nuka_2
28.05.23, 23:04
A propos dyskusji na temat najbardziej pracowitych/najlepszych uczniów. Niedawno miałam spotkanie w kolejne lecie od matury. Analizowaliśmy trochę nasze losy, pamiętając, kto jak się uczył. Klasa z najgorszą średnią w szkole, najbardziej niesforna, nikt nie chciał brać zastępstw w tej klasie, mat-fiz. Wszyscy z wysoką inteligencją, testowali nas, próbując dociec dlaczego mamy tak kiepskie oceny.
Pasek miała chyba 1 dziewczyna, obecnie profesor na dobrej uczelni. Kolejne 3 dziewczyny w miarę dobrze się uczące zostały lekarkami. Dziewczyny raczej z dobrą pamięcią tego co dzieje się na lekcji niż wkuwające w domu.
Reszta zrobiła karierę w bardzo różnych branżach, są wśród nas scenografka, autorka ksiazek, dyrektorzy w bankach i korpo,, informatycy, prowadzący duże firmy odnoszące sukces, wszystkich łączy pasja i pomysł na siebie, a z ocenami było bardzo różnie, niektórzy nie zdali do następnej klasy albo musieli poprawiac maturę.
To wszystko daje mi nadzieję, ze moje dziecko uczące się właściwie tylko przedmiotów maturalnych, a resztę traktując bardzo po łebkach wyjdzie „na ludzi”.