • kaczka_w_wisniach Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 15:36
            Cóż, moje "zazwyczaj" różni się od twojego. Badań na ten temat nie czytałam, zostanę więc przy swoim zdaniu że jak komuś nie wyszło to ma mniejszą ochotę na takie spotkanie gdzie siłą rzeczy następuje jakieś porównanie do cudzych losów. Wyjaśnię też że powyższe nie oznacza ani tego że na spotkaniu na 100% nie pojawi się ktoś kto po najlepszym liceum w mieście wylądował na stanowisku konserwatora powierzchni płaskich. O tych z prawego ogona rozkładu to już się w ogóle nie wypowiadam (więc spokojnie, jak nie chodzicie to jeszcze nie znaczy że jesteście przegrywami)
      • brittaanna Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 13:27
        Mój dowód anegdotyczny, poprawiający maturę z polskiego, kończy właśnie informatykę - uczenie maszynowe na polibudzie.
        Z uczeniem średnio, na studiach rozkwitł. Od zawsze wiedział, że będzie informatykiem. Pasja. Więc potwierdzam, nuka. Jest nadzieja smile
        • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 13:33
          Super, że rozkwitł na takim trudnym kierunku. Moja na mat-inf-ang i właściwie tylko te przedmioty ja interesują, zobaczmy czy talentu starczy na bycie informatykiem
    • mia_mia Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 03:06
      Sami ludzie sukcesu w najgorszej klasie, tak też bywa, ale rzadko. Ostatnio jechałam kilka godzin z mamą dziecka z klasy, profesor nauk medycznych i tak sobie rozmawiałyśmy od zawsze świetnie się uczyła, paski i nagrody też od zawsze, jej były mąż tak samo, chirurg. Ja w podstawówce paski bez kiwnięcia palcem, w lo już nie, ale też oceny miałam bardzo dobre, ale u nas to chyba nikt nie miał pasków, dwóch najbardziej wrednych dla nauczycieli uczniów widuję w telewizji jako ekspertów od dwóch dziedzin, ale uczyli się bardzo dobrze, przy czym jeden to raczej psychopata i oszust. W naszej rodzinie też dużo profesorów i doktorów, uczyli się bardzo dobrze, choć np. mój tata to ukrywa, ukrywa, ze się uczył bardzo dobrze, wyszło przypadkiem.
      • mabel_mora Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:46
        ..ee...profesor nauk medycznych?? jest dr n. med..ale nie prof
        profesor nie ma stopnia naukowego np. medyczny, ekonomiczny, ...
        jest jeszcze prof. "uczelniany" czyli stanowisko na danej uczelni
        • memphis90 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 11:25
          Na ematce jest i doktor medyczny, i profesor medyczny!
          • daniela34 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 11:28
            I dentysta stomatologiczny smile
            • heca7 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 15:45
              I lekarz psychiatryczny! wink
          • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 15:50
            🤣
        • mia_mia Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 11:29
          Ona jest doktorem habilitowanym nauk medycznych w stopniu profesora, jeśli to coś wnosi do dyskusji.
          • kaczka_w_wisniach Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 11:46
            Nie ma stopnia profesora. Stopnie kończą się na doktorze hab. Profesor to już tytuł
    • waleria_bb Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 03:07
      Nie uwierzę, że cała klasa (stawiam z 20-30 osób) zrobiła karierę, ma pasję i pomysł na siebie. Na takich spotkaniach zawsze najbardziej błyszczą ci, którzym dobrze się wiedzie. Ktoś ze słabym zawodem nie będzie tego rozgłaszał, jak klimat jest oj, tacy jesteśmy z.ajebiści, tak nam się udało.
      • afro.ninja Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:04
        Dokładnie. U mnie nie ma żadnych spektakularnych karier. Zwykłe prace biurowe, nauczycielskie, sklepowe, wyjazdy za granicę do pracy.
      • little_fish Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:37
        Ktoś, komu się nie powiodło najczęściej na takie spotkania w ogóle nie przychodzi.
        • hosta_73 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:16
          Zwłaszcza jeśli wie, że tak wielu (jak twierdzi autorka) to ludzie sukcesu, robiący karierę, mający pomysł na siebie i ciekawe zawody..
          • little_fish Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:31
            Swoją drogą, dość regularnie spotykamy się z moją klasą z podstawówki. I o ile na pierwszym, czy pierwszych dwóch spotkaniach mówiliśmy co u nas słychać, to tego punktu nie było -"Analizowaliśmy trochę nasze losy, pamiętając, kto jak się uczył. "
            Ludzie mówili to, na co mieli ochotę - część o pracy, część o rodzinie czy swoim życiu w ogóle. Nikt nie rozkminiał karier.
            • daniela34 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:40
              Ha! Miałam w piątek spotkanie z okazji dwudziestolecia matury - spotkaliśmy się wcześniej na dziesięcioleciu i piętnastoleciu, w większości mamy jakiś kontakt na Fb i o ile na pierwszym i drugim spotkaniu rozmawialiśmy trochę o tym co robimy (bo też wtedy nie wszyscy wiedzieli kto co) o tyle teraz raczej były wspominki, rozmowy o życiu osobistym a jeśli o pracy to raczej o tym jakie wyzwania i problemy a nie kto jaką karierę zrobił. Może dlatego że to klasa humanistyczna, większość z nas pracuje z ludzkimi problemami a niekoniecznie robi kariery w korpo smile
              • little_fish Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:44
                No właśnie, u nas tak samo. Na pierwszym spotkaniu info gdzie kto życiowo wylądował. Teraz głównie wspominki.
              • triss_merigold6 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:50
                Moja klasa również humanistyczna i chyba nikt nie pracuje z ludzkimi problemami, gdybym miała wskazać dominujące grupy zawodów to prawnicy korporacyjni, wolne zawody i administracja rządowa.
                • daniela34 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:07
                  Prawnicy pracują z ludzkimi problemami o ile nie obsługują firm. Ja się stanowczo zaliczam do pracujących z problemami 😝
                  U nas najwięcej jest chyba psychologów/pedagogów/terapeutów. Prawnikow dwoje (w tym niżej podpisana). Administracja rządowa zero.
              • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:04
                U nas było to pierwsze spotkanie pomaturalne, zmobilizowaliśmy się po 30 latach. Spotkanie było , z obecnym dyrektorem a wtedy naszym młodziutkim nauczycielem. Pytania co robimy padły od niego, bo był ciekawy jak potoczyly się nasze losy. My mieliśmy ze sobą kontakt ale w mniejszych grupkach, zaprzyjaźnionych w LO. Oczywiscie analizowaliśmy karier przez całe spotkanie. Większość czasu to wspominki, oglądanie prezentacji zdjęc, która zrobiła kolazanka itp
                • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:16
                  Oczywiście NIE analizowaliśmy
            • hosta_73 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 15:20
              I o ile na pierwszym, czy pierwszych dwóch spotkaniach mówiliśmy co u nas słychać, to tego punktu nie było -"Analizowaliśmy trochę nasze losy, pamiętając, kto jak się uczył. "

              U nas na spotkaniu 10 lat po maturze było podobnie smile . Szłam trochę z obawami i tremą. Było fajnie ale nie poszłam na spotkanie organizowane rok czy dwa później. Nie czułam zupełnie potrzeby.
              Za to potem, już w węższym gronie spotkaliśmy się na 25 leciu matury i potem w miarę regularnie widzimy się co rok lub dwa. Z rodzinami, młodszymi dziećmi itp. Całkiem fajnie.

              Nikt nie analizuje ścieżek kariery innych a ci, którym naprawdę jakoś lepiej się wiedzie nie obnoszą się z tym.
              Nie przepadam też za jakimiś wspominkami z czasów szkoły i, na szczęście, poza pierwszym spotkaniem właściwie ich nie ma smile
    • nena20 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 06:32
      Największe kujony ze szkoły podstawowej nie zrobiły zawrotnej kariery. Sama byłam zdziwiona.
    • miruka Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 06:34
      Niech zgadnę: ci co nie odnieśli sukcesu nie przyszli?
      • waleria_bb Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 06:52
        Też mi to przyszło do głowy.
        • grey_delphinum Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 06:59
          Na spotkaniach klasowych ludzie opowiadają takie kocopały, że glowa boli i nie zawsze należy we wszystko wierzyć.

          Np.jedna z moich koleżanek chwaliła się zawrotną karierą w korpo, a przypadkiem okazało się, że nie pracuje już tam od co najmniej dwóch lat z powodu ostrego problemu alkoholowego, takżeten...
          • waleria_bb Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:16
            Dlatego nigdy nie zamierzam na takie spotkanie pójść, bo jawi mi się to jako maraton przechwalania się i ubarwiania rzeczywistości.
            • la_mujer75 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:56
              To zależy od klasy smile
              U nas nikt zawrotnej kariery nie zrobił, ale i tak większosc wyszła dużo lepiej, niz można było się spodziewać. To było slabe liceum. A jednak większość studia pokończyła .
              Może dlatego nie ma przechwalania się i wywyzszania.
              Zawsze jest bardzo miło. Prawie jakbyśmy wczoraj się spotkaliwink
              • la_mujer75 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:04
                *wczoraj rozstali
              • daniela34 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:07
                U nas też nie ma przechwalania i też chyba nikt nie ratuje świata ani nie jest właścicielem połowy imperium, żeby mówić, że zrobił zawrotną karierę smile Wychodzi jednak na to, że klasa - chociaż nie wydawała mi się najbardziej zgrana w czasach licealnych - po latach się bardzo dobrze dogaduje. Bardzo fajne spotkanie zaliczyłam a o pracy chyba zamieniłam dwa zdania z kolegą wykonującym inny zawód prawniczy i to by było na tyle.
                • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:23
                  Żebyście zle mnie nie zrozumiały, te kariery u nas to też nie są jacyś ludzie z pierwszych stron gazet i nikt się nie przechwalał. Nasza refleksja była raczej taka, ze mało kto z nauczycieli wierzył, że damy sobie radę w życiu, a jednak sobie radzimy w swoich branżach i bankach, czy to jest praca w szkole, na uczelni, w ochronie zdrowia,, w korpo czy we własnej firmie.
                  • szeptucha.z.malucha Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:24
                    Fajniesmile
      • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:06
        Nie przyszli głównie ci, którzy nie czuli się związani z klasą, w tym mój osobisty mąż.
    • nellamari Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:06
      Twoje dziecko dobrze sobie ustawiło priorytety, wiec wyjdzie na ludzi.
      Zdolne lenie ( w osobie własnej) może nie robią oszałamiającej kariery, ale dość wygodnie ustawiają się w życiu ( pod różnymi względami, nie tylko zawodowymi)
      • stasi1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:16
        Lenie najczęściej nigdy nie robią żadnej kariery. Nawet jak są zdolne
        • nellamari Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 11:30
          Tak, oszczędnością i pracą ludzie się bogacą, a kto rano wstaje …
          • stasi1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 02.06.23, 21:18
            Chociaż niektórzy mówią że postęp jest tylko dzięki leniom. Leniwemu nie chciało się pracować więc wymyślił co trzeba zerobic aby mniej pracowac a te same efekty. Pracowity brał łopate i cały dzień nia machał
    • evening.vibes Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:42
      Mat-fiz najgorszą klasą w szkole? W świstak siedzi i zawija w te sreberka...
      • hanusinamama Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:26
        Tez się miałam pytać jak to tak. Chodziłam do średniego LO i w matfiz co roku był najlepszy
        • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 15:56
          Ten konkretny mat-fiz był najsłabszy w ocenach, zachowaniu, co nie znaczy , że najgłupszy
    • alex_vause35 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:52
      To zależy od bardzo wielu czynników.
      Z moich koleżanek z klasy mam np. dwie pracujące na uczelniach, jedna ma doktorat i robi kasę w prywatnej szkole wyższej, druga jest prawnikiem i pracuje w dziale prawnym na państwowej. Ta pierwsza miała fascynacje naukowe, ze wszystkiego stopnie, ta druga ledwo ledwo zdała maturę i przez całe liceum nie radziła sobie.
      • alex_vause35 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 07:54
        Ze wszystkiego dobre stopnie
    • szeptucha.z.malucha Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:07
      Ja tam nie mam pojęcia, co z kim się dzieje, bo nie chodzę na spotkania🙄 Kariery nie zrobiłam, mimo osiągnięć szkolno- studenckich, choć coś tam planowałam. Aktualnie moja kariera to opieka nad chorym dzieckiem a niezbyt bystra osoba z klasy, choć z wyproszonymi dobrymi ocenami jest wykładowcą na zagranicznej uczelni. Ciekawe jakby koledzy zareagowali?
      • alex_vause35 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:40
        Koledzy jak koledzy, ale to modelowy przykład, że osobisty potencjał/jego brak to naprawdę nie za wiele, czasem okoliczności i relacje pozwalają nam wzrastać i rozwijać się, a czasem życie przypomina tor przeszkód.
        • szeptucha.z.malucha Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:48
          Zgadza się.
      • mava1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:10
        >a niezbyt bystra osoba z klasy, choć z wyproszonymi dobrymi ocenami jest wykładowcą na zagranicznej uczelni.

        ale czy to o czymkolwiek świadczy? moze te wykłady też "wyprosiła"? bo tego nauczyła sie już w szkole.
        Tu tylko przypomnę o Wałęsie, który też ma "zagraniczne" wykłady, choc buk jeden wie, co on tam moze wykładać. Jak przeskakiwac przez płot? I choc nie podważam jego wkładu w historie Polski to jednak umówmy się, że to raczej człowiek z niezbyt szokujacym IQ.
        Podobnie wiekszosć pisiowych tzw polityków, ogrodników, piekarzy, którzy dzis maja "osiagniecia" i mogliby pochwalić sie swoją zawodowa karierą.
        W swojej klasie, w szkole sredniej, miałam taka koleżankę. szara myszka, z raczej bardzo średnimi wynikami w nauce. Nie była moja bliska koleżanką ale wiem, że miała dosyć trudną sytuację rodzinną, ojciec wdowiec, chyba ciężko radzący sobie z sytuacją. I nasz wychowawca bardzo jej pomagał (zresztą nie tylko jej), po maturze załatwił jej pracę w naszej szkole. Dziewczyna, juz w trakcie tej pracy, skończyła studia i w końcu została dyrektorką naszej szkoły, zespołem szkół, którą była wiele lat.
        A w klasie naprawdę niczym się nie wyrózniła, nie była prymuską, raczej przeciwnie.
        • szeptucha.z.malucha Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:21
          Wiesz, też tak sobie to wyobrażam, ze mieć wykład nie znaczy być wybitnymwink
          Jednak zanosiła się na sprzedawcę w sklepie bardziej. Tak się ułożyło, ze daje radę i gratulacje dla niej.
          Ja też nie narzekam, bo pracowałam długo w zawodzie. Czułam się w tum świetnie, mam nadzieję powrócić, gdy tylko będzie na to przestrzeń. Teraz też dłubię, choć mało spektakularnie ale w tym co lubię, najwięcej jednak koncentrując się na pomocy synowi. Może jak w końcu moja praca wyjdzie na jaw, to klasa też uzna, ze sobie poradziłam 😜
          Kiedyś pisaliśmy na Naszej Klasie ale wiadomo to daaawno było. W sumie to chciałabym 30- lecie matury poświętować. Albo szkołę podstawową zobaczyć - tu tylko o 3-4 osobach mam pojęcie.
    • runny.babbit Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:56
      A ta najniższa średnia w szkole to było ile? Generalnie często jest tak, że nawet słabi uczniowie w bardzo dobrych szkołach radzą sobie lepiej niż ci najlepsi ze szkół słabych. A inna sprawa, że na takie spotkania przychodzą ci którzy mają się czym chwalić, albo ludzie zwyczajnie koloryzują.
      • triss_merigold6 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 08:58
        Przecież to łatwo sprawdzić na Linkedin.
        • po_godzinach_1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:05
          triss_merigold6 napisała:

          > Przecież to łatwo sprawdzić na Linkedin.

          Serio myślisz, że wszyscy ludzie korzystają z Linkedin?
          • triss_merigold6 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:07
            Ci z korpo, dużych firm, administracji raczej tak. Pracownicy naukowi i kadra uczelni są na stronach uczelni.
            • po_godzinach_1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:12
              Ale wiesz o tym, że nie wszyscy pracują w korpo i administracji czy na uczelni?
              • triss_merigold6 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:15
                Odnoszę się do swojej bańki i losów ludzi z liceum.
                • po_godzinach_1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:16
                  triss_merigold6 napisała:

                  > Odnoszę się do swojej bańki i losów ludzi z liceum.

                  Aha smile
                  Ale tu nie omawiamy twojej bańki.
            • hanusinamama Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:29
              I serio chciałoby ci sie tracić czas na sprawdzanie tego?
          • mava1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:14
            >Serio myślisz, że wszyscy ludzie korzystają z Linkedin?

            a nawet jak korzystają to tez często sa to informacje nieco podkręcane. Np studia na uczelni X ale że juz nieskonczne, przerwane po pierwszym, drugim roku, ani słowa.
            • po_godzinach_1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:15
              Zgadza się
        • hanusinamama Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:28
          Sprawdzasz znajomych tam? W jakim celu?
          • triss_merigold6 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:32
            Nie bądź śmieszna, po prostu mam część z nich w znajomych.
            • hanusinamama Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 11:07
              Nie no jasno piszesz, ze mozna sprawdzać. Czyli sprawdzasz. Po wuj nadal nie wiem...
              • triss_merigold6 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 11:15
                Można jeździć na hulajnodze elektrycznej.

                Czy z tego zdania wnioskujesz, że jeżdżę lub jeździłam na hulajnodze elektrycznej? (podpowiem: nigdy w życiu nawet nie próbowałam).
      • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:28
        Szczerze nie pamiętam jaka była ta średnia, ale zawsze nam mówili, ze najgorsza, najwiecej nieusprawiedliwionych nieobecności, najwiecej skarg nauczycieli. W nasz potencjał wierzyła tylko nasza wychowaczyni, matematyczka i młody biolog. Pamietam, ze w ostatniej klasie moja średnia ok 4 była wymieniana jako chyba czwarta z najwyższych. Większość miała średnia ok 3 (skala 1-6)
    • po_godzinach_1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 09:07
      Coś w tym jest. U mnie też najbardziej zadowoleni ze swojego życia zawodowego są ci, którzy od zawsze mieli jakies konkretne zainteresowania i talenty. Ci dobrzy ze wszystkiego nie byli talk naprawdę dobrzy z niczego, i tak pozostało.
    • imponderabilia22 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:05
      U mnie większość dobrze lub przeciętnie się uczyła. Większość z nas ma normalne, przeciętne prace. Raczej żadnych wielkich karier. Jeden wyjechał do Warszawy i udziela się w jakiejś partii. I tyle
    • nuka_2 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:16
      Najfajniejsze w naszym spotkaniu było to, że przyniosło nam czystą radość, przyszli ci, którzy mieli na to ochotę, nic wymuszonego. I już zaplanowaliśmy kolejne jesienią.
      • daniela34 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:20
        Fajnie, że się dobrze bawiłaś. Ja też jestem zadowolona (choć zakwasy miałam następnego dnia, bo dawno tak dużo nie tańczyłam). Też byli ci, którzy chcieli i mogli (ok. 2/3 klasy) - nie było głównie tych, którzy mieszkają poza Polską (trochę się rozjechali po świecie: USA, HIszpania, UK, Austria) albo mieli wcześniejsze plany (koleżanka np. zdawała jakieś egzaminy na podyplomówce w weekend).
    • krwawy.lolo Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:22
      Chciałem jedynie zapodać, że paski nie są wieczne. Za moich czasów były odznaki Wzorowego Ucznia. Niebieskie i czerwone.
      • krwawy.lolo Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:32
        Posiadałem czerwoną.
    • danaide2.0 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:32
      Naprawdę sądzisz, że tylko oceny się liczą? A kwestie osobowościowe?
      I co wychodzi z najlepszych uczniów jeśli jednocześnie byli w szkole gnojeni?
    • nenia1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 10:49
      Też jestem po kolejnym spotkaniu klasowym, tym razem 3 dniowym, w górach. Z tym, że my się spotykamy bardzo regularnie, również w mniejszych podgrupach, większość z nas została na śląsku, jest też podgrupa warszawska, parę osób w DE, więc w sumie na bieżącą wiemy co kto robi. Teraz dodatkowo spotykaliśmy się jeszcze z ludźmi z mat-fizu, bo była okrągła rocznie, w sumie ponad 40 osób więc spora impreza. Było bosko, w jedną noc ognisko do 4 nad ranem, w drugą tańce również do 4-tej, potem wspólne śniadanie i rozjechaliśmy się do domów. Wróciłam naładowana energią, co spotkanie w realu, to spotkanie w realu. Co do tzw. karier, większość ludzi z mojej klasy to lekarze, aptekarze, choć mamy też radiowca (dość znanego) paru ekonomistów, wykładowcę na uczelni, pisarza (obecnie bez weny) itd. Niestety nie mam takich obserwacji jak twoje, ale też nie byliśmy klasą ze słabymi wynikami. Bardziej za to widzę jednak wpływ rodzin, z których ktoś się wywodzi, szczególnie w przypadku dentystów, wszyscy jak jeden odziedziczyli gabinety po rodzicach.
    • gama2003 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 13:08
      Też po niedawnym spotkaniu klasowym tak sobie rozkminiałam. Frekwencja była znakomita, brakło 5 osób tylko.
      Klasa była samonapędzająca poziom, szczerze się teraz nam dziwię, bo nie było słabych uczniów. Dwie osoby lekko odstające, ale spokojnie dające radę. Większość piątkowo- czwórkowych. Trzy osoby już wtedy wyraźnie lepsze. Gnaliśmy jak potyrpani a nauczyciele robotę mieli chyba łatwą.
      Klasa mocno selekcjonowana, taka szkoła chłe chłe chłe 😉.

      Wszyscy sobie poradzili zawodowo, owszem, z roszadami a życie przeczołgiwało raczej innymi tematami i często bardzo bardzo grubo.
      Bardzo często i bardzo grubo.

      W sumie miałam i taką refleksję, że poprzednie równe rocznice i spotkania były takim trochę targowiskiem próżności i stroszeniem piórek a to ostatnie, niestety już lekko zgredziarskie, było chyba bardziej szczere, więcej było rozmów o potarganiu życiem, lanserka minęła chyba wszystkim.

      Ale do rzeczy - większość zawodowo siedzi w pierwszych wyborach. Roszady nieliczne.

      A największą karierę rozumianą jako sukces zawodowy, finansowy i byciem rozpoznawalną twarzą zrobił ten słabszy uczeń. I jako jedyny z klasy studiów nawet nie zaczynał, miał plan i jak po sznurku go zrealizował.
      Czyli znowu jakby dowód na nic, statystycznie jesteśmy dziwni, choć na tej dziwności ta grupa powstała w sumie.
    • simply_z Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 15:51
      Moja klasa byla taka sobie w sumie, wiekszosc pochodzila z okolicznych wiosek i w zasadzie nadal ich zycie kreci sie w okol tych klimatow. Profesje, to albo jakies urzedy, lokalne biura rachunkowe lub biznesy przejete po rodzicach. Najwieksza kariere faktycznie zrobila bardzo dobra i zdolna uczennica, oraz uczennica dosc niezdolna ale jak sie okazalo po latach uzdolniona artystycznie.
    • unaluna Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 29.05.23, 22:23
      Z mojej klasy licealnej trójka najlepszych uczniów z różnymi ściśle sprecyzowanymi zainteresowaniami podążyła drogą ich rozwijania i zrobiła doktoraty w tych dziedzinach i dalej tym się zajmuje. Jeden kolega, przedziwny, żyjący w swoim świecie, słabo raczej się uczący, ale też mocno interesujący się pewną tematyką też zrobił doktorat rozwijając swoje zainteresowania. Reszta też sobie dobrze radzi. Ciekawe, że niektórzy mają zawody, o które bym ich nigdy wówczas nie podejrzewała. Koleżanka, która nigdy nie przejawiała żadnych zainteresowań i talentów plastycznych skończyła ASP, a kolega, który bez przerwy generował problemy, był utrapieniem nauczycieli, nie dogadywał się z nikim dziś jest uznanym psychoterapeutą.
    • mamtrzykotyidwato5 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 11:45
      Taaa, cała klasa samych specjalistów!
      Bajki opowiadasz.
    • zuzanna_a Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 12:11
      w mojej klasie losy najpilniejszych było widać już na maturze - doskonałe wyniki jednak pozwoliły dostać się im na prawo/ medycynę i takie też kierunki pokończyli.
      tylko jedna bardzo zdolna i szóstkowa dziewczyna wyszła za jakiegoś ultrakatolickiego pana i zamiast robić karierę od 15 lat mu dzieci rodzi a szkoda, bo rokowała świetnie.

      przeciętni - zostali przeciętni, poza jedną zasadniczą kwestią.

      kilka z tych przeciętniaków, którzy ledwo co zdawali z klasy do klasy miała pasję - jeden non stop jezdził na desce, drugi miał fazę na wspinanie, trzeci zajmował się muzyką ( coś tam nagrywał) a czwarty rozprowadzał po szkole nielegalne substancje smile a i dziewczyna robiła wszystkim włosy, jakieś warkoczyki, dready i ciekawił ją tatuaz.

      i wszyscy oni zrobili mega kariery z własnymi firmami.

      ten od deski ma sieć sklepów
      ten od wspinania - ma jakąs firmę co organizuje takie wycieczki wspinaczkowe plus handlują sprzetem
      ten od nagrywek wspolpracuje z artystami i robi oprawy muzyczne do wielu imprez
      ten od nielegalnych substancji - ma firmę handlową ( z legalnymi rzeczami wink - ale bardzo dobrze prosperującą
      a ta od dredów swoje studio tatuażu i takich właśnie upiększeń kolczykowo dredowych

      więc to daje mi jakąs przestrzeń na myślenie - że jeśli dzieciak się uczy słabo ale ma jakiś talent - to to trzeba szlifować, pozwalać mu to robić i nie robić z niego na siłę mecenasa czy technika farmacji - skoro on np. zna się na pisaniu tekstów/ handlu/ dzierganiu w drewnie. może na tym naprawdę dużo w życiu ugrać.
    • amelia78 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 12:17
      Bardzo często sukces życiowy nie zależy tylko od pracowitości i zdolności, ale od wsparcia innych, rodziców, partnera/ partnerki.

      Nie od dziś wiadomo, że delikatne wsparcie rodziny czy to finansowe czy w postaci znajomości wiele daje. I nie chodzi o ordynarne załatwianie pracy po znajomości, ale często zdarza się, że ktoś z rodziny/ kręgu znajomych gdzieś Cię poleci, albo wskaże Ci ciekawą możliwość- potem oczywiście trzeba się wykazać, żeby dostać kolejne zlecenie, utrzymać współpracę, ale na początku takie polecenia dużo dają. Osoby bez takiego rodzinno- towarzyskiego wsparcia mają dużo trudniej. Jeśli czujesz, że w razie jakiegoś niepowodzenia będziesz mieć wsparcie (także finansowe) ze strony rodziny to łatwiej podejmiesz ryzyko np. zmiany pracy czy założenia działalności, jak wiesz że jesteś zdany/a tylko na siebie to poważnie się zastanowisz.

      To samo z karierą np. na uczelni- początki zazwyczaj bywają kiepskie finansowo (tak było 20 lat temu, może teraz jest inaczej)- jeśli nie masz wsparcia ze strony rodziny to po studiach "idziesz do biznesu" a nie zostajesz na uczelni bo Cię na to nie stać. W perspektywie całego życia kariera na uczelni jest bardziej prestiżowa i finansowo opłacalna niż praca w korporacji (w mojej ocenie), ale nie każdy może sobie pozwolić na zostanie na uczelni (znów- mówię o tym jak wyglądała rzeczywistość 20 lat temu).

      Więc zdolności i pracowitość to jedno, ale wsparcie rodziny jest tak samo ważne- jak nie ważniejsze (przynajmniej w pierwszych kilku latach życia zawodowego). Mam znajomego, który po kiepskich wynikach w liceum przejął dobrze prosperujący biznes rodziców i świetnie mu się powodzi (na pewno jest pracowity i zaradny, ale nie miałby tego co ma bez wsparcia rodziny), koleżanka po zaocznej farmacji (na dzienne się nie dostała i dość długo zajęło jej skończenie studiów) jest właścicielką kilku aptek (oczywiście rodzice pomogli- gdyby nie pieniądze rodziców po kiepskiej farmacji mogłaby co najwyżej pracować w jednej z aptek).
      • simply_z Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 13:19
        Akurat watpie, zeby ktos patrzyl na tryb ukonczenia studiow w przypadku farmacji.
    • tol8 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 13:00
      Największe kujony piastują zwykłe stanowiska w bankach i urzędach. Do zrobienia kariery potrzeba obrotności przede wszystkim.
      Zwykli średni uczniowie pootwierali swoje firmy.
      Najsłabsi po zawodówkach najlepiej zarabiaja i nie narzekają na nic
      • mava1 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 13:40
        >Najsłabsi po zawodówkach najlepiej zarabiaja i nie narzekają na nic

        z checia "przytuliłabym" takiego np. mechanika samochodowego po zawodówce...Co prawda mam swojego ale co rok odgraża się, ze przejdzie na emeryturę i już boję sie, co będzie "po nim".
        Oraz "pana od remontów", po zawodówce ale z rzetelna wiedzą i ją stosującym.
        Wychodzi na to, że nie "doktoraty" sie licza ale wiedza w zawodzie i rzetelnosc jej stosowania. Mozna zrobić "karierę" także po zawodówce.
    • klaramara33 Re: Spotkanie pomaturalne - losy najpilniejszych 30.05.23, 13:05
      No pewnie,że oceny nie są wykładnią sukcesu. Poznałam sporo dorosłych osób, które chwalą się super ocenami w szkole, za to wiedza ogólna raczej leży. Uczyłam krótko przez rok na uczelni i to co zauważyłam na pewno,że studenci chcący się nauczyć naprawdę nie dbają tak o oceny, natomiast sporo było takich, dla których oceny były najważniejsze ale uczyć się nie chcieli i próbowali się wykłócić o wyższe noty ale ja mówiłam na takie teksty,że tylko się pogrążasz.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka