Dodaj do ulubionych

A najgorsze usługi publiczne?

30.05.23, 21:39
Jak w temacie. Wzywałam kiedyś karetkę do znajomej chorej na cukrzycę i chyba z 6 innych chorób w trakcie drastycznego skoku cukru i fatalnego samopoczucia. Odebrał
cholernie niemiły dyspozytor, powiedział, że owszem, trzeba panią przewieźć, tylko trzeba poprosić somsiada/zadzwonić do kolezanki/pojechać komunikacja miejska. Tyle że nie rozumiał, że to może jest moja jedyna koleżanka, a zresztą, kto teraz zna jakichkolwiek sąsiadów (a już zwłaszcza pomocnych w czymkolwiek) temu konia z rzędem. Mam wyjść na balkon i wrzeszczeć, że potrzebuję pomocy? A komunikacja miejska na mojej wiosce nie jezdzi już od godz. 18.00, w weekendy wcale. Po serii niemiłych zdań dyspozytor zaczal mówić coś w rodzaju "mam panią w dowodzie?", a gdy żachnęłam się, że bardzo dobrze, że nie, bo takiego ojca mieć nie chcę, od niechcenia wysłał karetkę. Znajoma naprawdę jej potrzebowała, to nie był wymysł, czy kaprys!

I druga sprawa, pisałam o tym w innym wątku. Komunistyczny złóg w okienku na poczcie. Co drugiej osobie (mi też) mówi "proszę więcej nie przychodzić", a przychodzę raz w miesiącu, może rzadziej. Kiedys jeden facio wnerwił się i złożył na złoga skargę. Pojechali jej po pieniądzach, ale pieniądze wydziela jej mąż, więc nic jej to nie obeszło i dalej tak gada. Kurtyna.

A u Was jak?
Obserwuj wątek
    • emateczka Re: A najgorsze usługi publiczne? 30.05.23, 21:49
      Piłaś coś?

      Wzywalas karetkę do znajomej i 6 innych osób, dyspozytor pytał, czy ma cię dowodzie, a potem "od niechcenia" wysłał karetke? Pani na poczcie mówi ci, że masz więcej nie przychodzić, i zabrali jej pieniądze, które wydziela jej mąż? 🙈🙈🙈😂😂😂
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 30.05.23, 21:57
        emateczka napisała:

        > Piłaś coś?
        >
        > Wzywalas karetkę do znajomej i 6 innych osób, dyspozytor pytał, czy ma cię dowo
        > dzie, a potem "od niechcenia" wysłał karetke? Pani na poczcie mówi ci, że masz
        > więcej nie przychodzić, i zabrali jej pieniądze, które wydziela jej mąż? 🙈🙈🙈
        > 😂😂😂

        Napomknęłam o 6 chorobach tej osoby, nie 6 znajomych (niestety nawet na ematce czytanie ze zrozumieniem kuleje). Dyspozytor kłócił się ze mną dosłownie ponad 10 min, w ciągu których karetka 3 razy zdążyłaby dojechać. Myślał, że jaja sobie robię, albo co? Przecież w tym czasie mógłby pomóc tyyylu osobom, że głowa mała. A pani na poczcie to też autentyk. Cóż, uroki życia na prowincji, jej nikt z roboty nie wygoni nawet gdyby było 50 takich skarg na nią, bo ma plecy.
        • memphis90 Re: A najgorsze usługi publiczne? 30.05.23, 22:44
          >10 min, w ciągu których karetka 3 razy >zdążyłaby dojechać
          W 3min na to zadupie, na którym nikt nie mieszka (zero sąsiadów), komunikacja nie dojeżdża, a psy d… szczekają..?
          • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 08:35
            memphis90 napisała:

            > >10 min, w ciągu których karetka 3 razy >zdążyłaby dojechać
            > W 3min na to zadupie, na którym nikt nie mieszka (zero sąsiadów), komunikacja n
            > ie dojeżdża, a psy d… szczekają..?
            >

            Sąsiadów akurat jest pełno, tylko nieznanych. Mam isc do nieznajomej kobiety i gadać, że coś się dzieje? Wyśmieje mnie, albo powie, że ciasto piecze. Większość sąsiadów teraz nawet na "dzień dobry" nie odpowie, chamówa totalna. 20 lat temu to jak ktoś nowy się wprowadził, od razu robił grilla w celu zapoznania, teraz rzucają chamskie "kto chce, to nas znajdzie".

            Komunikacja nie dojeżdża tylko dlatego, że burmistrzowi się nie chce (zresztą do której ma kursować w małym miasteczku? Było już dobrze po 20). To miasto tak po prostu ma, to nic, że na prowincji. Teraz zresztą w całej Polsce ludzie porobili się jak Warszawiacy, każdy zmotoryzowany i każdy tylko sobie żyje. Nie rozumie, że i jemu może się popsuć ten super samochód i on może akurat go potrzebować... To, że nie mam prawa jazdy i trafiła mi się podobna mi niezmotoryzowana kumpela, o niczym nie świadczy. Mamy kupować samochody, na które nas nie stać tylko dlatego, że ludzie to egoistyczne bubki, a na parkingu, gdzie stały kiedyś taksówki, teraz są pustki? I serio, muszę tłumaczyć dyspozytorowi przez 10 min specyfikę tego miasta i się z nim sprzeczać, bo on sam jest bubkiem patrzącym z pozycji mieszkańca wielkiej metropolii? Gdyby był profesjonalistą i powiedział zwykłe "przepraszamy, aktualnie nie mamy wolnych karetek, proszę zadzwonić później", to bym go ozłociła. Serio, tak trudno być miłym i się nie sprzeczać? 😮
            • berdebul Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 09:57
              Sąsiedzi chamscy, dyspozytor chamski, pani w okienku chamska. Teraz zastanów się jakie jest prawdopodobieństwo, ze to oni są chamami, a z Tobą wszystko ok. tongue_out
              • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 10:50
                berdebul napisała:

                > Sąsiedzi chamscy, dyspozytor chamski, pani w okienku chamska. Teraz zastanów si
                > ę jakie jest prawdopodobieństwo, ze to oni są chamami, a z Tobą wszystko ok. :-
                > P

                To wygląda tak, jak wyżej opisywałam - od kilkunastu lat kłaniam się ludziom, którzy nawet nie reagują na "dzień dobry" (nawet dziewczyna w moim wieku mieszkająca tu od owych nastu lat - ona mieszka lat naście, a ja nie wiem nawet, jak ma na imię). Gdy zaś przy ich wprowadzaniu się proponowałam wspólną integrację, pytalam o imiona, nazwiska, po chamsku odpowiadali "kto chce, to nas znajdzie". Jasne - nikt nie ma obowiązku integracji, ale ja byłam i jestem otwarta. A skończyłam jak ten "zajączek młody, co korzystał z swobody" w pewnym wierszu z klasyki literatury. Tak od kilkunastu lat to się toczy. 20 lat temu miałam o niebo lepszych sąsiadów, niestety się wyprowadzili, albo odeszli. Pamiętam np. jak wtedy sąsiad z drugiej klatki założył sąsiedzką sieć osiedlową. Wtedy każdy (żaden sąsiad się nie wylamal) zyskał dostęp do internetu, a więzi sąsiedzkie zaczęły się stopniowo rozluźniać, bo chwilę potem każdy już ciągnął internet z kablówki, a nie od owego sąsiada (a teraz wiadomo, smartfony itd). Sąsiad "od internetu" też już dawno stąd już wyjechał, choć był przemiły i nigdy nikogo nie ofuknął.

                Teraz zresztą chcę, aby w bloku było oświetlenie przy drzwiach wejściowych (często wracam do domu po zmroku i ciężko mi znaleźć klucze w torebce, choć nie ma w niej bałaganu). No i co? Nie zmobilizuję przecież nieznajomych sąsiadów, żeby podpisali petycję, a burmistrz prośbę jednostki wrzuci pewnie do okrągłego segregatora.

                Zresztą - ktoś (nie mówię, że ja) może być najmilszą osobą pod słońcem, a i tak mieć złych sąsiadów, nawet takich upierdliwych, co jawnie utrudniają życie. Znam takich na pęczki, zresztą nawet tv ich na okrągło pokazuje. Dobrzy ludzie (a za taką osobę mnie uważają inni) na okrągło zresztą mają pod górkę, bo z jakiegoś dziwnego powodu to do tych złych najbardziej lgną inni. Taki life, jakby napisała bi_scotti 😉
            • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 21:11
              renciarka napisała:

              >I serio, muszę tłumaczyć dyspozytorowi przez 10 min
              > specyfikę tego miasta i się z nim sprzeczać, bo on sam jest bubkiem patrzącym
              > z pozycji mieszkańca wielkiej metropolii? Gdyby był profesjonalistą i powiedzia
              > ł zwykłe "przepraszamy, aktualnie nie mamy wolnych karetek, proszę zadzwonić pó
              > źniej", to bym go ozłociła. Serio, tak trudno być miłym i się nie sprzeczać? 😮

              Serio to te rozmowy są nagrywane, więc mocno wątpię żeby dyspozytor sobie pozwolił na takie gadki.
            • skumbrie Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 21:19
              >Teraz zresztą w całej Polsce ludzie porobili się jak Warszawiacy, każdy zmotoryzowany i każdy tylko sobie żyje.

              W Warszawie akurat spokojnie można bez samochodu. Kominikacja miejska, taksówki, ubery i inne bolty. A sąsiadów znam, bardzo mili i uprzejmi ludzie.
              Dziwnie masz na tym swoim odludziu.
              Notabene, warszawiacy.
    • malia Re: A najgorsze usługi publiczne? 30.05.23, 21:53
      u nas inaczej.
      A gdzie ty pracujesz? Też w usługach?
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 30.05.23, 21:59
        malia napisała:

        > u nas inaczej.
        > A gdzie ty pracujesz? Też w usługach?

        Ja nigdzie nie pracuję. I z dwojga złego to nawet lepsze, niż bym miała świadczyć takie usługi, jak oni. Wystarczy mieć "zły dzień" I można ofuknąć kilkadziesiąt osób.
        • kanna Re: A najgorsze usługi publiczne? 30.05.23, 23:05
          A z czego się utrzymujesz?
          • bylam.stara.mostowiakowa Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 07:30
            Jest renciarką, to pewnie z renty.
        • malia Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 16:14
          a to dlaczego? miałabyś szansę pokazać jak się pracuje, uśmiech dla każdego i profesjonalne podejście bez względu na wszystko
          • 1maja1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 16:44
            I na co Ci ta szydera? Identyfikujesz sie z pania z poczty?
            • malia Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 17:19
              pani z poczty nie jest równoznaczna z żadną szyderą, to autorce wiatr zawsze w oczy
            • kk345 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 17:48
              Nie kojarzysz autorki wątku? Jej stale wiatr w oczy i nigdzie jej nie zatrudniają,bo nie ma znajomości a teraz praca tylko po znajomości.
          • zalamana_50 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:52
            malia napisała:

            > a to dlaczego? miałabyś szansę pokazać jak się pracuje, uśmiech dla każdego i p
            > rofesjonalne podejście bez względu na wszystko

            🤣🤣🤣🤣
    • wisniowy_sad Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 09:13
      Coś w tym jest, co piszesz, renciarko. Zwykłe ludzkie zachowanie, które kiedyś było normą (jak np. ostatnio to, że czujni sąsiedzi przez okno zauważyli źle się czującą starszą panią) teraz wymaga niemal beatyfikacji tych sąsiadów i ogłoszenia tego czynu w Polsacie i innych ogólnopolskich mediach. Kiedyś nikt takich rzeczy nie nagłaśniał, normalne było "mieszkamy obok siebie - troszczymy się o siebie". W moim bloku mieszka kilkoro dzieci w wieku moich pociech i kilka pań w moim wieku... Nie muszę dodawać, że ludzie nawet nie chcą się poznawać, bo wynajmują mieszkanie tylko na chwilę, przelotem. I też jest to mała miejscowość... Komunikację miejską i taksówki również można włożyć miedzy bajki, choć sporo ludzi nie ma samochodu.

      Zachowania dyspozytora nawet nie ma sensu komentować. Za samo "mam panią w dowodzie?" powinien wylecieć z pracy. Już nie mówiąc o sprzeczce, którą z Tobą prowadził (a nuż w tym czasie mógłby rzeczywiście wysłać te 3 karetki).
      • rzepicha-piastowa Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 16:30
        Co to znaczy "mam pania w dowodzie"? Zupelnie serio pytam, bo nie znam tego wyrazenia. Chodzi o pokrewienstwo?
        • mebloscianka_dziadka_franka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 17:44
          No kiedyś jak się miało dzieci, to były one wpisane w dowód (imiona, nazwisko peseli/lub data urodzenia - nie pamiętam do końca), który był taką książeczką.
          • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 20:45
            ten dyspozytor ma 70 lat? I zakłada, ze jego rozmówcy są 50+ żeby kumać takie bąmoty?
            • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 21:05
              Po głosie sądząc, to był nawet całkiem młody człowiek (tzn. bardziej 40+ niż 30+, ale zawsze), nawet nie jakiś dziaders. A "bąmoty" miał rzeczywiście przedpotopowe, to prawda. Swoją drogą, można mu pozazdrościć, że w jego bańce wszyscy sąsiedzi radośnie wiozą go w potrzebie na drugi koniec miasta w chwili, gdy sami już woleliby przysnąć. A może mu się tylko tak wydaje, bo nigdy nie potrzebował prawdziwej pomocy. Zresztą boję się bardzo, że on nadal tam pracuje i za jakiś czas znów na niego trafię. A wtedy potrzebująca będzie nie tylko przyjaciółka, lecz np. 7 osób wracających z jakiejś imprezy. Czy wtedy też radośnie będzie trajkotał o sąsiadkach i innych jednorożcach z jego własnej galaktyki, które powinny zawieźć imprezowiczów do szpitala?
              • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 21:08
                renciarka napisała:

                > Po głosie sądząc, to był nawet całkiem młody człowiek (tzn. bardziej 40+ niż 30
                > +, ale zawsze), nawet nie jakiś dziaders.

                To skąd by mu się taka odżywka wzięła???? Przecież nigdy nie miał takiego starego. Poza tym w jakim kontekście taka gadka padła?
                • mebloscianka_dziadka_franka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:19
                  No, autorce chyba się właśnie posypała historyjka smile
                  • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:33
                    mebloscianka_dziadka_franka napisała:

                    > No, autorce chyba się właśnie posypała historyjka smile

                    Cóż, głos też może być mylący, i może mnie zmylił. Gdyby jakikolwiek telefon odebrała Krystyna Kozanecka (podkładała głos Małej Mi w Muminkach oraz innym jakimś tam owieczkom i ptaszkom w wielu bajkach, sporo tego było) też można byłoby sądzić, że ma się do czynienia z osobą młodocianą, wręcz nieletnią, a po drugiej stronie słuchawki siedziałaby starsza pani... Dziwne, że ematki nie łapią tak prostych zależności.
                    • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:34
                      Ale w jakim kontekście ta gadka padła i co miała znaczyc? Przecież to jest kompletny bełkot, niezależnie od tego, ze kiedyś dzieci się wpisywało do dowodów.
                • m_incubo Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 06:00
                  Ale z całą pewnością był u starego w dowodzie.
                  Papierowe dowody osobiste wydawano do 2000 lub 2001 roku.
                  • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 17:50
                    Był, ale był wtedy dzieckiem, więc raczej nie ukuł takiego powiedzonka, zresztą co ono w ogóle znaczy? Co autor chce przez nie powoedzieć?
                    • m_incubo Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 17:57
                      No nie ukuł, bo to powiedzonko już zostało ukute, dawno temu.
                      Wśród osób 40+ jak najbardziej czytelne.
                      Co chciał powiedzieć tego nie wiem, bo mam podejrzenia, że rozmowa z autorką nie wyglądała do końca tak, jak to przedstawiła.
            • eagle.eagle Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:48
              jednoraz0w0 napisał(a):

              > ten dyspozytor ma 70 lat? I zakłada, ze jego rozmówcy są 50+ żeby kumać takie b
              > ąmoty?

              Wystarczy mieć 40 lat aby pamiętać stare dowody i aby " mieć panią w dowodzie" było zrozumiałe.
              • zalamana_50 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:54
                Nie rozumiem autorko dlaczego nie złożyłaś skargi na dyspozytora? Wszystkie rozmowy są nagrywane
                • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 10:07
                  zalamana_50 napisała:

                  > Nie rozumiem autorko dlaczego nie złożyłaś skargi na dyspozytora? Wszystkie ro
                  > zmowy są nagrywane

                  Nie pamiętałam numeru, pod którym tam działa(ł). Przecież oni przedstawiają się numerami, nie nazwiskami. A bez numeru to mogę mu naskoczyć.
                  • zalamana_50 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 10:15
                    renciarka napisała:

                    > zalamana_50 napisała:
                    >
                    > > Nie rozumiem autorko dlaczego nie złożyłaś skargi na dyspozytora? Wszyst
                    > kie ro
                    > > zmowy są nagrywane
                    >
                    > Nie pamiętałam numeru, pod którym tam działa(ł). Przecież oni przedstawiają się
                    > numerami, nie nazwiskami. A bez numeru to mogę mu naskoczyć.


                    Jasne 🤣🤣
                  • eagle.eagle Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 10:34
                    Piszesz z jakiego nr dzwoniłaś, o której godzinie i ile trwała rozmowa, znajdą ją w 5 min, jak nie szybciej.
                  • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 17:52
                    renciarka napisała:

                    > Nie pamiętałam numeru, pod którym tam działa(ł). Przecież oni przedstawiają się
                    > numerami, nie nazwiskami. A bez numeru to mogę mu naskoczyć.

                    Pierdolisz aż rzadko. Te wszystkie rozmowy są nagrane więc wystarczy że im powiesz kiedy była rozmowa.
              • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 17:52
                eagle.eagle napisała:

                > jednoraz0w0 napisał(a):
                >
                > > ten dyspozytor ma 70 lat? I zakłada, ze jego rozmówcy są 50+ żeby kumać t
                > akie b
                > > ąmoty?
                >
                > Wystarczy mieć 40 lat aby pamiętać stare dowody i aby " mieć panią w dowodzie"
                > było zrozumiałe.

                Może być zrozumiałe jako wizualny obrazek zielonej strony w małej książeczce z tabelką i wpisanym nazwiskiem i datą, ale zrozumiałe jako powiedzenie? Co ono do chuja ciężkiego znaczy?
                • eagle.eagle Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 18:30
                  Ono znaczy że nie jesteś moim dzieckiem, nic mnie z tobą nie łączy , i nie muszę dbać o Ciebie - dzieci miało się wpisane w zieloną książeczkę.
                  • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 18:32
                    Wiem w co się miało wpisane. Nadal, to nie autorką miał się pan zając a opieka nad dziećmi dotyczy nieletnich a nie dwóch dorosłych bab.
                    • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 18:34
                      Tak mnie od wczoraj meczy który to troll
                      wyjeżdżał z cytatami na podobnym poziomie absurdu i mam! Ta od CYGARA Z WĄSEM!
                    • eagle.eagle Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 21:12
                      jednoraz0w0 napisał(a):

                      > Wiem w co się miało wpisane. Nadal, to nie autorką miał się pan zając a opieka
                      > nad dziećmi dotyczy nieletnich a nie dwóch dorosłych bab.

                      Nic innego nie jestem wstanie Ci powiedzieć. Napisałam to co to znaczyło, o to pytałaś, reszta pytań już do pana z dyspozytorni ... Albo autorki postu co miała na myśli to pisząc.
                      • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 21:55
                        Twoje tłumaczenie rozumiem, kontekstu w tej historii i prawdopodobieństwa, że młody koleś w ogóle z takim tekstem poleciał - nie smile ale składam to na karb licencia poetica autorki.
    • lilia.z.doliny Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 09:39
      Co drugiej osobie (mi też) mówi "proszę więcej nie przychodzić"
      Możesz to rozwinąć?
      Siedzę, rozkminiam i nijak mi nie zespala. Nic z niczym.
      W jakim kontekście urzednik może tak powiedzieć do petenta? Że co? Proszę o szczegóły.
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 10:00
        lilia.z.doliny napisała:



        > Co drugiej osobie (mi też) mówi "proszę więcej nie przychodzić"
        > Możesz to rozwinąć?
        > Siedzę, rozkminiam i nijak mi nie zespala. Nic z niczym.
        > W jakim kontekście urzednik może tak powiedzieć do petenta? Że co? Proszę o szc
        > zegóły.
        >

        Teoretycznie nie może, skoro jakiś facet się uparł i została ukarana. W praktyce - może wszystko, bo żeby dostać się do pracy i nadal się w niej utrzymywać, musi mieć wieeelkie plecy. Nie mogę się pozbyć wrażenia, że pewnego dnia umrze przy tym okienku.
        • emateczka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 16:01
          Ty weź lepiej zobacz, ile jest etatow na poczcie. Na tak wspaniale płatnych stanowiskach naprawdę nie trzeba mieć pleców... Stawiam na to, że nie wyrzuca jej, bo nie ma chętnych na takie kokosy.
          • malia Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 16:16
            no właśnie big_grin
            • 1maja1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 16:48
              Co no wlasnie? Ze malo platna to z automatu wolno jej byc opryskliwa a klient ma byc wdzieczny, ze tam laskawie pracuje?
              • malia Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 17:21
                co z tobą? Gdzie tak ktokolwiek napisał? Przeczytaj dokładnie i powoli na co konkretnie odpisujesz
                • 1maja1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 17:47
                  Jak Twoim zdaniem odnosi sie do petentow kobieta na poczcie i jak powinna zareagowac w takiej sytuacji autorka watku?
                  • kk345 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 17:50
                    1maja1 napisała:

                    > Jak Twoim zdaniem odnosi sie do petentow kobieta na poczcie i jak powinna zarea
                    > gowac w takiej sytuacji autorka watku?

                    Autorka wątku jest z tych,co to wszyscy są dla niej chamscy,nie zastanawia cię takie spiętrzenie chamów wokół jednej osoby?
                    • 1maja1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 18:17
                      Moze jest osoba wysoko wrazliwa. Mi by np nie przyszlo na mysl zakladac watkow, ze ktos na mnie warknal, a mialam w sumie podobna sytuacje na poczcie kiedy bylam w Polsce w tamtym roku. Pani nie mnie konkretnie zjechala, ale nie spodziewalam sie, ze bedzie robic scene z tak blahego powodu publicznie przy wszystkich. Oczekuje profesjonalizmu, nie wysluchiwania, ze tamci sa tacy i owacy i wzdychania. Pani podziekowalam, ze wykonala jednak usluge, zyczylam milego dnia, usmiech i pani chyba tez sie usmiechnela na koncu😉
                      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 20:01
                        1maja1 napisała:

                        > Moze jest osoba wysoko wrazliwa. Mi by np nie przyszlo na mysl zakladac watkow,
                        > ze ktos na mnie warknal,

                        Tu już nie chodzi o jakieś warczenie, czy też jego brak. Tu chodzi o to, że ludzie pracujący w usługach (od błahych jak pani na poczcie, do tak wrażliwych jak dyspozytor pogotowia) marnują cenne minuty swojej pracy na bezsensowne kłótnie, w trakcie których mogliby obsłużyć "petentów" szybko, sprawnie, miło i z korzyścią dla obu stron. Przecież od tego dyspozytora nieraz zależy ludzkie życie. A tu 10 minut nawet nie warczenia, tylko zwyczajnej kłótni (którą przecież nie ja zaczęłam, tylko to on zaczął zasypywać mnie bezsensownymi argumentami na poziomie przedszkolaka żyjącego w Pietruszkowicach). Podobnie co miesiąc kłóci się ze mną pani na poczcie (muszę mówić do niej przez kilka min metodą zdartej płyty, jedynie wtedy robi to, o co ją proszę - choć normalnie wystarczyłoby tylko raz poprosić, prawda?). A emeryci stojący w kolejce utyskują, że "paaaanie, teraz to niby te komputery w każdym urzędzie mają, a kolejka idzie 25 min wolniej, niż za komuny". Ja nie jestem jakimś bumerem, ale trudno nie przyznać im racji. Jasne, że są mili dyspozytorzy i miłe panie na poczcie i pewnie jest ich większość (sama się z takimi zetknęlam). Wątek dotyczył po prostu "oryginałów" w usługach, z którymi Wy się zetknęliście, a żadna ematka nie odpisała na temat - szkoda! Choć może typowa ematka, zwierzę z natury wyszczekane i charyzmatyczne, radzi sobie z każdym (nawet gdyby w bliższym zetknięciu okazał się Godzillą) i nawet nie przechowuje tego w trwałej pamięci 😉
                        • kk345 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:53
                          Napiszę wprost: dyspozytor pogotowia, którego każde słowo i oddech jest nagrywane, musiał być absolutnie pewny, że wezwanie jest bezzasadne, by pozwolić sobie na dyskusję z tobą. Pomijam już, ze absolutnie nie wierzę, że nie wymyśliłaś połowy tej opowieści, by ci pasowała do narracji, bo pamiętam twoje poprzednie wątki. Wszystkie dotyczą złego świata, który uwziął się na niewinną renciarkę. No mało to prawdopodobne, serio.
                          • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 00:00
                            kk345 napisała:

                            > Napiszę wprost: dyspozytor pogotowia, którego każde słowo i oddech jest nagrywa
                            > ne, musiał być absolutnie pewny, że wezwanie jest bezzasadne, by pozwolić sobie
                            > na dyskusję z tobą

                            To chyba był błąd przy pracy, bo kolezanka cukrzycowo-sercowo-tarczycowo-migrenowa (I co nie tylko) ostatecznie pojechała tą karetką, wysłaną z wielką łachą i spędziła w szpitalu bite 2 tygodnie. Niby niedużo, ale też niemało. Ja wiem, że każda hospitalizacja to pieniądze dla szpitala, ale jednak znowuż za ładne oczy tam nie trzymają. Wszystko zależy od człowieka, jeden dyspozytor będzie reagował na "marihuanen sobie w piwnicy wstrzykujo, róbcie coś z tym", drugi nawet do umierającej nikogo nie wyśle, albo wyśle po czasie.

                            Zresztą on nie powinien mówić, jeśli już trzymamy się tej narracji"mam panią w dowodzie", a "mam pani koleżankę w dowodzie". A tak to przerzucił na mnie odpowiedzialność, zupełnie jakbym zadzwoniła sama na siebie.
                            • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 00:31
                              renciarka napisała:

                              > To chyba był błąd przy pracy, bo kolezanka cukrzycowo-sercowo-tarczycowo-migren
                              > owa (I co nie tylko) ostatecznie pojechała tą karetką, wysłaną z wielką łachą i
                              > spędziła w szpitalu bite 2 tygodnie. Niby niedużo, ale też niemało. Ja wiem, ż
                              > e każda hospitalizacja to pieniądze dla szpitala, ale jednak znowuż za ładne oc
                              > zy tam nie trzymają.

                              Ale ty rozróżniasz hospitalizację od wzywania karetki? Przecież szpital to nie tylko SOR, a konieczność leczenia szpitalnego nie musi oznaczać, że 15 minut różnicy zrobi różnicę.
                            • kk345 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 16:47
                              >kolezanka cukrzycowo-sercowo-tarczycowo-migrenowa
                              To nie oznacza z automatu konieczności transportu karetką w trybie pilnym.
                              • mgla_jedwabna Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 17:59
                                Ale autorka wątku nie jest medykiem, żeby to odróżniać. I skoro pani tarczycowo-sercowa spędziła w szpitalu 2 tygodnie, to najwyraźniej dolegało jej coś więcej niż urojenia koleżanki. Rolą dyspozytora jest poprowadzić rozmowę tak, by odróżnić, czy potrzeba wysłać karetkę, czy nie. I by przy odmowie wysłania było jasne, że dzieje się to ze względów merytorycznych, a nie dlatego, że jaśnie dyspozytor wkurzył się na nerwową dzwoniącą.
                                • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 21:57
                                  No, nie. Rolą dyspozytora jest ocenić na podstawie rozmowy konieczność wysłania i to zrobił. Nie jest jego rolą tłumaczenie się nerwowej dzwoniącej, która merytorycznych powodów nie przyjmuje do wiadomości.
                                  • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 08:37
                                    Żadna z ematek nie widzi chyba tego, ile karetek można by wysłać w tym czasie. Także - pan ewidentnie się nie popisał.
                                    • atenette Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 12:02
                                      Pan nie jest jedynym dyspozytorem, są inni którzy w tym czasie odbierają telefony. To nie jest praca na akord, że w czasie kiedy rozmawiał z Tobą nie wysłał 10 innych karetek big_grin
                                      • alewcale Re: A najgorsze usługi publiczne? 11.07.23, 21:39
                                        Oj tam, jak się przeczyta "Łowców skór" Patory to na temat wysyłania lub szybkiego wysyłania karetki ma się zdanie odmienne od większości nieświadomej...czasem mi się wydaje, że ostatnio wprowadzone prawo dotyczące dłuższego czasu dojazdu do pacjenta może odrodzić /wzmocnić proceder handlowania informacją o zgonach.
              • asia_i_p Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 19:53
                Teoretycznie i w sensie moralnym nie. W praktyce jednak, jeśli będzie opryskliwa, to nikt jej nie zwolni, bo kolejka chętnych na jej stanowisko nie stoi.
        • lilia.z.doliny Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:25
          Ale ja proszę o kontekst. JAK? w jakich okolicznościach jakiś babsztyl moglby rąk powiedzieć?. Idziesz, dajesz awizo do odbioru, ta ci rzuca listem i z ryjem: proszę więcej nie przychodzić? Czy wręcz nie daje listu i nakazuje oddalenie się?
          Na polskiej poczcie przeżyłam różne rzeczy, natomiast taki wark do klienta nie miesci się w moim pejzażu wewnętrznym.
    • zerlinda Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 18:03
      A u nas nie.
      W jakiej sytuacji pani z poczty mówi żeby nie przychodzić więcej? Ja bywam na poczcie raz na pół roku wysłać list polecony czy kupić kopertę. Mówi żeby więcej listów nie wysyłać czy co?
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 20:49
        zerlinda napisała:

        > A u nas nie.
        > W jakiej sytuacji pani z poczty mówi żeby nie przychodzić więcej? Ja bywam na p
        > oczcie raz na pół roku wysłać list polecony czy kupić kopertę. Mówi żeby więcej
        > listów nie wysyłać czy co?

        Ja z poczty pobieram rentę, jakem renciarka. Może (w moim przypadku - nie wiem, jak w przypadku faceta od skargi na panią) pani chodzi o to, abym założyła sobie konto (np. na owej poczcie, niekoniecznie w banku) I nie zawracała jej więcej dudy, ale nie mam i prędko mieć nie będę. Może zabrzmię jak typowa szuria, ale nie dam sobie odebrać gotówki (zwłaszcza żyjąc przy granicy w tych niepewnych czasach), zresztą nie chcę wzbogacać poczty czy tym bardziej jakiegokolwiek banku płaceniem prowizji, bo po prostu zwyczajnie mi się nie opyla takie dokładanie do interesu (moze gdzieś istnieje konto "za zero" dla osób po 30-tce, ale nie chce mi się szukać i czytać drobnych druczków i innych kruczków). Co do poczty, mogę tylko gdybać, bo pani mogła się na mnie "uwziąć" z dowolnego innego powodu, może nie podobać się jej np. mój mały palec u nogi. Ludzie mają różne schizy.
        • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 21:05
          Na ogół jeśli masz stały, regularny przelew to masz konto za zero.
          • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:53
            Przyjęło się raczej, że jak zaplaci się conajmniej 5 razy kartą, to ma się darmową kartę i konto. A o jakie płacenie chodzi, skoro ktoś nie chce używać karty i konta i w ogóle ma to w dudzie, chodzi mu tylko o to, żeby miał kasę w portfelu. Zresztą banki upadają i mimo agresywnych reklam jakiegoś Velo czy innego Srelo, nikt tam kont nie zakłada, i dobrze. Najdłużej będzie zdychać PKO, ale może i ten kiedyś zdechnie (musiałam tam zamknąć konto po tym, jak skończyłam 27 lat i zrobiło się platne).
            • angazetka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:54
              Nikt nie zakłada kont w bankach. Nikt. Żodyn. Aha.
              • panna.nasturcja Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:09
                No nikt, dlatego padają jak muchy
              • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 09:46
                angazetka napisała:

                > Nikt nie zakłada kont w bankach. Nikt. Żodyn. Aha.
                >

                Może nie że "żodyn", .ale z ręką na sercu - ile ematek ma konto w takim Velo banku? Czasami może jakiś kredycik (jeżeli ktoś ma takie przyzwyczajenia), pewnie nic poza tym.
                • po_godzinach_1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 09:54
                  renciarka napisała:


                  > Może nie że "żodyn", .ale z ręką na sercu - ile ematek ma konto w takim Velo ba
                  > nku? Czasami może jakiś kredycik (jeżeli ktoś ma takie przyzwyczajenia), pewnie
                  > nic poza tym.

                  Co to jest Velo bank?
                  • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 10:01
                    po_godzinach_1 napisała:

                    > renciarka napisała:
                    >
                    >
                    > > Może nie że "żodyn", .ale z ręką na sercu - ile ematek ma konto w takim V
                    > elo ba
                    > > nku? Czasami może jakiś kredycik (jeżeli ktoś ma takie przyzwyczajenia),
                    > pewnie
                    > > nic poza tym.
                    >
                    > Co to jest Velo bank?

                    Taki bardzo rozreklamowany (przynajmniej w teve) bank... Cóż, Amber Gold też Było mocno rozreklamowane i ludzie zaufali. A tu zonk...
                    • po_godzinach_1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 10:10
                      renciarka napisała:

                      > Taki bardzo rozreklamowany (przynajmniej w teve) bank... Cóż, Amber Gold też By
                      > ło mocno rozreklamowane i ludzie zaufali. A tu zonk...


                      Aha. Nie znasz innych banków?
                    • jednoraz0w0 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 17:48
                      Co to jest teve? Coś, czego używają ludzie którzy mają innych ludzi w dowodach?
                  • alicjamagdalena Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 18:19
                    Dawny getin bank
                • angazetka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 17:24
                  A po co mam mieć w jakimś banku, którego nie znam? Mam w "swoim", znanym mi od lat wielu, jak każdy cywilizowany człowiek. Kaczyński nie ma konta, o właśnie.
            • panna.nasturcja Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:07
              Przecież każdy bank ma obowiązek oferowania konta za zero, bez żadnych warunków płacenia kratą.
              Bredzisz tak, że aż przykro czytać.
              • zalamana_50 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 09:03
                panna.nasturcja napisała:

                > Przecież każdy bank ma obowiązek oferowania konta za zero, bez żadnych warunków
                > płacenia kratą.
                > Bredzisz tak, że aż przykro czytać.

                Teraz dopiero zauważyłaś, że ona bredzi? 🤣
        • angazetka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:25
          O kurde, to nie z panią na poczcie jest problem.
          • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 31.05.23, 22:46
            angazetka napisała:

            > O kurde, to nie z panią na poczcie jest problem.
            >

            W sumie mogę zapytać, chociażby z czystej babskiej ciekawości, "dlaczego mam więcej nie przychodzić" i wtedy bym Wam napisała, ale na serio, gdy kolejny raz w roku podaję awizo i ona mi rzecze, że mam nie przychodzić, to mi się odechciewa tego wszystkiego, a nie lubię eskalować konfliktów. Zwłaszcza, że z panią w sumie się nie znam I nigdy z nią nie rozmawiałam. Na ogół na obrzeżach miast na pocztach jest miła, młoda obsługa i za to trzeba pocztę pochwalić. W centrum wiadomo - jak to w komunistycznej centrali, a nawet jeszcze gorzej 😞
            • eagle.eagle Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 06:57
              Z uśmiechem odpowiedz że : "jeszcze się pani ze mną trochę pomęczy".

              Ja za to ostatnio doświadczam samych uprzejmości od ludzi z urzędów, czy to z US czy też ZUS , aż nawet za nadto , na to nie jestem przygotowana i czasami głupio się z tym czuję.
        • zalamana_50 Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 09:02
          renciarka napisała:

          > zerlinda napisała:
          >
          > > A
          > Ja z poczty pobieram rentę, jakem renciarka. Może (w moim przypadku - nie wiem,
          > jak w przypadku faceta od skargi na panią) pani chodzi o to, abym założyła sob
          > ie konto (np. na owej poczcie, niekoniecznie w banku) I nie zawracała jej więce
          > j dudy, ale nie mam i prędko mieć nie będę. Może zabrzmię jak typowa szuria, al
          > e nie dam sobie odebrać gotówki (zwłaszcza żyjąc przy granicy w tych niepewnych
          > czasach), zresztą nie chcę wzbogacać poczty czy tym bardziej jakiegokolwiek ba
          > nku płaceniem prowizji, bo po prostu zwyczajnie mi się nie opyla takie dokładan
          > ie do interesu (moze gdzieś istnieje konto "za zero" dla osób po 30-tce, ale ni
          > e chce mi się szukać i czytać drobnych druczków i innych kruczków). Co do poczt
          > y, mogę tylko gdybać, bo pani mogła się na mnie "uwziąć" z dowolnego innego pow
          > odu, może nie podobać się jej np. mój mały palec u nogi. Ludzie mają różne schi
          > zy.

          Ja pierd...Nie skomentuje 😅
        • alicjamagdalena Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 18:21
          Z usług pocztowych korzystam bardzo rzadko ale jak się już trafi baba co płaci rachunki na poczcie to od razu wiadomo że będzie czekanie...
          Załóż sobie renciarko jakieś konto i bankowość internetowa to od razu poczciarka cie polubi
    • al_sahra Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 01:53
      Nic nie rozumiem z tego wątku. Czy może mi ktoś streścić?

      Myślę, że hipoteza o nadużyciu przez autorkę alkoholu ma podstawy.
      • panna.nasturcja Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 05:10
        Brak prawidłowego leczenia psychiatrycznego tak się właśnie objawia.
        • malia Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 23:02
          chyba niesłusznie zakładasz, że wszystko da się wyleczyć
    • atenette Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 09:16
      Renciarko zastanów się dobrze na sobą. Widzę dookoła tyle życzliwych, uśmiechniętych i pomocnych ludzi, że to o czym piszesz zakrawa na jakąś paranoję. Sąsiedzi nie odpowiadają Ci na dzień dobry? Banki i poczta wzbogacają się na biednych ludziach, okradają i oszukują. Dyspozytor 10 minut wykłóca się z Tobą przez telefon? Może to jak ludzie traktują Ciebie wynika z tego jak Ty się zachowujesz i traktujesz innych, bo aż trudno uwierzyć w to co piszesz.
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 09:54
        atenette napisała:

        > Renciarko zastanów się dobrze na sobą. Widzę dookoła tyle życzliwych, uśmiechni
        > ętych i pomocnych ludzi, że to o czym piszesz zakrawa na jakąś paranoję.

        Ja też znam z 95% miłych i uśmiechniętych, ale oczywiście nie piszę o tym na ematce, bo to nudne i kto by to czytał 😉? Zawsze lepiej "sprzedają się" kontrowersje itd, taki jest już świat.
        • atenette Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 11:28
          Piszesz: "a zresztą, kto teraz zna jakichkolwiek sąsiadów (a już zwłaszcza pomocnych w czymkolwiek) temu konia z rzędem" - większość znanych mi osób ma fajne, miłe stosunki sąsiedzkie. Piszesz też: "Większość sąsiadów teraz nawet na "dzień dobry" nie odpowie, chamówa totalna" i to tez nie jest normalne. I skoro piszesz o większości sąsiadów to rozumiem, że to jest te niemiłe 5%?
    • lucadimontezemolo Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 10:50
      Skąd wiesz, że pani z poczty pojechali po pieniądzach i że pieniądze mąż wydziela?
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 11:26
        lucadimontezemolo napisała:

        > Skąd wiesz, że pani z poczty pojechali po pieniądzach i że pieniądze mąż wydzie
        > la?
        >

        Tak się składa, że znam dobrze dwóch ludzi (oboje przemili, lecz od dawna na emeryturze), którzy przepracowali na owej poczcie po 20 lat i wiedzą, kto zacz 😉 W małym miasteczku trudno cokolwiek ukryć.
    • szafireczek Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 11:55
      Cyfrowe! Wielki wyciek danych za wyciekiem. Z jednej strony przedłużane systemy alarmowe Bravo i Charlie, z drugiej w tym czasie - kradzież danych tylu mln Polaków.
      • renciarka Re: A najgorsze usługi publiczne? 01.06.23, 12:03
        szafireczek napisała:

        > Cyfrowe! Wielki wyciek danych za wyciekiem. Z jednej strony przedłużane systemy
        > alarmowe Bravo i Charlie, z drugiej w tym czasie - kradzież danych tylu mln Po
        > laków.

        Ooo, widzę że chociaż jedna ematka nadaje na tych samych falach - dobre i to 😉
      • zalamana_50 Re: A najgorsze usługi publiczne? 02.06.23, 07:17
        Kuriozalny wątek, ale skąd inad ciekawy 😁
    • zosia_1 Re: A najgorsze usługi publiczne? 11.07.23, 22:49
      Proszę tu więcej nie przychodzić" odpowiedziałabym " Proszę zmienić pracę" I tyle w temacie

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka